• Nie Znaleziono Wyników

w dziejach powszechnych”

W dokumencie Widok Nr 86 (2020) (Stron 24-33)

prof. dr hab. Romuald Piekarski Zakład Filozofii Współczesnej, Instytut Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa, Uniwersytet Gdański

Romuald

Piekarski

1



M. Łuczewski, Solidarność: socjalizm z boską twarzą,

http://omp.org.pl/artykul.php?artykul=245.

 Tekst Łuczewskiego ukazał się w książce Polska Solidarności.

Kontrowersje, oblicza, interpretacje, Ośrodek Myśli Politycznej,

Kra-ków 2011.

2 Por. R. Piekarski, Cnoty obywatelskie i polityczne „Solidarności”, [w:] L. Mażewski, W. Turek (red.), „Solidarność” a wychodzenie Polski

z komunizmu. Studia i artykuły z okazji XV rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”, Instytut Konserwatywny im. E. Burke’a, Gdańsk

1995, s. 33–44; zob. także:

http://tysol.pl/a23265-Strajki-Sierpnia-1980-zmienily-historie-Polski.

Por. także dyskusję przedstawicieli młodszego pokolenia, które dzieje „Solidarności” zna głownie z lektur,

https://www.teologiapolityczna.pl/teologia-polityczna-co-tydzien-nr-22-solidarnosc-polski-idiom oraz

https://www.teologiapolityczna.pl/przerwana-lekcja-solidarnosci-relacja-ze-spotkania.

Pozostaje właściwie niewyjaśnione, co była przyczyną sprawczą, kto w największej mierze i dzięki czemu do tego stopnia wpłynął na tor myślenia polskich robotników oraz inteligen-cji, iż mimo – zdawało się wówczas – potężnych ustrojowych murów i politycznych zniewoleń tzw. obóz państw socjalistycznych został na tyle osłabiony, że wrota wolności zostały otwarte. Stało się to pod naciskiem ruchu „Solidarności”.

Jakie wydarzenia natury intelektualno-duchowej mogły się do tego przyczynić? Czy był to Sobór Watykański II? A czynnik osobowy? Czy był to przede wszystkim Karol Wojtyła i to, co sobą reprezentował, najpierw jako kardynał, a po-tem jako polski papież? A może Kardynał Stefan Wyszyński – nasz niezłomny prymas osadzony w więzieniu w czasach stalinowskich? Organiza-torzy tej konferencji zdają się sugerować jeszcze inną możliwość: (że był to) personalizm – jako nurt chrześcijańskiego myślenia, reprezentowany m.in. przez Emmanuela Mouniera.

Z własnych obserwacji i osobistych przeżyć tamtego czasu mogę powiedzieć, że owszem egzystencjalizm i personalizm jako szczególny intelektualny nurt docierał wówczas do Polski i miał swoich reprezentantów również w osobach wymienionych polskich dostojników

Kościoła katolickiego. Co więcej także w młodym ruchu „Solidarności” obecne były wartości per-sonalistyczne: gotowość poświęcenia dla innych, wyrzeczenie się partykularnych korzyści, chęć niesienia pomocy innym i zrozumienie dla

dzia-3

łań w duchu i na rzecz „dobra wspólnego” . Czy to są te „nieopisane” rzeczy, o jakich wspomniałem? Może do pewnego stopnia tak jest, ale trzeba drążyć w głąb: skąd ta dyspozycja i gotowość niekiedy nawet i do ryzykowania życiem „dla sprawy”; dla sprawy międzyludzkiej solidarności, dla narodu polskiego i odzyskania niepodległości państwa polskiego; zapytujemy na nowo, skąd się to w ludziach brało? Z

pielgrzy-4

mek papieskich poczynając od 1979 roku? Z nau-czania milenijnego Kardynała Stefana Wyszyń-skiego? Z powstałego w latach 70. ruchu oazo-wego? Z oddziaływania polskiej myśli katolickiej – podtrzymywanej przez Katolicki Uniwersytet Lubelski? To całkiem możliwe.

Jednak chyba trzeba i należy wyjść poza immanentyzm polskiej i ludzkiej historii ku

czyn-5

nikom (żeby tak rzec) transcendentnym . Wymie-niłbym tutaj dwa fenomeny:

· wiarę polskiego ludu i „polskie pragnienie Boga”, do których obaj wielcy duszpasterze mogli się odwoływać i na nich opierać;

3 Zwracając uwagę na aspekt aksjologiczny, można powtórzyć za Z Stawrowskim, że „szczególny charakter solidarnościowej wspólnoty polegał przede wszystkim na tym, że została ona zbudowana na wartościach najwyższych, na wartościach absolutnych”. Mamy tu zatem nietypowe zjawisko odwoływania się do wysokich wartości, co stanowi rzadkość w nowożytnej polityce państw Zachodu.

4 Bez pierwszej pielgrzymki do Polski „Solidarności” albo by nie było, albo byłaby czymś zupełnie innym (Z. Stawrowski, Solidarność a idea doskonałej wspólnoty, „Teologia polityczna” 2005/2006, s. 148–149,

https://teologiapolityczna.pl/prof-zbigniew-stawrowski-solidarnosc-a-idea-doskonalej-wspolnoty-tpct-22-);

por. E. Ciżewska, Filozofia publiczna Solidarności. Solidarność 1980–1981 z perspektywy republikańskiej

tradycji politycznej, Warszawa 2010, s. 223, 302.

5 Zacytujmy znamienny fragment: „Kiedy dzisiaj, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego Roku Pańskiego 1979 – mówił polski papież na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie – sięgamy do tych funda-mentów, nie możemy nie słyszeć – obok języka naszych praojców – także innych języków słowiań-skich i pobratymczych, którymi wówczas zaczął przemawiać szeroko otwarty wieczernik dziejów. Nie może zwłaszcza nie słyszeć tych języków pierwszy w dziejach Kościoła papież-Słowianin. Chyba na to wybrał go Chrystus, chyba na to prowadził go Duch Święty, ażeby do wielkiej wspólnoty Kościoła wniósł szczególne zrozumienie tych wszystkich słów i języków, które wciąż jeszcze brzmią obco, daleko, (…) ażeby ten papież, który nosi w swojej duszy szczególnie wyrazisty zapis dziejów własnego narodu od samego jego początku, ale także i dziejów pobratymczych, sąsiednich ludów i narodów, na sposób szczególny nie ujawnił i nie potwierdził w naszej epoce ich obecności w Kościele? Ich szczególnego wkładu w dzieje chrześcijaństwa. Ażeby odsłonił te

· dyskretną obecność tradycji romantycznego mesjanizmu polskiego, na jaką powoływał się Karol Wojtyła po wyborze na Stolicę Pio-trową .6

Czyż za pośrednictwem tychże fenome-nów nie można by się doszukiwać

Transcenden-7

cji i pośredniego sprawstwa Bożej Opatrzności? Odwoływanie się do wyższych mocy stanowiło istotny element w polskiej myśli romantycznej XIX wieku.

Krasiński, Mickiewicz, Norwid i Miłosz – ro-mantyzm – mesjanizm – teologia narodów

Zygmunt Krasiński w swej poezji nauczał unika-nia zła wewnętrznego i oczyszczaunika-nia własnej woli:

O Panie, Panie! Więc nie o nadzieję

– Jak kwiat się sypie – więc nie o zgon wrogów – Zgon ich na chmurach jutrzejszych już dnieje –

Więc nie o przestęp cmentarzowych progów – – Przebyteć, Panie – ani o broń władną – – Z wichrów nam spada – ni o pomoc żadną –

Zdarzeń otwarłeś już przed nami pole! Lecz śród tych zdarzeń strasznego wybuchu O czystą tylko błagamy Cię wolę

8

Wewnątrz nas samych – Ojcze, Synu, Duchu! Paweł Rojek z kolei napisał, kojarząc polski romantyzm z pewną szczególną odmianą mesjanizmu u Jana Pawła II: „Polski mesjanizm, rozumiany we właściwy sposób był (...) inspiru-jącą próbą sformułowania alternatywy dla nowo-czesnych, coraz bardziej sekularnych interpretacji chrześcijaństwa. Dla nas zaś, Polaków, stanowi szczególnie cenne świadectwo wewnętrznego

9

związku polskiej kultury z chrześcijaństwem” . Znany jest wiersz Czesława Miłosza zatytułowany Oda na osiemdziesiąte urodziny Jana

Pawła II., w którym polski poeta składał

nie-zwykły hołd wielkiemu polskiemu papieżowi, przekazującemu swym rodakom nadzieję wbrew tyraniom XX wieku:

Przychodzimy do ciebie, ludzie słabej wiary, Abyś nas umocnił przykładem swego życia I oswobodził od niepokoju

profile, które właśnie tutaj, w tej części Europy, zostały wbudowane w bogatą architekturę świątyni Ducha Świętego. Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież-Polak, papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu? (…) Tak. Chrystus tego chce” (Homilia 3 czerwca 1979, Gniezno).

6 Zdaniem Łuczewskiego trzecie „źródło mesjanizmu Jana Pawła II płynęło z polskiego romantyzmu. Najważniejszymi cechami tego nurtu była świadomość apokaliptyczna: świadomość katastrofy narodowej, która (...) musi przynieść, błogosławione owoce (...). Polscy romantycy, zgodnie z wizją Joachima de Fiore, czekali na nastanie trzeciej epoki dziejów: (...) nadejścia epoki Ducha, która przyniesie Polakom i, szerzej, Słowianom wolność i odnowę moralną. Ta epoka jednak nie może przyjść sama z siebie, musi zdarzyć się cud, musi przyjść zbawiciel, mesjasz: przywódca polityczny (...), Syn Słowa czy papież, a nawet «słowiański papież»”.

7 Co się tyczy Transcendencji, to bywa ona rozumiana rozmaicie. Ciekawa jest jej interpretacja Norberta Maxa Wildiersa: „Wiara w obiecane królestwo wnosi do naszej egzystencji element niepokoju, niezadowolenia z tego, co jest, z niedoskonałości cechującej teraźniejszość, i wprzęga nas w służbę nowego, nadchodzącego (…) królestwa Bożego. Chrześcijaństwo, które przysięga jedynie na «szacowną tradycję» i wierzy tylko w ustalony porządek (…) jest tylko parodią chrześci-jaństwa, jakie znajdujemy w ewangelii” (Obraz świata a teologia. Od średniowiecza do dziś, tłum. J. Doktór, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1985, s. 229). Tak rozumiana Transcendencja to przeciwień-stwo radykalnego tradycjonalizmu, ale i gnostycyzmu, rodem z Karola Marksa.

8 Oto wyimek z cytowanego fragmentu modlitwy, recytowanego przez „długoletnią polonistkę” w obozie pracy, w Birkenau (Z. Kossak, Z otchłani, Państwowe Muzeum w Oświęcimiu, Książka i Wiedza, Warszawa 2004; por. Z. Krasiński, Psalm dobrej woli,

https://literat.ug.edu.pl/psalmy/0005.htm.

9 P. Rojek, Liturgia dziejów. Jan Paweł II i polski mesjanizm, „Teologia Polityczna”, https://www.teologiapolityczna.pl/liturgia-dziejow.

O dzień i rok następny. Twój to wiek dwu-dziesty

Zasłynął nazwiskami potężnych tyranów I obróceniem w nicość ich drapieżnych państw.

Że tak będzie, wiedziałeś. Uczyłeś nadziei:

10

Bo tylko Chrystus jest panem historii .

Rojek zastanawiał się, czy to prawda, iż „to właśnie romantyczne dziedzictwo Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Zygmunta Krasińskiego, a nade wszystko (…) Cypriana Kamila Norwida miało stanowić «ukrytą siłę» (…) skromnego «kleryka z Wadowic»”.

Połączenie mesjanistycznego romantyz-mu polskiego z elementami odrodzenia się ducha republikańskiego to zagadnienie rozlegle i brak tutaj miejsca na dokładniejsze jego przedstawie-nie. Wystarczy może wspomnieć, że również Stefan Kardynał Wyszyński rozwijał własną teo-logię narodu polskiego w nawiązaniu do

rzeczo-11

nej tradycji romantyzmu .

Powiedzmy coś więcej na temat postaci Prymasa Tysiąclecia.

Pamiętam jeszcze lata 60. XX wieku, gdy Stefan Kardynał Wyszyński zamknięty i trzymany w areszcie domowym za rządów W. Gomułki, tj. w okresie postaliniowskim, wspominany był z ambon jako obrońca naszej godności. Pamię-tam o ślubach częstochowskich polskiej młodzie-ży i obchodach chrześcijańskiego millenium powstania państwa polskiego oraz jego chrztu. Choć byłem wówczas małym chłopcem, działało to na moją wyobraźnię i każdy inteligent widział, jak to wszystko wpływa na międzyludzką atmo-sferę, jak zmienia tych wiernych, którzy śpiewają: „(…) my poddani” – poddani Boga samego, a nie I Sekretarza PZPR!

A co nastąpiło później? Msze i spowiedź strajkujących robotników w Stoczni im. Lenina, pobożne błaganie ich i ich rodzin o zmiłowanie Pańskie, z czego wyłoniła się determinacja, upór i niezłomne zmaganie się w walce z władzami o uczynienie wyłomu w obozie socjalistycznym – przez utworzenie wolnych związków

zawodo-wych; ważne było też apelowanie o uwolnienie więźniów politycznych, o wolność słowa, o trans-misje mszy dla chorych.

Materialne wyjaśnienia

Gdy chodzi o materialne wyjaśnienia – historycz-ne, socjologiczhistorycz-ne, psychologiczhistorycz-ne, ekonomiczne itp., to takich nie brakuje ani w kraju, ani za gra-nicą. Mamy tutaj w Gdańsku „Europejskie Cen-trum Solidarności”, które – jak by się mogło wy-dawać – powinno zajmować się owym „momen-tem w dziejach powszechnych” (jego znacze-niem), a przecież uczęszczając na znaczną część organizowanych przez ECS spotkań, miałem okazję się przekonać, że preferuje się tam inne rzeczy.

Polsce przeciwstawia się Europę i euro-pejskość; polskich kosmopolitów tzw. polskim nacjonalistom; opinie zagranicznych uczonych stawiane są wyżej, ich rozumienie także dziejów czy idei polskiej „Solidarności” używane jest w międzypartyjnej walce politycznej; tak było w przypadku M. Sandela, podobnie z wizytą

12

i gościnnym wykładem Alaina Touraine’a . To naprawdę zadziwiające, jak marnotra-wi się zdobycze polskiej „Solidarności”! Trudno zrozumieć, dlaczego w spotkaniach organizowa-nych przez tę bogatą, dobrze wyposażoną fundację nie można niczego usłyszeć ani o kar-dynale Stefanie Wyszyńskim, ani Janie Pawle II; natomiast osobiście słyszałem o zasługach dla międzyludzkiej solidarności Martina Heideggera.

Personalizm francuski a solidarność i bra-terstwo u Emmanuela Mouniera

Mounier usiłował łączyć chrześcijaństwo i soc-jalizm. Nie był w tamtych czasach z taką postawą całkiem odosobniony; istniał wszak na Zacho-dzie tzw. socjalizm etyczny i może nie należy rugować z pamięci faktu, iż tak samo w Polsce powojennej byli i chrześcijańscy socjaliści. Jednak zachowajmy proporcje! To nie socjaliści ani nawet nie KOR zbudowali w Polsce ruch „Solidarność”; to nie kościoły chrześcijańskie popierały w Niem-czech rządy socjalistów nazistowskich, choć

10 Za: P. Rojek, Liturgia dziejów…, op. cit.

11 Zob. mój artykuł Aktualność nauczania kardynała Stefana Wyszyńskiego o narodzie i patriotyzmie, „Społeczeństwo” 2018, nr 2 (142), s. 69 i nast.

12 A. Touraine, Solidarność. Analiza ruchu społecznego 1980-81, tłum. A. Krasiński, ECS, Gdańsk 2010; J. Kołtan (red.), Solidarność i kryzys zaufania, ECS, Gdańsk 2014.

znacząca część tamtejszych środowisk chrześci-jan oraz elit intelektualnych zawiodła, nie będąc w stanie przeciwstawić się Hitlerowi; natomiast polskiego, zwycięskiego ruchu „Solidarności”, który doprowadził do zburzenia muru berliń-skiego oddzielającego Europę Zachodnią od Wschodniej, nie mogłoby być, gdyby nie polski personalizm, o rodowodzie bez wątpienia roman-tyczno-katolickim.

Wydaje się, iż Mounier musiałby być zaskoczony kształtem, jaki przybrała bliska mu idea solidarności i ludzkiego braterstwa w pol-skim ruchu „Solidarności” w 1980 roku. Jego wyobrażenia i analizy – jak wiemy – łączyły ludz-ką godność, autonomię nie z tradycyjnym społe-czeństwem mieszczańskim czy kapitalizmem, lecz z rewolucją socjalistyczną, wrogą wobec nie-sprawiedliwości społecznej. Personalizm Mou-niera rywalizował z personalizmem Maritaina również i w recepcji w polskich środowiskach katolickich. Trzeba zaznaczyć, iż „realny socja-lizm” w Polsce, także ten z 1946 roku (gdy Mou-nier Polskę odwiedził), powinien go zasmucić i pozwolić mu przejrzeć na oczy: ludzie służący reżymowi komunistycznemu w tym kraju raczej nie byli ideowcami, którzy mieli budować alternatywę dla kapitalizmu, i w całej okazałości stało się to widoczne podczas „polskiej rewolucji Solidarności” w 1980 roku.

***

Polski historyk Krzysztof Kosiński

13

twierdzi , że gdy chodzi o personalizm francuski, to choć i publikacje Jeana Maritaina posiadały

w latach 30. pewien „ładunek polityczny”, to jed-nak „upolitycznienia personalizmu dokonał do-piero Emmanuel Mounier, uczeń i odstępca Mari-taina”. Kosiński wspominał ponadto, że znane

14

wówczas hasło main tendue (ukute przez przy-wódcę Francuskiej Partii Komunistycznej M. Thoreza) podjął wówczas właśnie Mounier, uznający tomizm za niewystarczające narzędzie „rozwiązania kwestii społecznej”. I to on dostar-czył alternatywy w postaci „personalizmu rewo-lucyjnego”, czyli lewicowego, wchodzącego w ko-ligacje z tzw. „nową teologią”, która chciała „otworzyć katolicyzm na nowoczesność”. Ten rodzaj „otwarcia”, o który zabiegał i Mounier, nie tylko zainspirował utworzenie „Tygodnika Po-wszechnego” i „Znaku”, ale i legitymizował

15

w Polsce ruch tzw. księży-patriotów . Wedle cyto-wanej tam opinii T. Szaroty „Mounier pisał o ana-chroniczności polskiego patriotyzmu” i postu-lował przeciwstawienie mu „patriotyzmu rozum-nego”, chociażby z uwagi na ówczesne realne uwarunkowania politycznie, czyli pozostawanie

16

w „strefie radzieckiej” . Mounier ponadto, pod-czas pobytu w Polsce, ujawnił swoje przekonanie o „polskim antysemityzmie”, którego „Polakom nie mógł darować”.

Moim zdaniem Mounier dał się wpro-wadzić w błąd przez prasę nieprzyjazną Polsce i Polakom. Nawet jeśli nacjonalizm i antysemi-tyzm w Polsce występowały, to stanowiły zja-wiska marginalne. Pouczający jest tutaj casus

17

Zofii Kossak-Szczuckiej , która reprezentuje

18

patriotyzm wielkoduszny , a jej „antysemityzm”

13 K. Kosiński, Próba synkretyzmu katolicko-socjalistycznego, „Polska 1944/45–1989. Studia i Materiały” 2017, nr 15.

14 wyciągnięta ręka.

15

 Gwoli bezstronności trzeba wzmiankować, że Ośrodek dla Niewidomych w Laskach, również po części powstał z inspiracji myślą i postawą Mouniera, a przecież idea braterstwa realizowana tam do dziś nie jest ani lewicowa, ani prawicowa tylko utrzymuje się w duchu Augustyńskim, którego można odnajdować i u autora Wprowadzenia do egzystencjalizmów (zob. polskie wydanie – Społeczny Instytut Znak. Biblioteka Więzi, Kraków 1964).

16 Kosiński, Próba synkretyzmu…, op. cit., s. 384.

17

 Autorki powieści, Bez oręża oraz relacji z obozu zagłady Auschwitz pt. Z otchłani.

18 Podaję niezależne świadectwo patriotyzmu wielkodusznego: „(…) każda dusza ma własną pojem-ność i z ogromu spadającej na nią grozy zatrzymuje tyle tylko, na ile ją stać. Przeto pod pozornie jednolitym wyglądem ludzie pozostali różni, wielcy i mali, wzniośli i płascy, bohaterscy i tchórzliwi, zdający sobie sprawę z tego, co się wokół nich dokonywa, i struchlałe zwierzątka myślące tylko o so-bie. Tacy i tacy. Wierny przekrój społeczeństwa. Cała rzecz w tym, których okaże się większość. Na tej podstawie dopiero można wnioskować o sile lub słabości narodowej. I otóż z dumą stwierdzić należy, że w znajdującym się tu aglomeracie olbrzymią większość (…) cechuje wzgardliwa

nie znajduje potwierdzenia, skoro otrzymała odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za ofiarną pracę na rzecz ocalenia wielu przedstawicieli narodu Izraela.

Podobną postawę wielkodusznego patriotyzmu znajdujemy u francuskiego pisarza

19

Georgesa Bernanosa , który próbując zrozumieć nieszczęście narodu francuskiego, porównywał Francję do „miasta zburzonego po trzęsieniu ziemi”. Ponieważ wojska francuskie nie tylko nie oparły się napaści faszystowskich Niemiec, ale i obywatele Francji pod rządami Petaina dawali przyzwolenie na kolaborację, toteż dawna Wielka Francja, w jego ocenie, utraciła honor. Bernanos odgraniczał oczywiście patriotyzm od nacjona-lizmu, podobnie jak Zofia Kossak. I ona i fran-cuski pisarz ujmowali naród w kategoriach wyso-kich cnót i wartości, podobnie jak polska „Soli-darność”.

Katolicka delegitymizacja socjalizmu

Jak pisałem w 1995 roku, „rządy PZPR były nie tylko nieudolne, ale [i] moralnie złe, gdyż kieru-jący komunistyczną nawą państwową wyróżniali się niskimi kwalifikacjami moralnymi i działali na szkodę ogółu Polaków”. Co więcej, „nadużywali [oni] swej władzy dla partykularnych korzyści, bogacąc się kosztem społeczeństwa”. Wspom-niana nieudolność, jak i zjawisko negatywnej

20

selekcji kierowniczych kadr były pochodną ustroju despotycznego sąsiada, który stosując ter-ror i leninowską „technologię władzy”, utorował sobie drogę dla ideologicznej [i zbrojnej]

eks-pansji. Rytualnie demonstrowana „ideologiczna lojalność, [pełne wtedy już fałszu i sztuczności] posługiwanie nowomową partyjną oraz quasi--mafijna obyczajowość kręgów ówczesnej władzy to formalna strona zachowań, które były (...) mo-tywowane chęcią kariery (...), utrzymywania par-tyjnych przywilejów”, dodać można, „czerwonej burżuazji”. „Ich (...) oportunizm, brak charakteru w kontekście realizacji totalitarnej utopii to naj-większa «zasługa» tego środowiska. To, że było ono niekonsekwentne, przekupne i wzbraniało się przed terrorem na większą skalę – uchroniło [Polskę] przed kolejną krwawą konfrontacją”. Przypominamy, że „ustrojem politycznym real-nego socjalizmu była tyrania (...) władza działa-jąca poza prawem, a zasadą czy sprężyną tych rządów było sianie postrachu i przemoc wobec jednostek i grup społecznych. Trawestując słowa Monteskiusza, można rzec, iż «dla takiego de-spoty, czy będzie nim I Sekretarz partii, czy partyj-ny Komitet Centralpartyj-ny, naród jest niczym», a tzw. dyktatura proletariatu, którą reprezentowała leninowska partia, siejąca postrach –

wszyst-21

kim” .

Sierpniowy strajk w stoczni gdańskiej im. Lenina obnażył fakt, że zarówno socjalizm, jak i jego elita władzy z dobrem klasy robotniczej i braterstwem ludzkim nie mają nic wspólnego i że przynajmniej w Polsce tzw. lud pracujący miast i wsi nadal tworzy naród, naród światły, bo europejski, który potrafi inteligentnie i bez prze-mocy przeciwstawiać się oczywistemu złu. Wów-czas też „dokonała się faktyczna delegitymizacja

obojętność na razy i zawzięta hardość (Myślisz, szkopie, że ci będę buty lizał? (...) Niedoczekanie!) – świadczące o rasie wysokiej klasy. Ta postawa (…) stanowi znamię narodowe. Cechuje zarówno inteligenta, jak robotnika czy chłopa. Jedną tylko można zaobserwować różnicę: niepodległoś-ciowcy wytrwalsi są niż przypadkowo pochwyceni. Twarda, zaprawiona wola walki i zwycięstwa pomaga do przetrwania” (Z. Kossak, W piekle, [w:] W. Bartoszewski, Mój Auschwitz, Wyd. Znak, Kraków 2010, s. 155). I o Ślązakach: „Kuszą ich wolnością, grożą, namawiają. Zdarza się, że słabszy ulegnie i (…) wypuszczony z obozu, zostaje natychmiast wcielony do wojska. Większość jednak pozostaje głucha na wszystkie namowy. «Polok jestem, to nie będę godoł, żech Niemiec, Polok jestem, Polokiem ostanę»” (tamże). „Pomiędzy więźniami panuje solidarność. Przez pierwsze tygodnie świeżo przybyli jeszcze boczą się na innych, oglądają zawistnie na zwalnianych, razi ich niejedno w zachowaniu towarzyszy. o szybko [jednak] mija. Wspólność niedoli wywołuje uczucie braterstwa tak silne, że ogół cieszy się szczerze, gdy kogoś zwalniają, sam zwolniony zaś odczuwa zakłopotanie i zawstydzenie (…) «Jakże to wyjdę, kiedy wy tu zostajecie»” (tamże).

19 Zob. cykl artykułów pt. O francuskiej kolaboracji, tłum. A. Koprowska, „Gazeta Wyborcza [dostęp: 03.06.2014]. Są to jego publikacje, które ukazywały się w 1946 roku w „Le Figaro”.

20 Zgodnie ze sloganem: „mierni, bierni, ale wierni” socjalistycznej władzy i ZSRR.

21

socjalizmu” i to najpewniej nie tylko w tej części Europy, ale w ogóle.

Jawnym stało się, że system „nomenkla-tury komunistycznej prowadził do rozbicia więzi społecznych. Celowy i zamierzony efekt atomi-zacji społecznej uzyskiwany był przy użyciu wielu narzędzi (...): od (...) terroru i (...) prześladowań politycznych, delegalizację innych partii, regla-mentowania stowarzyszeń oraz niszczenie

W dokumencie Widok Nr 86 (2020) (Stron 24-33)