• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek ojca do rodzinnego Lublina - Gustaw Kerszman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek ojca do rodzinnego Lublina - Gustaw Kerszman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

GUSTAW KERSZMAN

ur. 1932; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Szwecja, dzieciństwo, ojciec, Lublin

Stosunek ojca do rodzinnego Lublina

Tato opowiadał bardzo chętnie o Lublinie. Bardzo w ogóle kochał Lublin i jak bywaliśmy razem tam, to oprowadzał mnie, pokazywał mi. Co na mnie zrobiło wielkie wrażenie, zamek i ten odcisk czarciej łapy – to chyba największe wrażenie na mnie zrobiło w Lublinie, cała ta legenda związana z tym odciskiem. I w ogóle różne miejsca mi pokazywał z wielką radością, że może mi to wszystko, te swoje wspomnienia z dzieciństwa, młodości przekazać. Ja wtedy miałem, ja wiem, pięć, sześć, siedem lat najwyżej, tak że nie pamiętam tego Lublina, tych miejsc, ale ten zamek i tą czarcią łapę pamiętam doskonale.

Tato opowiadał mi, jak kiedyś w nagrodę w szkole za dobrą naukę dostał jakąś książkę, ta książka się uchowała, nawet pamiętam, to była jakaś taka bajka o przygodach małego Muka, tak się nazywała.

Data i miejsce nagrania 2012-09-09, Kopenhaga

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Agnieszka Zachariewicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później jak Niemcy już uciekali i zabijali więźniów na Zamku, to wujek jakoś znalazł się pod grupą zabitych, przetrzymał, był tylko trochę ranny i przeżył.. Ale wtedy

Wtedy panowała godzina policyjna, chyba to była ósma wieczorem, ale nie pamiętam, i można było być na ulicy tylko jak się znało hasło, które codziennie było nowe

Pamiętam, potem się zapisałem do wypożyczalni książek i pierwszy raz miałem podać prawdziwe nazwisko i mnie było trudno je wykrztusić, bo przez te parę lat to

Nie pamiętam, o kogo chodziło, nawet gdybym pamiętał, to bym nie powiedział, ale o kogoś tam chodziło, że ktoś tam miał jakąś niedobrą kartę z okresu okupacji i

Dom ten w getcie, ten Nowy Świat 7, to jest jakaś ruina do rozbiórki, który został… Tak że w gruncie rzeczy to, co ja pamiętam z Białegostoku, to jest wiadukt przy dworcu

A on mówi: „Wiesz, stół z czarcią łapą ktoś przeniósł do Ratusza i on w takim [miejscu] tuż przy wejściu do piwnicy stoi i nikt go nie widzi, a przecież jego miejsce

I ktoś chyba o mnie wiedział, do dziś nie wiem kto i on wezwał tego oficera.. Powiedziano mu moją opinie, jaką

Człowiek, teoretyk, świetnie potrafiący coś obliczyć, przewidzieć, dobrze zrobić jakiś eksperyment, [kiedy] widzi ludzi, którzy praktycznie są umierający, to [na nim]