• Nie Znaleziono Wyników

"Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1990, nr 8 (48) [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1990, nr 8 (48) [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

P o d z io m k o u u c conitco

B ył moment, w którym wydawało mi s i ę , że to ju ż . N ie ma co s ię d łu ż e j s z a rp a ć , t r z e b a r o z e jr z e ć s i ^ za jakimś pożytecznym z a ję c ie m , no i w o go lę - u s ią ś ć i w spoko­

ju spożywać owoce zw ycięstw a nad komuniz­

mem. Więc u sia d łem i pró buję t e owoce spo­

żywać, T y le , że t a le r z y k przede mną jakby p u s ty , a obok s i e d z i fa c e t i w cin a i ty lk o mu s ię uszy t r z ę s ą . Przyglądam s i ę fa c e t o ­ w i r a z , przyglądam d r u g i, i oczom n ie w ie ­ r z ę . Wszak to komunista! Znam tę twarz z t e l e w i z j i , ' aż za dobrze znam. Szczęka o s t r a , trochę w s a d le podtopiona^ oko b y s ­ t r e , ły s in a mu c z o ło podnosi p o zó r m yśle­

n i a c zy n iąc . I t e rączuchny sprawne, nożem i zgrabnym w id elczyk iem kęsy miarowo z g a r­

n i a j ą , amerykańskie sztuczn e zęby b i e l ą ze dwa ra z y o s t ro b ły sn ą i już grdyka p ra ­ c u je : w g ó rę , w d ó ł, w górę . , . A p ety t i zado w o len ie od f a c e t a aż b i j ą . Od raz u w i­

dać wykwintne p o d n ie b ie n ie , dobre t r a w ie ­ n i e , r e g u la rn e 'w ypróżnienie i elegancko s k ro jo n e k lap y w g a r n it u r z e . C zy sty komu­

n i s t a .

Z e rk n ą ł na mnie parę r a z y , a w id ząc , że z b a r a n ia łe g o wzroku od n ie g o odwrócic n ie mogę, uśm iechnął s ię m ile i nad wyraz d o b ro d u s z n ie .

- P rzy jem n ie - powiada - n a r e s z c ie we własnym domu spożywać owoce naszego zw ycięstw a nad tym wstrętnym komunizmem, nieprawdaż?

- A le ż . . . a l e ż , co do komunizmu - - bąkam - pan p r z e c ie ż je s z c z e n ie d a w n o .. .

- Ja? N igd y! N ig d y , pro szę pana!

Ja zawsze byłem s o c ja ld e m o k ra tą . I , że ta k powiem, dem okracja u mnie b y ła na pierwszym m ie js c u , a s o c j a l na drugim . W ten sposób pozbywszy s ię garbu p r z e s z ło ś c i oraz o k re ś liw s z y ideowo mógł ju ż sp ok o jn ie p r z y s tą p ić do d a ls z e j wy­

ż e r k i . Ja t e ż , prawdę pow iedziaw szy, gło d n y s ię z r o b iłe m . No i smaku tych owoców chciałem popróbować. W końcu c z ło ­ w iek t y l e l a t c z e k a ł . . . Zacząłem s ię ro z g lą d a ć skądby tu je d z e n ie 'w y t r z a s n ą ć t L o k a l m iły na oko, o r ł y w koronach na ś c ia n a c h w is z ą , szpony mają z ł o t e . A r ­ ty s tk a śpiew a Norw ida do muzyki Szopena.

Coś jakby Nehrebecka, a l e to tru d n o , T y le , że d i a b l i w iedzą czy to l o k a l s a ­ moobsługowy, czy te ż są i kelnerzy???

Wstałem i podszedłem do b u fe tu . S i e d z i b a b a , gruba, w ilk iem na mnie p a tr z y i p iln ic z k ie m pazu ry s o b ie c z y ś c i. Od razu pow eselałem . W reszcie coś norm alnego.

- Chciałbym zamówić coś z owoców nasze­

go zwycięstwa - mówię g r z e c z n ie . Baba oczu znad pazurów n ie p odnosi, ty lk o rz u c a :

- A pan skąd?

- Z gminy Warszawa.

B aba n ic , ty lk o p a trz y d ziw n ie .

- To znaczy, z o b lig a t o r y jn e g o związku gmin Warszawa - poprawiłem s ię g r z e c z n ie . A Baba oczy o tw o rz y ła i mówi:

- P a n ie , ja s ię pytam o p a r t j e . Z ja ­ k i e j pan je s t e ś p a r t i i , bo n ie wiem który numer ja d ło s p is u panu p r z y s łu g u je .

- A le j a jestem b e z p a rty jn y - mówię cic h u tk o .

- O c z y w iśc ie , o c zy w iś c ie ! Czym możemy słu ży ć ? - Baba s ię r o z p ro m ie n iła , p i l n i k do pa zn ok c i schow ała i od razu c a ła w uśmie­

chach, nawet z a lo t n ie jakby, d o d a je : - Od razu t r z e b a by ło mówić, że z Kom itetu O byw atelskiego !

- Z Kom itetu także n ie - sprostowałem Baba o b e jr z a ła mnie dokładn ie i pod nosem s y k n ę ła coś jakby "n a k się d za t e ż n ie wyglą d a " . N a g le , jak n ie w rz a ś n ie :

- C zesiek ! C zesiek! K lie n t a masz!

Z za p o r t ie r y w y to c z y ł s ię z w a li s t y p o r t i e r . Na t y l e z w a lis t y , że na sam je g o widok n o g i s ię pode mną u g ię ł y le c iu t k o .

- U nasz n ie wolno bez k raw ata - - fle g m a ty c z n ie w ydudnił p o r t i e r z g ł ę b i b rz u c h a . Wtem, s p o j r z a ł na mnie u w ażnie, coś mu w oku b ły s n ę ło i . . . łu p mnie w ł o ­ p a tk ę . P r z y ja c i e ls k o łu p .

- Podziomek! Jak mamę s zy n u je , Pod­

ziomek! Ja was służbow o czytałem , zawsze czytałem ! C h ło p ie , ja k ie b y ły numery cza­

sem! Pamiętam ten o K iszczak u i krowach, t o s ię norm alnie p ó ł komendy ze śmiechu t u r l a ł o . Ech, żebyśmy was wtedy w ła p y dos­

t a l i , to by b y ł ubaw, ja k słowo d a ję ! C h ło p ie , ty Matce B o s k ie j d z ię k u j! W po­

rządku b y ły wtedy c z a s y !!!

Tu p o r t i e r n a g le p o sm u tn ia ł.

- A le t e r a z to bez kraw ata u nasz n i e wolno. Tylko można' tym z PPS.-RD hiędzym iastów ki A n a r c h is ty c z n e j, NZS-u i takim tam młodziakom różnym. A lb o tym, co im w o g ó le w olno, znaczy w szy stk o . Ty s ię l e p i e j zmywaj, c h ło p ie , bo co mamy s o b ie kło pot r o b ić za f r a j e r ? Ja em eryt, t y też w s ta n ie l i k w i d a c j i . . .

Do b u fe tu z b l i ż y ł s ię znajomy mój, b y ły komunista, obecny s o c ja ld e m o k ra ta .

- J a d ło s p is ik numer dwa - r z u c i ł - coś na de se r bym p r z e g r y z ł.

- Może być " ch łop zbalcero w an y a l a Trybuna" a lb o "niepraw orządn y H a ll w s o s i e fa szy zu jący m " - zaproponow ała bu­

fe to w a .

- Hmm, t e l H a ll to chyba coś d la s o c ja ld e m o k ra ty . Sos sam s o b ie dopraw ię!

No w ięc wtedy wyszedłem . B y ł to mo­

ment, w którym wydawało mi s i ę , że to ju ż . N ie ma co s ię d łu ż e j s z a rp a ć . T rzeb a r o ­ z e jr z e ć s ię za jakimś pożytecznym z a j ę ­

ciem.

I w ten sp osó b, w r e s t a u r a c j i

" R z e c z p o s p o lita I I I / I V / " k a t. LUX n ie z j a d ł swojego eonieco Podzlomek .

umieść 9 i

S P O Ł E C Z N O P I S M O P O L I T Y C Z N E E L B L Ą G

$ Nr 8*/48

Rok VI

26 03-90

" W I A R Y ,1 I D E A Ł Ó W S P R Z E D A W A Ć N I E W O L N O "

Ks. J e rzy P o p ie łu sz k o

od REDAKCJI

Jest to o s t a t n i numer pisma "SO LI­

DARNOŚĆ11 , będącego kontynuac ją B iu le ty n u Regionu E lb lą s k ie g o " S o lid a rn o ś ć " , k tóry ukazywał s ię od k w ie tn ia 1985 roku.

W związku z tym, na pożegnanie, pragniemy przedstaw ić Czytelnikom n ie k tó ­ re osoby związane z naszym pismem i ko­

r z y s t a ją c z m o żliw o ści, podziękować im za w s p ó łp ra c ę .

Do 10 numeru z BRE "S o lid a rn o ś ć "

zw iązan i b y li między innymi: Edmund^

KRASOWSKI - główny in s p i r a t o r i w s p ó łp ra ­ cownik B iu le ty n u , Joanna STASIAK, Marek DUS.ZAK, Maria MUCHOWICŁ, Robert WOJCIE­

CHOWSKI, Jolan ta JAROSIŃSKA, Grażyna ADAMSKA- a k tu a ln ie członek Koła Z jedn o cze­

n ia Chrzęścijańsko-Narodowego w E lb lą g u , i i n n i. W tym m iejscu pragniemy podzięko­

wać wszystkim kolporterom oraz osobom udo­

stępniającym nam swoje m ieszkania, n a ra ż a ­ jącym s ię tym samym na r e p r e s je ze stro n y S łu żby Bezpieczeństw a. S zczeg óln ie dzięk u ­ jemy D ani H elenie GONCZAR i państwu SMO- ROWSKiK /Ludwik SMOROWSKI je s t a k tu a ln ie wiceprzewodniczącym Koła ZCH-N w E lb lą g u . W p aźd ziern iku 1985 roku na skutek tzw . "wsypy" d o szło do aresztow ania w ie lu osób związanych z wydawaniem B iu le ty n u , w konsekwencji czego n a s t ą p iła konieczność r e o r g a n iz a c ji pisma.

Cd grudnia 1985 do lis to p a d a 1989 roku, w warunkach szc z e g ó ln ie trudnych / z a g ro ż e n ia aresztowaniem/ w łą c z y ł s ię do w spółpracy Leszek KOSZYTKOWSKI - obecnie sympatyk ZCH-N.

Do p a źd zie rn ik a 1986 roku w s p a rc ia , . głów n ie finansowego, u d z i e l i l i nam również

Tadeusz CHMIELEWSKI i Bogusław SZYBALSKI.

W tym c z a sie i p ó ź n ie j k orzy staliśm y w ie lo k r o t n ie , s z c z e g ó ln ie w k o lp o rtażu , z bezin tereso w n ej pomocy: Kazim ierza LA­

CHOWSKIEGO /obecnie członek ZCh-N/, H alin y CHMIELEWSKIEJ / a k tu a ln ie bezrobotna, czło n ­ k in i Koła ZCh-N w E lb lą g u / , Ryszarda K0- ZIOŁA /obecnie członek Prezydium KZ NSZZ

" S o lid a rn o ś ć " w ZM "Żamech"/, Bohdana TKACZUKA /członek Związku Sybiraków w E l ­ b lą g u , Eugeniusza DĄBROWSKIEGO /pracownik ZM"Zamech"/ oraz w ie lu unnych.

Pod koniec 1986 roku zrezygnowaliśmy ze wapółpracy z E.Krasowskim /obecnie po­

s e ł na Sejm/.

Od la t a 1987 roku redagowaniem pisma zajmowała s ię głów n ie E lż b ie t a DUSZAK, ś c i ś l e z nim związana od pierwszego do os­

t a t n ie g o numeru / a k tu a ln ie c z ło n e k -z a ło ż y - c i e l ZCh-N/.

- Pod koniec 1988 roku zaktywizował s ię w pracach nad Biuletynem S ta n is ła w ROMAŃSKI /obecn ie przewodniczący KZ NSZZ

"S o lid a rn o ś ć " w ZM "ZAMECH"/.

Od początku 1989 roku w sp ó łre d ak to ­ rem BRE " S o lid a r n o ś ć " , a następnie pisma

"S o lid a rn o ś ć " b y ł Marek DUSZAK / a k tu a ln ie przewodniczący Koła Zjednoczenia C h rz e ś ć i-

jańsko-Narodowego w E lb lą g u / .

Od 4 numeru nisma, nad c a ło ś c ią prac techniczn ych czuwał M irosław DUSZAK / obec­

n ie w iceprzewodniczący Koła ZCh-N na Ż o l i ­ borzu w Warszawie/.

Od końca 1986 roku do o sta tn ie g o nu­

meru pismo nasze sponsorowane b y ło przez Wydawnictwo "GŁOS". S zc z e g ó ln ie gorące po­

dziękowania składamy Antoniemu MACIEREWI­

CZOWI - w iceprezesow i Zarządu Głównego ZCh-N w W arszawie.

Część osób związanych dotąd z. pismem

" S o lid a rn o ś ć " zam ierza kontynuować aktywną d z ia ła ln o ś ć p o lit y c z n ą w ramach założonego w roku ubiegłym w Warszawie Zjednoczenia C h rzęścijań sko-N arodo w ego.

W związku z tym n a leży przypuszczać, że b ę d zie rozp a trzo n a możliwość powołania B iu le ty n u Inform acyjnego - organu prasowe­

go ZCh-N w E lb lą g u .

r

| REDAKCJA_________

HA+Vń

50

l a t temu sowieccy oprawcy wymor­

dowali t y s ią c e p o ls k ic h o fic e ró w .

"Dzień 13 kw ietn ia ogłoszony Światowym - v Dniem Pam ięci O fia r K atynia" - stw ierd za Komitet Katyński w swym^Oświadczeniu

skierowanym do marszałków Sejmu i Senatu, Nie zapomnijmy-złożyć hołdu pamięci p o ls ­ kim oficerom , którzy p a d li o f i a r ą mordu katyńskiego i którzy są symbolem lo su w ie lu Polaków .-

Red.

p o l s - _ )rdu 3U

ogłoszene :

W BIURZE INFORMACYJNYM "SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ mieszczącym s ię w m ieszkaniu p an i L.BADURSKIEJ, GDAŃSK, u l.H e w e liu ­ sza 10 m.3, zn a jd u je s ię m .in, punkt k o lp o rta ż u wydawnictw nie za leżn yc h , w którym można s ię zaopatrywać w prasę z różnych stro n k r a ju .

W szystkich zainteresow anych serd ec zn ie zapraszam y.

Cz. R.

4 -

(2)

PANDEROZA

P an deroza, zbudowana męskim w y siłk ie m nomenklatury Urzędu Wojewódzkiego i KW PZPR w E lb lą g u , w la t a c h s ie d e m d zie sią ­ tych rozbrzm iew ała śmiechem i gwarem mło­

dych dziew cząt i mężatek. Usytuowana nad rzeką Pasłęka,, w g ł ę b i b a g n is te g o la s u , n ie b y ła ła tw a do w y k ry c ia . Dopiero w roku 1980 przywożone tam p a n ie i m aturzystki z e l b lą s k ie g o liceum , r o z n o s iły sławę t e j n ie d o s tę p n e j ga rso r -sry .

K ilk u d z i a ł a c z " S o l i d a r n o ś c i " ro z p o ­ c z ę ło poszukiw ania ta je m n ic z e j r e z y d e n c ji .

!■ ieszk a ń c y p o b li s k i e j k o l o n ii , o ko liczn ych w io s e k , zam ykali d rzw i przed "tu ry s ta m i"

z " S o l i d a r n o ś c i " . Spotkany w l e s i e , jadący koniem dziadek z a b r a ł ic h w re s z c ie na woz.

Okazało, s i ę , że p.Zawoerucha wraz z żoną z am ieszk iw a ł poddasze P anderozy, p e łn ią c r o l ę dozorcy i kamerdynera. Jego r e l a c j a je s z c z e d z iś nadaje s i ę na sc e n a riu sz do film u p o rn o g r a fic z n e g o . "T u ry ś c i" z " S o ­ l i d a r n o ś c i " z o s t a l i oprowadzeni po o b s z e r­

n e j, ekskluzywnej k u chn i, s a lo n ie t e l e w i - zyjno-balow ym , dwuosobowych pokojach wypo­

sażonych w kaszubskie m eble. Ponadto o b e j­

r z e l i s o b ie na podwórku stu dn ię a r t e z y js k a , maszt r a d io t e le fo n u do Urzędu W ojewódzkie­

go oraz o w c z a rn io -sto d o łę p rz ero bio n ą na ga raże d la d z ie s i ę c i u samochodów. Wtajem­

n ic z e n i w tę sprawę gdańscy d zien n ik arze n ic ze g o w ię c e j już s ię n ie d o w ie d z ie li, zaś z a s t r a s z e n i Zaw ieruchow ie z o s t a l i wy­

w i e z i e n i do Ż e la z n e j Góry, gd zie na koszt wojewody o trz y m ali m ieszkanie i dożywot­

n ią em eryturę. N iem n iej, sprawa n a b ra ła sporego ro z g ło s u . W l o k a ln e j t e l e w i z j i re d a k to r Duda, d z iś w ł a ś c i c i e l w a rs z ta tu samochodowego w Gdańsku, n a d a ł program o Pan d ero zie /m iesiąc p ó ź n ie j w y c o fa ł s ię ze w szy s tk ie g o / . Natomiast- w w it ry n ie e lb lą s k ie g o MKZ-u wywieszono obszerny a r t y ­ k u ł i z d j ę c i a . P oirytow an y tym główny o rg a ­ n iz a t o r u c ie c h i sw aw oli w P an derozie - - o b.M ate u siak , d y rek to r P rz e d s ię b io rs tw a G ospodarki Komunalnej i komendant w ojewódz­

k i ORKO., wykonał s o b ie f o t o g r a f i ę na t l e s o lid a r n o ś c io w e j w itry n y i . . . jak gdyby nigdy n ic . . . oddał sprawę . . . do sądu.

Do E lb lą g a p r z y je c h a ł mecenas T a y lo r , by b ro n ić w sprawie o z n ie s ła w ie n ie p r z e ­ wodniczącego " S o li d a r n o ś c i,K a li n o w s k ie g o . W m iędzyczasie w ładze wojewódzkie nadały za z a s łu g i sze fo w i ORMO - M ateusiakowi Krzyż K aw a lersk i O drodzenia P o ls k i oraz u d z i e l i ł y mu pożyczki na zakup fermy owiec pod Prabutam i. G ała szopka, to znaczy r o z ­ prawa, zakończyła s ię ju ż w o k re sie stanu w o jen nego. Wicewojewoda P a u li otrzym ał

jeden ro k w z a w ie s z e n iu . C i , którzy o d k ry - (

l i Panderozę z n a l e ź l i s ię w c z e śn ie j w Za­

k ła d z ie karnym w I ł a w i e . Z o s t a l i in t e r n o ­ w a n i.

Skąd w ła ś c iw ie w z ię ła s ię Panderoza?

O tóż, gospodarstwo t o , hodujące ponoć ow­

ce, " o d s p r z e d a ł" Urzędowi Wojewódzkiemu w E lb lą g u o jc ie c jednego z dyrektorow

"Zam echu". Natom iast p ie n ią d z e na budowę_

Panderozy "wygospodarowano" między innymi z fun duszy przeznaczonych na remont s z k o - • ł y podstawowej w W ilc z ę ta c h , g d zie n a c z e l­

nikiem b y ł wtedy obecn ie "p rzo d u ją c y r o l ­ n ik " ze w s i Bardyny oraz niedawny kandy­

dat na se n a to ra z ram ien ia ZSL.

A co s ię s t a ło z o rgan izatorem u c ie c h w Pan derozie?

W s t a n ie wojennym z o s t a ł dyrektorem G a rb a rn i w Z a le w ie . P ra s a zam ieszczała wtedy same hymny pochwalne pod jego a d r e ­

sem. O czy w iśc ie o h o do w li owiec n ic n ie wiadomo. Całkiem m ożliw e, że pożyczkę s p ł a c i ł z honorem, ponieważ obecnie je s t znów dyrektorem P r z e d s ię b io r s t w a Gospodar­

k i Kom unalnej, t y l e że w O ls z t y n ie . Ponad­

to dobrze w sp ó łp ra c u je t e r a z z " S o l i d a r ­ n o ś c i ą " . C ie s zy s ię te ż poparciem swych podwładnych i współpracowników. A nade wszystko j e s t doskonałym o rgan izatorem im prez. D la rządu o k rą g łe g o s to łu j e s t po p ro stu typowym menadżerem.

W la s a c h Dębiny p o k a z a li s ię n a to ­ m iast in n i menadżerowie - niedawni w ł a ś c i ­ c i e l e P o l s k i Ludowej, b y l i m in is tro w ie : W ilc ze k i J a s t r z ę b s k i. Czyżby w ła ś n ie d ę b iń s k ie la s y b y ły najlepszym miejscem do n a b ra n ia s i ł przed skokiem po władzę?

Przew odnik z "Pa n d e rozy 1- R yszard Demel

OD REDAKCJI:

W D ę b i n a c h ,n i e c a łe dwa k ilom e try od Panderozy również u k ry to przed światem

"O środek Wypoczynkowy P ro k u ratu ry Gene­

r a l n e j w W a rszaw ie". Znana b y ła także o bszern a w i l l a w P r z e b r n ie , w p o b liż u K ryn icy K o r s k ie j, na t e r e n ie re z e rw a tu , a zbudowana przez w o jsk o d la ro d zin p a rty jn y c h prominentow. Natom iast c a ł ­ kiem b li s k o E lb lą g a , w kierunku Kadyn, pobudowano znane "R a n g u ry ", gd zie g o s z ­ czono c z ę ste d e le g a c je "ro bo tn ik ó w "

z K a lin in g ra d u lu b L e n in g ra d u . W samym E lb lą g u do dnia d z i s i e js z e g o czynny

j e s t obszerny "Dom P r z y ja ź n i P o ls k o - -R a d z ie c k ie j" z wieloma gościnnymi po­

k ojam i, m ieszczący s ię p rzy u l.R o b o t - n ic z e j .

ZCH-N

D n ia 26 lu t e g o 1990 roku o dbyło s i ę z e b ra n ie z a ł o ż y c i e l s k i e e l b l ą s k i e g o K o ła m ie js k ie g o ZCh-N, na którym wybrano z a ­ rząd K o ła . U konstytu ow ał s i ę on następu­

ją c o :

P rze w od n icząc y - Marek Duszak / n a u c z y c ie l/ , w ic e p rze w o d n ic zą c y - Ludwik Smorowski / in ż y n ie r-m e c h a n ik / , s e k r e t a r z - Waldemar B i l l e w i c z / ekonomi s t a / .

Na z e b ra n iu dyskutowano ró w n ie ż na temat wyborów do samorządu t e r y t o r i a l n e g o .

N a to m iast z ja z d z a ł o ż y c i e l s k i Zjedno­

c z e n ia o d b y ł s i ę 28 p a ź d z i e r n i k a 1989 r , w gmachu P o l i t e c h n i k i W a rs z a w s k ie j.

P o w stan ie ZCh-N z o s t a ło n o ty fik o w a n e p re ­ m ierowi T adeuszow i Mazowieckiem u, a nas­

t ę p n ie m arszałkom Senatu i Sejmu o ra z p re z y d e n to w i.

P r z e d s t a w i c i e le Zarządu Głównego s p o t k a l i s i ę ró w n ie ż w W arszaw ie z prezesem Kong­

re s u P o l o n i i Am erykańskiej - E.Moskalem, 6 g r u d n ia 1989 roku Z arząd Główny ZCh-N w y dał o ś w ia d c z e n ie w k w e s t ii n ie ­ m ie c k ie j, w którym czytamy między innym i:

" . . . Każdy n a ród ma prawo do w o ln o ś c i, su w erenn ości i n i e p o d le g łe g o by tu p a ń st­

wowego. Wynika ono z prz y ro d zo n y ch praw c z ło w ie k a . R e a l i z a c j a tyc h praw ma jedno o g r a n ic z e n ie : n ie może sit^ dokonywać kosztem praw inn ych n arodo w ".

N atom iast w s p ra w ie u d z i a łu P o ls k i w k o n f e r e n c ji na temat z je d n o c z e n ia N iem ie c, Z a rzą d Główny ZCh-N p o d j ą ł d e - _ c y z ję o p rze p ro w a d ze n iu a k c j i p e t y c y jn e j w s k a l i k r a j u ,

W E lb lą g u a k c ja p e t y c y jn a :

" p r z e c i w n o w e j J a ł c i e ro z p o c z ę ła s i e w n i e d z i e l ę /11 marca/

z c h w ilą za k o n c ze n ia p i e r w s z e j p o ran n ej mszy ś w ię t e j i t r w a ła do o s t a t n i e j p rzed przerw ą o bia d o w ą. C a ła a k c ja , d z ię k i p r z y c h y ln o ś c i i n f u ł a t a k s i ę d z a d z ie k a n a d r M ,J ó z e fc z y k a o ra z k s i ę ż y z p a r a f i i , p r z y n i o s ła d o b re r e z u l t a t y . Dużej pomocy w z b e ra n iu po d p isów u d z i e l i l i ta k że p r z e d s t a w i c i e le K IK -u i S tro n n ic tw a P ra c y ,

N i e z a le ż n i e od a k c j i p r z y k o ś c ie l­

nych, c z ło n k o w ie ZCh-N z b i e r a l i po d p isy w m ie js c a c h p ra c y i za m ie s zk a n ia . Po sp o tk an iu z p r z e d s t a w ic ie la m i e l b l ą s ­ k ie g o zarząd u K o ła ZCh—N, swój p o d p is nod "tekstem p e t y c j i z ł o ż y ł t e ż go sp od arz województwa — wojewoda Z d z is ła w O ls z e w s k i, Ogółem zebran o ponad t r z y t y s i ą c e p o d p i- sow,

Marek Duszak

W ELBLĄGU 3

KOMUNIKAT

Osoby z a in te re so w a n e programem o ra z d z i a ł a l n o ś c i ą w Z j e d n o c z e ­ n i u C h r z e ś c i j a ń s k o - N a r o d o w y m mogą kon tak to ­ wać s i ę z p r z e d s t a w ic ie la m i zarządu w k a ż d y p o n i e d z i a ­ ł e k w g o d z . 1 7 - 1 8 , M ie js c e tymczasowego b i u r a ZCh-N - - środkow a k am ien iczk a naprzeciw k o K o ś c io ła ś w ,M ik o ła j a .

Zarząd

O W d n iu 6 m arca 1990 r , przewod­

n ic z ą c y e l b l ą s k i e g o K o ła ZCłt-N u c z e s t ­ n i c z y ł w w iec u zorganizowanym p r z e z KPN pod h asłem : "NIE CHCEMY DRUGIEJ JAŁTY I POCZDAMU". , -

* * "W iado m ości" t e le w i z y jn e w dniu 15 marca p o in fo rm o w a ły , że w szyscy p o s ło w ie p o p r z e d n ie j k a d e n c ji otrzyma>- l i za s w o je z a s łu g i samochody " P o lo n e z " . W E lb lą g u s ł y s z y s i ę o podobnym wynag­

ra d z a n iu za s łu ż o n y c h d y re k to ró w . Jak na r a z i e , w je d n e j t a k i e j s p r a w ie ś le d z tw o w s z c z ą ł p r o k u r a t o r ,

- i n f „ w ł . -

O K u rato riu m o św ia ty i Wychowania w E lb lą g u p r z y z n a ło niedawno niektórym obywatelom ze środków zakładow ego fun­

duszu m ieszkaniow ego pracow ników oś­

w ia ty pożyczk ę w w y so k ości 2 m ilion ów z ło ty c h z p rzezn aczen iem na m oderni­

z a c ję m ieszk ań , oprocentow aną w wyso­

k o ś c i 1% w stosun ku rocznym, I w szystko b y ło b y w p o rzą d k u , gdyby n ie . . . t a jn a l i s t a p o ż y c zk o b io rc ó w o ra z b ra k j a k i e j ­ k o lw ie k i n f o r m a c ji o t e j p o ż y c zc e w w s z k o ła c h . Ciekaw e, czy s ą na t e j l i ś ­ c i e osoby / n a u c z y c ie le / m o d ern izu jąc y sw oje m ie s z k a n ia r o k r o c z n ie ? !

- in f ,.w ł, - (

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oczekiwanie postaw o tak wysokim poczuciu sumienia wydaje s ię być jednak ty lk o pobo­.. żnym

Już nie są Republiką ludową tylko beaprzymiotnikową, a i von Habsburg ma pewne szanse na to , żeby postawić swą kandydaturę w węgierskich wyborach

I kiedy już ukazuje się praprzyczyna jakiegoś wrednego zjawiska, to ona je st zawsze jedna: nie ma pieniędzy.. Całkiem tak samo wyglądają n ieustające debaty

Ewentualne przesłuchanie odwrotne zdarzyć się może, ale śmieszne, to już nie będzie.. Najwięcej kłopotów w układach sejmowych sprawiają c i, którzy żywią i

skie jako państwo narodu polskiego powinno być polskie nie tylko z nazwy, ale 1 z duoha, szanująas jednak odrębne obyczaje i tradyoje. mniejszości narodowych,

Taką pieiwszą próbą jest reaktywowanie Stronnictwa Pracy, które go prezesem jest mecenas Władysław

[r]

[r]