• Nie Znaleziono Wyników

SCENA DWUDZIESTA ÓSMA

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 157-162)

Protekcyja dana konfederatom barskim od Zawoja Poganina, z któ­ rym rozmowa Gwaranta oraz Francuzeckiego Sztukmagistra ekskuza przed Gwarantem, tudzież oświadczenie jego pod kolorem w War­ szawie.

K O N F E D ER A T

Ciężką poniósłszy krzywdę od moskiewskiej siły, Którzy wiarę i wolność w Polsce poniżyły, W twoje przeto granice teraz uciekamy, Wielkiej twej protekcyji dla siebie żądamy, Wiedząc, że jesteś łaskaw na wiernych Polaków, 3450 Chciej bronić od moskiewskich gwałtownych orszaków.

Albowiem wszytkie zjazdy i polskie obrady Przez wykrętne moskiewskie czyniły się zdrady. Bo jednych obietnicą, jak mogli, łudzili,

Drugich orężem strasząc gwałtem przymusili,

1 5 8 „ T R A G E D I A D R U G A ”

By prawa nam odmienić, zniszczyć wolność, wiarę, Dysydentów i schizmę podwyższyć nad miarę. Przeto Radom na zjeździe wojskiem otaczano, Do kościoła armaty nawet rychtowano.

Wszytkich tam do podpisów wtenczas przymuszono, 346° Zgoła wolność i wiarę wniwecz obrócono.

Więc, jak jesteś monarcha mocny i łaskawy,

Chciej wejźrzeć w ten interes naszej polskiej sprawy. Wszakże traktaty dawne, którą z tobą mamy

Przyjaźń — nienaruszenie z nim zachowywamy. Więc kiedy teraz Moskwa bez twej wiadomości, Takowe nam Polakom czyni gwałtowności — Chciej dać swą protekcyją jako cesarz mocny,

Mścij się krzywd naszych, niszcząc kraj Moskwy północny. Z A W O J PO GA N IN

W pierwszych zaraz początkach, gdy króla obrali 3470 I Aleksandrowicza do mnie posłyłali,

A żem nie wiedział dobrze, co w Polscze zdziałano, Przeto półtora roku posła nie pusczano.

Ale poseł moskiewski w Stambule będący, Inaczej wszytkie rzeczy koloryzujący,

Opacznie więc przede mną o Polscze powiadał, Że się sami tam kłócą, wszytkie winy składał. Niby na uśmierzenie Moskwę zaciągnęli I że niedługo w Polscze bawić się już mieli. Lecz kiedy teraz jawnie to kłamstwo poznaję,

3480 Więc posła moskiewskiego w więzienie oddaję,

Wojnę oraz ogłaszam Moskwie nieomylną, Pokazując dowodem wam przyjaźń przychylną. Wy zaś bądźcie w mym kraju z wojskiem lokowani, Będą wprędce z sukursem chan, wezyr przysłani.

G W A RA N T

Z jakiej przyczyny łamiesz wieczyste traktaty, Które trzeba bez żadnej trzymać alternaty. Posła mego w niewolą czy się wziąć godziło Wiedząc, że za pogardę będzie się też mściło? Jeśli — jak zwyczaj — w Polscze my gwarantowali,

3490 p rzez żadnych traktatów z tobą nie złamali.

Owszem, o polskiej sprawie wszytkom ci doniosła, Ty buntowników słuchasz, a nie mego posła.

„ T R A G E D IA D R U G A ” 1 5 9

Bo nie konfederaci, tylko są hultaje,

Dla rabunków powstali, swywolnych kup zgraje. Czyż to honor twój takim protekcyją dawać I tak niesprawiedliwie przy nich więc obstawać?

Z A W O J

Wszytko kłamstwem pokrywasz przede mną obłudnie, Nie dość tobie północy, sięgasz na południe,

Abyś kraj wolny Polski pod władzę podbiła,

3500 Schizmę w Polscze podniosłszy tym siebie zmocniła. Przeto wolność i prawa bliskich sąsiad moich — Sławnych dotąd Polaków — wzięłaś ich za swoich. Już w ostatniej niewoli od ciebie zostali,

Z swym życiem tylko wreszcie do mnie umykali. Ty się za niemi goniąc, czyniłaś mi gwałty, Żeś mój kraj rabowała od granicy Bałty. Kilkunastu poddanych ubiliście moich.

Tak wszytko zwykłaś czynić przez sołdatów swoich. Takież to jest traktatów ścisłe zachowanie?

3510 Sama tylko zuchwałość, w swe wojska dufanie. Przeto wieczystą przyjaźń złamaliście sami, Poprzysięgłych traktatów nie trzymając z nami. Za czym was widząc kłamców dla siebie zdradliwych Oraz krzywdę Polaków o krzywdę gorliwych,

Wypowiadam ci wojnę wszytkiemi siłami,

Że się mścić nie przestanę swym mieczem nad wami. G W A R A N T

Caleś mi nie jest straszny, poganie Turczynie, Impreza twoja harda barzo prędko zginie. Dufam wierności moich poddanych za wiele,

3520 Wynisczę twoje kraje i trupem zaścielę.

Z A W O J

Nim w kraje moje wkroczysz, ja cię uprzedziłem, Pięćdziesiąt mil twych włości Tatarem znisczyłem, Nowoserbija twoja mój oręż poznała.

Podobnej klęski więcej będziesz jeszcze miała. S T A N ISŁA W A U G U ST, K R Ó L P O L S K I

Donoszę ci, Gwarancie, co to Turków waśni, Francuzecki Sztukmajster narobił tych baśni.

160 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Wiem, że konfederaci głów by tych nie mieli, By taką protekcyją u Turczyna wzięli. Słychać, chociaż sekretnie, że artylerzystów 3530 Miał dać cztery tysiące Turkom kompanistów.

G W A RA N T

Francuzecki Sztukmajstrze, co masz za przyczynę, Byś Turczyna buntował na moją ruinę,

Który wieczne traktaty łamiąc dziś zuchwale, Jakimś polskim hultajom daje pomoc cale, Którzy konfederackie w kłamstwie imię mają, Że ty w tym im pomagasz, tym się zasczycają.

F R A N C U Z E C K I S Z T U K M A JS T E R

Pierwszy raz o tym słyszę. Ani mi się śniło, Z Zawojem Poganinem by się w tym mówiło. Doniósł mi — prawda — poseł, co tam rezyduje, 3540 Że się na wojnę Turczyn z Moskalem gotuje.

Przyczynę mi opisał w tej zaczętej sprawie, Że Polaków interes utrzymuje żwawie, Jacyś konfederaci protekcyją wzięli,

Pretekst wiary, wolności jakoby w tym mieli. Lecz ja się o to z niemi bynajmniej nie wdaję, Bo wiem ich nierzetelne polskie obyczaje. Przy tym moja powaga usczerbek by miała, By się z partykularnemi w interes wdawała. Donieśli mi niedawno gazetą z Warszawy, 3550 Że się mną zasczycają te zaczęte sprawy,

Jakby jakiegoś posła stąd ode mnie mieli. Lecz to był jakiś filut. Posłem go przyjęli A opatrzywszy złotem projekt mu podali. Tę potym bajkę w całej Polscze ogłaszali Oraz artylerzystów jakbym Turkom dawał.

Z jakiej przyczyny — proszę — na was bym powstawał? Prawda, że o tej wojnie gdy się dowiedzieli,

Wolonteriusze tam służbę przyjęli.

Lecz ja temu nie winien, bo to we zwyczaju

3560 Szukać przez azard sczęścia w cudzym nawet kraju. Dość na tym, żem Turczyna na to nie namawiał. Całej Polscze więc teraz będę to objawiał, Że mej konfederatom nie dodaję rady, Ani żadnej pod wami nie chcę czynić zdrady.

„ T R A G E D IA D R U G A ”

G W A R A N A T

Usłyszy cała Polska, co za wybieg mieli Biedni konfederaci, że tak skłamać śmieli, Jakoby protekcyją im z Francyji dano Oraz posła jakiegoś do nich posyłano —

Co jest fałsz oczywisty w całej ich tej sprawie. 357° Będzie deklaracyja publiczna w Warszawie —

Tak Francuza, Prusaka i innych narodów — Że żadnych im do tego nie dali powodów.

F R A N C U Z E C K I

Ponieważ z Polski wieści słyszeć mi się dają, Jakby konfederaci moją pomoc mają,

Iż był jakowyś filut za posła uznany,

Niby ode mnie do nich miał być posyłany — Co jako wszytko jest fałsz. Ani się w to wdaję. Przeto ganię te płoche powstających zgraje, Co pokój w swej ojczyźnie tak brzydko mieszają, 3580 Pretekst wiary, wolności niepotrzebny mają.

A N D RO N IK

Płochość konfederatów odkrył Francuz jawnie. Prusak gorzej ich łaje, że czynią bezprawnie. Ma ich za chimeryków, że próżno powstają Nie mając sił po temu. Cóż, proszę, wskórają? Nadzieja mała z Turka, bo ten nierzetelny. Wezmą konfederaci raz wkrótce śmiertelny.

S Ę D Z IW Ó J

Chociaż już tyle razy tego dociekano,

Przecie Francuza czynów nigdy nie poznano. Insze są jego myśli, insze oświadczenie. 3590 Nic te konfederatów nie trwoży czernienie.

Owszem, honor jest dla nich, iż to uczynili Sami przez się, że Turka na Moskwę ruszyli. Lecz że Turczyn jest hardy, nierad kogo słucha, Musiał do tej porady mieć równego ducha, Bo konfederacyja nie jest to monarcha. Musiał się wdać za niemi mocny patryjarcha, Który ruszył Turczyna, a ten nieomylny. Francuz konfederatom jest sczerze przychylny,

1 6 1

1 6 2 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Który zważył interes, że moskiewskiej siły 36°° Angielską aliansą nadto się zmocniły —

A ten jest Francuzowi zawsze na zawadzie — Upatrywałby pory, pomyślił o zdradzie.

Przy nich Szwed, Duńczyk, Prusak, dysydencka strona, Jeszcze chcieli by Polska pomogła Korona.

Czegóż by katolickie państwa warte byli, Aby się dysydenci tak z Moskwą zmocnili? Przy wieczystym do tego traktacie Turczyna Ostatnia wierze rzymskiej przy szłaby ruina. Przeto zawsze sekretnie o to się starano,

3610 B y Moskwy z Turkiem traktat wieczysty złamano. Lecz nie mogli przykluczek naleźć z żadnej strony, Teraz dopiero z polskiej wynikło Korony,

Na pognębienie Moskwy, która się zmocniła, Aczej teraz turecka osłabi ją siła.

Prędzej o wiarę, wolność pokój u nas będzie, Gdy Turczyn tę pałubę gwałtownie nasiędzie. Prusak chociaż swym zdaniem chimery przyznaje I cnych konfederatów niby o to łaje,

Bo sam także dysydent, Bóg wie jakiej wiary, 3620 Jednakże na to wszytko patrzy jak przez szpary.

Niesłaba nasza siła, choć z Turkiem trzymamy. Bóg wszytkim rządzi. My w nim ufność pokładamy.

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 157-162)