• Nie Znaleziono Wyników

Podstawą moich analiz są trzy (auto)biograficzne teksty: Marzenia i tajemnice Danuty Wałęsy z 2011 roku, Między nami Małgorzaty Tusk i Towarzyszka panienka Moniki Jaruzelskiej z 2013 roku1. Wszystkie są produktami rynkowymi, które, jak na nasze warunki, przyniosły autorkom spore zyski, a Marzenia i tajemnice uznane zostały w plebiscycie Empiku za największy bestseller 2011 roku w Polsce2.

Wychodzę z założenia, że mimo podobieństwa technik i tematu autobio-grafia i bioautobio-grafia różnią się typem referencjalności, rodzajem paktu -odbiorczego, zaś prezentowane w analizie teksty są hybrydami, które łączą te dwa sposoby odnoszenia tekstu do rzeczywistości pozatekstowej. Paktem autobiograficznym nazywam, zgodnie z formułą Philippe’a Lejeune’a, utożsa-mienie autora, narratora i bohatera, w sposób najbardziej jaskrawy dokonujące się przez użycie podpisu – sygnatury autobiograficznej w narracji pierwszooso-bowej3. W przypadku opisywanych tekstów mamy do czynienia właśnie z tego typu sygnaturą. Pierwszoosobowa narracja prezentuje bohaterki – narratorki, które przedstawiają się nazwiskiem podanym na stronie tytułowej, przy czym w dwóch wypadkach są to nazwiska przejęte od sławnego męża, a w trzecim – po równie sławnym ojcu. Według Małgorzaty Czermińskiej autobiografia to

„opowieść o własnym życiu pisarza zorganizowana wokół jakiejś idei osobowo-ści i stanowiąca całoosobowo-ściową interpretację własnego losu”4. Referencjalność

bio-1 D. Wałęsa: Marzenia i tajemnice. Kraków 2011 (dalej: MiT); M. Tusk: Między nami.

Kraków 2013 (dalej: MN); M. Jaruzelska: Towarzyszka panienka. Warszawa 2013 (dalej: TP).

2 Przyznano Bestsellery Empiku 2011. http://booklips.pl/newsy/przyznano -bestsellery-em piku -2011/ (dostęp: 29.04.2016).

3 Ph. Lejeune: Pakt autobiograficzny. W: Idem: Wariacje na temat pewnego paktu. Kraków 2001, s. 21–56.

4 M. Czermińska: Autobiografia i powieść, czyli pisarz i jego postacie. Gdańsk 1987, s. 7–8.

140 Małgorzata Medecka

grafii wiąże się natomiast z wyraźną odrębnością autora i bohatera opowieści, a postać, której biogram jest przedstawiany, prezentowany jest jako istniejąca poza tekstem osoba. Omawiane książki wprowadzają podwójnego bohatera, są to opowieści nie tylko o dziejach życia autorek, ale też o losach słynnych poli-tyków o tych samych nazwiskach. Referencjalność rozumiem jako cechy tekstu odsyłające rzeczywistość tekstową do pozatekstowych stanów rzeczy, swoiste zaproszenie do oceny prawdziwości przedstawienia. Nie utożsamiam paktu referencjalnego z jedynkową oceną wartości logicznej zdań w nim zawartych.

W odróżnieniu od Lejeune’a nie uważam, by pakt powieściowy i referencjalny musiały się wykluczać, sygnały fikcyjności i referencjalności mogą współwystę-pować i występują często w jednym tekście.

Na biograficzny w istocie charakter tych książek wskazuje ich kompozycja.

Ma ona charakter chronologiczno -tematyczny. Obrazki z życia, „zapiski chwil”, jak je określa Monika Jaruzelska, mają układ od dzieciństwa po momenty współczesne wobec sytuacji narracyjnej. O ile w przypadku autobiografii córki uzasadniona jest obecność rodziców już w początkowych zapisach, o tyle w teks-tach żon uderza dysproporcja kompozycyjna – zdarzeń sprzed małżeństwa i od momentu jego zawarcia. W Marzeniach i tajemnicach okres 19 lat, do chwili wyjazdu Danuty do Gdańska, skwitowany został jednym rozdziałem, jedenaście pozostałych to historia bycia żoną Lecha Wałęsy (około 40 lat). W autobiogra-fii Małgorzaty Tusk z dwudziestu trzech podrozdziałów tylko dwa dotyczą dzieciństwa i życia przed poznaniem Donalda Tuska – do 21. roku życia, zaś dwadzieścia części przedstawia już wspólne życie z późniejszym premierem.

Te dwie autobiografie, dodać wypada, mają współautorów, znanych dzien-nikarzy. W przypadku Danuty Wałęsy jest to Piotr Adamowicz, w Między nami Małgorzaty Tusk to Beata Nowicka. We wstępnych podziękowaniach zawartych w drugiej z wymienionych książek czytamy:

Piotrowi Adamowiczowi zawdzięczam pomysł napisania książki, Paweł Huelle udzielił mi kilku bezcennych rad, a Grażyna Plebanek pomogła mi uwierzyć w moje możliwości. […] Osobne podziękowania należą się Danucie Wałęsie. Dodała mi odwagi. […] Wielką pracę wykonała Beata Nowicka, poprawiając, porządkując, redagując rozdział po rozdziale. To także twoja książka, Beato.

MN, s. 7

Nazwiska współpracowników nie zostały wymienione na okładkach tych dwu publikacji, ale znajdują się na tytułowych stronach. Współautorstwo najbardziej widoczne jest w strukturze Marzeń i tajemnic Danuty Wałęsy/Piotra Adamowicza. Autobiograficznej narracji pierwszoosobowej towarzyszy tam biograficzna rama opowiadająca o sytuacji narracyjnej, z której dowiadujemy się, że: „Pani Danuta zaczyna przygotowywać swoje wspomnienia” (MiT, s. 457). Ta część książki sygnowana jest podpisem Piotra Adamowicza. Oprócz

141

Prywatność i polityka w (auto)biografiach żon i córek mężów stanu

tego książka zawiera obszerny aneks, w którym zebrane zostały przez współ-autora wypowiedzi -świadectwa innych osób – dzieci i znajomych Wałęsów.

Autobiografie Danuty Wałęsy i Małgorzaty Tusk z perspektywy komunikacyj-nej są hybrydami, bo choć to narracje pierwszoosobowe sygnowane podpisem autorek, to w dużej mierze są opracowanymi przez współautorów biografiami obu pań.

Polonistka i dziennikarka Monika Jaruzelska wymieniona została jako jedyna autorka książki Towarzyszka panienka. Autobiografia wystylizowana jest na prywatne zapiski pamiętnikowe. Złożona jest ze stu czernastu, często bardzo krótkich, cząstek, które można połączyć w większe całości dotyczące dzieciństwa, szkoły, znajomych, podróży odbywanych z ojcem, czy też pracy.

Już tytuł zapowiada opowieść córki generała – partyjnego dygnitarza. Każda sfera działalności w pewnym momencie ma odniesienie do słynnego rodzica.

Elementy paratekstowe zostały ograniczone do minimum, brak chociażby spisu treści, co współtworzy stylizację na prywatne zapiski.

Jako pierwsza z analizowanych tu autobiografii ukazała się opowieść Danuty Wałęsy. Dwie kolejne książki niewątpliwie zawdzięczają jej swoje powstanie. Do wyznań Danuty Wałęsy nawiązują obie autorki – Monika Jaruzelska poświęca jej jedną z części, Małgorzata Tusk wymienia ją w podziękowaniach. Z kolei 2009 rok, wskazany przez Piotra Adamowicza w posłowiu Marzeń i tajemnic, zbiega się z pierwszymi wzmiankami dotyczącymi zamysłu stworzenia filmu o Lechu Wałęsie5. W autobiografii brak jakichkolwiek wypowiedzi o kręconej równole-gle ekranizacji, są jednak dosyć charakterystyczne wspomnienia wspólne dla obu dzieł6, co może być przesłanką prowadzącą do wniosku, iż książka i film promowały się wzajem i promowały też „polską markę” o nazwie Lech Wałęsa.

Przypomnijmy, że książka Danuty Wałęsy ukazała się w listopadzie 2011 roku, na jesień 2012 roku planowana była premiera filmu Andrzeja Wajdy, jednak z powodu afery Amber Gold i innych wypadków na planie ostatecznie miała miejsce w październiku 2013 roku.

Wydanie jesienią 2013 roku autobiografii Małgorzaty Tusk poprzedza wy-bory do Europarlamentu w maju 2014 roku, a następuje tuż po niekorzystnych dla PO sondażach, w których PiS po raz pierwszy od wielu lat wysunęło się na prowadzenie. Marek Kochan, wypowiadając się o tym tekście, zauważył:

Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że książka Między nami została wyda-na między innymi po to, by zwiększyć słabnącą sympatię wyborców

5 Wajda zrobi film o Wałęsie. http://wyborcza.pl/1,75475,6267874,Wajda_zrobi_film_o_

Walesie.html (dostęp: 27.06.2014).

6 Historia z 1970 roku opisana przez Danutę Wałęsę tak: „Gdy go zabierali, zdjął obrączkę, zegarek i powiedział, że jak nie będę miała na życie, mam to sprzedać” (MiT, s. 64) stała się leitmotivem filmu – powracającym w scenach kolejnych aresztowań Lecha Wałęsy.

142 Małgorzata Medecka

do premiera. Po drugie, aby zneutralizować obawy, że oderwał się od ludzi, że ich nie rozumie. Że nie jest już zwykłym fajnym chłopakiem z sąsiedztwa, tylko człowiekiem władzy, który nie myśli o zwykłych Po-lakach. Zamierzonym efektem może być przybliżenie postaci premiera przez pokazanie go jako zwyczajnego mężczyzny, dobrego męża7.

Dalsze słowa medioznawcy odnieść można do wszystkich trzech publikacji, zamieniając tytuł premiera na generała i/lub (byłego) prezydenta:

Krytyczne uwagi mogą też służyć ociepleniu wizerunku. […] Książka jest chwilami tak przesłodzona, że aż można dostać mdłości od tego sympatycznego premiera. Drobne uwagi krytyczne czynią ten przekaz po prostu nieco bardziej strawnym. I bardziej wiarygodnym8.

Dodać wypada, że powyższa wypowiedź to wyjątek, w mediach książka oceniana była na ogół jako szkodząca premierowi, który zasługuje na litość, zatem „większa część publiczności raczej współczuje Donaldowi Tuskowi, niż mu takiej żony zazdrości”9.

Dochodzę tu do tezy związanej z wymienionymi w tytule prywatnością i polityką. Bezpośrednie posądzenie o perswazyjny, PR -owy charakter autobio-grafii pojawiło się co prawda tylko w odniesieniu do książki Małgorzaty Tusk, ze względu na okoliczności jej wydania, ale wszystkie analizowane tu teksty stosują strategię opisaną przez Kochana.

Przedstawiony powyżej kontekst komunikacyjny wskazuje na perswazyjny charakter co najmniej dwu publikacji, trzecia nie wiąże się ściśle z aktualną sy-tuacją rynkową czy polityczną, ale prezentuje „wyznania” sprzeczne z wprost wyrażoną intencją autorską, zapewnieniem o intymnym charakterze autobio-grafii, w której, jak pisze Monika Jaruzelska:

Nie ma […] etosu ani patosu. Każdy, kto spodziewa się gloryfikacji czy też politycznych uzasadnień, do których winna być zobowiązana cór-ka komunistycznego dyktatora, może poczuć się rozczarowany. To jest opowieść o normalnej rodzinie, choć uwikłanej historycznie.

TP, s. 4–5

7 Medioznawca o książce premierowej, Małgorzata Tusk jak żona Gierka. Rozmowa z Mar-kiem Kochanem. http://www.fakt.pl/dr -marek -kochan -o -ksiazce -zony -premiera -malgorz aty-tusk,artykuly,429043,1.html (dostęp: 16.05.2014).

8 Ibidem.

9 R. Kim: Jak książka Małgorzaty Tusk zaszkodziła premierowi. http://polska.newsweek.pl/

miedzy -nami -jak -ksiazka -malgorzaty -tusk -zaszkodzila -premierowi,artykuly,276431,1,1,1.

html (dostęp: 9.06.2014).

143

Prywatność i polityka w (auto)biografiach żon i córek mężów stanu

We wszystkich trzech książkach dostrzec można prawidłowość polegającą na sytuowaniu ewentualnych zarzutów w sferze prywatnej i pełnej lojalności – obronie publicznych działań właściwych bohaterów tych biografii.

Zasadniczym zarzutem Danuty Wałęsy wobec męża jest fakt, że „przeby-wając w domu, więcej czasu poświęcał sobie i swojej pracy niż rodzinie” (MiT, s. 336). Inny zarzut, również natury prywatnej, dotyczy faktu, że mąż nie radził się jej w ważnych wspólnych sprawach:

Mąż mnie nie informował o zamiarze kandydowania na urząd pre-zydenta. Nie zapytał, co o tym sądzę, czy bym tego chciała, czy chcę w tym brać udział. Nic nie powiedział, podobnie jak w 1980 roku nic nie mówił o tym, że ma zamiar uczestniczyć w strajku stoczniowym.

Ogłosił, że kandyduje, podobnie jak w 1983 ogłosił, że to ja będę odbie-rała Nagrodę Nobla.

MiT, s. 331

Inny prywatny zarzut, budujący wizerunek wiernej i samotnej żony niezwy-kłego człowieka, oddanego swojej działalności, dotyczy faktu, że nie przynosił kwiatów, gdy rodziły się kolejne dzieci państwa Wałęsów.

Podobnej rangi pozorne zarzuty, które doskonale zmienić można w po-chwałę mężów stanu, pojawiają się u naśladowczyń Danuty Wałęsy. Monika Jaruzelska ma żal, że:

Ojciec jak zawsze do wszystkiego podchodził krytycznie. Niby chwa-lił moje występy, a potem pytał, kto to była ta blondyneczka, która tak świetnie wypadła… Wiedziałam, że tak powinna była wypaść jego córa.

TP, s. 56

Historia z występami, tym razem syna Moniki Jaruzelskiej, powtarza się i wraz z tym prywatny zarzut:

Dziadek wiedział, że ma Gucia chwalić i chwali. Ale pyta jednocześnie:

„A kto to ten chłopiec, który stał koło ciebie? Taki blondynek, który tak ładnie recytował?”. Gustaw krzywi się i mruczy: „Tobie to się nigdy nie podoba, zawsze tylko krytykujesz […]”.

TP, s. 266

Inną przyganę zawiera anegdota o zmuszaniu rodziny do przesadnej punk-tualności (TP, s. 277), czy też komentarz dotyczący sposobu ubierania generała:

„No cóż – ojciec nie jest moim największym sukcesem stylistycznym” (TP, s. 216).

W trzeciej z omawianych autobiografii charakterystyczne jest sytuowanie owych prywatnych uwag obok neutralizujących je usprawiedliwień. Małgorzata Tusk rozpoczyna od komentarza niepochlebnie opisującego wygląd przyszłego

144 Małgorzata Medecka

męża: „gapił się na mnie tymi swoimi wyłupiastymi oczami” (MN, s. 57), by zaraz na kolejnej stronie przyznać: „Powiedziałam mu […], że ma profil cesarza Hadriana” (MN, s. 58), a tytuł tego rozdziału jest parafrazą ostatniego cytatu, powtórzeniem komplementu. Do historii o tym, jak mąż spóźnił się kilka go-dzin na swoje oficjalne zaręczyny, dołącza autorka wyjaśnienie, że powodem tego była ciężka praca w stoczni, dzięki której mogli kupić obrączki, a ponadto zestawia tę historię z opowiadaniem o tym, jak za pieniądze przeznaczone na opłaty w Urzędzie Stanu Cywilnego kupiła buty w stylu Chanel. Obie anegdoty poprzedzone zostały komentarzem: „Mieliśmy oboje po dwadzieścia jeden lat i zachowywaliśmy się stosownie do wieku” (MN, s. 61–63). Przy okazji opowia-dania o próbie odejścia od męża czytamy:

Do dziś nie jestem pewna, czy bardziej mi wtedy zależało na tym, żeby Donek przejrzał na oczy i zrozumiał, że miłość i rodzina nie mogą być tylko dodatkiem do „naprawdę ważnych spraw”, czy na nowym związku.

MN, s. 121

Zaś dopełnieniem neutralizującym ten, przypominający słowa Danuty Wa-łęsy, zarzut jest scena z wygranej w 2007 roku, w której padają słowa Donalda Tuska: „Miłość jest ważniejsza od władzy” (MN, s. 231, 234). Oba cytaty zawie-rające usprawiedliwienia zostały powtórzone, a tym samym także wzmocnione, w tytułach adekwatnych rozdziałów.

Wszystkie autorki, jak wspomniałam, pozostają bezwzględnie lojalne wobec poczynań swoich bliskich w sferze publicznej, podejmują obronę polityków, odnoszą się do niektórych ich działań, inne przemilczają, obrona wyrażona bywa wprost, ale też dostrzec można posłużenie się argumentem z autorytetu.

W każdej z tych autobiografii znajduje się rozdział poświęcony spotkaniom polityków z Janem Pawłem II, a ich charakter i liczba wyraźnie sugeruje, że ten wielki Polak cenił każdego z polityków i aprobował ich działania.

Oto przykłady takich wypowiedzi Danuty Wałęsy, w których podejmuje rolę obrońcy swego męża. Już w części dotyczącej 1980 roku pojawia się fragment:

Pani Ania [Walentynowicz – M.M.] w obecności tych osób stwierdziła, że Wałęsa zrobił swoje, już się nie nadaje i przewodniczącym związku powinien być ktoś taki jak Gwiazda [Andrzej – M.M.] czy Kuroń [Jacek – M.M.]. Osobiście te słowa […] usłyszałam! Byłam tym zbulwersowana i zaszokowana. […] Nie miałam takiego żalu do Jaruzelskiego, jak do współpracowników męża […]. Przez wszystkie następne lata pani Ania go atakowała. Mąż jej odpowiadał. Ale proszę pamiętać, kiedy to się zaczęło i kto wszystko zaczął.

MiT, s. 127–128

145

Prywatność i polityka w (auto)biografiach żon i córek mężów stanu

Znajdujemy też wyjaśnienie i usprawiedliwienie fatalnego zachowania Lecha Wałęsy w debacie prezydenckiej z roku 1995:

Przegrana zabolała, ale nie dlatego, że mój mąż przegrał, lecz dlatego, że przegrał z postkomunistą […], przegrał z postkomunistą, który do-datkowo grał nie fair, tak nieuczciwie postąpił z mężem przed debatą telewizyjną. Specjalnie się spóźnił, czym zdenerwował męża – miał na-przeciwko poirytowanego i wzburzonego Wałęsę. To nie była honorowa walka […].

MiT, s. 367

Z autobiografii Moniki Jaruzelskiej pozwolę sobie przytoczyć opinie i prze-życia dotyczące najbardziej kontrowersyjnego momentu w biografii generała Jaruzelskiego, to jest stanu wojennego:

Rodziny internowanych miały nieporównywalnie gorzej, ale i dla nas to był bardzo trudny czas. […] Chodziły słuchy, że ludzie z Solidarności zaczną się mścić albo że Sowieci wejdą i wybuchnie ogólna jatka, bo polskie wojsko stanie po stronie narodu. […] Ojciec po raz pierwszy za-dzwonił 16 grudnia. I powiedział zmienionym głosem: „Moniczko, stało się coś strasznego, stała się wielka tragedia”… Chodziło o górników za-bitych w kopalni Wujek.

TP, s. 110–111

Autorka powtarza tu argumenty generała usprawiedliwiające wprowadzenie wojskowej dyktatury, prezentując je z „bezstronnej” perspektywy zbuntowanej córki, która w stanie wojennym miała kontakty także z przeciwnikami swego ojca. Dodam jeszcze, że na stronie poprzedzającej telefoniczną wiadomość od ojca zamieszczona została informacja, że telefon jest wyłączony i nie można się z nikim skontaktować. W tej części znajduje się także wzruszająca historia o tym, jak na prośbę córki generał doprowadził do zwolnienia z internowania Jacka Kuronia, by ten mógł wziąć udział w pogrzebie żony (TP, s. 112). Naj-bardziej bulwersująca, na pozór nieusprawiedliwiona przez autorkę, historia o propagandowej próbie skompromitowania Lecha Wałęsy opatrzona została stylistyczną formułą zdejmującą odpowiedzialność z głównego sprawcy: „Wie-działam, że to zrobili ludzie ojca” (TP, s. 112). Zdanie to sprawia, że winnymi okazują się anonimowi „ludzie”, a nie generał Jaruzelski.

O tym, co pojawia się, a co zostało pominięte w działalności politycznej męża w książce Małgorzaty Tusk, celnie opowiada przywoływany już Marek Kochan:

Pojawia się w książce słynny „Dziadek z Wermachtu” i kampania 2005 roku. Ale nie ma już ani słowa np. o aferze hazardowej. Podkreślone jest, jak straszna i brudna była kampania prezydencka w 2005 r., ale o

bru-146 Małgorzata Medecka

talnych i agresywnych kampaniach Platformy w 2007 i 2011 r. nie ma ani słowa. Jest dużo o problemach zdrowotnych dzieci, ale nie ma jakoś nic o głośnej aferze związanej z synem premiera, który był jednocześnie dziennikarzem i PR -owcem. Jakby ktoś bardzo świadomie redagował tę książkę, usuwając z niej to, co mogłoby być naprawdę niewygodne dla premiera. W jednym miejscu Małgorzata Tusk pisze, że ona w ogóle polityką to się nie zajmuje, że ją to nudzi, a potem szczegółowo opisuje, że w wyborach w 2011 roku PO miało 10 punktów przewagi nad PiS10. Perswazyjny charakter ma też opowieść o audiencji u papieża. Dowiadujemy się z relacji Małgorzaty Tusk, że w roku 2000, wkrótce po odejściu Donalda Tuska z Unii Wolności i utworzeniu Platformy Obywatelskiej, podczas pry-watnej wycieczki do Rzymu zadzwoniono do nich i zaproszono na audiencję generalną i krótką rozmowę z Janem Pawłem II. Podczas tego spotkania: „Ojciec Święty pytał o coś Donka, długo rozmawiali” (MN, s. 217). Buduje to wizeru-nek męża stanu, którego rolę przewidział Jan Paweł II już w 2000 roku. Jest to też usprawiedliwienie niezbyt honorowego odejścia premiera Tuska z Unii Wolności po przegranych wyborach na przewodniczącego partii. Przypomnę, że w trakcie kampanii przed tymi wyborami Donald Tusk publicznie składał zapewnienia, że bez względu na wynik pozostanie w Unii Wolności, o czym autorka wspomnień nie mówi.

Jak zauważa medioznawca, w historii Małgorzaty Tusk: „Komunikat dla wyborców jest prosty: Tusk nie jest ideałem, ale zna się na polityce, ma intuicję, odnosi sukcesy, niech więc rządzi dalej. «Ma swoje słabości, ale w gruncie rze-czy to porządny facet jest»”11.

Maria Woźniakiewicz -Dziadosz rozważania dotyczące autobiografii lite-ratów w wolnorynkowej sytuacji kwituje stwierdzeniem: „Owe przekazy […]

uwodzą pozorami ekspresji «tłumionej prawdy o sobie»”12. Podobny wniosek wysnuć można także po lekturze omawianych przeze mnie utworów – z punktu widzenia perswazji zastosowano w nich technikę nazywaną przez Roberta Cialdiniego „sprytną szczerością” albo „łyżką dziegciu w beczce miodu”13. Za-bieg ten polega na wypowiadaniu się wbrew własnemu interesowi, podawaniu jakiejś cechy negatywnej oferowanego produktu, by wzmocnić wrażenie bez-interesowności, profesjonalizmu i szczerości „autorytetu”. Wyznania autorek prezentowanych tekstów na temat bliskich, ich prywatnych słabości i negatyw-nych cech w istocie „ocieplają wizerunek” i wzmacniają „szczerość” głosów biorących w obronę sferę politycznej działalności tychże. Zarzuty zaś w istocie często są ukrytymi komplementami. Ani poświęcanie się wielkim sprawom

10 Medioznawca o książce premierowej, Małgorzata Tusk jak żona Gierka…

11 Ibidem.

12 M. Woźniakiewicz -Dziadosz: Hiperpowieść, czyli sieć w powieści. Lublin 2012, s. 56.

13 R. Cialdini: Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka. Gdańsk 2010, s. 244.

147

Prywatność i polityka w (auto)biografiach żon i córek mężów stanu

(nawet kosztem rodziny), ani punktualność (choćby przesadna) w naszej kul-turze nie są postrzegane jako zachowania negatywne. Tego typu autobiografie o charakterze retorycznej obrony/pochwały są charakterystyczne dla kultury masowej, zaspokajają „popyt na podglądanie cudzego życia”14, a jednocześnie stają się narzędziem PR, sposobem budowania wizerunku osób publicznych.

Popularność tych (auto)biografii – perswazyjnych biografii imitujących autobio-graficzne świadectwa i wyznania15, sprzężona jest z popularnością polityków, o których opowiadają.

W czasie, gdy powstawał ten artykuł, pojawiły się na rynku kolejne teksty, które mogłyby stać się egzemplifikacjami opisywanego zjawiska. W kwietniu 2014 roku Monika Jaruzelska wydała kolejny tom wspomnień pod tytułem Rodzina, dla którego tłem był skandal medialny z udziałem jej matki:

Gdy Monika Jaruzelska kończyła pisać „Rodzinę”, wybuchł skandal z jej rodzicami w roli głównej. Matka, Barbara Jaruzelska, wyznała w jed-nym z tabloidów, że żąda od męża rozwodu, bo dał się omotać gosposi:

„Uczepiła się mojego męża, posuwa się do intymności, podrywa go”16. Księgarnie szczególnie wyeksponowały ten produkt po 25 maja, po śmierci Wojciecha Jaruzelskiego. W maju 2014 roku, kilka dni przed eurowyborami, premierę miała książka Marty Kaczyńskiej Moi rodzice.

Książka Małgorzaty Tusk „przeżywała” wraz z bohaterem opowieści wzloty i upadki. Po aferze taśmowej została znacznie przeceniona, po wyborze Donalda Tuska na prezydenta UE zapewne doczeka się dodruków.

Bibliografia podmiotowa

Jaruzelska M.: Towarzyszka panienka. Warszawa 2013.

Tusk M.: Między nami. Kraków 2013.

Wałęsa D.: Marzenia i tajemnice. Kraków 2011.

Wałęsa D.: Marzenia i tajemnice. Kraków 2011.