• Nie Znaleziono Wyników

SCENA DWUDZIESTA DZIEWIĄTA

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 162-166)

Pułascy młodzi wyszli z granic tureckich, w okopach Św iętej Trójcy od Moskwy atakowani. Rejterowanie się onych do Polski. Ponowienie znowu w różnych miejscach konfederacyji 1769. Przy tym zdanie i roz­ mowa.

O B O JĘ T N IK

Z cnym Potockim podczaszym sam stary Pułaski Między sobą jakoweś zaczęli niesnaski

Czynić o podstęp, zdradę i tak powiadają, Że Pułascy już z Moskwą zapewne trzymają. Bo jakiś remanifest teraz czynić mieli, Za co w areszt starego Pułaskiego wzięli. Przeto synowie młodzi już się odłączyli,

„ T R A G E D IA r D R U G A ” 1 6 3

S Ę D Z IW Ó J

Inszy to był interes pewny między niemi, Że Potocki podczaszy waśnił z Pułaskiemi,

Gdyż przywłaszczyć komendę wszytkę sobie chcieli, Marszałkowską powagą utrzymywać mieli.

Za granicą zaś w Turczech inszą rzecz zważano, Potockiego w powadze zawsze pierwszej miano. Chociaż młodzi Pułascy już się odstrychnęli, Jednak się będą z Moskwą przez to dobrze rżnęli.

A N D RO N IK

Wielka bagatel wszytkie te Pułaskich siły, 3640 Wkrótce Moskwa z ich związków usypie mogiły.

Poszła już pod okopy onych atakować,

Wiem, że tam w nich nie będą długo rezonować, Albowiem już jednego w tym marszu pojmali Pułaskiego, do Moskwy zaraz odesłali.

Pod Okopy zaś skoro Moskwa podstąpiła, Niedługo cale bawiąc fortecy dobyła. Pułascy zaś ponad Dniestr dobrze umykali, Górami na Nadwórnę w Polskę uciekali.

S Ę D Z IW Ó J

Bo tak potrzeba było, by w Polskę zmykali 3650 I konfederacyją dalszą popierali.

Jakoż w tej mierze dobrze sobie poradzili, W ruskim, lubelskim, Litwie znowu ponowili. Bierzyński przyłączył się z znaczną ludzi kwotą I Marcin Lubomirski także z swoją rotą.

Potocki też starosta kaniowski jest z niemi. Barzo się wiela łączy teraz z Pułaskiemi. Partyją małopolską dość łatwo zabrali,

W lubelskim Szaniawskiego marszałkiem obrali. W Litwie podobnie w różnych miejscach ponowiono 3660 I konfederacyje znaczne poczyniono

W krakowskim województwie, tuż Wielkopolanie — Barzo wiele rozruchu za wolność powstanie.

Niechaj Moskwa ich znosi, co chce z niemi czyni, Sprawiedliwych azardów pewnie nie obwini. Już narody postronne na tym się poznają, Że Polacy od Moskwy wielką krzywdę mają.

1 6 4 „ T R A G E D I A D R U G A ”

Niech jeszcze i lat kilka to się u nas dzieje, Ręczę, że nasza Polska w swe trafi koleje.

A N D RO N IK

Już pod Krystyjampolem starosta kaniowski 3670 Z swemi ludźmi zniesiony — są pewne pogłoski.

Bierzyński też dwa razy był od Moskwy zbity, Lubomirski pod Lwowem obóz znamienity Utracił, jest na głowę ze wszytkim zniesiony, Nie moż wiedzieć, w które się rej terował strony. Pułascy też obadwa dobre chłosty wzięli,

Chociaż niby wybornych z sobą ludzi mieli.

W Litwie po różnych miejscach już się uśmierzyło, Branickiemu i Moskwie dobrze się sczęściło.

W Krakowskim, w Wielkiej Polscze tylko umykają, 3680 Żadnej z nimi potyczki Moskale nie mają.

Szkoda tylko wsiów i miast, tyle straty luda, Które konfederatów dziś nisczy obłuda.

S Ę D Z IW Ó J

Jednakżeście do nogi wszytkich nie wybili, W wielu potyczkach Moskwy dosyć nadtracili, Pułascy młodzi nieźle zawsze się spotkali. Nie dziw, że w małej kwocie czasem umykali. Dość, że nie potraficie i z Moskwą dokazać, By ich uśmierzyć łatwo, wolne prawa zmazać. Gdyż coraz większy pożar dalej się zajmuje, 369° Dokument moskiewskiego bezprawia formuje,

Że absolutnie czyni z wojskiem swym zuchwale, Resentymentu sprawia sprawiedliwe żale.

Wsie, miasta zrabowała, ludzi zciemięrzyła, Z szlacheckich zbiorów dosyć siebie zbogaciła. Żywności różne z Polski dla siebie wybiera, Z bydła, stadniny, z sprzętów gwałtownie odziera. Furażami podwody i różną usługą

Ogołoci do sczętu Polskę niezadługo.

Już drogość znaczną dosyć w kraju uczyniła, 3700 A może dalej głodem będzie nas morzyła.

Nie będąc winni, taką klęskę ponosiemy, Surową egzekucją nad karkiem cierpiemy. Tak to nam gwarancyją wolność utrzymują,

Takową przyjaźń z nami dzisiaj zachowują. Jeśli pretekst dla siebie ten uformowała, NiBy za Polskę wojnę Turkowi wydała

Wszak my przyjaźni z Turkiem nic nie naruszyli, Aniśmy jej o żaden sukurs nie prosili.

Sama swą zuchwałością w Polscze się rządziła, 3710 Jakie się podobały, prawa stanowiła.

Ten tedy ambit Moskwy, narodom dotkliwy, Przywiódł Turka do wojny cale sprawiedliwej. Ty zaś, Andronie płochy, Moskwie potakujesz, Naszym czynom obłudę jakąś przypisujesz, Że za wiarę i wolność powstajemy żwawie, Widząc prawie ostatnie w ojczyźnie bezprawie. Znać, że ci niewolnicze są miłe kajdany.

Idź do Moskwy, a będziesz tam akceptowany. Tak bezrozsądnych u nas subiektów nie trzeba. 3720 Wiarę, wolność same nam utrzymają nieba.

Was zaś poniżą wszytkich, zdradliwi Zoile. Przyjdzie ta pora na was nie za długą chwilę.

O B O JĘ T N IK

Słyszę mówiących wiele, jakby sprzyjać mają Czartoccy i dość sczerze niby pomagają, Do konfederacyji dając swe motywa.

Może to być rzecz pewna i cale prawdziwa, Pułascy bowiem są ich dawne kreatury, W konfederackie teraz weszli awantury. By przeciwni Czartockim Pułascy więc byli, 3730 Podobnie by i łatwo do nich zagościli,

Zabrać kontrybucyją, broń, oręż i ludzi.

Ten postępek w każdym z nas podziwienie budzi. Musi to być więc sekret barzo polityczny,

Że Czartoccy mogą mieć umysł statystyczny. S Ę D Z IW Ó J

Choćby się samą rzeczą Czartoccy iścili, Tym by się ich dawniejsze zdrady nie pokryli. Bo i wilk gdy w sieć wpadnie, sposobu więc szuka, By się mógł z niej wywikłać, gdy się uda sztuka. W jamę gdy także wpadnie, pokornym się stawi, 3740 To i to go z niesczęcia przecie nie wybawi.

1 6 6 „ T R A G E D IA D R U G A ”

Tak też Czartoccy, siebie choćby pokryć chcieli, Upewniam, że nie będą żadnych względów mieli.

W dokumencie Miscellanea z doby Oświecenia. 4 (Stron 162-166)