• Nie Znaleziono Wyników

Współczesne procesy narodzin, rozwoju i upowszechniania technologii – podobnie jak oddziaływania tych procesów na życie jednostki i społeczeństwa – cechuje coraz większa strukturalna złożoność, która coraz bardziej stawia pod znakiem zapytania możliwość ich całościowego, systematycznego zrozumienia.

Jednocześnie ze wzrostem złożoności techniki idzie w parze ciągły wzrost jej zna-czenia we współczesnym świecie na niemal każdej płaszczyźnie funkcjonowania jednostki i zbiorowości – od bezpieczeństwa i ochrony przed zagrożeniami dla zdrowia, życia, własności i prywatności, poprzez społeczne procesy organizacyjne i komunikacyjne, podbój świata i gospodarcze wykorzystanie przyrody, aż po poszerzanie intelektualnych możliwości człowieka i przesuwanie horyzontów po-znawczych.

Z dobroczynnego narzędzia do przekształcania świata zgodnie z potrzebami i wyobrażeniami człowieka technika niepostrzeżenie stała się złowrogą potęgą, nad którą trudno zapanować nie tylko w praktyce, ale nawet w teorii – co jest dla współczesnego człowieka ery informacyjnej zaskakującym i przykrym doświad-czeniem. Coraz częstsze doświadczenie utraty kontroli nad światem własnych wy-tworów, które nie tylko „żyją własnym życiem”, samoistnie się reprodukują i in-teragują między sobą oraz z elementami swojego otoczenia bez zgody i wiedzy człowieka, ale także w coraz większym stopniu zagrażają egzystencjalnie donio-słym dobrom jednostki i zbiorowości, a nawet stawiają pod znakiem zapytania dalszą ciągłość istnienia ludzkości, skłania współczesnego człowieka do refleksji nad własnym losem w świecie coraz bardziej technicznie zainstrumentowanym i zdeterminowanym. Ale próby takiego refleksyjnego, teoretycznego zapanowania nad coraz bardziej stechnicyzowaną rzeczywistością w konfrontacji z jej złożo- nością i nieprzejrzystością powiązań uświadamiają człowiekowi coraz większą nieadekwatność tradycyjnych liniowych schematów myślenia i potrzebę pilnego budowania społecznych struktur kompetencyjnych, które umożliwią bieżący sys-tematyczny intelektualny monitoring procesów technicyzacji z wykorzystaniem aktualnych zasobów wiedzy i arsenału metod będących w dyspozycji nauki oraz pełni zdolności organizacyjnych, jakimi dysponuje nowoczesne społeczeństwo.

Pod wpływem niekontrolowanej ekspansji technologii oraz technonauki (zob. Bińczyk 2012) – unaukowionej techniki i stechnicyzowanej nauki –, które

zawdzięczają swój praktyczny sukces nie tylko maksymalizacji wydajności, uży- teczności i funkcjonalności, ale także nieprzejrzystości rozgałęzień, oddziaływań i wewnętrznych sprzężeń z procesami gospodarczymi, politycznymi i społeczno-kulturowymi, na których szczegółowe omówienie nie ma tutaj miejsca, sama na-uka w znacznym stopniu utraciła zdolność poznawczego zapanowania nad złożo-nością zjawisk i procesów technicznych, od których zależą obecnie losy jednostki i zbiorowości. Doszło do tego z tak wielu powodów, że ich wyczerpujące omówie-nie z pewnością rozsadziłoby ramy niomówie-niejszej książki.

Technika jako taka stała się przy tym tak oczywistym elementem codziennego życia, że – dopóki nie zaczęła poważnie zagrażać człowiekowi – ani filozofia, ani inne pozainżynieryjne dyscypliny nauki nie traktowały techniki jako przedmiotu godnego ich namysłu. Nawet dziś w większości tych dyscyplin intensywność na-mysłu nad światem technicznych systemów i artefaktów wydaje się nieproporcjo-nalna do współczesnego znaczenia techniki dla jednostki i zbiorowości oraz niea-dekwatna do rangi problemów, które technika generuje.

W aspekcie historycznym technika i jej wpływ na człowieka i społeczeństwo były pierwotnie przedmiotem naukowej refleksji wyłącznie na gruncie filozofii, jednak w toku rozwoju dyskusja „rozsadziła” wąskie ramy filozofii i rozlała się na nauki przyrodnicze, społeczne i humanistyczne, a także przeniknęła do publicy-styki. Coraz częstsze codzienne doświadczenie utraty kontroli i utraty panowania nad techniką skłania do większej ostrożności w jej rozwijaniu i upowszechnianiu szczególnie w obliczu niszczycielskiego potencjału wielu współczesnych form techniki, od technologii jądrowych zaczynając, a na technologiach informacyjnych i komunikacyjnych kończąc.

Skutki środowiskowe działalności technicznej, spektakularne katastrofy prze-mysłowe oraz głębokie transformacje społeczne i zmiany stylów życia spowodo-wane procesami rozwoju i upowszechniania technologii sprowokowały w latach sześćdziesiątych XX wieku w USA inicjatywy ustawodawcze, które dały impuls do powstania i rozwoju oceny technologii jako zinstytucjonalizowanego systemu wczesnego rozpoznania szans i zagrożeń związanych z rozwojem techniki. Fila-rami tego systemu są: (1) rzetelna naukowa multi- i interdyscyplinarna ekspertyza dostarczająca decydentom publicznym w przystępnej formie aktualnej wiedzy na-ukowej o genezie, uwarunkowaniach, procesach dyfuzyjnych i skutkach upo-wszechniania określonych, budzących społeczne obawy lub kontrowersje techno-logii, a także (2) społeczne konsultacje dostarczające treści aksjonormatywnych (wizji społecznie pożądanych przyszłości, preferencji, wartości, interesów etc.) oraz zapewniające decyzjom podejmowanym na podstawie oceny technologii spo-łeczną przejrzystość i wiarygodność.

Rosnące znaczenie umiejętności inteligentnego wykorzystywania szans oraz unikania zagrożeń wynikających z rozwoju technologicznego oraz możliwości i ograniczenia takiej inteligentnej polityki technologicznej opartej na wczesnym rozpoznaniu i odpowiedniej ocenie skutków szeroko rozumianej działalności

technicznej sprawiły, że obecnie technika, jej rozwój i społeczna ocena jej skutków stały się nieodwracalnie jednym z głównych tematów dyskusji publicznych.

Publiczne dyskusje wokół technologii ogniskowały się przy tym albo na spo-łecznych i środowiskowych zagrożeniach, czyli możliwych negatywnych oddzia-ływaniach technologii, albo na gospodarczych korzyściach wynikających z inno-wacyjności i konkurencyjności w warunkach postępującej globalizacji. Technolo-gicznie indukowane debaty publiczne miały i mają nadal różny poziom teoretycz-nego zaawansowania. Nie brakuje powierzchownych, ideologicznych podejść, które faworyzują jasne lub ciemne strony dyskutowanych zjawisk i procesów, ale jest też niemało wyważonych i samokrytycznych opinii. Wspólnym celem sygna-lizowanym w dyskusjach jest trafna prognoza skutków techniki i właściwe spo-łeczne reagowanie na nie.

Przy zauważalnych rozdźwiękach i zróżnicowaniach zarówno w nauce, jak i w polityce panuje zgoda co do konieczności uzależnienia kierunków i dynamiki rozwoju technologicznego od jego rozległej społecznej akceptacji, a za podstawę takiej akceptacji uznaje się dziś ocenę technologii. Ta bazowa zgoda dotyczy jed-nak wyłącznie wspólnego interesu, jakim jest odpowiednio wczesne, adekwatne rozpoznanie skutków techniki, bo ten interes jest „ponadpartyjny”, leży ponad par-tykularnymi interesami grup, ich specyficznymi potrzebami i oczekiwaniami. Te nie są jednak homogeniczne nawet w odniesieniu do głębi penetracji, czasoprze-strzennego zasięgu, stopnia precyzji, zawartości, możliwych rezultatów szacowa-nia skutków, nie mówiąc nawet o treściach normatywnych przesądzających o ich takiej czy innej ocenie. Różna jest w konsekwencji ocena przydatności oceny tech-nologii w procesach racjonalizacji i optymalizacji decyzji politycznych przede wszystkim jako narzędzia poznawczego, za mniej kontrowersyjne uznaje się nato-miast funkcje oceny technologii w zarządzaniu społecznymi konfliktami, budowa-niu zaufania i społecznej akceptacji dla takich decyzji.

Różnice w stanowiskach przenoszące dyskusję na taki elementarny poziom mają dwie główne przyczyny (Zimmermann 1993, s. 1n):

1) dyskusje ciągle na nowo podsycają niejasności dotyczące tego, na jakie obszary ocena technologii ma oddziaływać, jakie są możliwości takich od-działywań, a jakie zamiary pomysłodawców. Metodologiczna analiza pro-cesów poznawczych składających się na proces oceny technologii może rozjaśnić wiele takich niejasności. Przede wszystkim dostarczy informacji o przedmiocie, środkach poznania, a także formie i treści rezultatów. Do-tychczas takie badania podejmowano jedynie na skalę marginalną, a za-miast tego dyskusje prowadzone na metapoziomie zbyt często dotyczyły rozwiązań instytucjonalizacyjnych;

2) większość nieporozumień związanych z rzeczywistą (kognitywną) wy-dajnością oceny technologii wynika z niejednoznaczności i wielości pojęć odnoszących się do tego obszaru poznania. Różne określenia zawierają każdorazowo odmienne niuanse znaczeniowe, sugerują inne treści i w inny sposób rozkładają akcenty. Zróżnicowane wyakcentowanie określonych

aspektów czy momentów samo nie stanowiłoby większego problemu, gdyby szła z tym w parze różnorodność precyzyjnie określonych koncep-cji, w przeciwnym razie nadmiar bardziej lub mniej adekwatnych sformu-łowań wywołuje jedynie sporą dezorientację zwłaszcza u osób, które nie śledziły dotychczasowego przebiegu dyskusji wokół oceny technologii, jej poznawczych aspiracji oraz społecznych funkcji.

Przystępując do krytycznej teoretycznej i metodologicznej analizy tego we-wnętrznie zróżnicowanego i w małym stopniu uporządkowanego obszaru badaw-czo-interakcyjnego, nie posiadającego wyrazistych konturów, należy przede wszystkim pamiętać o tym, że ocena technologii powstała nie z wewnętrznej po-trzeby samej nauki, ale jest odpowiedzią na praktyczne popo-trzeby społeczne. Jest specyficznym narzędziem poznawczym służącym społeczeństwu do odzyskiwania panowania nad techniką i procesami jej rozwoju. Stąd wynika obca klasycznej me-todologii nauk wielowarstwowa strukturalizacja tego narzędzia: z jednej strony wewnętrznie determinowana przez względną niezmienność określonych procesów poznawczych, z drugiej determinowana przez konkretne potrzeby użytkownika tego narzędzia. W aspekcie procesów poznawczych narzędzie staje się w pełni przejrzyste dopiero w momencie rozjaśnienia metodycznych osobliwości tych pro-cesów, dzięki czemu można następnie określić faktyczne poznawcze możliwości i ograniczenia oceny technologii oraz wbudować ją w procesy skutecznego, zo-rientowanego na przyszłość, społecznie transparentnego i akceptowalnego kształ-towania techniki.

Jest oczywiste, że im mniej proces poznawczy stanowiący podstawę oceny technologii jest determinowany teoretycznie ugruntowaną koncepcją jego wydaj-ności, tym silniej kształtują go praktyczne potrzeby związane z jego społecznym spożytkowaniem. Na poziomie procesów poznawczych wpływ społecznych inte-resów związanych ze spożytkowaniem oceny technologii powinien się zasadniczo ograniczać do wyboru obszaru przedmiotowego dla procesów poznawczych oraz określenia ich pożądanej rozległości (horyzont czasoprzestrzenny), szczegółowo-ści i wnikliwoszczegółowo-ści. Wynikające z interesów użytkownika preferencje dotyczące przebiegu procesów poznawczych są jednak wiążące tylko wtedy, jeżeli dostępna jest odpowiednio rozwinięta baza teoretyczna. Z tego punktu widzenia szczegól-nego znaczenia nabiera kontekst funkcjonalny oceny technologii związany z jej zadaniami opiniodawczymi i konsultacyjnymi, które samoczynnie adresują jej re-zultaty w pierwszej kolejności do decydentów politycznych. Wynikające stąd aspi-racje odciskają coraz bardziej zauważalne piętno na procesach poznawczych rea-lizowanych w ramach oceny technologii i w coraz większej mierze kształtują ich specyfikę.

Ocena technologii wciąż znajduje się w fazie rozbudowy arsenału metod ro-boczych i poszerzania obszaru zadaniowego o nowe zastosowania. Również ten proces rozszerzania przebiega pod wpływem wzajemnych interakcji między poli-tycznymi oczekiwaniami i wymaganiami związanymi z podejmowaniem decyzji a rzeczywistymi możliwościami nauki. W konsekwencji tej specyficznej sytuacji

poznawczej ocena technologii stała się instytucjonalnym interfejsem między poli-tyką a nauką, który jest determinowany przez swoiste, nie spotykane w innych obszarach działalności poznawczej sposoby uzyskiwania poznania. To pozwala mówić o odmiennym paradygmacie oceny technologii, o ile w odniesieniu do tak strukturalnie zróżnicowanego i proceduralnie zmiennego obszaru badawczego w ogóle można posługiwać się pojęciem „paradygmatu” (Zimmermann 1993, s. 3). Paradygmat ten został ukształtowany przez dominujący na tym obszarze instytucjonalno-organizacyjny tryb pracy, opierający się na heterogenicznych pro-cesach poznawczych utrudniających sformułowanie jednolitej teorii oceny tech-nologii. Praktyczne funkcje związane z doradztwem na potrzeby politycznych pro-cesów decyzyjnych w większym stopniu niż „odśrodkowe” próby samookreślenia związane z poszukiwaniem własnej tożsamości naukowej przesądziły o metodolo-gicznej infrastrukturze oceny technologii i przyjętych w niej kryteriach istotności, które pośrednio determinują procesy poznawcze w jej obrębie.

Praktyczne potrzeby, które przyczyniły się do powstania oceny technologii jako narzędzia społecznego zapanowania nad techniką, mają być zaspokajane przede wszystkim poprzez kompetentne doradztwo. Dostarczona tą drogą wiedza o realnie i hipotetycznie możliwych7 skutkach rozwoju i upowszechniania tech-nicznych innowacji w przyszłości ma stanowić podstawę podejmowania społecz-nie ważnych i wiążących decyzji. Ale ta funkcja opiniodawcza i doradcza impli-kuje pewne istotne zróżnicowania i treściowe specyfikacje oceny technologii ze względu na istnienie różnych grup społecznych o różnych potrzebach i interesach – grup, które są zainteresowane rezultatami oceny technologii i zgłaszają pretensje do korzystania z takiego doradztwa (podmioty z sektora polityki i administracji, przedsiębiorstwa, organizacje techniczne, organizacje obywatelskie itp.). Z jednej więc strony ocena technologii stanowi dział naukowo ugruntowanego poznania, które ma stanowić podstawę podejmowania decyzji przede wszystkim politycz-nych (zob. Petermann Hrsg. 1991) – ale także inżynieryjpolitycz-nych (zob. Ropohl 1994b) i biznesowych (zob. Halicka 2016) – i struktura instytucjonalno-organizacyjna oraz treściowy profil tego działu poznania są bezpośrednią konsekwencją jego ge-nezy, z drugiej jednak strony ocena technologii – jeśli chce dostarczać podstaw do kształtowania rozwoju technologicznego bazującego na działalności przemysło-wej – musi się przekształcić w rodzaj spolegliwego, teoretycznie ufundowanego, samokontrolującego się systemu poznawczego. Podział oceny technologii na dwa odmienne działy doradztwa o różnych potrzebach poznawczych jest w pewnej mierze konsekwencją przeciwstawnych interesów oraz istnienia dwóch podstawo-wych typów racjonalności: komunikacyjnej i instrumentalnej (strategicznej) (zob.

Habermas 1999).

7 O skutkach realnie możliwych mówi się w odniesieniu do następstw przewidywalnych, których prawdopodobieństwo wystąpienia można określić metodami naukowymi przynajmniej w przybli-żeniu, natomiast za skutki hipotetycznie możliwe uważa się następstwa o nie dającym się określić prawdopodobieństwie wystąpienia.

Z dostarczaniem odpowiednich rezultatów decydentom politycznym wiąże się nieuchronność konfrontowania publiczności, będącej istotną częścią procesów politycznych, z problemami, z jakimi boryka się ocena technologii. Pociąga to za sobą wiele konsekwencji ważnych z punktu widzenia rezultatów oceny:

1) rezultaty oceny technologii w postaci prognoz faktów, ich ocen pod róż-nym kątem oraz wynikających z nich zaleceń dotyczących działań są spo-łeczeństwu potrzebne do odpowiedniego regulowania procesów społecz-nych, od których przebiegu zależą kierunki i dynamika rozwoju technolo-gicznego, społeczne rozkłady wynikających z niego korzyści i szkód oraz ekspozycja jednostek i grup ludności na ryzyka idące w parze z tym roz-wojem. W pewnych okolicznościach rezultaty oceny technologii mogą stanowić również podstawę działań normalizacyjnych. Rezultaty nauko-wego poznania z tego obszaru mogą być jednak przekształcane w produkt techniczny tylko w ograniczonym zakresie za pośrednictwem regulacji prawnych.

2) rezultaty oceny technologii dostarczają działaniom politycznym nauko-wego kontekstu, który może być wykorzystywany zarówno do społecz-nego legitymizowania politycznych decyzji, jak i jako narzędzie do kształ-towania opinii publicznej. I odwrotnie: publiczność jest zarazem odbiorcą i inicjatorem ocen technologii, i w ten sposób jest w stanie oddziaływać zwrotnie na procesy polityczne. Dzięki ciągłemu wzrostowi zainteresowa-nia oceną technologii ze strony szerokiej publiczności poprawiają się rów-nież warunki brzegowe dla większej i intensywniejszej aktywności nauko-wej na tym obszarze oraz dla szerszej wymiany intelektualnej przyczynia-jącej się do wzrostu metodologicznej kultury i samoświadomości oceny technologii.

3) rezultaty oceny technologii są w dużym stopniu zdeterminowane przez po-lityczny horyzont czasowy, co jest konsekwencją projekcji popo-litycznych czasokresów decyzyjnych na politycznie istotne czasokresy progno-styczne i badawcze, które same w sobie są ograniczone. Te interesy poli-tyczne budzą potrzebę ciągłej dostępności odpowiednich nośników wie-dzy z tego obszaru, co z kolei przyczynia się do postępującej instytucjona-lizacji i centrainstytucjona-lizacji oceny technologii, a specyficzne konstelacje intere-sów w bieżącej polityce decydują o formie tej instytucjonalizacji, wyborze obszarów problemowych oceny oraz jej rozległości i wnikliwości (Zim-mermann 1993, s. 5).

Wobec postępującej autonomizacji i rosnącego usieciowienia rozwoju nau-kowo-technologicznego – zwłaszcza powiązań i sprzężeń z procesami ekonomicz-nymi – powodzenie politycznego projektu kształtowania technologii w oparciu o rezultaty ich oceny wymaga zmasowanego wielofrontowego współdziałania wielu podmiotów dysponujących możliwościami wywierania wpływu na procesy tego rozwoju. Niestety, przemysł w dużym stopniu nadal postrzega ocenę techno-logii jako przede wszystkim zadanie decydentów politycznych. Pomimo impo-

nującego rozwoju oceny technologii w Europie Zachodniej i wielkiego praktycz-nego potencjału jej zasobów informacyjnych europejski przemysł w bardzo ogra-niczonym zakresie wbudowuje rezultaty oceny technologii w swoje procesy inno-wacyjne, pomimo oczywistych strategicznych korzyści, jakie taka integracja wiedzy o skutkach rozwoju, upowszechniania, masowego użytkowania oraz zastę-powania danej techniki innymi rozwiązaniami daje przedsiębiorstwu w perspekty-wie długookresowej z punktu widzenia konkurencyjności. Na przykład wbudowa-nie oceny technologii w wewnętrzne procesy badawczo-rozwojowe w przedsię-biorstwie oraz uczynienie z niej stałego elementu strategicznego zarządzania przedsiębiorstwem nie tylko mogłoby pomóc uniknąć problemów związanych ze społeczną akceptacją produktów lub marek, procesów, samego przedsiębiorstwa, a nawet jego kraju pochodzenia, ale także otworzyłoby nowe możliwości podnie-sienia efektywności i opłacalności działalności przedsiębiorstwa na wyższy po-ziom dzięki zdolnościom do wczesnego rozpoznawania niepowodzeń.

Ze względu na opiniodawcze i doradcze funkcje oceny technologii we współ-czesnym systemie politycznym coraz większego znaczenia z punktu widzenia spo-łecznej akceptacji decyzji podejmowanych na podstawie takiego doradztwa nabie-rają kwestie wiarygodności procesu oceny technologii i zaufania obywateli do osób zaangażowanych w jego realizację. Zwłaszcza w kontekście fundamental-nego i ciągle rosnącego polityczfundamental-nego, gospodarczego, społeczfundamental-nego i egzystencjal-nego znaczenia technosfery oraz w kontekście transformacji dokonujących się w świecie nauki (wszechobecna komercjalizacja, postępująca fragmentacja, utrata orientacji, erozja moralna itp.) ocena technologii musi się dzisiaj zmierzyć z po-ważnymi wyzwaniami nie tyle poznawczymi, ile aksjonormatywnymi, związa-nymi z kryzysem społecznego zaufania nie tylko do decydentów politycznych, ale także z kryzysem autorytetu nauki. Przyjmuje się, że społeczną akceptację dla za-grożeń indukowanych technologicznie oraz ryzyk i ich rozkładów wynikających z decyzji politycznych podejmowanych na podstawie rezultatów oceny technologii łatwiej będzie uzyskać wtedy, kiedy osoby, w które te zagrożenia i ryzyka uderzą, wyrażą na nie zgodę. Dlatego w zależności od koncepcji oceny technologii lub zewnętrznych celów stawianych konkretnym projektom z tego obszaru zasięga się w tym celu opinii mocnych lub słabych interesariuszy albo wylosowanych obywa-teli nie mających w danej sprawie interesów dających się jednoznacznie obiektyw-nie zidentyfikować.

W prawie czterdziestoletniej praktyce oceny technologii na świecie ukształ-towały się dwa generalne modele doradztwa: model ekspercki, w którym decyden-tów politycznych (parlamenty i rządy na szczeblu międzynarodowym, krajowym i regionalnym) zaopatruje się w specjalistyczną wiedzę ekspertów zdobytą róż-nymi metodami i przekształconą w łatwo przyswajalną dla laików, przystępną formę oraz model partycypacyjny, w którym główne ogniwo procesu doradczego stanowią przysłowiowi „ludzie z ulicy”, „jury obywatelskie”, kwalifikowani według kryteriów socjologicznych laicy, którzy w drodze dyskursu, wyposażani ewentualnie w wiedzę ekspertów, formułują i artykułują swoje wspólne prefe-

rencje w formie zaleceń i rekomendacji adresowanych do określonych decy- dentów.

Partycypacja laików – interesariuszy lub osób bezinteresownych – będąca z punktu widzenia budowania szerokiego społecznego zaufania do oceny techno-logii nieodzownym elementem strukturalnym tej formy szeroko rozumianego do-radztwa decyzyjnego, wnosząc tzw. wiedzę miejscową, życiową, potoczną, a wraz z nią także akceptacje, obawy, awersje i uprzedzenia oraz presuponowane w nich drzewa wartości charakterystyczne dla grup ludności reprezentowanych przez uczestników stwarza tak potrzebną przeciwwagę dla fachowej, ale często wcale nie mniej zaangażowanej, interesownej, a nierzadko nawet stronniczej opinii nau-kowych ekspertów.

Od początków istnienia oceny technologii jej rozwojowi towarzyszy intere-sujący paradoks. Na płaszczyźnie teoretycznej osobom parającym się takimi bada-niami nie brakuje świadomości poważnych ograniczeń oceny technologii – ogra-niczeń kognitywnych związanych z nieprzewidywalnością przyszłości i niemożli-wością antycypacji wielu przyszłych następstw rozwoju i upowszechniania określonych technologii, w tym również konsekwencji decyzji politycznych, od których zależą kierunki i tempo tych procesów, a także ograniczeń moralnych i prawnych związanych z koniecznością podejmowania decyzji w warunkach (co najmniej częściowej) niewiedzy i niepewności, stawiającą pod znakiem zapytania obowiązujące w nauce standardy odpowiedzialności. Świadomość tych dwojakich ograniczeń w praktyce nie przeszkadza uczonym przyjmować zamówień na ekspertyzy, w których następnie dokonuje się rzeczy uznawanych wcześniej za niemożliwe: antycypuje się przyszłość i próbuje się ją kształtować w duchu odpo-wiedzialności (Weyer 1994, s. 7).

Czy ocena technologii w ogóle potrzebuje teorii? Odpowiedź na to pytanie zależy od wizji oceny technologii. Jeśli się ją postrzega wyłącznie jako zbiór niejednorodnych praktycznych czynności związanych z gromadzeniem i

Czy ocena technologii w ogóle potrzebuje teorii? Odpowiedź na to pytanie zależy od wizji oceny technologii. Jeśli się ją postrzega wyłącznie jako zbiór niejednorodnych praktycznych czynności związanych z gromadzeniem i