• Nie Znaleziono Wyników

Leopold Trepper - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Leopold Trepper - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD (RAMI) WEILER

ur. 1946; Drohobycz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów, TSKŻ, Leopold Trepper (1904-1982)

Leopold Trepper

Pamiętam, że byłem na koloniach, on przyjechał i opowiadał takie różne wspomnienia, zdaje się, że siedział w jednej celi z Zawadzkim i to było w roku, w którym Zawadzki umarł. On się wtedy nie nazywał Trepper, tylko Dąb, był przewodniczącym TSKŻ-etu. Z tego co o nim mówią, był założycielem tej słynnej siatki szpiegowskiej „Czerwona Orkiestra” i ostrzegł Związek Radziecki o ataku Hitlera. I Stalin nie uwierzył. No i ten Trepper później przesiedział ładnych parę lat w jakichś tam łagrach, zanim go z ZSRR wypuścili. O tym usłyszałem dopiero, jak byłem tutaj już chyba. Wtedy opowiadał właśnie, jak siedział z Zawadzkim w jednej celi, to w czasach przedwojennych chyba. Tak że to była taka znana osobistość.

Może i w Warszawie go widziałem w przelocie, ale żeby on przyjeżdżał do Lublina, to ja sobie nie przypominam.

Data i miejsce nagrania 2006-11-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tego co ja słyszałem – ja nie byłem świadkiem tego – jak go wyrzucili wtedy w [19]68 [roku], to on się w ogóle przez radio dowiedział.. Nie wiem, czy to jest prawda, ale

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów, TSKŻ, ulica Krakowskie Przedmieście 13, życie kulturalne, Ida Kamińska (1899-1980), Teatr Żydowski w

I był cud [związany z tą figurą], ale już nie pamiętam, czy to było wtedy, kiedy były te obchody, czy to było w tym samym roku, czy nie.. W każdym razie był cud, już nie

Pamiętam, jak już wyjeżdżałem, przed wyjazdem spotkałem jednego profesora, który leczył mojego tatę, bardzo starszy pan.. To był wrzesień i on mi mówi, jak

Mieliśmy zajęcia wtedy na uczelni i przyszedł rektor, wtedy rektorem był Podkowa, i powiedział, żeby pójść do jakiejś sali wykładowej, zebrać się w innym budynku.. I

W każdym razie ja na pewno nie mogę powiedzieć, że osobiście mnie to dotknęło?. Ale nie można mieć zamkniętych oczu, jak się widzi, co się widzi dookoła

Oni byli pierwszą parą, która wyjechała z Lublina, dopiero na nich wszyscy [się uczyli, że] trzeba mieć zaproszenie z ambasady, potem trzeba pójść zdać obywatelstwo i tak

I akurat tak się złożyło, że przy Technionie jest szkoła, to jest coś w rodzaju [studium] pomaturalnego, gdzie poszukiwali kierownika wydziału elektrycznego.. Ja na to