• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.11.12, R. 17, nr 132

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1936.11.12, R. 17, nr 132"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

O płatę pocztow y uiszczono gotów ką! D zisiejszy num er zaw iera 6 stronONMLKJIHGFEDCBA

( J e n a p o j e d y n c z e g o n n m e r i 1 0 gr.

BEZPARTYJNE POLSKO - KATOLICKIE PISMO LUDOWE

D— _ j — k — * — . W e k ip e d . m i e a i ę o n i e 7 # g r . * o d n o a * * -

rrzeapiaia. n i e n p r « e « p o c s t ę S i g r . w i ^ c a j . W wy-

p a d k a a h B i e p n e w l d a i a n y c h , p n y w a t n y m a n iu p r a e d a ię b i o r a t w a , s l o ie n ia p r a c y , p r a e r w a n ia k o m u n ik a c j i, a b o n e n t n i e m a p r a w a l ą d a ć p o a a t e r m i n o w y c h d o a t a r c z e ń g a i e t y , I n b a w r o t o c e n y a b o n a ­ m e n t u . Z a d ii a l o g t o a i e n l o w y R e d a k c j a n ie o d p o w i a d a . R e d a k t o r p r z y j m u j e o d 1 0 — 1 2 . N a d e a l a n y c h a n ie u m ó w i o n y c h r e k o p i a ó w R e ­ d a k c j a n ie a w r a c a I n ie h o n o r u j e . R e d a k c j a i a d m l n i a t r a c j a u l . M io k ie - w i e u a L T e l e f o n ® . K o n t o c a e k o w e P . K . O . P o z n a ń 3 0 4 , J M

S w m i e n M e m wykony waniem obowiązków,

bzidujezny ailną Ojczyzną!

n J r t A a n i s i • o g l o a i. p o b ie r a c i ę o d w i e r a a a m m . ( 7 y ■ W « » Z C 1 1 1 d « t < n ij 1 0 g r ., a a r a k la m y n a a tr . 4 -1 a m w w ia d o m o io la a h p o t o c in y c h M g r . n a p ie r w a ie j a tr . 6 0 g r . R a b a tu u d a le la a lf p r a y c a r a t e m o g la a ia n iu . ,G t o a W ą b r a e a k i* w y e h e d a i tr r y r a z y t y g o d n . I to : w p o n ie d z ia łe k , 4 r o d « I p ią t e k . P r a y a G d o ­ w e m ia ią g a n iu n a le tn o k e i r a b a t u p a d a . D la a p r a w a p o r n y e h j e e t w la ic iw y S ą d w W ą b n e in le . — Z a t e r m in o w v d r o k , p r » * p ł* a * e m ie j e e e o g io a a e n ia a d m iu ła tr a c ja n ie o d p o w ia d a . W r d a w n łe łw o

■a a tr s e g a a e M e p r a w o a le p r a y jp e ia o g lo a s e ń b e t p o d a n ia p o w o d ó w

N r. 132 Wąbrxdn^9 Kowalewy Golub, czw artek d n ia 12 listo p ad a 1936 r. R ok 17

To jest świąto!...

„ B r a m y p r z e p a s t n e ś m ie r c i d la n ie ­ k t ó r y c h lu d z i n ie is t n ie j ą . Ś w ia d c z ą o p r a w d z ie w ie lk o ś c i t a k ie j , ż e p r a w a w ie lk o ś c i s ą in n e n iż p r a w a m a ło ś c i" .

J ó z e f P iłs u d s k i. P is m a T . I X s tr . 8 6 .

Z frontów dom ów p o w iew ają dziś chorągw ie biało-czerw one, w św iąty ­ niach grom adzi się lu d n a uroczyste nabożeństw a, m łodzież przeciąga u li­

cam i w śród dźw ięku h y m n u narodo ­ w ego, w k ażd ej w ięk szej sali odczy­

ty, recy tacje, podniosły n astró j d u­

m y w łada duszam i...

A le w rozgw arze tego dnia, w k tó­

ry m czcim y m om ent zw ro tny w n a­

szych dziejach, m om ent W yzw olenia m om ent zam y k ający 150 lat niew oli m yśl nasza sk u p ia się p rzy postaci, k tó rej nie m a w śród nas, ale k tó ra jest i będzie w naszych sercach i d u­

szach...

G dy w idzim y oddziały w ojsk, m a­

szeru jący ch n a nabożeństw o i rew ię, gdy rad u jem y się w idokiem polskie­

go żołnierza, w polskim m undurze, z polskim orłem na czole — czyż jest m iędzy nam i ktoś, k to b y nie pom y­

ślał, któż nam dał tę siłę obrony, któż spraw ił, że w m ieście polskim znikły m u n d u ry obce, będące p rze sto k ilk a­

dziesiąt lat sym bolem ucisku i p rze­

m ocy.

G dy w stallach kościoła zb ierają się przedstaw iciele w ładz państw o­

w ych i sam orządow ych, czyż jest ktoś, k to b y nie pom yślał, jak ież to in ­ ne postaci tu się grom adziły, gdy z na- kazu w ładz zaborczych zb ierali się d y g n itarze zaborczy, b y uczestniczyć w św iętach dw orskich czy in n y ch p a­

m iątkow ych obchodach p ań stw zabor­

czych? K tóż to spraw ił, że jesteśm y sa m i m iędzy sobą, sam i sobie „sterem i o k rętem 44.

G dy w izbach szkolnych zb ierają się nasze dzieci, a nauczyciel opow ia­

d a im , jak to „illo tem p o re44 byw ało, gdy o P olsce n ie w olno było m ów ić, a jen o o „k raju p rzy w iślań sk im 44, czy

jest ktoś, k to b y nie pom yślał: któż w y c h o ra z d o m a c h to spraw ił?

I gdy w sah ratu szo w ej na uroczy- p o rtrety p a n a P re zy d e n ta R z e c z y p o -1 ty ch akadem iach m ów ca cofnie się sp cllitej. P ie rw sz e g o I . I _ E

m yślą w przełom ow y listo p ad 1918 r. { Jó zefa P iłsu d sk ie g o i G e n e raln e g o 11 go M arszałka P alski Józefa P iłsudskie- i Z o b razu je, ja k to m g ław ice ch ao su ^ k to r a S il Z b w jn y c h g en . Ś m ig łeg ś ^ ‘X i g W J ^

sn u ły się w dedy n ad ziem iam i polski­

m i, jak to po spustoszeniach cztero let­

n iej w o jn y św iato w ej n a ty ch zie­

m iach było, jak to w zb ied n iałej w yg ­ łodzonej, system atycznie przez oku­

pantów z d o b y tk u i sił w y san ej P olsce

P O Ś W IĘ C E N IE B U Ł A W Y ? V1 ...— / . " r ~... ’ ao‘-R vdzaw y k o n an a jest z kutego sreb ra. N a j‘

O g o d z in ie 1 0 -tej ra n o w k a p lic y głow icy buław y um ieszczone są sty li-j jZ aim ku K ró le w sk ie g o o d b y ło się u ro - zow ane liście, na szy jce O rz eł P ań st-j zapanow ało ro zprężenie — czy je st, czyste pośw ięcenie buław y m arszał- w ow y i m onogram E . R . Ś. N a ręko je -'

ktoś, ktoby nie pom yślał: któż ręk ą ze stali u jął ster? któż tchnął w społe­

czeństw o ducha w iary i siły? któż p o djął w alkę z tragiczną spuścizną ery zaborów : m ałością ludzką? któż w y k rzesił siłę obronną z narodu, by m łode P aństw o oprzeć się m ogło na­

porow i w rogów ? któż stw orzył fu n ­ d am en ty pod u stró j now ego P aństw a?

któż genialną m yślą przew idział n ie­

bezpieczeństw a i potęgą sw ej w oli zd zierży ł im zw ycięsko?

N ie m asz ju ż m iędzy nam i T ego, do którego m yśl nasza, m yśl m ilio ­ nów obyw ateli skierow uje się dziś, — dziś, w dniu Ś w ięta N iepodległości,

I dlatego — w ysnuw a Józef P ił­

sudski z tego stan u w niosek — jeszcze tego, co określam y m ianem „państw a44 n ie było! B ył k łęb iący się chaos różnych poglądów b y ły nieuzgodnio- ne p ró b y o rg an izacji w ładz w rozm a­

ity ch ośrodkach, b y ły różne „rząd y 44, k tó re się m ieniły czy to K om isją L i­

k w id acy jn ą w K rakow ie, czy R zą­

dem ludow ym w L ublinie, czy R adą ludow ą w P oznaniu — ale póki nie było tak ieg o rządu, którego zarzą­

dzenia b y ły b y „przez P olskę usłu­

ch an e44, k tó ry b y prom ieniow ał siłą w ładczą na cały k raj, „dopóty P o l­

ski, jak o państw a, nie było44.

S tało się to dopiero w przeciągu listopada, gdy Józef P iłsudski w ydal d ek rety , u stalające naczelne w ładze p ań stw a i n ak azu jące w ybory, k tó re

tazysie mie Mm fcitafti

W arszaw a, 10. 11. (PA T ) W arsza- kow skiej d la G eneralnego In sp ek to ra ści buław y są dw a pierścienie ze sty- p rzy b rała dziś w ygląd odśw dętny. S ił

iw iszy stk ich g m a c h a c h p a ń stw o - { i p ry w a tn y c h p o -1 w ie w ają flagi o b arw ach narodow ych.

W o k n a c h w y staw o w y c h w id n ie ją !

M lrsza iu P o k k i H P O S P O L IT E J ‘ P O L S K IE J^ IG N A C Y w a

N a

R y d z a . S z e re g b alk o n ó w ’ u d e k o ro w a­

n o z ie le n ią i d y w a n am i. W m ie śc ie n a stró j p o d n is 1 y .

m iały dać państw u organy ustaw o ­ daw cze.

„M am y w ięc fakt, k tó ry w tedy u- stanow iony, trw ał historycznie przez czas dłuższy, tak, jak stw orzona w ów ­ czas w ładza cen traln a, podpisująca d ek rety , k tó re h isto ry czn ie znalazły posłuch u o b y w ateli44.

Jak ież analogie, k tó ry ch siła prze­

k o n y w u jąca nie osłabła po dzień dzi­

siejszy, nasuw a nam ow a głęboka re­

flek sja Józefa P iłsudskiego o p ań ­ stw ie, w ysnuta z dośw iadczeń listo ­ pada 1918 roku?

P aństw o jest, gdy działa w nim siła, m ająca bezw zględny posłuch.

G dy zarządzeniem zdobyw a siłę do­

cierającą do pow szechności. I gdy sparaliżow ane zo stają odśrodkow e p rąd y o słab iające ty lk o działania czynnika odpow iedzialnego za p ań­

stw o jeg o obronę i przyszłość.

D la ty ch prądów — czy to w y stę­

p u jący ch pod postacią d o k try n erstw a p arty jn eg o czy też regionalnego ego­

izm u znalazł Józef P iłsudski o k re­

ślenie: ghetto. „C ° to jest ghetto? — pow iada. — G hetto to ugrupow anie ludzkie, k tó re m im o, że m usi w spół­

żyć z otoczeniem , w y tw arza dla siebie sw oje w ew uętrzne p raw a, sw oje u- staw ry i u staw k i44.

O strym biczem sm aga Józef P iłsud ski ty ch z przeróżnych g h ett poli­

tycznych — i p rzestrzeg a przed nim i w w o ln ej P olsce.

Z b ro jn y ch Ś m igłego-R ydza. lizow anym i w ężykam i legionow ym i.

i B uław a jest złożona w szkatule, w e w n ątrz k tó rej na m etalow ej tabliczce .w y ry ty jest napis: M A R S Z A Ł K O W I

. , P O L S K I E D W A R D O W I Ś M IG Ł EM U - P o te j u ro c z y sto śc i o b e c n i o d m o w i fjy p x o 'w i_ P R E Z Y D E N T R Z E C Z Y -

Z A S P O K Ó J D U SZ Y I Z A PO M Y ŚL N O ŚĆ

B U Ł A W A M A R S Z A Ł K O W SK A W rę cz o n a d ziś b u ła w a M arszałk o m

E d w a rd o w i Ś m i g łem u -R y d z o w i

A gdy p o d ejm uje analizę stosun­

ków „z pierw szych dni R zeczypospo ­ litej44, w w czas rozsnuw a obraz, w którym jak b y w zw ierciadle oglądać m ożem y niejedno, co i nas dziś po 18-stu latach, trapi i nęka:

„K łócono się o drobiazgi, n aj­

częściej o słow a. R ealite des choses zanikła w pow odzi sprzeczności słów ,

*w' m nóstw ie w ęzłów , zap ląty w anych codziennie na sznurze dziejow ym , w ęzłów , k tó re prosiły i błagały, by m iecza w ydobyć i ciąć jed en po d ru­

gim44.

W iem y, jak nieubłaganą w alkę p o d jął Józef P iłsudski z tym i, co „kłó ­ cili się o drobiazgi44, o słow a d o k try n jak też zm uszony był dobyć m iecza i „ciąć jed en po drugim 44 w ęzły, za- p ląty w an e przez ludzi kom prom isu

i egoizm u.

I w iem y też, że przekazana nam w spuściźnie po W skrzesicielu P aństw a zasada, iż państw o, jego b y t i p rzy­

szłość, w iąże się ściśle z siłą w ładzy, z istotnym rządem dusz — stanow i jak b y k ateg o ry czn y im peratyw , je­

żeli — by użyć słów * W odza N aczelne­

go, g en erała E dw arda Ś m igłego-R y­

dza — znaleźć się m a „droga, k tó ra nas doprow adzi do w yzw olenia sił m oralnych i tw órczych w narodzie, do sk u p ien ia ich, do w y tw o rzen ia now ych w artości, k tó ry ch nam tak bardzo p o trzeb a44.

M O Ś C IC K I44.

W IE L K A W S T Ę G A O R D E R U ..W S C H O D Z Ą C E G O S Ł O Ń C A 44

Z o k a z ji w rę c z e n ia b u ła w y C esarz japoński odznaczył M arszałka Ś m igłe-

_- i w ielk ą w stęgą o rd eru {„W schodzącego S łońca44.

P o p rzy jeździe n a Z am ek gen. Śm i- (D a lsz y c ią g n a stro n ie 2 -g ie j).

(2)

(D o k o ń c z e n ie z e s tro n y 1 -sz ej) p rz e m ó w ił P . P re z y d e n t R P ., d o N a -I P o p rz e m ó w ie n iu P . P re z y d e n ta b o jo w ą , b o w c h w ili a ta k u z o s ta ły s a -

’•lv -R v d z u d a ł s ię d o ••a b in e tu P a n a 'c z e ln e g o In s p e k to ra S ił Z b ro jn y c h ' R P ., p rz e m ó w ił M a rsz a łe k P o ls k i Ś m i- m e z a la taik c iw a n e o d s k rz y d ła p rz e z

P re z y d e n ta R P ., n k tó re g o c h w ilę p o - P’.'-R y d z . Iz w a rtą m a sę m ilie ja n ie k id ą c y c h n a

- -- Ł - m o w ie M R Ę C Z Y Ł P A N P R B ^ Z Y D E N TN A C Z E L N E M U IN S P E K T O R O W I I , 1 ° P o m ó w ie n iu M a rsz a łk an i™ ; . k ib a g n e ty 6O (k lz ia łz e ś p ie w e m pło w s ta ń c z vm ię d z v n a ro d o w - k u s z o n y b y ł S IL Z B R O J N Y C H E D W A R D O W I "łe^ ° 'R >d z a ’ P o m ó w ił k s. P ry m a s d f> O o fn ię c ia się w o b e c te g o o d d z ia łu i IŚ M IG Ł E M U -R Y D Z O W I B U Ł A -I H lo n d , p o c ze m s k ła d a n o g ra tu la c je d o p ie ro p rz y p o m o c y k rz y ż o w e g o o -

W Ę M R S Z A Ł K O W S K Ą I M a rs z a łk o w i ś m ig łe m u -R y d z o w i. g n ia k a ra b in ó w m a s z y n o w y c h z d o ła ł tu w o js k o w e g o P . P re z y d e n ta R P .. g e n

S c h a lly w to w a rz y stw ie a d ju ta n ta p rz y b o c z n e g o P . P re z y d e n ta k p t. H a rt m a n a w y n ió s ł s z k a tu łę z b u ła w ą m a r­

s z a łk o w s k ą i u m ie śc ił o tw a rtą n a ! w z n ie s ie n iu p o k ry ty m s z ta n d a re m P re z y d e n ta R P .. p o d p o p ie rsie m M a r­ s z a łk a P iłsu d s k ie g o . W p a re c h w il p o .

‘ ’ \ P . | P re z y d e n t R P ., .. ---v---

ra ln g o In s p e k to ra S ił Z b ro jn y c h g<

h o n o io w y k o m p a n ii z a m k o w e j s p re­

z e n to w a ł b ro ń . N a ro z k a z m in is tra S p ra w W o js k o w y c h g e n . K a s p rz y c k ie g o p o c h y liły s ię s z ta n d a ry , o rk ie s tra o d e g ra ła h y m n n a ro d o w y . P o o d e b ra­ n iu m e ld u n k u o d m in is tra S p ra w W o j-

g n ia k a ra b in ó w m a s z y n o w y c h z d o ła ł k : in fra ta k o d e p rz e ć .

H liijii iii iiiffii Miinii?

\IA D R 1 I. S p e c ja ln i k o re sp o n d e n -

p o d a ją o b s z ern e o p is y w a lk , to c z ą­

c y c h s ię n a u lic a c h M a d ry tu . Z o p isó w i ty c h w y n ik a , ż e a rm ia p o w s ta ń c z a , 'o p e ru ją c e c z te re m a k o lu m n a m i, z d o -

■d z ia łem ta n k ó w n a u lice , w io d ą c e k u c e n tru m m ia sta . G łó w n y a ta k w o js k p o w s ta ń c z y c h z o s tał p o p ro w ia d zo n y z y d e n t R P .. z g e n . Ś m ig ły m -R y d z e m

u d a li s ię n a ś ro d e k d z ie d z iń c a , g d z ie s ta n ę li w p o b liż u p o p ie rsia M a rs z a lk a P iłsu d s k ie g o .

P o c h w ili w w ie lk im s k u p ie n iu lo w y m s k rz y d łe m w o jsk a ta k u ją c y c h .

k tó re p rz e d o sta ły się o d p ó łn o c y . W y b e c n y c h w a lk a c h m a b y ć c a łk o w ita

p rz e w a g a lo tn ic z a p o w s ta ń c ó w . W p o n ie d z ia łe k p o p o łu d n iu n a d ś ro d k ie m M a d ry tu u k a z a ło się 7 o l­ b rz y m ic h s a m o lo tó w trz y m o to ro w y c h ,

p ilo to w a n y c h p rz e z s a m o lo t w y w ia d o -MLKJIHGFEDCBA

Z K R A J U :

W e w si K ra jk ó w p o w ia tu sie rp e c k ie g o , w y b u c h ł p o ż ar w k o śc iele , k tó ry zn iszczy ł o łtarz d a c h i w n ętrz e k o śc io ła. S traty w y n o sz ą o k o ło 5 0 .0 0 0 z ło ty c h .

gj K o m isja b a d an ia z m ia n k o sz tó w u trzy ­ m a n ia p rz y G łó w n y m U rz ęd z ie S ta ty sty c zn y m n a o sta tn im p o sied z en iu u sta liła, iż w p a ź d z ie r­

n ik u w p o ró w n a n iu z w rze śn iem b r. k o sz ty u -

trz y m an ia ro d z in y p rac o w n ic z ej w z ro sły p W [nje n a c e n tru m m ia sta rz u c o n o s z e re g o 1,3 p ro c e n t.

się g ro m a d z ić tłu m y , s ą d z ą c , ż e sa m o -

1

lo ty te w o js k rz ą d o w y c h . T y m c z a- ise m s a m o lo ty z n iż y w s z y s w ó j lo t, z a - Ic z ę ły u lic e iz ale w a ć g ra d e m k u l z k a -

! ra b in ó w m a sz y n 'O lw y c h . W y n ik ie m

; te g o a ta k u m ia ło b y ć 5 0 0 o só b z a b i- jty c h i ’c k o lo 2 0 0 ra n n y c h . R ó w n o c z eś -

b o m b lo tn icz y c h , k tó re s p a d ły m . in . w p o b liż u a m b a s a d y fra n c u s k ie j n a p la c u , g d z ie m ie śc i się h o te l R o y a l i a u d ien c ji d e le - ' k o ś c ió ł św . M a rc in a . G ru p a ! z w o le n n i-

1 ' r g e n > Fj 1

o p o ru o d d z iałó w rz ą d o w y c h je s t p ro­ c h o w n ia n a d b rz e g ie m rz e k i M a n z a re s u fo rty fik o w a n a w s w o im c z a sie p rz e z g e n . Q u e ip o d e lia n o i z a o p a trz o n a w o k o p y b e to n 'o w e o ra z s p e c ja ln ie u - w c z as ie z a c ię te j w a lk i n a b a g n e tym a n io n e g n ia z d a k a ra b in ó w m a s z y - .stw ie rd z ił z e z d u m ie n ie m , ż e w a lc z y z n o w y c h . P ro c h o w n ia ta je s t re g u la r- o d d z iało m k o b ie t. P o w sta ń c z e o d d z ia -jn ie o b le g a n a p rz e z w o js k a p o w s ta n - ły s p o tk a ły s ię ró w n ie ż n a je d n y m z

o d c in k ó w z z u p e łn ie n o w ą ta k ty k ą I

Długi rolnicze mogą być spłacane papierami wartościowymi

R O Z P O R Z Ą D Z E N I E M I N I S T R A S K A R B U

M in iste r s k a rb u in ż . E . K w ia tk o w­ s k i w y d a ł w p o ro z u m ie n iu z m in is­

tre m ro ln ic tw a i re ficrm ro ln y c h ro z­

p o rz ą d z e n ie n a k tó re g o p o d s ta w ie d łu g i r o ln ic z e p r z e w y ż s z a j ą c e 5 0 0 z ł m o g ą b y ć w r o k r e s ie o d d n ia 5 lis t o p a ­ d a r b . d o d n ia 2 8 p a ź d z ie r n ik a 1 9 3 7 j s p ła c a n e n a s tę p u ją c y m i p a p ie ra m i w a rto ś c io w y m i: o b lig a cja m i p o ż y­ c z e k p a ń s t w o w y c h : 5 p r o c ,

w e j in w e s ty c y j n e j, 4 p r o c .

p a ń s t w o w e j r e n ty z ie m s k ie j s e r j a 1 , 5 p r o c . k o n w e r s y j n e j z 1 9 2 4 r , 5 p r o c , k o n w e r s y j n e j k o le j o w e j : lis t a m i z a s ­ t a w n y m i b a n k ó w p a ń s t w o w y c h , 4 V 2 p r o c . I . z . P . B . R . S e r ii I . 7 p r o c . z . P . B . R i 8 p r o c . I . z . P . B . R . o r a z 7 p r o c , li 8 p r o c . I . z . B . G . K . ; 4 1X > p r o c , lis t a­

m i z a s ta w n y m i n a s t ę p u ją c y c h in s t y - t u c y j k r e d y t u

T o w a r z y s t w a

n ie . P rz y s p ła c ie d łu g ó w ro ln ic z y c h o b lig a c ja m i p o ż . n a ro d o w e j z a c h o­ w u ją m o c p rz e p is y , d o ty c z ą c e p rz e­ le w ó w o b lig a c y j te j p o ż y c z k i.

R o z p o rzą d z e n ie (p o w y ż sz e w e sz ło w ż y c ie z d n iie m o g ło s z e n ia , t. z n . z d n ie m 5 lis to p a d a rb . J e d n o c z e ś n ie u tra c iło m o c o b o w ią z u ją c ą p o p rz e­

d n ie ro z p o rz ą d z e n ie m in . s k a rb u w

ś c io w y c h i ic h k u rs ó w p rz y s p ła c ie k o n s o li sP ra w*e 'o z n a c z a n ia p a p ie ró w w a rto - d a c y j n e j . 6 p r o c , n a r o d o w e j , 5 p r o c ? * 5 1 '° ''' * i p h '

.„ ..-■'sL o w o i z ie m s k ie ; s e ria I. < H "?o w ro ln ic z y c h .

Kqrc/fc r»<r<f/owy

Z Z A G R A N I C Y :

9 O jciec św ię ty p rzy jął n a--- ---. .

g a tó w in w a lid ó w p o lsk ic h p rzy b y ły ch d o W ło c h k o w g e n . 1’railC O u k ry w a ją c a s ię (W p o d w o d zą p o sła W ag n era n a ro cz n icę z w y cię - ! h o te lU p la z a d e S e w illa w 7

stw a w ło sk ieg o . . [ m ia s ta , z a c z ę ła o s trz e li w a ć o ciftiz.iaty ^‘e d v t o w e g o Z ie m s k ie g o ’ w e L w o w ie , i m o w y ; 15.35 W iad o m o śc i sp o łec zn e ; 1 5 .4 0 P ły ty ;

m ilic ja n tó w z o k n a p o k o ju n a 5 -ty m i? T i. y ® j j o- , • r_ _ _ ió p o

o ie trz e c h c ą c w v tw o rz v ć w’ te n s n o - P o z n a ń s k ie g o Z ie m s t w a K r e d y t o w e g o 16.05 S ie n k ie w ic z a P o m o rz e (o d czy t), 1 6 .2 0 ' 1 " + n Iw P o z n a n iu , W ile ń s k . B a n k u Z ie m - C h w ilk a p y ta ń d la d z iec i; 16.35 A rie i p ie śn i, s o b d w e rsję w ś ro d k u m ia s ta . D y w e r- \ . „ y k . . . . r > ™ Aj . n i c c A m o r a l n a n a 11 i- • J ii 4 T • ł s k ie g o W W iln ie o r a z A k c y j n e g o B a ; 17.00 O d c zy t; 17.15 S y m fo n ia k a m e ra ln a n a li s a n c i z o s ta li je d n a k m a iy c h m ia st ... k u h ip o t e c z n e g o w e . . TL w o w ie ..j j & ! in stru m e n tó w ; 17.50 O o p o lsk im sio w m K u m o g raan w n :,k u b io d ra s c h w y ta n i p rz e z m ilic ję i r o z s tr z e la m y1 " P S : p . ^ . w w y k.011aniu arty st6 w n a m ie js c u . | P a p ie ry w a rto ś c io w e p rz y jm o - T ea,lru Z iem i P o m o rsk iej; 19.00 S łu c h o w isk a ; W (W alk a c h o b e c n y c h n a u lic a c h w a n e b ę d ą iw e d łu g ic h w a rto ś c i n o - 1930 ję0,n,cert ro zry w k o w y ; 2 0 .3 0 S y lw etk i k o m - M a d ry tu b io tą u d z ia ł o d d iz ia ły m ilic - m in a ln e j. P o ż y c z k i p a ń stw o w e p o - p0zytO !ró.w p o lsk ich . 2 2 .0 5 M u zy k a tan e cz n a;

ja n te k . N a je d n y m z o d c in k ó w b a ta - w in n y b y ć z a o p a trz o n e w n a le ż n e

lio n s trz e lc ó w m ja iro k a ń sk ic h d o p ie ro i k u p o n y z b ie ż ą c y m k u p o n e m w łą c z - ° d łu g o t e r m in o w e g o;

K r e d y t o w e g o Z ie m -

C Z W A R T E K , d n ia 1 2 lis to p a d a 3 6 r .

6 .3 0 lA u d y cja p o ra n n a ; 11.30 P o ram ek d la sz k ó ł; 1 2 .0 3 M u zy k a (p ły ty ); 12.40 O d c zy t; 1 3 .0 0 o d d z ia ły s k ie g o w W a r s za w ie , T o w a r z y s tw a W sz y stk o p o tro ch u (p ły ty ); 15.15 K o n ce rt re k la

D w a razy a f e, kto szybko daje!

Składajcie jak saajrychiej ofiary xsa Pomoc Zimową dła bezrobotnveb.

N a p is a ł R a s k a to w . i

C iąg d alszy (17 j

C zy żb y się o m y lił i zabił | czło w iek a, k tó ry n ig dy n ie b y ł je g ) ry w alem i n ie m y śla ł sta w ać m a jeg o d ro d ze?

Z im n j' p o t w y stą p ił m u n a czo ło

B u sze m ó w ił... T y lk o g o tro ch ę p o ­ p ch n ąć, a p o tem ... n iik t się o nitezem n ic d o w ie.

1 n ie z d a ją c so b ie ju ż z n iczeg o sp raw y , w ied zio n y je d n ą ty lk o m y ślą, A m er sch y lił się n a d B u sz e m -i z siłą, .a k ą p o tro ił w m im stra c h , p o a n ió sł . ja ło zro b ił k ro k i rz u c ił B u szeg o w u ru isk o

S ły szał jeszcze su ch y trz a sk ła m a­

n y ch k rzak ó w ... C h w y cił p u d e łk o z b ro n ią p o d n ió sł o p u szczo n y p rzez B u ­ szeg o p isto le t i rz u c ił sdę d o u cieczk i.

P rzez ch w ilę sta ł n ieru ch o m o , a p o ch w ili, p o w ziąw szy ja k ie ś p o sta n o w ie­

n ie, d o p adł d o B u szeg o i ch w y ciw szy jeg o b ezw ład n e ręce, zaczął p o ru sz a ć m em i w d ó ł i w g ó rę.

W k ró tce p rz e k o n a ł się, że B u sze ży je, ale w tej sa m e j ch w ili d alek o w p rzed zie, z p o za n iew ielk ieg o p a g ó rk a w y szła n a ścieżk ę m ło d a d ziew czy n a A m er n ie m ó g ł się m y lić T o b y ła A n eta. S zła w o lno , ro z m y śla ją c o czem ś i k ie ru ją c się w łaśn ie w stro n ę k am ien io ło m ó w .

U k ry ć u k ry ć , za w szelk ą cen ę!

zak o tło w ało w g ło w ie A m era. -- U k ry ć B u szeg o i sa m e m u u ciec

R zu cił o k iem w lew o i w p ra w o /o * , zy m ał w zrok n a k am ien io ło m ie.

O czy b ły szczały m u , jak d z ik ie m u zw ierzęciu ., T o u rw isk o , o k tó re m

R azd ział V .

S iln y w strz ą s i n a stę p u ją ce p o n im u d e rz e n ia ciałem o w y sta jąc e k a m ie ­ n ie sp o w o d o w ały , że B u sz e o d zy sk ał p rzy to m n o ść. Ję k n ą ł z b ó lu i o tw orzy ł o czy

N ie od ra z u u p rz y to m n ia ł so b ie, i g d zie się zn ajd u je.. G d zieś z d o łu w d a­

ło ch ło d ne p o w ietrz e. B y ło ciem n o Z o lb rzy m im w y siłk iem o d w ró cili g ło w ę i w dvvczas d alek o w r g ó rze u jrz ał b łę k it rie b a, a n ieco n iżej, n a je d n y m z ro s­

n ą c y c h r.a zb o czu k rzew ów zło ciły się p ło m ien ie sło n eczn e .

T eraz B u sze p rz y p o m n ia ł so b ie w szy stk o .

W ło sy za jeży ły m u się n a g ło w ie ..

b ak , A m er u w ażał g o za zab iteg o i ze­

p c h n ą ł d o p u steg o , z a p o m n ia n eg o k a -

m .c lio lo m u ze stro m eg o zb o cza, w y - ? so k o ści o k o ło 15 m etrów . C h o ciażb y zaczął k rzy czeć tu n a d n ie — o d ra n a do n o cy m o że w o łać, louć g ło w ą o k a ­ m ień — n ik t g o tu n ie sły szy... B y ł o d ­ cięty’ od ży cia i o d św iata.

P o ru sz y ł rę k o m a p o o m a c k u d o ­ o k o ła... L eżał n a sto k u , zah aczy w szy u b ra m em o k rz a k .

. Jeżeli to n ie je st u rw isty b rzeg , lecz d o ść o stry sp ad , to m o że u d ało b y się jak o ś w czo łg ać sp o y v ro tem d o g ó ry .

...A le ten stra szn y ból w szy i — to ła m a n ie w calem ciele p rzy w y k o n a­

n iu n a jm n ie jsz eg o ru c h u . S ło cieczn e p ło m ien ie zło ciły się n a ja k im ś k rz a ­ k u — tam w g ó rze... o n tu też leży n a k rz ak u -- m o że w ięc i p o d io d ze ta k ie k rzew y , za k tó re m o żn ah y się ch w y tać . a le ten n iezn o śn y b ó l. B u ­ sze d o tk n ą ł k ieszen i. Z ap ałk i. Z ap alił led n ą, p o tem d ru g ą , trzecią. M igo tliw y p ło m ień św iatła, p a d ł n a część b ard zo stro m ej śc ian y — tu ż n ad g ło w ą B u - szeg o A n i m y śleć n ie m ó g ł o p rz e b y ­ ciu teg o o d c in k a — teraz, gdy7 led w ie m ó g ł się ru sz a ć . N ad zieja p ie rz c h ła..

Z m ęczo n y7 B u sze leżał te ra z b ez ru ­ ch u , z a p a d a ją c p o w oli w tw a rd y sen

Z b u d ziw szy się, n ie u m ia ł so b ie zd ać sp ra w y z teg o , ja k d łu g o sp ał... W ła- ściw ie to zb u d ziło g o ze sn u ja k ie ś w o łan ie. T en czy jś g ło s sp la ta ł się z jeg o jęk iem ... B u sze o tw orzy ł o czy ...

B y ło cich o i ciem n o ... C zy m u się m o że ty lk o zd aw ało ? A le p rzecież d źw ięk teg o cu d zeg o g ło su d źw ięczał m u jeszcze w u szach .

S p o jrzał w g ó rę... T am , n ad o tw o ­ rem w id ział sk ra w e k n ieb a, u sia n e g o g w iazd am i... A w ięc toby7 ju ż b y ła n o c? — p o m y ślał B u sze — M in ął cały d zień , cały d łu g i, letni d zień .

— P ić, p ić! C h o ciażb y je d n ą k ro ­ p lę — ję k n ął g ło śn o B u sze, a le n ie sk o ń czy ł jeszcze. T en g ło s, k tó ry sły ­ szał ju ż p o p rzed n io p rzez sen , tu b a ln y i z a c h ry p n ię ty k rzy czał zg ó ry :

— Z n ó w ! D o liclia ciężk ieg o , czy ty7 m i o d p o w iesz, czy7 n ie? C h ciałb y m w reszcie w ied zieć, co się ta m w d o le d zieje C zy7 tam ja k ie złe w lazło w tę d z iu rę i sk o m li?

C zło w iek ... Ż y w y czło w d ek ... A w dęc to n ie b y ł sen ...

— B racie... p rzy jacielu ! — zaw o łał z cały ch sił B u sze. — D o m n ie n a p o ­ m o c... n a p o m o c... p ręd zej!

N im g ło s u góry7 o d p o w ied ział, m i­

n ę ła d o b ra ch w ila. W id o czn ie, że te­

g o ta m , z g ó ry , co ś m o cno zd ziw iło , b o sch y liw szy się n ad p rz e p a śc ią u si­

ło w ał co ś zo b aczy ć... A le ciem n a g łę­

b ia m ilc z ała , ja k g ró b ...

S łu c h a jn o ty , n a d o le, o d ezw ijn o się jeszcze raz!...

R a tu n k u ! — zaw o łał led w ie d o ­ sły sza ln y m g ło sem B u sze, zm ęczo n y p o p rzed n im w y siłk iem .

C oś m i ten tw ó j g ło s ja k o ś z n a­

n y . Ju ż id ę...

Z g ó ry p o sy p ał się p iasek... zasze ­ leściły sp a d a ją c e k am ien ie... P rzez ch w ilę w o tw o rze w id ać b y ło sy lw etk ę lu d zk ą...

Z a p ło n ę ła k ieszo n k o w a la ta rk a. — Z w in n ie i lek k o ja k k o t czło w iek zsu ­ w ał się p o stro m y m i czasam i zu p ełn ie g ła d k im b rzeg u .

O d ezw ijn o się jeszcze, bo cię n ie w id zę...

T u ... tu ... — jęczał B u sze.

Ś w ia tło zb liżało się co raz b ard ziej...

C zło w iek b y ł ju ż o d w a k ro k i... I o to św ia tło la ta rk i b ły sn ęło p ro sto w o czy .

(C ią g d a is z y n a s tą p i). ■. j ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyły się no Polskiej Górze pod Kostiuchnówką uroczystości 20-le- cia walk stoczonych przez Legjnistów 4— 6. pod wodzą

padkach niepraew ldxianych, pray w atraym anlu prsedaiębioratw a, ałotenia pracy, praerw ania kom unikacji, abonent niem a praw a iądać poaaterm inow ych doatarcxed

Szkoły zbliżyw szy się do czw artego ołtarza zatrzym ują się, tow arzystw a św ieckie (tw orzą od 4 O łtarza szpaler aż do kościoła reszta procesji posuw a się do

OBOWIĄZEK KAŻDEGO.. pułkow ni- Sobociński i cały szereg reprezem ian- kow i dypl. N eum anna, ’ Przez cały czas uroczystości pogo- odpraw ił ks. K onak uroczystą ; da

W pierw szym program ie bolszew ickiego skrzydła partji socjalno-dem okratycznej by­. ło naw et żądanie zaprow adzenia

Dzisiaj głosu ’e się na osoby a nie na numery, kandy dat do Rady Miejskiej musi wykazać oewne zalety i wartości intelektualne, r usi być czło­.. wiekiem poważnym, zasłużonym

padkach nieprzewidzianych, przy wstrzymaniu przedsiębiorstwa, złożenia pracv, przerwania komunikacji, abonent niema prawa żądać pozaterminowych dostarczeń gazety, lub zwrotu

sprzedawać będę w drodze przetargu przymuso- wego najwięcej dającemu za gotówkę:. radjo aparat