• Nie Znaleziono Wyników

SCENA CZWARTA

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 58-63)

Rozmowa Obojętnika z Sędziwojem w sprawie skrytej Czartockich. S Ę D Z IW Ó J

Opłakana ojczyzno, cóż się z tobą dzieje!

190 Przez wewnętrzne rozruchy tron się króla chwieje. Rzadkoś dawnemi czasy to praktykowała,

Byś króla bez przyczyny detronizowała. A dzisia słyszę rady, chociaż niby skryte: Zdrada pod swym monarchą, dzieło jadowite.

w. 184 W rk p s ie : rączą — pisow nia zasugero w an a p rzez parą rym ow ą z łą ­ czą/rączą.

„ T R A G E D IA D R U G A ”

O B O JĘ T N IK

Prawdzą się moje słowa dawniej wyrzeczone, Że nie będą królowi łaski zawdzięczone. Zdradził Ciołecki Szweda, zdradził też i Sasa. Taki natura ciągnie jak wilka do łasa.

Łysym się kto urodził, łysym też i zginie. 200 Kto w złym bywa nałogu, nigdy go nie minie.

SĘD Z IW Ó J

Wieszże Obojętniku, coć powiem w tej mierze? Że mnie śmiechu przyczyna dość wielka dziś bierze. Bowiem Ciołecki młody, który w Moskwie bawi, Cały więc ten interes dobrze sobie sprawi, A Czartockich ekspensa dość gładko oszuka. Będzie to żart nie lada, gdy się uda sztuka. Przyj edzie z smutną miną, niby zfrasowany, Że nie Czartocki, tylko on królem obrany.

O B O JĘ T N IK

Niedaleko wszak jabłko od jabłoni pada, 210 Częstokroć syn do ojca podobny się nada.

Zdradzili Szweda, Sasa — toć Czartockich mogą Za ich dzieło i ekspens przerzucić ich nogą. Lecz jaka korzyść będzie dla naszej Korony? Widzę wielki upadek z każdej zgoła strony. Wszak Ciołeckiemu darmo nie da Moskwa siły, Tylko jakieś projekta strony uradziły.

Zapewne dysydentów nowe będą prawa I jakaś dla ojczyzny zdradliwa ustawa.

S Ę D Z IW Ó J

Wkrótce przyjdzie wiadomość posłem z Peterburka. 220 Może będzie przysłana dla nas jakaś burka?

Opowie monarchini wszystkie swoje myśli. Będziem pewnie wiedzieli, co się to tam kryśli.

SCENA PIĄTA

Rozmowa Sędziwoja z Gwarantem, przy oświadczonej deklaracyji od Moskwy dla Polski w Warszawie.

6 0 „ T R A G E D IA D R U G A ”

G W A RA N T

Przysłanym od swej pani z tym do was pytaniem, Czyliście dzieło dobrym uczynili zdaniem,

Żeście księciem kurlandzkim Karola obrali? Ma pani jest gwarantką — toście nie zważali. Wszak wiecie, że bez wiedzy nie moż instalować, A czynić też opacznie — jest to afrontować. Czyście dawnych traktatów pono zapomnieli, 230 Że przyjaźń monarchini tak pogardzać śmieli?

Ten więc skutek mieć chcecie takowego dzieła, Ażeby monarchini wojnę z wami wsczęła?

S ĘD Z IW Ó J

Niedawny traktat z Moskwą nie jest zapomniany, We wszystkich jego punktach cale zachowany. Gwarancyja wszak równość stron obydwóch znaczy, Co jedna ustanowi, druga nie inaczej.

Myśmy księciem kurlandzkim Karola obrali I waszej monarchini przez posła znać dali, Potwierdzenia żądając, jak statuta każą, 240 Nie spodziewając, że to twą panią urażą.

Wszak tyle interesów od Moskwy tu było, A podobnym sposobem zawsze się czyniło.

G W A RA N T Ile się tylko zgodnie w Polscze sejmowało, Zawsze przez posła od nas punkta się podało, I te, gdy przez głos wolny były uchwalone, Od mej też monarchini były potwierdzone. Wy zaś tego bynajmniej teraz nie zważali: Według swej woli sami księcia obierali.

SĘD Z IW Ó J Wszak za Augustów sejmy rzadko dochodzili, 250 Mało co więc dobrego kiedy sporządzili,

Przecież prawa ojczyzny zawsze zachowano. Wiele książąt kurlandzkich zgodnie obierano, Gwarancyja zaś Moskwy tyle należała, Że tę instalacyją zawsze przyjmowała. G W A RA N T Wszakem ci to namieniał i jawnie dowodził, Że nasz poseł, co podał, a sejm też się zgodził,

„ T R A G E D IA D R U G A ” ( ) 1

Wtenczas i od nas, Moskwy, na to zezwolono. Nie tak jak teraz u was bezprawnie zrobiono.

S ĘD Z IW Ó J

Jakże tę gwarancyją można zwać równością, 260 Gdy zachowywać chcecie złą absolutnością,

Że co rozkaz was zajdzie, byśmy to działali. Jakże byśmy więc nasze prawa utrzymali? Już blisko lat tysiąca w wolności żyjemy, Pod czyim być ukazem i teraz nie chcemy. Niech jawnie świat też widzi, narody postronne, Jak czynicie zasadzki dla nas nieuchronne. Pretekst wynajdujecie pozorny dla świata,

Co w uwikłanie wolność dość nieznacznie wplata. Księciem kurlandzkim Karol że od nas obrany,

27° tym gwarancyji traktat najmniej nie złamany.

Mamy prawa po sobie. Jawnie dowiedziemy. Niechaj nas inni sądzą — sąsiad zaprosiemy. Najdzie każdy kij łatwo, kto chce psa uderzyć, Różne zamachy czyniąc, można w sam cel zmierzyć. Fundament ten wasz cały, że chcecie dokazać,

Żeby prawa wolności można jako zmazać. Interes dysydentów żeby poprzeć w porze,

Szukacie tych przykluczek w zmyślonym pozorze. Gwarantującą przyjaźń niby popieracie,

280 A jad trujący wolność w sercu swoim macie. Upatrzyliście porę, niby teraz zdolne

Chcecie, widzę, przewrócić wszystkie prawa wolne. Wideński interesant z Prusakiem w traktacie,

Z Prusem Szwed, Duńczyk, Anglik, wy alijans macie. Lecz w losach szczęścia częsta trafia się odmiana, Wasza dziś, nasza jutro być może wygrana. Chociaż rok, dwa lub kilka zrobi z tego wiele, Przyjdzie czas, że was wasi zdradzą przyjaciele. Wszakże aeąuilibrium każdy naród lubi.

290 Was predominacyja może kiedy zgubi. Nasza niewinność kiedyś pokaże się jawnie, Zawstydzi dzieło, które czynicie bezprawnie.

G W A RA N T

Cóż za bezprawie widzisz z monarchini strony? Czyż łask nie doznaliście dla Polskiej Korony?

6 2 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Tyle rozruchów zawsze u was uśmierzała, W obraniu dla was królów wojska dodawała. Wszak Kamieniec, Podole, w ręku pogan było, Przez Moskwy gwarancyją, wam się przyłączyło. A wy też teraz za to nieźle nadgradzacie,

300 Gwarancyją moskiewską za nic zgoła macie. S Ę D Z IW Ó J

Wymowna nader łaska, choć jest bagatelna, Na widok wystawiona, w chwale nieśmiertelna. A my nie wspominamy, coście nam odjęli: Kijów, Smoleńsk, Starodub i Zaporoż wzięli, Inflanty całe i część naszej Ukrainy

Przez ciężkie odjęliście wojenne ruiny. Kropla to w morzu dla nas kawałek Podola, Coście przez przyjaźń Sasa uczynili króla. Teraz nań zawaśnieni więcej zamyślacie:

310 Jak pod swą władzę podbić wolność polską macie. G W A R A N T

Nie ze mną o to mówić, bom nie w tym przysłany, Tylko by wasz występek był od was poznany, Coście bez gwarancyji czynić teraz śmieli, Że to uraża Moskwę, abyście wiedzieli.

S Ę D Z IW Ó J

Dostatecznie zważamy okoliczność całą. Trudnoż nam uspakajać imprezę zuchwałą, Gdy pretekstu szukacie dokonać zamysły. Na cóż z nas wyciągacie jakiś respons ścisły?

G W A RA N T z dek la ra cy ją

Jawnie więc opowiadam myśl mej monarchini: 320 Chciała przyjaźń dochować, co wam pomoc czyni,

Lecz teraz mocno o to na was urażona, Gwarancyja i przyjaźń onej poniżona: Książęcia kurlandzkiego samiście obrali, Bez wiedzy monarchini w interes się wdali. Dwóch tylko senatorów przezornych uznaje. Onym wszelkie zasczyty i w zdaniu prym daje: Czartocki i Ciołecki, że nie podpisali,

Bo rzecz niesprawiedliwą nad prawo uznali, I przeto wszelką wdzięczność onym deklaruje, 330 Ich przychylność nadgradzać w czasie usiłuje. O honor zaś swój w porze upomni się wzajem, By był jej przywrócony narodów zwyczajem.

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 58-63)