• Nie Znaleziono Wyników

Krakowska Kronika Kościelna. R. 2, nr 1 (1922)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Krakowska Kronika Kościelna. R. 2, nr 1 (1922)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

ŻYCZENIA NOWOROCZNE .

W

Wszystkim Czytelnikom, Przyjaciołom i Zwolennikom

„Krakowskiej Kroniki Kościelnej*' SERDECZNE ŻYCZENIA wszelkiej pomyślności i błogosławieństwa Bożego w sprawach doczesnych i duchowychskłada

Redakcja „Krak. Kroniki Kościelnej

Z bezdroży — na świetlane szlaki.,

Na progu Nowego Roku.

3

O kukuch i narodach nie .tyiko Europy, lecz całego św iata, m ówmy powiedzieć, że czynią zibiorowy i noz-

•pacffilitwy wysiłek, ażeby corychlej zar w ródć z bezdroży — na które zabłą

kały się podjeząs kilkuletniej. krw a­

wej wojny światowej] — i wejść na nowe drogi- W śród tandu i . wzdyciha- nia pną, się z bagnistych dolin ku w y­

żynom, n a których sączycie wMrueje świetlana, spokoóna i królew ska po­

stać Cbry§tii3fii wodza, nieśm iertelne­

go ludów i narodów.

Bóg dopuścił na, narody staaiszSiwe nieszczęścia^ cierpienia i ciężary woj- riy, pod którem i eąuę obecnie uginają, ażeby poznały do jakiego katakliam u świat dochodzi, gdy wytpędfca od sie­

bie Jesusa. Cała kultura nowoczesna ta k dumna i chełpiliwa, nic nie pomo­

g ł a , Cywilizacja En: opy, tworzona przez cało ubiegłe pokolenia, znalazła się nad brzegiem przepaści.

A więc uchronić św iat od niebez­

pieczeństw nowych wojen. Genjałny i ruchliwy WSfcon stwarza- więc, z

uszczerbkiem swego zdrow a, nowe dzieło Ligę narodów.

. Kierownicy naw państwowych nie żałują czasu i trudu, ażeijr przepły­

wać wzburzone fale mórz i oceanów i spieszyć na „konferencje pokojowe", n a których pracują z największym wysiłkiem- rozumu i woli nad' skreśle­

niem praw wiecznego pokoju1. J u ż napm ód chcą usunąć wszelkie oznaki nowych burz wojenych. Lecz czyż oni nie są narzędziami w ręku Opatrzno­

ści? Czy nie działają d3a wzniosłych i odwiecznych haseł, dla wiekuistej idei i praw dy, głoszonej już przed wie­

kam i nad brzegami błękitnych i spo­

kojnych wód morza G ałtajskiego — przez Mistrza z Naizaietu, o powsze- ehnem braiterstwie ludzi, o dzieciach jednego Ojca niebieskiego? Czy ci wszyscy mężowie stanu nie pracują

•—: bezwiednie -— nad spełnieniem wiełUoego hasła i proroctw a Chrystu­

sowego o jednym pasterzu i jednej owczarni. To wszystko zaś mus-i nas napawać wielką pociechą i otuchą.

Bez wszelkiej przesady można po- wiedzieć, że lu d zk ość spragniona je st obecnie B oga. Dlatego też widzimy u wszystkich ludzi jakiś dziwny nie­

pokój, jakieś tęskne oczekiwanie cze­

goś fnowsego i lepszego. Kto ,śledzi ruch umysłowy w krajach protestan­

ckich, jak w Niemczech, w Anglji i w znacznej mierze i w Ameryce, ten REDAKCJA I ADMINISTRACJA:

Kraków, ul. Franciszkańska Nr. A (parter, w podwórzu) otwarta codziennie (z wyjątkiem niedziel i świąt)

ci! goili. 9-12 w pełudute, a rai a tygodniu, w piątek od 3 B po p«l

Każda niedzieli

Cena pojedynczego egzemplarza. . Mp. 20‘—

Prenumerata na I. kwarta! 1922 r.

(wraz z przesyłką pocztową) . . Mp, 250'—

Ogłoszenia po 10 Mp. za wiersz drobnem pismem.

Np. lo

K r a k ó w , d n ia 1 s t y c z n ia 1 9 2 2 r. R o k II.

K R A K O W S K A

KRONIKA KOŚCIELNA

T Y G O D N I K D L A R O D Z I N K A T O L I C K I C H

(2)

KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA. Nr. 1 musi dostrzec, że do umysłów i serc

protcfltfcaiicfcich zakradło się zbawienne powątpiewienie. Brak tam dawniej­

szej, przedwojennej pewniośoi ciebie i ges/Uu pogardliwego w stronę Rzymu.

Słychać coraz częstsze i silniejsze we - stchnienia za zgodą z Rzymem. Pisa­

rze protestanccy siłą, się nad w yszuka­

niem nowych dróg, bo dawniejsze ich nie za/dawalniają. Ugoda pury tańsikiej Anglji y, k a t oliwką Irlandją rozdziera jak błyskawica niebo i zwiastuje no­

wą dobę- Nieprzejedlnany i ATOjowniazy protestantyzm chwieje się i skłania. si<*

len kiafloiateyzmiowi.

Ten sam Aaystydes Briand. który jeszcze niedawno był najzagorzalszym szermierzem hasła ^prec-z z Papdeżean“, głosi dzasiaj z całą siłą. swojej niezró­

wnanej wymowy te a r je o potrzebie na­

wiązania stosunków z W atykanem.

W szystkie n a ro d y ' zwracają się dzi­

siaj z cala rew e renę ją do Namiestnika

0 1 1 rys t. tLsowtego.

We wszystkich warstwach społe­

czeństwa 1 widzi się dziwny fenflient, odruch religijny; serce ludzkie ogar­

nia dziwny niepokój. Starają się to wyikcKtzystać w y^anińcy sekt prote- stancOcicih. którzy stosami swoicih bro-

«5ur zalewają ziemię polską. Lecz in­

sty n k t i poczucie wewnętrzne wska­

zuje naszym kidizaom. gdzie leży droga

zbawienia. Polak odrzuca, „nowinki", a protestancka agitacja czyni go wię cej ostrożnym i uważnym.

Przed oczyma całego narodu jaśnie­

je — niby błękitna tęcza, zawieszona r;a niebios stklepieniu — nowa idea, nowe hasło pracy misyjnej n a kresach wschodnich i. w Rosji. Ażeby Polska m ogła spełnić to wielkie dziejowe przez Opatrzność wyznaczone jej ' — przeznaczenie, musi sama w sercach narodu posiadać gorącą i silną wiarę.

Musi ta Wiara gorzeć w sercach i du­

szach' narodu. Tę inyśl opatrznościową Bożą rtgadują lepsi synowie Ojczyzny.

Lękają śię więc i p reesteeg ają przed walką religijną i przed agitacją.; osła­

biającą, wiarę.

Zwycięża więc zdrowa myśl narodu Na obliczu narodu zjawia <i> rumie­

niec. świadczący o zdrowiu wewnę­

trzne™ i jako zwiastun irdodz/cnczego zapału do szlachefcnych czynów. Za­

rzyna się głosić hasło: misji katolic­

kich ku Wschodowi. Po osłabi-miu długoletnią wojną, budzą się oznaki nowoj energji życiowej.

W szystko więc wska.ziuje- żc i Pol­

ska — śladem innych narodów

^ d n ó s i się z bezdroży i wstępuje na nowe świetlane d ro g i

Z niemałą więc otuchą wstępujemy w progi N owego Koku.

nia Pańskiego i Najśw. Imienia Jezus (podł.. św. Lukasuza rozdz. II. w. 21).

„Gdy się sp e łn iło d n i o.śm, iżb y obrzezano D zieciątko, n a zw a n e jest.

Im ię Jego Jezu s, które b y ło m ia n o ­ w ane od A n io ła p ierw ej n iżli się w iyw o c ie p o częło '1’.

1. Nieco z historji „Nowego Roku*.

Do roku 46 przed Chrystusem Panem Rzymianie rozpoczynali swój rok cywilny w marcu. Dopiero wielki Juljusz Cezar*

w 46 przeprowadziwszy reformę kalenda­

rza (stąd nazwa, kalendarz juljań&ki) spra­

wił. ie nowy rok rozpoczynał się z dniom 1 stycznia,. Dzień ten w pogańskim R,zv- mie był zaraaem świętem ku czci bożka Janusa ('stąd łacińska nazwa miesiąca stycznia: Jamiarius). Święto to u daw­

nych pisarzów chrześcijańskich nie cieszy się dobrą sławią. Poganie bowiem odda­

wali się w tym dniu” (najbardziej wyuzda­

nej rozpuście, ulicami miasta przedągały rozwiązłe korowody maskowe, i dzień ton należał do najswywolnejezych rw> ciągu całego roku. Kościół jako stroskana mat­

ka z bólem widział, jak wiol u z pomię­

dzy jego synów wśród tego pogańskiego karnawału traciło, wiarę i niewinność.

Ozem większa więc była w tym dniu roz­

pusta i lekkomyślność tego świata, tem

W Imię Boże.

Ewangelia ua uroczystość Obrzeza- ! gorliwiej Kościół nawoływał wiernych do świątyń, żeby ich uchronić od niebezpie­

czeństwa. Dotąd przechowały się słoiwa świ Augustyna, który na kazaniu tego dnia tak się odzywał de chrześcijan:

,,Niech poganie składają sobie podarunki noworoczne, a wy, chrześcijanie, rozda­

wajcie dzisiaj jałmużnę! Grzeszne ucie­

chy i zabawy zostawcie drugim, a wy bądźcie trzeźwi i pośćcie! 11 1 żeby Pana Boga przebłagać za grzechy i zbrodnie, które poganie wtedy popełmałi na zakoń­

czenie swojego starego roku (w ówczesną

„noc •sylwestrową*1) i na progu roku no­

wego. oraz żeby siebie samych utwier­

dzić w dobrem, wierni w tym dniu smu­

tnym dobrowolnie pościli, a Kościół uło­

żył osobną, Mszę św. na intencję zażegna­

nia niebezpieczeństwa, które wiernym groziło ze strony bałwochwalstwa i roz­

pusty pogańskiej. Zresztą Kościół umyśl­

nie tęgo dnia pogańskiego nowego roku nie odznaczył w żaden sposób w swojdj

liturgji. '

2. Dzień I stycznia w obrzędach ścielnych.

ko-

Dopiero kiedy państwo rzymskie: sta!q.

się chrześcijańskim, ,dzień 1 stycznia obchodzono jako oktawę Narodzenia Pa­

na Jezusa. A ponieważ św. Łukasz Ewan- gelista pisze, iż „gdy się spełniło dni

ośm (po Narodzeniu), iżby obrzezano Dzie­

ciątko, nazwane jest I m i ę Jego Je - z u s “, przeto, od VI. wieku począwszy, obok oktawy Narodzenia w dniu I sty­

cznia zaczęto obchodzić także święto Obrzezania Pana Jezusa. W tejże Ewran- gelji św. Łukasza jest mowa o nadaniu Chrystusowi imienia Jezus, i to było po­

wodem, że z początkiem nowrego roku wprowadzono jeszcze inne święto, a mia­

nowicie święto Najśw. Imienia Jezus. Da­

wniej święto te przypadało na niedaaełę po Nowym Roku. teraz zaś obchodzi się je 2 stycznia,

3. „W Imię Boże!’-

I dziwnie pięknie to zrządziła Opatrz­

ność Boża, że nad bramą nowego roku przez te święta zostało wypisane Najśw.

Imię Jesous. Otrzymał je Chrystus Pae wtedy, gdy dobrowolnie poddając się sta- rozakonnemu obrządkowi obrzezania, zo­

stał prze* to zaliczony do synów na,rodu izraelskiego i poraź pierwszy przelał sw o­

ją krew najdroższą na odpuszczenie grze­

chów. Tym sposobem chrześcijanie wcho­

dzą w nowy okres swego życia pod zina- kiem krwi Jezusowej i pod wezwanie*

Najśw. Imienia Jezus. Czyż można pięk­

niej i lepiej rozpocząć nowy rok? Nikt, nie wie, co on nam przyniesie, jak tylko Bóg. Ale skoro krew Pana Jezusa, rok ten poświęciła i pobłogosławiło go Imię Jezus, to z ufnością rozpoczyna go chrze­

ścijanin. Bo cóż to znaczy „Jezus?“ Je­

zus. te tyle. ce „pomoc Boża“ tyle co

„zbawienie1, tyle co „odkupienie**. Więc mamy w tem Najśw. Imieniu nadzieję zbawienia przez krew Jezusową od grze­

chów i ran starego roku i nadzieję po­

mocy Bożej vf: roku nowym. Kościół nie czci tylko tych pięciu liter słowa „Je- zus“. lecz czci w tem Imieniu wszystko to, co Jezus jako Zbawiciel uczynił do- bregn ludzkości: święto Imienia Jezus, te streszczenie myśli i łask wszystkich uro­

czystości kościelnych całego roku, a to w tym celu, żeby pamięć wszystkich do­

brodziejstw Bożych podtrzymywała nas w pracach i trudach nowego roku. Bo, jak napisano w Piśmie św.: „Którybykol- wiek Wzywał Imienia Pańskiego, zbawfow będzie1*. (Dzieje Apost. 2. 2t). Więc w

„Imię Boże*’ idźmy spokojnie na spotka­

nie przyszłości!

Wartość czasu.

1.. Wielu, w nierozumnem złudzę nkt, ta k się na czas swego życia zapatru­

je, jak gdyby się kończył w ba-ndzo od­

ległej przyszłości, łub też jak gdyby wieczność nigdy nie. miała, sic rozspo

ezać. . .

Czas. jest, drogi. znaczy on tyle. co j\viei}7,ft0ść. która, się na nim oprze.

„Czas krótki jest... Bo przemija kształt św iata tęg{,iu (1. Kor. 7, 29. 31). Mknie szybkowiosła łódka lekko i <ci.ągle z biegiem prądu i tylko 'po zmianie

(3)

brzegów może&z zauważyć, że ona nieustannie posuwa; się naprzód. Po­

dobnie Lżycie ludzkie lekko i raźnie, posuwa się po gładkim prądzie czasu i tylko . po śmierci towarzyszów spo­

strzegasz, że ono ciągle idzie naprzód:

. Kto się chce skarżyć na czas, iż mu on prędko uleciał, ten winienby się skarżyć na siebie, że go wcześniej do­

brną nie używał. Odpowiednio do tego, jak czasu używasz, pomoże ci on lub zaszkodzi w pnzyszłośd.

Koinu dni przechodzą, nie zbliżając go do jego celu, tego jeden filozof in­

dyjski pn&yrównywa do miecha, który oddydha, a nie Żyje. Szczęśliwi w nie­

bie i nieszczęśliwi w piekle pragnęli­

by choć odrobinę czasu mieć jasocze;

pierwsi, aby powiększyć swe szczę­

ście, drodzy, aby prżez a k t skruchy serdecznej wiecznego ns-zli zatracenia.

Używaj czasu, lecz przedewszyfitkiem tego, który jest w twej mocy.

N r. 1.

| Nie wychwalajcie ciągle wczorajsze-

| go dnia i nie pokładajcie zbytniej ufno­

ści w: jutrze, bo serce w piersiach' i Bó^

w górze, działają .teraż, w żyjącej tę-;

.rażniejsizości.

i . Żyj jakgdybyś miał każdeg-o dnia umrzeć: pracuj jakgdybyś miał wie­

cznie żyć. Przy użyciu czasu zważaj na prawdziwą pobudkę. Czaa można tracić nie tylko nic nie robiąc, lecz także źle robiąc. Często robi się wiele, a w rzeczywistości nic się nie robi. co się robić winno. Czas toczy się z szu­

mem, śpiesząc do morza wieczności.

Pomóż mi, o Panie, aby mię każdy dzień. mógł zbliżyć do Twego nieba.

Co chcesz czynić dla wieczności, te czyń skoro tylko możesz. Niech każda twoja godzina' będzie zajęta, bo nie wiesz, ozy ich jeszcze dużo mieć . bę­

dziesz; nie pozostawiaj żadnej różv na krzewie, bo może, nim nowa zakwi­

tnie, będziesz musiał umrzeć.

KRAKOWSKĄ KRONIKA KOŚCIELNA. Str.

Imię Jezus.

R efleksje pośw iąteczne.

O kolendy i szopkę.

Kicały miłośnik Boga i Ojczyzny mu­

si to odczuwać boleśnie, że nasze wigi­

lijne wieczory coraz bardziej zatracają dwój 3taro/polski, katolicki .-barak ter i przeradzają ssie w coś, co już nie jest tak napraw dę ani nasze, p o lsk ie, ani też nie bardzo jakoś katolickie. Naj­

pierw ludzie coraz bardziej zapominają kolendy. Coraz częściej spotyka się ta ­ kie rodziny, w których zaledwie ojciec i m atka jeszcze umieją na pamięć tę łub ową zwrotkę tej lub owej kolendy.

K antyczek z kolendami i śpiewników ooraa mniej w polskich katolickich do- majcsh. Pewnie, że kolendy, to nie są może żadne arcydzieła sztuki muzycz­

nej, to nie są żadne emocjonalne i

„silne" aryjki kabaretow e, ani żadne arje operowe. Ukhtdali do nich melo- djie może tylko organiści wiejscy, albo met odje te wyrosły jak kw iaty n a łą­

ce, % du!azy prostej ale szczerej nasze­

go ludu. Ale czy z tego powodu nale­

ży niemi gardzić i lekceważyć je i wstydzić się ich w salonie i w towa­

rzystwie? M a je się’, że właśnie prze­

ciwnie, należy ubolewać nad tem, że powili tracim y upodobania w tem. co proste, rzewne, sielankowe „sielskie i anielskie", m y sie i naiwne, a sięgamy gorączkowo tylko po senzacyjne,' era?- ctjonaine, mocne i pieprzne rzeczy. Czy tao nie znak przeżycia się. przesytu i —■

zblazowania się? Dałby Bóg. żeby nie tak było.

A potem te „drzew ka11! Gzy to pię­

kne? Nie śmiałbym powiedzieć, że brzydkie. Ale w porównaniu ze szop­

ką, w której widać Dzieciątko Jezus, Matkę Boską, św. Józefa. Aniołów i pastuszków — „dirzewko" wydaje mi flśę ezemś bardzo świeckiem, świato-

wern, nie dość naszem, k ato lik ie m , serdecznem, ciepłem, pobożnem i rze- wnem. Cóż to bowiem „dfzewko"? To cukierki, orzechy, jabłka, w ata, - gir­

landy z barwnego papieru , no i ‘te świeczki glicerynowe i „bengalskie".

Aniołek zazwyczaj nie bardzo widzial­

ny, bo „w ygnany" na sam wierzcho­

łek drzewka. Takie drzewko może so­

bie spokojnie stać na,wet w niekatolic­

kim domu, ta k pod względem wyzaia- niowem .jest niewyraźne, blado, nie­

zdecydowane, obojętne, w znaczeniu nie bardzo mądrem „tolerancyjne", podobne do tego t, zw. „chrześcijań­

stw a11. które nam przynoszą od nieda­

wna z poza oceanu, i chcą nas niem uszczęśliwić, podobnie jak niem „u- szczęśliwiają" Japończyków , Chińczy­

ków, Hindusów i innych pogan, któ­

rzy pono naw et bez chrztu mogą się uważać za „chrześcijan", byle się przyznawali do .„uczuć" chrześcijań­

skich. Znak to czaisu!

Zresztą najsłuszniej pisze p. Lucja Schoeribornówna, że ..zwyczaj stroje­

nia choinki upowszechnił się w Pol-

•sce" dopiero za czasów pruskich".

W ięc obca to roślinka n a polskiej gle­

bie.

Wiem ja dobrze, iż „drzew ka" temi uwagami nie uśmiercę, ani mi też o to nie chodzi; nie chcę też twierdzić, że ono jest czemś nieładnem. Ale zdaje mi się, że ono nie jest dość nasz eto, dość swojakiem, dość katolickiem, że mu brakuje czegoś, co ma w sobie w dużej mierze nasza szczera, prostat, naiwna, serdeczna i kochana polska szopka przy stole wigilijnym. Niech więc żyje polska szopka n a Boże Na­

rodzenie!

. 1, Laska poświęcająca przywiązana jest w dirystjanizinie do chrztu, u ży­

dów zaś była przywiązana do ze­

wnętrznych religijnych obrzędów. Nad dziećmi; obrzęd tak i dopełniano przez obrzezanie. Obrzezani^ to było zna­

kiem przyjęcia przez ^dziecko prawa żydowskiego, wypływajątcych z niego obowiązków i jego błogosławieństw (1. Mojż. 17, 9— 14. Kol. 2. 1 1. Gal. 5, 3.

Rzym. 2, 15). Było też obrzezanie zna­

kiem konieczności pokuty (5. Mojż. 10.

16; 30, 6). Przy obrzezaniu otrzym y­

wało dziecko imię. Chrystus poddał się temu przepisowi, jakkolwiek do zaeho- wywania pozytywnego prawa Starego Testam entu nie był obowiązany. Chciał na/m dać przez to dowód prawdziwo­

ści swej ludzkiej natury; chciał być podobny do nas we wswystkiem, chciał się okazać prawdziwym potomkiem Abrahama. Chciał nam też daó pray- kład. że należy korzystać z 'eeremo - nji i środków' przepisanych przez p ra­

wo boskie dla naszego zbawienia.

2. Zbawiciel otrzym ał imię Jezus.

Imię jest tem, przez co zwykliśmy no­

szącego je rozpozna wać; jest ono wy razem, po wymówieni-u którego, no sizący go staje przed oczyma naszej duszy. Stąd to właściwe znaczenie imienia. Uczczenie lub nieuszanowa- nie imienia dotyka tozpośrediiio oso­

bę, która je nosi.

Dla Chrystusa imię „Jezus" miało jeszcze szczególniejsze znaczenie. Zba­

wiciela oznaczano różnemi imionami.

Nazywra sie.O n w Piśmie św. często

„Synem ludzkim", co według rozumie­

nia owych czasów oznacza tego. kto wskazany jest w Starym Zakonie (Dan. 7, 13), jako Bóg w ludzkiej na­

turze. Nazywa się tez „Chrystusem, tj. Pomazańcem. Żadne jednak inne imię nie jest ta k pełne znaczenia, jak imię „Jezus". Imię to jest znamienne, tak pod! względem swego początku, jak i pod względem swego znaczenia.

Znaczy ono tyle, co słowo: „Bóg jest zbawieniem". J e st więc dla nas rękoj­

mią odpuszczenia grzechów, wysłu­

chania próśb, wszelkich łask i błogo­

sławieństw boskich, których stajem y się uczestnikam i przez Zbawiciela.

I dla samego Zbawiciela imię to jest połne potęgi i wspaniałości, ta k iż na głos tego imienia wszelkie kolano upa da ziemskie, niebieskie i piekielne (Fil. 2, 10). Kochaj więc swego Zba­

wiciela, k tóry z miłości ku tobie i>rzv- jął na się biedną ludzką naturę i steł się z a'cieb ie pokutnikiem. Bądź go­

tów wypełnić wszelkie obowiązki, ja­

kie Wkładają na cię relig.ja i powoła­

nie.

Czcij imię Jezus i swoje własne

■dirześcijaiiskie imię miej w szacunku.

Hańba temu, kto samemu sobie nie

(4)

Sir. 4. KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA. . . V. Nr. 1.

oddaje takiego szacunku, 'jaki się n a ­ leży chrześcijaninowi.

Aleksander W ielki tak powiedział do jednego żołnierza, który nosił jego imię, a był tchórzliwym: „Albo''zmień swoje imię, albo .swoje postępowanie! 41

Staraj się więc i ty , aby twoje postę­

powanie byłe# w zgodzie z fcwojom

„ Ody się narodził Jezus w Betleemie Judzkiem za dni Heroda króla, oto Mędr­

cy ze Wschodu słońca przybyli do Je­

rozolimy mówiąc: Gdzie jest, który się narodził, król żyd o w ski: Albowiem wi­

dzieliśmy gwiazdę jego na wschód słoń­

ca i przyjechaliśmy pokłonić się Jemu.

Co gdy usłyszał król Herod, zatrw ożył

• się, i wszystka Jerozolima z nim. I ze­

brawszy wszystkie przedniejsze Kapłan;j i Do który ludu, dowiadował się od nich, gdzie się miał Chrystus narodzić. A oni mu rzekli: w Betleem judzkiem Bo tak jest napisano przez pro i oka: / ty Be­

tleem, ziemio judzka, z żadnej miary nie jeteś najpodlejsze między książęty judzkim i, albowiem z ciebie wynijdzie wódz, któryby rządził lud mój izraelski.

Tedy Herod wezwawszy potajemnie Mędrców, pilnie się wywiadował od nich czasu gwiazdy, która się im ukazała, i posławszy ich do Betleem, rzekł! Idźcie, a wywiadujcie się' pilnie o dzieciątku, a gdy znajdziecie, oznajmijcie mi, abym i ja przyjechawszy, pokłonił się jemu.

K tórzy usłyszawszy króla, odjechali.

A oto gwiazda, którą byli. uńdzieli na wschód słońca szła nad nimi, aż p rzy­

szedłszy stanęła nad miejscem, gdzie było dziecię. A ujrzawszy gwiazdę, uradowali się radością wielką. I wszedłszy w dom, naleźli dziecię z Marją matką jego, i upadłszy, pokłonili się jem u (przy tych słowach kapłan klęka). A otwo­

rzyw szy skarby swe, ofiarowali mu dary, złoto, kadzidło i mirę. A wziąwszy odpo­

wiedź we śnie, aby nie wracali do Heroda, inszą drogą wrócili się do kra­

iny swojej".

1. Z hfctorji tego święta.

Charakter tego święta ma ogół nie je&t należycie zrozumiany. Nazwa „święto Trzech Króli" nie odpowiada charakte­

rowi i znaczeniu tej uroczystości. To też Kościół nie mówi o „Trzech Królach", 1 cz nazywa to święte „Objawieniem Pańskiem" (Epiphania Domini). Jest to bowiem święto jeszcze uroczystsze ani­

żeli dzień Bożego Narodzenia. Święto Bożego Narodzenia w dniu 25. grudnia zjawia się w dziejach Kościoła dopiero po r. 335 w Rzymie, skąd przeszło ono

Nosząc ze cmcią imię „ehraeścdjani- n a “, tem samem czcimy najświętsze imię „Jeztisa“. Nie ■wymawiajmy ni­

gdy feego imienia nadaremno. Gdy je wzywasz, Łab wymawiasz, wzywaj i wymawiaj je z bojażnią, z sordeczną miłością i ufnością.

na Wschód. Przedtem święcono zwłasz­

cza na Wschodzie, w dniu 6. stycznia tylko święto Objawienia Pańskiego i czczono przez nie następujące tajemnice:

a) Zjawienie się Chrystusa Pana na świecie (narodzenie) objawienie się Jego przy chrzcie w Jordanie (święto chrztu) i objawienie się wszechmocy Bożej u Pa­

na Jezusa przez cud w Kanie Galilejskiej, a dopiero na ostatku cud gwiazdy nad stajenką betleemską (Trzech Króli), j 2. Widać stąd, że przewodnią myślą te- i go święta jest uczczenie Chrystusa Pana

! jako . o b j a w i a j ą c e g o . s i ę .św ,ia- j t u B o g a , K r ó l a i P a n a , któremu

| służą wszystkie narody. Stąd w hym- I nach i psalmach dzisiejszej liturgji pow-

| tarza się ciągle ten m otyw : W i t a j I K r ó l u i P a n i e nasz, witaj W ł a d c o świata, witaj Ty, któremu hołd winny składać wszystkie serca, wszystkie ję­

zyki, wszystkie stworzenia i narody! To­

też wzniosie nastrojona harfa prorocza wita nas swemi dźwiękami w

E p i s t o l e (Lekcji) M s z y ś w. — Izajasz, ten „Ewangelista -wśród proro­

ków", zabiera głos i śpiewa o chwale i szczęściu nowej Jerozolimy, b® się zja- v-ił w niej obiecany i z utęsknieniem o- czekiwany Król nad Króle i Pan nad Pa- ny. Oto jego słowa:

„ lerozolimo! Wstań i zajaśnij! Bo przyszła światłość twoja, a sława Pań­

ska weszła nad tobą Bo oto ciemności okryją ziemią i mrok narody, ale nad tobą wnijdzie Pan, a sława jego nad tobą widziana będzie. / będą chodzić narodowie w światłości twojej, a królo­

wie w jasności wznijścia twego. Pod­

nieś w około oczy twoje, a oglądaj: ci wszyscy zgromadzili się, przyszli do cie­

bie : synowie twoi z dałeka przyjdą, a córki twoje z boku powstaną. Tedy oglądasz i opływać będziesz, zadziwi się i rozszerzy się serce twoje, gdy się obróci ku tobie bogactwo morskie i potę­

ga poganów przyjdzie do ciebie. Obfitość wielbłądów z Madian i Epha, wszyscy z Saby przyjdą, złoto i kadzidło przy­

nosząc, a chwałę Pańską opowiadając“.

I ta nuta radości, że się zapowiada królestwo Boże na ziemi, brzmi i dźwię­

czy dzisiaj we wszystkich modlitwach Kościoła, w coraz to innych zwrotach, jak n. p. „Wszystkie narody, któreś Ty,

Boże, stworzył, przyjdą, upadną na twarz przed tobą i będą wysławiać Imię Twoje"1) — „Ujrzą narody Sprawiedli­

wego swego i wszyscy królowie zacnego swego (Chrystusa P ana)"1). „I będą Mu się kłaniać wsczyscy królowie ziemscy, wszyscy narodowie służyć Mu będą"J).

„Wszystkie narody klaskajcie rękoma, wykrzykajcie Bogu głosem wesela"1).

„Przynoście Panu, pokolenia pogańskie, przynoście Panu cześć i chwałę!’ 1

3. Zastosowanie.

Dla tych głosów radości nie może po­

zostać zamknięto żadne serce chrześci­

jańskie. Bo któż to jest, którego te głosy wynoszą tak wysoko? To twój Bóg i Pan, człowieku chrześcijański! Chwałę królestwa Jego wyśpiewuje dzisiaj Ko­

ściół n,ie własnemi słowami, lecz słowami

•natchnionemi przed wiekami od Ducha świętego. Czemże wobec tej chwały i te­

go majestatu Chrystusowego królestwa są wszystkie potęgi tego świata?

Niema się ich czego obawiać. Gdy na świecie mie będzie ani jednego panujące­

go, wtedy królestwo Chrystusa Pana bę­

dzie jeszcze trwać, bo „ k r ó l e s t w o J e g o n i e m a k o ń c a “ i „Pan będzie zasiadał jako król na wieki“ (Psalm 28, 10). Czy Mu ten i ów potentat tego świa­

ta nie przepowiadał końca? Taki Heród n. p., tąfci Julja-n cesarz, takf Yoltaire?!

Tak, ci (i inni) przepowiadali, ale nada­

remno! „Królestwo moje nie jest z tego świata”, powiedział Chrystus Pan o so­

bie. Dlatego żadna potęga świata nie może stłuc i rozbić królestwa Chrystu­

sowego. Królestwo Jezusa Chrystusa i opoka Piotrowa, jako widzialne objawie­

nie Jego majestatu nad wszystkiemi na­

rodami — któż je obali? Najazd -wrogów nie może zaszkodzić miastu Bożemu.

Czy sam nie czujesz radfości na wi­

dok, że wszystko, co na świecie jest dobre, szlachetno „i uczciwo, gamie się do Chrystusa i zachwyca się Jego świę­

tą sprawą i służyć jej pragnie? A ty?

Ty nie tylko dzisiaj na widok świętych trzech Królów', pogrążonych w ukłonie przód Królem świata i Królem twoim, nie tylko dzisiaj zapragnij, by Jezus Chry­

stus przez wszystkich był wielbiony, lecz pamiętaj zawsze o tom, że trzeba stanąć pod wspaniałym sztandarem Chrystusa Pana, bo dzisiaj chodzi o to, jakim bę­

dzie n-i-z naród polski, czy wien.ym Chrystusowi Panu jak dotąd, czy też z Jego — uchowaj Boże! — wrogami bę­

dzie trzymał. Obecnie o to właśnie walka się toczy, rozstrzygająca o zwycięstwie.

Z kim chcesz zwyciężyć? Nie wstydź się ubogiej Dzieciny w Betleemskiej stajen­

ce! Ona zwycięży. A ty z nią!

*) Z psalmów.

imieniem chrześcijańskiem.

| Św ięto „Trzech Króliu.

rs .. . . ---■ --- --- EwangeJja na Trzech Króli.. (Mat. II

112).

(5)

Nr. 1. KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA. Str. .1.

g^JOOGOOGGOOGGO □ □□ D O D O O O G O G ^ )

K f M f B

V 1922. o

§ ^ 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 OOOOOOOOGGGGGGcijS

U nas w Polsce panuje ten pobożny zw yczaj, że kredą święconą we

„Trzech Króli“, wypisują sobie ludzie na drzwiach swrego mieszkania te trzy litery, przedzielone krzyżykami. Są to początkowe litery imion świętych trzech królów, jak je tradycja preeka-

Na uroczystość Trzech Króli odczy­

tuje i wyśpiewuje Kościół św. i na Mszy św. i w pacierzach kapłańskich te słowa Izajasza Proroka: „Powstań, oświeć się Jeruzalem , bo przyszła światłość Twoja, a sława Pańska we- , szła nad tobą. Bo oto ciemności okry- j ją ziemię, a mrok narody. Ale nad to- I bą wznijdzie Pan, a sława jego nad I tobą widziana będzie41 (Iz. 60, 1—2).— 1

Istotnie szczęśliwa była Jerozolima, że oświeciła ją światłość świata, to znaczy w niej ukazał się i nauczał Zbawiciel świata. Tymczasem inne m iasta i kraje pogańskie okrywały prawdiziwe ciemności błędów.

To słowa Proroka Pańskiego mo­

żna zastosować również dobrze do dzi­

siejszych czasów. Szczęśliwe te kraje i narody, które oświecił boską swoją nauką Chrystus błogosławiony. Lec®

musimy zarazem zawołać z boleścią i dzisiaj jeszcze z Izajaszem Proro­

kiem: Ciemności pokryw ają ziemię i mrok narody. Zwłaszcza gdy wspom­

nimy na to, jak wiele jeszcze ludów i narodów pogrążonych jest w pogań­

stwie lub w .błędach heretyckich.

W prawdzie Kościół Chrystusowy we wszystkich częściach św iata zdoby­

wał i zdobywa wciąż dla siebie no­

wych wyznawców; jednakże są jesz­

cze nader rozległe krainy na ziemi, do których Ew angelja św. j e l c z e nie do­

tarła. Jednem słowem spostrzegam y to zjawisko, że na święcie więcej jest pogan, niż chrześcijan. *

W osobie Trzech Królów narody po­

gańskie pokłoniły się Panu Jezusowi.

T a uroczystość przypomina więa świa­

tu ten obowiązek, że wszystkie naro­

dy pogańskie powinny prędzej czy pó­

źniej przyjść do Pana Jazusa.

Uroczystość Trzeoh Królów nawołu­

je .wistzystkie narody chrześcijańskie, aby ujęły w rękę pochodnię prawdzi­

wej wiary i niosły ją tam, gdzie panu­

ją ciemności błędów, to jest do kranów pogańskich.

Trzeba przyznać, że Kościół k a to ­ licki nie zapomniał nigdy o tem naka­

zie Boskiego Zbawiciela: „Idźcie na

zała (Kasper, Melchior, Baltazar). Mają one.być na cały rok pam iątką, że Pa­

nu Jezusowi trzeba się kłaniać, jak ci święci Trzej Królowie — Jem u jedne­

mu służyć, a zarazem znak ten napisa­

ny kredą święconą, prze® błogosła­

wieństwo Kościoła świętego ma chro­

nić miesakania ludzkie od złych wpły­

wów. Bo „na widok“ Krzyża, świętego

„uciekają" potęgi ciemności.

Niestety, coraz mniej dzisiaj tych świętych znaków na drzwiach miesz­

kań chrześcijańskich. Dlaczego?

cały świat i opowiadajcie Ewangerję wszystkiemu stworzeniu".

Ale przed nami katolikam i leży je­

szcze olbrzymie poie do pracy. Rozu­

miemy to lepiej, gdy się zastanaw ia­

my, jak wiele innych wyznań istnieje jeszcze n a święcie. (W nasitępnym nu­

merze damy osobny artykuł o różnych wyznaniach religijnych).

Ą: $z %

W iele mil jon ów ludzi czeka jesz­

cze n a światło Ewangelji. Kościół k a ­ tolicki nie ustaje w zabiegach, ażeby wszystkim narodom nieść „dobrą no­

winę", tj. * Ewangelję Chrystusową.

W K ongregacji Rozkrzewiania wiary w Rzymie, założonej w r. 1662, wycho­

wuje Kościół młodych ludzi różnej na­

rodowości na misjonarzy; podobny za­

kład istnieje w Steyl w Holandji. Ogó­

łem pracuje teraz czynnie w krajach pogańskich około 18.000 kapłanów- misjonarzy, 5.000 katechistów, 50.000 zakonnic. Największą część misjonar rzów dostarcza zakon Jezuitów, F ran­

ciszkanów, Kapucynów, Benedykty­

nów i Lazarystów, przeważnie zaś Francja i Alzacja.

Szczęśliwsze i wrolne narody oddały większą przysługę Kościołowi katoli­

ckiemu w dziele krzewienia wiary św.

Polska w dobie swojej największej świetności i potęgi niosła światło wia­

ry ku Wschodowi.

Tą droga misyjna kroczyła Jadw i­

ga i Jagiełło. W skazywał ją i przypo­

minał w swoich pismach Piotr Skar­

ga. Tą samą drogą w męczeńskim znoju kroczyli św. Jozafat Kuncewicz, bł. Andrzej Bobola i wielu innych.

W czasie rozdarcia po rozbiorach Polska nie m ogła zdobyć isię na zbio­

rowy wysiłek zorganizowania wła­

snych misji.

Lecz teraz nadeszła szczęśliwsza chwila dla naszej Ojczyzny. Polska o- trzym ała wolny dostęp do morza.

Okręty polskie z polskimi misjonarza­

mi — podobnie jak okręty innych wol­

nych narodów — mogą żeglować po niezmierzonych wodach mórz i ocea­

nów i aż do najodleglejszych krajów nieść pochodnię prawdziwej wiary.

Lec® zapewne nie odrazu i nie prędko potrafi Polska upatrzeć sobie teren odpowiedni dla misji zagranicznych.

Tymczasem otw iera się już dzisiaj przed nami olbrzymie pole do działa­

nia. Mianowicie nasze wysiłki misyjne powinny się skierować ku najbliższe­

mu Wschodowi, tj. na krasy wscho­

dnie i ku Rosji, pogrążonej w sc-hy- zmie i w- ciemnocie i barbarzyństwie.

* * *

W szystkie wysiłki całego narodu powinny się skupić i skoncentrować w jednem towarzystwie n a całą Pol­

skę. Z największą radością możemy donieść naszym czytelnikom, że takie właśnie t o w a r z y s t w o m i s y j n e

powstało w Warszawie.

Dnia 14 grudnia 1921 r. odbyło się w sali warszawskiego ZAyiązku k a to ­ lickiego Polek zebranie inicjatorów m a­

jącego w Poiliście powstać Towanzysllwia misyjnego. Zebraniu temu, w którem wzięli udział przedstawiciele Episko-

T>atu naszego, a między nimi Książę- Bisfcup krakow ski Sapieha, przewodni­

czył ks. kardynał Dalbor. Bardzo li­

cznie zebrani przedstawiciele katoli­

ckich organizacyj społecznych, oraz mnóstwo osób zaproszonych uchwali­

ło projekt sta tu tu rzeczonego Towa rzystwa, którego celem będzie szerze­

nie i popieranie w iary katolickiej poza graniteami Polski.

Między innymi przemawiał n a ze­

braniu ks. arctyb. Ropp i zaznaczył, że projektow ane Tow arzystw a nie będzie miało żadnego zabarwienia polity­

cznego. Ody jednak W schód jetsit d'la.

nas najbliższy, przeto Towarzystwo skieruje swą działalność przedewszyst- kiem do nawracania Roąji.

W edle projektu statu tu . Towarzy­

stw a Misyjne posiadać m a w każdej parafii swe Koła, aby módz objąć iak najszersze w^arstwy wierzących.

Dzienniki podały krótka, i lapidarną n o w y w ą wzmiankę. Lecz uważnemu czytelnikowi daje ona wiele do myśle­

nia i napaw a go największą radością.

* * *

Oby wiec i Polska — stanąwszy w raędzie wolnych narodów — mogła położyć nowe zasługi w dziele rozkrae- wienia wiary. Z radością stwierdzamy, że w raca ona do wzniosłego zadania, wyznaczonego jej od wieków przez Opatrzność: pragnie nieść światło prawdziwej w iary ku wtschodowi. Uzy­

skawszy jaki tak i pokój i ustalenie granie, na zachodzie, bierze do ręki krzyż Chrystusowy i okryta królew­

skim i złocistym płaszczem misjona­

rza, kroczy z podniesionym czołem i z świętą, zadumą ku ludom najbliż­

szego jej Wschodu, ażeby nieść im ra ­ dosną wiadomość K rólestwa Chrystu­

sowego, wspartego na Piotrowej opoce.

*n?rjr

Polska w pochodzie misyjnym ku Wschodowi.

Na uroczystość Trzech Króli.

(6)

Str. 6. KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA. Nr.

I m i l i l i i M i t

Paraf|a N. Marji Panny. W Nowy Kok w czasie sumy, celebrowanej przez ks. inf.

Wądolnego, kazanie wypowie k s. Stojanow- iki. Chór wykona Mszę pastoralną, Rychlin- gat, oetnutą aa motywach kolendowychi, częś-

■» zaś zmienne według Griesbachera.

W uroczystość Trzech Króli w czasie su­

my, celebrowanej przez ks. inf. Wądolnego, kazanie wygłosi kii. Jan Wądolny, katech.

stania, naucz, żeńsk. w Kętach. Przed sumą odbędzie się procesja, podczas której chór wykona stosowno śpiewy, a w czasie sumy utłśpiewB. szereg kołend z towarzyszeniem arkanu i orkiestry tramwajarzy.

Parafja św. Mikołaja. Dnia 1 styczniu b. r.

po nieszporach zmiana tajemnic Różańca żywego.

Parafja WW. Świętych. Kościół św. Pio- łm zagrożony jest w swej egzystencji. Osta­

tni orkam 18 grudnia z. t. zrywając blachę miedzianą z kopuły, odsłonił przegniłe i roz- htżnione wiązania dachu. Odarty z jedynej

•wej ozdi>by, przecudnej artystycznej kopu­

ły, w brudnej, podartej wewnętrznej szacie

« a je dziś ten zabytek dawnej przeszłości przed miastem swoim i w imieniu Tego, któ­

rego czci poświęcany jest, prosi o pomoc i natychmiastowy ratunek. Ludzie fachowi uznali kościół ten za jeden z najpiękiniej- sasych zabytków architektonicznych nie tyl­

ko Krakowa, lecz całej ziemi polskiej. Serce iię wzdrygu, aby ten wspaniały przybytek Pańaki miał przejść na skład żelaza ’ i róż­

nych rupieci. A to go niezawodnie czeka, jeśli społeczeństwo nie pospieszy mu z wy­

datną pomocą. Wojskowość, do której się sapróżno puka, nic nie da, pom.jc rządu nie­

pewna, pozostaje droga składek prywatnych, które wpływają bardzo skąpo: z 'dniem 26 grudnia wynoszą zaledwie 50.000 Mk., kosz­

ta, zaś restauracji obliczono w przybliżeniu na kilka miljonów.

Urzid parafjalny WW. Świętych przy koś- oieie św. Piotra zwraca się w imieniu komi­

tetu ratunkowego do wszystkich Czytelni­

ków „Kroniki Kościelnej'1 o pomoc i" ratu- aek, przyrzekając, że każda m arka w wła­

ściwym użyta będzie celu.

Parafja św. Krzyża. Ś w i ę t o k r a d z t w o . Nieznani i niewyśledzeni rabusie włamali się w nocy dnia 18 grudnia IStól r. do kościoła św. Krzyża. Wybiwszy otwór w bramie wi­

trażowej, weszli nim do kruchty. Tutaj d ru ­ gą bramę podważyli drągiem żelaznym, za­

suwy odryglowali i dostali rrię do kościoła.

Tak samo do zakrystji. W tabernakulum

■*iłą drzwiczki oderwali. Skradli puszkę sre­

brną starożytną, komunikanty z niej ca oł­

tarz wysypali, zaś w zakrystji skradli kie­

lich srebrny i monstrancję Jedyną, jaką koś- uiół posiadał, a którą w połowie ziamali, podstawę zostawili, a górną część zabrali.

Szkoda wynosi około pół maljona marek.

Wobec strasznej epidemji rabunków, nie wiedzieć jak się zabezpieczyć przed nimi.

.Mimo różnych najazdów nieprzyjacielskich przez długie wieki dały się te rzeczy prze­

piłować, dzisiaj ani w kościele, ani w domu nie jest się' pewnym, czy rabusie ich nic włkryją. V ■

Expiacyjne nabożeństwo odprawionem zo­

stało na, sumie w Boże Narodzenie.

Parafja Bożeęo Ciała. Staraniem Konfe­

rencji Towarzystwa św. Wineesntego a Paulo pud wezwaniem Bożego Ciała, odbyły się w listopadzie z. r. dwa odczyty z obrazami Świetlnemu Jeden o Rzymie ' dawnym i współczesnym, drugi o Gdańsku. Dochód przeznaczono na' ubogie rodziny, które członkowie Konferencji odwiedzają.

W uroczystość Najśw. Marji Panny Nie­

pokalanie Poczętej, ,.św. Mikołaja rozdał ijOO podarków ubogiej dziatwie w lokalu klasztoru Bożego Ciała.

Dnia 18 grudnia z. r. odbyło się posiedze­

nie, Komitetu obywatelskiego, lia którem wybrano Radę Nadzorczą dla Pfttronatu

młodzieży. Przewodniczącym wybrano Dra M&komaskiego, zastępcą pana Michała Ber­

gera, majstra kominiarskiego. Prócz tego utworzono poszczególne sekcje, jak oświato­

wa,. gospodarcza.

Kierownictwo Patronatu Książę Biskup Adam Sapieha powierzył ks. profesorowi Mi­

chałowi Wojtaszakowi ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.

Parafja św. Salwatora na Zwierzyńcu.

Związek Młodzieży Zwierzynieckiej urządza w niedzielę 1 stycznia 1922 r. wieczornicę noworoczną w sali szkoły męskiej na Pół- wsiu przy ulicy Słonecznej o godz. 5 po po­

łudniu. "Na program przedstawienia, złożą się: przemówienie księdza Patrona, śpiewy, deklamacje, monologi i szopka Zwierzyniec­

ki!, Równocześnie odbędą się w ochronce błog. Bronisławy ..Jasełka1-, na. które przy­

będzie Najprzew. Ksiądz Biskup No walc.

Prezes głównego Komitetu ochron.

Zmiana Tajemnic Różańca św. odbędzie się wyjątkowo w II. niedzielę miesiąca po nieszporach.

Parafia św. Stanisława Kostki w Dębni­

kach. W Boże Narodzenie o północy były trzy Msze św. Kościółek wypełniony po brzegi, rozbrzmiewał śpiewem kolęd pobo­

żnego ludu. Kilka kolęd na głosy odśpiewał chór panien z SodaJicji Matki Boskiej Wspo­

możenia, Wiernych. Na sumie pienia litur­

giczne artystycznie wykonał 4-głosowy chór kleryków salezjańskich pod batutą ks. prof.

Matuszaka. Piękno kazanie na temat odro­

dzenia chrześcijańskiego w ppofeczeństwie wygłosił -ks. prof. Jan Dąbrowski, prefekt gimnazjalny z Lublina,

Dnia 28 grudnia z. r. zaczął się rok jubi­

leuszowy św. Franciszka Salezego; była wo- tywst błogosławieństwo i nauka o świętym Patronie Zgromadzenia Salezjańskiego.

W uroczystość Trzech Króli wystąpi po raz pierwszy na sumie parafjalny 4-głosowy chór męski, którego inicjatorem jest obywa­

tel miejscowy p. Paweł Czuj. .Chór ten śpie­

wał już z powodzeniem na rannych Mszach w oba. święta Bożego Narodzenia. Niebawem będzie można utworzyć chór mieszany z gło­

sów męskich, żeńskich, a po części i chło­

pięcych.

Parafja św. Józefa na Podgórzu. W piątek wieczorem zakończyły się uroczystem bło­

gosławieństwem, udzielcmem przez Ks. Bi­

skupa Anatola Nowaka, misje. Prawie trze­

cia część parafian brała w nich udział. Silne mrozy, jakie przed misjami trwały, ustąpiły.

Ludzie widzieli w tern pale-c Boży. Cały czas inisyj był ciepły. Dlatego to tłumy ludu bra­

ły udział w kazaniach i przystępowały do św. Sakramentów. Nawet w niedzielę, kiedy w Krakowie szalała burza, a na kościele podgórskim część dachu zniszczyła, zebrało się na naukę stanową około 2.000 mężczyzn 0 godzinie G1/^ wieczorem.

Również w K o ś c i ó ł k u K o b ie r.z .y .n -

b k i m miał ks. Misjonarz cztery niuki sta­

nowe. Prawie cała ludność tamtejsza wzięła udział w niedzielę w misjach. Podobnie było 1 w kaplicy ochronki w P ł a s z o w i e . Pro­

simy parafjan, by te nauki i rady, jakie sły­

szeli, nie tylko w sercach swoich zatrzymali i według nich żyli. ale, by i tym, którzy zdała się od misyj trzymali, je podawali i

■stali się apostołami prawdy.

Dnia 8 grudnia z. r. ku czci Nagśw. Marji Paatny, urządziły p r a c o w n -ic e k a t o- l i c k i e w swoim Związku wieczorek, na który mnóstwo rodzin zebrało się.

Również zebrali się dnia, 10 grudnia z. r.

na walne zebranie członkowie c e c h u k o ­ l e j a r z y , którzy w liczbie kilkuset, stawili się, by przeprowadzić pewne zmiany w. eta- tucia. Cech ten z każdym dniem gromadzi nowych zwolenników i członków.

Ostrzegamy parafjan przed Badaczami Pisma św.“. Ich pisma należy zwrócić do Urzędu paraijalnego i podawać nazwiska tych. którzy biorą udział w ich zebraniach z naszej parafji.

I ruchu ludności katolickiej.

Dzieci ochrzczone.

W parafji N. Marji Panny. Ochrzczauu K dzieci.

W paraf ji św. Florjana. Janina Wójcik . Helena Staszic,

W parafji Bożego Ciała. Edward Ma&łb Kazimierz Ludzik, Marja Geambczak.

W parafji św. Mikołaja. Ochrzczona $-«Ł chłopców i 3 dziewczęta.

W parafji św. Józefa w Podgórzu,. OsŁltl-

ezono' 14 dziecL

W parafji św. Stanisława Kostki na Dęfa nikach. Ochrzczono jedno dziecko.

W parafji św. Salwatora na Zwierzyńca Ochrzczone zastały w grudniu z. r. nastę­

pujące dzieci: Emilja Sikora. Marja Kuś­

nierz, Andrzej Giba, Zofja Dziura, Aieksai dra Piper, Stanisław Bajer, Eugenja Wiktos Stanisław Dębowski, Henryka FruchtMn dJ«r, Kazimierz Suchan, Agnieszka Suska, J:axina Lisowska, Mieczysław Poniedziałek Marja Wencel, Juljusz Puc, Władysław Po niedziałek, Marek Dobrowolski, Edw&rtt' Wolfinger, Jerzy Latko, Adam Kołpa, Ka.

roi Kawa, Anna Wawrzusiak, Stanisław Ba­

ryło, Mieczysław Płatkiewicz, Maa-ja Płat kiewicz i Komiki Niedriałkowska.

Zawarte małżeństwa. ^

W parafji N. Marji Panny. Zawarte ślufry Kazimierz Gołębiowski ze ■ Stanisławą Bu4&

Z obcych parafij 3 śluby.

W parafji św. Salwatora na Zwierzyńcu Zawarli ślub: Piotr Ozłapiński z Marją Mo tołoWną.

W parafji św. Florjana. Zawarte m&tóeiŁ stwa: Franciszek ł.odwiński. starszy kotew sarz t~ karbowy z Antoniną Freyową.

Z kroniki żałobnej.

W paralji N. Marji Panny. Zmarli: io ic h . Buczkowska.

W parafji św. Florjana. Zmarli: Jan My- ciński, jedyny syn Lucjana, dyrektora, fa­

bryki automobilów i Anny Nałęcz Chwal!- bogywskiej.

W parafji św. Mikołaja. Zmarli: Andre r.-;;

Kupidło, rolnik z Miłocic; Izabela Pieprz kawa, wdowa; Anna, Łagmzowa, żona s to ­ larza; Marja Kozacka, wdowa: Elżbieta Bur- ligowa, żona listonosza; Zofja Sgozepani- kówna, krawc-zyni; Józefa Kunicka; Fras ciszka Frknłowa. wdowa po restauratora*:.

Andrzej Mica i dwoje dzieci.

W parafij Bożego Ciała. Zmarli: Teki u Wnęk, 66 lat.

W parafji św. Stanisława Kostki na £><?6 nikach. Zmarli: Marja Gałuszka, lat 74 i dziecko.

W parafji św. Salwatora na Zwierzyńcu- Zmarli: Anna Adarnczykowa; Marja Stacłu.*

wa; Jan Kozubek; Marja Walerowśka i dwo­

je dzieci.

W parafji św. Józefa w Podgórzu. Zmarlis Marja Olbricht. lat 90; Jan Wajcowicz, iatt 67; Jan Cieślicki, lat 53; Kunogimda Schab lat 52; Marjanna Stefańska, lat 38 i Sroj«- dzieci.

Odpowiedź Redakcii.

„Ozytolnik“. — W liście z dii. 12.

1&21, zapytuje Szanowny Pan:

1) „Czy słowa zawarte w E w u o g ^ ” św. Łukasza roadz. I. 27 i 2§ w tiocua.

ezeniit z języka greckiejgio mają tę szurną*

wartość co słowe. odmawiano przy po-

zdTOwiewu anielskiem. .Mianowicie z gre

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ołtarz ustawiony jest zwykle tak, że kapłan ofiarujący zwrócony jest twarzą ku wschodowi słońca, ażeby przez to ołkazać, iż w ofierze tej cała nasza

w czasach wojennych, lub gdy kościół się spali, albo czasem przy wielkich uroczystościach, gdzie odprawia się Msze św.. N a okrętach wolno Mszę świętą

Tak samo rzecz się ma z prawdziwą pobożnością: ona się oczywiście może objawiać także w słowach, a nawet powinna, ale na nich poprzestaw ać nie

nie, już nie dufamy tylko sobie, jak to poganie czynią, lecz upokorzyliśmy się przed Bogiem, k tóry wejrzał na nis- kość służebników swoich i wywyższył

Przez jednego przemówiła brutalna przemoc, której się zdaje, że wszelką nędzę i wszelkie nadzieje zgasi i usunie cięciem miecza, w dru­.. gim zaś odezwała

nym uwzględnia się przedewszystkiem słowa tekstu (by słuchacz słyszał je wyraźnie), a dopiero w dntgim rzędzie baczy się na piękną a skromną melo-

Grób będzie ii- brany w kaplicy przy rynku dębnickim.. W czasie sumy kw esta na

Przed modlitwą za uciśrmmych i o pomoc w publicznych potrzebach., śpóie- wa kapłan: Modlimy się, najmilsi, do Boga Ojca Wszechmogącego, by świat oczyścił ze