• Nie Znaleziono Wyników

Tradycje i święta w domu rodzinnym przed II wojną światową - Zofia Leziak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tradycje i święta w domu rodzinnym przed II wojną światową - Zofia Leziak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA LEZIAK

ur. 1917; Homel

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, matka, ojciec, tradycja, święta, Wielkanoc, pomoc domowa, dom rodzinny

Tradycje i święta w domu rodzinnym przed II wojną światową

Na Wielkanoc nie do pomyślenia było, żeby w Wielki Piątek jakieś były obiady z mięsem. Tylko ryba albo śledź i herbatka bez mleka, bez masła. Potem sobota, to już się szło ze święconką, zawsze pięknie przybraną, do garnizonowego kościoła u nas.

Na Boże Narodzenie [to] choinkę tata gdzieś tam zdobywał w nadleśnictwie. Zabawki były od lat w wielkim pudle, ze strychu się przynosiło. W międzyczasie przedtem jeszcze mama albo jakaś ciotka z dziećmi kleiły zabawki. Zresztą czasem cuda, bo niektórzy umieli te rzeczy robić. Wtedy były bombki, ale bardzo mało. Zawsze w domu był stół nakryty i śniadanie, i obiad, i kolacja, i pamiętam u nas zawsze każdy miał swoje miejsce przy stole . Tata tu, mama tu, a tu już naszą czwórkę sadzano, już teraz nie pamiętam, kto bliżej taty, kto bliżej mamy, ale zawsze sześć osób siadało do stołu. Na śniadanie i na obiad, taki był zwyczaj. Mama bardzo tego przestrzegała, żeby były specjalne sukienki i pantofelki na święta. Inaczej się trochę mieszkało, nie było centralnego ogrzewania, piece były. [Przez] parę lat u nas, dopóki ojciec nie wyszedł z wojska, to był ordynans, który rano przychodził z koszar. To przeważnie przychodzili żołnierze z Kresów, oni nie lubili musztry, to przyszli i byli na prawach domowników. Pamiętam, [że jeden z nich], Sergiusz, uczył mnie na rowerze jeździć.

Mówiłam: „Sergiusz, bądź taki dobry, potrzymaj mi rower.”. On się zgadzał, trzymał mnie za siodełko, ja taka dziewucha nieduża, uczyłam się na rowerze jeździć.

Mieliśmy taka Stefcię [pomoc domową], to ją zapamiętałam i po wojnie, już jak pracowałam, z portierni dzwoni portier, że jakaś pani do mnie. Wyszłam, Stefcia, przeżyła wojnę, gdzieś tam na Podkarpaciu koło Bieszczad mieszka, nawet zostawiła adres, bardzo zapraszała, i z wnuczkiem swoim przyjechała, żeby się dowiedzieć czy my żyjemy, czy rodzice. Rodzice już nie żyli, moja siostra też nie żyła, jedna w Gdańsku jest. Były te kontakty takie bardzo ludzkie i takie bardzo przyjazne.

Pamiętam jak w Radomiu byliśmy, to zupełnie mali [jeszcze], jak mama chciała ścierką nas lać, to taka Zofia była [pomocnicą], to my za tą Zofię uciekałyśmy. Dobrze

(2)

po prostu było, matka w domu była, jeszcze miała do pomocy, inny świat.

Data i miejsce nagrania 2002-10-03, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie było [sklepów], ale był na Zielonej ulicy, na rogu z Koszarową, po prawej stronie zaraz był sklep pana Ziembowicza.. Mało się chodziło do tego sklepu, dlatego, że chleb

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, czas wolny, zabawy dziecięce, kino, odpusty.. Dzieciństwo w Puławach przed II

[Na ulicy Kazimierskiej] Korzeniowski miał sklep i miał magiel w podwórku, i naftę w bekach, bo kiedyś nie było przecież prądu tylko na naftę się lampy paliło. Dobrze

Potem na dole, jak się idzie na most, po prawej stronie, był taki Żyd, nazywał się Herbatka, też odstąpił dwie klasy na szkołę, żeby tam dzieci się mogły uczyć.. Potem był

Koło nas mieszkał [Żyd], był szewcem, Suchar się nazywał, miał dwie córki, ja się brzydziła tam coś wziąć od nich żeby zjeść.. Jedna córka nazywała się Dobra, a ta

Ale tak, tych świąt [przedwojennych], to ja dużo nie pamiętam, bo byłam za mała, a później to już jedne, dwa może te święta były.. A jeszcze po wojnie w Lublinie też

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, sklep żydowski, szewc, krawiec, sąsiedzi, młyn, zakupy.. Okolica domu rodzinnego w Puławach przed II

Ale ponieważ byłam mała i bardzo chciałam, to ja pamiętam święta żydowskie, gdzie mój ojciec zabierał mnie. Siostra była mniej zainteresowana, ale ja byłam