• Nie Znaleziono Wyników

Stosowaniekoncepcjiwykluczenia społecznegownaukachspołecznych

idziałaniachzzakresupolitykispołecznej

–argumenty„za”i„przeciw”

Zwolennicy stosowania koncepcji wykluczenia społecznego uważają, że pojęcie to trafnie opisuje współczesne systemy społeczne i zachodzące w nich procesy, związane z transformacją od społeczeństwa industrialne-go do postprzemysłoweindustrialne-go oraz z przemianą welfare state w workfare state. Podkreślają, że problemy i podziały społeczne, z jakimi mamy do czy-nienia w ostatnich kilku dekadach, są specyficzne, nowe, niespotykane wcześniej i że „wykluczenie społeczne” dobrze je oddaje.

Zdaniem H. Silver (2008) wykluczenie społeczne pojawiło się w Eu-ropie Zachodniej na  skutek procesów ekonomicznej restrukturyzacji, którym poddawane są społeczeństwa zaawansowanych kapitalistycznych demokracji od mniej więcej połowy lat 70. XX wieku, kiedy wzrost go-spodarczy, tak dynamiczny po drugiej wojnie światowej, zwolnił, global-nym systemem ekonomiczglobal-nym zaczęły wstrząsać kryzysy, a  tworzony w okresie prosperity zachodni model welfare state przestał efektywnie ra-dzić sobie z nowymi wyzwaniami.

H. Silver wiąże wykluczenie społeczne z upowszechniającym się zjawi-skiem insecurity – brakiem poczucia pewności, stałości, bezpieczeństwa, wynikającym również z  przemian zachodzących w  instytucji rodziny, braku ustandaryzowanego wzoru przebiegu życia (life course), niemoż-ności planowania ścieżki kariery i rozwoju życia osobistego (Silver 2008: 262). Według autorki wcześniej do opisywania problemów społecznych wystarczały pojęcia biedy i bezrobocia. Wraz z zapoczątkowanymi w mi-nionym stuleciu i wciąż pogłębiającymi się zmianami społeczno-ekono-micznymi pojawiła się konieczność znalezienia nowych terminów, takich jak underclass, „nowa bieda” i „wykluczenie społeczne”.

Francuscy lewicowi intelektualiści, bazując na filozofii Jean Paul Sar-tre’a i  katolickich nowych ruchów społecznych, skonstruowali pojęcie „wykluczenia” bez odwoływania się do koncepcji klasy i pozycji społecz-nej: wykluczenie oznaczało utratę podmiotowości i wolności w świecie zaawansowanego kapitalizmu (Ibidem: 263). Wykluczenie społeczne ko-jarzono i wciąż łączy się z długoterminowym bezrobociem, ale również z rozpadem więzi społecznych, pogarszającą się kondycją rodziny, wzra-stającą liczbą jednoosobowych gospodarstw domowych, tworzeniem się zaniedbanych sąsiedztw na terenie kiedyś robotniczych osiedli. W takim ujęciu wykluczenie społeczne obok materialnego ma symboliczny

miar, odnoszący się do coraz słabszego poczucia wspólnotowości, słab-nących więzi i solidarności między jednostkami i grupami (Ibidem: 264). Na  początku lat 90. XX  w. francuska Generalna Komisja Planowania w  swoich dokumentach nazwała wykluczenie społeczne konsekwencją „społecznej polifonii post-modernistycznego społeczeństwa” (Ibidem: 264), wyrażającą się między innymi brakiem komunikacji między jed-nostkami i grupami, rosnącym poczuciem wzajemnego niezrozumienia i malejącym poczuciem przynależności do większej całości. Za zadanie państwa francuskiego uznano wtedy działania na rzecz wzrostu społecz-nej spójności i integracji, a także próbę „pogodzenia nowego indywidu-alizmu z tradycją solidarności” (Ibidem: 264).

Proces i stan wykluczenia społecznego jest zatem, zdaniem autorów, którzy chętnie nawiązują do  tej koncepcji, formą współczesnej margi-nalizacji, jakościowo innej od wcześniejszych jej postaci, która: „w prze-ciwieństwie do  tej średniowiecznej, jest niezamierzona, i  jest efektem ubocznym zmiany społecznej, powstania „społeczeństwa ryzyka”, tak jak je opisał U. Beck” (Smolińska-Theiss 2005: 50). Wykluczenie to „imma-nentna cecha społeczeństw poindustrialnych” (Grotowska-Leder 2005: 30), charakteryzujących się „prymatem wzrostu gospodarczego nad do-brobytem ludzi” (Kowalak 1998: 173), „coraz bardziej złożonym i pogłę-biającym  się podziałem pracy, wzrastającym zróżnicowaniem społecz-nym, nasilaniem się nierówności, rozwojem społeczeństwa masowego” (Faliszek 2005: 46). Jego źródłem są „mechanizmy strukturotwórcze otwartych, rynkowych społeczeństw” (Frieske 2008: 24), a także „struk-turalne przemiany zachodzące w gospodarce światowej, jej globalizacja i cybernetyzacja” (Kowalak 1998: 165). Do powstawania i utrwalania się wykluczenia społecznego przyczynia się liberalizm gospodarczy (Kawula 2005: 31), powiązany ściśle z globalizacją, rozumianą jako zagęszczenie powiązań między poszczególnymi gospodarkami narodowymi poprzez rozszerzanie wolności przemieszczania się kapitału, dóbr, usług i ludzi (Kowalak 1998: 165), przy jednoczesnym kwestionowaniu zasadności utrzymywania przepisów prawnych podkreślających rolę państwa w sfe-rze zabezpieczenia społecznego (Ibidem: 169–170).

Wykluczenie społeczne to zjawisko „w pełni ponowoczesne”, odnoszą-ce się do społeczeństwa horyzontalnego, nie wertykalnego, oddającego zmiany w społecznym zróżnicowaniu, polegające między innymi na tym, że pozycję społeczną jednostki określa się nie w odniesieniu do pionowej hierarchii, ale jako „bycie w społecznym centrum” lub „na peryferiach”; „w” lub „poza” (Lepianka 2002: 8–9). Wykluczenie jest rodzajem nierów-ności wykreowanej na  poziomej płaszczyźnie stosunków społecznych, przeciwstawianej tradycyjnie rozumianej nierówności w pionowo zhie-rarchizowanym społeczeństwie, w którym udział w produkcji społecznej

określał pozycję społeczną jednostki czy grupy (Jarosz 2008: 40). W no-wym systemie społecznym jednostki wewnątrz tworzą zwarty funkcjonal-ny układ, a wykluczeni, czyli ci poza systemem, są wyłączeni ze struktur społecznych (Ibidem). Pojawienie się koncepcji wykluczenia społecznego zbiegło się ze społeczną transformacją i stanowi jej „doskonałą metaforę” (Lepianka 2002: 8–9). W kontekście społeczeństwa polskiego zastosowa-nie koncepcji wykluczenia społecznego pozwala uchwycić skutki dwóch nakładających się na siebie transformacji: tej zachodzącej globalnie oraz tej charakterystycznej dla krajów byłego bloku państw socjalistycznych, związanej z przemianą ustrojową w 1989 r. (Jarosz 2008: 8–9). Niektóre ujęcia wykluczenia ujmują ten proces jako akt wyrzucania, wykorzenia-nia ludzi z miejsc, które zajmowali oni uprzednio (Yepez, Castillo 1994: 630, za: Lepianka 2002). Jako punkt odniesienia obierają one przeszłość, wcześniejszą sytuację społeczną wykluczonych, co wydaje się być szcze-gólnie trafnym sposobem analizowania społeczeństw podlegających tak gwałtownej transformacji, że  doświadczających nagłych procesów degradacji społecznej (Lepianka 2002: 16), jak to ma miejsce w Polsce, a w szczególności w miejskich enklawach biedy.

Koncepcja wykluczenia społecznego jest również witana z  entuzja-zmem ze względu na jej „odświeżający” wpływ na debatę na temat nie-równości społecznych i ubóstwa, co do istoty których badacze społeczni, a  także twórcy i  realizatorzy polityki społecznej nie ustalili zbieżnego stanowiska. Zdaniem D. Lepianki różnice w konceptualizacji i definio-waniu ubóstwa stały się tak znaczne, że wprowadzenie nowego pojęcia okazało  się niezbędne dla  kontynuacji publicznego dialogu na  temat ważnych społecznych kwestii (Lepianka 2002: 7). Według Elżbiety Tar-kowskiej kategoria wykluczenia społecznego „jest [...] istotnym poszerze-niem perspektywy ujmowania ubóstwa” (Tarkowska 2013b: 68), stano-wiącym pewnego rodzaju ukoronowanie ponad stuletniego okresu badań nad ubóstwem, w czasie którego zmieniały się koncepcje i narzędzia ba-dawcze, w kierunku coraz bardziej kompleksowego, szerokiego, wielo-wymiarowego ujmowania tego zjawiska, wychodzącego poza jego mate-rialne znaczenie (Tarkowska 2013b: 68). Zdaniem autorki wielką zaletą koncepcji wykluczenia społecznego jest jego aksjologiczna neutralność i  opisowość, zbliżająca wykluczenie społeczne do  strukturalnych ujęć ubóstwa, w którym nie ma miejsca na „obwinianie ofiar” (czyli samych biednych) za trudną sytuację, w której się znajdują. Koncepcja wyklu-czenia, zdaniem E. Tarkowskiej, ukazuje „chorobę społeczeństwa” – osła-bione lub zerwane więzi społeczne, dezintegrację, brak solidarności, nie koncentrując się na cechach wykluczonych jednostek lub grup (Ibidem: 69). Według D. Lepianki, dzięki brakowi jednoznacznie negatywnych ko-notacji, pojęcie wykluczenia społecznego jako bardziej „poprawny

poli-tycznie” i mniej „oskarżycielski” sposób mówienia o ubóstwie umożliwi-ło polityczną debatę nad problemami de facto związanymi z biedą między przedstawicielami rządów krajów Unii Europejskiej (Lepianka 2002: 7).

Również Stanisława Golinowska i  jej współpracownicy uznają po-jawienie  się koncepcji wykluczenia społecznego za  „nowy etap badań nad ubóstwem”, stwierdzając, że stosowanie nowego terminu ma sens nie tylko poznawczy, ale i polityczny oraz społeczny (Golinowska et al. 2007: 7). Podobny pogląd manifestują brytyjskie badaczki biedy i wykluczenia społecznego – Ruth Lister i Hilary Silver. Wielowymiarowość perspek-tywy wykluczenia społecznego umożliwia bezpośrednie powiązanie jej z polityką społeczną (Lister 2007: 96). Jednocześnie myślenie w katego-riach wykluczenia kieruje uwagę badaczy i polityków nie tylko na stan obecny i doświadczenia z przeszłości, ale skłania do „rozwijania wskaź-ników wykraczających w  przyszłość, mogących mierzyć oczekiwania badanych względem przyszłości” (Lister 2007: 119)11. Wieloznaczność terminu „wykluczenie społeczne”, postrzegane jako jego główna wada, może być również jego zaletą: ponieważ w zależności od kontekstu i cza-su wykluczenie definiowane jest inaczej, można dzięki niemu analizować kultury polityczne danych społeczeństw (Silver 2008: 267). W Stanach Zjednoczonych „wykluczenie społeczne” nie przyjęło się jako koncepcja naukowa, ale w Europie odwoływanie się do tego uniwersalnego pojęcia daje szansę na budowanie szerokich koalicji mających na celu reformy europejskich welfare states oraz kształtowanie wspólnej polityki społecz-nej (Ibidem).

Jednym z najczęściej wysuwanych zarzutów wobec stosowania pojęcia „wykluczenie społeczne” jest jego wieloznaczność12. H. Silver podkreśla, że nie ma dobrej definicji tego terminu, a ci, którzy zajmują się przeciw-działaniem temu zjawisku (politycy, urzędnicy) są „bezradni” w poszu-kiwaniu jego kryteriów (Weinberg and Ruaono-Borbalan 1993, za: Silver 2008: 267). Zdaniem D.  Lepianki w  znakomitej większości artykułów

11 R. Lister przywołuje koncepcję wykluczenia społecznego jako procesu zachodzą-cego nie tylko tu i teraz, ale i odnoszązachodzą-cego się do przyszłości: „Ludzie są wyklucze-ni wyklucze-nie tylko z tego powodu, że są w danym momencie bez pracy czy bez dochodu, ale dlatego, że mają niewielkie nadzieje na przyszłość – swoją i swoich dzieci” (Atkinson 1998, cyt. za: Lister 2007: 119).

12 „[…] czy wykluczenie społeczne zastąpiło już pojęcie ubóstwa, czy raczej go wchłonęło? W jakim stopniu jest dziś językową kalką stosowaną w różnych języ-kach, a w jakim nowym pojęciem opisującym nowe zjawiska? Czy niesie ze sobą nową jakościowo diagnozę, czy służy tylko jako polityczne alibi dla pokrycia ewen-tualnych niepowodzeń w walce z ubóstwem?” – tak najistotniejsze wątpliwości wobec koncepcji wykluczenia społecznego w formie pytań formułuje Piotr Broda--Wysocki (2012: 11).

i dokumentów pojęcie wykluczenia społecznego pozostaje niezdefinio-wane i wieloznaczne (Lepianka 2002: 4). Jeżeli definicje się pojawiają, są „nieostre, doraźne, wynikające z kontekstów i zastosowań” (Broda-Wy-socki 2012: 11). „Koncepcja wykluczenia społecznego może być zasto-sowana do wyrażenia właściwie wszystkiego’” (Julien Freund 1993, za: Silver 2008: 267), a jej popularność komplikuje, zamiast upraszczać jej zastosowanie (Broda-Wysocki 2012: 11). Definicje ekskluzji mają zazwy-czaj charakter relatywny, są powiązane z konkretnymi, identyfikowanymi przez badaczy zjawiskami problemowymi, są zakorzenione w rzeczywi-stości społecznej, brak im uniwersalności, dlatego szybko ulegają dezak-tualizacji i dlatego jest ich tak wiele (Ibidem: 13).

Ogromna popularność, elastyczność i wieloznaczność terminu „wy-kluczenie społeczne” sprzyja wykorzystywaniu go do celów politycznych (Lister 2007: 275). Idea wykluczenia może służyć różnym celom i przy-nosić różne, często sprzeczne, rozwiązania polityczne (Silver 2008: 272). Walka z wykluczeniem społecznym „oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi” (Ibidem: 275), a  kulturowe zakorzenienie tego pojęcia sprawia, że wykluczenie trudno uczynić zjawiskiem porównywanym w badaniach międzynarodowych (Ibidem). „Ekskluzja” jako nowe, modne słowo może służyć ukryciu problemów ubóstwa i  nierówności społecznych (Lister 2007: 95–96). Wykluczenie staje  się „zasłoną dymną dla  największych wyzwań współczesnego świata – dla biedy i bezrobocia” (Smolińska-The-iss: 2005: 56), odwraca uwagę od najistotniejszych współczesnych proble-mów: pogłębiania się nierówności i rozpadu rodziny (Lepianka 2002: 7). W Polsce anglojęzyczne pojęcia social exclusion i social inclusion zostały gwałtownie spopularyzowane i  budzą głębokie wątpliwości interpreta-cyjne (Frysztacki 2005: 17).

Ze względu na wielką popularność pojęcia „wykluczenie społeczne” w Europie zwraca się uwagę na niebezpieczeństwo dokonania „symbo-licznej gettyzacji” różnorodnych kategorii zagrożonych wykluczeniem (Silver 2008). Za pomocą jednej „etykiety” opisuje się różnorodne gru-py i jednostki doświadczające zupełnie odmiennych sytuacji. Może po-jawić  się również wątpliwość, czy sam akt określenia danej jednostki/ grupy jako „wykluczonej”/„wykluczonych” nie stanowi symbolicznego zepchnięcia trudnych kwestii na margines: problemy wykluczonych są przecież tam, gdzie wykluczeni –  poza nami (Lepianka 2002: 9). Dy-chotomiczny podział na „wykluczonych” i „włączonych” może oznaczać symboliczną zgodę na traktowanie problemów „wykluczonych” jako ze-wnętrznych wobec „nas” i w rezultacie pogłębia dystans między obiema grupami (Ibidem).

Przy zastosowaniu takiego podziału giną również różnice między po-szczególnymi „włączonymi” i „wykluczonymi”, sprawiając mylne

wraże-nie, że obie grupy są wewnętrznie jednorodne. „Wykluczenie” wraz z in-nymi pojęciami, takimi jak „marginalność”, „marginalizacja”, „izolacja”, „wyłączenie”, „partycypacja”, „uczestnictwo”, „integracja”, „włączenie”, „stają  się swoistymi słowami-wytrychami, którymi próbuje  się objąć trudną do  uchwycenia i  opisania złożoność problemów społecznych” (Smolińska-Theiss: 2005: 45).

Kolejnym argumentem przeciwko stosowaniu pojęcia „wykluczenie społeczne” jest przekonanie, że nie opisuje ono wcale nowego fenomenu, lecz jest zastosowaniem efektownej nazwy do uchwycenia zjawiska wy-stępującego w życiu społecznym od zawsze. Kazimierz W. Frieske pisze wręcz o „nicowaniu pojęć”, czyli procesie, w toku którego wykluczenie zastąpiło „termin bardziej swojski, dobrze zakorzeniony w języku nauk społecznych – społeczną marginalność” (Frieskie 2005: 55). Przy okazji termin ten (ekskluzja społeczna) został w ostatnim ćwierćwieczu „do-kuczliwie zbanalizowany”, a „odpowiadające mu pojęcie zatraciło jakie-kolwiek wyraźne kontury” (Ibidem). „Wykluczenie” jest pojęciem stoso-wanym przez „praktyków” do  realizacji politycznych i  ideologicznych celów (Ibidem). Wprowadzenie i  spopularyzowanie terminu „wyklu-czenie społeczne” umożliwiło usuniecie z publicznej debaty niewygod-nego dla polityków, kompromitującego ich poczynania słowa „ubóstwo”, i  jest wyrazem „ignorancji, społecznej demagogii” (Frieske 2005: 62). Jak surowo ocenia autor, „‘społeczne wykluczenie’ jest bytem pozornym, stworzonym dla  celów perswazyjnych, wyrażającym niepokoje epoki, ale nie kryje się za nim jakakolwiek nieznana czy dopiero poznawana rzeczywistość. Żaden ze znanych porządków społecznych nie był do koń-ca inkluzyjny” (Ibidem). W tym ujęciu, wykluczenie społeczne zawsze istniało, tak jak w każdym społeczeństwie, w każdej epoce historycznej istnieli wykluczeni. Powodem pojawienia się i upowszechnienia pojęcia „wykluczenia społecznego” był „biurokratyczny oportunizm”, wynikający z potrzeby znalezienia substytutu terminu bieda, którego stosowanie było ryzykowne i kłopotliwe politycznie (Ibidem: 59)13.

Krytyka dotyczy również aplikacyjnego wymiaru koncepcji wyklucze-nia społecznego. Ekskluzja jest z założewyklucze-nia czymś negatywnym, szkodli-wym, co należy zwalczać, względnie – redukować jego rozmiar. Jak za-uważa Krzysztof Frysztacki, pisząc o wykluczeniu społecznym, zakładamy

13 W wydanym trzy lata później tekście Kazimierz W. Frieske podtrzymuje swoje po-glądy na temat wykluczenia społecznego, które nazywa „biurokratycznym fraze-sem, który przedostawszy się z urzędniczego do akademickiego słownika zastąpił klasyczny socjologiczny termin społeczna marginalność” (Frieske 2008: 20–21). Autor uznaje je za „jedno z modnych catch-words, za pomocą których próbujemy redukować do poziomu urzędniczej frazeologii złożoność współczesnego świata” (Ibidem: 25),

jednocześnie istnienie stanu i/lub procesu przeciwnego, będącego spo-łecznym włączeniem/włączaniem. Tym samym tworzymy utopijną wizję życia społecznego, której „odpowiada teoria i praktyka uogólniania, uni-wersalizacji, tworzenia całościowych wariantów życia społecznego, prze-zwyciężających to, co różnicujące, przeciwstawne, segregujące społecznie” (Frysztacki 2005: 18). Według autora inkluzja jest „[...] swoistym aksjolo-gicznym światopoglądem i płynącą z tego konstrukcją teoretyczno-ideolo-giczną; jest próbą konstruowania pożądanego obrazu świata społecznego, czegoś lepszego niż dotychczas, wartego zabiegów, a  nawet związanych z  tym poważnych kosztów [...]. Ekskluzja jest niezbędna, by  usprawie-dliwić inkluzję, im bardziej ekskluzja jawi się jako coś niedobrego, tym bardziej inkluzja staje się lepsza i potrzebna” (Ibidem). Tymczasem nie wszystkie formy wykluczenia są na tyle poważnie i niepokojące, że nale-ży podejmować działania na rzecz ich zwalczania. Pewne przejawy wy-kluczenia są zdaniem K. Frysztackiego „naturalne i nieuchronne” i mogą „okazać się korzystne”. Z kolei pewne sposoby walki z wykluczeniem spo-łecznym są wyrazem prób sztucznej regulacji życia społecznego i przyno-szą skutki odwrotne od zamierzonych (Ibidem: 21)14.

K.W. Frieske również wskazuje na słabości inkluzyjnej polityki spo-łecznej, która jego zdaniem prowadzi jedynie do  zwiększenia zakresu kontroli społecznej, przy czym efektywność programów reintegracji społecznej jest bardzo mała. Po  zakończeniu działania prowadzonego na rzecz „wykluczonych” kontrola społeczna nad poczynaniami benefi-cjentów działania ustaje, a stan sprzed jego realizacji powraca. Trudno mówić o osiąganiu samodzielności w czasie, kiedy adresat programu obję-ty jest wsparciem, natomiast po zakończeniu działania beneficjenci szyb-ko tracą złudzenie samodzielności (Frieske 2005: 57). W realizowanych programach reintegracja ze  społeczeństwem oznacza dostosowywanie beneficjentów do „konwencjonalnych wzorców społecznej normalności kultywowanych w warstwie średniej”, obejmujących pracę, konsumpcję, rodzinę, mieszkanie, partycypację polityczną, rozwiązywanie indywidu-alnych problemów w sposób wyznaczany przez podstawowe instytucje porządku (Frieske 2005: 58). Autor krytycznie odnosi się do koncepcji „zintegrowania społecznego” oznaczającą według niego „przewidywal-ność”. „‘Człowiek zintegrowany’ to ‘człowiek przewidywalny’, który w ty-powych sytuacjach postępuje w typowy sposób” (Ibidem)15.

14 Jako przykład nieudanego rozwiązania z zakresu polityki społecznej mającego prowadzić do źle pojętej społecznej inkluzji autor przywołuje wsparcie dla samot-nych matek, które skłania do samotnego rodzicielstwa, prowadzi do fikcyjsamot-nych rozwodów i osłabia instytucję małżeństwa (Frysztacki 2008: 21).

15 K.W. Frieskie twierdzi, że idea (re)integracji społecznej milcząco zakłada, że „wy-kluczonym” lepiej jest, kiedy zostają „włączeni”, czyli przebywają wśród innych

Koncepcja wykluczenia społecznego bywa również krytykowana za automatyczne powiązanie ekskluzji z ubóstwem16 oraz za koncentrację wokół bezrobocia jako istoty (głównego korelatu) wykluczenia17.

Wykluczeniespołeczneaubóstwo