• Nie Znaleziono Wyników

"Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1989, nr 5 (45) [wydanie powielaczowe]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""Solidarność" Pismo społeczno-polityczne Elbląg, 1989, nr 5 (45) [wydanie powielaczowe]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Podziomkouie COfliCCO

Premier Mazowiecki o b ie c a ł narodowi, że teraz rząd będzie mówił prawdę. Wiadomości z łe czy dobre, a lt sawsze prawdziwe - niczym BBC. Proporcja wiadomości złych i dobrych je s t w rządowyafc komunikatach n iestety za­

chwiana. Prawdę mówiąc, bywają one prawie wyłąoznie z łe . Istotne przyczyny t e j przewa­

g i niedobrych w ieści n a jła tw ie j ujaw niają s ię w wirującym bębnie narodowej p ra lk i automatycznej o ż y li w Sejmie. Ja osobiście nadzwyczajnie gustuję w punkcie porządku obrad, który się nazywa "in te rp e la c je i za­

pytania p o se lsk ie ". Posłowie in te rp e lu ją , a to, że myszy wyżarły plony,a to że gazu nie ma i pewnie nie będzie, a to że paliwa są za drogie i jeszcze że tysiąc innych rz e ­ czy. Potem ministrowie i wiceministrowie w y jaśniają. Potem posłowie dociekają, więc ministrowie i wice w y jaśn iają jeszcze g łę ­ b ie j i dokładn iej. I kiedy już ukazuje się praprzyczyna jakiegoś wrednego zjawiska, to ona je st zawsze jedna: nie ma pieniędzy.

Całkiem tak samo wyglądają n ieustające debaty budżetowo-indeksacyjne. Od której stron strony byś nie zaczął zawsze w końcu Balcero­

wicz, albo jego człowiek M isiąg stanie na mównicy i wywraca kieszenie podszewką na wierzch i mówi: -Tyle dam, i l e mam. A tak s ię składa , że nie mam nic! Uchwalaj Wysoka Izbo jaką zrzutkę albo co, bo wszyscy

jak tu siedzimy pójdziemy na dno!

Wtedy posłowie niechętnie, ale uchwalają.

Senatorowie zaś zaznaczając., że są przymu­

szeni,!, w ogóle ch cielib y inaczej - zawiada­

miają prezydenta, że Senat nie wnosi zastrze­

żeń. Wobec tego OPZZ urządza m anifestację, obywatelstwo uprawia w kolejkach lamentację a minister Kuroń razem z emerytami próbuje gonić i n f la c ję , przez co ma nieustanną sapkę i stargane nerwy.

Rząd Mazowieckiego je s t w^tej ch w ili jedy­

nym na świecie rządem d la którego ra c ją parlamentarnego bytu je st pusta kasa.

Co wcale nie znaczy żeby nie zastanawiano się jak by tu tę kasę napełnić .Pomysły by­

wają najrozmaltsz.fr. Jedna pani z Poznania, na przykład nawiozła- ty le zagranicznej wódy do naszej - dotąd w tym względzie samowysta­

rczaln ej - ojczyzny, że lekko lic z ą c t r a f i ł a półtora miliona zysku w dolarach. Na czysto i le g a ln ie .

Pytanie, dlaczego jedna pani z Poznania może mieć w nosie ustawę o wychowaniu w trzeźwości, je st nie na miejscu. Gdyby nie ta ustawa, to pani nie zrobiłaby wódczanego interesu, zrobiłby go "Polmos". Tyle, że

"Polmo3" musi ograniczyć produkcję w duchu trzeźwościowej ustawy i w ten sposób ro b i miejsce na rynku d la rozmaitych pań i panów, którzy - Jak wróble na dachu ćwierkają -s ą figurantami spółek / bo importer prywatny p ła ci mniejsze niż spółka cło / . Nareszcie widać w czyim in teresie leży utrzymywanie ustawy, której skuteczność je st żadna.

w m m am

I N F O R M A C J E

50.09.69 r . w Warszawie odbyło się ogólnopo­

ls k ie zebranie czionkow z a io ż y c ie li Zjedno­

czenia Chrzęścijańsko-JJarodowego, w którym uctectoiczyła także nasza koleżanka z reda­

k c ji - ELżbieta Duazak. Na zebraniu przedy­

skutowano 1 prtyjęto projekt statutu i pro­

gramu ZCliN.

r. * Elblągu odbyło się spotkanie c*łonkć* i sympatyków Stronnictwa Pracy z przedstawicie 1 -imi Młodej Polski z Gdańska:

C jtlggorzein Grzelakiem i Januszem Dudą,

Innym sposobem zdobywania pieniędzy, którj powoli bo powoli, ale zaczyna przynosić re - ' zultaty je s t oskubywanie zagranicznych - wyłącznie dewizowych - go ści metodą "na Wałę­

s ę " . Metoda ta polega na tym, że kiedy do Polski uda s ię zwabić jakiegoś nadzianego dolarami, markami, koronami, frankami czy innymi wymienialnymi nominałem ważnego gościa wiezie s ię go, w ramach zaszczytu, na audien­

cję do Przewodniczącego. Przewodniczący ma opracowany w szczegółach tek st, w którym zmienia się jedynie nazwa państwa skąd gość pochodzi. Tekst ten streszcza się mniej więcej następująco: Polacy właśnie o bala ją komunę. Jakby Polacy komuny nie o b a l i l i , to prędzej czy później komuna o baliła by nadzia­

nego go ścia. Jak gość nie chce żeby przewró­

c i ł s ię Gorbacżow w ZSRR, w Polsce wybuchła wojna domowa i inne p la g i, i jak gość nie chce być o statn ią moralną świnią, to niech przestanie bezpłodnie b ić brawo "dzielnym Polakom", tylko płodnie sypnie dolarami. A w ogóle, to Polacy nie ohcą żadnej tam pomo­

cy, tylko żeby gość z r o b ił sobie z nami dobry in te re s . Więc niech sobie szanowny gość pogłówkuje w temacie komuny i waluty, kto tu ro b i łaskę ?

Po t a k ie j rozmowie gościowi zaczyna się wałęsać w głowie i kiedy je s t prawidłowo - w temacie ekonomicznym - owałęsiony wymową Przewodniczącego, to dawaj podpisywać umowy z ministrem Święcickim, albo innym kompeten­

tnym członkiem rządu.

Bardzo przytomne - także w kwestiach pie­

niężnych - są wypowiedzi m inistra Skubisze­

wskiego. Odpowiedź m inistra na in terp e lac ję w sprawie odszkodowań wojennych była t e j k lasy, że zdominowała niemal cała tę in d e - ksacyjno - budżetową mitręgę, którą Sejm zajmował s ię na okrągło.

Odnoszę wrażenie, że przy takim ministrze możemy spać spokojnie: Enerdowcy na pewno nie za nasz deficy t budżetowy przebywają so­

bie w Polsce w dobrych warunkach. Prawdopodo­

bnie, oddadzą pieniążki już jako wymienialni Erefenowcy. I jeszcze zawiozą do Bundesrepu- b lik porcję sentymentu d la P o lsk i, co nie je st bez znaczenia i co na pewno wykorzysta Przewodniczący, kiedy będzie wałęsował ka­

nclerza Kohla.

W nowym rządzie postacią "kontrowersyjną"

je s t minister Kuroń. Na temat popularności Kuronia mam tyle do powiedzenia: Mój synek u w ielbia prowadzić d łu g ie , zmyślone rozmowy telefoniczn e ze swoją babcią. Telefon je st prawdziwy tylko wyłączony, bo zepsuty. Rozmo­

wa, którą podsłuchałam brzmiała tak: "O j, Baba, Baba ale to nie je s t takie płoste ! Bo je śc ie Kułoń musi czoś nałobić w Szenacie!

Ale ten Kułoń to j e s t ! " . Czterech la t bachor nie ma, a tyle już wie.

Podziomek

(

Wpłaty:Leszek- 60000, P IP - 1500, M ałgo sia- 3300, t Kasia,- 2000, NRS- 1400, WiD- 3000,

MM- 100 książek. Dziękujemy.

ADRES REDAKCJI:

E lżb ie ta Duszak , u l. Huzarska 19a ra. 5 » 82 - 300 E lb lą g .

Cena: 50 z ł I

f i P I S M O

S P O Ł E C Z N O P O L I T Y C Z N E

E L B L Ą G

5/45

Rok V

2 0 . 1 0 . 8 9

" W I A R Y I I D E A Ł Ó W S P R Z E D A W A Ć N I E W O L N O "

Ks.Jerzy Popiełuszko

Z j e d n o c z e n i e

Antoni Macierewicz

Powstanie Zjednoczenia C h r z ę ś c ijańsko-Naro- dowego nie zostało przyjęte z zachwytem przez lewicowe środowiska "S o lid a rn o ści" i rządu.

Rzecz cala próbuje s ię przemilczeć -t o sta ra i wypróbowana metoda, skuteczna, gdy chodzi o grupy i inicjatywy kanapowe. Zjednoczenie je ­ dnak już d z iś , na tydzień przed swoim zjazdem założycielskim je s t strukturą ogólnokrajową skupiającą k ilk a d z ie s ią t o rg an iza cji regiona­

lnych i środowiskowych.

Jego trzon tworzy porozumienie Klubów p o li ­ tycznych "Ład i Wolność" oraz "Wolność i So­

lid a rn o ś ć ". Ten pierwszy obejmuje przede wszystkim środowiska in te lig e n c k ie , przemysło­

we i ludowe W ielkopolski. Ten drugi skupia robotniczych i nauczycielskich działaczy chrześcijańskiego nurtu "S o lidarn ości" ze Szczecina, Płocka, Łodzi, Piotrkowa, Bełcha­

towa, Legnicy, Lubina, Lublina, Zabrza, Wa­

rszawy, k atolicką młodzież niepodległościową, środowisko polityczne "Głosu" i "Wiadomości", a także wielu wybitnych dawnego "Ruchu"

i ROPCiO, takich jak Benedykt Czuma czy Stefan N iesiołow sk i. W skład Zjednoczenia w eszli też

przedstaw iciele k atolickiego nurtu stowarzy­

szeń akademickich, Narodowe Odrodzenie P o lsk i, d z ia ła c ie k ościelnej służby porządkowej "Totus Tuus". To wyliczenie Jest oczywiście niepełne i dokonuję go wyłącznie po to by zarysować ideowy, te ry to rialn y i społeczny zasięg nowe­

go stronnictwa politycznego. W te j sy tu ac ji taktyka przemilczenia okazała s ię nieskuteczna.

Zrobiono więc krótki wywiad z p ro f. Chrzano­

wskim kierującym pracami Komitetu Organizacyj­

nego. W wywiadzie dziennikarka z troską zapy­

t a ła : a po oo nam leszcze jedna p a rtia , czy Polacy muszę- znowu się d z ie lić ?

Już z powyższego wyliczenia o rg an iza cji widać jak n ietrafne było to pytanie. Dziś , gdy ruch demokratyczny rozpada s ię na k ilk a ­ naście grupek, gdy są już trzy zwalczające się PPS-y, gdy kierownictwo "S o lidarn ości" podzie­

l i ł o się na przynajmniej cztery wrogie sobie ośrodki, Zjednoczenie je s t wyrazem nie nowych podziałów, przeciwnie skupia te środowiska i ośrodki, które dotychczas współpracowały ze sobą, oddzielnie ro z w ija ją c podobną li n i ę po­

lityc zn a i ideową. Słowo "zjednoczenie" w nazwie stronnictwa nie je s t ani uproszczeniem ani tylko "pobożnym życzeniem" lecz precyzyj­

nie oddaje rzeczywistość powolnego ale kon­

sekwentnego skupiania s i ł k ato lick o -n ie p o d le- głościowych, które przez la ta spychane na margines, dominowane przez lewicowe e l it y z trudem p rz e b ija ły s ię przez szum propagandy i własną ułomność organizacyjną. Nie je s t wiec powstanie Zjednoczenia wyrazem następnych podziałów i "polskiego p iek ła" gdzie trzech Polaków tworzy cztery p a rtie , lecz w oli sku­

p ien ia, organizowania i zwoływania s ię podo­

bnie myślących.

Trzeba Jednak podjąć i drugi zarzut ja k i postawiła dziennikarka p ro f. Chrzanowskiemu:

czy potrzebna je st w Polsce, d z is ia j nowa '•>« s tr.?

ks. Jerzy Popiełuszko

uprowadzony i zamordowany przez oficerów MSW 19.10.1984 r .

k lę c z a ł tylko przed B o giem

Po raz pierwszy zobaczyłem i wysłuchałe księdza Jerzego na comiesięcznej mszy w in t e n c ji Ojczyzny, we wrześniu 198? roku.

Po n ie j byłem już pewien ,że będę przycho­

d z i ł na każdą następną , będę przychodził żeby się umacniać. Były chwile kiedy opada­

ły mnie w ątpliw ości, kiedy słabłem . Ale też z b li ż a ła się msza, która dzięk i k się­

dzu Jerzemu miała swoisty charakter połą - czenia wiary w Boga z m iłością Ojczyzny.

Po każdej wychodziłem s il n i e js z y , pewnie­

jszy że wytrwam w walce ze złem. Kiedy dowiedziałem s ię o uprowadzeniu i śmierci księdza Jerzego ogarnęło mnie poczucie winy że pozwoliliśmy na dokonanie tego za­

bójstw a / bo tak naprawdę można się było tego spodziewać , ksiądz Jerzy był bard ziej niebezpieczny od podziemia / . Z każdym dniem do cierało do mnie coraz b ard ziej jak wielką ponieśliśmy s t r a t ę , ale też byłem Już pewien że ta śmierć nas odrodzi.

Po p ięc iu latach modlę s ię za Ciebie księże Jerzy o Twoją b e a ty fik a c ję . Tak wiele nam d a łe ś . jyj- ^

Cz. R.

(2)

cd» ze s t r . i

Zj e d n o c ze n ie

p a rtia polityczna? P a rtia n iep od ległościo ­ wa budująca swój program na k a to lic k ie j nauce społecznej, p a rtia która nawiązując do etosu S o lid arn o śo i, etosu d z iś zaprzepa­

szczonego skupia różne warstwy i grupy spo­

łeczne i przeciwstawiając s ie indywidualne­

mu i grupowemu egoizmowi, który coraz b a r ­ d z ie j panoszy s ię w Polsoe sta ra s ię s fo r ­ mułować program ogólnonarodowy. Czy potrze­

bna je st p a rtia , która - choć nie je s t kon­

tynuacją żadnej z form acji przedwojennybh - nawiązuje do tego co najlepsze z ruchu n ie­

podległościowego, narodowego, ludowego i robotniczego ? P a rtia , która wyrasta z tra d y c ji oporu i walki z komunizmem ? Par­

t i a , która nie pragnie reformować s o c j a l i ­ zmu narzuconego nam przed la ty , lecz chce go po prostu odrzucić i zastąpić systemem wolnościowym. P a rtia , która będzie zmierza­

ła do gospodarki rynkowej opartej na upo-r wszechnienlu własności a nie na uwłaszcze­

niu nomenklatury czy rozsprzedaniu naszego dorobku w cudze ręc e. P a rtia szanująca re ­ guły demokratyczne i na nich pragnąca op­

rzeć mechanizm władzy w państwie, lecz świadoma tego, że ponad prawem uchwalanym przez sejmy i egzekwowanym przez 3 ą d y je st prawo naturalne, moralne, którego żadna ustawa nie może łamać i żadna in sta tu c ja wymusić. P a rtia , która z radością widzi pozytywne przemiany dokonujące s ię w Polsce i dokoła P o lsk i, lecz dostrzega także dwu­

znaczność in t e n c ji a w szczególnych wypa­

dkach potencjalne zagrożenia / problem zjednoczenia państw niemieckich /.

Zapytajmy więc raz jeszcze - ozy taka p a rtia Jest potrzebna? Czy cele z którymi zaczynaliśmy la t k ilk a d z ie s ią t , k ilk an a - śoie czy k ilk a - zostały spełnione? A może gwarantuje ich r e a liz a c ję jakaś inna orga­

nizacja? A może stosunek do n ie p o d leg ło ści, interesu narodowego, prawa do życia, ładu społecznego i gospodarczego, Kościoła i je­

go r o l i w społeczeństwie nis różnicuje d ziś ugrupowań politycznych ? Może wszyscy są zgodni co jak i kiedy ro b ić ?

Cała dotychczasowa przeszłość a zwłasz­

cza wydarzenia jakie rozgrywają s ię począ­

wszy od podjęcia rozmów "okrągłego sto łu "

świadczy o tym, że głęboki po dział na le w i­

cowe e lit y i coraz b a rd zie j nieufne i oszo­

łomione rzesze społeczeństwa pogłębia się i grozi katastrofalnym kryzysem.W te j sytu­

a c ji można najwyżej postawić Zjednoczeniu zarzut, że powstało tak późno 1

Najważniejszym celem Zjednoczenia je s t zapewnienie państwu polskiemu niepodległo­

ś c i. Pragniemy ten c e l osiągnąć przez od­

budowę państwa na zasadach, które wyżej streściłem . Będziemy wywierać presję na rządzących, kontrolując Ich i wymusza­

jąc d z iała n ia zgodne z interesem narodowym.

Bedziemy domagać się przyspieszenia wolnych / a nie 35# / wyborów tak by pow­

sta ło rzeczywiste przedstawicielstwo naro­

du. Będziemy walczyć o prawdziwy / a nie nomenklaturowy / samorząd te ry to ria ln y . Będziemy żądać by obecną samobójczą p o li­

tykę gospodarczą, która sprowadza się do szaleńczych podwyżek i nieustannyoh nadziei na nomoc zachodnią zastąpić sięgnięciem do wewnętrznych s i ł społecznach, naszych zdolności i zasobów. Ta energia może zos­

tać uruchomiona z pożytkiem d la k raju,

byleby by ła pewność, że znowu nie zostan ie­

my oszukani, byleby była jasność że r z ą ­ dzący nie pochodzą z nominacji czy tajnych układów, lecz z wolnych i proporcjonalnych wyborów. Takie są cele i zamierzenia Zjednoczenia n a .n a jb liż s z ą przyszło ść.

I taka je s t odpowiedź na pytanie czy Z je ­ dnoczenie je s t d ziś w Polsce potrzebne.

A zresztą - czy wciąż musimy kierować s ię tym co myślą lub ro b ią środowiska le w i­

cowe? Prymas P o lsk i Józef kardynył Glemp p r z y ją ł przedstawcie 11 Zjednoczenia / W. Chrzanowski, M. Jurek, A. Macierewicz/

i p o d k re ś lił konieczność politycznego or­

ganizowania s ię środowisk k ato lick ich . Podobnie przebiegało spotkanie z abp. Bro­

nisławem Dąbrowskim sekretarzem Episkopatu P o lsk i. Kongres Zjednoczenia odbędzie się 28 października. Rozpocznie go msza święta w katedrze św. Jana w Warszawie odprawiona przez Prymasa P o lsk i.

Antoni Macierewicz.

" Podstawowym warunkiem wyzwolenia c z ło -

I

wieka ku zdobywaniu prawdy i życia w pra­

wdzie, je s t zdobycie cnoty męstwa. Oznaką ch rześcijańskiego męstwa je s t walka o prawdę.

. . . Biada społeczeństwu, którego obywatele nie rządza s ię męstwem! P rze sta ją być wtedy obywatelami, s t a ją s ię zwykłymi niewolnika­

mi . . . Biatfa władcom, którzy chcą pozyskać obywatela aa cenę zastraszenia i n ie w o ln i­

czego lęku! / Kard. Wyszyński /.

Troska więc o męstwo powinna leżeć w in te re sie zarówno władzy, jak i obywateli.

W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo d la wygo­

dnictwa akceptujemy z ło , a nawet głosujemy na mechanizm jego d z ia ła n ia . J e ś li z wygo­

dnictwa czy lęku poprzemy mechanizm d z ia ła ­ nia z ła , nie mamy wtedy prawa tego z ła p ię ­ tnować, bo my sami stajenny s ię jego twórca­

mi i pomagamy je zalegalizow ać . . .

Niech na koniec, będzie nam ostrzeżeniem świadomość, ża Naród g in ie , gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje s ie b ie mówiąc, że je st dobrze, gdy je s t ź le , gdy zadawala s ię tylko półprawdami.

Nieoh na codzieft towarzyszy nam świado­

mość, że żądając prawdy od innych, sami musimy żyć'prawdą. Żądając spraw iedliw ości, sami musimy być spraw iedliw i w stosunku do na jbliższy ch . Żądając odwagi i męstwa, sami musimy być na oodzień mężni i odważni ".

/ Fragmenty hom ilii wygłoszonej przez ks. J . Popiełuszko na Mszy św.aa Ojczyznę w k ościele św.

Stanisława Kostki dn. 27.V .1984 /

I I Regionalny Zjazd Delegatów NSZZ "S"

w Elblągu / fragmenty Wystąpienia T. Chmielewskiego /

Szanowni d e leg aci,

przeprowadzenie an alizy wydarzeń z a is tn ia ­ łych od I Zjazdu NSZZ "S" do ch w ili obecnej je s t zadaniem niezwykle trudnym i wzbudzają­

cym kontrowersje.

/ . . . / Z perspektywy la t wydarzenia: sie rp n ia 80, wojny p o ls k o -ja ru z e l3k i e j , k o n sp ira cji, em igracji i le g a l i z a c ji związku mogą wyglą­

dać różn ie . Różnie też wydarzenia te mogą wyglądać z perspektywy szeregowego członka związku i np. przewodniczącego Regionu.

Różnice w ocenie poszczególnyoh l a t , wydarzeń, a osiatnio nawet zjaw isk nie mogą jednak przesłan iać wartości zasadniczych: wolności, so lid a rn o śc i i demokracji.

/ . . . / Zarzut braku poszanowania podstawowych wartości postawiony tu i teraz wydawać się może szokujący. Stawiamy go jednak świadomie, w poozuaiu odpowiedzialności, ku przestrodze.

/ . . . / Szanowni d e le g a c i, zamiana jednej d y ­ ktatury na drugą, pomimo zachowania pozorów,

eneralnie nie zmienia s y tu a c ji.

. . . / Należy sobie wreszcie uświadomić, że nominat to jednak nie to samo oo osoba wybra­

na w pełnoprzymiotnikowych wyborach. Wyzna­

czanie kandydatów do najwyższych organów przedstaw icielskich państwa nie stanowi n ie­

stety w h is t o r ii ostatnich miesięcy wyjątku.

Co b ard ziej przerażające, s t a ją s ię zasadą.

Nie dziwmy s ię więc, że nieufność do związku rośn ie, a namacalnym tego dowodem są n i e l i ­ czne, jak dotychczas, s ze re g i tak długo ocze­

kiwanej "S o lid a rn o ś c i",

Arogancja działaczy ^niesolidarnośoi na dłuższą metę może okazać s ię zabójcza d la związku. / . . . / Od Was szanowni d elegaci z a ­ leży czy ta niezdrowa , zdegenerowana tenden­

c ja zostanie przerwana. / . . . / Nie d a jc ie się zwieść ograniczeniom proceduralnym, p r e s ji czasu, wyjątkowości c h w ili. W naszyoh^bowiem rękach spoczywa przyszły los czegoś więcej niż związku zawodowego.

GRAŻYNA ADAMSKA

śp. Popiełuszki w iedzaiałeś

w iedziałeś - przyjdzie czekała długo z uporem maniaka wókół ogniska nienawiści tańczyła swój upiorny tan iea lub skulona

c ie rp liw ie planowała planowała planowała . . . w iedziałeś - przyjdzie

i nieodmiennie jedną odpowiedź miałaś :

" . . . przekroczyłem już b arierę strachu.

Niczego s ię nie lękam.

Jestem gotowy na wszystko".

Twój A nioł chwytał s ię wszelkich sposobów żeby Cię o c a lić

z d o łał ją nawet przerazić lecz nie odwiódł je j od zamiaru oprawcy wywlekli na ostatn ią drogę - a to b y ł początek nowej w ie lk ie j drogi - M iłości przez śmierć

mordercy w brudnej wodzie myją ręce lecz te plamy

tylko Krew Niewinnego zmyć może do końca świata d la nich będziesz jednym wielkim aktem przebaczenia bo ponad wszystka ukochałeś ż y e i» - największy z darów Boga

" . . . Z głębokości wołam do Ciebie P a n ie .. . "

Wyd, "S o lid a rn ość", E lb lą g 1989

J e ż e li macie jakiekolw iek wątpliwości - nie może zabraknąć czasu na ioh rzeczowe w yjaśnienie. W przeciwnym ra zie nie będziecie w sta n ie , w p rzyszło śc i wytłumaczyć s ię na­

wet sami przed sobą.

/ . . . / J e ś li chodzi o mnie ze względów p ro - oeduralnyoh nie jestem nawet delegatem.

Życzę owocnych obrad i s a t y s fa k c ji z do­

syć o ię ż k ie j i niewdzięcznej r o l i jaką bierzeo ie na sie b ie

E lb lą g , 8.10.1989 r . Od re d a k c ji:

130 delegatów biorących u d z ia ł w I I Regiona­

lnym Zjezdzie Delegatów wybrało Józefa Gburzyńskiego przewodniczącym NSZZ "S"

oraz kilkudziesięcioosobowy Zarząd Regionu.

Szanowny Panie Premierze ...

18 września 1989 r . w najwiękazej e l b lą ­ s k ie j szkole / Szkole Podstawowej nr 9 /od­

było s ię nadzwyczajna zebranie n auczycieli i pracowników t e j szk oły. Prowadzący spotka­

nie przed staw ili zebranym koleżankom i kole­

gom projekt p e ty c ji do Premiera PRL. Po żywej dysk usji petycja, z niewielkim i korektami, z o stała przyjęta prawie jednomyślnie. Głosy wstrzymujące s ię należały do d y rek cji szkoły.

W p e ty c ji wysunięto trzy p o stu laty. Były one następujące: 1/. zwiększenie d o ta c ji bu­

dżetowej na Oświatę do 8% całego budżetu państwa, 2], odpolitycznienie szk ó ł, y. zwię­

kszenie samorządności szk ó ł, zwłaszcza upra­

wnień Rad Pedagogicznych, w punkcie pierwszym nauczyciele, pracownicy adm in istracji i ob­

s łu g i , żądają "wzrostu płac tak, aby d la nauczycieli wskaźnik wynosił minimum 10 2* średniej płacy w sferze m aterialn ej, bez go­

dzin ponadwymiarowych i dodatków, z uwzglę­

dnieniem kwartalnej w alo ry za cji płac " . Po­

prawy warunków płacowych żądają też d la pra­

cowników adm in istracji i o b słu g i. J e ś li chodzi o postulat dru gi, to warto przytoczyć jego obszerne fragmenty: "In te re s żadnej grupy p o lityczn ej - p is zą nauczyciele do Pre­

miera - i subiektywne czynniki ideologiczne nie mogą decydować o wyborze materiałów do nauczania h i s t o r i i , nauki o społeczeństwie, b i o l o g i i , muzyki i innych przedmiotów. Doma­

gamy s ię takich podręczników i programów, które umożliwią uczniom poznanie prawdy i uwzględnią najnowsze o siąg n ięc ia nauki. 0 tym, co w nauczaniu je s t słuszne i potrzebne powinien w znacznie większym stopniu decydo­

wać nauczyciel, a nie niekompetentny urzędnik.

Domagamy s ię nieskrępowanego nauczania zw ła­

szcza h i s t o r i i i nauk o społeczeństwie. Pro­

ces dydaktyczno-wychowawczy nie może być przedmiotem m anipulacji ideowo-politycznych".

Natomiast w trzecim p o stu la cie, koleżanki i koledzy żądają ograniczenia wpływów admi­

n i s t r a c ji oświatowej na proces nauczania i wychowania. "Żądamy też realnego wpływu na k sz ta łt d z ia ła ln o ś c i szkolnej i pozaszkolnej, na decyzje personalne oraz problemowe. Nie chcemy więcej brać udziału w imprezach i uro­

czystościach narzuconych odgórnie przez admi­

n is tra c ję oświatową " ,

W końcowej części p e ty o ji podkreślono, że ze względu na ogromne trudności z jakimi bo­

ryka s ię Rząd pod kierownictwem Pana Mazowie­

ckiego, nauczyciele SP nr 9 nie chcą podej­

mować a k c ji protestacyjnej w formie stra jk u . J e ś li jednak nie otrzymają konkretnej pise­

mnej odpowiedzi dotyczącej r e a l i z a c j i swych postulatów w terminie do 1 listo pada b .r „ , to wtedy sytuacja ta zmusi koleżanki i kole­

gów do rozważenia d e c y zji o podjęciu a k c ji pro testacy jn ej z przerwaniem zajęć dydakty­

czno - wychowawczych włącznie

Marek Duszak

Cytaty

Powiązane dokumenty

Taką pieiwszą próbą jest reaktywowanie Stronnictwa Pracy, które go prezesem jest mecenas Władysław

Jesteśmy tylko inspiratoram i,

DLA WSZYSTKICH OSÓB Z TNNYCH ZAKŁADÓW PRACY ZAINTERESOWANYCH

[r]

[r]

Dzisiaj w czwartą rocznicę powstania "S olidarności" mamy obowiązek szczegółowiej przywołać w swojej pamięci n astro je tamtych gorących sierpniowych

Widzę optymistyczny element w obecnej sytuacji* Ujawiniło się masę ludzi, którzy zaangażowali się czynnie w x*uchu odnowy, często ludzi młodych bardzo dobrze zorientowanych

:o otrzymaniu potwierdzenie o gotoweści negocjov*ama nz temat • UKładu Zbiorowego^z naszym udziałem powiadomimy o terminie utworzenia Komisji i przedstawieniu odpowiednich