• Nie Znaleziono Wyników

Organizacja pracy w cegielni - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Organizacja pracy w cegielni - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Leszkowice, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", cegielnia, praca w cegielni, kopanie gliny

Organizacja pracy w cegielni

A w piętnastym roku życia poszedłem do pracy, do cegielni. Kopać glinę. To dzisiaj jak komuś opowiadam, no to: „Piętnaście lat miałeś i już poszedłeś do pracy?” Tak.

Bo gdy się wykopało dół na tysiąc sztuk cegieł, to dwa złote zarobiłem. A dwa złote, to miało swoją wartość.

Cegielnia była koło Niedźwiady, trudno mi sobie przypomnieć [nazwę] miejscowości, bo to taka, niby to kolonia była. Praca wyglądała tak, że pokład tego terenu, niby to tego surowca, gliny, był taki, że pod metrową powierzchnią ziemi i piasku trzeba było odkryć, dostać się do gliny. To zrucenie około półtora metra w kwadracie, bo to się liczyło w ten sposób, że trzy łokcie trzeba było zrucić tej ziemi najpierw do tego miejsca, gdzie już wybrana była glina. Za tą ziemię, zrucenie tej ziemi zarabiałem [jeden] złoty. A wykopanie, znowuż gliny z półtorametrowej, niby to objętości, to tam trochę więcej, bo to się liczyło na sążnie. A sążeń miał trzy łokcie, a łokieć miał sześćdziesiąt centymetrów. To w tej objętości, niby to, wykopanie tej gliny, to już było dwa złote. I ja to przez dzień mogłem wykopać, jako piętnastoletni chłopak. No, czyli moje zbudowanie fizyczne było dostosowane do takiej ciężkiej pracy. Ale to była ciężka praca, bo trzeba było umieć glinę łopatą, szpadlem, sztychówką – jak to się nazywało, [przerzucić]. Jeżeli nie umiało się przekręcić – bo trzeba było do góry podnieść i przerzucić tą glinę na bok, to jeżeli się nie umiało obrócić łopaty, żeby ona zeszła, to po prostu [glina] nie odstała od tej łopaty i trząchnęła mną, po prostu.

Trzeba było i to umieć. I to była sztuka nawet, w ten sposób [pracować]. Ale miałem satysfakcję, że ja przez lato [pracowałem]. To była robota tylko przez lato i nie do późnej jesieni, bo już na późną jesień, to nie nadawało się. Kiedy mrozki przychodziły, to już nie udawało się formowanie cegieł i [cegła] psuła się.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-12-27, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Więc musiało być przygotowane na czas, kiedy lód już spłynął z rzeki, a woda była tak mniej więcej unormowana, że można było już te tratwy, niby to łączyć już na wodzie,

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

[A cegielnia, w której pracowałem przed wojną], to była Brzeźnica Leśna, a używana [nazwa] tej miejscowości to była Karczunek. A pisała się niby to

Po wojnie, jak to była tak zwana „żelazna kurtyna” i słuchało się nocami audycji radia zagranicznego, to wtedy gienerał, nie przypominam sobie nazwiska tak konkretnego,

„Ty Żydzie ty, wyście naszego pana Jezusa ukrzyżowali.” Religijny system polski jest katolicki i tak dalej, no, a jaka mała świadomość, [że grupa] dzieci w ten sposób

Leszkowice leżą właśnie po tamtej stronie Wieprza, to i akurat przez Leszkowice też częściowo to wojsko taką tyralierą [szło].. Jak by to można wyrazić - około

Tam, niby to, były możliwości zarobku, pracy, można sobie było dobierać, no, ale nie nadawał się klimat. I teść znowuż przyjechał tam do nas i proponował: „Jak nie