• Nie Znaleziono Wyników

Nurty : organ studentów KUL. R. 2, nr 8/9 (1933)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nurty : organ studentów KUL. R. 2, nr 8/9 (1933)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

I T B L f l M

T N I Y I K / T 1 E T

(2)

:< .1, • >/ ,

; ." ’■ / ' ' • y, 1 . " ' •'■; V,- / l '" , ■ , ■'> •’/ •' ;iif ' .

i * , v ?

^ ' : . * . r,

' .■ l!

v ■ . <s- - '. ■'! - ■ '. •' -v ■•■ ’f-

r : ■'\ ' '■ ;.. ' v ,’>■ ,

. ' -‘ t i 1 , / ’ 1 . ł j ,

t J n * r - v -

;; .■#. . v ' „ ■■;■■/■ - x ' . •, v . . ; * '

'■i . ' -’ ; ■" . " ■' \- , ■ ' ■ ' '> > ;ł'y .' v ' ' ’ ■'■■•: V*-1?'

1 • i * 1 ^ K j ^ , v ' 1. » , v , . \ > 1

. " ; v , v v " - t K . " y

• ■ : i ' ' r ) . • ., ‘V • . V : h "t ; - f i s i *

>' r -::.

^ V .. ; \ .. V

: . "' ''l"i' ki*'. S ,

' V . > •-■ - . • i. ••

... .-'W v

.

.

'

^ v - * ' • • • / / r ^ * y . i %- > * M ; ; ?

.

. ' , ' .; * f > ; . :■ . ■.

U l

, "' • "

'■• : ’■ *:. :

s: << • • / ’ ^ \ . ^ < ' ,/ • • v . ’••• 1 i-K \ ^ •.». > .- ‘ v V ‘±- y. w / ^ V - ’ ’ ,v ••J ' vT ./ • 5 <* •‘T ^ . V ? - , , , ^ I ! O ' ' I ' ' • " . ’ ; . V

, V . _ . - ' v’. , 1 -t;• f/M -

f , • ; - v tv . " . : ' . • . • • • • . ' ' • >,. '■ , ;':5 . . y -

7 * :*' : f

■ri ^ c , r 1 ^ '

"i wi'V1:, <-#

••• V'/

^ 7 ‘ . k' , *• r\ w • ” « • iu> , ' t ^ t , •

' . • * , l - , * / « ’ • ^ > ' ' 1 " * < r? k

V * , / ' : , s ; . . ,■ 1 ; ' ' ; v y ' : -l v • - , V ' ,

/ •»> . < : . ;1/ y ; y " r t [ \ f ■ y , • , . . ^ v ;

i ' ’4 ' • ‘ ł ‘ ‘ i " , t / , ' r

/ • , • ' ' . *r ‘- » > 1 f * , , , * -*■ ' * v

; ,1. , ; v ^ */< ‘ ' ^ J V, / , '' *, . ' r '

'■ V ' : , ' V 'V / ' . ' . ; : !■.; ‘ . V ; ' : i / H w :> ; ; t •* , 5 -

. r > / >*’

•; ^ ' ; h ; “

>r • 4'; i 1 ,■

•" *y i*

^' i"' ;f,

? -rt- ' . . ./

3 »- •

’ -te

(3)

C e n a e g i . 8 0 g r .

ROK II. Lublin, dnia 26 czerwca 1933 roku. Nr. 5-6 f8-9Y

M I E S I Ę C Z N I K A K A D E M I C K I L U B L I N . U N I W E R S Y T E T .

A d res R e d a k c ji — L u b lin , U n iw e rsy te t II p. G o d d n y przyjęć: codziennie od 12 — 13. P.K .O . 143.042.

^ ! i... ■ ... ... ___ ._____ ______

ZADANIE UNIWERSYTETU KATOLICKIEGO.

Pod koniec 1918 roku, gdy jeszcze nie były określone gra­

nice odrodzonej Polski, a znaczne części kraju zajmowało woj­

sko okupacyjne, Ks. Idzi Radziszewski rzucił myśl założenia Uni­

wersytetu Katolickiego w Lublinie. Pomimo piętrzących się prze­

szkód, nie czekano na warunki pomyślniejsze, ale bezwłocznie przystąpiono do dzieła. Założyciele byli przeświadczeni, że zwła­

szcza teraz Uniwersytet Katolicki ma olbrzymie zadanie do speł­

nienia, rozpoczęła się bowiem budowa Państwa Polskiego. Na­

leży w tym tak ważnym momencie zaprawić żywotne jego soki katolicyzmem, w przeciwnym bowiem razie dostaną się do nich zabójcze zarazki rozkładowe i cały organizm powstającego pań­

stwa zatrują może nazawsze. Aby więc temu zapobiec,

a) trzeba tworzącemu się państwu dać szkołę katolicką na wszystkich szczeblach nauczania, ale bez uniwersytetu katolickie­

go nawet dobrej szkoły średniej i, co za tem idzie, niższej być nie może;

b) należy dla machiny państwowej przygotować działaczy katolickich na wszystkie stanowiska władzy państwowej i samo­

rządowej, a więc ministrów, posłów, urzędników, sądowników, działaczy administracyjnych i społecznych, ekonomistów, lekarzy, fachowców w zakresie handlu, przemysłu, komunikacji i t. d.;

c) nieodzownie należy stworzyć prasę katolicką, bez któ­

rej nie sposób myśleć o poważnej akcji na szerszą skalę, a do tego należy wyszkolić cały szereg szermierzy pióra.

W zrealizowaniu tych postulatów i zamierzeń Uniwersytet Katolicki pomoże znakomicie społeczeństwu katolickiemu, ale koniecznie musi znaleźć oparcie i poparcie w tem społeczeństwie.

Pragnienia zaiste wielkie i szlachetne. Uniwersytet zało­

żony usiłuje wcielić je w życie. Po piętnastu prawie latach istnienia wypada sobie zadać pytanie, co z tych planów wznio­

słych i dążeń gorących wykonano?

Praca organizacyjna natrafiała na wielkie trudności. Rok 1933 należy uważać jako przełomowy w naszych wysiłkach. No­

wa Ustawa o szkołach akademickich z dn. 15 marca r. b. daje Uniwersytetowi uprawnienia, o które od tylu lat zabiegano. J

Otwierają się tedy pomyślne widoki pracy na przyszłość. Dzi- ij siaj chodzi o to, aby całe społeczeństwo katolickie poparło usi- . łowania Uniwersytetu. Społeczeństwo polskie w zmiennych ko*

' lejach losu okazywało zawsze niespożytą siłę. W potrzebie O j­

czyzny nie brakło nigdy serc wielkich i szlachetnych. Dzięki ofiarności i poświęceniu tego społeczeństwa, doczekaliśmy się cudu zmartwychwstania Ojczyzny z jednoczesnym upadkiem tych, co do jej nieszczęścia się przyczynili. Społeczeństwo również nie dopuści, aby to, co jest źródłem naszej siły i naszego uświado­

m ienia— cywilizacja zachodnia, zaszczepiona i rozwijana przez Kościół, rozpłynęła się w mrokach religijnego zobojętnienia i niewiary.

Jesteśmy dzisiaj świadkami wielkich przeobrażeń w życiu duchowem. O to polska młodzież akademicka podnosi wysoko sztandar w obronie ideałów katolickich. Ruch, jaki odbywa się w tym kierunku, możemy nazwać masowym. Jest to symptom znamienny. Snać spostrzeżono, że na widowni dziejów, które są bezpośrednio przed nami, ukazywać się będzie niebezpieczeń­

stwo. Ta czujność młodzieży akademickiej jest chwalebna i za­

dziwiająca. Tworzy ona silne podstawy, na których będzie się rozwijała nasza przyszłość.

Społeczeństwo, wychowane i uświadomione w kulturze ka­

tolickiej, będzie posiadało swój uniwersytet. Niezgłębione i nie­

wyczerpane idee nauki Chrystusowej, staną się podstawą jego siły. Mądrość Najwyższa nie może być zapoznana w rozwoju wiedzy. Byłby to niepowetowany błąd, gdyby taką drogą chcia­

no kroczyć ku lepszej przyszłości.

Uniwersytety katolickie w dziejach cywilizacji chrześcijań­

skiej i nauki posiadają tak chlubne karty i tyle dały światła, że nic go zgasić nie zdoła. Te ideały głosić i tym zadaniom słu­

żyć pragnie założony w Odrodzonej Ojczyźnie Katolicki Uniwer- sytet Lubelski. Cele jednak swoje w całej rozciągłości osiągnie i zadanie spełni, gdy zrozumie jego dążenia i nie odmówi mu swego poparcia całe społeczeństwo katolickie.

D(s. ^Kruszyński

Słektor ‘Uniwersytetu

(4)

Str. 2. N U R T Y

N Nr. 5 - 6 (8— 9).

Z życia wydziałów świeckich

Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

I. P ra w o i N a u k i sp ołeczno - e k o n o m ic zn e . II. N a u k i h u m a n is ty c zn e .

Najszerszą styczność ze społeczeństwem ma Katolicki Uni­

wersytet Lubelski przez swe wydziały świeckie. Posiada ich dwa:

prawa i nauk społeczno-ekonomicznych oraz nauk humanistycz­

nych. Obydwa liczą dziś 826 studjujących, z czego prawo i na- u d społeczno-ekonomiczne 637, nauki humanistyczne — 189.

Świeckie wydziały Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego uzyskały w maju r. 1933 nadzwyczaj doniosłe uprawnienie.

Rozporządzeniem z dn. 9 maja b. r Pan Minister W . R.

i O . P. udzielił Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadawania niższego stopnia naukowego (magistra) i w związku z tem powołał do życia przy obydwu wydziałach świeckich ko­

misje egzaminacyjne magisterskie.

Postanowieniem z dn. 10 maja b. r. Wydział Nauk Huma­

nistycznych został uprawniony do nadawania stopni magistra fi- lozofji w zakresie nauk filozoficznych, filologji polskiej, filologji klasycznej, filologji francuskiej, historji i pedagogiki po złożeniu egzaminów według przepisów obowiązujących

Ale to strona formalna. Uprawnienia są nieodzowne; i tyl­

ko wdzięczność winniśmy władzom naczelnym za udzielenie tych­

że, sami jednak musimy stwarzać na miejscu istotne wartości du­

chowe i umysłowe. Tak profesorowie jak i studenci powołani są nietylko do formalnego załatwiania toku studjów, lecz do pie­

lęgnowania i uprawy nauki dla dobra jej samej, dla wzmożenia kultury niezależnie od celów wyłącznie praktycznych.

Niechybnie nasze wydziały świeckie odczuwają jeszcze nie­

jeden brak w zakresie zaopatrzenia bibljotek seminaryjnych, pra­

cowni i t. p., a[e pod tym względem dzielą wspólny los z obfi­

ciej uposażonemi wydziałami uniwersytetów państwowych. Są tu jednak warunki, sprzyjające pogłębieniu studjów przez tych, co nietylko konieczności egzaminowe opędzają, lecz pragną się za­

ciągnąć do samodzielnej pracy naukowej. To już nietylko za­

ciszna atmosfera prowincjonalnego miasta, zasadnicza jest oko­

liczność, że uniwersytet nie jest „przeludniony”, że niema tu tych tłumów niezliczonych, które w wielkich uniwersytetach pań­

stwowych czynią udział w ćwiczeniach seminaryjnych nieomal iluzorycznym. Trudno pracować owocnie na seminarjum, liczą- cem paruset uczestników; gdy zaś jest natomiast, dajmy na to,25-ciu wtedy staje się możliwa pożyteczna współpraca i kierownictwo

^profesora, który poznaje skłonności indywidualne swych uczniów, czuwa nad ich pierwszemi krokami samodzielnemi i do nich za­

chęca.

Księgozbiory seminarjów stale się powiększają. Seminarjum np. historyczne nabyło ongi bibljotekę ś. p. prof. Stanisława Smolki, znakomitego historyka, który schyłek swego życia po­

święcił był pracy na naszym uniwersytecie, poczem prof. hono­

rowy St. Ptaszycki hojnym darem przekazał temuż seminarjum własny księgozbiór. W ydział prawno-ekonomiczny otrzymał na­

der cenny dar od swego profesora Ks. Dr. Antoniego Szymań­

skiego w postaci kilku tysięcy tomów z zakresu nauk społecz­

nych i ekonomicznych (w tej liczbie szereg rzadkich kompletów fachowych czasopism obcych).

Obydwa nasze wydziały świeckie wytwarzają atmosferę na­

ukową, promieniującą poza mury Uniwersytetu, gdyż istniejące w Lublinie stowarzyszenia naukowe, już to powstały z inicjatywy uniwersyteckiej, już to w gronie swem liczą szereg pracowników uniwersyteckich. Bezpośredniem wydawnictwem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jest „Bibljoteka Uniwersytetu Lubel­

skiego” wychodząca od 1921 roku.

1 rudności wydawnicze zmuszają profesorów do drukowania swych prac nieraz w innych środowiskach, gdzie i o ile tylko nastręcza się możliwość nakładu. O tóż w tej „Bibljotece Uni­

wersytetu Lubelskiego” ukazało się dotychczas około 20 tomów prac profesorów wydziału prawa i nauk społeczno-ekonomicz­

nych, oraz 6 z wydziału nauk humanistycznych. Z pośród nich można wskazać parę prac D-ra Józefa Rafacza (dziś prof. Uniw.

Warsz.) z zakresu dawnego prawa polskiego, prof. Longchamps de Berier „Wstęp do nauki prawa cywilnego” , trzy prace z za­

kresu prawa karnego prof. Stefana Glasera (dziś profesora Uniw.

Wileńsk.), prace profesorów Dąbkowskiego, ks. dr. Insadowskie- go, Lewińskiego, Czumy, Waściszakowskiego, wreszcie gruby tom „Polityki społecznej” ks. prof. A. Szymańskiego, świeżo zaś prace habilitacyjne dr. Henryka Dembińskiego („Autonomja cel­

na w najnowszym rozwoju prawa narodów”) i dr. Zdzisława Pa- pierkowskiego („Dow ód poszlakowy w prawie karnem”), nadto w druku są praca prof. dr. W itolda Krzyżanowskiego („Polityka ekonomiczna faszyzmu”) i rozprawa habilitacyjna dr. Wita Klo- nowieckiego („Zakłady publiczne w prawie polskiem”). Z hu- I manistów ogłosili tu swe prace prof. Ptaszycki — „Encyklopedję nauk pomocniczych historji i literatury polskiej”, prof. Mieczy-

| sław Popławski — „Bellum Romanum” , ponadto prof. Kukulski,

j Krokiewicz, Gaertner.

W roku 1927 powstało w łonie Uniwersytetu i z inicjatywy I ks. prof. A. Szymańskiego Tow. Wiedzy Chrześcijańskiej, które również wykazuje się już szeregiem publikacyj z zakresu nauk społecznych i prawnych. Przed dwoma- laty z tejże inicjatywy powstało nadto Towarzystwo Filozoficzne im. św. Tomasza z Akwi­

nu, które w roku 1932 ogłosiło pracę prof. Bohdana Rutkiewicza p. t. „Indywidualizacja, ewolucja i finalizm biologiczny”, świeżo wydaną w przekładzie francuskim we Francji. Obydwa zresztą są zasilane pracami nie samych jeno wydziałów świeckich, lecz i kościelnych. Wyłącznie świecki charakter posiada Lubelskie Towaizystwo Przyjaciół Nauk, powstałe staraniem i z inicjatywy Dr, Zygmunta Kukulskiego, profesora i b. dziekana wydziału nauk humanistycznych, skupiające w sobie liczne sfery poza- uniwersyteckie. Z towarzystw naukowych o charakterze ogólno­

polskim ma swą siedzibę w Uniwersytecie O ddział Lubelski Polskiego Towarzystwa Historycznego. Studja historyczne znaj­

dują nadto obfity i niewyczerpany materjał w zbiorach Archiwum Państwowego w Lublinie, gdzie szereg młodych adeptów hi­

storji, opracowuje tematy regjonalne z dawnych akt miejskich (stosunki gospodarcze, ustrojowe, ludnościowe dawnego Lublina i innych miast tutejszego województwa).

Lubelskie Tow. Przyj. Nauk drukuje przeważnie (ale nie

wy-.ącznie) prace profesorów wydziału nauk humanistycznych, j* Wydało ono tom zbiorowy „Pamiętnika Lubelskiego”, oraz kilka

} rozpraw osobno, w tej liczbie prof. H. Życzyńskiego („ O Dzia­

dach Drezdeńskich ). W druku jest wydawnictwo archiwalno- źródłowe prof. Białkowskiego („Lubelska księga podkomorska X V wieku”).

^Brof. Jueon ^Białkowski

dziekan Nauk Humanistycznych.

Wydziały Nauk Kościelnych.

I. W Y D Z IA Ł T E O L O G IC Z N Y .

Katolicki Uniwersytet Lubelski posiada dwa wydziały nauk kościelnych: wydział teologiczny i wydział prawa kanonicznego.

Organizacja wydziałów, tych rozpoczęła się jeszcze nad Newą w r. 1918 razem z układem planu całego Uniwersytetu a około połowy stycznia 1919 r. otworzył zapisany wydział teo­

logiczny. Personel profesorski złożony głównie z profesorów b. Akademji Duchownej z Petersburga, musiał kompletować się nowemi siłami krajowemi i zagranicznemi. Władze rzymskie, szczególnie dzięki przychylnej interwencji przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Warszawie Msgr, Ratti, obecnie Głowy Kościoła Katolickiego, za zgodą Episkopatu polskiego, pozwoliły na utwo­

rzenie wydziału teologicznego i prawa kanonicznego i na udzie­

lanie stopni naukowych. W r. 1920 dnia 25 1 pca otrzymano od Stolicy Apostolskiej Statut wraz z dekretem erekcyjnym. Statut ten obowiązywał do końca roku 1931/32.

Na mocy tego statutu na wydział nauk teologicznych mogli być przyjmowani tylko ci, którzy już ukończyli cały kurs nauk filozoficzno-teologicznych w Seminarjum duchownem. Na tej podwalinie systematycznego kursu teologji miał się w myśl Sto­

licy Apostolskiej wznosić gmach wiedzy prawdziwie wyższej, przez uzupełnienie i pogłębienie już posiadanej, przez specjali­

zowanie młodych kapłanów w poszczególnych gałęziach wiedzy kościelnej. To specjalizowanie odbywa się przedewszystkiem przez podział wydziału teologicznego na sekcje, których obec­

nie jest p ię ć : biblijna, apologetyczna, dogmatyczna, moralno-

(5)

Nr. 5 - 6 (8— 9). N U R T Y Str. 3.

prawosła-

----U li.

T -

:■; ' '-"r :• ’.y < •Tv-V.łV;> '

. . . /.■

>■

'' ;•v. •

, v*--. V/- u-,*

. . • " •■ >; <\ o

Lu rCIN ' 0 N łw etcsrr^j, wychowawcza i teologji wschodniej (porównawczej z wiem). Chwilowo brakuje historji Kościoła.

Wielki nacisk kładł zawsze nasz wydział na seminarja nau­

kowe, widząc w nich najdzielniejszy środek do przyuczania stu­

dentów do pracy naukowej oraz do badań źródłowych w poszcze­

gólnych dziedzinach. Uczęszczanie na seminarja i pisanie prac pod kierunkiem profe­

sora jest obowiązkiem dla wszystkich. W zwią­

zku z tem powstało kilka bibljotek semi­

naryjnych, oprócz bi- bljoteki głównej. I tak wydziałteologiczny ma ich cztery: biblijną, teologiczną ogólną, hi­

storji Kościoła i teolo- gji wschodniej.

Stud ja trwać mia­

ły lat cztery, przy- czem poza rocznemi egzaminami, po dwóc i latach przystępy wano do egzaminu na sto­

pień licencjata, a po czterech na stopień doktora. W ostatnich latach zaszły pewne zmiany w organizacji studjów. Przedewszyst-

kiem decyzją Najdostojniejszego Episkopatu polskiego i za zgodą Rzymu (w kwietniu 1929 r.) po dwuletniej filozofji miał być kurs czteroletni teologji i licencjat, pcczem biennium na doktorat. J. E. Ks. Nuncjusz usilnie zachęcał, aby zaraz zacząć owo quadriennium teologji, ale warunki finansowe nie pozwoliły na to, w dalszym więc ciągu przyjmowano tylko tych, którzy ukończyli cały kurs seminarjum duchownego i po pierwszym ro­

ku, jako uzupełniającym ich studja teologji do żądanego qua- driennium, dopuszczano ich do licencjatu, aby po następnem biennium mogli stanąć do egzaminu doktorskiego. Całe więc studjum teologiczne dla kapłanów, przychodzących naogół po trzyletniej teologji, trwało trzy lata.

Przez czas swego istnienia wydziały nauk kościelnych wy­

kształciły cały zastęp księży. 1 tak jeden z naszych teologów wykłada na Uniwersytecie a dziesięciu są profesorami w semi- narjach duchowych, inni zaś pracują o ile słychać, bardzo poży­

teczne na odpowiedzialnych placówkach prefektowskich i spo­

łecznych.Licencjatów wydział teologiczny udzielił 61, doktoratów 18.

O d nowego roku akademickiego 1932/33 obydwa wydziały kościelne musiały dostosować swój ustrój i studja do nowej Konstytucji Apostolskiej „Deus scientiarum Dcminus” z dnia 24 maja 1931 r. To nowe rozporządzenie podnosi wymagania studjów kościelnych. W edług tej Konstytucji kurs studjów na wy­

dziale teologicznym obejmuje po ukończeniu filozofji lat pięć:

po czterech latach licencjat, a po pięciu doktorat. U nas narazie dla trudności finansowych nie będzie wszystkich lat studjów na teologji, ale w myśl rozporządzeń wspomnianej św. Kongregacji z dnia 12 czerwca 1931 roku, będzie |_rzyjnować się, jak dotądt kandydatów po ukończeniu całego seminarjum duchownego na kurs trzyletni, którzy po dwóch latach będą mogli uzyskać sto­

pień doktorski. Absolwenci seminarjów duchowych, gdzie teclogja trwa czteły lata, będą mieli prawo przystąpić do egzaminów na licen­

cjat już po pierwszym roku, a po drugim do egzaminów na doktorat, W stosunku do wymagań dotychczasowych Konstytucja wpro­

wadza zmiany niewielkie i owszem, to co u nas było uważane przez niektórych za wymagania przesadne, znalazło w nowej Konstytucji oparcie i potwierdzenie, a niekiedy zostało jeszcze podniesione, lak rip. scisłe trzymanie się zasad metody i doktry­

ny św. Tomasza, zaś co do sposobu traktowania nauk, akcento­

wanie teologji spekulatywnej, przypisywanie wielkiego znaczenia pracom w seminarjach naukowych, dość surowe wymagania na stopnie naukowe, szczególnie gdy chodzi o rozprawę doktorską.

Musi być ona koniecznie wydrukowana i przesłana do św. Kon­

gregacji Seminarjów i studjów uniwersyteckich oraz do wszyst­

kich wydziałów teologicznych, przynajmniej w kraju.

3(s. dziek. Ł£ io lr ZKremer.

UNIW ERSYTET Z LOT U P T A K A

II. W Y D Z iA Ł P R A W A K A N O N IC Z N E G O .

W chwili, gdy K. U. L. po 15 latach istnienia został na­

reszcie przez Rząd uznany jako Uniwersytet prawdziwy i od in­

nych Uniwersytetów niezależny, nie zdziwimy się wcale, że uwaga społeczeństwa polskiego głównie skupia się na tych Wydziałach,

które zarówno z po­

wodu ich charakteru świeckiego, jak i wię­

kszej liczby słucha­

czów, bliżej i bezpo­

średniej je dotyczą.

Istnieją zaś przy Uniwersytecie Lubel­

skim dwa inne W y­

działy, teologiczny i kanoniczny, z powodu ich charakteru ducho­

wnego mniej uczę­

szczane i mniej zna­

ne, niemniej jednak ważne i chlubnie swoje zadanie spełniające.

Chcielibyśmy właśnie zapoznać społeczeń­

stwo polskie z Wydzia­

łem Prawa Kanoni­

cznego, z jego zna­

czeniem, celami i pra­

cami.

Wiadomo, że Kościół katolicki, który jest prawdziwą spo­

łecznością prawnie doskonałą, w swej dziedzinie niezależną, zwierzchnią i sobie wystarczającą, podobnie jak państwo prowadzi swych członków do zamierzonego celu przy pomocy odpowiednich przepisów ustawodawczych i administracyjnych, wyroków sądo­

wych, kar kościelnych i innych środków prawnych, do osiągnięcia swego celu potrzebnych. Posiada, innemi słowami, swoje własne prawo, tak zwane p r a w o k a n o n i c z n e .

O tóż W ydział Prawa Kanonicznego K. U. L., jako j e d y- n a w tak wielkim kraju katolickim p l a c ó w k a ściśle nauko­

wa, zajmująca się ex profess i wszechstronnie wiedzą prawniczo- kanoniczną, przyjęła na siebie zadanie pogłębienia wiedzy kano­

nicznej, rozwijania bardzo ubogiej dotąd u nas nauki w tej dzie­

dzinie, oraz przygotowywania młodych kanonistów do samodzielnej pracy naukowej i urzędowej na licznie istniejących i coraz większej wiedzy wymagających placówkach naukowych admini­

stracyjnych i sądowych. Zadania te Wydział Prawa Kanonicznego K. U. L. w miarę możności zrealizował i nadal realizuje.

Co do p o g ł ę b i e n i a w i e d z y p r a w n o - k a n o - n i c z n e j, ośmielimy się twierdzić, że przed sześciu laty de­

finitywnie rozłożony na trzy lata p l a n s t u d j ó w jest celo­

wym, gruntowym, możliwie wszechstronnym i pod każdym względem wyczerpującym, oraz — czego brakuje zagranicznym wydziałom — jest zastosowany do szczególnych potrzeb Kościoła i życia katolickiego w Polsce.

Plan studjów bowiem nietylko wyczerpuje całokształt za­

gadnień teoretycznych prawa kościelnego, publicznego i kode­

ksowego, zarówno dawnego jak i obecnego — (istnieją trzy katedry prawa kodeksowego, kurs trzyletni: Ks. Dr. Gomar Michiels O . M. Cap., Ks. Dr. Jan Roth S. J. i Ks. Dr. Stanisław C za(ka z diecezji Częstochowskiej i jedna katedra prawa ko­

ścielnego publicznego, historji źródeł i literatury prawa kano­

nicznego, kurs dwuletni, Ks. Dr. Jan Wiślicki z diecezji Tarno­

wskiej), i jedna katedra prawa kościelnego publicznego, historji źródeł i literatury prawa kanonicznego kurs dwuletni, Ks. Dr.

Jan Wiślicki z diecezji Tarnowskiej), lecz także gruntownie oma­

wia prawo kościołów wschodnich, (kurs jednoroczny: Ks. Dr.

Stanisław Czajka), prawo rzymskie (kurs jednoroczny: Ks. Dr.

Henryk Insadowski z diecezji Włocławskiej), prawo polskie ogól­

ne, prawo kościelne polskie przedewszystkiem konkordatowe i historję prawa kościelnego w Polsce (kurs dwuletni: Ks. Dr.

Piotr Kałwa z diecezji kieleckiej). Ponadto zaznajamia wszech­

stronnie z metodologją prawno-kanoniczną, z techniką prac ku- rjalnych i sądowych i przygotowuje w seminarjach, starannie prowadzonych do wydatnej pracy naukowej i zawodowej.

Program ten, któremu dotąd żaden Uniwersytet nie dorównał

(6)

Str. 4. N U R T Y Nr. 5— 6 (8 9) cieszy się wielkim uznaniem najwybitniejszych kanonistów za­

granicznych, zarówno rzymskich jak i innych. Najlepszym do­

wodem jego wartości, i dla Profesorów, za ich usilną i staranną pracę, najmilszą nagrodą, jest oficjalne jego uznanie przez nową Konstytucję papieską „Scientiarum dominus” z dn. 24 maja 1931 r., która, podając program studjów odtąd obowiązujący wszystkie wydziały prawa kanonicznego, wyraźnie wzoruje się na programie dotychczas stosowanym jedynie na wydziale lubelskim.

Zadanie r o z w i j a n i a , bardzo ubogiej dotąd w Polsce n a u k i p r a w n o-k a n o n i c z n e j Wydział Lubelski nie mógł niestety, z powodu różnych trudności wydawniczych, spełnić w całości, jak sobie życzył. Nie brakuje jednak i w tej dziedzinie cennych owoców. Wystarczy wymienić, oprócz artykułów nauko­

wych w różnych czasopismach ogłaszanych i dość licznych roz­

praw doktorskich, tymczasem w archiwach Wydziału zachowa­

nych, kilka dzieł naukowych większej miary przez Frofesorów Wydziału publikowanych, jak: Ks. Prof. G. Michiels „Normae Generales Juris Canonici” 2 tom., str. X V — 521., X X — 541.

„Principia generalia de personis in Ecclesia“ str. X V I— 578. K s.

Prof. J. Wiślicki „Zwyczaj w prawie kancnicznem” str. 131.

Konkordat, str. 192, „Umowy Lateraneńskie” str. 102; Ks. Prof.

H. Insadowski: „Ustrój prawny kościoła katolickiego” , str. 229,

„Osoba prawna”, str. 162, „Kościelne prawo pobrzebowe”, str. 176, „Res sacrae w prawie rzymskiem,, str. 121; Prace zbio­

rowe profesorów Wydziału: „Małżeństwo w świetle nauki kato­

lickiej” str. 390; „Rozbiór krytyczny projektu prawa małżeńskie­

go uchwalonego przez K. K .” str. 151.

O ostatniem zadaniu Wydziału, mianowicie o p r z y g o t o ­ w a n i u m ł o d y c h k a n o n i s t ó w z a w o d o w y c h , chlubnie świadczy stosunkowo liczny zastęp absolwentów, (wtem 65 Li­

cencjatów i 21 Doktorów), z których w tej chwili już dwóch wykłada na naszym Wydziale (Ks. P. Kałwa i Ks. Stan. Czajka), a cały szereg innych piastuje stanowiska profesorów w Seminar­

iach duchownych lub pracuje na różnych placówkach kurjalnych, prefektowskich i społecznych.

S)r. Qomar ZMichiels

iD ziekan 'W y d zia łu Praw a K anon. £K. CU. £

Podstawy materjalne K. U. L.

Widomym wyrazem pctęgi idei, która stworzyła do życia Uniwersytet Katolicki w Polsce jest fakt, że instytucja ta, która niedługo obchodzić będzie piętnastolecie swego istnienia, ma odpowiednie środki materjalne, aby się utrzymać i rozrastać. Byt jej zawdzięczać należy nie zasiłkom ze skarbu państwa, ale w gorą­

cem i ofiarnem poparciu całegz społeczeństwa. Instytucja zawdzię­

cza swe powstanie i rozwój inicjatywie prywatnej. Stworzyły ją serca gorące jej pierwszych założyęieli. Każdy Rektor, każdy jej profesor i współpracownik, każdy jej uczeń i wychowanek po­

winni i muszą w miarę swych sił i zdolności dbać o jej byt co­

dzienny i przyszły rozwój. Nakazuje im to wiarą w potęgę idei, której usłużą i prosty obowiązek wdzięczności. W niepozornych jeszcze murach naszej wszechnicy kryje się wielka siła moralna, która w zetknięciu z szarym codziennym wysiłkiem, nabiera sa­

ma mocy i tężyzny.

Podstawy materjalne K.U.L. są następujące: Powstał dzięki ofierze prywatnej ś. p. Karola Jaroszyńskiego, która jednakże stopniała z powodu inflacji i działań wojennych. Gmach, w któ­

rym obecnie się mieści został mu oddany na rozkaz Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, który kazał usunąć stąd dawny szpital wojskowy. Gmach został następnie z gruntu przebudowa­

ny i rozbudowany kosztem z górą miljona złotych, zebra­

nych od społeczeństwa katolickiego. Po dziś dzień znajduje się on w stadjum przebudowy i potrzeba jeszcze kilkuset tysięcy złotych, aby go ukończyć. Podobnie konieczną jest rzeczą zbu­

dowanie w pobliżu gmachu nowoczesnej bibljoteki, któraby po­

mieściła bogaty księgozbiór, liczący około 100.000 tomów. Poza- tem płynęły dalsze dary jak od ś.p. Wessla Ogromny dwupiętro­

wy dom przy ul. Niecałej 8 w Lublinie, gdzie mieści się obecnie dom akademicki i wiele innych, których niepodobne na tem miejscu wymieniać. Wreszcie ostatnio ś.p A. Potulicka stworzyła ze swoich majątków w Poznańkiem ogromną fundację na rzecz Uniwersytetu, obejmujący obszar z górą pięć tysięcy hektarów.

Każdy interesujący się sprawami gospodarczymi wie jednak, że w życiu instytucji odgrywa rolę nie tyle majątek, co dochód.

Uniwersytet kosztuje w obecnem pierwszem studjum swego roz­

woju około pół miljona złotych rocznie i sumę tę trzeba rok rocznie zdobyć. Majątek nie może dawać takich dochodów.

W Uniwersytetach amerykańskich, które niemal wszystkie istnieją dzięki ofiarności prywatnej — których organizacja (piszący te słowa miał możność sam poznać będąc przez pewien czas ich wychowankiem) — oparta jest na następującej zasadzie: Uniwer-

UN1WERSYTET. S A L A SENATU.

sytet prywatny musi pokryć swe wydatki biężące z bieżących wpływów, a więc z opłat studenckich i dochodów ze swego majątku, a nasz także ze stałych dotecyj Najdostojniejszego Episkopatu, natomiast gmachy, laboratorje, seminarje, bibljoteki i t. d. fundują byli studenci, związani z jego ideą. Czyż takich ludzi, związanych z ideą, której nasza wszechnica służy braknie?

Czyż w pierwszym rzędzie nie powinni poczuwać się do obo­

wiązku rozbudowy naszej uczelni byli studenci, którzy potem często zajmują wpływowe stanowiska w społeczeństwie? Nauka ich kosztuje dziesięciokrotnie tyle, co zanią płacą i jest ich obo­

wiązkiem, gdy dojdą do czegoś, ten dług niepisany zwrócić, aby w ten sposób umożliwić naukę innym, swym młodszym kolegom.

W związku z tem powstała myśl w Uniwersytecie, aby by­

łych wychowanków związać z naszą uczelnią, aby czuli się oni—

gdy skończę studja — braćmi swych młodszych kolegów. Po- więzanie to odbyłoby się drogą stworzenia organizacji byłych studentów. Siedzibą tej organizacji musiał by być Lublin, gdzie poważna część inteligencji to wychowankowie naszej „Almae Matris” .

cW itold ^Krzyżanowski

prof. K Uniw. Lub.

Księgozbiory Uniwersyteckie.

Bibljoteka Kat. Uniw. Lub. istnieje od r. 1918, czyli od czasu Założenia Uniwersytetu. Powiększa się ona równolegle z ro­

zwojem Uniwersytetu. Dziś należy już ona do rzędu tych nie­

licznych bibljotek w Polsce, które posiadają przeszło 100.000 książek.

Bibljoteka K. U. L. składa się przedewszystkiem z książek, które Uniwersytet nabył po swych zmarłych profesorach, jak np.

prawno-historyczną po ś.p. prof. Zachorowskim, literatury polskiej po prof. Haburze, filozoficzną po prof. Straszewskim, kartoniczną po Ks. Jaszowskim i historyczną po prof. St. Smolce.

Najważniejszem jednak źródłem, z którego książki te po­

chodzą, to darowizny. I tak, w darze otrzymał Uniwersytet nie­

wielką ale doborową bibljotekę po ś. p. Ks. Dębskim. Namie- stnikostwo we Lwowie ofiarowało akta grodzkie i ziemskie oraz druki sejmowe. Nadewszystko cenną jest kilkunastotysięczna bibljoteka, ofiarowana przez hr. Jerzego Moszyńskiego. Zawiera ona wielką ilość książek z zakresu historji i literatury, rękopisy z X IV w., kroniki z XV I i X V II w., bogaty materjał z powsta­

nia z 1831 r., roczniki prasy polskiej z końca XVIII w. i po­

czątku X IX w. Do wielkich ofiarodawców bibljoteki należy za­

liczyć prof. naszej Almae Martis Stanisława Ptaszyckiego, b. dy­

rektora naczelnego archiwów państwowych, który przekazał Uniwersytetowi wspaniałą bibljotekę treści historyczno-literackiej w ilości ok. 10 tysięcy książek, przybyłą z Piotrogrodu. Stamtąd

(7)

przybyły również książki z zakresu historji Rosji, ekonomji i pra­

wa w liczbie ok. 30 tysięcy tomów, zakupione tam dla Uniwer­

sytetu przez jego założyciela ś. p. Ks. 1. Radziszewskiego. Na­

stępnie otrzymano w darze bibljotekę od PP. Biesiadeckich ze Lwowa, zawierającą 4.205 książek.

Przez pewięn czas biblj. otrzymywała obowiązkowe egz.

z Kom. Pras., dziś niestety tych książek już nie otrzymuje.

BIBLjOT EK A K. D. L.

NA TLE K O Ś C IO ŁA B E R N A R D Y N Ó W

Znaczna ilość książek wpływa w drodze międzynarodowej wy­

miany wydawnictw, uniwersyteckich.

Do bibljoteki nadchodzi znaczna ilość czasopism tak krajowych, jak również zagranicznych, szczególnie francuskich. Powyższe czasopisma biblioteka otrzymuje przeważnie bezpłatnie. Niektóre z nich jednak, szczególnie fachowe z dziedziny ekonomicznej prenumeruje za opłatą.

Dla całokształtu stanu bibljotecznego na gruncie uniw. na­

leży wspomnieć o biblj. seminaryjnych. Bibljotek seminaryjnych uniwersytet posiada 18 i tak: wydział teolog, posiada 3, teolog, biblijną i teolog, wschodniej; wydział prawa kan. 2: jedna pra­

wa kan., druga prawa kościeln. polskiego; wydział prawa i nauk społ.-ekoncm. 5: prawną, ekonomiczną, polityki społecznej, pra­

wa rzymskiego i historyczno-prawną; wreszcie wydział nauk hu­

manistycznych 8: historji powszechnej, historji kościelnej, polo­

nistyczną, językoznawęzą, fil. klasycznej, romanistyczną, filozo­

ficzna i pedagogiczną. Książki te pochodzą bądź z dubletów bibl. głównej, bądź z ofiar składanych, a przedewszystkiem przez kupno ze specjalnych funduszów wydziałowych.

3is. 9*rof. Snsadowski.

P odstaw y praw ne K. U. L.

W 5 num. „ Nu r t ó w” pisaliśmy o stanowisku K. U. L.

w nowym projekcie o szkołach akad. Obecnie projekt ten z pewnemi zmianami stał się ustawą, której art. 54 (Dz. U. Nr.

29, pcz. 247) zalicza Katolicki Uniwersytet Lubelski do pry­

watnych szkół akademickich.

W obec powyższego do K. U. L. odnoszą się przepisy z zatwierdzania rektora i prorektora przez ministra W . R. i O . P > który zatwierdza po wysłuchaniu opinji profesorów da­

nej uczelni również statut i jego zmiany.

§ 54, ustęp 2 daje możność udzielania prywatnej szkole akademickiej w drodze rozporządzenia prawa nadaw ania niz- szych stopni uaukowych, o ile odpow iada przewidzianym w ustawie warunkom.

Sprawa ta dla K. U. L. była niezwykle paląca, gdyż Uniwersytet Lubelski nie miał dotąd prawa nadaw ania niższych stopni naukowych.

Dotychczas studenci Prawa i Nauk Społ.-Ek. za pomocą Komisji przy W ydziale prawnym lwowskim uzyskiwali magi- sterjaty, jako dyplomy Uniwersytetu Lwowskiego.

W y d ział humanistyczny lubelski w ydaw ał tylko dyplomy rów norzędne magisterjatom, nie miał jednak prawa nadawania stopnia magistra. To też bezpoś>ednio po ukończeniu usta w y poczyniono starania o uzyskanie praw. Dzięki przy­

chylności M inistra Jędrzejewicza i Ks. vice-ministra Żongoł- łowicza starania te zostały uwieńczone pomyślnym skutkiem, gdyż w 9 dni po w ydaniu ustawy wyszło rozporzędzenie M i­

nistra W . R. i O . P. z dn. 9 mBja 1933 r. o udzieleniu Kato­

lickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadaw ania n iż­

szego stopnia naukowego przez W ydział prawa i nauk spo­

łeczno-ekonomicznych.

Rozporządzenie brzmi:

§ I-

1) Udzielam Radzie W ydziałow ej W ydziału Prawa i Nauk Społ.-Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prawa nada* ania następujących akademickich nizszych stopni naukowych: stopnia magistra prawa i stopnia magistra nauk społeczno-ekonomicznych.

2) Udzielam Radzie W ydziałowej W ydziału Nauk H u­

manistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prawa nadaw ania następujących akademinickich niższych stopni nau­

kowych: stopnia magistra filozofji w zakresie: nauk filozoficz­

nych, filologji polskiej, filologji klasycznej, filologji francus­

kiej, historji i pedagogiki.

8 2.

Rozporządzenie niniejsze wchodzi w życie z dniem ogło­

szenia.

( —) ^Jędrzejewicz

Minister Wyznań Religijny i Oświecenia Publicznego

Jednocześnie wydane zostało przez Ministra w dniu 10 maja postanowienie o organizacji studjów prawnych i społ.- ekonomicznych, według którego studjum to trwa 4 lata z obo­

wiązkiem poddaw ania się egzaminom rocznym z końcem ka­

żdego roku.

Pozatem postanowienie normuje sprawę powoływania Komisyj egzaminacyjnych przez Ministra, oraz ich składu.

Termin zdawania egzaminów został utrzymany ten sam, t. zn. wiosenny, a tylko dla przyczyn wyjątkowych, jak cho­

roba lub służba wojskowa, Przewodniczący Komisji (dawniej dziekan) może zezwolić na egzamin w okresie jesiennym.

O dnośnie do W ydziału Humanistycznego stosuje się roz­

porządzenie Ministra W . R. i O . P. z dn. 10 maja 1933 r.

w którem powołuje się do życia Komisję egzaminów magister­

skich. Stopień magistra uprawnia do zdawania egzaminu pań­

stwowego na nauczyciela szkół średnich i do uzyskunia stop­

nia doktora. Pozatem wszelkie przepisy o egzaminach ma­

gisterskich w uniwersytetach pań twowych obow iązują i nasz W ydział Humanistyczny z tą różnicą tylko, że skład Komisji magisterskiej ustala Minister W. R. O . P.

Ustawa wraz z rozporządzeniami, usuwając zasadnicze przeszkody, hamujące do tej pory rozwoj Uniwersytetu Kato­

lickiego i dając studentom to samo, co mogą uzyskać na uni ­ wersytetach państwowych, otwierają przed naszą „A lina Ma- ter Lublinensis” nową epokę rozwojową.

ZMg- ^Konstanty ‘Gurowski.

UNIW ERSYTET. SALA JA D A L N A BRA 1'NIEJ PO M O C Y .

(8)

Str. 6. N U R T Y

Sprawa mieszkaniowa.

I. D o m A k a d e m ic k i.

Dom Akadem icki w Lublinie (ul Niecała 8) mieści się w gmachu, uniwersytec *im, ofiarowanym przez ś p. Stanisława Wessla z Żyrzyna.

Obecnie mieszka w nim 80 studentów. W iększą niestety część domu zajmują jeszcze lokatorowie.

W obec rozbudowy studjów na Uniwersytecie i wzrastania liczby słuchaczy Dom jest zamały. To też troską Zarządu i W ładz Uniwersyteckich jest powiększać stale ilość lokali, zajmowanych przez studentów. W projekcie istnieje podw yż­

szenie gmachu o piętro oraz powiększanie ilości pokoi stu­

denckich przez opróżnianie mieszkań, zajmowanych przez nie- akademików.

N ad działalnością Domu, prowadzonego przez Kierow­

nika (studenta), czuwa z ramienia Senatu K. U. L. Kurator, którym od stycznia 1932 r. jest prof. Antoni Deryng.

Jego wysiłkom przypisać należy wielki rozwój urządzeń i inwestycyj w ostatnich dwu latach budżetowych.

D O M A K A D E M IC K I P R Z Y UL. N IECA ŁEJ 8.

W okresie tym przeprowadzono przy pomocy subsydjum (700 zł.) ze strony W ojew ódzkiego Komitetu Pomocy Młodz.

Ak. z p. Swidzińskim , ówczesnym wojewodą, na czele, oraz kilkutysięcznych w kładów ze strony Uniwersytetu szereg urzą­

dzeń, instalacyj el. i poprawek. Najważniejszem było zaprow a­

dzenie kanalizacji. Nad jej projektem i wykonaniem czuwał Ks. Kan Antoni Songajłło, prokurator Uniwersytetu.

O prócz mieszkań znajduje się w D om u Ak. świetlica z bibljoteką i czytelnią pism. Bibljoteka posiada dwa działy:

beletrystyczny i naukowy (książki naukowe, skrypty). Dla w y ­ gody studentów istnieje instalacja telefoniczna (12-11).

O płaty czynszowe w D. A. wynoszą od 10 do 15 zł.

miesięcznie. Studenci niezamożni korzystają obecnie z 13 stypendjów (10 Bratniej Pom. S. K. U. L. i 3 Uniw.) Pozatem Uniwersytet udziela z Fund Pom. Młodz. Akad. pożyczek długoterminowych dla mieszkańców niezamożnych.

Konieczność dalszej rozbudowy Domu A k. wymaga większych środjców finansowych. Z pomocą winny przyjść przedewszystkiem władze samorządowe tych miejscowości, skąd niezamożna młodzież przybywa do Lublina na studja i korzysta z Domu Akademickiego.

U. w .

II. K o n w ik t.

• ' i : \ y » : r Ks. studenci obowiązani są mieszkać w t. zw. „K onw ik­

cie Ks. Studentów K.U.L. im. św. Jana Kantego”. Konw ikt ten, położony tuż obok Uniwersytetu a przy ul. Aleje Zgo­

dy 5, zbudowany został w 1. 1930-31 staraniem Ks. Rektora Józefa Kruszyńskiego.

Jest to dwupiętrowa nadbudow a na dawnym parterowym domu wojskowym, poszerzona o kondygnację, mieszcząca kuchnię i jadalnię (parter), salę wypoczynkową (1 p.) i kapli­

cę (II p.) Prócz tego w budynku znajduje się: 32 mieszkania|jedno- osobowe dla ks. stud., mieszkanie dla ks. dyrektora i pokój gościnny.

Jako inwestycja pomocnicza przy W ydziałach kościelnych K.U.L. zależy Konwikt od Ks. Rektora Uniwersytetu. Życiem Konwiktu kieruje dyrektor, którego funkcje pełni obecnie ks.

prof. Piotr Kałwa.

O prócz mieszkania otrzymują ks. stud. w Konwikcie peł­

ne utrzymanie i odpow iednie warunki do pracy naukowej oraz życia religijno-duchowego. O płaty w bieżącym roku ak. w y­

nosiły z wyjątkiem feryj 820 zł. rocznie przy wpłacie 2-rato- wej i 850 zł. przy wpłacie 10-ratowej.

W spólne pożycie i ćwiczenia duchonwe normuje R egula­

min, zatwierdzony przez ks. Biskupa Lub., jako kanclerza K.U.L.

Regulam in nakazuje wstawanie o godz. 5.30, poczem wspólne mo­

dlitwy poranne i rozmyślania półgodzinne. W spólnie odm a­

wiane są również pacierze wieczorne o godz. 20.45, wraz z ra­

chunkiem sumienia i okolicznościowemi nabożeństwami w pa­

ździerniku, maju i czerwcu. Reszta dnia, poza godzinami w spól­

nego obiadu i kolacji powierzona jest każdemu do in dy w id u­

alnego wykorzystania. Regulamin życia duchownego przepisuje ponadto półgodz konferencję duchowną co 2 tygodnie i 3-dnio- we doroczne rekolekcje zamknięte.

W Konwikcie mają siedzibę 2 koła naukow e: Koło Stud­

jów Nauk. nad Kościołami Wsch. i Koło Kanonistów.

Podobnie jak K. U. L. jest środowiskiem studjów koś­

cielnych, tek Konw ikt zapewnia materjalne warunki księżom studentom. Jednoosobowe mieszkania, cisza zewnętrzna, którą da­

je położenie zdała od ruchu miejskiego, świeże powietrze poblis­

kich pól i park do spacerów składają się na wygodne i zdro­

we warunki studjów domowych.

3(s. z . g .

III. M ie szk a n ia d la stu d e n te k .

Studentki n estety nie mają własnego Domu Akademi- czek. Sprawę tę rozwiązało względnie pomyślnie Towarzystwo

„H edvigianum "— z panią mec. Głuchowską na czele. Towarzy­

stwo to ofiarowało diaJcilkunastu studentek mieszkania (ul. D olna P. M.) w budynku położonym tuż obok Bibljoteki K. U. L.

Należy się jednak spodziewać, że niedługo trudności mieszkaniowe dla naszych koleżanek przestaną istnieć i przy­

szły Dom Akademiczek zapewni im odpow iednie po-«

mieszczenie w czasie studjów na K. U. L.

z . e . N r . 5 — 6 (8— 9)._____

S ta ty s ty k a s tu d e n tó w U n iw e rsy te tu L ub e lsk ie g o .

W roku 1931 32 Uniwersytet posiadał na obydwóch wydziałach kościel­

nych 36 księży-studentów. Na W ydziale Prawa i Nauk Ekonomiczno-spo­

łecznych było zapisanych 615 osób, w tem na sekcji ekonomicznej 125.

Mężczyzn było 553, kobiet 62. Narodowość: polska 594, rosyjska 3, ruska 1, ukraińska 17. Wyznanie: rzymsko-katol. 584, grecko-katol. 15, prawosław­

nego 10, ewangelickiego 6. Żydów Uniwersytet nie przyjmuje. Na W ydziale Humanistycznym 176 osób, w tem mężczyzn 44, kobiet 132' Narodowość : polska 170, ukraińska 4, rosyjska 1. czeska 1. Wyznanie: rzymsko-katol^

169, grecko-katol. 2, ewangelickiego 1. Stopień magistra praw otrzymały 73 osoby; na Wydziale Humanistycznym dyplomy 26 osób. Na obydwóch wydziałach kościelnych udzielono 12 doktoratów, 7 z prawa kanonicznego i 5 z teologji,

W roku 1932/33 Uniwersytet posiada na Wydziale Prawa i Nauk Ekon.-społecznych 637 studentów. W tem na sekcji ekonomicznej 114, na sekcji prawniczej 523. Mężczyzn 531, kobiet 116. Narodowość : polska 601, rosyjska 2, ukraińska 34. Wyznanie rzymsko-katol. 590, grecko-katol. 84, ewangelickie 5, prawosławne 8, Na Wydziałe Humanistycznym 189 osób.

W tem mężczyzn 48, kobiet 141. Narodowość : polska 181, rosyjska 1, ukra­

ińska 7. Wyznaaie : rzymsko-katol. 178, grecko-katol. 7, prawosławne 2, ewangelickie 2. Na Wydział Teologiczny zapisało się 14 księży-studentów, na W ydział Prawa Kanonicznego 14.

(9)

Dodatek Akademickiego P. C. K.

Znaczenie C zerw onego K rzyża w społeczeństw ach.

Rozporządzeniem P. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Czerwony Krzyż zaliczono do kategorji stowarzyszeń „wyższej uży­

teczności publicznej”. Oznacza to, że zakres działania P. Cz.

Krzyża obejmuje całe Państwo Polskie, a cele i zadania mają Wyjątkowo ważne znaczenie dla całego społeczeństwa.

W czasie pokoju P. Cz. Krzyż niesie wszelką pomoc lud­

ności cywilnej w wypadkach klęsk żywiołowych, epidemji i t. p., współpracuje z władzami rządowemi i samorządowemi nad pod- niesi ni»m zdrowotności wśród społeczeństwa, krzewi hasła huma­

nitarne, a jednocześnie przygotowuje się do spełnienia zadań, oczekujących Stowarzyszenie w czasie wojny. A zadania te mają pierwszorzędne znaczenie: dość je wyliczyć, a więc: udzielanie pomocy i opieki żołnierzom, uszkodzonym na skutek działań wojennych, udzielanie takiej samej pomocy jeńcom wojennym, prowadzenie ewidencji strat w ludziach poległych, zmarłych, ran­

nych i zaginionych oraz pośredniczenie w wymianie tych danych między stronami walczącemi, współdziałanie z organami wojsko­

wej służby zdrowia i, wreszcie, niesienie pomocy ludności cywil­

nej, dotkniętej skutkami wojny wogóle. Dla wykonania tak olbrzy­

miej pracy niezbędne są olbrzymie środki materjalne z jednej strony i liczebnie duży udział pracowników ideowych z pośród członków społeczeństwa z drugiej.

Społeczeństwo polskie, niestety, nie wykazało dotąd dosta­

!

tecznego zrozumienia konieczności współpracy z Czerwonym Krzy­

żem, nie uświadomiło sobie, że współpraca ta leży we własnym interesie całej ludności. Cyfra członków P. Cz. Krzyża jest tak znikoma, że aż śmieszna w porównaniu z cyframi państw zachod­

niej Europy, nie mówiąc o Ameryce, gdzie prawie każdy oby.

watel jest członkiem Cz. Krzyża. To też ta okoliczność pozwoli­

ła Amerykańskiemu Cz. Krzyżowi zgromadzić jeszcze przed wojną światową tak olbrzymie fundusze, że korzystały z nich wszystkie arnaje wojujące. Polska w okresie od 1918— 1921 roku otrzymała od Amerykańskiego Cz. Krzyża miljonowe dary w materjale sani­

tarnym, odzieżowym i produktach żywnościowych.

Miejmy nadzieję, że stale mnożące się Koła Młodzieży P. Cz. Krzyża dadzą nam w niedługim czasie taką liczbę uświa­

domionych pracowników, iż zajmiemy na terenie międzynarodo­

wym należne Polsce stanowisko.

3)r. Czesław Czerwiński Prezes £ u b . Okręgu Pol. Cz. ZKrzyża

Zakończenie I Ak. Kursu Sanitarnego P.C.K.

na Uniwersytecie.

Dnia 23-go maja zakończył się pierwszy Akademicki kurs dla sióstr pogotowia sanitarnego zorganizowany na terenie Uni­

wersytetu, przez Polski Czerwony Krzyż, z inicjatywy Akademic­

kiego Koła P. C. K. — Po zakończeniu kursu można śmiało podkreślić pewne cechy dodatnie kursu, jak również małą jego wadę.

Faktem jest, że przed każdą słuchaczką odkrywa się cała

Z O B O Z U Ć W IC Z E B N E G O P. C. K.

PO D STA RYM SĄC ZEM D R U Ż Y N Y R A T O W N IC Z E P. C. K

W AKCJI U D Z IE L A N IA P O M O C Y O F IA R O M G A Z Ó W T RU JĄ C YC H

i

Cytaty

Powiązane dokumenty

sekwencje tesame zresztą, które czekają żeglarza, zaszywającego się w czasie burzy na morzu, w najzaciszniejszy kąt szalupy. C zy i trudno zauważyć, obserwując

baron z epoki feudalnej nie mógł sobie wyobrazić | równej odpowiedzialności wobec prawa razem ze swym smerdą i ratajem, tak dziś trudno wyobrazić ; sobie, by

®*» D obierają się przeważnie z takich samych organiza- cyj, więc: „odrodzynek z odrodzynką”(w tej organizacji uzgadniany jest również zazwyczaj kolor włosów,

stoszenia zwątpienie ogarniało umysły sh bsze. Ilu już uczniów gotowych cztka, by podjąć jaśniejącą pochodnię, co wypadła z ich rąk! Tak jest. My nie zdajemy

łoby lekkomyślnością, a nawet zbrodnią wobec żony, która w danym okresie nie jest fizycznie ani duchowo zdolna do macierzyństwa lub wobec warunków ekonomicznych,

czyków znajduje się obecnie rod wpływem komunistycznym, że ta liczba będzie się zwięk­?. szać i że niema takiej siły,

ganicznym wstrętem do pracy, 1 wszyscy inni, z popsutą przez bezrobocie psychiką, mogą dać się ujemnie odczuwać społeczeń­.. stwu przez cały ciąg życia tego

W każdym razie znajorrość życia nie jest równoznaczna z najbogaciej zapissnym rejestrem własnych przeżyć, mogącym się wykazać zaznaniem wszystkich możliwych i