• Nie Znaleziono Wyników

View of Dom P hilibert Schmitz – Histoire de l’Ordre de Saint-Benoit

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Dom P hilibert Schmitz – Histoire de l’Ordre de Saint-Benoit"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

F racard dało żyw y obraz społeczeństw a N iort, a zwłaszcza środo­ wisk duchow nych. Pokazało także głębokie przem iany, k tó re do­ konały się w instytucjach, obyczajach, poglądach w przeciągu je d ­ nego tylk o pokolenia w ty m niedużym m iasteczku.

Stanisła w Lazar

Dom P h ilib e rt S c h m i t z, H istoire de l’Ordre de S a in t- B enoit, w yd. 2, t. I—VI, M aredsous 1843— 9.

J, M. C a n i v e z, C iteu x (Ordre), D ictionnaire d’histoire et de géographie ecclésiastiques, t. X II, P a ris 1953, kol. 874— 997.

Ch. D e r e i n e, Chanoines (Des origines au X III-e. s.), D ic­ tionnaire d ’histoire et de géographie ecclésiastiques, t. X II, P aris

1953, kol. 353—405.

Równolegle niejako z bardzo silnie zaznaczającym się od d ru ­ giej połowy X IX w. odrodzeniem życia zakonnego w Kościele pow szechnym obserw ować m ożem y stopniow y w zrost zaintereso­ w ań dla h istorii zakonów. W ciągu X X w iek u poszczególne, w iel­ kie form acje zakonne w ytw orzyły w łasne ośrodki badaw cze, k tó re podjęły system atyczny, często bardzo pow ażny w ysiłek e ru d y c y j- ny nad poznaniem w łasnej historii. G. de L agarde, oceniając na zjeździe m iędzynarodow ym h istoryków w P a ry żu w 1950 r. w k ład poszczególnych k rajó w w poznanie m yśli średniow iecznej zazna­ czył, że obok krajów , trz e b a tu m ówić o zasadniczym w kładzie w ielkich form acji zakonnych. W ydaje się, że w iększa może w ży­ w otnych zakonach możliwość w ytw o rzen ia atm osfery p rac y isto t­ nie zespołowej sp rzy ja bardzo osiąganiu rezultatów . Jednocześnie cały szereg badaczy niezakonnych i sem inariów u n iw ersyteck ich podejm uje różne tem a ty w iążące się zwłaszcza z h isto rią zakonów w średniowieczu. D orobek e ru d y c y jn y rośnie z każdym rokiem w tem pie, jak dotąd, coraz w iększym . W tej sy tu a c ji spraw ą coraz bardziej pilną sta je się tu, ja k i w in nych dziedzinach nau k i h isto ­ rycznej, organizacja spraw nej i w yczerpującej inform acji tak o publikacjach, ja k i o zam ierzeniach naukow ych. J a k do tąd n ie ­ zastąpionym źródłem in form acji jest u k azu jący się od 1900 r. w L ouvain k w a rta ln ik , R evue d ’h isto ire ecclésiastique, ze swoją, w założeniu k o m p letn ą b ibliografią tw órczości historycznej do ty ­ czącej Kościoła oraz bardzo obszerną k ro n ik ą naukow ą. O bok tego

(2)

w zrasta rola ściśle naukow a, a nie tylko społeczna, ujęć synte­ ty zujący ch i podsum ow ujących b adan ia n ad danym odcinkiem. U jęcia tak ie będą n iew ątpliw ie użyteczne n aw et w tedy, jeśli ogra­ niczą się ty lko do zestaw ienia rezu ltató w badaw czych bez am bicji głębszego, z ja k ie jś św iadom ej pozycji m etodologicznej podjętego w ysiłku zrozum ienia danego zjaw iska. W Polsce prace nowszej historio g rafii zakonnej są, ja k dotąd, stanow czo za m ało znane i w ykorzystyw ane, m im o że i u nas zakony odgryw ały jakże po­ w ażną rolę w różnych okresach naszej historii. P o stu laty współ­ czesnej m etodologii historycznej każą przecież traktow ać każde zjaw isko polskie n a szerszym tle porów naw czym , co w odniesieniu do zakonów z n a jd u ją szczególne zastosowanie. W obec luk w na­ szych księgozbiorach i trudności w skom pletow aniu bibliografii, zarysy historii zakonów m ogą być u nas szczególnie użyteczne. S tą d w y p ływ a konieczność sygnalizow ania ich ukazyw ania się. W obecnym kom unikacie zw rócim y uw agę n a trz y pow stałe ostat­ nio p rób y syntetycznego p rzed staw ien ia trzech w ielkich ruchów religijno-społecznych ch arak tery sty czn y ch i szczególnie w ażnych dla h isto rii E uropy w dobie karolińskiej i gregoriańskiej, ale dzia­ łających n a dużą skalę także w stuleciach n astępnych po dzień dzisiejszy.

B en ed yk ty ni doczekali się jeszcze w czterdziestych latach ogrom nej, sześciotom owej pracy u jm ującej całość historii zakonu od w ieku VI po X X (ściśle do ok. 1935 r.). A utor, Dom P h ilib ert Schm itz, zw iązany jest z opactw em belgijskim w M aredsous, któ­ re ju ż od X IX w ieku zajęło w ażkie m iejsce w badaniach benedyk­ tyńskich. P rzypom nijm y, że przed Schm itzem działał tam zasłu­ żony tak że dla naszej m ediew istyki dom U rsm er B erlière. W ykład dziejów b en ed y k ty ń sk ich dzieli Schm itz n a dw a zasadnicze okre­ sy: od początków do X II w ieku, gdzie p rzy jm u je jako datę um ow­ n ą k o n k o rd at w orm acki w 1122 r., oraz od r. 1122 po czasy dzi­ siejsze. W k ażdym z ty ch w ielkich okresów zajm uje się n ajpierw h isto rią „zew n ętrzn ą“ zakonu, a więc jego „dziejam i“ w sensie, m ożna b y powiedzieć politycznym , n astęp n ie c h a rak tery zu je zmia­ n y u stro jow e i w reszcie obszernie zajm u je się dziełem cyw ilizacyj­ n y m benedyktynów . Dwa pierw sze i najobszerniejsze tom y po­ św ięcone są pierw szem u, złotem u okresow i zakonu św. B enedykta (do w. XII). Tom II w ypełnia całkow icie L ’oeuvre civilisatrice o tak k a p ita ln y m znaczeniu dla h isto rii Europy. W k olejnych częściach omówiono spraw y gospodarcze, k u ltu rę in telek tu aln ą, działalność a rty sty c z n ą i duchowość benedyk ty ń sk ą. Z daniem au to ra w XII w ieku zakon dochodzi do apogeum swego znaczenia z tym , że od

(3)

połowy tego stulecia da sią zauw ażyć kryzys, k tó ry będzie się n a ­ stępnie pogłębiał do w ieku XV-go. Słusznie n iew ątp liw ie szuka au to r przyczyn tego k ry zy su w g ru n to w n ej zm ianie w arunków życia, jak a od stuleci X I i X II da się w yraźnie zauw ażyć w E uro­ pie. Tom III tra k tu ją c y o okresie kryzysu, zam yka opis likw idacji opactw w szeregu k rajó w w czasie Reform acji. Tom IV zaczyna się od reform y tryd en ckiej. K o n trrefo rm acja przynosi now y w zrost znaczenia zakonu, zwłaszcza zaś potężnych niekiedy kon­ gregacji. Je d en z rozdziałów pośw ięcony je s t tak w ażnej w h isto rii historiografii kongregacji św. M aura. A le nie widać, by m nisi um ieli znaleźć dla siebie jakieś trw alsze m iejsce w zm ieniających się w arun k ach życia europejskiego. W XV II, a zwłaszcza X V III w ieku n a ra sta now y bardzo głęboki kryzys, k tó ry doprow adzi do zlikw idow ania przez państw a i rew olucje ogrom nej większości opactw. Z olbrzym iego zakonu pozostało w początkach w ieku X IX nie więcej niż 30 domów. Pow oli dopiero, począwszy od głośnego osadzenia się grupki m łodych i zupełnie now ych b en edyktynów z Dom G ućran ger na czele w Solesm es we F ra n cji w 1833 r., za­ częło się budow anie życia mniszego n a now ych podstaw ach, k tó re doprowadziło dziś do zajęcia przez ben ed yk ty n ó w w ażkiego m iej­ sca w życiu szeregu k rajó w w szystkich części św iata.

Tom V i VI pracy S chm itza om aw iają dzieło cyw ilizacyjne be­ nedyktynów od X II do X X w ieku w edług tego sam ego schem atu co tom II. Z dodatków , zw róćm y uw agę n a dołączony do t. II k a ­ lendarz benedyktyński. W drugim , b elgijskim w y dan iu t. I p rze­ drukow ano za pierw szym w ydaniem niem ieckim pracy Schm itza z 1947 r. m apki siedzib b en ed yk ty ńskich w poszczególnych k rajach we w czesnym średniow ieczu. W całości dzieło Schm itza, choć n a ­ leży do tego działu historiografii, k tó ry nowsza szkoła fra n c u sk a określa jako histoire historisante, stanow i im ponującą całość i n ie ­ zastąpione kom pendium dla w szystkich, k tó rzy w jakikolw iek sposób chcieliby się zetknąć z pro b lem aty k ą b en edyktyńską. Nie udało się już stw orzyć tak w ielkiej całości innem u, zm arłem u nie­ dawno m nichowi, cystersow i, J. M. Canivez, znanem u i u nas w y­ daw cy k a p itu ł g en eralnych cysterskich. Canivez opracow ał je d ­ nakże szereg cennych arty k u łó w encyklopedycznych, z k tó ry ch obszerna rzecz w niezastąpionym już dziś dla każdego historyka, m onum entalnym (zaczęto w łaśnie tom X IV i lite rę D) D ictionnaire d’histoire et de géographie ecclésiastiques zasługuje w pełni n a m iano syntetycznego w ykładu histo rii cystersów od początków po dzień dzisiejszy. N ajobszerniej om aw ia a u to r stulecia X II i X III jako okres złoty historii zakonu, skupiając się szczególnie n a „w ie­

(4)

k u św. B e rn a rd a “. W rozdziałach pośw ięconych tem u wiekowi rozw ażono rozprzestrzenienie się zakonu w obrębie Kościoła, sto­ sunki pap iestw a i episkopatu z C ystersam i, przyw ileje zakonne, życie w ew nętrzn e w opactw ach, rolę k a p itu ł generalnych, kw estie litu rg ii, pisarzy, dom en ziem skich, konw ersów , a rc h ite k tu ry i tak dalej. Także i czasy Innocentego III i jego bezpośrednich następ­ ców w yodrębniono w jedną, trzecią z kolei część opracowania (lata 1198— 1268). Tu także zn ajd u jem y u stęp o klasztorach żeń­ skich cystersek. W ykład dziejów cysterskich od bulli K lem ensa IV z 1265 r., w prow adzającej pew ne zm iany w u stro ju zakonu, dzieli au to r n a trz y coraz k rótsze części, obejm ujące okresy do schyłku XV w ieku, X V I—X V III w iek i w reszcie stopniow e odradzanie się w X IX i XX. Obok rzeczow ych inform acji, szczególną w artość w pracy Caniveza p rzed staw ia rozbudow any dział wskazówek bi­ bliograficznych. Do opracow ania dołączono m apy siedzib cyster­ skich w Italii, Anglii, Niemczech, F ra n cji i Hiszpanii.

Obok m nichów sensu stricto rozw ijają się już w starożytnym Kościele różnorodne form y życia w spólnego kleru. Całkowicie praw ie zaniedbany problem h isto rii ty ch form , histo rii ordo cano- nicus czy canonialis, p o d jął po w ojnie z w ielką energią badacz belgijski C harles D ereine. W X II tom ie Dictionnaire d’histoire et de géographie ecclesiastiques ukazał się o b sz trn y a rty k u ł D ereina om aw iający ru ch kanoniczny do końca w ieku X II. W ykład obej­ m u je początki ru ch u (wiek I—V), epokę m erow ińską (500— 750), k aro liń sk ą (750— 1050), i najobszerniej p otraktow aną, reform ę g regoriańską (1050— 1200). Zdaniem autora, w początkach Koś­ cioła cały k ler trzeb a trak to w ać jako kanoników w szerokim tego słow a znaczeniu. Je d n a k dopiero późniejsze pojaw ienie się kleru rozrzuconego po p arafiach w iejskich doprow adziło do dania nazwy starej in sty tu cji. T rudno wchodzić w ty m m iejscu w szczegóły bardzo treściw ego i in stru k ty w n eg o a rty k u łu D ereina, nie tylko podsum ow ującego rozrzucony i tru d n o d ostępny dorobek historio­ grafii, ale ukazu jącem u now e p ersp ektyw y badawcze. Życie w spólne k le ru przyjm ow ało różne form y tak w praw ie, jak oczy­ w iście tym. bardziej w rzeczywistości. Spraw y ubóstw a, związane z podstaw am i gospodarczym i zespołu, g rały szczególnie w ielką rolę. D uży nacisk kładzie D ereine na to, że w oczach współczes­ n ych głów nym zadaniem zespołów księży była przez cały oma­ w iany przez niego czas m odlitw a publiczna i wspólna, O fficium d ivin um . Szczególnie odkryw cze i est ujęcie przez autora okresu, k tó ry m w sw ych w łasny ch badaniach najb ardziej się zajm uje, m ianow icie reform y gregoriańskiej. P rog ram gregoriański kładł

(5)

wielki nacisk na wspólnotę życia k leru , p rzy cźym tra d y c ji k aro liń ­ skiej (tzw. reguła C hrodeganga i akw izgrańska), dozw alającej na posiadanie przez kanoników , k a te d raln y c h czy kolegiackich, in d y ­ w idualnej własności, przeciw staw iono zdecydow anie zasadę w spól­ noty m ajątkow ej. Ideał vitae apostolicae, n aw ro tu do pierw otnego, starożytnego chrześcijaństw a, w yrażać m iała najlepiej reg u ła św. A ugustyna, k tó rej recepcję poświadczoną w źródłach zn ajdu jem y po raz pierw szy w 1067 r. w prow incji Reims. W brew rozpow szech­ nionem u m niem aniu, a u to r przeciw staw ia się w iązaniu recepcji reguły św. A ugustyna z ten dencjam i do d u szp asterstw a kan on i­ ków. V ita apostólica w X I i X II w ieku nie oznacza jeszcze, jego zdaniem, jakiegoś rodzaju życia czynnego, ale po p rostu consiste dans la sim ple vie commun,s, exclu a n t to u te propriété privée. W oparciu o podstaw ow e założenia tego. ro d zaju rozw ija się b a r­ dzo b u jn ie w chrześcijaństw ie od d rugiej połow y X I w ieku ru ch kanoników reg u larn y ch (— gregoriańskich) sięgający zarów no do stary ch k a te d r i kolegiat, jak przede w szystkim w ytw arzający w łasne form y i zespoły z różnorodnych in icjaty w księży, erem i­ tów, świeckich obojga płci. W iek X II, jak podnosi D ereine, nie jest tylko w iekiem cystersów , ale rów nież w iekiem potężnego roz­ w oju ruchu kanonicznego. W parze z ty m rozw ojem idzie jednak coraz większe zróżnicow anie ruchu, a w ślad za nim w pew nym stopniu i z a tra ta jego pierw otnej oryginalności i siły.

Wobec w agi i złożoności zagadnień k ap itu ł, k a te d raln y c h i ko- legiackich, i domów kanoników reg u la rn y c h w Polsce X I— X II w., a rty k u ł i bad ania D ereina posiadają dla nas szczególną w artość. Przypom inają one pilną konieczność poważnego podjęcia na nowo badań zapoczątkow anych swego czasu także i u nas przez szkołę historyczno-praw ną.

J e rzy K łoczow ski

D e r e i n e Ch., Les chanoines réguliers au diocèse de Liège avant saint N o rb ert, M émoires d e i’Académ ie R oyale d e B elgique, Classes des L e ttre s et des Sciences M orales et Poliques, t. X LV II B ruxelles 1952, fasc. 1, p. 284.

Jed n ą z cennych, a m ało znanych w Polsce pozycji dotyczących reform y Kościoła w X I—X II w. je s t praca znakom itego h isto ry k a belgijskiego D ereine’a o leodyjskich fundacjach kanoników re g u ­ larnych ordinis antiqui w ty m okresie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powiem szczerze, choć może będzie mi to poczytane za chęć upieczenia własnej pieczeni przy ich zimnym ogniu: fakt że dotąd żaden z tych uczonych nie rzucił

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Gdy zwierzę dotknie strzępek grzyba, otrze się o nie, ze strzępek wydziela się szybko krzepnący śluz, do którego przykleja się zw

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza