• Nie Znaleziono Wyników

"Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1989, nr 3 (43) [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1989, nr 3 (43) [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

n m o żv ć uiicccj r ó ż u

Wysąplenle doo. Jerzego Przystawy na otwa­

rtym spotkaniu Komisji Zakładowej NSZZ

"Solidarność" Politechniki Wrooławskiej z Władysławem Frasyniukiem, w dniu 17 IV 1989 r .

Proszę Państwa! W odróżnieniu od moich przedmówców Ja nie mam zamiaru wypowiadać się na,temat wyborów i kampanii wyborczej.

Osobiście uważam wybory za "kanał", w któ­

ry wpuszczono opozycję i Związek, aby odcią­

gnąć naszą uwagę od tego co się naprawdę w tym kraju rozgrywa. Dowodem jest i nasze dzisiejsze zebranie: proszę zwrócić uwagę, że nikt nie mówi tu o najważniejszyoh sprawach Związku, o tym oo się w Związku stało i d zieje , o tym , że d z isia j zareje­

strowano w Warszawie NSZZ "S" i nawet nie wiadomo z jakim Statutem, natomiast wszyscy z pasją wypowiadamy się na temat wyborów.

Żyjemy obecnie w dziwnym okresie sztu - cznej e u fo rii z powodu le g a liz a c ji Solida­

rności. Euforię tę szerzą wszystkie możli­

we publikatory o fic ja ln e , reżimowe prasa radio i tv, prasa zagraniczna i r o z g ł o ­ śnie zachodnie, Tygodnik Powszechny i inne pisma związane z Kościołem, a także prasa

występująca pod szyldem Solidarności.

Ośmielam się jednak twierdzić, że tej e u fo rii wcale nie podziela większość czło - nków NSZZ Solidarność. To nie jest tylko moja obserwacja. Proszę np. zajrzeć oo na ten temat piszą chociażby publicyści "Ład"

w ostatnim numerze. Ale nie trzeba się odwoływać do "ładu ". Wystarczy zapytać ile osób, ilu dawnych członków Związku z g ło s i­

ło swój akces do obecnej formy jego"odtwa­

rzania" .A zatem większość stanęła z boku i z nieufnością przygląda się manewrom jakie w Jej imieniu wykonują różni je j d a ­ wni i niedawno mianowani przedstawiciele.

Ta nieufność ma szereg przyczyn. Społe - czeństwo podejrzliwie przygląda się brylo­

waniu różnych osób w te le w iz ji i na salo - nach rządowych, tę nieufność budowano przez pokolenia. Jest również nieufne w stosunku do tych swoich przedstaw icieli, którzy najpierw poszli układać się z wła - dz3» a potem przychodzą pytać o społeczną opinię i akceptację. Może jednak najwa - żniejszym powodem te j nieufności je st pro­

blem "le g a liz a c ja " ozy "re leg alizac ja"?

Ludzie nie rozumieją Jak to się mogło stać, że przez 7 la t głosiliśm y "Związek Jest, statut ma i nie ma o czym dyskutować", a teraz nagle się okazuje, że nie ma Zwią­

zku ani Statutu, i że trzeba wszystko two­

rzyć od nowa.

Byłem na kilku zebraniach, w różnych miejscach i problem ten zawsze wypływał.

I zawsze tym, którzy te wątpliwości zgła­

s z a li odbierano głos, nazywająo ich forrna- llstam i, fundamentalistami, że. brak im pragmatyzmu, że sprawa jest nie ważna, bo ważne Jest żeby Związek legalnie był i był silny w zakładach.

Matm inne zdanie. Jest to sprawa podstawo-' wa, fundamentalna. Jeden jedyny raz w d z ie ­ jach PRL ludzie pracy przemówili wolnym głosem, i w wolnych wyborach,Jak ludzie wolni, uohwalill swoją konatytuoję: Statut.

NSZZ Solidarność. I tego faktu nie przekre­

ślą żadne sztuczki pragmatyozno - polityczna czne, nie pomoże żadne tłumienie o p in ii, ktćra będzie ten fakt podnosić.Łudzą się ci "politycy", którzy sądzą, że nad tą

fundamentalną sprawą da się przejść do po - rządku, tak zmanipulować opinię publiczną i związkową, że przystanie ona na ten gwałt zadany prawom związkowym 1 obywate­

lskim.Nawet j e ś l i na d z is ia j uda się nie dopuścić do zasadniczego sporu w te j sprawie, j e ś l i przeważy ogromny autorytet Wałęsy, Frasyniuka, Kuronia i innyoh, to jutro sprawa ta i tak odżyje i uderzy w tych, którzy dla tych celów koniunkturalnych tę lin ię fo rsu ją .

Albowiem w instytucjach demokratycznych nie przeohodzi się dr porządku nad k on fll - ktami.W sprawach zasadniczych takie k o n fli­

kty muszą być uczciwie, rzeteln ie przedy - skutowane i poddane pod wole większości.

Do porządku dziennego nad różnicami w sprawach zasadniczych przechodzą tylko dyktatury.

W sytuacji jaka się utworzyła w Związku je st nawet gorzej: nikt , nigdy i nigdzie nie powiedział nam KTO, GDZIE i KIEDY podjął decyzję o " le g a liz a o ji" Związku z nowym statutem I Odwrotnie} stwarza się wrażenie, że w ogóle takiej sprawy nie ma, a re je stro ­ wanie jest właśnie spełnieniem naszych najskrytszych marzeń! Tak to formułuje główny ideolog "kompromisu", Jacek Kuroń:

Proszę zajrzeć do TM: "dostaliśmy związek taki ja ki chcieliśmy, a nawet dużo więcej, bo jeszcze i rolników indywidualnych, i NSZ'J A więc sporu nie ma : dostaliśmy to o co walczyliśmy, to czego chcieliśmy !

Inni,mniej doświadczeni od Jacka Kuronia mówią: musieliśmy się na to zgodzić, żeby ’ władza mogła uratować twarz ! Władza nie mogła się przecież przyznać, że i stan wo­

jenny był błędem, i deleg alizac ja była błędem I Tylko za cenę zachowania twarzy zgodziła się na le g a liza c ję !

Proszę Państwa : przekonywać nas d z is ia j, że komuniści nie zrobią czegoś, bo robiąc to "s tra c ilib y twarz", to tak jak mówić, żeby damie lekkiego prowadzenia nałożyć więcej różu, bo inaczej nikt nie uwierzy, że jest dziewicąl Akurat właśnie komuniści tysiące razy udawadniali, że o "ratowanie twarzy" dbają tyle co o zeszłoroczny śnieg.

I trudno mi uwierzyć, że są jeszcze w tym kraju naiwni, którzy sądzą, że jest inaczej.

Skoro nikt nie podaje nam prawdziwych przyczyn " le g a liz a o ji" , to pozwolę sobie sformułować mój własny pogląd na to o co tu chodzi. Otóż ośmielam s ię twierdzić, że ohodzi dokładnie o tę samą rzecz, dla której stworzono obozy internowania, dla której tylu działaczy zmuszono do emigracji, dla której tak nie^wielu działaczy pozostało w macierzystych zakładach pracy : chodzi o ozystke w Związku! Ta czystka, którą przez 7 la t przeprowadzała SB okazała się nie - wystarczająca : teraz do działań oczyszcza­

jących zaprzęgnięto przywódców Solidarności i osoby przez nich mianowane. Taki jest moim zdaniem sens tego machiawelicznego zagrania.

Nie sądzę, żeby wszyscy uczestnicy tej procedury b y li świadomi te j sytuacji.

I dlatego apeluję do Władysława Frasyniuka, aby się zreflektował i zrozumiał, że biorąo w te j grze udział zyska być może fo t e l sena­

tora, albo posła do tzw. "parlamentu", ale straci wdzięczność i szacunek rodaków za to oo do tej pory osiągnął.

Jerzy Przystawa

/przedruk ża : "Biuletyn Dolnośląski^

nr 2 / 85 , s . 4-5 /

# ^ • Cena 3 0 -

C J S A i Z W t e SpĆJeCZNO □ * ] ’

i n | | v ^ n n | f p o lity c zn e w g j p R0k v

... ELB LĄ G 20.06.89

" W I A R Y I I D E A Ł Ó W S P R Z E D A W A Ć N I E W O L N O "

5/45

Ks.Jerzy Popiełuszko

Dlaczego V WYSTĄPILIŚMY Z KOMITETU OBYWATELSKIEGO "S"?

Zwycięstwo i bojkot

Najbardziej zaskakującym zjawiskiem ostatnich dni jest zaskoczenie o Jakim mówią różne osobisto­

ści w związku z wynikiem głosowania 4 ozerwwca.

"Solidarność" nie wygrała wyborów, gdyż na skutek umów "okrągłego stołu" wygrać ioh nie mogła.

"Solidarność" wygrała z miażdżąeą przewagą głoso­

wanie, gdyż Polacy nie ohcą komunizmu i od ponad 40 la t demonstrują to przy każdej okazji. J e śli to kogoś dziwi 1 Jeśli ktoś spodziewał się Innego obrotu spraw, to znaozy, że żył dotąd na księżycu a nie w Polsce.

"Solidarność" wygrała, ozy wygrał także Komitet Obywatelski? Jest Jasne, że głosowano nie na Komi­

tet, leoz na idee, dorobek i legendę "Solidarności"

Gwarantem tych wartości w oozaoh opinii publicznej był Lech Wałęsa. Jak trafn ie w "Gazecie Wyborczej"

podsumował sytuację Komitetu Jerzy H olzer:"opiera- my się na dwóoh symbolach, na owym czterosylabowym haśle pisanym gdańską kursywą i na jednym nazwisku!!

To wystarozyło,by 15 milionów Polaków poszło głoso­

wać.

Ale blisko 11 milionów do urn nie poszło i opo­

wiedziało się za bojkotem. Trzeba sobie uświadomić, że te 38% nie głosującyoh,to więcej niż bojkotują­

cych referendum przed dwoma laty . Wówczas do boj­

kotu wzywała "Solidarność" i wszystkie ugrupowania opozycyjne'. Dziś Komitet Obywatelski apelował o masowy udział w wyborach, twierdząo., że będzie to wydarzenie' rozstrzygające w naszyoh powojennyoh dziejach. Bojkot g ło s iły grupy nieliozne i Jak dotąd politycznie marginalne.

Trudno sądzić, by tak powszechne odrzucenie "n ie- konfrontacyjnyoh wyborów" było reakoją na hasła ugrupowań radykalnych. Był to raozej masowy objaw nieufnośoi do rozwiązań proponowanych przy "okrą—

głym stole" w tym także do l i n i i politycznej Komitetu Obywatelskiego. Te 11 milionów dorosłych Polaków to nie są zapewnie skrajni radykałowie czyhający z nożem w zębaoh na głowę generała Jaru­

zelskiego. Nie są to też przede wszystkim fru straci i wewnętrzni emigranci" Jak sugerował Jerzy Holzer.

Sądzę raozej, że są to o i, którzy nadzieje pokła­

da li w tradyoyjnyoh ideałach "Solidarności" - demo­

kratycznej 1 plu ralistyo zn ej, a dziś widzą Jak two­

rzy się lewicową partię polltyozną pod nazwą Komi­

tet Obywatelski o monopolistycznych tendenojaoh.

Są to zapewne także o i, którzy odrzuoają lin ię polityczną Komitetu, lin ię porozumienia lewicowych przywódców z władzami kosztem demokratycznych zasad, związkowyoh ugrupowań "Solidarnośoi" 1 rzeozywi - styoh reform gospodarozyoh. 4 ozerwoa było loh b l i ­ sko 11 milionów. Ale j e ś l i sytuacja polityczna nie ulegnie zmianie, a gospodaroza się pogorszy, ich liczba z pewnością niepomiernie wzrośnie. A ugrupo­

wania skrajne- dotąd marginalne -staną się s iłą zasadniczą. Czy o to ohodzi?

"Solidarność to wielka legenda, ideały Sierpnia 1980 roku, a wreszoie związek zawodowy, którego kształtu wciąż nie znamy. Komitet Obywatelski to pewna koncepcja polityczna 1 grupa osób wokół nie:) skupiona. Legenda wygrała, ale koncepcja zawisła w próżni, Ostatni więo ozas by ją zmienić.

Antoni Maoierewioz

/ przedruk z "Wiadomości" nr33> /

Lewicowy odłam "Solidarności" uozestnioząoy w obradach "okrągłego stołu" wyraził zgodę na przeprowadzenie niedemokratycznych wyborów do Sejmu i Senatu PRL. Dezaprobatę dla ustalo­

nego terminu i formy przeprowadzenia wyborów z g ło s ił w czasie zakończenia obrad "okrągłego stołu" prezes Stronniotwa Praoy -meo. S i ła - Nowicki oraz na forum sejmowym poseł Ryszard Bender - wiceprezes SP.

Nie wysłuchano Jednak tych głosów rozsądku i ”wybory" zarządzono. Nie pozostało nam nic innego Jak wziąć w nioh udział.

W pierwszych dniach kwietnia b .r . zaczęto powoływać w kraju tzw. Komitety Obywatelskie

"Solidarnośoi". W Elblągu Komitet utworzono z Prezydium TMKK "S" - 9 osób, NSZZ "S"

Rolników Indywidualnych - 3 osoby, z KIK-u - 2 osoby i Klubu Politycznego "Wolność i Demo­

kracja" - 2 osoby. Tym samym członkowie Pre­

zydium TMKK "S" p rz e ję li wyłączność w zakre­

sie kierowania Komltetam.

Pomimo częstych zebrań członków Komitetu nie poruszono problemu wyłonienia wspólnych kandydatów. Na trzeoim lub ozwartym zebraniu wystąpiłem z wnioskiem zajęcia się tą sprawą.

Zaproponowałem, aby każda organizacja wchodzą­

ca w skład Komitetu zorganizowała plenarne zebranie swoich ozłonków /delegatów/, na którym wybrano by swojego kandydata. Propozy­

cję tę zbyto milczeniem. Kiedy nadszedł osta­

tni dzień na ustalenie kandydatów -następne­

go dnia kandydatów tych należało przedstawić K.O. "S" w Warszawie do zatwierdzenia- na zebranie Komitetu przybyło ok. 100 osób, nie będących dotychczas członkami Komitetu, a zaproszonych, jak wyjaśniono, przez Prezydium

"S". Na tym zebraniu przedstawiciel Prezydium

"S" poinformował zebranych /metoda faktów dokonanych/, że kandydatami z ramienia Komi­

tetu są koledzy: E.Krasowski i A.Borowski oraz narzucony przez Warszawę J.Kaczyński.

Nie zgłaszając zastrzeżeń do przedstawionych osób, zgłosiliśmy jednak wspólnie z kol.

E.Panyszakiem protest oo do sposobu u sta la ­ nia tyoh kandydatów. Odpowiedzią na nasz protest było stwierdzenie, że od te j pory,nie jesteśmy Już przedstawicielami Klubu /Stro­

nnictwa Pracy/ w Komitecie, ale możemy ewen­

tualnie uczestniczyć w pracach Komitetu jako osoby prywatne. Jako uzasadnienie do te j de- oyzji -nota bene nie skonsultowanej z innymi uczestnikami Komitetu- Prezydium "S" podało argument Jakoby Stronnictwo Praoy wystawiało w oałej Polsce kontrkandydatów w stosunku do kandydatów K.0."S". Jak wszyscy wiemy było zupełnie Inaoeej. To właśnie Komitety "S"

opanowane przez lewloę laioką odrzuciły kandydatury W.Siły-Nowickiego, R.Bendera, K.Swltonia, J.Zabłockiego i innyoh, oo zmusi­

ło ioh do wzięcia udziału w wyborach poza Komitetami. Przedstawioiele nurtu ch rzęścija- ńsko-demokratyoznego "S" usiło w ali nie dopu- śolć, ażeby Zgromadzenie Narodowe składało się wyłąoznie z lewloy t e j rządząoej i te j będącej w opozyoji do swoioh byłych towarzyszy.

Złożyliśmy oświad,ozenie, że nie będziemy w Elblągu wystawiać naszych kontrkandydatów.

Pomimo tej deklaracji dobrej woli z naszej strony, Jeden z wiceprzewodnioząoyoh Prezydium

"S" próbował nie wpuścić naszego przedstawicie­

la na zebranie Komitetu.

Następnego dnia poprosiłem przewodniozącego o.d. na s tr . 2

(2)

D l a c z e g o .

Prezydium <'S" o wyjaśnienie zaistn ia­

łego faktu, ozego nie uczyniono. W związku % tym od tego czasu nie ucze­

stniczymy w zebreniaah Komitetu, a w dniu 31.05«1989r. podjęliśmy osta­

teczną deoyzję o wystąpieniu z Komi­

tetu,

Odrzucając dyktatorskie, sprzeczne z chrześcijańskim personalizmem metody działania, wyrażamy jednocze­

śnie nadzieję, że ostateoznie zwycię­

ży w NSZZ "S" nurt demokratyczny i chrześcijański, i że wspólnie bę - dziemy działać na rzecz niepodległo­

ści, wolności i demokracji.

Eugeniusz Dąbrowski

Oznaoza to, że dwóch na pięciu wyborców nie przystą­

p iło do wyborów. Taka niaka frekfencja jest dużym zaskoozeniem dla wielu osób. Okazała się bowiem na poziomie głosowania z ostatnich wyborów do rad na­

rodowych, którą jako bardzo niską - jak pamiętamy - krytykowaliśmy. By le p ie j uświadomić sobie ten fakt, przypomnijmy też wybory do Sejmu z roku 1985, kiedy to działająca * podziemiu i jawnie "Solidarność"

wezwała do bojkotu - głosowało wtedy ok. 78% wybo­

rców. Absencja prawie 40% nie mieściła się » żadnych przedwyborozyoh prognozach.

A jaki był powód

Bojkot

jednak b y ł.. .

W niedzielne wybory poszło do urn wyborczych ok. 59% mieszkańców woje­

wództwa elbląskiego. W całym kraju głosowało trochę więcej rodaków:62%.

. . »od tak wysokiej absencji? Część wybo­

rców nie wypowiedziała s ię , ponieważ anów zadziałały stare meohanizmy, choć pojawiły się nowe nazwiska.

W samej akoji przedwyborczej zbyt dużo było przesady, głupoty, agresywności, zwłaszcza ze strony "Solidarno­

ściowej". Wielu ludziom takie zachowania nie odpowia­

dają. Inna część wyborców odmówiła wsparcia; której­

kolwiek z s i ł . . . lewioy - "Solidarnościowej" i PZPR-owskiej, gdyż ludzie oi reprezentują Inne nurty polltyaznes chrześcijański, endecki, niepodległościo­

wy, it d . Jeszoae inni zo stali w domach, bo nie wierzą ani w natchnionych, ani tym bardziej w świerzo nawró­

conych.

Według mnie, społeczeństwo polskie w ogóle nieufnie traktuje cały prooes demokratyzacji państwa.

Tak więo wyniki wyborów należy traktować jako opi­

nię części społeczeństwa, która głosowała.Inaczej mówiąc, aspołeczne sympatie rozłożyły się nie w taki klarowny sposób, jaki życzyłby sobie J.Kuroń, A.Mi­

chnik i inn i. W obecnej sytuacji kierownictwo Komi­

tetu Obywatelskiego "Solidarność", powinno temperować swój entuzjazm nie tylko z powodu upadku lis t y krajo­

wej.

A tak naprawdę o tym, jaki jest rzeczywisty układ s i ł politycznych w naszym kraju, dowiemy się za lat kilka, gdy dojdzie do wolnych wyborów. Prawdziwie otwarta gra polityczna dopiero przed nami.

Marek Duszak

PROJEKT

ZAŁOŻENIA P R O G R A M O W E

Stronnictwa Pracy

1/ Charakter i zadania Stronnictwa Praoy.

Stronnictwo Precy jest stronnictwem polity­

cznym ludzi praoy, którzy swój byt i przyszło­

ść opierają nie na przywilejach, pasożytni- ctwie lub wyzysku innyeh, leoz na ozynnym 1 twórczym stosunku do pracy. Celem SP jest zbudowanie Polski suwerennej, demokratycznej, praworządnej i sprawiedliwej, nawiązującej do najlepszyoh narodowyoh trad y cji, w której jedyną miarą wartości Obywatela będzie nie pieniądz ozy przynależność do p a rtii rządzą­

cej, ale jego uozoiwość i praca twórcza.

SP jest partią typu chrześoljańsko-demokra- tycznego t j . partią kierującą się w swoim samodzielnym działaniu wskazaniami k a t o li- okiej nauki społecznej. SP reprezentuje Interesy całego społeczeństwa dążąo do zha­

rmonizowania interesów jednostkowyoh i gru­

powych z nadrzędnym interesem ogółu.

I I/ Naczelne zasady ideologiczne SP Podstawą ideo lo gii Stronniotwa Praoy są następujące zasady: chrześcijańska, narodowa, państwowa, demokratyczna i sprawiedliwośoi społecznej:

- zasada chrześcijańska - oznaoza oparcie żyoia zbiorowego a więo ustroju społeozno- pclityoznego na ohrześoijańskich zasadaoh etycznyoh,

- zasada narodowa -oznacza, że państwo pol­

skie jako państwo narodu polskiego powinno być polskie nie tylko z nazwy, ale 1 z duoha, szanująas jednak odrębne obyczaje i tradyoje

mniejszości narodowych, ^

- zasada państwowa -to uznanie potrzeby istn ienia silnego państwa polskiego za przedmiot troski każdego obywatela,

— zasada praworządności - to poszanowanie i przestrzeganie prawa tak przez organy państwowe jak i przez obywateli,

— zasada demokratyczna — oznacza przyznanie społeczeństwu prawa do swobodnego wyboru swoioh przedstawicieli w organach władzy oraz uznanie pomocniozego charakteru państwa wobec jednostki, pełniącego tylko te funkcje, które w danych warunkach nie mogą spełniać poszczególne jednostki i wspólnoty pośrednie.

- zasada sprawiedliwości społecznej - to oparoie ustroju na zasadzie własności indywidualnej rozumianej jako włodarstno dobrem ogółu a nie jako środek wyzysku innyoh, społecznie kontrolowanej dla dobra ogółu.

Ustrój społeczno - polityczny

SP jako partia chrześcijańsko -demokraty- azna opowiada się za stworzeniem przez państwo warunków dla swobodnego 1 pełnego rozwoju jednostki zarówno duchowego jak i materialnego.

Państwo powinno być własnością całego narodu. Odrzucone musi być hasło dyktatu­

ry proletariatu, które w praktyce ozna­

czało dyktaturę kierownictwa PZPR. W Konsty- tu o ji nie może być zapisu o kierowniczej r o l i p a rtii spra»ująoej władzę. Organy przedstawicielskie - Sejm, Senat, rady na­

rodowe powinny być wybierane w wolnycb., plęoioprzymlotnikowyoh wyboraoh. W powsze- ohnyoh wyboraoh powinien być wybierany również Prezydent Państwa. Społeczeństwo powinno mieć swobodę zrzeszania, w tym również w partiach polityoznyoh.

Opowiadamy się za konsekwentnie przepro­

wadzonym trójpodziałem władz na władzę ustawodawozą, wykonawozą i sądowniczą.

PROJEKT

Wymiar sprawiedliwości powinien być całko­

wici® uniezależniony od wpływów administra­

c j i i p a r t ii. Odpolitycznić należy również wojsko i m ilic ję .

Państwo polskie zagwarantować powinno ' Obywatelowi prawo wolności sumienia i wyzna­

nia, własności prywatnej, nietykalnośoi mieszkania, tajemnicy korespondencji, swobody słowa i przekonań politycznych, wolności wyboru zawodu 1 prasy. Do obowią­

zków Obywatela należy natomiast wierność Ojczyźnie, przestrzeganie obowiązującej Konstytucji i praw, poszanowanie prawowitych włada, pełnienie służby wojskowej, ewentu­

alnie służby zastępczej, ponoszenie o ięża- rów i świadczeń publicznych, wykonywanie użytecznej praoy, podporządkowanie intere­

sów własnych interesom i celom narodu i państwa.

Reforma społeczno - gospodarcza Ustrój społeczno - gospodarczy Polski powinien ulec radykalnej przebudowie. Refo­

rma powinna objąć nie tylko sferę zarządza­

nia ale również stosunki własnościowe.

Tylko reprywatyzacja stosunków własnościo­

wych może przywrócić naturalną sprawność funkcjonowania gospodarki a ludziom zna­

czny obszar wolnośoi. Nie może je j zastą­

pić samorząd gdyż pracownikowi potrzebny jest nie tylko u d ział w zarządzaniu zakładem, ale i u d ział we własności. Kieru­

jąc s ię wskazaniami k ato lick iej nauki społecznej opowiadamy się xa upowszechnie­

niem własności za ideą akcjonariatu pracowniozego.

Opowiadając się za reprywatyzacją stosu­

nków własnościowych opowiadamy się jedno­

cześnie przeciwko anarchioznej wolnej konkurencji. Uważamy, że życie gospoda - roze powinno być podporządkowane oelom społecznym z możliwośoią interwencjonizmu państwowego w celu r e a li z a c ji społecznie porządanej p o lity k i socjaln ej państwa.

Wyprowadzenie Polski z kryzysu gospoda­

rczego wymaga dużyoh nakładów finansowych.

Dlatego nie możemy zrezygnować z pomooy zagranioznej, nie może to jednak prowadzić do nadmiernego uzależnienia się od kapi­

tału zagranicznego.

Głównym źródłem wyjścia z kryzysu powi­

nna być jednak dobrze zorganizowana praca ludzka. Praca powinna być obowią­

zkiem i posłannictwem życiowym każdego Obywatela, rzeozywistym źródłem jego praw w państwie. Jest to naozelna zasa­

da dynamizmu społeczno - gospodarozego i kulturalnego, która musi zastąpić stwo­

rzoną w wyniku komunistycznych rządów pogardę dla uozoiwej praoy. Człowiek praoy nie może być jednak traktowany jako narzę­

dzie w procesie praoy, dlatego też doma­

gać s ię będziemy m.ln. przyznania praoo - wnikowi prawa do odmowy praoy w godzinaoh nadliczbowych. Dążyć będziemy do radyka - lnego zmniejszenia b iu ro k racji, zmnie - jszenia zatrudnienia w adm inistracji państwowej i gospodarczej.

Szczególne miejsoe w gospodarce należy przyznać rolniotwu. Ustrój rolny powinien opierać się na dziedzicznych gospoda - rstwaoh rodzinnych. Należy radykalni®

zwiększyć opłacalność produkoji rolnej tak aby dochody rodzic wiejskich nie były mniejsze od dochodów rodzin utrzymującyoh się z praoy w przemyśle.

Kultura i wychowanie

W aferze wychowania należy stworzyć id e ­ a ł wychowawcy i konsekwentnie go r e a liz o - wać w strukturze szkolnictwa i programach nauczania. Tym ideałem powinien być ozło - wiek twórozy, budujący i poszerzający swoją osobowość poprzez czynną służbę ce - lom nadrzędnym zbiorowości. Trzeba kszta - ło i ć w nim postawę demokratyczną, poczucie odpowiedzialności za losy państwa, s o lid a ­ rność międzyludzką, umiejętność praoy zespołowej.

Polsk i system wychowawczy powinien być oparty aa zasadzie prymatu celów duoha nad celami m aterii. Powinien^on zawierać syntezę pomiędzy nowoczesnym'humanizmem szanującym wartość i 3W.obodę twórczą człowieka a chrystianizmem i jego odwie - cznymi zasadami moralnymi.

Nadzór nad oświatą i wychowaniem należy do państwa, powinno ono jednak zapewnić szeroki u d ział w d zia ła ln o ś c i wychowawczej takim instytucjom jak Kościół, rodzina, oświata pozaszkolna, samorząd, organizacje wychowawcze młodzieży. Szkolnictwo powinno posiadać autonomię t j . niezależność od władz polityczno - administraoyjnyoh bo tylko w atmosferze swobody praca oświatowa może wydać owooe.

W sferze kultury należy dążyć do odro - dzenia wartości rodzinnych naszej kultury, odrzucając różne nam obce wzorce kulturowe, W szczególności należy przeoiwstawić s ię propagowaniu konsumpcyjnego sty lu życia, zalewowi porn o grafii i przemooy w filmach, prasie 1 książkach.

Polityka zagraniozna

Podstawowym oelem p o lit y k i zagranicznej powinna być obrona in teg raln ości granic,

umacnianie suwerennośoi i niepod ległości P o lsk i. Stosunki z państwami sąsiednimi powinny być oparte na przyjaznych i wzaje­

mnie korzystnych zasadaoh.

Komitet Organizacyjny Stronniotwa Praoy E lb lą g , dnia 31.05.1989 r .

Przekładając powyższy ptojekt założeń programowych SP prosimy jednocześnie o przekazywanie uwag do tego projektu. Po przeprowadzeniu dyskusji wśród naszyoh członków i sympatyków ,opraoowany zostanie ostateczny tekst naszych propozycji p rogra- mowyoh, które przedstawimy na Kongresie Stronniotwa Praoy zaplanowanym na I kwa - r t a ł 1990 roku.

WPŁATY:

JAN - 5.000. JAREK - 2.800, Grażyna - 1000, Mania - 1.500, M.M. - 50 egz. książek.

D Z I I K U J E M Y l ADRES REDAKCJI:

B lib le t a Duszak, u l. Huzarska 19a m. 5»

82 - 300 E lb ląg

3»

Cytaty

Powiązane dokumenty

I kiedy już ukazuje się praprzyczyna jakiegoś wrednego zjawiska, to ona je st zawsze jedna: nie ma pieniędzy.. Całkiem tak samo wyglądają n ieustające debaty

Ewentualne przesłuchanie odwrotne zdarzyć się może, ale śmieszne, to już nie będzie.. Najwięcej kłopotów w układach sejmowych sprawiają c i, którzy żywią i

Taką pieiwszą próbą jest reaktywowanie Stronnictwa Pracy, które go prezesem jest mecenas Władysław

Jesteśmy tylko inspiratoram i,

DLA WSZYSTKICH OSÓB Z TNNYCH ZAKŁADÓW PRACY ZAINTERESOWANYCH

[r]

[r]

Widzę optymistyczny element w obecnej sytuacji* Ujawiniło się masę ludzi, którzy zaangażowali się czynnie w x*uchu odnowy, często ludzi młodych bardzo dobrze zorientowanych