• Nie Znaleziono Wyników

WALKA NA DWÓCH FRONTACH

MORCINEK CAŁKIEM INNY

2. ZAOLZIE, KARWINA - PRZEDSTAWIENIA ZIEM UTRACONYCH I ODZYSKANYCH

2.3. WALKA NA DWÓCH FRONTACH

Pisarze i poeci uznaw ani za regionalnych toczyli batalię o suw erenność artystyczną.

K ażdorazow e program ow e, życzeniow e form ułow anie problem atyki społecznej swoich dzieł, patrząc z dzisiejszej perspektywy, prow adziło do krótkotrwałej popularności i tym czasow ego sukcesu artystycznego. W ładza inspirująca ruch regionalny sprawia, że je st on jak o kategoria zdegradowany. W efekcie zam iast problem ow ych partykularnych i uniw ersalnych dzieł artystycznych częstokroć pow staw ały karykaturalne laurki. Przedw ojenny regionalizm śląski je st przykładem tego typu zdegradowanej, służebnej w zględem celów politycznych państw a kategorii. N ie zaw sze jed n ak tw órcy prezentow ali postaw y uległe i pokorne w obec władzy.

W 1939 roku w m arcu ukazuje się num er „Prosto z m ostu” pośw ięcony na nowo przyłączonej do Polski dzielnicy. R edakcja oddaje głos tw órcom lokalnym. K rytyczne teksty zam ieszczają tylko G ustaw M orcinek i Paw eł K ubisz. Pierw szy w tekście pod tytułem Odkrycie Śląska narzeka na now o przybyłych dorobkiew iczów i ciągłe święta przeszkadzające w podjęciu pracy. U skarża się też na brak zrozum ienia ze strony tzw. elit dla śląskiej m entalności, a naw et na zm ianę waluty, która zaw yżyła poziom cen i doprow adziła do zubożenia społeczności. O ddajm y mu głos, gdy w ypow iada się na tem at now o przybyłych na Z aolzie poszukiw aczy łatw ego zarobku:

Za dziennikarzami i wojskiem zleciały się szczury. Wielką gromadą, szybkie, gładkie, węszące, biegające z kąta w kąt, pociągające nosami, wyczuwające na odległość świetny interes, to tłustą posadę, to butelkę wina przynajmniej, przynajmniej paczkę papierosów czeskich, wykupujący hurtem towary w sklepach, materiały na ubrania, zegarki u złotnika, kapelusze damskie, perfumy, koszule jedwabne, buty Bati, przeliczający w mig, na poczekaniu korony czeskie na polskie złote, szczury - kanciarze, szczury szczebiotliwe i ondulowane w futrach, szczury charkotliwe łamanym językiem prawiące szumnie o ojczyźnie, szczury plugawe, zafaj dane, cuchnące !...433

433 G. Morcinek: Odkrycie Śląska. W: „Prosto z mostu”..., s. 1.

K ubisz w tym samym w ydaniu „Prosto z m ostu” w artykule o w ym ow nym tytule O w aszej pogardzie w obec nas rów nież nie je st zadow olony z konsekw encji przyłączenia Z aolzia oraz polityki kulturowej rządu. K rytykuje rozdaw nictw o nagród państw ow ych przeznaczonych dla literatów z Z aolzia urzędnikom . P ad ają w tedy znam ienne słowa:

Jeśli chodzi o literaturę i sztukę, każdy Polak wyrosły i urodzony na Śląsku jest w oczach swych rodowych współbraci uważany za takiego pariasa, którego nie należy popierać - lub też popierać minimalnie, tak coś w guście „ani dać mu żyć, ani dać mu umrzeć”. Według tych recept polski ślązak to raczej materia do rządzenia.434

Skoncentrow anie na w alorach gospodarczych i potencjale ekonom icznym zarządzania zagłębiem ostraw sko-karw ińskim przysłania zupełnie zw ykłego człow ieka i jeg o podm iotow ość. Stąd tak ostre sform ułow ania Kubisza. Stoi za nim troska nie tylko o nierów ny m aterialny status m ieszkańców Zaolzia, ale ja k zaznacza, sferę literatury i sztuki, o której sądzi, że je st upodrzędniona, w ładze m ają do niej stosunek kolonialny. W tóruje mu M orcinek, którem u rów nież „przejadły się jałow e deklam acje o ojczyźnie”435 W w ierszu Trzeba zam am rać zam ieszczonym pod artykułem Paw eł K ubisz grzmi:

Stynko ból we mnie i bunt skómli, brzęczy - Szamocz się siło wzburzónego szturmu Naród mój jęczoł i fórt ciągle jęczy, Rodzóm sie cicho buntowników hurmy!

Zawszech był biydny, dzisio, jezech bosy...

Widzisz to piętno od cudzych batogów?

Co to?... mara... sen - pomruk, klątwy, kosy W naszych dziedzinach jeżom się od progów!

W iersz kończy się słowami naw ołującym i do złożenia przysięgi przez w ładzę, co je st ciekaw ym odw róceniem ról w zględem poezji pow stańczej, w której śluby w ierności Polsce składał w yłącznie lud śląski: „(...)Chcym Polske W ielkóm - - - pieróna, cholery!/I SPRA W IED LIW Ó M - dej krzyż... m osz dw a palce!”436

434 Tamże, s. 3.

435 Tamże, s. 1.

436 Tamże, s. 3.

W Przednów ku znajdziem y w iersz pt. N ow y p rolog, który w arto w tym m iejscu przyw ołać w całości:

Kidzom się dni jak błoto z kóńskigo kopyta, W żywot i w gniyw wżynajóm się żądłym goryczy!

I pięść trzeba zaciskać i na zębach zgrzytać, I łoczy roztoparczyć w dusze, kiero krzyczy...

W sercu mróz echym ziąbi - w słowach lód gawędzi Kożdy dziyń rąbie trwani na smutek i żałość - Płaczóm szachty i kuminy... kraj z gróni krawędzi:

To Śląsk.... my, Cieszyn, Olza... bogactwo i małość!

Zwónióm kansi łańcuchy... kómu ręce skuli?

Cin-gi-lin-gi-cing-cing-cing... retujcie! - ach strasznie!

Słyszycie...? gdosi kóno... już dusze wyzuli - ...Tysiąc ich umiyrało, ćma idzie, dziyń gaśnie!

Noc się w buncie zagrzywo na dynamit słońca, Śmierć harwosi po miedzach i szczeko w zębiska, W ludziach gore nienawiść - to wiara, obrońca!

- Wieczór w chałpach brusili chopy w sztorc kosiska!437

N ienaw iść przedstaw iona je st jak o instancja ochrony, punkt wiary. D yskurs em ancypacji chłopa łączy się tu z obietnicą now ego początku. Tom w ydany w 1937 roku idealnie w pisyw ał się w roszczeniow y charakter oraz pretensje do Z aolzia żyw ione przez sanacyjne w ładze. Tw órczość K ubisza, który kreślił perspektyw ę bardziej uniw ersalną niż lokalną, stała

się w od ą na m łyn zw olenników rewizji polsko-czeskiej granicy.

N ieszczęściem śląskiego, a w nim rów nież zaolziańskiego ruchu regionalnego i regionalizm u je st jeg o uw ięzienie w społecznych i politycznych zadaniach, jak ie stanęły przed nimi w latach 1918-45-89. Ziem ia podlegająca politycznem u zagarnianiu potrzebow ała literackiej, mitycznej i symbolicznej reprezentacji, która upraw om ocnić m iała zaszłe zmiany.

Stosunek swoich do obcych je st dobrym spraw dzianem hum anizm u i now ocześnie

437 P. Kubisz: Przednówek. Czeski Cieszyn 1937, s. 30.

definiow anego patriotyzm u. Jan Jó zef Lipski w eseju D w ie ojczyzny, dw a patriotyzm y przypominał:

Ojczyzna istnieje tylko wtedy, gdy istnieje obczyzna; nie ma „swoich”, gdy nie ma

„obcych”. Od stosunku do „obcych” bardziej niż od stosunku do „swoich” zależy kształt patriotyzmu. Jest w tym zawsze coś paradoksalnego, że miłość do kraju i do własnego narodu określana być może dopiero przez stosunek do innych krajów i innych narodów, lecz jest to paradoks właściwy myślowemu i uczuciowemu wyodrębnieniu.438

Przyw ołane teksty są jed nak historyczne i trudno je analizow ać poza kontekstem dyktowanym przez okres ich powstania. N a przykładach dzieł M orcinka i K ubisza m ożem y obserw ować grę geopoetyki i polityki, a także w alkę o w łasną suw erenność twórczą, która jedn ak przez dom inantę roli społecznej je st starciem dramatycznym , w ym agającym analizy historycznej i pojęciowej. Transform acje ludycznych w zorców łączą się w ich tw órczości z now oczesnym i konfliktam i rodzącym i kulturow e napięcia. N a pierw szy plan w ychodzą strategie przedstaw ienia i poetyki konfliktu oraz segregacji ze w zględu na klasę i naród. D ogłębne zbadanie idiolokalnej dialektyki zaolziańskich ziem odzyskanych i utraconych je st tem atem do obszernych studiów. W arto na tę pow szechnie nieznaną część historii rzucić now e światło.

438 J. J. Lipski: Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii i ksenofobii Polaków. Warszawa 2010, s. 13.