• Nie Znaleziono Wyników

"500 zagadek morskich", Zofia Drapella, Warszawa 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""500 zagadek morskich", Zofia Drapella, Warszawa 1966 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ecen zje •?• i

131

ch em iczne betonów i zapraw rzym skich, przytaczane przez autora, w ykazują w sp o­ sób znam ienny trafność działania starożytnych w zakresie doboru m ateriałów , co zresztą najlepiej potw ierdziła trw ałość budowli rzym skich przez ty le w ie k ó w 8. A utorow i udało się w ydobyć i ujaw nić w iele spraw i zagadnień w dziedzinie izo­ lacji, m ateriałoznaw stw a oraz działania czynnika cyw ilizacyjn ego w k ształtow an iu przestrzeni, co w ym agało znacznie w ięcej w iadom ości typu n aukow ego, a w ięc poznania m ateriałów i praw fizycznych, aniżeli p ow szechnie się starożytnym p rzy­ pisuje. Jak się w ydaje, bezpośrednia znajom ość konkretów rzym skich, dotyk alnych i znanych autorow i osobiście, w yw arła decydujący w p ły w na szczególnie w artościo­ w ą w nikliw ość przy opracowaniu tego rozdziału.

N iestety, n ie w szy stk ie rozdziały zostały opracow ane rów n ie w yczerpująco. Tak np. Bizancjum zostało w yraźnie pokrzyw dzone, aczkolw iek w ła śn ie tam na­ stąpiło w ielk ie w ykrystalizow an ie w ied zy św iata starożytnego. P odobnie rzecz się m a i ze w schodnim w ybrzeżem Morza Śródziem nego. W iem y przecież, że k rzy­ żow cy p rzynieśli ponow nie do Europy zagubione tu w okresie w cześn iejszego śred­ niow iecza um iejętności Rzymskie i bizantyjskie, które odnaleźli w Syrii. K lasyczny w ręcz przykład w P olsce m am y w postaci zamku m alborskiego czy też budow li gdańskich, gdzie sztuka inżynierska znalazła p ełnię w yrazu w dziedzinie doboru m ateriału i jego w ytworzenia, oraz rozw iązania trudnej problem atyki w odnej.

U czucie niedosytu tow arzyszy, na zasadzie porów nania z rozdziałem rzym skim , rów nież studiow aniu rozdziału arabskiego; w ła śn ie bow iem H iszpania i kraje M aghrebu dają klucz do w ielu um iejętności, autor zaś dając w iele, n ie w ykorzystał jednak — jak się. zdaje — w szystk ich m ożliw ości. B yć m oże, jest to po prostu w ynik Starań o edytorską opłacalność dzieła i odejścia od encyklopedycznej kon­ cepcji. W każdym razie istn ieje duża rozpiętość w ilości inform acji podaw anej w poszczególnych rozdziałach. Bardzo interesująco przedstaw iają się okresy: śred­ niow iecza, renesansu i w iek ów późniejszych. M etoda porównawcza, zastosow ana przez autora, pozw ala przy tym na p ełn iejsze rozpoznanie danych, a b ogaty m a­ teriał tek stow y, ilu stracyjn y i bibliograficzny um ożliw ia skonkretyzow anie poglądu czytelnika.

K siążka dra Varlana stanow i w ię c cenne i interesujące źródło dla badaczy i m oże być przedm iotem głębszego zainteresow ania zarów no historyków , jak i tech ­ ników, zw łaszcza tych, którzy bądź dotykają się zagadnień rekonstrukcji dawnych obiektów , bądź chcą w idzieć w technice n ie tylko produkt m yśli ostatnich, d ziesię­ cioleci.

J e r zy G ó rew icz

Zofia D r a p e l l a , 500 zagadek m orskich . Wyd. 3. „Wiedza P ow szech na”, W arszawa 1966, ss. 231, ilustr.

Że atrakcyjne form y sprzyjają popularyzacji w iedzy — to rzecz znana. A trak­ cyjn e są rad iow o-telew izyjn e im prezy Z g a d u j-zg a d u li i taka jest rów n ież ich nieim prezowa odmiana: w ydaw ana od kilk u la t przez „W iedzę Pow szech ną” seria ilustrow anych tom ików z zagadkami: historycznym i, geograficznym i, fizyczn ym i itd. O dw rotnie niż audycje, drukowana form a Z g a d u j-zg a d u li pozw ala przy tym na podaw anie odpow iedzi w form ie w zględn ie szerokiej, bardziej dogłębnej, z

zacyto-3 Por. też: I. L. Z n a c z k o - J a w o r s k i j, O czerki isto rii w ia żu szczy ch w ie sz- c z e stw p t d rie w n iejszyc h w riem ion do sie rie d in y X I X to.; a także recenzję H. Jędrze­ jew sk iej z tej książki w nrze 3/1965 „K w artalnika”, s. 364 oraz: I. Z n a c z k o - J a ­ w o r s k i , Badania dośw iadczaln e nad sta ro ży tn y m i za p ra w a m i b u d o w la n ym i i m a ­ te ria ła m i w ią żą cym i. „K wartalnik H istorii N auki i T echniki”, nr 3/1958.

(3)

132

j-r'-»'-'

,V-‘> ■

R ecen zje

w aniem przykładów łtd., a w ięc w w artościow ej form ie encyklopedycznej; tak w ła śn ie dzieje się w tom ikach zagadek „W iedzy P ow szechnej”. S eria ta, złożona z tom ik ów liczących po 50 rozdziałów , z których każdy zaw iera po 10 pytań i od­ pow iedzi, bardzo się u jia s przyjęła, o czym św iadczą w zn ow ien ia poszczególnych tom ików , choć p ierw sze w yd an ie ma tu z reguły nakład 30 tys. egzemplarzy.

W tom iku 500 zagadek m orskich (już w ydan ie trzecie!) w iele rozdziałów p ośw ię­ cono h istorii techniki. O biektyw nie trzeba n aw et stw ierdzić, że w tomiku n ie za­ chow ano proporcji m iędzy problem atyką historyczną a w spółczesną: liczba zagadek z zakresu kultury i historii, w tym zakresie h istorii techn iki, jest znacznie w iększa od liczb y zagadek z zakresu w spółczesnej problem atyki m orskiej (szczególnie gospo­ darczej), problem atyki p rzecież bardzo szerokiej; n iek ied y zagadnienia m orskie w tom iku są zu p ełnie pom inięte, podczas gdy zagadek z zakresu historii techniki

jest stosunkow o bardzo dużo.

P ytan ia i odpow iedzi dotyczące typ ów daw nych okrętów, od starożytności do drugiej p ołow y X IX w., za w iera / rozdz. 17 W daw n ych czasach...; konkretnych, z nazw y w ym ien ionych dawnych okrętów — rozdz. 22 Co o n ich w ie s z...?• i rozdz. 29 B łęk itn a w s tę g a A tla n tyk u . Rozdz. 19 B u dow n iczow ie o k rę tó w przedstaw ia daw ­ n ych okrętow ców : pierw szym jest H olender N icolas V itsen (1641—1717), ostatnim — R osjanin A. K ryłow . N astępny rozdział S ter p o trze b n y p a ń stw o m i o krętom doty­ czy rozw oju steru od czasów najdaw niejszych. Bardzo dobrze opracowany jest rozdz. 21 M ałe d zie je napędu m echanicznego. H istorii rozw oju nautyki (nawigacji i instrum entów naw igacyjnych) p ośw ięcony jest rozdz. 23 Od m orza do gw iazd. W iadomości z dziejów łodzi podwodnych, od 1653 r., dają odpowiedzi zgromadzone w rozdz. 38. O k rę ty podw odn e, a w reszcie o rozw oju techn iki uzbrojenia okrętów m ów i rozdz. 39 O k rę ty są coraz gro źn iejsze 1.

Częściowo historia techniki m orskiej zaw arta jest też w rozdz. 10 D aw ne d zie ­ je na dn ie m o rza i w rozdz. 33 D ziesięć ra zy naj..,, nadto pojedyncze pytania i od­ pow iedzi z tego zakresu są też i w innych rozdziałach. W rozdziałach 14—16 i 47 zebrano w iadom ości z zakresu Odkryć geograficznych i w ypraw naukowych, m.in. rozdz. 47 poświęcono P olakom na m orzach i ocenach.

A by popularyzacja w ied zy dawała dobre rezultaty, nie w ystarcza atrakcyjna form a, o której w spom niano na początku. Popularyzacja m usi być też m erytorycz­ n ie poprawna, a w Z g a d u j-zg a d u li p rzygotow ane odpow iedzi muszą- być absolutnie bezbłędne. W rozdziałach dotyczących historii nauki i techn iki tom iku 500 zagadek m orskich błędów n ie m a praw ie zupełnie. Zauw ażm y tylko, że pisow nia „kogga”

(s. 151) jest dzisiaj niepoprawna*.

N ieco pow ażniejsza uw aga dotyczy braku objaśnienia term inu „zład”. P ojaw ia się on przy nazw isku I. K. Brunela (1806—1859), pierw szego konstruktora, który zastosow ał żelazo do budowy dużych statków pełnom orskich, projektanta „zładu noszącego jego nazw isko” (s. 154), a n astępn ie przy nazw isku B. F. Isherwooda (1822— 1'915), kitóry „uprościł znacznie zład Brunela” ¡(3. 155). Term in „zład” w y ­ stęp uje jeszcze trzykrotnie (na s. 189 i 190), lecz nigdzie n ie je st objaśniony; czy­ teln ik w ięc, n ie znający term inologii ok rętow ej, n ie będzie w iedział, co zaprojekto­ w ał Brunei i co uprościł Isherwood.

1 Jak w idać, ograniczono się w tom iku do dziejów okrętóW nictwa i nautyki, /• n iesłusznie pom ijając historię takich dziedzin, jak hydrotechnika morska, prace podm orskie itd.

* W w yrazie „koga” redukcja gem inaty „gg” nastąpiła już chyba jednocześnie z zanikiem gem inaty „11” w w yrazie „karaw ela”, słusznie w ięc dawnej pisow ni „karawella” w tom iku n ie spotykam y. D aw niej pisano „terrestryczna” (nawigacja), dzisiaj „terestryćzna” <w 1 w ydaniu 500 zagadek m orskich w łaśn ie tak, z gem inatą „rr”, w ydrukow ano ów .przym iotnik, ale w 2 w ydaniu błąd ten usunięto; zob. s. 164); itd.

(4)

R ecenzje 133

W szystko to . jednak n ie zaprzecza zdaniu, że tom ik Zofii D rapellow ej — już w 60 tysiącach egzem plarzy — dobrze popularyzuje historią niektórych dziedzin techniki m orskiej.

/ Z y g m u n t B roćki

', , . • . - '■ . v - ■ ■ • ■ _

Przem ysław S m o l a r e k , Z a b y tk i szk u tn ic tw a ska n d yn a w sk ieg o . W ydawnic­ tw o M orskie, Gdańsk 1963, ss. 166, ilustr.

Praca dra P. Sm olarka w ydana została jako p ierw szy tom serii P race M uzeum M orskiego w G d a ń sk u 1. Zdaniem autora: „Całokształt budow nictw a okrętow ego w każdym etapie jego historycznego rozw oju jest zagadnieniem złożonym , kom ­ pleksow ym .

W

obecnym stanie badań nautologicznych, a przede w szystk im przy niedostatku m ateriałów , próba syntetyzującego naszkicow ania bodaj w szystk ich elem entów technicznej i społecznej strony produkcji szkutniczej byłaby, jak są­ dzę, przedw czesna” (s. 2 2).

Jeżeli jednak trudno oczekiw ać na obecnym etap ie badań w artościow ych prac syntetycznych, n ie przeszkodziło to autorowi w kom entarzach do in w en tarza za­ b ytków szkutnictw a skandynaw skiego form ułow ać w łasn e próby ujęć syn tetycz­ nych. U zasadniony m oże być natom iast żal, że przygotow ując do p ub lik acji tak bardzo ciekaw y m ateriał autor n ie zastosow ał kom pleksow ej w spółpracy ze sp e­ cjalistam i technologii szkutnictw a, leksyk ografii szkutniczej i skandynaw istam i, z którym i m ożna było nawiązać w spółpracę tak w ośrodkach gdańskim i toruń­ skim, jak i w innych, n aw et oddalonych od w ybrzeża, ośrodkach nauki polskiej. R ów nież przedm owa prof. W itolda Urbanowicza, która zresztą w ięcej zapow ia­ da, aniżeli m oże dać treść tom u, nie m oże zadowolić. ¡Dyskusyjna jest np. zapla­ now ana kolejność tom ów Prac M uzeum M orskiego, gdzie po zabytkach szku tn ictw a skandynaw skiego m ają być w tom ie drugim om ów ione zabytki szku tn ictw a sło ­ w iańskiego, a w trzecim — zabytkow e m odele okrętów w P olsce. A utor przedm ow y sądzi w prawdzie, że w ybór w łaśn ie tego tem atu na p ierw sze w yd aw n ictw o Mu­ zeum M orskiego w Gdańsku jest szczególnie trafny, poniew aż „znajomość szkutnic­ tw a skandynaw skiego uznać należy za fundam ent i początek w szelk iego dalszego poznania rozw oju okrętu Północy, zwłaszcza dla czytelnika polskiego, który staw ia na tym poryw ającym szlaku sw e pierw sze kroki” (przedmowa), jednakże kolejność ta sugeruje, zapew ne w sposób niezam ierzony, że szkutnictw o słow iań sk ie ze Skan­ dynawii głów nie czerpało. W obec zaś ilościow ej przew agi zabytków skandynaw s­ kich z okresu rozkw itu i schyłku skandynaw skiej sztuki szkutniczej przydatność analizy tych zabytków m oże m ieć dla w yjaśnienia początków szku tn ictw a sło ­ w iańskiego jed ynie ograniczoną w a r to ść 2. Zabytki szkutnictw a sk andynaw skiego są przy tym opublikow ane w ty lu pozycjach, i to n ie tylko w językach sk and ynaw s­ kich, lecz rów n ież w angielskim i innych, że dla sp ecjalisty dotarcie do n ich n ie stanow i problem u.

N ajpilniejszą sprawą natom iast było i jest zaprezentow anie pełnego in w en ­ tarza zabytków szkutnictw a słow iańskiego od Zalew u W iślanego jak najdalej' ría 1 Por. inform ację o tej serii w n otatce W y d a w n ic tw a M uzeum M orskiego w G dańsku w nrze 3—4/1964 „K w artalnika”, s. 452.

2 Skandynaw ska, a szczególnie w ikińska, sztuka szkutnicza została przy tym w w ielu pracach naukow ych, n ie m ów iąc o popularyzatorskich, osnuta nieco prze­ sadnym uwielbienieńa, w ypływ ającym z często podświadom ego prześw iadczenia o wrodzonej w yższości szkutników germ ańskiej S kandynaw ii, co p iszący te słow a zapam iętał z okresu stud iów okrętow ych na P olitechn ice G dańskiej przed 1939 r. Trzeba przyznać, że n ie dotyczy to, ogólnie biorąc, w spółczesn ych poglądów w kra­ jach -skandynawskich.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zawiesina w przepływie ścinającym ()=⋅ o0vrgr przepływ zewnętrzny tensor szybkości ścinania 2v effeffeffη=σg efektywny efektywny tensor tensor napięć

Stein przy opisie Odry mówi wyraźnie (Descripcio, s. Pozostawia ona, tj. W ymienił tu Oleśnicę, Bierutów, Milicz, Trzebnicę. Niemcy przew ażają na zachód i

W ażne jest, w który róg m acicy w prow adzi się zarodek.. W czesne etapy rozw oju zarodka pozostają pod kontrolą hormonalną ciałka żółtego, ro zw ija ją

wać się do organizm u nie tylko drogą pokarm ow ą, lecz także i oddechową, następnie ulega kum ulacji we w szystkich tkankach (również i w tk an ce kostnej),

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Cieszę się, że mam czyste sumienie od krzywdzenia kogokolwiek i to daje mi powód do wypowiadania się o tym co widziałem, słyszałem, w czym uczestniczyłem bez

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

Politechnika Wrocławska, Wydział Inżynierii Środowiska Wykład: Budynki niskoenergetyczne i pasywne PODSTAWOWE SYSTEMY