• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w Lublinie - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w Lublinie - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD (RAMI) WEILER

ur. 1946; Drohobycz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, koledzy

Dzieciństwo w Lublinie

Mieszkaliśmy w takim domu przy elektrowni. On tam stoi do dzisiaj, nasi sąsiedzi tam są do dzisiaj, w naszym mieszkaniu mieszkają nasi sąsiedzi z dołu. Ile razy jestem w Polsce, to ich oczywiście zawsze odwiedzam.

Spędzaliśmy dzień, głównie bawiąc się na podwórku. Jak się przychodziło ze szkoły, raz dwa lekcje i byle na dwór się pobawić trochę, nie to co dzisiaj, że dzieci siedzą głównie w domu, każde przed komputerem i nie ma specjalnych związków między dziećmi. U nas było trochę inaczej. I tak było do średniej szkoły. Moje towarzystwo to były dzieci z podwórka, później, jak poszedłem do średniej szkoły, to już się trochę rozluźniło, bo już miało się nowych znajomych, nowych kolegów. Ale sporo kolegów z mojej dzielnicy też uczyło się ze mną i w szkole, i później na studiach.

Data i miejsce nagrania 2006-11-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, że byłem na koloniach, on przyjechał i opowiadał takie różne wspomnienia, zdaje się, że siedział w jednej celi z Zawadzkim i to było w roku, w którym

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów, TSKŻ, ulica Krakowskie Przedmieście 13, życie kulturalne, Ida Kamińska (1899-1980), Teatr Żydowski w

I był cud [związany z tą figurą], ale już nie pamiętam, czy to było wtedy, kiedy były te obchody, czy to było w tym samym roku, czy nie.. W każdym razie był cud, już nie

Pamiętam, jak już wyjeżdżałem, przed wyjazdem spotkałem jednego profesora, który leczył mojego tatę, bardzo starszy pan.. To był wrzesień i on mi mówi, jak

Mieliśmy zajęcia wtedy na uczelni i przyszedł rektor, wtedy rektorem był Podkowa, i powiedział, żeby pójść do jakiejś sali wykładowej, zebrać się w innym budynku.. I

W każdym razie ja na pewno nie mogę powiedzieć, że osobiście mnie to dotknęło?. Ale nie można mieć zamkniętych oczu, jak się widzi, co się widzi dookoła

Oni byli pierwszą parą, która wyjechała z Lublina, dopiero na nich wszyscy [się uczyli, że] trzeba mieć zaproszenie z ambasady, potem trzeba pójść zdać obywatelstwo i tak

I akurat tak się złożyło, że przy Technionie jest szkoła, to jest coś w rodzaju [studium] pomaturalnego, gdzie poszukiwali kierownika wydziału elektrycznego.. Ja na to