• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1935.01.19, R. 16, nr 9

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1935.01.19, R. 16, nr 9"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

BEZPARTYJNE POLSKO - KATOLICKIE PISMO LUDOWE.ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

e k sp e d . m ie się cz n ie 79 g r. z o d n o sze - 3 i 2 .©m C i i d ■ n ien i p rz ez p o c z tę 21 g r. w ięcej. W w y ­ p a d k a ch n ie p rz e w id z ia n y c h , p rzy w strz y m a n iu p rze d sięb io rstw a, z to ie n ia p ra c y , p rz erw an ia k o m u n ik a cji, a b o n en t n iem a p ra w a ż ad a ć p o za te rn iin o w y c h d o sta rcz eń g a z e ty , lu b z w ro tu c e n y a b o n a­

m e n tu . Z a d ział o g ło sze n io w y R e d ak c ja n ie o d p o w iad a . R ed a k to r p rz y jm u je o d 10 -1 2 . N ad e sła n y ch a n ie z a m ó w io n y ch rę k o p isó w R e­

d a k c ja n ie z w rac a i n ie h o n o ru je. R e d ak c ja i a d m in istrac jau l. M ick ie- w ie ża 1. T ele fo n 80. K o n to c ze k o w e P . K O . P o z n a ń 2 0 4 ,2 5 2 .

.MTHAr

Sh mie n ne m wy k o n y w a niem obow i ąx k ó w budujemy silną Ojczyznę!

F i ift-In C ? 7 iQ n Ś a • o g ło sz . p o b iera się o d w iersza n im . (7 la m .) io g r., za re k lam y n a s tr. 4 -lam . w w iad o m o śc ia c h p o to cz n y c h 30 g r. n a p ie rw sze j str. 50 g r. R a b atu u d z ie la się p rzy c z ę ste m o g ła sz an iu . „ G ło s W ąb rz e sk i* w y ch o d zi trz y ra zy ty g o d n. i to : w p o n ied ziałek , śro d ę i p ią te k . P rzy sąd o - w em śc iąg a n iu n a leż n o śc i ra b a t u p ad a. D la sp raw sp o rn y c h je st w łaściw y S ąd w W ą b rze ź n ie . — Z a te rm in o w y d ru k , p rz ep isa n e m ie jsc e o g ło sze n ia a d m in istra c ja n ie o d p o w ia d a W y d aw n ictw o z astrze g a so b ie p ra w o n ie p rz y ję cia o g ło sz e ń b ez p o d a n ia p o w od ó w

N r. 9 ffek O M /o rfe w o ? so b o ta d n ia 19 sty czn ia 1935r.

13

R ok X V I

W PIĘTNASTĄ ROCZNICĘ WY­

ZWOLENIA POMORZA.

Ostatni akt

w zjednoczeniu Ojczyzny

N ap ró żn o szu k aliśm y w h isto rji d ziejó w p o w szech n y ch p rzy k ład u . —

ażeby naród zginął. G in ęły p ań stw a, g in ęły p lem io n a, k tó re n ie d o ro sły jeszcze do zu p ełn eg o ro zw oju p ań ­ stw o w eg o , ale z powierzchni ziemi nie zniknął jeszcze żaden naród, któ­

ry ukształtował się we wszystkich kierunkach materjalnego i moralnego bytu.

Pod ciężarem p rzem o cy n iejed en

•naród u p ad ł, ale w cześn iej czy p ó ź­

niej odzyskiwał byt samoistny i nie­

zależny, o ile n atu raln ie zach o w ał

wiarę w niespożyte prawa i siły na­

rodu, wiarę w niezniszczalne prawo do własnego, samoistnego życia.

P od. p rzem o cą i n aró d polski u- p ad ł, tracąc sw ó j b y t p ań stw o w y i p olity czny . U p ad ek ten b y l zaś tein straszn iejszy , że n a części p o d zielo n o

i dusze narodu.

S traciliśm y k ra j, a zarazem z. nim i dostęp do morza, zach o w aliśm y je d ­

nakże jedno: przepotężnego ducha wielkiej wiary w odwieczne prawo do życia, wiary w ostateczne wyzwo­

lenie nasze. Niie u p ad liśm y pod cię­

żarem k lęsk i g ro m ó w , jak ie p ad ały n a n asz n aró d , n ie u lęk liśm y się

ucisków i prześladowań, n ie o d stra­

szyły nas prawa wyjątkowe i wywła­

szczenia, to też wy zwolenie przyszło, bo przyjść nieodwołalnie musiało. —

O statn iem zaś o g n iw em teg o w iel­

k ieg o m o m en tu d ziejo w eg o , jak iem jest wyzwolenie i zjednoczenie naszej Ojczyzny, m o m en tu , k tó ry ju ż d aw ­ no p rzed tem d o k o n ał się na p o lach

bitew, przypieczętowany krwią ser­

deczną najlepszych synów Polski — to odzyskanie Pomorza i dostęp do Bałtyku, ta pamiętna chwila w dru I giej połowie stycznia 1920 r., k ied y to

na Pomorze wkroczył d zieln y Ż o łn ierz

Polski, zwiastując koniec niewoli pruskiej i powrót do Umiłowanej Ma­

cierzy. —

O d tej p am iętn ej ch w ili u p łyn ęło już lat p iętn aście. Z iem ia P o m o rsk a

stała się d la n as tą szeroką bramą, ekspansją gospodarczą wyszła na bezkresne morza i oceany świata. —

S p o łeczeń stw o p o lsk ie n au czy ło się ju ż d o stateczn ie cenić doniosłe nie­

zmiernie znacznie Pomorza dla roz woju mocarstwowego państw a. I o też p rzez cały ten m in io n y o k res cza­

su Z iem ię P o m o rsk ą o taczała serd e­

czn a tro sk a p ań stw a i całeg o n aro d u p o lsk iego .

W o b ecnej d o b ie P o m orze w raz z całą P o lsk ą i św iatem p rzeży w ił ju ż od k ilk u lat dotkliwie skutki ciężkiego kryzysu gospodarczego. —

D zisiejszy k ry zy s jed n ak że jest ty l­

ko objawem przejściowym. N ato- m i as t d o t y c h c z a s o w y roz w ó j p o i sk i e-

go handlu morskiego, rozwój ukoń­

czonego już wspaniałego portu w Gdyni, wzrost rybołóstwa morskiego,

ro zw ó j m iejsco w o ści letn isk o w y ch i k ąp ielisk n ad m orsk ich , o raz zarad ­ na i p raco w ita lu d n o ść.— d ają pełną

II <ir s zama. Dniu /6 bm. o godz. 11 rozpoczęła plcmir/ic po.sb - dzeme Senni u. poświęcone xprarvozdaniu komisji konstytucyjnej. Sprawo­

zdawca sen. Roztworowski omówił projekt ustawy konslytucyjnej.

Po dłuższej dyskusji, w której zabierali glos reprezentanci po zczopol­

nych stronnictw na wniosek sen. Perzyńskiego postanomiono losować n.w wszystkiemi poprawkami komisji wraz z poprawka techniczną smi. Popite kiego en bloc. Przyjęło również wniosek sen. II oźnii kiego o imieniu m gio sowaniu nad całością łkonstytucji. li glosowaniu przyjęło poprawki komi­

syjnie łącznie z poprawka, sen. Boguckiego większością 75 głosów przeciwko .1. (^losowanie imienne nad całością projekt u wraz z przy jęl cmi po praw­

dami dało wynik za 74, przeciwko 24 przy 1 wstrzymującym się. II myśl art. 125 Konstytucji kwalijikowana większość wynosiła ó() głosów, a wyma­

gane quorum 56 senatorów, ii obec takiego wyniku glosowania marszałek dwierdził. że Senat uchwalił projekt Konstytucji wraz z poprawkami. Po głosowaniu na lamach senatorów rozległy się długotrwale oklaski, słychać okrzyki ..Mech żyje Rzpiita Polska!" ...Mech żyje Marszalek Piłsudski! ' Senatorowie wsi a ja. kierując owacje do obecnego na posiedzeniu w komple­

cie Rządu z p. premjerem Kozłowskim na czule, li śród żywych oklasków marszałek Raczkiewicz posiedzenie zaniknaj.

Pwlisewie fesf 3® Hiarafec postanowiła Rada Ligi Narodów

G E N E W A , 17 bm . o godz. 2 0 -tej zo stało w znow ione p o sied zen ie R ad y L igi N aro d ó w , p o św ięco n e sp raw o m zag łęb ia S aary , S p raw o z­

d aw ca A lo isi p o d zięk o w ał k o m isji rząd zącej za

■ jej d ziałaln o ść i p rzed staw ił R ad zie rap o rt, w k tó ry m stw ierd ził, że w e w szystk ich o k ręg ach i w y b o rczy ch lu d n o ść tery to rju m S aary w ypo- głosów za p rzy łącze- W ty ch w aru n k ach R ad zie rezo lu cję po- do N iem iec w cało ści 1 m arca 1935 r. P o --- --- / A lo isieg o zab rał

| głos m in ister L av al, k tó ry zło ży w szy h o łd k o m isji p leb iscy to w ej i k o m isji rząd zącej zag łęb ia S a­

ary , o św iadczy ł, że p rzy jm u je w y nik i p leb iscy ­ tu. P o m in istrze L av alu p rzem aw iał E d en , k tó ry w im ien iu W ielk iej B ry tan ji p o p arł p ro ­ jek t rezo lu cji, N astęp n ie zab rał głos k o m isarz L itw inow , o św iad czając, że z w ielk iem zad o w o leniem stw ierd za su k ces zasad y sam o stan o w ien ia n aro d ó w , tj. p o lity k i Z S R R . L itw in o w d o d ał n astępn ie, że załatw ien ie sp raw y S aary u su w a jed n ą z g łó w n ych p rzeszk ó d na d ro d ze p o k o ju . W zak o ńczeniu k o m isarz L itw in o w stw ierd ził, że d zisiejsza d ecy zja R ad y L igi N aro d ó w b ę­

d zie m iała zn aczen ie h isto ry czne. N astęp n ie zab rał głos m in ister p o lsk i, m in ister K o m arn ick i, k tó ry o św iad czy ł co n astęp u je: R ząd p o lsk i

p rzy jm u je z g łęb o k im zad o w o len iem p ro jek t ■ N iem cy nie m ogą zg o d zić się, aby F ran cja łą- rezo lu cji, załatw iającej zag ad nien ie saarsk ie czy ła zag ad n ien ie ro zb ro jen ia ze sp raw ą S aary zg o d n ie z trak tatam i, z u w zg lęd n ien iem sw o b o d - T enże k o resp o n d en t d o n o si, że w sp raw ie dem i-

lu d n o ść i w ied ziała się w ięk szo ścią

! niem S aary do N iem iec, b aro n A lo isi p rzed staw ił stan aw iającą p rzy łączen ie tery to rju m S aary z dn.

n zem ó w ien iu sp raw o zd aw cy

n eg o i jasn eg o w y rażen ia w oli lu d n o ści tego tery to rju m . P rzy łączam się do p o w m szo w ań , w y p o w ied zian y ch p o d ad resem o rg an u m ię­

d zy n aro d ow eg o, k tó ry w y p ełn ił sw o je zad an ie z p o św ięcen iem , b ezstro n n o ścią i w y so k im p o ­ czu ciem o d p o w ied zialn o ści. M y ślę tu o k o m ite­

cie R ady, k tó rem u p rzew o d n iczy ł w y b itn y p rzed staw iciel W ło ch b aro n A lo isi, o k o m isji rząd zą­

cej i w y b itn y m jej p rzew o d n iczący m p. K no.x i k o m isji p leb iscy to w ej. S k ład am p o w in szo w a­

n ie obu b ezp o śred n io zain tereso w any m stro n o m , k tó ry ch p o ro zu m ien ie u m o żliw iło załatw ien ie teg o sk o m p lik o w an eg o p ro b lem u i p o w ażn ie u- łatw iła R ad zie p o w zięcie d zisiejszej u ch w ały . -

P rzew o d n iczący T ew fik A ras o św iad czy ł, że jest szczęśliw y , że p rzy p ad ł m u w u d ziale za­

szczy t p rzew o d n iczen ia tej sesji.

Z k o lei R ad a p rzy jęła rap o rt b aro n a A lo i- sieg o , p o czcm R ad a u p o w ażn iła k o m isję rzą d zącą do p ro klam ow ania am n estji w S aarze i zn iesien ia zarządzeń p o w zięty ch n a czas p le­

b iscy tu .

T-i

W

K O Ś C IÓ Ł Z A M K O W Y W S A A R B R U E C K E N

litary zacji o b szaru S aary stro n a n iem iecka sto i n a stan o w isk u , że k w estja d em ilitary zacji zo ­ stała d o k ład n ie o k reślo n a trak tatem w ersalskim . O b ecn ie jed n ak k w estja ta nie m oże b y ć ro z­

strzy g n ięta w ram ach ro k o w ań o S aarę i n iem a n ic w sp ó ln eg o z p rzy łączen iem S aary d o N ie­

m iec,

G E N E W A . W sp raw ie tek stu u ch w ały R a­

d y L igi N aro d ó w d o ty czącej w cielen ia S aary d o N iem iec, co do k tó rej w y ło niły się w czo raj n ie­

sp o d ziew an e tru d n o ści to czy ły się dziś d alsze ro k o w an ia m ięd zy G en ew ą a B erlin em . R ząd n iem ieck i zak o m u n ii.o w ał k o m iteto w i trzech p ew ne zastrzeżen ia w sto su n k u do zap ro p o n o ­ w an ej w czo raj w ieczo rem fo rm u ły . F o rm uła ta p rzew id y w ała, że jeżelib y ró żn e sp raw y sp o rn e, m ające być p rzed m io tem ro k o w ań fran cu sk o — n iem ieck ich p o d au sp icjam i k o m itetu trzech n ie zo stały załatw io n e na 8 d n i p rzed p rzew id zia­

n y m term in em p rzek azan ia w ład zy n ad S aarą, tj. dn, 1 m arca b :,, R ad a L igi N aro d ó w zo stała­

by zw ołan a do ich ro zstrzy g n ięcia, p rzy czem F ran cja i N iem cy m iały b y się zgóry zo b ow iązać do p rzy jęcia d ecyzji R ad y . T ego zo b o w iązan ia N iem cy n ie ch ciały p rzy jąć, W całej tej sp ra­

w ie g łó w n ą ro lę o d g ry w ają k w estję, zw iązan e z.

d em ilitary zacją S aary N iem cy nie p rzeczą, że S aara, leżąca na- lew ym b rzeg u R en u , p o d p ad a p o ? p rzep isy d em ilitary zacy jn e trak tału w ersal­

sk ieg o ale nie ży czą so b ie w y raźn eg o p rzy ­ p o m in an ia tego fak tu w rezo lu cji R ad y L ig i N a­

ro d ó w , P o zatem N iem cy o d rzu cają żąd an ie F rancji, zm ierzające do sp recy zo w an ia, że z a­

sad y d em iliiary zacji w y n ik ają d la N iem iec z zo b ow iązan ia zn iszczen ia strateg iczn y ch lin ij . k o lejo w y ch , zo b o w iązan ia w o d n iesien iu do lo tn isk , itd .

W n ad ziei, że sp raw a b ęd zie m o g ła b y ć za­

łatw io n a p rzez R ad ę L igi N aro d ó w n a d zisiej- szem p o sied zen iu , w w znaczonem n a g o d z. 16-tą zo stało one o p ó źn io n e o g o d zinę a w m ięd zy -

Iltoźe zaw sze na jak n ajd lllej I czasie k o n ty n u o w an e b y ły ro k o w an ia, k tó re ze

rządu i całego narodu stro n y n en d eck iej p ro w ad ził k o n su l g en eraln y i K rau el, R ad a zeb rała się z p ó łg o d zin n em opóź- 1 n ien iem i o d b y ła k ró tk ie p o sied zen ie p o u fn e.

B E R L IN . G en ew sk i k o resp o n d en t ,,B erlin er T ag eb latt" d o n o si, że N iem cy żąd ają p rzy łącze­

n ia S aary już dn. 15 lu teg o , o św iad czając, iż o d ro czen ie do dn, 1 m arca sp o w od o w ało by tru d ­ ności w zw iązk u z w p ro w ad zen iem now ej w a- 1 lu ty w S aarze, P o d żad n y m w aru n k iem jed n ak

kryzysu i wejdzie na drogę trwałego kiedy Pomorze stanowiło przedmiot już wspaniałego rozwoju. przetargów międzynarodowych. —

R o zw ó j ten P o m o rza p rzy sp iesza ' jeszcze tak w ażne czy n n ik i -

soka kultura inaterjalna. tradycje o-

igólnego d o ib ro b y tu , < ’

w dane p rzez k ry zy s, d raż b rak jak ich

kol wiek prądów wywrotowych. —I

m o g ący cii zm n iejszy ć

międzynarodowych. —

... .... i N iem cy u zn ały silę i m o carstw ow ość i, ja k wy-'P o lsk i i kwestja zachodnich g ran ic

„ naszych została zawartym rok temu

ch w ilo w e zach - paktem polsko-niemieckim o niea- gresji pomyślnie zlikwidowaną.

wywrotowych, I | () też P o m o rze z p ełn y m spoko- rozw ó j i bez- . jem o d d ać się m oże p racy ro zw o jo - p ieczen stw o w ew n ętrzn e. wcj ; w twórczych swoich wysiłkach

( o do b ezp ieczeństw a zew n ętrz- liczyć

---i . . „ . . . nego. lu d p o m orsk i nie p o trzeb u je idącą pomoc gwarancję, ze Pomorze■najwcześniej jd ziś ży w ić inaj m n iejszy ch o b aw , polskiego.

zlikwiduje u siebie niemiłe skutki | Minął jllż bezpowrotnie okres, -i

(2)

Str. 2 GŁOS WĄBRZESK I‘ Nr. 9

Co słychaćXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

w nK A JL

-f- vv.e w torek przed południem w fabry­

ce porcelany G ie^che w Zaw odzili (Śląsk) na­

stąpił w ybuch nagrom adzonych v> piecu ga­

zów. robotników , będących w pobliżu pie­

ca doznało pow ażnych poparzeń i okaleczeń, a kilku innych m niejszych obrażeń.

4- Pod K atow icam i w ydarzył się w ypa­

dek sam ochodow y. A uto, którem jechał dy­

rektor banku drezdeńskiego Eugenjusz So­

larz w tow arzystwie sw ojej żony i sekretar­

ki w padło do row u, ulegając rozbiciu. W szy­

scy pasażerowie doznali pow ażnych obrażeń.

+ W yw óz zboża w grudniu ub. roku o- siągnął ilość 796.510 kw intali w artości

10.130,000 złotych.

5- K uter rybacki „Starnia" został przy pom ocy holow-ników odholow any do portu helskiego.

6- W roku 1934- w ywieziono przez port gdyński 101.725 ton cukru (w roku 1953 95.871 ton; r. 1932 — 88.309 ton).

ZAG RA NICĄ

7- K om isja plebiscytow a Saary pow ró- ciła w środę rano do G enewy. Zapow iedzia­

ne posiedzenie R ady Ligi N arodów zostało nagle odw ołane.

4- W ojska paragwajskie w szczęły na no­

w o w alki przeciw Boliw ijczykom . O statnio w alne zw ycięstw o odnieśli w ojska paragwaj- skie, których łupem padl liczny sprzęt wo- jenny.

5- W edług niem ieckich źródeł 250 działa­

czy francuskich z zagłębia Saary, przekradło się przez granicę do Francji.

6- Rząd angielski przyjął projekt ustaw y' o w alce z lichwą m ieszkaniow ą.

7- W M eksyku doszło do krw awego star­

cia m iędzy jedną z band pow stańczych a od­

działem w ojska. Po stronie pow stańców pa- dło 26 zabitych i około 50 rannych. W ręce w ojsk federalnych w padły znacznie zapasy am unicji. N a polu w alki zginęło 8 żołnierzy, a 4 zostało rannych.

4- W okręgu Sulm ony (W łochy środ­

kow e) została przerw ana kom unikacja w sku­

tek burzy śnieżnej. Pokrywa śnieżna docho­

dzi od 3 do 4 m etrów .

4- Rząd abisyński złożył w sekretarjacie Ligi m em orandum , w którem dom aga się rozpatrzenia sporu abisyńsko-w łoskiego.

SPIESZMY Z DATKIEM NA FUN­

DUSZ SZKOLNICTWA POLSKIE­

GO ZAGRANICĄ.

Konto czekowe P. K. O. N,. 21.895.

Do byłych działaczy

niepodległościowych Pomorza!

Piętnasta rocznica pow rotu Pom orza na łono M acierzy pow inna być nietylko okazją do w zniosłych w spom nień w ielkiej i rado­

snej dla nas przeszłości, lecz pow inna nam przypom nieć nasze zadanie w obec przysz­

łych pokoleń, tj. zbadanie i stw ierdzenie, ja­

kie były w ysiłki i trudy Pom orza dla odzy­

skania niepodległości i zespolenia się z M a­

cierzą i jakie były drogi naszych szerm ie­

rzy sprawy narodow ej, które doprow adziły w reszcie do zw ycięstw a.

W poczuciu obow iązku godnego utrw a­

lenia w ysiłków naszej ziem i pom orskiej dla w ielkiego dzieła zjednoczenia, grono b. po­

m orskich działaczy niepodległościow ych po­

w zięło m yśl zw ołania zjazdu w szystkich tych Pom orzan, którzy pracą sw ą dołoży li cegiełkę do budow y gm achu W olnej O j­

czyzny.

Zjazd odbędzie się w niedzielę, dnia 24 lutego 1955 r. w stolicy Pom orza — Toruniu.

M a on dać początek system atycznej i w szechstronnej pracy nad ułożeniem dzie­

jów niepodległościowych naszej dzielnicy.

Zw racam y' się przeto do w szystkich 1).

TO RU Ń , w styczniu 1935 r.

K OM ITET O RG AN IZA CY JNY ZJA ZD U :

D r. O tton Steinhorn, przewodniczący — M jr. rez. M ieczysław Paluch, I w iceprezes.

Tadeusz Pietrykow ski. II w iceprezes. — A dam C zarliński, K onrad Fiedler, prezes Syn­

dykatu D ziennikarzy Pom orskich, D r. Stanisław G ąsowski, Bronisław H ozakowski, M gr.

W iktor Jagalski, M gr. Feliks K onkolew ski, D r. K azim ierz K orzeniew ski, Ks. kan. Leon K ozłowski, Ks. kan. Lew andow ski, Józef M ossakow ski, Jan N ierzw icki, W ojciech Paw ­ iak, Tom asz. Pokorniew ski, D r. Franciszek R ediger, Jakób Sulecki, K azim . Tom aszewski

Zjazd pomorskiego rzemiosła

W niedzielę, 20 stycznia 1955 r. od­

będzie się w G rudziądzu w górnych salach „Europy" zjazd Zw iązku Tow . R zem ieślników Sam odzielnych Pom o­

rza. N a zjeździć om aw iany będzie sze­

reg zagadnień rzem ieślniczych gospo­

darczych, m . in. spraw y podatkow e, ożyw ienie rynku pracy oraz uzyska­

nie upraw nień przem ysłow ych.

Przew idziany na porządku obrad szereg referatów , dotyczą aktualnych

zagadnień. Pozatem na porządku ob­

rad znajduje się w ybór now ego zarzą­

du z po3vodu upływ u kadencji obec­

nego zarządu. Zw iązek I ow . R zem ieśl­

ników Sam odzielnych na Pom orzu jest jedyną centralną organizacją ogólno- rzem ieślniczą Pom orza, łączącą w sw ojem łonie 40 tow arzystw liczących około 5000 sam odzielnych rzem ieślni­

ków . W zw iązku z obecnem położe­

niem gospodarczem zjazd zapow iada się szczególnie interesująco.

, działaczy niepodległościow ych Pom orza z apelem : Podajcie W asze adresy i adresy znanych W am działaczy K om itetow i O rga­

nizacyjnem u Zjazdu w Toruniu, ulica M o­

stow a 11. Spisujcie W asze w spom nienia, od­

noszące się do \\ aszej pracy i W aszych przeżyć w pracy niepodległościowej.

K om itet O rganizacyjny Zjazdu jest w ła­

śnie w trakcie przygotow ania listy osób m ających być zaproszonem i na zjazd. Brak jeszcze w ielu nazw isk osób zasłużonych w o­

bec polskości na Pom orzu w czasach niewoli.

Przesyłajcie w ięc niezwłocznie W asze adresy tudzież adresy żyjących osób, h.

działaczy niepodległościowych.

Pam iętajcie też, że W asze przybycie na Zjazd jest koniecznością i obow iązkiem , jest aktem służby w im ienin polskości Po­

m orza.

K ażdy w ięc niech spełni sw ój obow ią­

zek.

(Zniżki kolejow e i kw atery po cenach zniżonych w Toruniu zapew nione).

1 pałStyhi

Na Bałkanach

Na Bałkanach obserwujemy pewne przemia­

ny, które tylko częściowo wiążą się z ogólną polityką europejską. Wymienić tu należy dalsze odprężenie w Jugosławji, które zaczęło się po wołaniem rządu częściowo „opozycyjnego", a w każdym razie złagodzeniem dotychczasowego kursu, wybitnie policyjnego, gdzie przeważający głos posiadali Serbowie. Zwolniony bowiem zo­

stał przywódca Chorwatów Dr. Maczek, który po powrocie do zdrowia i kuracji ma zająć spowrotem poważne stanowisko w życiu polity- cznem. Również zostało objętych amnestją cały szereg skazanych w trybie administracyjnym za przestępstwa prasowe i polityczne, z prof. Dra- golubem Iwanowiczem, który stracił katedrę na uniwersytecie i był kilkakrotnie więziony — na czele. Z początkiem stycznia premjer Jevticz ogłosił deklarację programową nowego rządu dotyczącą polityki zagranicznej, w której posta­

nowił iść śladami śp. króla Aleksandra.

W przeciwieństwie do zmian na lepsze w Jugosławji, w Rumunji zaznaczył się kurs o- strzejszy, obostrzono bowiem cenzurę, i tak już wzmocnioną po zabójstwie premjera Duca. Od­

tąd np. dzienników zagranicznych poczta nie będzie miała prawa doręczyć wcześniej, niż po upływie 48 godzin. Wreszcie w stolicy Albanji Tiranie, panuje stan wyjątkowy. A zatem na Bałkanach znowu zamieszki wojenne.

STRASZNE SAMOBÓJSTWO INWALIDY WOJENNEGO Zeskoczył on z dachu trzypiętrowego

domu

W Zabrzu na Śląsku O polskim przy ul. B udow a w ydarzyła się straszna tragedja. M ianow icie inw alida w ojen­

ny, A dolf G orgosch, w szedł po drabi­

nie na dach trzypiętrow ego dom u, skąd po w ypow iedzeniu kilku niezro­

zum iałych dla grom adzącego się na u- licy tłum u ludzi słów , zeskoczył na u- licę i poniósł śm ierć m i m iejscu.

W toku dochodzeń policyjnych u- stalono, że G . udał się na dach m im o sprzeciw u rodziny, celem napraw ienia anteny radjow ej. Poniew aż biedak, w skutek odniesionych na w ojnie ran, cierpiał często na t. zw . padaczkę, ro­

dzina sprzeciw iła się jego zam iarow i.

G orgosch jednak w łazi na dach, w cią­

gną! za sobą drabinę i zam knąw szy w ejście na strych, popełnił sam obój­

stw o.

orkiestra um undurow ana i na instrum entach dę­

tych gra jakąś m elodję m onotonną.

Podczas postoju zw rócił uw agę m oją jeden z oddziałów . Pielgrzym i rozstąpili się a na tak pow stałą arenę w yskoczyło dw óch A rabów uzbro­

jonych w szable i tarcze. N acierają na siebie za­

w zięcie. Patrzę, czy jeden drugiem u nie rozplata głow y.

Co ta w alka oznacza? — pytam sąsiadki.

lo jest w alka sym boliczna. O znacza ona gotow ość do krw aw ej rozpraw y z w am i C hrześci­

janam i i żydam i, którzy nie w ierzycie w A llaha.

O ddział pochodzi z H ebronu, gdzie m ieszkają szczególnie fanatyczni M uzułm anie.

Rozum iem teraz, dlaczego oficer policji w suw a pom iędzy oddziały po pięciu policjantów , na odm ianę pieszych i konnych. D zieląc procesję na odcinki, chce przeszkodzić m ożliw ym rozru­

chom .

O tak, m ieliśm y rozruchy antyżydow skie w zeszłym roku. Polała się krew . O by nie pow tó­

rzyły się...

M inęły dobre dw ie godziny, nim zbliżył się ko­

niec procesji. N a ślicznych koniach arabskich ja­

dą dygnitarze religijni. W śród nich w ielki m ufti Said A m in el H usein i. W ręku trzym a zieloną cho­

rągiew proroka. N a jego w idok w znoszą tłum y okrzyki, a on uśm iechnięty salutuje po w ojskow e­

m u. Próbujem y go sfotografow ać. Spostrzega to i zasłania lub odw raca tw arz. M uzułm anom nie w olno odtw arzać postaci ludzkich! Skończyła się procesja. D ziękuję m ojej sąsiadce za uprzejm e w yjaśnienia i udaję się na sjestę popołudniow ą, dziś spóźnioną.

W ieczorem jesteśm y znow u w B azylice G ro­

bu Pańskiego. O 7-ej godzinie w ychodzi z kaplicy franciszkańskiej procesja w ielkopiątkow a, w któ­

rej bierzem y udział. C elebruje K ustosz Ziem i św . Śpiew y w ykonuje chór franciszkański. N a czele niesie jeden z Franciszkanów drew niany krzyż z pięknie w ykonanym korpusem . Pierw sza stacja jest zaraz przed kaplicą. Jeden z O jców w ygła­

sza kazanie w języku w łoskim . M ów i z tem pera­

m entem w łaściw ym W łochom , a słow a podkre­

śla w ielu gestam i. K to zna język w doski ulega silnem u w rażeniu. R uszam y do bocznej naw y,

Ks. Dr. Władysław Łęgowski.

Z pielgrzymką do Ziemi Sw.

29 (Ciąg dalszy)

lo jest arabska pieśń bojow a. W iersz zna­

czy: precz z żydam i!

Co Pani m ów i! Procesja albo pow iedzm y pielgrzym ka udaje się do N abi M usa (grobu M oj­

żesza), który był bahaterem Izraelitów , a pielgrzy­

m i z takim entuzjazm em śpiew ają: precz z żyda­

m i? Przecież żydzi są potom kam i daw nych Izraelitów .

Potom kam i są Sefardzi. m ieszkający w dzielnicy żydow skiej Jerozolim y. Sjoniści, któ­

rzy napływ ają do Palestyny z Polski i N iem iec to m ieszańcy, których A rabow ie nienaw idzą jak ongi żydzi nienaw idzili Sam arytan.

D laczego tedy czczą M ojżesza?

Zaraz w yjaśnię. A rabow ie są synam i pu­

styni. M ojżesz przez 40 lat tuła! się z szczepem se­

m ickim po pustyni synajskiej, jak bed u in i po dziś dzień. O tóż A rabow ie czczą w nim sw ego proroka.

K siędzu z pew nością w iadom o, że nasz w ielki pro­

rok M ahom ed przejął niektóre obrzędy religijne od proroka M usy. W ym ienię tu obrzezanie.

Słyszę ,iż szanow na Pani jest M ahom et a n- ką, czy w olno zapytać o narodow ość?

Jestem Turczynką. Z m ężem utrzym ujem y w ielki m agazyn kobierców .

Palestyna dziś nie należy do Turcji. N ie w oleli Pańsóro w rócić do sw ej ojczyzny.

N ie! D obrze nam się tu pow odzi. W Pale­

stynie niem a kryzysu.

U nas w Europie tyle się biada na kryzys.

Zaiste Palestyna jest szczęśliw ą oazą, gdzie ta zm ora pow ojenna nie jest znana.

M ów ią o szczęśliw ej A rabji. Palestyna gra­

niczy z A rabją!

K iedy tak rozm aw iam y procesja przesuw a się pod tarasem i płynie ulicą Ecce H om o ku bram ie św . Szczepana. Przechodzą długie szeregi harcerzy

arabskich w m undurkach zielonych. N a głow ie m a­

ją chusty białe, a w ręku dzierżą laski. Przechodzi

okalającej chór G reków . Przy pierw szej kaplicy jest druga stacja. Tu w ygłasza inny zakonnik kazanie po grecku. Zachwycam się pięknością te­

go języka, a tu nagle rozlega się krzyk z galerj i pod sufitem . O burzony spoglądam do góry i w i­

dzę tam kudłate głow y m nichów greckich. Co w ołają? „M ilcz"! Łacinnikom nie w olno prze­

m aw iać po grecku! N ie pozw olim y przem aw iać!!!

A w ięc przeżyw am y jedno z zaburzeń poA vtarza- jących się od w ieków na m iejscu najśw iętszem dla serc chrześcijańskich. M ogło przyjść do ręko­

czynów, ale od czego jest w B azylice silny poste­

runek policji angielskiej? K rzyki w ikrótce zam il­

kły i w dalszej procesji już nie było przeszkód.

R uszam y. Przy następnej kaplicy jest trzecia stacja. Słucham y kazania w język^i niem ieckim . M ów ca m ów i pow oli i spokojnie i tu znow u uw y­

datnia się tem peram ent narodow y. W dalszej procesji w stępujem y na G olgotę. Przy ołtarzu przybicia do krzyża przem aw ia po angielsku — Polak z A m eryki. R ozbrzm iew ają słow a angielskie, ale biją z nich serce, uczucie polskie, co w yczu­

w am y przedew szystkiem m y Polacy.

C elebrans przechodzi do ołtarza U krzyżow a­

nia, przed którym odbyw a się w zruszająca cere- nicnja zdjęcia P. Jezusa z krzyża. D w aj O jco­

w ie obcążkam i w yciągają gw oździe z rąk i nóg P. Jezusa, zdejm ują koronę z głow y, ręce rucho­

m e opuszczają a potem ciało z K rzyża zdjęte z w ielką pow agą kładą do prześcieradła. K azanie piąte w ygłasza się po francusku. Teraz zstępuje­

m y z G olgoty i stajem y koło K am ienia N am asz­

czenia. Zakonnicy przenoszą ciało C hrystusow e w prześcieradle i składają na K am ieniu. Zbliża się K ustosz Ziem i św ., nam aszcza ciało w onnym olejkiem i obsypuje aloesem a zakonnicy ciało zaw ijają w prześcieradło. N a m ów nicę w chodzi kapłan odznaczający się ciem ną cerą i w ygła­

sza kazanie w języku arabskim . N ie znam języ­

ka arabskiego, ale żvw e gesty i rzew ny w yraz tw arzy ikaznodzieji działają na m nie. C óż dopie­

ro pow iedzieć o A rabach, którzy z zapartym od­

dechem słuchają nauki i ukradkiem w ycierają sobie łzy z oczu. Bo ktoby to w idział, że A rab, ten dum ny syn puszczy, łzy roni.

(Ciąg dalszy nastąpi). ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

jak się dow iaduje A jencja „Iskra “ przedstaw ione przez stery gospodar ­ cze życzenia zostaną uw zględnione przez obniżenie zryczałtow anego po ­ datku obrotow

Ludzie, znajdujący się na statku uratow ali się, czepiając się pali, skąd zdołała ich zabrać szalupa ratow nicza. O bu ciężko rannych górników przew ieziono

— lub przeciwnie „gdy w styczniu deszcz leje, złe robi nadzieje.&#34; Mówi się też, że „jeśli się mróz nie sroży, katary, choroby mnoży.&#34;. Najczęściej w'

pew ne przed upływ em term inu zgłosi się je- nasveen’e szcze znaczna ilość po tym term inie rozpocznie się obław a.. 2030 w ieczorem z now ym zupełnie przebojow ym

bliczność, która przejeżdżała szotsą przez las, usłyszała skom lenie, pisk i jęk. B estjalskie to znęcanie się trw ało przeszło, pół godziny, po­. niew aż obcy

padkach nieprzewidzianych, przy wstrzymaniu przedsiębiorstwa, złożenia pracv, przerwania komunikacji, abonent niema prawa żądać pozaterminowych dostarczeń gazety, lub zwrotu

Suma, którą pobierają wyżej wymienieni panowie równa sią płacom 54.000 robotników zatrudnionych właśnie w prżemyśle cukrowniczym w.. I

Ponieważ egzekucje m ają się rozpocząć już w połowie bieżącego m ieś, dom agam y się wstrzymania egzekucji do 15 stycznia 1936 r. celem obrony naszej w żywych inwentarzach