• Nie Znaleziono Wyników

Sprawdzian wyborczy w styczniu 1957 r

W dokumencie Michalina Tatarkówna-Majkowska.Biografia (Stron 140-156)

Rozdział II Początek kariery politycznej (1945-1953)

4. Sprawdzian wyborczy w styczniu 1957 r

Październikową i listopadową próbę M. Tatarkówna-Majkowska przetrwała. Bardzo trudnym wyzwaniem dla niej okazały się też wybory do Sejmu PRL II kadencji. W dniu 24 października została przyjęta nowa ordynacja wyborcza, która przewidywała zwiększenie miejsc na liście wyborczej o 50% ponad liczbę miejsc mandatowych122. Początkowo ich termin został ustalony termin na 16 grudnia, jednak ostatecznie wybory odbyły się 20 I 1957 r. Duże wrażenie robiły wówczas słowa W. Gomułki dotyczące nowe ordynacji,

że „ten kandydat, który cieszyć się będzie największym zaufaniem, zostanie wybrany. Kto nie posiada szerokiego zaufania wyborców, rzecz jasna, do przyszłego Sejmu nie wejdzie”123. Niestety, już trzy miesiące później ten sam polityk będzie apelował o głosowanie bez skreśleń, czyli ograniczenie prawa Polaków do wyboru osób, które miały zasiąść w Sejmie

Na posiedzeniu Egzekutywy KŁ PZPR w dniu 3 grudnia zapadły decyzje w sprawie kształtu listy wyborczej w Łodzi. Dla PZPR zarezerwowano 9 miejsc, młodzieży – 1, katolików – 1, bezpartyjnych – 2, jak również 2 miejsca dla kandydatów centralnych. Nie zaaprobowano obecności przedstawiciela ZSL z racji braku bazy politycznej tego ugrupowania w mieście124. Dość ciekawa uwaga pojawiła się pod adresem SD, które mając przydzielone dwa miejsca, podejmowało działania celem uzyskania jeszcze trzeciego. Stronnictwo to mocno propagowało kandydaturę prof. Zygmunta Izdebskiego125, co

121 APŁ, KŁ PZPR, 906, Telefonogram B. Malinowskiego, sekretarza KŁ PZPR do Z. Kliszko, 30 XI 1956 r., k. 63.

122

W. Żebrowski, Ewolucja systemu politycznego Polski w latach 1918-2007, Olsztyn 2008, s. 263.

123 P. Machcewicz, Wstęp [w:] Kampania wyborcza i wybory do Sejmu 20 stycznia 1957, red. P. Machcewicz, Warszawa 2000, s. 6 i 8.

124 APŁ, KŁ PZPR, 305, Protokół nr 36/56 z posiedzenia Egzekutywy KŁ, 3 XII 1956 r., k. 51.

125

w konsekwencji doprowadziło do ostrego sporu politycznego przeniesionego w środowisko akademickie, a w dalszym następstwie angażującego całą łódzką społeczność.

Atmosfera wśród łodzian była wybuchowa. Jan Józef Lipski w swoim dzienniku zanotował słowa Lecha Budreckiego, że na wiecu w dniu 2 XII 1956 r. zgromadzeni zamierzali wyrzucić przez okno M. Tatarkównę-Majkowską, gdy do nich przemawiała126. W kolejnych dniach napięcie raczej nie spadło.

Jednocześnie rozpoczęły się formalne przygotowania do przeprowadzenia wyborów do Sejmu PRL II kadencji. W dniu 27 listopada powstała Centralna Komisja Porozumiewawcza Stronnictw Politycznych i Organizacji Społecznych. Podlegały jej komisje okręgowe w tym Łódzka Komisja Porozumiewawcza, która rozpoczęła prace 5 grudnia. Jej zadaniem było wyłonienie kandydatów na posłów, a następnie ułożenie trzech list firmowanych przez FJN odpowiadających trzem okręgom wyborczym utworzonym w Łodzi, na których mogło znaleźć się 17 nazwisk. Spośród nich mieszkańcy mieli wybrać 11 swoich przedstawicieli do parlamentu. Jednak społeczna aktywność na fali Października `56 spowodowała, że do 10 grudnia, czyli ostatniego dnia przyjmowania kandydatur, zostały zgłoszone 74 osoby, mimo apeli na łamach prasy o zachowanie umiaru w tym względzie. Funkcję przewodniczącej Łódzkiej Komisji Porozumiewawczej pełniła M. Tatarkówna-Majkowska, która sama także została wytypowana do Sejmu PRL, oficjalnie przez KZ PZPR w ZPB im. Juliana Marchlewskiego127. Rodziło to siłą rzeczy pewien konflikt interesów – przewodziła komisji, która miała decydować o składzie list FJN, czyli także o swojej kandydaturze. Jednak w tamtej epoce nie przywiązywano do tego większej uwagi. Stefan Staszewski w rozmowie z Teresą Torańską przyznawał, że „wszyscy sekretarze kandydują na pierwszym lub drugim miejscu, to zwyczaj znany od początku Polski Ludowej, którego nikt nie miał zamiaru zmieniać”128.

Oprócz M. Tatarkówny-Majkowskiej w Łódzkiej Komisji Porozumiewawczej zasiedli: Leon Nitecki, przewodniczący Miejskiego Komitetu SD, B. Malinowski, sekretarz KŁ PZPR, Gabriel Górtowski z SD, Bronisław Sadurski z ZSL, Stanisław Gołębiowski, sekretarz Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Włókienniczego, Odzieżowego i Skórzanego, Franciszek Lach, przedstawiciel młodzieży, Janina Kalinowska,

126

J. J. Lipski, Dzienniki 1954-1957, Warszawa 2010, s. 137.

127 P. Machcewicz, op. cit., s. 12; P. Ossowski, Wybory do Sejmu PRL II kadencji w dniu 20 stycznia 1957 r.

(na przykładzie Łodzi), „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Historica” 2013, nr 91, s. 180-181; W zakładach im. Marchlewskiego, „Głos Robotniczy” 1956, nr 295 z 11 grudnia, s. 1.

128

przewodnicząca łódzkiego oddziału Ligi Kobiet, oraz Zygmunt Sypniewski, przedstawiciel spółdzielczości pracy129.

Ogniskiem zapalnym okazało się skreślenie z listy wyborczej prof. Z. Izdebskiego, rektora Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Łodzi i zastąpienie go Stanisławem Niedzielskim, członkiem ZMP i faworytem M. Tatarkówny-Majkowskiej. Łódzcy studenci nie zaakceptowali tej decyzji. Wspomniany prof. Z. Izdebski został wybrany wraz z prof. Janem Szczepańskim na międzyuczelnianym wiecu studentów i pracowników naukowych w dniu 10 grudnia i następnie zgłoszony do Łódzkiej Komisji Porozumiewawczej. Następnego dnia na łamach „Dziennika Łódzkiego” ukazał się artykuł, w którym wskazywano „wyborcze pewniaki”, wśród których znaleźli się obaj naukowcy, I sekretarz KŁ PZPR jak i mało znany szerszemu gremium Ryszard Kubalewski, protegowany M. Tatarkówny-Majkowskiej130.

W sobotni poranek 15 XII 1956 r. gruchnęła wiadomość, że prof. Z. Izdebski został skreślony z list wyborczych. Na reakcję młodzieży akademickiej nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia studenci zorganizowali wiec, na którym sformułowali

żądanie umieszczeniu wspomnianego profesora na liście pod groźbą urządzenia manifestacji. Społeczna popularność bezpartyjnego wykładowcy nie była na rękę lokalnym politykom.

Świetnie wyczuli to studenci, którzy dzień wcześniej na spotkaniu z dziennikarzami porównali osobę i politykę M. Tatarkówny-Majkowskiej do działań Janosa Kadara na Węgrzech131. Nie przekonywała ich jej argumentacja, że lista wyborcza miała odzwierciedlać strukturę społeczną miasta. Stąd też uważała, że dwa nazwiska z tytułami profesorskimi były wystarczające. Tymczasem wśród kandydatów trzy osoby legitymowały się takimi tytułami naukowymi. Dlatego uznała, że w ich przypadku zastosuje kryterium znajomości łódzkiej problematyki. W efekcie wykluczyła prof. Z. Izdebskiego, który przebywał w Łodzi od 1953 r. Zamiast niego już wcześniej na liście wyborczej znalazł się prof. Remigiusz Bierzanek. Drugim reprezentantem środowiska naukowego był prof. J. Szczepański, były rektor UŁ132.

Zanim młodzież zorganizowała wiec, w sobotnie południe w siedzibie KŁ PZPR odbyła się narada przy udziale łódzkich władz uczelnianych. Tematem przewodnim było społeczne zaangażowanie młodzieży akademickiej. Dyskusja przebiegała po myśli M. Tatarkówny-Majkowskiej. Uczestniczący w niej prof. Z. Izdebski reprezentował jako jeden z nielicznych odmienne stanowisko, podpierając się poparciem braci studenckiej. W bliżej nieokreślonym

129 Ukonstytuowanie się Łódzkiej Komisji Porozumiewawczej, „Głos Robotniczy” 1956, nr 291 z 6 grudnia, s. 1.

130 P. Ossowski, op. cit., s. 181; Z. Stasiak, op. cit., s. 89.

131 Z. Stasiak, op. cit., s. 89-90

132

momencie opuścił zebranie, zapewne widząc bezsens uczestniczenia w dyskusji, w której każdy odgrywał rolę przyznaną mu przez I sekretarz KŁ PZPR. To chwilowe zwycięstwo M. Tatarkówny-Majkowskiej zostało wkrótce zachwiane rozmową telefoniczną z prof. Z. Izdebskim, który zakomunikował jej o szykowanej demonstracji przez młodzież akademicką w jego sprawie. Takiego obrotu sprawy nie spodziewała się. Wówczas zachowała się jak konsekwentny i surowy funkcjonariusz partyjny, informując swojego rozmówcę, że za wszelkie rozruchy i zamieszki będzie pociągnięty do odpowiedzialności. Nie omieszkała mu też zarzucić tupetu, że miał czelność grozić jej publiczną manifestacją133.

Konflikt między prof. Z. Izdebskim a M. Tatarkówną-Majkowską miał zasadnicze znaczenie. Z jednej strony występował człowiek popierany oddolnie przez studentów, którzy uwierzyli w październikowego ducha odnowy życia politycznego kraju, a z drugiej funkcjonariusz partyjny, jakoby opowiadający się po stronie ruchu reformatorskiego, dla którego stawką w tej grze było jego własne stanowisko i pozycja w partii. Można również rozpatrywać ten konflikt tak, jak to chciała widzieć sama M. Tatarkówna-Majkowska, na płaszczyźnie ambicjonalnej. Zarzucając prof. Z. Izdebskiemu wysokie polityczne aspiracje, jednocześnie sama też nie była wolna od takich samych zamiarów. O ile jego przegrana była równoznaczna z przekreśleniem październikowych idei, o tyle w jej przypadku chodziło tylko o prestiż i pozycję, które mogły zostać utracone przez ustąpienie pod społecznym naciskiem. Z punktu widzenia moralnego rację miał prof. Z. Izdebski, tymczasem PZPR nie mogła (a właściwie nie chciała) pozwolić sobie na tak daleko idącą demokratyzację życia politycznego.

Doszło więc do zapowiadanej manifestacji. Wiec został zawiązany 15 grudnia na krótko przed godziną 18.00 na Politechnice Łódzkiej. Następnie młodzież akademicka udała się pod siedzibę KŁ PZPR. Zgromadzeni domagali się wpisania na listę wyborczą prof. Z. Izdebskiego. Widząc tłumy z własnego gabinetu, M. Tatarkówna-Majkowska próbowała uniknąć siłowego rozwiązania i zaprosiła do siebie delegację manifestantów. Strony nie doszły jednak do consensusu, a na domiar złego rozstały się w fatalnej atmosferze, ponieważ I sekretarz KŁ PZPR odprawiła młodzież słowami: „Synki moje kochane, przecież wy nie macie zielonego pojęcia o barykadach, a ja, jak wiecie, mam. Wyjaśnijcie mi synki, po jaką jasną cholerę potrzebny wam nowy polski stos? Nie chcecie wyjaśniać? To idźcie dzieci spać do domów. Rewolucję zrobimy sami. W waszym imieniu też”134. Tą wypowiedzią

133 Ibidem, k. 115-117.

134 Raport KG MO ze stycznia 1957 r. o przebiegu kampanii wyborczej, [w:] Kampania wyborcza i wybory…, s. 85; H. Cywińska-Fedzin, Znajoma twarz, „Tu i teraz” 1984 r., nr 45 z 7 listopada, s. 9; Z. Stasiak, op. cit.,

przekreśliła swoje polityczne szanse wśród studentów, którzy poczuli się urażeni protekcjonalną postawą M. Tatarkówny-Majkowskiej. Miało to swoje poważne reperkusje. Wkrótce stała się celem ataków negatywnej propagandy, co ostatecznie znalazło odzwierciedlenie w jej niskim wyniku wyborczym. Szybko więc pożałowała swoich słów.

Studenci nie zamierzali się tak łatwo poddać. W niedzielę 16 grudnia znowu zebrali się na Politechnice Łódzkiej. Zapadła decyzja o wysłaniu delegacji do Warszawy, aby spotkała się z W. Gomułką i przedstawiła I sekretarzowi KC PZPR sprawę prof. Z. Izdebskiego oraz postawę M. Tatarkówny-Majkowskiej. Do spotkania doszło, tyle że z Z. Kliszką. Jednak poza wysłuchaniem studenci nic nie wskórali135.

Zamieszanie z kandydaturą Z. Izdebskiego w Łodzi nie było jednak ewenementem w skali kraju. Joanna Olejniczak, która badała przebieg wyborów do Sejmu PRL i rad narodowych w województwie bydgoskim, ustaliła, że i na tym terenie dochodziło do napięć na tle umieszczenia nazwisk osób, które miały reprezentować poszczególne środowiska, grupy zawodowe, stowarzyszenia itd. Podobnie było w innych miejscach Polski136.

W skali całego kraju na liście FJN umieszczono 723 kandydatów, którzy ubiegali się o 459 mandatów poselskich. W gronie tym znajdowało się 83 posłów starających się o reelekcję oraz 28 kobiet137, w tym M. Tatarkówna-Majkowska. W tej atmosferze w dniach 28 i 29 XII 1956 r. doszło do KSW KŁ PZPR przy udziale przybyłych z Warszawy R. Zambrowskiego i Ignacego Logi Sowińskiego (tzw. centralni kandydaci na posłów). O ile w pozostałych okresach tego rodzaju zebrania odbywały się według z góry ustalonego planu, o tyle tym razem tak nie było, co uwidoczniła dyskusja nad sprawozdaniem I sekretarza KŁ PZPR. Zwyczajowo na tego rodzaju konferencjach zapadały decyzje o składzie kierownictwa. Zanim to nastąpiło, zgromadzeni skorzystali nie tylko z możliwości obrony, ale również ataku na M. Tatarkównę-Majkowską. W ten sposób ujawniły się skrywane dotąd pretensje i żale.

Po stronie I sekretarz KŁ PZPR opowiedział się Jan Baranowski, sekretarz KD PZPR Łódź Widzew. Uważał on, że ataki na jej osobę były równoznaczne z atakami na partię. Głośno zastanawiał się nad przesunięciem terminu wyborów do Sejmu, ponieważ sytuacja polityczna nie dawała gwarancji ich przeprowadzeniu po myśli partii. W sukurs przyszedł mu E. Ajnenkiel, który traktował znieważanie w kampanii M. Tatarkówny-Majkowskiej jako

s. 89-90; K. Dąbek, PZPR – retrospektywny portret własny, Warszawa 2006, s. 31-32; APŁ, KŁ PZPR, 306, Protokół nr 4/57 z posiedzenia Egzekutywy KŁ PZPR, 19 I 1957 r., k. 28.

135

P. Ossowski, op. cit., s. 188; Z. Stasiak, op. cit., s. 89-90.

136 J. Olejniczak, Wybory do Sejmu i rad narodowych w województwie bydgoskim w okresie tzw. małej

stabilizacji (1956-1970), Toruń 2010, s. 185; J. Eisler, Wybory w PRL: wprowadzenie do zagadnienia, [w:] Wybory i referenda w PRL, red. S. Ligarski, M. Siedziako, Szczecin 2014, s. 19.

137

próbę usunięcia jej z szeregów partii, dlatego – jego zdaniem – należało w tych trudnych chwilach wyraźnie opowiedzieć się po jej stronie. Negatywnie odniósł się zwłaszcza do wieców młodzieży akademickiej. Natomiast w obronie tych ostatnich wystąpił Grzegorz Urbańczyk z Politechniki Łódzkiej. Jego zdaniem radykalna aktywność młodych ludzi wynikała z chęci przywrócenia jedności między hasłami a rzeczywistością, że w partii doszło do kryzysu ideowości i w tej sytuacji młodzież miała prawo do wyrażenia swojej dezaprobaty. Skrytykował przy tym działalność Łódzkiej Komisji Porozumiewawczej, a zwłaszcza „konspiracyjny charakter jej pracy”. Miał pretensje, że przewodnicząca sama siebie zgłosiła jako kandydata na posła. W tym momencie włączył się R. Zambrowski, prostując, że M. Tatarkównę-Majkowską typowało KC PZPR. Kolejny dyskutant – Jan Ogłoziński prawnik z Zakładu Włókien Sztucznych – opowiedział się nie tylko po stronie I sekretarza KŁ PZPR, ale również skrytykował brać studencką za oczernianie członków partii i podważanie autorytetu partii wśród robotników138.

M. Tatarkówna-Majkowska ustosunkowała się do wypowiedzi przedmówców, z jednej strony przyjmując postawę samokrytyczną, z drugiej krytyczną wobec niektórych polemistów. Tym ostatnim zarzuciła brak zainteresowania losem PZPR w kryzysowych sytuacjach, co oznaczało, że rzekomo sama musiała sobie radzić w trudnych momentach, podczas gdy inni spokojnie dystansowali się od problemów. Przyznała jednak, że jej postawa względem młodzieży akademickiej była niesprawiedliwa. Nie doceniła młodych ludzi, których – jej zdaniem – cechowały patriotyzm, rozsądek, ale brakowało im odpowiedniego nastawienia ideologicznego. Wyraziła nadzieję, że obraza studentów na jej osobę już się skończyła. W jej wypowiedzi dało się zauważyć przerażenie skalą społecznego poruszenia i dążeniami do demokratyzacji życia w kraju. Dla niej liczba 74 zgłoszonych kandydatów była zdecydowanie za duża. Tymczasem oczekiwania społeczne były inne i wiele środowisk nie zdołało umieścić na liście swoich reprezentantów139. Po raz kolejny wyobrażenia M. Tatarkówny-Majkowskiej rozmijały się dążeniami łodzian.

Kampanię wyborczą na terenie Łodzi cechowały przede wszystkim ataki na M. Tatarkównę-Majkowską i R. Zambrowskiego oraz nieudolne próby aparatu partii przeciwstawienia się im. W pierwszym przypadku celowali przede wszystkim studenci, czemu nie należało się dziwić po aferze wokół osoby prof. Z. Izdebskiego. Wedle słów sekretarza Karola Krajskiego wypowiedzianych na Plenum KŁ PZPR 9 I 1957 r., grupy młodzieży skutecznie zakłócały wiece i partyjne zebrania. Postulował więc, aby najbardziej

138 APŁ, KŁ PZPR, 8, Protokół z KSW KŁ PZPR, 28-29 XII 1956 r., k. 16-96.

139

aktywnych studentów izolować od reszty. Ponadto zwracał uwagę na bierną wobec wydarzeń postawę członków partii, jak i krytyków tych, którzy przyłączali się do prowadzenia sporów o sensowność kandydatury M. Tatarkówny-Majkowskiej. W związku z tym kategorycznie domagał się potępienia tego typu zachowań140.

Żywiołowemu domaganiu się przez społeczeństwo pełnej demokratyzacji usiłowała przeciwstawić się partyjna propaganda. Robiła to jednak mało skutecznie skoro uczestnicy Plenum KŁ PZPR z 9 stycznia przyznawali, że sytuacja w tym zakresie przedstawiała się ciągle źle. Plakaty kandydatów na posłów były zrywane. Pojawiały się ulotki agitujące przeciwko M. Tatarkównie-Majkowskiej, a MO nie złapała żadnych sprawców, co mocno oburzyło np. Marię Lorberową, szefową łódzkiej cenzury. W tej sytuacji postanowiono przedsięwziąć następujące kroki: organizacja zamkniętych spotkań z wyborcami, prowadzenie rozmów grupowych i indywidualnych, zwiększenie agitacji w prasie i przy użyciu wszelkich dostępnych środków, a przede wszystkim „wyłapywanie i demaskowanie wrogów”141. Stanowisko plenum KŁ PZPR specjalnie nie dziwiło. Przyjęto jedynie do realizacji rozwiązania zaakceptowane na posiedzeniu egzekutywy z 5 stycznia142.

Należy podkreślić, że to, co się działo w Łodzi, nie było wyjątkiem, gdyż do podobnych sytuacji dochodziło w całym kraju. Osoby wrogo nastawione do PZPR kolportowały nieprzychylne władzy ulotki. Ponadto wzywano do bojkotu wyborów, zwolnienia więźniów politycznych, reaktywacji organizacji kościelnych, likwidacji obowiązkowych dostaw przez rolników. Nie brakowało również anonimów z groźbami pod adresem partyjnych aktywistów. W sukurs wszystkim instancjom terenowym PZPR przyszło BP, które 7 stycznia zaproponowało hasło głosowania bez skreśleń143. Publicznie rzucił je W. Gomułka 9 stycznia na wiecu przedwyborczym, dodając dramatycznym tonem, „nie skreślajcie żadnego kandydata Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”144.

Nie bez znaczenia wydawała się też pewna forma pomocy ze strony hierarchów Kościoła rzymsko-katolickiego, którzy po wcześniejszej rozmowie z premierem J. Cyrankiewiczem, ogłosili wiernym, że udział w głosowaniu jest ich obowiązkiem. Pozytywne odniesienie się biskupów do wyborów wynikało z wcześniejszej realizacji przez władzę postulatów przedstawionych przez stronę kościelną, jak zwolnienie z więzienia bp Czesława Kaczmarka, przywrócenie nauczania religii w szkołach, zgoda na wydawanie prasy katolickiej i inne.

140

APŁ, KŁ PZPR, 66, Protokół plenarnego posiedzenia KŁ, 9 I 1957 r., k. 1-2.

141 Ibidem, k. 2-11.

142 APŁ, KŁ PZPR, 306, Protokół nr 1/57 z posiedzenia Egzekutywy KŁ PZPR, 5 I 1957 r., k. 1-12.

143 J. Olejniczak, op. cit., s.188-189, 207-212.

144

Łódzka prasa kilkakrotnie podawała do publicznej wiadomości stanowisko episkopatu. Mimo, że łódzki Kościół uzyskał opinię uległego i niestanowiącego zagrożenia dla władzy komunistycznej jeszcze w okresie stalinowskim, to w okresie „odwilży” dało się zauważyć jego dużą aktywność w różnych środowiskach. Liczono m.in. na przywrócenie kościołowi organizacji „Caritas”. Toczono również dyskusje na temat kampanii wyborczej. Ksiądz Stanisław Janik, salezjanin, wyraził więc niezadowolenie z kandydatury M. Tatarkówny-Majkowskiej jako „zwolenniczki stalinizmu” oraz przekonanie, że nie zostanie posłem. Miało tak się stać, ponieważ część łódzkiego społeczeństwa wyrażała się o niej negatywnie z tej racji, że wcześniej gorąco popierała okres „błędów i wypaczeń”. Jednak tego rodzaju otwarta krytyka ze strony duchowieństwa była widoczna tylko na początku na kampanii wyborczej, później została ona wyciszona zapewne z polecenia biskupów, co zostało docenione przez Egzekutywę KŁ PZPR145.

Na krótko przed wyborami, 16 stycznia zostało wystosowane pismo KC PZPR do wszystkich I sekretarzy celem realizacji dwóch założeń wyborczych – masowej frekwencji i głosowania bez skreśleń146. Ta ostatnia decyzja W. Gomułki była rezultatem lektury listów komitetów partyjnych i meldunków aparatu bezpieczeństwa, z których jednoznacznie wynikało, że narastała społeczna niechęć wobec kandydatów PZPR. Przegrana partii nie wchodziła w grę – zdaniem W. Gomułki – mogła spowodować bliżej nieokreślone działania ze strony ZSRR, co od razu nasuwało skojarzenia z interwencja na Węgrzech w listopadzie 1956 r. Stąd też zaapelował o głosowanie bez skreśleń147.

Następnego dnia – 17 stycznia zostało zaaranżowane spotkanie partyjnych kandydatów z – jak się wydaje – już spacyfikowaną młodzieżą akademicką w auli UŁ przy (dzisiejszej) ul. Aleksandra Kamińskiego 27. Występujący R. Zambrowski i I. Loga Sowiński po raz kolejny publicznie bronili osoby M. Tatarkówny-Majkowskiej i wyrażali dezaprobatę wobec działań tych studentów, którzy dopuszczali się ataków personalnych na I sekretarz KŁ PZPR. Efekt tego spotkania dla obu stron i z punktu propagandowego okazał się jednak mało satysfakcjonujący148. Natomiast w przeddzień wyborów zostało zorganizowane posiedzenie

145 APŁ, KŁ PZPR, 306, Protokół nr 4/57 z posiedzenia Egzekutywy KŁ PZPR, 19 I 1957 r., k. 28; Meldunek

p.o. z-cy Komendanta ds. BP Komendy MO w Łodzi, 16 stycznia 1957 r. [w:] Salezjańska Szkoła Mechaniczna w Łodzi (1922-1962). Wybór źródeł, red. K. Kolasa, J. Wąsowicz, Łódź 2010, s. 292; M. Przybysz, Wybory i referenda w PRL. Stanowisko i głos Kościoła katolickiego na przykładzie regionu łódzkiego, [w:] Wybory i referenda w PRL, red. S. Ligarski, M. Siedziako, Szczecin 2014, s. 538-539.

146

I. Lewandowska-Malec, Polskie demokracje, Kraków 2013, s. 234-235.

147 A. Werblan, op. cit., s. 38.

148 J. Nosko, Rewolucja i inteligencja, Łódź 1985, s. 248; J. Wróbel, Kampania polityczna w Łodzi przed

wyborami do Sejmu PRL 20 stycznia 1957 r., [w:] Łódź w latach 1956-1957, red. L. Próchniak, J. Wróbel,

egzekutywy KŁ PZPR celem podsumowania kampanii wyborczej. Sprawozdanie przedstawił sekretarz B. Malinowski, który ogólnie opisał ilość spotkań z wyborcami. Więcej uwagi poświęcił społecznym nastrojom, które przejawiały się w niechęci do partii, a w szczególności do M. Tatarkówny-Majkowskiej oraz R. Zambrowskiego. Wymienił również bolączki, jakie w kampanii wyborczej poruszali mieszkańcy. A były to problemy mieszkaniowe, niedostateczne zaopatrzenie w wodę oraz węgiel, kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia, w szczególności przez młodzież, domaganie się podwyższenia zasiłków rodzinnych i rent oraz budowy sieci sklepów na peryferiach miasta. Mocno zaakcentował postulaty zgłoszone przez środowiska katolickie, które oczekiwały przywrócenia niektórych

świąt czy nadawania nabożeństw w radiu149. Sama M. Tatarkówna-Majkowska przyznawała,

że pierwszy okres kampanii wyborczej cechowały apatia i marazm, dlatego wyraziła zadowolenie, że sytuacja uległa zmianie. Ciekawą uwagę przedstawił płk Teodor Mikuś z Urzędu Bezpieczeństwa, że listę FJN poparły nawet środowiska z założenia wrogie ustrojowi PRL. Tę tezę miała potwierdzać postawa kpt. Józefa Stolarskiego, byłego komendanta obwodu AK na Łódź – Miasto150, więzionego w latach powojennych, który skontaktował się telefonicznie z redakcją „Dziennika Łódzkiego, by ta zamieściła na swoich łamach jego poparcie dla listy wyborczej. Tym gestem – jak zaznaczył – chciał uchronić Polskę przed powtórzeniem tragedii węgierskiej151.

W dniu wyborów 20 I 1957 r. w Łodzi było w miarę spokojnie. Zanotowano tylko drobne incydenty. Warto tutaj wspomnieć, powołując się na Milenę Przybysz, która zajmowała się historią Kościoła rzymsko-katolickiego w Łodzi, że postawa bp Michała Klepacza kontrastowała z zachowaniem prymasa kard. S. Wyszyńskiego. Łódzki ordynariusz wziął udział w głosowaniu krótko po otwarciu lokalu wyborczego, a następnie udzielił wywiadu dla popołudniowego „Expressu Ilustrowanego”. Prymas Polski dla odmiany stawił się w innym lokalu wyborczym niż się spodziewano i na dodatek wieczorem, dzięki czemu

W dokumencie Michalina Tatarkówna-Majkowska.Biografia (Stron 140-156)