• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nyska 1999, nr 3 (17).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Nyska 1999, nr 3 (17)."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Dwutygodnik

Nr 3(17) 4 łuty - 18 luty 1999 r. Nr indeksu 345563 issn 1506-0373 Cena - 1 Zł

W tym roku mija 200 rocznica urodzin człowieka, z którego nazwiskiem związany jest prosty zabieg, milionów ludzi na świecie - prysznic.

czytaj str. 9

100 dni Janusza Sanockiego,

czytaj str. 3

i GDK OTMUCHÓW zapraszają na

Edukacja seksualna ■ w domu czy w szkole.

czytaj str. 12

Wszystko o wodzie na terenie Nysy.

czytaj str. 8

„Gusty nysan"

Co nysanie robią z wolnym czasem.

czytaj str. 14

Od czterech dni we wszystkich szkołach podstawowych oraz szkołach średnich trwa przerwa w nauce, zwana potocznie waka- cjami zimowymi lub krócej - feriami. Dzieci i młodzież na dwa tygodnie opuściły szkolne klasy oraz korytarze i zamieniła je no podwórka i boiska.

Część, feriowiczów spędzi ten czas w domu, nadrabiając szkolne zaległości, część wyjedzie na upragnione zimowiska, a część, podobnie jak nasz dziewięcioletni Krzyś z Konstantynowa, spędzi ten czas u najbliższej rodziny.

;■ Jak przebiegają jego ferie dowiecie się zaglądając na stronę 12, gdzie zamieszczamy rozmowę, przeprowadzoną z naszym bohaterem. Wszystkim maluchom, na czas tych ferii, życzymy jak najwięcej białych opadów z nieba oraz niepowtarzalnych wrażeń na ośnieżonych górkach, a ich nauczycielom spokojnego wypoczynku w ciepłych fotelach.

z Namysłowa

i

pg koncercie S0UND SYSTEM v O- O- O- 1

poprowadzą DUB MASTERZY

5 luty 1999 Godz 20.00 Klub“R ”

y WJAZD 5 zł Nysa, ul Kolejowa

1 ■■

i

K-

mikroSYSTEM

. ' ... ? ■„.■■■ ■ " . ' '' :

KOMPUTERY - INTERNET - MULTIMEDIA

(2)

2 Gazeta Nyska

4 luty-18 luty 19

INTERNETOWA Rehabilitacja DWUNASTKA XXI wieku.

19 stycznia b.r. w Szkole Pod­

stawowej nr 12 dokonano uro­

czystego otwarcia pracowni in­

ternetowej. Wśród zaproszo­

nych gości znalazł się burmistrz Janusz Sanocki, były dyrektor szkoły Mariusz Tobor, Prezes Zarządu Oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK w Nysie - Ignacy Krakowski - Mur.

“Gmina Nysa znalazła się w gronie 2437 gmin, które przy­

stąpiły do programu »Szkoła doby Internetu w globalnym społeczeństwie informatycz­

nym — Pracownia internetowa w każdej gminie«. W7 naszej gminie to właśnie »Dwunast- ka« została wytypowana do realizacji tego programu. Mu- sieliśmy jednak spełnić pewne warunki, tzn. zapewnić wy­

kształcenie informatyczne trzem nauczycielom oraz przy­

gotować pracownię pod kom­

putery. W7 dniu dzisiejszym trzech nauczycieli posiada peł­

ne kwalifikacje do wykorzysta­

nia internetu w dydaktyce i do administrowania sieci interne­

towej” - poinformowała zgro­

madzonych Barbara Herman - dyrektor SP nr 12.

maj

Przecinający wstęgę były dyrektor Mariusz Tabor.

OFERUJEMY WYNAJEM

<> SPRZĘTU BUDOWLANEGO CIĘŻKIEGO (wraz z obsługą) -dźwigi

- ładowarko - koparka - koparka gąsienicowa - spycharka

SPRZĘTU BUDOWLANEGO (wraz z obsługą)

- betonowozy 2 m3 (także sprzedaż betonu towarowego) - zagęszczarki do gruntów

-pompy do wody

- wózki podnośnikowe (rusztowaniowe) - wózek widłowy boczny (do 6 ton)

> AUTOBUSU AUTOSAN

OFERUJEMY USŁUGI

"y” W zakresie robót ślusarsko - spawalniczych warsztatowych W zakresie robót stolarsko - ciesielskich warsztatowych

Kontakt telefoniczny Nysa - 435-82-58;435-85-97 Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali burmistrz Ja­

nusz Sanocki oraz były dyrektor - Mariusz Tobor, który w znacz­

nym stopniu przyczynił się do uruchomienia pracowni. Wśród osób, które także pomogły szkole, należy wymienić: An­

drzeja Walczaka - dyr. Rejonu Telekomunikacji Polskiej S.A., Mariana Smutkiewicza - dyr.

Daewoo, Wiesława Grzego­

rzewskiego, Lesława Cinkow- skiego i Jerzego Gadawskiego.

Do tej pory na wyposażeniu szkoły było kilka komputerów, które wykorzystywane były do prac administracyjnych. Szkoła dążyła jednak od dłuższego cza­

su do zorganizowania pracowni komputerowej, i jak widać dąże­

nia zakończyły się pełnym suk­

cesem. Ponadto firma kompute­

rowa OFEK zobowiązała się do bezpłatnego przeszkolenia czę­

ści nauczycieli, co umożliwi wy­

korzystanie komputerów do za­

jęć przedmiotowych.

Po uroczystości goście mogli zobaczyć jasełka w wykonaniu uczniów klas IV-VII, a także zapo­

znać się z historią budynku przed­

stawioną na wystawie w auli.

W poprzednim numerze naszej gazety przedstawi­

liśmy sytuację likwidowa­

nej przychodni rehabilita­

cyjnej przy ul. Armii Kra­

jowej w Nysie.

Budynek jest własnością FSO DAEWOO i był dzierżawiony przez ZOZ. Znajdowały się w nim przychodnia rehabilitacyjna dla dzieci, reumatologiczna i zdrowia psychicznego. 31 grudnia umowa dzierżawy wygasła. Dyrektor ZOZ przedłużył umowę najmu do 28 lutego, po upływie tego terminu placówka faktycznie przestanie istnieć.

Rehabilitacje w nim prowadziły dwie, oddane sprawie rehabilitant- ki. Na własną rękę sprowadzały do ośrodka sprzęt i wyposażenie. Już w kilka dni po powodzi zorganizo­

wały „kąt” do ćwiczeń dla dzieci.

Ale jak się okazuje opieka spe­

cjalistów w przypadku niepełno­

sprawnych dzieci nie jest specjal­

nie istotna. Po interwencji telefo­

nicznej dyrektor Krajczy stwier­

dził, że w innych miejscowościach nie ma tego typu placówek, a Kasa Chorych pokrywa tę formę tylko w dwóch trzecich i może lepiej by­

łoby ją zlikwidować lub zorganizo­

wać naukę rehabilitacji dla rodzi­

ców, bowiem to oni w 95% powin­

ni ćwiczyć swe dzieci.

Jak twierdzi dyrektor, koszt utrzymania budynku był zbyt wy­

soki (przyp. aut. wynosił 500 zł - czynsz plus energia i ciepło) w związku z czym przychodnia ma być przeniesiona w inne miejsce np. pod neurologię, w miejsce punktu aptecznego Oddziału Dzie­

cięcego, na ul. Mariacką, na ul. św.

Piotra lub do przychodni ZUP.

Nie wiadomo jednak kiedy i ja­

kie warunki zgotuje dzieciom dy­

rektor ZOZ. Miejmy nadzieję, że jeśli nie będą lepsze, to przynaj­

mniej pozostaną na dotychczaso­

wym poziomie.

Przykre jest, że w całej tej spra­

wie cierpieć mają niepełnosprawne dzieci, dla których rehabilitacja jest jedną z niewielu szans na odzyska­

nie choćby częściowej sprawności.

Mówi się, że przez pryzmat po­

dejścia do ludzi starszych i dzieci, można rozpoznać prawdziwe obli­

cze władz. Historia z nieudaną (na szczęście) próbą zamknięcia hospi­

cjum jest już za nami. Teraz przy­

szła kolej na najmłodszych. Czy przywracanie zdrowia dzieciom, których schorzenia i wady po- wstają niejednokrotnie wskutek powikłań okołoporodowych nie przystają do światłej polityki?

Czy stworzenie normalnych warunków rehabilitacji wykraczało poza zdolności organizacyjne dy­

rekcji ZOZ?

Obym się myliła, bowiem w całej tej historii najbardziej cier­

pią dzieci, które nie są w stanie ar­

tykułować swoich potrzeb. Dzieci, którym u progu XXI wieku odma­

wia się prawa do pełnowartościo­

wej rehabilitacji.

EBK

OGŁOSZENIA DROBNE

Sprzedam ciągnik C 330, rocznik 1989

PRZYLESIE.

TEL. 412 38 95.

W dniu 22 stycznia br. obra­

dowała Kapituła Nyskiego Try­

tona powołana zarządzeniem Burmistrza Miasta i Gminy Nysa w skład której weszło 12 osób.

Powołana w skład Kapituły ubiegłoroczna laureatka Tryto­

na w kategorii “Działalność społeczna i charytatywna” - elżbietanka siostra Fides (Agnieszka Sojka), złożyła rezy­

gnację z uwagi na to, że obo­

wiązki zawodowe i zakonne nie pozwalają jej przyjąć tak za­

szczytnej i odpowiedzialnej funkcji. Pozostałe osoby Kapi­

tuły Trytona Nyskiego to:

1. Kornelia Czaja 2. Stanisława Kaszycka 3. Elina Romińska 4. Ks. Mikołaj Mróz 5. Jerzy Witek 6. Wiesław Michoń 7. Marian Pasieka 8. Arkadiusz Hoc 9. Ryszard Kamiński

10. Zbigniew Warzkiewicz 11. Marian Janiak

Na pierwszym spotkaniu w głosowaniu tajnym spośród 2 kandydatów, członkowie Kapi­

tuły wybrali na Przewodniczące­

go Kapituły Mariana Pasiekę.

W pierwszym etapie przyjęto regulamin Kapituły. Zdobywca statuetki w wyniku ustalonego regulaminu ma być wybrany na zasadach dwuetapowej kwalifi­

kacji. Na posiedzeniu w dniu 22 stycznia br. Członkowie Kapitu­

ły dokonali wyboru nominatów do statuetki.

Spośród 12 kandydatów w kategorii “Promocja miasta i gminy Nysa” 1 b członków Kapi­

tuły stosując punktację od 1-5

dokonali następującego w ru w głosowaniu tajnym:

1. Bożena i Bogusław Wierda 2. Jolanta Tacakiewicz 3. Kazimierz Staszków 4. Państwowa Szkoła Muzyc

im. Lutosławskiego w Nysi 5. Siatkarze CITROEN STAL

HOCHLAND Nysa

W II kategorii “Działał społeczna i charytatywna”

11 kandydatów, Kapituła brała 5 kandydatów:

1. Bożena i Bogusław Wierdak 2. Caritas Diecezji Opolskiej 3. Henryk Szczotka 4. Ks. Ginter Żmuda

5. Warsztaty Terapii Zajęciowi

W III kategorii “Bizr Przedsiębiorczość” było 11 dydatów, Kapituła wybrc kandydatów:

1. Antoni Dobruk - “Lodgar’

2. Bogusław i Bożena Wierda -RTV-SAT

3. Marian Smutkiewicz -DAEWOO FSO 4. Roman Wróblewski

- “Motosprzęt”

5. Stanisław Dytko - PHU “Tank”

Na kolejnym posiedź Kapituła dokona wyboru 1;

atów w każdej z kategorii i ] gotuje uzasadnienie werdj Oficjalne odczytanie werd Kapituły oraz wręczenie 1;

atom statuetek “Trytona skiego 98” odbędzie sii

“Balu Trytona” w Nys Domu Kultury w dniu 13 li

1999 roku.

hpcl

Rodzice

2,5

letniej

Adrianny

zwracają

się

z

gor

prośbą

o

pomoc w zakupie aparatu słuchowego

zai nego. Aparat ten

kosztuje ok. 5

tyś zł.

Prosimy

o w(

ty

na podany niżej numer

konta:

KREDYT BANK PBJ S.A.

Ul. Żwirki I Wigury 8A Opole

Nr 15001575-51347-121570010005 Z dop. "Dla Adrianny Nowak"

ZAŚUJIADCZ€NI€

Specjalistyczny

Ośrodek Diagnozy i Rehabilit Dzieci

i Młodzieży

z UJadą Słuchu tu

Opolu zaśuui cza,

że

RDRiRNNR

NOUJRK

ur.

19.11.

199ór., córka

€l Krzysztofa,

zam.

Nysa ul.

Chłopickiego 24

Jest zan

stroma na

uj tut.

Ośrodku

od

11.09.1997

r.

z

poluc obustronnego

niedosłuchu głębokiego

stopnia

ujy>

gojącego obustronnego

aparatouuania. Dzieuuczy>

objęta

jest opieką

logopedyczną, psychologiczną, diologiczną i

audiometryczną.

Gazeta Nyska

Adres: 48-303 Nysa, ul. Towarowa 1, tel. 433-00-51, tel/fax 433-19-95 Wydawca: mgr inż. Tadeusz Broczkowski

Redaguje zespół

w składzie: Edyta Bednarska-Kolbiarz - redaktor naczelny, I niel Mielczarek, Iwona Majcher, Paweł Krala, Lucyna Jasnowska, Sebastian Plisii

Rysunki:

Piotr Opałka.

Korekta:

Ireneusz Wiśniewski.

Reklama -

Leszek Gorsi

Redaktor wydania:

Daniel Mielczarek

Skład komputerowy:PUH "RAK" - Dariusz Raczkowski.

Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych i zwracamy, zastrzegamy sobie też prawo do wprowadzenia w nich zmian i skrótów.

(3)

3

Gazeta Nyska

100 dni S anockiego

Stanisław Rogulski - radny SLD

Dotychczasowe decyzje burmistrza oceniam ardzo negatywnie. Jego rządy są gorsze ód po- 'odzi, a działanie jest wręcz destrukcyjne. Przy- ladem tego jest choćby fakt obstawiania stano- isk tylko swoimi ludźmi, którzy nie są kompe- intni np. w Radach Nadzorczych. Nie jest przy- otowany do pełnienia tej funkcji , co wyszło loćby przy obecnym konflikcie z nauczycielami rkół wiejskich. Podejmuje decyzje na granicy rawa czy też często bezprawnie.

Ciągle żyje jeszcze w epoce, kiedy podobno 'alczył z komuną. Nie podejmuje merytorycznej ziałalności tylko walczy z wiatrakami. Nazywa- ie, ze stanowiska burmistrza, publicznie, ludzi pozycji głupcami świadczy o jego niskim pozio- lie. Ludzie nie liczą się dla niego, traktuje ich ka- feodnie. Zwalnia osoby, które mają dosłownie ilka miesięcy do przejścia na emeryturę. Wiado- 10, że zmiany są nieuniknione, ale można to ro­

ić z głową. Natomiast zwolnienia w urzędzie nie yły oparte na kalkulacjach ekonomicznych tyl- o emocjonalnych. Łączenie wydziałów w gromne molochy też nie wróży nic dobrego. Dla mie jako członka Komisji Kultury i Sportu obu­

wający jest fakt, że dostaniemy o 2 mld zł mniej a kulturę i sport.

Bulwersujące jest też zajadanie się na koszt odatnika kabanosami podczas posiedzeń Zarzą- u.

Mieszkańcy miasta są przerażeni rządami no- /ego burmistrza.

Miodowy miesiąc Janusza Sanockiego upłynął w nastroju dalekim od euforii.

F.D.Roosevelt w

ciągupierwszych

trzech miesięcy

rządów

przepchnął

przez

Kongres szereg

ustawtworzących

podstawy New Dealu. Jego następcy

starali

się

go

naśladować,

na samym początku

kadencp-próbując załatwić jak

najwię

­

cej,

bowiem z

nienaruszonym kredytem zaufania najłatwiej

pójść

za ciosem i

wygrać.

Wśród społeczności nyskiej aprobata dla rządów Janusza Sanockiego spada. Media wy­

stawiają mu miażdżące cenzurki. Lewicowa opozycja zaciera ręce.

Burmistrz przejawia zapędy dyktatorskie. W jego ekipie nie ma wybitnych indywidualno­

ści mogących go wesprzeć(wykluczajqc oczywiście prawnika, byłego syndyka w ZWSE Wie­

sława Michonia, który jest prawą ręką Sanockiego).

Wiesław Michoń

Mirosław Aranowicz -sekretarz UMiG (UW)

Spotykaliśmy się z obecnym burmistrzem już wcześniej na innych płaszczyznach. Róż­

ne krążyły o nim opinie np. takie że jest bar­

dzo ostry, zdecydowany, działający często na pograniczu różnych zachowań. Natomiast podczas naszej współpracy przez te 3 miesią­

ce nie było specjalnie negatywnych momen­

tów. Czasami, być może niepotrzebnie, wyra­

ża pewne opinie, które mają potem ujemny skutek. Nie mogę ocenić ani pozytywnie, ani negatywnie pracy burmistrza ponieważ jeste­

śmy współpracownikami. A to wymaga pew­

nych uzupełnień w działaniu.. Mogę powie­

dzieć, że podobnie jak za burmistrza Warzo- chy dostałem pewną swobodę w dziedzi­

Zbigniew Ślęk - z-ca burmi­

strza (PS)

Sanocki wierzy w swą zbawczą rolę, wprowadzając-pod sztandarami prawicy-"Nowy Ład"

w wydaniu nyskim. Już w pierwszych dniach swych rządów zwalnia mocno lewicowego stróża porządku.

W ramach reorganizacji, pod hasłem usprawnienia pracy urzędu, wręcza na gwiazdkę niewygodnym urzędnikom wypowiedzenia i zapowiada, że to dopiero pierwszy etap zwol­

nień. Uznaje jednocześnie, że masowe zwolnienia to norma w dobie dzisiejszych czasów.

Po kilku tygodniachfpoznając realia merytorycznej pracy urzędu) zdradza objawy mięk­

kości, cofa część wypowiedzeń, a nawet postanawia zatrudniać nowe osoby. Pierwsze, zapa­

leńcze decyzje, odbijają się czkawką wrogości urzędników, dziennikarzy czy kupców.

Niefortunny start poprzez szarpaniny kadrowe, stworzył wrażenie, że nowy burmistrz nie widzi ważniejszych dla Nysy spraw "zwykłych ludzi" i realizuje swój "partyjny interes zaniedbując zaś dobro wspólne"(cyt. pochodzi z programu wyborczego Ligi Nyskiej).

Burmistrz zdaje się być mistrzem przekonywania. W dobie lat 80 zjednoczył wokół siebie wiernych ludzi, na bazie których zbudował Ligę Nyską i doszedł do władzy w mieście. Z jego inicjatywy zawiązała się obecnie Rada Przedsiębiorców, chcąca wspierać rodzimy biznes.

Z drugiej strony Sanocki jest kiepskim strategiem. Jego styl rządzenia oparty na polity­

ce faktów dokonanych wydaje się być zaprzeczeniem demokratycznych norm postępowania.

Zamiast negocjować z zainteresowanymi stronami i przekonywać do swoich racji, wybiera drogę konfliktu prowadzącego w prostej linii do spadku własnego autorytetu np. sprawa bazaru, ul. Krzywoustego, czy ostatnio sprawa podmiejskich szkół.

Czy wynika to tylko z braku doświadczenia w rządzeniu czy też jest to po prostu cecha charakteru burmistrza okaże się w przyszłości, bowiem rozwiązywanie największych proble­

mów stoi dopiero przed nim.

De facto, w ciągu 100 dni rządów, Sanocki wykazując wciąż, że odziedziczył po swych poprzednikach górę nie rozwiązanych problemów, skupił się na organizowaniu własnej (po­

noć bardziej sprawnej) administracji.

Edyta Bednarska-Kolbiarz

nach na których się znam.

G.N. Rozumiem, że jako pracownik urzę­

du nie chce pan wystawiać ocen szefowi. Ma pan jednak doświadczenie, jest pan sekreta­

rzem po raz trzeci. Może więc pan spróbuje porównać początki rządów obecnego szefa do poprzednich.

W sprawach administracyjnych jeszcze się uczy.

G.N. Czy burmistrz rokuje nadzieje na odnalezienie się w nowej roli?

Tak.. Szybko się uczy, z dnia na dzień jest coraz lepiej zorientowany w sytuacji. W kilku przypadkach podjął decyzje nie znając ustaw nie związanych z samorządem, ale go doty­

czących np. o wojskowości, o kancelarii taj­

nej, o poborze. To był drobny błąd, ale oce­

nić pracę burmistrza będę mógł dopiero po dwóch, trzech latach.

Nie mogę wystawić jednoznacznej oceny.

Wykonujemy ciężką pracę w trudnych warun­

kach. Mamy mało czasu, przystąpiliśmy do pra­

cy dopiero w listopadzie i tak np. budżet musie- liśmy ustalić w kilka tygodni.

Ocenę będzie można wystawić dopiero po pewnym czasie.

| Decyzja o reorganizacji była potrzebna i oce­

niam ją pozytywnie. Połączenia wydziałów mają sens. Łączy się to z mobilnością ludzi. Nie moż­

na kierować 30 naczelnikami, bo w tym momen­

cie nie zna się np. dobrze wszystkich zastęp­

ców. Te działania uważam za prawidłowe.

| Współpraca między nami układa się dobrze.

Mamy podobne poglądy, są pewne rozbieżno­

ści, ale dogadujemy się.

| Natomiast poglądy polityczne czy przyna­

leżność partyjna nie są dla mnie najważniejsze - liczą się konkretne działania.

Kalendarium spektakularnych decyzji burmistrza

29październikana inauguracyjnej SesjiJanuszSanocki zostaje burmi­

strzem

3listopadawprowadzono zmianęczasupracyw urzędzie 5listopada propozycja wznowienia ruchu naul. Krzywoustego

9listopada burmistrz przedstawia pierwszą wersję nowego schematu or­ ganizacyjnego UMiG

12 listopada wstępna decyzja o likwidacji pasażu handlowego przy ul.Bielawskiej

25listopada zapowiedź zwolnień w PGM

3 grudniaprzekazanie do Komisji Rewizyjnejsprawyzwiązanej z remon­

tem i płatnością sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr2

21 grudniazapowiedź cięćpłac prezesom gminnych spółeki zmianare­ gulaminów przyznających większe kompetencje Zarządowi Gminy i możli­

wość bezpośredniegooddziaływania na kierownictwo

29grudniazwolnienia nagwiazdkę, 20osób dostaje wypowiedzeniaz pracy w urzędzie

12 stycznia decyzją RM zmieniono strukturę urzędu

22 stycznia decyzja o likwidacji szkół w Domaszkowicach, Przełęku, Morowie,Rusocinie, Radzikowicach, Wierzbięcicach,Wyszkowie.

efltSZS-A iMK

Burmistrz Janusz Sanocki w przerwie inau­

guracyjnej Sesji RM

(4)

4 Gazeta Nyska

4 luty-18 luty 1999 r.

Dumni dziadkowie

20 stycznia w Przedszkolu nr 6 przy ul. Armii Krajowej, odbyło się uroczyste spo­

tkanie, w którym udział wzięły babcie i dziadkowie wraz z wnuczętami. Łzy wzrusze­

nia towarzyszyły nie tylko podczas artystycznych występów maluchów, ale także w trakcie wręczenia upominków i laurek.

Zaproszeni na uroczystość go­

ście zostali mile zaskoczeni, gdy ich małe pociechy recytowały wiersze oraz śpiewały piosenki.

Radosną uroczystość wypełniły doskonale przygotowane bajki oraz jasełka.

Już po świętach zaczęły się pierwsze przygotowania do wy­

stawienia bajki “Czerwony kaptu­

rek”. Pod troskliwą opieką wy­

chowawców i dyrekcji - dzieci sta­

rannie dobierały stroje i wystrój sal. Nie było by może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że “szóst- kowe” przedszkole od wielu lat prowadzi wychowanie teatralne.

Jak twierdzi Krystyna Janos - dyrektorka przedszkola, niemal każde dziecko zaangażowane jest w “teatralną zabawę” i również na Dzień Babci i Dziadka nie było przedszkolaka, który nie zostałby w tym dniu - małym aktorem.

“Każde przedszkole realizuje

■wytyczony przez siebie roczny plan założeń, może to-być m.in. wycho­

wanie komunikacyjne czy ekologia.

IV naszym przedszkolu już od wielu lat tradycyjnie organizowane są za­

bawy, przedstawienia teatralne na różne okazje. Ostatnio zorganizo­

waliśmy Bal Karnawałowy, a teraz - występ dla babć i dziadków.

Oczywiście bardzo nam pomagają w tym rodzice - opowiada Krysty­

na Janos

Łzy i wzruszenie dumnych dziadków, dla których oprócz czę­

ści artystycznej zostały przygoto­

wane pyszne wypieki, było chyba największym podziękowaniem za włożony trud i pracę dzieci oraz wychowawców.

Pod koniec zabawy babcie i dziadkowie zostali obdarowani upominkami i laurkami wykonany­

mi własnoręcznie przez dzieci.

Zapytani przeze mnie dziadko­

wie - o to, co życzyliby sobie w tak ważnym dla nich dniu, odpo­

wiedzieli zdecydowanie- więcej tak miło spędzonych chwil w gronie wnucząt.

My również wszystkim bab­

ciom i dziadkom tego życzymy.

Lucyna Jasnowska

Książka widmo

Powiadają, że w teraźniejszych kapitalistycznych czasach można, oprócz zdrowia, kupić wszystko. Okazuje się jednak, że jest towar, które­

go mimo posiadania kasy nie można nabyć. Tym towarem jest książka te­

lefoniczna.

Telefon posiadamy już kilkanaście lat. Książkę pt. “Spis telefonów województwa opolskiego według stanu na 31 grudnia 1994” nabyliśmy w 1995 roku.

Od tej pory za żadne pieniądze ani polskie, ani zagraniczne nie udało nam się kupić nowej pozycji wydawniczej zawierającej spis klientów Te­

lekomunikacji Polskiej SA.

Jako ludzie w miarę inteligentni kilkakrotnie składaliśmy wizytę na ny­

skiej poczcie głównej, pytając panie obsługujące okienka telefonii, gdzie i w jaki sposób możemy zaopatrzyć się w interesującą nas książkę?

Zawsze (ostatni raz 21 stycznia) słyszeliśmy odpowiedź następującą:

-Nie wiemy. Nasza firma nie wydaje książek telefonicznych. Same mamy stare spisy telefonów. Podobno kiedyś roznoszono za darmo nowe książki do mieszkań abonentów. Nie wiemy jednak kto i kiedy to czynił.

Panie urzędniczki odradziły nam też zasięgnięcia w tej sprawie infor­

macji w dyrekcji nyskiej telefonii.

- Szkoda czasu. Oni tam nic nie wiedzą w temacie książek telefonicz­

nych. Wychodzi więc na to, że jakaś tajemnicza grupa osób drukuje te książki w konspiracji. Niektóre z nich cichcem podrzuca wybra­

nym abonentom, zaś większość egzemplarzy wydawcy ci czytają sobie we własnym, elitarnym gronie. Drążąc ten temat doszliśmy do nieco zaskakujących, ale w sumie optymistycznych wniosków. Po pierwsze-nareszcie przestrzegana jest należycie ustawa o ochronie danych osobistych. Po drugie-nie jest tak źle z powszechnością po­

staw konsumpcyjnych, bowiem są wartości, których nie można przeliczyć na pieniądze. Po trzecie-nadal istnieje konspira i drugi, a może nawet trzeci obieg wydawniczy, dzięki czemu pewne grono lu­

dzi będzie mogło kiedyś pochwalić się podziemną działalnością.

Ape

P.S. Jak poinformował nas nyski oddział Telekomunikacji, książki tele­

foniczne z 99r. nie są dostępne, gdyż nie zostały jeszcze opracowane.

Książki telefoniczne wydawane są przez Polskie Książki Telefonicz­

ne, jest to firma nie mająca nic wspólnego z Telekomunikacją. Oddział opolskiej Telekomunikacji również nie posiada aktualnych książek, a ostatnia pozycja, która została Telekomunikacji przekazana to wydanie z 1995r. Obecnie Telekomunikacja rozważa możliwość wydania własnej książki telefonicznej.

ul. Mickiewicza 27 tel. 0 602 65 77 79 tel. (0-77) 435-38-04

Nasze kłamstwa powszednie

Człowiek jest takim stworzeniem, które bez kłamstwa żyć nie może.

Kłamstwo zakodowane jest w czło­

wieczych genach od chwili, kiedy nacja ludzka zlazła z drzewa. Tę mało popularną prawdę najlepiej po­

twierdza wymyślona przez ludzi jed­

na z podstawowych norm moralnych nakazująca prawdomówność. Prze­

strzeganie tej normy porównać moż­

na do deklaracji pijaka głoszącej szkodliwość picia trunków, albo do poglądu panienek z agencji towa­

rzyskich gloryfikujących życie w cno­

cie i potępiających miłość fizyczną.

Inaczej mówiąc: wiemy co jest złe, a z upodobaniem .uprawiamy owo zło bardzo chętnie i bez jakiegokolwiek przymusu. Takie są już ludzkie cha­

raktery i nic się na to nie poradzi.

Monopol na kłamstwo mają osoby zajmujące się polityką. Tak było za­

wsze i tak będzie do końca istnienia naszego świata. Kłamstwo bowiem jest podstawowym warunkiem umoż­

liwiającym paranie się polityką róż­

nym królom, prezydentom, premierom, szefom partii, posłom, radnym, a na­

wet sołtysom.

Człowiek brzydzący się kłam­

stwem nie ma najmniejszych szans

zrobienia kariery politycznej nawet w rodzimej Radzie Sołeckiej, ani też w żadnym szczepie żyjącym gdzieś w Nowej Gwinei, czy w dżunglach Amazonki. Dajmy jednak spokój poli­

tykom, bowiem wszelkie apele kie­

rowane do nich o częściowe przy­

najmniej powstrzymanie się od łgarstw, nie przynoszą żadnego skutku, podobnie jak wykłady o ety­

ce zawodowej wygłaszane leka­

rzom, a zwłaszcza anestezjologom.

A tak w ogóle to szkoda czasu na deliberacje o tym, iż kłamanie jest postępowaniem bardzo brzyd­

kim. Jest to bowiem zjawisko z któ­

rym spotykamy się już we wczesnym dzieciństwie, a rozstajemy się na cmentarzu. Najpierw okłamują nas nasi rodzice wciskając kit o bocia­

nie, św. Mikołaju, krasnoludkach i Cyganach porywających niegrzecz­

ne dzieci. Gdy dość szybko rozszy­

frowaliśmy już kłamstwa naszych starych, zaczynamy łgać osobiście.

Pani w szkole nie przyznajemy się, że zadanie domowe odrobił za nas tatuś. Wymyślamy też tysiące waż­

nych, czasami wręcz dramatycznych, powodów, które uniemożliwiły nam przygotowanie się do lekcji. Udo­

skonalamy ściągi na klasówki oraz techniki podpowiadań. Dzięki tym kłamstwom i oszustwom zwykle uda- je nam się ukończyć edukację. Fakt ten podważa co prawda słuszność powiedzenia “kłamstwo ma krótkie nogi", lecz przecież nie wszystkie mądrości ludowe muszą się zawsze sprawdzać. Pokrzepieni sukcesami w oszukiwaniu nauczycieli próbuje­

my rozwijać te wredne umiejętności wobec rodziców.

Wciskamy zatem naszym kocha­

nym wapniakom teksty o tym, jak to niesprawiedliwy pedagog uwziął się na nas i zamiast doceniać naszą wielką wiedzę tudzież pilność w naukach - tendencyjnie stawia nam Jedynki, względnie dwójki.

Przekonujemy starych, że jedy­

nym sposobem ograniczenia tej dys­

kryminacji jest wspólna nauka z ko­

leżanką (kolegą), która powinna trwać do późnych godzin wieczor­

nych. Wyłudzamy też od rodzicieli środki płatnicze konieczne nam rze­

komo na zakup niezbędnych ksią­

żek oraz innych przedmiotów po­

mocnych w zdobywaniu wiedzy.

Wreszcie stajemy się dorośli. Jak mamy szczęście i ochotę to znajdu­

jemy sobie jakąś pracą. W niej na­

tychmiast kombinujemy Jakby to wkładając jak najmniej wysiłku zaro­

bić najwięcej pieniędzy, jak oszukać szefa lub jak podlizać się do niego.

Przy okazji często zmieniamy poglą­

dy na takie, jakie aktualnie są naj­

milej widziane.

Jak przystało na świadomych obywateli wysilamy też swój intelekt na wymyślaniu przeróżnych sposo­

bów oszukania swego państwa.

Obojętnie czy jesteśmy pracobiorca­

mi, czy pracodawcami, główkujemy nad tym, jak najmniej szmalu wpro­

wadzić do skarbu państwa i jak naj­

więcej forsy wyrwać z tego skarbu do własnych kieszeni.

Wiele czasu zajmuje nam także bajerowanie swych dzieci, którym ciągle opowiadamy o tym, jak to w ich wieku byliśmy wzorami cnót wszelkich, czyli młodzieżą miłującą naukę, szanującą starszych, praco­

witą i skromną. O faryzeiżmie w re­

lacjach między współmałżonkami powiedziano i napisano tak wiele, że powtarzanie tych opowieści by­

łoby zbyt nudne.

Łgając, konfabulując, posługując się półprawdami i manipulując fak­

tami, sami też jesteśmy ciągle oszu­

kiwani i to nie tylko przez polityków.

Równie skutecznie okłamuje nas wypełniająca mass media reklama.

Szczytem reklamowego łgarstwa jest piwo bezalkoholowe oraz konkursy audiotele. Wreszcie, mimo optymi­

stycznych diagnoz leczących nas medyków, rozstajemy się z tym świa­

tem. Niestety występując w głównej roli na swym pogrzebie nie możemy podziękować tym, którzy na tej uro­

czystości przedstawiają naszą oso­

bę jako wzór dobroci, moralności, pracowitości, zaś nasze życie jako nieustające pasmo dobrych uczyn­

ków. Jednak tak naprawdę to nie ma za co dziękować, gdyż ci wszy­

scy, którzy tak nas chwalą czynią to wyłącznie po to, aby być w zgodzie z obowiązującym, ale obłudnym po­

glądem głoszącym, iż o zmarłych nie należy żle mówić.

Tym, którzy uważają iż tekst ten wyolbrzymia rolę kłamstwa w na­

szym życiu, a w dodatku krzywdzi wielu zacnych ludzi, przypominam, że prasa także dość często lże jak najęta.

Pal

(5)

4 luty -18 luty 1999 r.

Gazeta Nyska 5

SZKOLNE SZOPKI V SESJA RADY POWIATU

28 stycznia odbyła się pierwsza w tym roku - a piąta z kolei - sesja Rady Powiatu.

Rada skorzystała ponownie z uprzejmości 22 Karpackiej Brygady Piechoty Górskiej i odbyła sesję w Klubie Garnizonowym. W posiedzeniu Rady udział wzięło 49 radnych - na 50.

W Szkole Podstawowej w Pru- sinowicach ma miejsce niezwykła wystawa szopek jasełkowych, wykonanych przez uczniów tam­

tejszej szkoły. Można zobaczyć tam blisko dwadzieścia szopek, dwa turonie i kilkanaście masek.

Wszystkie prace wyglądają osobli­

wie i są od siebie odmienne, a każ­

dy z artystów zastosował różne techniki wykonawcze. Jest tam trzcina, drewno, modelina, glina papier, styropian. Autorem wysta­

wy jest Władysław Sorocha - na­

uczyciel SP w Prusinowicach i do­

radca metodyczny w Wojewódz­

kim Ośrodku Metodycznym. Po feriach zimowych cała wystawa zostanie przeniesiona do Techni­

kum Rolniczego w Biechowie.

„Już przed laty zrodziła się u mnie myśl - opowiada Władysław Sorocha - aby zrobić wystawę szo­

pek. Chcialem aby od początku do końca autorami prac były dzieci.

Rok temu byłem już pewny, że nale­

ży to zrobić i podjąłem taką decy­

zję. Zgoda ze strony dzieci też była i w ten sposób rozpoczęliśmy pra­

cę. Dałem im dość długi czas. Nie­

które przynosiły swoje pierwsze prace już w przeddzień świąt wiel­

kanocnych, pozostałe szopki trafia­

ły na wystawę przed Bożym Naro­

dzeniem. W sumie nazbierało się blisko 20 szopek. Wszystkie są piękne i wszystkie zasługują na miano prawdziwych dzieł sztuki

Komu stołeczek

Początek sesji wypełniły uchwały związane z rezygna­

cją Jacka Suskiego z funkcji wicestarosty i członka Zarzą­

du. Rada przyjęła rezygnację nowego wicewojewody, a przewodniczący Romuald Kamuda i starosta Stanisław Pawlaczyk złożyli mu podziękowania i gratulacje. „Nie mam wyjścia, skoro kiedyś się zobowiązałem do kandydo­

wania na to stanowisko, to nie mógłbym teraz odmówić.

Mogę jednak wszystkich zapewnić, że cały czas będę w Nysie, nadal będę tu mieszkał, a do pracy będę dojeżdżał.

Gwarantuję, że podejmę starania by sprawy naszego mia­

sta miały właściwe przełożenie w województwie” - zapew­

niał Radę Jacek Suski. Słowem nie chciał, ale musiał.

Na nowego wicestarostę Rada wybrała - stosunkiem głosów 44 za i 5 przeciw - dotychczasowego członka Za- rządu Starostwa, Zbigniewa Majkę. Na wakujące miejsce w Zarządzie Rada wybrała dotychczasowego przewodniczą­

cego Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finan­

sów - Józefa Adamów (47 za 1 przeciw - jeden głos był nieważny). Głosowania nad zmianami w Zarządzie zostały nieco zakłócone gdy jeden z radnych „zgubił” swoją kartę do głosowania. Na całe szczęście wszystko skończyło się dobrze - radnemu wręczono nową kartę, przewodniczący przezornie przy każdym głosowaniu pytał - roztargnio­

nego radnego o to czy ma swoją kartę do głosowania.

Radny Adamów - chciał uczcić wybór na członka zaTządu toastem półlitrowym kefirem - niestety kefir rozlał się i

„zanieczyścił” aktówkę elekta. Wybór nowych członków zarządu „okrasiły” uwagi i docinki - jednego z radnych z lewej strony w stylu „buzi, buzi”. Całe szczęście radny Aranowicz czuwał nad wszystkim i strofował rozzuchwa­

loną opozycję. W nagrodę Rada obdarzyła go zaszczytną funkcją przewodniczącego Komisji Rozwoju Gospodar­

czego, Budżetu i Finansów.

Nad koalicyjnym stołem.

r i J '

Zgodnie z nowym regulaminem w skład staro­

stwa wchodzą następujące wydziały i komórki:

Burmistrz J.

Sanocki gra­

tuluje nowe­

mu wicewo- j e w o d z i e Jackowi Su­

skiemu.

1. Wydział Organizacyjno-Ogólny 2. Zespół Radców Prawnych

3. Wydział Zarządzania Kryzysowego. Ochrony Ludności i Spraw Ochrony

4. Wydział Architektury i Budownictwa 5. Wydział Rolnictwa i Ochrony Środowiska

6. Wydział Geodezji, Kartografii i Gospodarki Nieruchomościami 7 Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej

8. Wydział Komunikacji i Transportu z Odziałem Zamiejscowym w Paczkowie

9. Wydział Edukacji Publicznej

10. Wydział Kultury, Sportu i Turystyki 11. Wydział Finansowo-Budżetowy 12. Biuro d/s Zamówień Publicznych

13. Stanowisko d/s Promocji i Rozwoju Powiatu

Niedoinformowana opozycja

W trakcie wyborów na Przewodniczącego Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów, okazało się, że radny opozycji Tadeusz Sakowicz - będący człon­

kiem tej komisji - nie został powiadomiony o posiedze­

niu Komisji, które odbyło także 28 , tuż przed sesją.

Przewodniczący Rady „uświadomił” radnego Sakowicza, że został powiadomiony, ponieważ dzień wcześniej - wie­

czorem, zadzwoniono do niego do domu i poproszono syna radnego o to, by przekazał (nie obecnemu wówczas w domu) tacie informacje o posiedzeniu komisji. Cóż, przecież Rada nie jest temu winna, że radnego Sakowicza nie ma wieczorami w domu.

Regulamin Starostwa

Drugim ważnym punktem obrad był projekt regulami­

nu i schematu organizacyjnego Starostwa. Tutaj rozgo­

rzało kilka dyskusji na temat niektórych punktów regula­

minu (m.in. punktu dotyczącego wyboru dyrektorów szkół, punktu mówiącego o zezwoleniach na organizowa-

Nowowybrany - na miejsce J. Su­

skiego wicestarosta Zbigniew Majka dziękuje Radzie za obdaro­

wanie go zaufaniem

Zbigniew Majka - nowy wicestarosta - ma 48 lat, jest żonaty (żona Wanda jest na­

uczycielką) i ma trzech synów: Tomka, Jurka i Marka. W latach 1989- 1992 Dyrektor SP nr 1 w Otmuchowie, a do30.01.1999 Dyrektor SP nr 3 w Otmuchowie.

OD 1992 roku zaanga­

żowany jest w działal­

ność samorządową w Otmuchowie. Zaintere­

sowania - sport, tury­

styka i łowiectwo. Czło­

nek koła Unii Wolności w Otmuchowie.

nie imprez na terenie powiatu, o przeniesienie obowiązku zajmowania się promocją powiatu z zakresu obowiązków skarbnika na starostę). Radni uznali również nie ma moż­

liwości by Rada przyjęła schemat jako uchwałę a jedynie jako załącznik do Regulaminu. Radni postanowili, że schematem zajmą sie na następnym posiedzeniu Rady.

Ostatecznie po przegłosowaniu kilku poprawek Rada pod­

jęła - prawie zgodnie - uchwałę o przyjęciu projektu Re­

gulaminu Starostwa.

Komu dietę

Rada postanowiła „ukrócić” niezdrowe polemiki na te­

mat wysokości diet i obniżyć ryczałtową stawkę diety z 100% najniższego wynagrodzenia do 70%. Nie obyło się to bez gorących dyskusji. Za obniżeniem stawki diety gło­

sowało 26 radnych, 5 głosowało przeciw, a 16 wstrzymało się. Sporo emocji wzbudziły również dodatki „funkcyjne”

do diety - członkowie Zarządu, Przewodniczący Rady i Przewodniczący Komisji pobierają bowierń podwyższone stawki diety. Dyskusja rozgorzała także, gdy Rada miała podjąć decyzje o wypłaceniu diet za poprzednie sesje. Do tej pory nie było bowiem możliwości ich wypłacenia gdyż Powiat nie mógł przed 1 stycznia dysponować swoim bu­

dżetem. Ostatecznie radni postanowili, że za cztery sesje, które odbyli w poprzednim roku dostaną jedną dietę w wysokości 100% najniższego wynagrodzenia. Po uwadze radnego Sakowicza, że miał nadzieję, iż Zarząd i Przewod­

niczący zrezygnują z podwyższonych ryczałtów, Radni zgodzili się przyjąć poprawkę Mieczysława Aranowicza, by wszystkim członkom rady bez względu na pełnione funkcje wypłacić za zeszły rok jednolitą dietę w wysoko­

ści 100% najniższego wynagrodzenia. Uchwałę podjęto przy 1 głosie przeciw i 4 wstrzymujących się. No cóż jak się okazało Zarząd przez trzy miesiące pracował „w czy­

nie społecznym”.

Ile dla Starosty

Rada na zakończenie sesji podjęła uchwałę w sprawie zarobków Starosty. Wiadomo gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania - szczególnie wtedy gdy, chodzi o pieniądze.

Chyba pół godziny trwała dyskusja między Radnymi o to, czy według projektu Starosta będzie zarabiał 5 450 zł czy 6 800. Różnice z obliczeń jak się okazało są wynikiem różnych definicji tego co to jest płaca ubruttowiona, a co to jest płaca brutto. Arytmetyka nie jest najmocniejszym punktem naszej Rady, zresztą co tam rygory arytmetycz­

ne gdy chodzi o pieniądze podatników. Prawdą jest jednak to, że Staroście i Zarządowi przypadło naprawdę trudne zadanie zorganizowania od podstaw całego urzędu i wy­

wiązali się z tego zadania nie najgorzej. Ktoś powinien docenić i nagrodzić ten wysiłek.

„Pożyczony” samochód Starostwa.

(6)

6 Gazeta Nyska

4 luty-18 luty 1999,

Wspólnie z wypożyczalnię HI-FIK mieszczącą się w Nysie przy ul. Ligonia 1 i Osmańczyka 28, polecamy dzisiaj dwa znakomite

filmów: "THE FULL MONTY" i

"ARMAGEDON" - te filmy trzeba zobaczyć! Te filmy na pewno znajdziesz w

wypożyczalni HI-FIK.

04.02. „Mojżesz książę Egiptu" - animowany (USA), B/0 - godz. 10.00 i 16.00

„Cudotwórca" - komedia (USA), od lat 12 - godz. 18.00

„Negocjator" - sensacja (USA), od lat 15 - godz. 12.00 i 20.30

05-06 „Mojżesz książę Egiptu" - animowany (USA), B/0 - godz. 10.00

„Miasto aniołów" - sensacja (USA), od lat 15 - godz. 16.00 i 20.00

„Długo i szczęśliwie" - dramat (USA), od lat 15 - godz. 18.00 07. „Mojżesz książę Egiptu" - animowany (USA), B/0 - godz. 11.00

„Miasto aniołów" - sensacja (USA), od lat 15 - godz. 16.00 i 20.00

„Długo i szczęśliwie" - dramat (USA), od lat 15 - godz. 18.00 08-11 „Mojżesz książę Egiptu" - animowany, B/0 -10.00

„Miasto aniołów" - sensacja (USA), od lat 15 - godz. 12.00 i 18.00

„Długo i szczęśliwie" - dramat (USA), od lat 15 - godz. 16.00 i 20.00 12-13 „Dawno temu w trawie" - animowany, B/0 - godz. 10.00 i 16.00

„Joe Black" - dramat (USA), od lat 15 -12.00 i 18.00

„Śmiertelny rejs" - sensacja (USA), od lat 15 - godz.21.00

14. „Dawno temu w trawie" - animowany (USA), B/0 - godz.l 1.00 i 16.00

„Joe Black" - dromat (USA), od lat 15 - godz. 18.00

„Śmiertelny rejs" - sensacja (USA), od lat 15 - godz. 21.00 15-18 „Dawno temu w trawie" - animowany, B/0-godz. 16.00

„Joe Black" - dramat, od 15 lat - godz. 18.00

„Śmiertelny rejs" - sensacja (USA), od 15 lat - godz.21.00

Wieści z „HEFAJSTOSA"

- czyli, co słychać na małej scenie?

Oj, słychać, słychaćlKlub muzyczny „Hefajstos" (Nysa ul. Królowej Jadwigi7) zaprasza na kolejnekoncerty. Cosię wydarzy? Uwaga!

1 2.11.99 r., godz. 19.00 - „ANATHER WAY", czyli Maciek Szewczyk i przyjaciele na jazz' owo

16.11. 99 r.„ godz. 19.00 - na deskach Klubu wystąpi

„SWAWOLNY DYZIO" - czyli rytm bluesa, funky i rocka w jednym.

OZ.III.99 r., godz. 19.00 - „Nocna Zmiana Bluesa", czyli Wierzcholski i spółka.

Sami o sobie - czyli słów kilka o „SWAWOLNYM DYZIU"

KINO - czyli co jest grane na dużym ekranie

Miasto aniołów (City of Angels)

reż: Brad Silberling

wyk: Meg Ryan, Nicholas Cage, Andre Braugher, Dennis Franz Anioł stróż zakochuje się w prawdziwej, z krwi i kości, kobiecie i mc wybierać, czy pozostać aniołem, czy stać się śmiertelnikiem, ze wszystkii jego radościami i cierpieniami.

Istniejemy od kwietnia 1991 roku. Od tego czasu zagraliśmy kilkaset koncer­

tów w Polsce, i nie tylko, wystąpiliśmy w kilkunastu programach TV, a nasze piosenki prezentowane były w wielu roz­

głośniach radiowych. Najbardziej kręci nas kontakt i zabawa z publicznością.

■... ...lwir Jesteśmy zespołem typowo koncerto­

wym, gramy wszędzie, gdzie się da - od małych, kameralnych imprez klubowych, po wielkie festiwale z kilkudziesięciotysięczną publiczno- śc-M- Wystąpiliśmy dotychczas na wszystkich znaczących festiwalach

- głpśno, :zyli to,

ę ska- polsku, muzycznych w kraju. Nasze hasło przewodnie to: szybko 1

a muzyka jest prosta: trochę rhythm'n'bluesa. funky i rock co buja, kręci i sprawia, źe człowiekowi kiwa się noga I che kać. Na koncertach własne piosenki śpiewamy wyłącznie po uzupełniamy je znanymi standardami I coverami światowych s jów. Dorobek zespołu to dwie kasety: Rajc'em

1995 - gościnnie wystąpili tu: Jurek Styczyński (Oźern) i Sławek Wierzcholski (NocnaZmiana Blu­

esa} oraz najnowsza kaseta Recycłecf 1998. Zna­

leźliśmy się również na składance wydanej przez firmę Polskie Nagrania na kasecie i płycie kom­

paktowej z festiwalu Przystanek Woodstock *96.

Joe Black (Meet Joe Black)

Axl Rosę wziął się w końcu do procy i przy­

gotowuje kolejną płytę Guns'N'Roses. Axl jest ak­

tualnie posiadaczem praw do tej nazwy i jedynym oryginalnym członkiem GNR. Towarzyszą mu te­

raz: były gitarzysta Ninę Inch Nails Robin Frick, ex-basisla Replacements Tommy Stinson i perkusi­

sta Jose Freese, grający wcześniej w grupie Van- dals. Prace w foku, termin premiery na razie nie­

znany tak samo jak nieznane jest nowe brzmienie Gunsów. Ponieważ zespół (czyli Axl) otrzymał propozycję zagrania jako jedna z głównych gwiazd tegorocznej Lollapaloozy prawdopodobnie wtedy dopiero będzie można usłyszeć co wykom­

binowali w studiu.

Boy George już wkrótce doczeka się filmowej adaptacji historii swojego życia. BBC wspólnie z wytwórnią Fine Linę Feafures zamierzają nakręcić ekranizację jego autobiografii z roku 1995 „Tant It Like A Man", Zdjęcia będą kręcone głównie w Londynie a ścieżka dźwiękowa, co nie jest niespo­

dzianką, składać się będzie przede wszystkim z piosenek Culture Club.

David Bowie ogłosił wyniki ogłaszanego wcze­

śniej internetowego konkursu dla autorów tekstów.

Zwyciężył niejaki Alex Grant, który w nagrodę po­

leci do Nowego Jorku, gdzie weźmie udział w se­

sji, podczas której nagrana zostanie między inny­

mi piosenka z jego tekstem. Oprócz tego otrzyma nagrodę wysokości 15 tysięcy dolarów. Utwór za­

tytułowany jest „What's Really Happening".

Tylko muz

reż: Martin Brest

wyk: Brad Pitt, Anthony Hopkins, Claire Forlani

JOE BLACK opowiada historię potentata Williama Parrisha (Anthony Ho|

kins), którego pełne wygód życie i uporządkowany dom stają się nagi narażone na wstrząsy na skutek pojawienia się tajemniczego młodeg mężczyzny. Joe Black (Brad Pitt), bo tak nazywa się ów młody człowiel zakochuje się w pięknej córce Parrisha Susan (Claire Forlani). Konsr kwencje tego romansu dla Parrisha, Susan i całej rodziny są głębokii skomplikowane i pełne goryczy, gdyż Joe Black to nie kto inny tylko pe sonifikacja Śmierci.

Manfred Mann, brytyjski instrumentalista klawi­

szowy oskarżył grupę Massive Attack o bezprawne wykorzystanie fragmentu jednego z jego piosenek.

Do sądu w Londynie trafiła sprawa o użycie przez Massive Attack urywku z „Tribute", piosenki z albu­

mu „Manfred Mann's Earth Band". Urywek ten trafił do kompozycji „Błock Milk" z najnowszego albumu Massive Attack. Manfred żąda od zespołu jak rów­

nież wytwórni Virgin odszkodowania w wysokości 150 tysięcy dolarów.

Courtney Love i Marylin Manson poinformo­

wali fanów o planowanej wspólnej trasie koncerto­

wej. Mimo źe wcale nie są przyjaciółmi. „Courtney nigdy nie witała się nawet ze mną - dopóki nie sprzedałem miliona płyt. To oportunistka i nie uwa­

żam jej wcale za przyjaciółkę" powiedział Marylin Manson dodając „Poza tym wcale nie interesuje mnie, żeby coś dla niej znaczyć". Tak czy owak w tym roku wyruszą na wspólną trasę koncertową. To­

warzyszyć im będzie Monster Magnet. Jako support, bo Hole (czyli pani Love) i Marylin Manson pewnie nie doszliby do porozumienia kto z nich miałby być koncertowym „rozgrzewaczem".

Grupa Fugees postanowiła poczekać do roku 2000 z nagraniem kolejnego albumu. Ich najnow­

sza „The Score" ukazała się w roku 1996. Właśnie ten album przyniósł im ogólnoświatową sławę i po­

zwolił członkom grupy na rozpoczęcie równie uda­

nej kariery solowej. Decyzja o odłożeniu wydania

kolejnej «grupowej» płyty nie jest jednak spowo­

dowana gwiazdorstwem i sukcesami poza zespo­

łem. Zaprzeczają temu zarówno Wydef jak i Lau- ryn Hill - wszystko ma się jak najlepiej. Wbrew plotkom nie doszło między nimi do sprzeczek.

Chcą jedynie jeszcze poczekać zanim wspólnie za- biorą się do pracy.

Pewnie za kilka miesięcy przekonamy się czy mówili prawdę.

„Changes" to nowa piosenko Tupocą Sha- kura, nieżyjącego od kilku lat. Dlatego węszę tu bardzo mocne oszustwo i wyścig po jeszcze więk­

sze pieniądze. Dlatego, że nie wiemy nawet, czy 2Pac kiedykolwiek planował nagranie takiego utworu - i to w takiej formie. Stylistyka niskich lo­

tów pseudo-hip-hopowych dokonań z list przebo­

jów nie była wcale bliska Shakurowi. A co mamy w

„Changes"? Posłuchajcie tylko tych chórków... No tak - ale ponieważ w Stanach Zjednoczonych miał właśnie premierę podwójny album z jego najwięk­

szymi przebojami nie ma w dzisiejszych czasach możliwości, żeby coś takiego ukazało się bez do­

datkowej nowej piosenki. A jak artysta nie żyje to trzeba sobie jakoś radzić i ją zrobić. 0 Tupacu cały

□as jest głośno i w najbliższym aasie nie powinno się to zmienić- grono amerykańskich sław (z Ma­

donną na czele) chce nagrać dedykowaną mu płytę zawierającą jego kompozycje w nowych wykona­

niach.

Wyszper@ne

Film Universal Pictures JOE BLACK z Bradem Pittem

Długo i szczęśliwie (Ever After:

A Cinderella Story)

reż: Andy Tennant

wyk: Drew Barrymore, Anjelica Huston, Dougray Scott XVI wiek. Danielle młoda dziewczy­

na uwielbia czytać książki. Cytuje najwybitniejszych przedtawicieli swojej epoki. Czy znajdzie miejsce w otaczającym ją świecie? Orygi­

nalna ekranizacja historii Kopciusz­

ka, adresowana nie do dzieci, ale do widowni młodzieżowej, która zdecydowała o sukcesie ostatniej ekranizacji „Romea i Julii”.

(7)

(luty-18 luty 1999 r.

Gazeta Nyska 7

“PRO MEMORIA”

Przeczytawszy na łamach “Gazety Nyskiej” artykuł “FELERNA SZKOŁA”/autor- luc/ dozna­

łem swoistej mieszanki uczuć.Z jednej bowiem strony ucieszyło mnie to,że wreszcie ten miły dla oka budynek znalazł swojego właściciela i zostanie odnowiony,aby nadal służyć ludziom,a z dru­

giej poczułem nagle,jak zaczął mi się podnosić poziom adrenaliny w organizmie.. Nie neguję tu,co pragnąłbym podkreślić już na początku, całego artykułu,a tylko jego pierwszy akapit, w któ­

rym to czytam,że: /cyt/ “Kiedy to w 1996 roku na feriach zimowych szkoła zamarzła,podjęto decy- zję o jej zamknięciu. Ponieważ już od pewnego czasu do szkoły zaczęło chodzić mniej dzie­

ci,nieopłacalny był remont budynku.Uczniowie niewiele stracili,ponieważ przeszli do pobliskiej

szkoły nr 3 przy ulicy Krawieckiej. ” -

Sądzę,że zanim autor tego artykułu zaczął go pisać, winien był lepiej zorientować się w tema­

cie. Po pierwsze,szkoła została zamknięta,ponieważ nagle nadarzyła się okazja do sprzedania budynku i zasilenia mocno już pod ów czas nadwątlonej kasy miejskiej. Sama zaś awaria instala­

cji stała się jedynie pretekstem dla byłych,władz do wykorzystania tej sytuacji. Nieprawdą też jest,że remont był nieopłacalny,choć zależyjeszcze, jaki zakres prac miał tu na myśli autor arty­

kułu. Jeśli bowiem idzie o samą naprawę instalacji CO, mogła być ona wykonana za niewielką stosunkowo opłatą /30 OOOOOO starych zł./ do czego fachowiec chciał dołożyć jeszcze za darmo nowe naczynie wyrównawcze. Władzom jednak zależało na szybkim podratowaniu miejskiego skarbca /czyt. - sprzedaży budynku / i wynajęły firmę, która za samo rozebranie instalacji skaso­

wała 70 OOOOOO starych zł. W trakcie tych długo trwających prac,nadeszła nagła odwilż,która spo­

wodowała, że z instalacji zaczęła wypływać woda i zalała stropy budynku. Do tego doszło jeszcze niezabezpieczenie budyń ku, w którym zaczęli urzędować nieznani wandale i... Tu można sobie wyobrazić minę potencjalnego przyszłego właściciela,który po zlustrowaniu szkoły stracił chęć na kupienie jej. Jeśli natomiast autor artykułu miał na myśli gruntowny remont budynku,to rzeczywi­

ście,po takiej dewastacji /z winy m.in.odpowiedzialnych za te sprawy urzędników miejskich / non­

sensem było porywanie się na remont.

Jako nauczyciela zirytowało mnie również stwierdzenie autora - “luc”,że dzieci niewiele straci­

ły,bo znalazły miejsce w pobliskiej “trójce”.Tylko laik lub ignorant mógł opatrzyć tę sytuację takim komentarzem. Ze szkoły, w której lekcje odbywały się do wczesnych godzin popołudnio­

wych,uczniowie przeniesieni zostali do placówki, w której kończyli zajęcia po trzeciej zmianie szkolnejytak miało przedstawiać się rzekome “dobro dziecka”,którym to argumentem żonglowały władze,z ówczesnym burmistrzem na czele. Jak by nie dość tego,za “dobro dziecka”uznano przeniesienie uczniów ze szkoły, w której żaden z nich nie był anonimowy,bo wszyscy nauczycie- I znali każde niemal dziecko z imienia i nazwiska,do placówki,która zaczęła przypominać mały moloch. Po raz kolejny pieniądze wzięły górę nad interesem dzieci i młodzieży.

I Naprawdę szkoda,że doszło do takiej sytuacji,bo “szóstka"niewątpliwie była szkołą posiadają­

cą swój własny,specyficzny klimat,gdzie wielu uczniów czuło się jak w prawdziwym domu,pod opieką życzliwych im nauczycieli,znających ich indywidualne problemy oraz środowisko,z które­

go młodzież i dzieci pochodziły.

I Słów zaś tych nie piszę na zamówienie,czy dla pieniędzy,lecz dyktuje mi je mój osobisty efekt,jakim darzyłem i darzę nadal “szóstkę",bo tam zaczęła się moja wielka przygoda z nauczy­

cielstwem. Sądzę,że podobnie jak wiele moich koleżanek i kolegów,z którymi tam pracowa­

łem,zawsze mile wspominać będę chwile tam spędzone.Nie dziw się więc,proszę,drogi (a) Buc”,że Cię tak spostponowałem.

I P.S.

I Gdy doszło do tych wydarzeń,szkoła była już po remoncie wewnętrznym /malowanie, wykładzi- ny.itp./wykonanym rękami samych rodziców.Odnowiona też już była elewacja budynku oraz na­

prawiony jego dach. Tak więc wcale budynek ten nie pochłonąłby zbyt wielkich kwot. Nawet dawna część mieszkalna zaadaptowana została na potrzeby szkoły i urządzono w niej świetlicę.

Nota bene, “szóstka” znajdowała się nie na ulicy Krawieckiej,a na Piotra Skargi!

Z poważaniem Krzysztof Rithaler

W odpowiedzi na Pana list, pragnę już na samym początku wyrazić podziękowanie za zain­

teresowanie się moim artyku­

łem, który ukazał się w 2 (16) numerze Gazety Nyskiej.

Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że nie do końca zro­

zumiał Pan intencje, jakie kiero­

wały mną w trakcie pisania ar­

tykułu- “Felema szkoła”.

Moim celem nie było opisy­

wanie tragicznej historii za­

mknięcia szkoły i szukanie win­

nych tego stanu rzeczy, lecz propozycja zagospodarowania obiektów po byłej szkole na mieszkania i Centrum Pomocy Caritas.

I Największe zastrzeżenia ma Pan do początkowego fragmen­

tu mojego artykułu, spieszę z wyjaśnieniem, że podane tam informacje uzyskałam od dy­

rektora Oddziału Kuratorium Oświaty - Józefa Adamowa.

Uznałam, że jest on wystar­

czająco kompetentną osobą do udzielenia mi niezbędnych in­

formacji.

F Wnikanie w przyczyny likwi­

dacji szkoły- podkreślam to i jeszcze raz - nie było tematem pisanego przez mnie tekstu.

Dwa lata temu, kiedy nastąpiła likwidacja placówki, opisywała to lokalna prasa. Wymieniono tam nawet z imienia i nazwiska osoby odpowiedzialne za tę po­

stać rzeczy.

Nie widzę potrzeby “rozgrze- bywania” tej sprawy ponownie.

Jeśli chodzi o moje stwier­

dzenie dotyczące niewielkiej straty, jaką poniosły dzieci przechodząc do pobliskiej szko­

ły nr 3, to z całą stanowczością, bynajmniej nie “ignorancją”, pragnę podkreślić, iż nadal (po wnikliwym zbadaniu sprawy) moje zdanie nie uległo zmianie.

Jest rzeczą chyba naturalną, że po zwiększeniu się liczby uczniów w “trójce” godziny za­

jęć przesunęły się na popołu­

dniowe, trwające jednak nie dłu­

żej niż do godziny 16.

Myślę także, że porównanie szkoły nr 3 do “małego molo- cha.” nie do końca jest słuszne.

Tak jak w każdej szkole nauczy­

ciele starają się stworzyć uczniom przyjazną aurę i oto­

czyć ich najlepszą opieką.

Twierdzę nawet, iż każde dziec­

ko, dla wychowawcy, nauczy­

ciela nie może być i nie jest ano­

nimowe. Mój wniosek opieram

nie tylko na opinii nauczycieli i dyrekcji ze szkoły nr 3, ale także na własnym doświadczeniu.

Zgodzę się natomiast, że klimat

“szóstki” był pod wieloma względami specyficzny, a po­

wiedziałabym nawet oryginalny.

Pobliski cmentarz, kościół i od­

osobnienie sprawiają, że niejed­

na osoba może poczuć się tam niepewnie, żeby nie powiedzieć niebezpiecznie. Ale mogę Pana zrozumieć, ponieważ jest Pan sentymentalnie związany z tą szkołą, i jak sam Pan twierdzi, stawiał Pan tam swoje “pierw­

sze kroki” jako nauczyciel. God­

ne pochwały wydaje mi się więc, że tak żywo i energicznie reaguje Pan na opinie i komen­

tarze dotyczące tej szkoły.

Na zakończenie pragnę po­

dziękować za sprostowanie - źle przeze mnie podanej-nazwy uli­

cy, na której znajdowała się szkoła.

Mam nadzieję, że różnica po­

glądów jaka nas dzieli nie okaże się na tyle duża, by uniemożli­

wiła Panu dalsze kontakty z na­

szą redakcją.

Lucyna Jasnowska

22 stycznia 99 r. na wniosek policji, sędzia Sądu ■ Rejonowego w Nysie zasto­

sował środek zapobiegaw­

czy w postaci tymczasowe­

go aresztowania wobec 21 ■■

letniego K.K., który 9.1.99 r. dokonał rozboju/"^

na M.C.

4

* * * * x

Z 18/19 stycznia 99 r. \ w Nysie przy ul. Sudeckiej ' nieznany złodziej włamał się

do baru “POLONIA”, z którego a gdzie z trzech automatów do gier skradł radiomagnetofon, alkohol i

pieniądze. Straty wynoszą 650 zł.

***

Z 18/19stycznia 99 r. w Nysie przy ul. 11 Listopada nieznany sprawca włamał się do magazynu żywnościowego mieszczącego się w przedszkolu skąd skradł arty­

kuły spożywcze wartości 94 zł.

***

W nocy z 19/20stycznia 99 r.

w Nysie przy ul. Kościuszki nie­

znany złodziej włamał się do sali treningowej “SPORT STUDIO - PARYS” skąd skradł sprzęt i odżywki łącznej wartości 5.000 zł.

***

Z 20/21 stycznia 99-r. w Haj­

dukach Nyskich, nieznany zło­

dziej włamał się do garażu skąd skradł piece c.o. wartości 2.000zł.

***

W dniach 20-21 stycznia 99 r.

w Nysie przy ul. Sobieskiego nie­

znany złodziej włamał się do baru

“BISTRO”, z którego skradł pa­

pierosy i pieniądze z automatów do gier zręcznościowych. Straty wynoszą 720 zł.

***

21 stycznia 99 r. w Nysie przy ul. Zjednoczenia policjanci z KRP

S.C. NTF "TECHKOM"

RUTORYZOIURNY R€RL€R KIA MOTORS

NOWE SAMOCHODY

OSOBOWE SHUMA PRIDE

SEPH1An

ROCSTA CLARUS II SPORTAGE

CENĄ

jtiź

od 24900 pin już od 24900

pin

FIRMA ZAMIENI!

Autobus Autosan H9-21, 40 miejsc, rok prod. 1977,

stan dobry na samochód Kamaz - wywrotka.

Propozycji oczekujemy pod numerem telefonu w Nysie 43-58-258.

złapali na gorącym uczyn­

ku 47 letniego R.P., który podłączając poza liczni­

kiem instalację elektrycz­

ną kradł prąd na szkodę ZE.

***

W nocy z 21/22 V stycznia 99 r. w Jł Otmuchowie przy ul.

Fabrycznej nieznany J złodziej włamał się do baru “ALF”,

zręcznościowych skradł pienią­

dze w kwocie 2. 000 zł

***

22 stycznia 99 r. w Nysie przy ul. Długosza nieznany zło­

dziej dokonał włamania do domu jednorodzinnego, z którego skradł złote kolczyki i obrączkę o łącz­

nej wartości 150 zł.

***

26 stycznia 99 r. w Nowym Świętowie nieznany złodziej wła­

mał się do warsztatu, z którego skradł silnik elektryczny i pompę wodną. Straty wynoszą 1. 000 zł.

***

WYPADEK

23 stycznia 99 r. jadący samo­

chodem marki Fórd Escort M.Z.lat 54, zajechał drogę prawi­

dłowo jadącemu W.C. kierowcy Fiata 126p, przez co doprowadził do bocznego zderzenia. W wyni­

ku zdarzenie kierowca i pasażer Fiata doznali obrażeń ciała. Straty wynoszą 5. 000 zł.

POŻAR

21 stycznia 99 r. w Nysie przy ul. Staszica w pomieszcze­

niach w forcie, z nie ustalonych przyczyn doszło do pożaru w wyniku którego spaleniu uległy faktury z lat 1996-98 r.

SP

' ...MS

3 lata gwarancji

V _

____ >

Cytaty

Powiązane dokumenty

wiamy się jak to się stało i czy tam gdzie się udał będzie ciemno. On

ku emerytalnym, a ponieważ wspólnota zrzesza coraz mniej osób, więc naturalnym wydaje się, że jest niejako skazana na za­. kończenie swojej

Ludzie jednak coraz częściej starają się sprzymierzyć z naturą, okiełznać przyrodę, widząc w tym coś wspaniałego.. Zdobywając szczyt, przeżywają nieopisaną

Tydzień spędzony w naszym kraju, dzięki napiętemu planowi zajęć upłynął Niemcom szybko, chciałoby się rzec zbyt szybko.. Przeciętna długość snu uczestnika

nurych wiadomości był news o pobiciu rekordu świata w piciu gorzały przez Polaka, niejakiego Jan a K (lat 63!) z Kwidzynia Pan Ja n prowadził Fiata Uno mając w

pach AA nie musza się siebie wstydzić, nie czują się oceniani, a co jest bardzo ważne, nie mogą też oszukiwać

Może mu się zmieni nazwę, ale ten Zespól Opieki Zdrowotnej powie, że jest w stanie zagwarantować usługi takie o tokie i przestawi Kasie Chorych cennik, ile

domo dlaczego panowie Geremek, Siwiec, Onyszkiewicz i Miller zgodnie uznali, że należy dać łomot Serbom, a skolegować się z Albańczykami. W kraju toczą się