• Nie Znaleziono Wyników

Reakcja władz na wydarzenia religijne w Lublinie w latach sześćdziesiątych - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Reakcja władz na wydarzenia religijne w Lublinie w latach sześćdziesiątych - Ryszard (Rami) Weiler - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD (RAMI) WEILER

ur. 1946; Drohobycz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, wydarzenia religijne, milenium chrztu Polski, reakcja władz komunistycznych

Reakcja władz na wydarzenia religijne w Lublinie w latach sześćdziesiątych

W oknie tego klubu mieliśmy bardzo wygodne miejsce do oglądania. Jak było tysiąclecie chrztu Polski i ta cała procesja przechodziła Krakowskim Przedmieściem, to właśnie tam wszyscy staliśmy i oglądaliśmy, bo to dobre miejsce widokowe było.

Bezpośrednio po procesji to nic specjalnego nie było. Jeden kolega ze studiów, taki Jasio Nowakowski zdaje się, był dosyć aktywny w tych religijnych rzeczach i tam kiedyś [był] przed katedrą, nie znam szczegółów, ale wiem, że miał później kłopoty na studiach właśnie z tego powodu. A ja też mało troszkę nie podpadłem, ale już nie pamiętam, czy to było wtedy, czy to nie było wtedy. Na ulicy Bernardyńskiej jest kościół, [a obok] figura Matki Boskiej. I był cud [związany z tą figurą], ale już nie pamiętam, czy to było wtedy, kiedy były te obchody, czy to było w tym samym roku, czy nie. W każdym razie był cud, już nie pamiętam dokładnie, na czym ten cud polegał, i ludzie się tam gromadzili. Władze były bardzo przeciwko temu. To trwało ładnych parę dni. Ja kiedyś wieczorem wracałem z klubu, to był chyba maj, piękna pogoda, bardzo ładnie, byłem w dobrym humorze, przechodzę przez ulicę i leżała puszka po jakimś napoju, tak sobie kopałem to, ruchu żadnego o tej [porze] nie ma, no i akurat dokładnie wychodzę na tę figurę. A tam już stało dwóch panów i [jeden]

mówi: „Pan pozwoli, dowód proszę”. Nie zorientowałem się w ogóle, czego oni chcą ode mnie. No i zaczynają pytać, skąd ja idę i gdzie ja idę, mieszkałem na ulicy Długiej, a to jednak kawałeczek. Ale co mi to szkodzi, chciałem się przejść. To nie chcieli mi uwierzyć. No i wtedy ja się zorientowałem dopiero, że im chodzi o tę figurę.

No i mówię: – Nie ma problemu, ja mogę pójść dookoła, nie muszę akurat tędy schodzić. No, ale widocznie jakoś doszli do wniosku, że nie szedłem żadnej procesji organizować i mi dali pójść normalnie dalej. Trudno mi powiedzieć dokładnie, ale [to miało miejsce] mniej więcej w okolicach obchodów chrztu Polski, to mogło być rok wcześniej albo rok później, tego już nie pamiętam.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Działali w ten sposób, że jeden kreślił kredą znak, a drugi robił fotografię. Data i miejsce nagrania

Natomiast ludzie, mieszkańcy, bardzo lubili go, on był taki gospodarski, i na pole poszedł, i tam tego... przyjacielski względem

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Słyszałam o „cudzie lubelskim” w 1949 roku, nawet byliśmy z mężem w Archikatedrze, ale bardzo ciężko było się dostać z powodu kolejek i tłumów: każdy chciał

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień

Jak się przychodziło ze szkoły, raz dwa lekcje i byle na dwór się pobawić trochę, nie to co dzisiaj, że dzieci siedzą głównie w domu, każde przed komputerem i nie ma

Bo jak byliśmy we Wrocławiu, to on był tam dyrektorem całego okręgu dolnośląskiego, to jest okręg, który jest większy niż cały Izrael.. I kiedyś była tam jakaś