• Nie Znaleziono Wyników

Krakowska Kronika Kościelna R. 2, nr 15 (1922)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Krakowska Kronika Kościelna R. 2, nr 15 (1922)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena pojedynczego egzemplarza . . Mp. 20-—

P renum erata kw artalna . . . . „ 3 0 0 --

Nr- 15- K r a k ó w , d n ia 9 k w ie tn ia 1 9 2 2 r ._______ R ok II.

ADAM STEFAN SAPIEHA

Z Miłosierdzia Bożego i łaski św. Stolicy Apostolskiej KSIĄŻĘ BISKUP KRAKOWSKI

Wielebnemu Duchowieństwu i umiłowanym wiernym pozdrowienie w Panu!

Z lic z n y c h n a s z y c h tn o sk . je d n ą z i n a jw ię k s z y c h t o tr o s k a , b y K o ś c io ło w i ! p r z y s p o r z y ć n o w y c h a dziefinych k a r p la n ó w , t.o t r o s fe a: o S e nii i n a r- | j u in d u c- li oi w n ©. Z n i wio w praiw dizie ■ w ie lk ie , m ó w ił Z b a w ic ie l, .a le r o b o tn i­

k ó w mato-. P iro ście te d y P a n a ż n iw a , a b y w y s ia ł ro b o tn ik ó w ! n a ż n iw o s w o ­ je (św. M at. 9, 37). Ż n iw o d u c h o w n e c o r a z . w ię k s z e , p r a c a , j a k ą m a d u c h o ­ w ie ń s tw o dk>. s p e łn ie n ia , <i, d n ie m k a ż ­ d y m się w z m a g a , z r o z m a ity c h sittron d je c e z ji ud;!ja się d o N a s z p r o ś b ą o p r z y s ła n ie k a p ła n a , a M y z. b ó le m s e r ­ ca , m im o , że w id z im y , j a k bairidzo b y ­ ło b y k o a iie c z u e m z a ją ć się t ą w io s k ą o d le g łą , priociw dlziałiać 'z e p s u c iu lu b o to c z y ć o p ie k ą , m ło d z ie ż w sizlkołe i po za s z k o łą , n ie m a m y k o g o , b y p o s ła ć , b o r o b o tn ik ó w m a ło , ooraiz to m n ie j.

A b y m ie ć k a p ła n ó w , tr z e b a ic h w y ­ c h o w a ć , w y k s z ta łc ić , t r z e b a u t r z y - m a ć S 8 m i 11 a r j u m d u c h o w! n e.

W czaisaieh p r z e d w o je n n y c h w y s ta r c z a ­ ła d o ta c ja ,, jajką iriząd w y p ła c a ł. DsziS w o b e c to k ' b e z g r a n ic z n e j d r o ż y z n y i w y c z e r p a n ia z a s o b ó w p a ń s tw o iw y c h , to , co o d p a ń s tw a o trz y m u je m y na. S e ­

minarium, nie może być nawet brane

;w rachubę. Od dwócih lat udajiemy się dio Was, Najmilsi ,w Chrystusie, o> po­

moc i szczęśliwi jesteśmy, że m » ż e- m y s e r d e c z, n i e W a m p o d z i ę- j k o w a ć za te składki, jakie składaii-

j ście na ten cel po kościołach- Niepo­

mierna jedniak' dziś dmożyzna sprawia,

J że u tr z y m a n ie S e m in a rjiim na, je d e n m ie sią c w y n o s i m iljo n mairefc. Z n o w u . w ię c m u s im y w o ła ć o p o m o c <10 W a s , b y n i e b y ć w k o n i e a z u o ś c i z a m k n i ę c i a S e m i n a r j u m . —- C zyż poitirzeibujem y p r z e d s ta w ia ć W a m . j a k o p łak an ie s k u t k i w y n ik n ę ły b y , g d y ­ b y d o te g o z a m k n ię c ia d o jś ć m ia ło . U d y b y ś m y ju ż n ie m o g li w y c h o w a ć m ło d y c h le w itó w , k o ś c io ły W a s z e s t a ­ n ę ły b y p u s t k ą bez. św . O fia ry , u m ie ra r j ą c y s c h o d z ilib y z tegtot ś w ia ta b e z S a ­ k r a m e n tó w św ., dzieici ro s ły b y beiz z n a jo m o ś c i piratwid w ia ry .

U fa m y m iło s ie rd z iu -B ożem u i W a ­ s z e m u p rz y w ią z a n ia ! d o W i a r y św . i K o ś c io ła , ż e d o te j o s ta te c z n o ś c i n ie d o jd z ie , a le na, tjo p o tr z e b a , b y w s a y - s c y , k t ó r y m dobnio K o ś c io ła i O jc z y ­ z n y le ż y n a serciu, p o c z u li się do obo-

! w iąziku złożiemia, w e d 1 e s w e j m o-

j ż u o ś c i o. f i a r y w y d a t n e j n a i u tr z y m a n ie te g o z a k ła d u . S p o łe c z e ń ­ s tw o n a s z e s łu s z n ie s ta w ia D u c h o w ie ń ­ s tw u w y s o k ie w ym ojgi,' a le te ż s t a w i a ­ j ą c j e w in n o k a p ła n o m iś ć z p o m o c ą , a, p rz e d e w sz y s itk ie m u m o ż liw ić n a le ż y ­ t e w y k s z ta łc e n ie i w y c h o w a n ie k a n d y ­ d a t ó w d o sta n iu d u c h o w n e g o .

Z a r z ą d z a m y s k ł a d k, i n a te n ccii w e w s z y s tk ic h k o ś c io ła c h d je c e z ji p rz e z m ie s ią c k w ie c ie ń , ałlei p ro s im y g o rąao ', b y ś c ie k t o m o ż e n ie c z e k a ją c noi n ie , s k ła d a li o f i a r y n a S e m in a r ­ ju m , o zy to w p r o s t d o k an c elaa -ji N a ­ s z e g o K o n sy sto rrz a , c z y te ż n a irięcie X X . P ro b o s z c z ó w . W e d le ■ z le c e n ia "P.

Jez-usa, p r o ś c ie , N a jm ils i, Plama ż n iw a , b y lic z n y c h iuaim p r z y s y ła ł i to jalk n a j ­ le p s z y c h m ło d z ie ń c ó w d o S e m in a r ju m , b y ś m y p o tr a f ili w n ie m w y c h o w a ć ic h n a gO itiiw ych p r a w d z iw ie w e d le S e r c a B ożego k a p ła n ó w , a pećzytemi ś p ie s z c ie z p o m o c ą , b y . zaiktad t e n B o ż y uitnizy- m a ć m o ż n a . M ożecie b y ć p e w n i’, że o f ia r a W a s z a n a t e n c e l z ło ż o n a , m ila b ę d z ie B o g u , z j e d n a W a m ła s k i J e g o , k tó r y c h z a d a tk ie m n ie c h b ę d z ie b ło g o ­ s ła w ie ń s tw o , ja k ie g o W am. z s e r c a u d z ie la m y .

Daa w Kuskowie, 19 m a rc a 1922.

(—) f Adam Stefgaj

K R A K O W SK A

KRONIKA KOŚCIELNA

T Y f S O H N I K © L A R O D Z I N K A T O L I C K I C H

flena ogłoszeń: Za wiersz petitowy Mp. 30'—; za wiersz w rubryce „Nadesłane" Mp. 50’— ; za wiersz w tekście Mp. 75'—. D z i a ł o g ł o ­ s z e n i o w y : Biuro ogłoszsń Stanisława Łacha, Kraków, ul. Wiślna 11.

REDAKCJA I ADMINISTRACJA:

Kraków, ul. Franciszkańska Nr. 4 (parter, w podwórzu) otw arta codziennie (z wyjątkiem niedziel i świąt) od rjotiz. 9— 12 w południe a raz w tsgadniu w piątek od 3 - 6 po pot.

(2)

S tr. 2. KRAKOW SKA KRONIKA KOŚCIELNA. Nr. 15.,

P r z y p i s e t U e d a k c j: i: Każdy kto przeczyta powyższą odezwo A rc y -

pasterza djjecezji krakowskiej, mus! się poważnie zastanowić. Idzie tmitaj o los Seminarium djecezjafoeigo'. Stiraicli na­

wet pomyśleć o tern, coby się stało, gdyby miało przyjść do zamknięcia Seminarjum duchownego. Byłoby to prawdziwą katastrofą dla całej djcce- zji. — Rząd polaki przygotowuje obe­

cnie wszystko do zawarcia konkorda­

tu (umowy) ze Stolicą Apostolską. W przyszłości zostanie więc zapewniony

b y t Seminariów duchownych. Tynteza-

1. P a m ią tk a w ielkiego dnia.

Co ro k u u d a w a ł się C h ry stu s z ucznia­

mi d c Je ru z a le m na św ię ta W ie lk a ­ nocne, n a ofiarę i po ży w an ie b a ra n k a , póki On Sam. p raw d ziw y B a ra n e k n ie p o ­ k a la n y , nie s ia ł się ofiarą .za g rze ch y n a ­ sze i u c z tą dusz n aszy ch . W łaśnie, gd y u d a w a ł się n a o s ta tn ią W ielk a n o c do d c św iętego m ia sta , pochodow i jego to ­ w a rz y sz y ły dziw ne okoli .m ości. Ula w y ­ p ełn ien ia p r o ro - tw a d o sia d ł P a n od w io­

s k i B etfage, położonej n a s to k a c h gó ry Oliwnej, osiołka, - - a g d y go tłum y lu ­ dzi o b ozujących w o kolicy m iasta u jrz a ­ ły , dziw nym uniesione zapałom , '.ow ajyy-

*zyły Mu aż do m ia sta , rz u c a ją c g a łą /k i oliw ne pod sto p y Je g o i w y k rz y k u ją c - ,.H o san n a S ynow i D aw idow em u. B łogo­

sław io n y , k tó r y idzie w imię P ań sk ie, k ró l iz ra elsk i!1’ A w iciu sła ło przed Nim n a drodze s z a ty sw oje. — B yło to c z te ry dni. p rzed o fiarą b a ra n k a , k tó re g o w łaśnie w ty m d n iu uw ień czo n eg o kw ieciem w p ro ­ w ad zo n o n a m iejsce, w k tó rc m p o zo sta­

w a ł aż do dn ia ofiary!

C ześć i h o łd pub liczn y , ja k i w ow ym d n iu o d b ierał Z baw iciel od lu d u żydow ­ skieg o , a n a w e t od dzieci, doprow adził n ienaw iść k a p ła n ó w i u c z o n y ch w pisanie d o n a jw y ż sz eg o stopnia.. Z ebrali się te d y jeszcze te g o sam eg o d n ia u najw y ższeg o k a p ła n a K a jfa sz a i u rad z ili n a je g o w n io ­ se k d ro g ą są d o w ą sp ro w ad zić n a C h ry ­ stu s a P a n a k a r ę śm ierci.

2. Obrzędy tej Niedzieli.

W te n sposób łą c z y n ie d zie la palm ow a d w ie b ard z o ró żn e p a m ią tk i: je d n ą ra d o ­ sną, pełn eg o c h w a ły w ja z d u P a n a J e z u s a d o Je ro z o lim y , — d ru g ą n a d e r bolesną, zd rad liw eg o sp isk u n a życie Z baw iciela.

O bie te p a m ią tk i p rz e b ija ją się w' obrzę­

d a c h i m o d litw a c h kościeln y ch , ta k p rz y św ięceniu palm , ja k i w e M szy św iętej, o b o k głosów triu m fu i ra d o śc i co chw ila o d z y w a ją się ję k i g łę b o k ie g o sm u tk u i b oleści i p rz e n ik a ją się w zajem nie, ja k łz y Z b aw iciela p ła cz ąc eg o n a d Je ro z o li­

m ą i w znoszone n a J e g o cześć o k rzy k i:

„H o sa n n a !14

3. Św ięcenie palm.

Przed u roczystą sumą odbyw a się św ię­

cenie palm przypom inających gałązki oli-

sem zaś wierni muszą znaczniejszemu ofiarami dopomagać Biskupom do utrzymania Seminariów. Tak dzieje się W3 wszystkich diecezjach.

Nie wątpimy więc, że i wierni dje-

c e z ji krakowskiej podzielą wfez ze swoim Arcypastrzem troskę o los kra­

kowskiego Seminarjum duchownego, pójdą — w myśl powyższej odezwy — za wezwaniem Arcypasteirza i p o- ś p i e s z ą z w y d a t n ą p o m o c ą, ażeby zapewnić byt temu zakładowi wychowawczemu.

wne, rzucane pod sto p y Z baw iciela, pe- Czem n a s tę p u je p ro c e sja z palm am i j w ej­

ście do k o śc io ła po o tw arc iu b ra m y przez trz y k ro tn e stu k a n ie o nią krzyżem .

P alm y św ięci K ościół, ja k o o zn a k i zw y­

c ięstw a C h ry stu sa K ró la n a d śm iercią i sz ata n em , ja k o g o d ła p o k o ju i ja k o znaki łask sa k ra m e n ta ln y c h , s p ły w a ją c y c h z d rz e w a k rzy ż a, ja k tłu s to ść oliw y z d rz e ­ w a oliw nego.

K a p ła n , u b ra n y w k a p ę fioletow ą, p rz y ­ stę p u je do o łta rz a i rozp o czy n a m odlitw y n a stro n ie E p isto ły , gdzie, p rzy g o to w a n e leżą g ałąz k i palm ow e.

C hór: H o san n a S ynow i D aw idow em u:

b łogosław iony, k tó r y idzie w imię P a ń ­ skie. K rólu izraelski, H o san n a n a w yso­

kości!

K a p ła n : P a n z w am i!

C hór: I z duchem tw oim .

słusznie n ależ y k o c h a ć i m iłow ać, rozm nóż n a d nam i dary n iew ypow iedzianej Swej ła sk a w o śc i; a ja k o ś przez śm ierć S w ego S yna d a ł nam spodziew ać się te g o , w co w ierzym y, ta k d a j przez je g o z m a rtw y c h ­ w s ta n ie d o jść tam , d o k ą d zdążam y. K tó ­ ry z T o b ą k ró lu je w, jedności z D uchem Ś w iętym , B óg po w sz y s tk ie w iek i w ie­

ków . Amen..

T eraz k a p ła n c z y ta u stę p z P ism a św ię­

tego (K sięg a W y jścia), o p isu jąc y szem ra­

nie żydów na- puszczy przeciw M ojżeszo­

wi i B ogu, że ich w y p ro w a d ził n a oczyw i­

s tą zgubę. N a to bluźniercze szem ran ie o d p o w iad a Bóg o b ie tn ic ą m an n y , k tó ra m a codziennie o d tą d p ad a ć, by zaspokoić głód lud u . C zy to nie p o d o b n e do teg'0, co działo się przy. try u m fa ln y m w jeździe Z b aw iciela d o Je ro z o lim y ?

C hór te ra z śpiew a w k ró tk ic h słow ach h isto rję sp isk u w rogów C h ry stu sa P a n a w dom u a r c y k a p ła n a K ajfasza.

Po ty m śpiew ie o d cz y tu je k a p ła n u ro ­ czyście E w angelję dn ia dzisiejszego, zapi­

sa n ą u św. M ateusza, rodz. XXI.

W on czas, gdy się przybliżał Je­

zus ku Jeruzalem i przyszedł do Betfage, do Góry Oliwnej: wtedy p o ­ siadł dwóch uczniów, mówiąc: idźcie do miasteczka, które jest naprzeciwko was, a natychmiast znajdziecie ośli­

cę uwiązaną i oślę z nią: odwiąźcie

i przywiedźcie mi. A jeśliby wam kto co r ze kł, powiedźcie, iż Pan ich potrzebuje: a zaraz puści je. A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziane przez Proroka mówiącego: Powiedźcie córce Syoń- s k ie j: Oto król twój idzie lobie ci­

chy, siedzący na oślicy i na oślęciu, synu podjarzemnej. Szedłszy tedy uczniowie, uczynili, jako im rozka­

zał Jezus. I przywiedli oślicę i oślę i w łożyli na nie odzienia swoje, a jego wsadzili na nie. A rzesza bar­

dzo wielka słała szaty swoje na dro­

dze : a d r u d zy obcinali gałązki z drzew i na drodze słali. A rzesze, które uprzedzały i które pozad szły, wołały, m ówiąc: Hosanna Synowi D a w id o w em u : błogosławiony,' który idzie w imię Pańskie!

P o E w an g e lji ro zp o czy n a k a p ła n m o­

d litw y n a d palm am i.

P o tem k a p ła n zanosi do B oga szereg p róśb i sk ra p ia g a łą z k i wiodą św ięconą a po ich okadzeniu ta k ą jeszcze prześlicz­

n ą mówi nad niem i m odlitw ę:

Boże. k tó ry S y n a S w ojego Je z u sa C h ry stu sa P a n a naszeg o dla naszego zba w ienia n a ten świat,.-zesłałoś, aby się zn i­

ży ł k u nam , a nas k u T obie p o ciągnął; — k tó re m u też, g d y się zbliżał do J e ru z a ­ lem, w edług p ro ro c tw tłu m lu d u w iern e­

go w szczerej pobożności su k n ie i gałązki palm ow e s ła ł na. drogę, — d a j prosim y, by do serc n aszy c h z a w ita ła w iara, z k tó re j po usunięciu w szelkiego k am ienia o b raz y i zgorszenia, k w itn ą u cz y n k i na sze zasługą, przed T obą, ab y śm y m ogli

ży je i k ró lu je w jedności D u ch a Ś w ięte­

go, B óg po w szystkie w ieki w ieków . A m en.

P o odm ów ieniu te j m o d litw y ro zd aje k a p ła n palm y najpierw , duch o w ień stw u , potem osobom św ieckim . K a ż d y otaym iu- ją c y palm ę ca łu je ją i ręk ę k a p ła n a , a w czasie te g o śpiew a chór:

D ziatki h eb ra jsk ie , n io sące g a łą z k i bie­

g ły P a n u naprzeciw^ i w o łały : H o san n a n a w ysokościach!

D ziatk i h eb ra jsk ie s ła ły su k n ie n a d ro ­ g ę i w o łały : H o sa n n a S ynow i D aw idow e­

mu, błogosław iony, k tó r y idzie w imię P ań sk ie!

P o ro zd an iu palm mówi k a p ła n : K.: P a n z w am i.

Chór: I z duchem tw oim .

K .: Módlmy, się: W szechm ogący w iecz­

n y Boże, k tó r y P a n a ' n asze g o Je z u sa C h ry stu s a n a o ślą tk u posadziłeś, a tłu m y dzieci su k n ie i g a łą z k i oliw ne n a drodze słać. i ,,H o sa n n a 11 n a Je g o cześć w y śp ie ­ w yw ać nauczy ło ś, d a j prosim y, ab y śm y ich niew inność naśladow ra ć i n a g ro d y i*cli d o stą p ić m ogli. P rzez te g o ż C h ry stu sa P a ­ n a naszego. Amen.

Procesja.

---— ---..--- — ..

Teraz rozpoczyna się procesja, do k tó ­ rej kapłan daje hasło, śpiewając:

Niedziela Palmowa,

K a p ła n : M ódlm y się: Boże, k tó re g o

p o stę p o w ać ślad am i T ego. k tó r y z T oba

(3)

Nr. 15.

Id źm y te d y w p o k o ju — a chór odpo­

w iad a : W imię C h ry stu so w e. Am en.

N a czele poch o d u n io są k rzy ż, •— a za­

nim p o stę p u je słu ż b a kościeln a, p otem d u ch o w ie ń stw o ,' k a p ła n o d p raw ia jąc y n a ­ bożeństw o, za nim w ierni. W czasie po­

ch o d y n a o k o ło k o śc io ła (albo w ew n ątrz ko śc io ła ) c h ó r1 śp iew a ła ciń sk ie an ty fo o y o p isu jące w jaz d try u m fa ln y P a n a Je z u sa do J e rm a le m , alb o w ierni śp ie w ają pieśń:

K rzy żu św ięty n ad e w szy stk o , D rzew o p rzonajszlachetniejsze, W żad n y m lesie ta k ie n ie je s t Je n o , n a k tó re m sam B óg je st, S łodkie drzew o, sło d k ie gw oździe R ozkoszny owoc rodziło! itd.

P o obejściu k o śc io ła k a p ła n z ludem zo staje p rzed z a m k n ię tą b ra m ą k ościelną, a do k o ścio ła w ch o d zą ty lk o śpiew acy z chóru. R o zpoczyna się te ra z cerem onja, ozn a cz ająca , żc z a m k n ię tą grzech am i bra- mę niebios zdołał dop iero C h ry stu s P an przez k rz y ż i m ęk ę sw o ją lu d zk o ści otw o­

rzyć.

K a p ła n i ci, k tó rz y są p rz y nim , śpie­

w ają naiprzem ian z chórem z n a jd u ją cy m się w kościele.

K .: C hw ała, cześć i sła w a T obie, K rólu C h ry ste Zbaw icielu, k tó re m u w y b ra n a m łodzież śp ie w ała p obożne H osanna.

Ch.: T y ś k rólem Izraela., sła w n y p o to m ­ ku D aw ida, T y co b ło g o sław io n y przy ch o ­ dzisz w imię P ań sk ie .

K,: C h w a ła -

Cli.: N a w y so k o ściach w ielbi Cię w sze­

lak i chór niebieski, —• i człek śm iertelny i. w szy stk o stw orzenie.

K .: Chwiała...

Ch.: L u d żydow ski z palm am i wysizedl Ci n a sp o tk a n ie , a m y oto p rzychodzim y z prośbam i, ślubam i i pieśnią,

K.: C h w a ła -

Ch.: T am ci d an in ę ch w a ły sk ła d a li Ci w drodze n a m ękę i śm ierć — m y Ci try u m fu jąc em u p ie śń n a sz ą nucim y.

K.: Chw ała...

C h.: W nich m iałeś u podobanie, ni.cli- że i n asza pobożność będzie T obie m iłą, K rólu d o b ry i ła sk a w y , k tó ry w e w szyst- kiem . co dobre, masiz upodobanie.

K .: C hw ała...

T eraz k a p ła n k rzy żem u d e rz a o zam ­ k n ię tą b ram ę k o śc ieln ą, drzw i się otw ie­

r a ją i p ro ce sja w chodzi d o w n ę trz a k o ­ ścioła. podczas g d y ch ó r śpiew a:

— G dy P a n w stę p o w a ł do m ia s ta św ię­

tego, d z ia tw a h e b ra jsk a , ja k b y zapow ia­

d a ją c chw ałę zm artw y c h w sta n ia , z p alm a­

mi w. re k u śpiew ała: .,H osanna, n a w y so ­ kości !n ‘

W ch o d ząc z p ro ce sją do k ościoła, dzię­

k u j P a n u Jezu so w i za. m ęk ę i śm ierć krzyżow ą, przez k tó r ą nam niebo otw o ­ rzył, i obudź nie za ch w ia n ą ufność, że ja k ty lk o krzyża. C h ry stu so w e g o w życiu i śm ierci trz y m a ć się będziesz, niezaw odnie w ejdziesz z C hrystusem d o ch w a ły w iecz­

nej *).

i) U nas w Polsce po tej procesji na środ­

ku kościoła odbywa giq jeszcze obrząd ucz­

czenia Krzyża świętego.

KRAKOW SK A KRON IKA KOŚCIELNA

4. Msza św ięta.

W czasie M szy św iętej w m iejsce E w a n ­ g elji cz y ta k a p ła n h isto rję m ę k i P a n a n a ­ szego J e z u s a C hrystusa, w ed łu g E w an g e lji św. Mateusza.. (M ęka P a n a n asze g o J e z u ­ sa. C hrystusa, w ed łu g E w a n g e lji św. M a­

te u sz a , rozdz. 26 i 27). I ty p rze czy taj w sk u p ie n iu ducha, tę bolesną h isto rję, a m y­

śli z tego c z y ta n ia niech ci po słu żą do ja k n ajpobożniejszego w y słu c h an ia Msey św.

do k o ń ca .

P o św ięc o n ą palm ę w eź z so b ą d o d o ­ mu. N fcch z a tk n ię ta p o n ad w izerunkiem U krzyżow anego zdobi tw o je m ieszk an ia i sp ro w a d z a n a nie opiekę i bło g o sław ień ­ stw o Boże, o k tó r e ta k g o rąc o m odlił się K ościół św. p rz y jej pośw ięceniu. P atrz je d n a k , b y ś życiem chrześcijańskiem był zaw sze g o d n y m te g o błogo sław ień stw a.

P a ’m y p o zo stałe w kościele s p a ła się n a popiół, k tó r y słu ży d o p o sy p y w a n ia głów w środę popielcow ą, bo czem że je s t w szel­

k a c h w a ła św ia to w a, jeśli nie prochem i popiołem .

Ciemna Jutrznia.

W e W ielk ą Środę, W ielki C zw artek i W ielki P ią te k o d p ra w ia się nab o żeń stw o , k tó re z o w iem y C i e m n ą J u t r z n i ą .

To nabo żeń stw o o dpraw iano daw niej po p ó łn o c y we WieCki C zw artek, P ią te k i S obotę; ale, by. lu d w ierny m ógł ła tw iej n a nie p rzychodzić, o d p ra w ia się te ra z dzień n ap rz ó d w ieczór. I d la te g o w łaśnie, że się je o d p raw ia dzień nap rzó d , ja k b y na ju tro , n az w ali ojcowie nasi to nabo*

żeń stw o J u trz n ią . ■— Ciem ną za ś J u trz n ią n az y w a się m oże nie ty le d la te g o , że ją d aw niej w n o cy o d praw iano, ja k ra c z e j dla. obrzędów b ard z o sm utnych, ż a ło b ­ n ych, z ja k im i się odpraw ia.

N a Ciemną. J u trz n ię z a p a la się sześć św iec n a o łta rzu , a p ie tn aście n a tr ó jk ą ­ cie, sto ją c y m p rzed stopniam i o łta rz a .

W czasie C iem nej J u trz n i śp ie w a się ta k zw ane T ren y , czyli L a m e n ta c je , czyli N a­

rz e k a n ia Je re ra ja s z a P ro ro k a . J a k iż jest ich p o c z ą te k i ja k ie znaczenie? — G dy Babiilończycy zburzyli Je ro z o lim ę i w ięk­

sz ą część n a ro d u żydow skiego za b rali w niew olę, Je re m ja sz p ro ro k n a g ru za ch J e ­ rozolim y śpiew ał żałosne pienia, k tó re też spisał. N azw ano je z g re c k a T ren am i, a l­

bo N arzek an iam i. J u ż żydzi zaliczali je do k s ią g od B o g a n a tc h n io n y c h - za ta k ie, a w ięc n ależące d o P ism a św iętego, uznaj je K ościół św ięty . J a k ż e s ą p iękne a sm ę­

tne! W y o b ra źcie sobie J e re m ja s z a sie d zą­

cego n a g ru z a c h w sp an iałe g o S yonu i w sp an iałej św ią ty n i i śp ie w ają ce g o m ię­

d zy innem i te słowia:

..Ja k o siedzi sam o m iasto pełn e ludu.

s ta ła się ja k o w d o w a p an i n aro d ó w , k się­

żn a p o w iató w s ta ła się hołdow ną.

D rogi Syonm p łaczą, że- niem asz, k to b y sz ed ł n a św ię ta u ro cz y ste; w sz y s tk ie b ra ­ m y je g o p o k ażo n e, k a p ła n i je g o w zd y c h a ­ ją c y , p a n n y jego znędzone, a sa m a ( J e ro ­ zolima.) g o rzkośoią ściśniona.

O w y w szy scy (ta k n ie jak o m ów i sam a Jero zo lim a), k tó rz y idziecie przez drogę,

Str. 3.

obaczcie, a. p rzy p a trz cie się, jeźli je s t b o ­ leść ja k o bo leść m o ja : bo mię ja k o w in ­ nice zebrał, ja k o mówił. P a n w dzień gniew u zapalczyw ości S w ojej".

Z burzony kościół, to obraz cierpiącego, w reszcie z a b ite g o C h ry stu sa; ta k więc T re n y Je re m ja sz a n a d a ją się do w y ra że­

n ia b alu K ościo ła n a d m ę k ą C h ry stu so ­ wą. Je ro z o lim a za g rze ch y zburzona: to obraz grzeszn ik ó w za tw ard ziały c h , k tó ­ ry ch cz e k a k a r a Boża.; a ża ło sn e p ienia J e re m ja sz a n a d a ją się do w y ra ż e n ia poli­

to w a n ia n ad nimi.

P o każdej części, n a ja k ie K ościół Tr»- ny JeremjEiSiza podzielił, d o d a je się śłow a:

„Je ru sa lc m , Je ru sa łe m , e o n v e rte re a d D o ­ rn inum De.um Tuium, to je s t: Je ru z ale m . Je ru z ale m , n aw ró ć się d o P a n a Boga.

tw e g o '1.

Ale w C iem nej J u trz n i oprócz T renów o dm aw ia się ta k ż e k ilk a L ek c y j. a n a d ta Psalm y, i ta k zw ane C au tica, czyli pieśni z P ism a św ięteg o w y jęte. P o k ażdym P salm ie i k aż d ej pieśni g asi się je d n ą św iecę na tró jk ą c ie , począw szy od sp odu tró jk ą ta , raz z je d n ej, raz z d ru g iej s tro ­ ny. P odczas pieśni Z a c h arja sza : .,Bene- d ic tu s D om inus D eus Isra el, błog o sław io ­ ny P an Bóg Iz ra e lsk i11, g a sz ą się św iece na ołtarzu . Z o sta je już ty lk o je d n a św ieca n a szczycie tró jk ą ta . G dy się t a pieśń sk o ń ­ czy, k le ry k alb o słu g a ko ścieln y bierze tę je d n ą jeszcze p a lą c ą się św iecę i u k ry w a j ą za o łta rz e m po stro n ie E p isto ły . T y m ­ czasem odm aw ia się P salm 50: „M iserere m ei D eus. Zm iłuj się n ad e m n ą Boże w e­

d łu g w ielkiego m iłosierdzia T w ego1 ‘ i k a ­ p ła n przew o d n iczący n ab o ż eń stw u o d m a­

w ia k o ń co w ą m odlitw ę. Po m odlitw ie cz y ­ ni się le k k i ło sk o t przez ud erzen ie k sią ż ­ k am i o ław k ę. A k le ry k św iecę z a o łta ­ rzem u k ry tą jeszcze ra z p o k azu je, a p o ­ te m gasi.

Cóż o zn a cz ają te obrzędy b ardzo s ta ro ż y tn e ? Św ieca n ajw y ż sz a n a tr ó j­

k ąc ie oznacza C h ry stu sa P a n a , świece niżej b ęd ą ce P ro ro k ó w , k tó rz y na p rz y j­

ście P a ń s k ie lu d z k o ść p rzy g o to w y w ali.

'i-i się te św iece gasi zw olna, je d n ą po d ru g ie j, to p rzy p o m in a nam , ja k żydzi z a ­ bijali P ro ro k ó w , k tó rz y do nich byli po ­ słani. J e s t to upom nieniem dla nas, b y ś ­ m y nie odrzucali upom nień do dobrego- i n a tc h n ie ń d o b ry ch , ja k ie nam B óg daje.

U k ry c ie św iecy n ajw y ż ej sto ją c e j za oł­

tarzem , a n astęp n ie zgaszenie je j, orzna- cził śm ierć sa m eg o C h ry stu sa P an a.

k le ry k św iecę, k tó rą b y ł u k ry ł, przed z g a ­ szeniem jej jeszcze raz p ło n ą c ą p o k az u je , to o znacza n a d z ie ję z m artw y ch w sta n ia P ań sk ie g o , ja k ą m ieli w ierni Je g o p rzy J e g o śm ierci i złożeniu do grobu. Ł o sk o t, ja k i się czyni k siążk am i, przypom ina, one znaki, k tó r e się d ziały przy śm ierci J e z u ­ sow ej, ja k o to trzę sie n ie ziemi, p ad a n ie się sk a ł, otw(i.eranei się grobów , ro zd arcie się k ościelnej zasłony.

O K ościele n asz św ię ty ; k tóżby1 p a trz ą c n a obrzędy tw o je nie poznał, że to b ą r z ą ­ dzi m ą d ro ść B oża, nie rozm iłow ał się w tw y c h św iętach, tw y c h n ab o ż eń stw ach , tw y c h obrzędach, tw y ch w szy stk ic h u s ta ­ now ieniach, — i nie rozm iłow ał się w

(4)

.S tr. 4 KRAKOW SKA KRONIKA KOŚCIELNA. Nr. 15.

T y m , k tó ry cię założył, w Je z u sie C hry­

stu s ie ? O K ościele św ię ty , ty ś to je st ona g ó ra dom u P a ń sk ie g o przygotow ania na w ierzchu g ó r i w y n io sła n a d p ag ó rk i (Mich. 4, 1). Czem są ziem skie p o tę g i n a ­ przeciw tw e j duch o w n ej p otęgi, czem m ą­

dro ść ziem ska nap rzeciw k o tw ej m ądro- śei? O by p rzy sz ły d o ciebie n a ro d y , a d o ­ w iedzą się o d ro g a c h Bożych i chodzić b ę d ą drogam i P ańskiem i!

□ □ □ □ a a n o a o D D a c r o o a a a c r a □ □ □ □ □ □ □

| OMyllryinswSUeMe. §

□ □ u a o n a a D a a D n a n a u i . n m □ □ □ □ □ □ □ Pośw ięcenie ognia.

W W . Sobotę n a jsa m p rz ó d o dbyw a się p o ś w i ę c e n i e o g n i a . K ościół bo­

w iem zw.ykł w sz y stk o pośw ięcać, co (k, słu ż b y Bożej nalepy. O gień d o pośw ięce­

n ia w y k rz esu je się z k am ien ia, n ajp rz ó d

>w ty m celu, b y te n o gień b y ł całkiem now y, p o w tó re d la przyp o m n ien ia, że C h ry stu s P a n . k tó re g o św ia tło ść ognia ozn acza (bo On je s t św ia tło śc ią św ia ta), je s t rów nież, w ed łu g słów św. Piotra., k a ­ m ieniem w ęgielnym K ościo ła (Ete. 4, 11).

W czasie pośw ięcan ia ogn ia gasi się w kościele w szy stk ie św iece i lam p y , bo od n o w eg o ognia m a ją b y ć zapalone. — N a ­ stę p n ie pośw ięca k a p ła n p i ę ć z i a r n k a d z i d ł a . T e o b y d w a pośw ięcenia k a ­ p ła n o dpraw ia, m a jąc n a albie stu łę i k a ­ pę k o lo ru fioletow ego.

W niesienie św iatła do kościoła.

D iakon, p rz y b ra n y w' s z a ty k o lo ru bia­

łego, bierze w rę k ę lic h ta rz sp orządzony ze tz cin y , n a k tó re g o szczy cie um ieszczo­

n e s ą trz y św iece w oskow e, u dołu ze s o ­ b ą w k sz ta łc ie tr ó jk ą ta złączone. I o d no­

w eg o ognia pośw ięconego zapada je d n ą *e św iec n a tró jk ą c ie i wchodząc, d o kościo-

>ła- u w nijścia p rz y k ę k a i po d n o sząc te n lic h ta rz nieco w górę. śpi tw a : L um en O hristi, św ia tło Chrystusa-: a chór śpie­

w a alb o lu d o d p o w iad a : D eo g ra tia s , B o­

g u dzięk i. W śro d k u k o śc io ła z a p ala d ru ­ g ą św iecę i znów k lę k a ją c i lic h ta rz po d ­ no sząc śpiewa.: L um en O hristi, a lu d zno­

w u odp o w iad a: Deo g ra tia s. P rz ed o łta ­ rzem za p ala trz e c ią św iecę n a tró jk ą c ie ! znów k lę k a ją c i lic h ta rz podnosząc, śpie­

w a po raz trze ci: L um en C hflsti, a lud po raz trze ci o d p o w iad a : D eo g ra tia s.

T rzy św iece n a tró jk ą c ie ’ o zn aczają, że B óg w T ró jc y św. je d y n y je s t św iatłem n aszem , a c a ły te n obrzęd je s t dzięk czy ­ nieniem S ynow i Bożem u, że s ta w s z y się człow iekiem , św ia tło w ia ry n am p rzy ­ niósł.

Pośw ięcenie pascha hi. \ N astęp n ie o dbyw a się poświęcem-ie ta k zw a n eg o p a s c h a ł u , to je s t św iecy du- _żej z w o sk u b iałego. Cóż ozn acza ta

św ieca?

G dy Izraelici szli z niew oli egipskiej do ziem i o biecanej, d a ł im P a n B óg z a prze­

w o d n ik a s łu p obłoku, któriy w n o cy z a ­ m ieniał się w słu p o g n isty , żeby był w i ­ dzem na dro d ze obojga czasu (Exod. 13, 21). T en słu p obłoku i ogn ia je s t fig u rą C h ry stu s a P a n a , k tó r y n a s w iedzie do

nieba. O tóż t a d u ż a św ieca, p asch ałem zw ana, i ów słup o b łoku i ogn ia p rzy p o ­ m ina, i C h ry stu sa P a n a , n a sz e św ia tło i nasizego w odza, w y o b ra ża .

T a d u ż a św ieca m a pięć, otw'orów, 1 w śród je j pośw ięcenia w te o tw o ry dia­

k o n (lub k a p ła n ) 'W tyka owe pięć ziarn k a d z id ła , k tó re p rze d tem pośw ięcił. P o­

niew aż św ieca t a o zn a cz a C h ry stu sa, pięć o tw orów w y o b ra ż a pięć n ajw ięk sz y ch ran Je zu so w y ch , to je st w rę k a c h , n o g a c h i w boku. W etk n ięcie z ia rn k a d z id ła w te o tw o ry p rzy p o m in a nam , ja k Jó z e f z A ry- m a teji i N ikodem w onnem ł rzeczam i obło- żyffi c ia ło u m a rłeg o Je z u sa .

D iakon (lub k a p ła n ) zapada p a s c h a ł od je d n e j ze św iec tró jk ą ta,, a p o chw ili od te g o ż św ia tła z a p ala się la m p y kościelne.

T a k now e pośw ięcone św ia tło d o s ta je się do kościoła.

P rześliczne m yśli s ą w te j p refacji, k tó ­ rą śpiew a d ia k o n (lub k a p ła n ) pośw ięca­

ją c p asch a ł; n a p rz y k ła d m yśl, ja k B óg n a w e t g rze ch A d am a n a dobro nasze obrócił, zsy ła ją c n am S y n a S w ego za Od­

kupiciela, w y ra żo n a w sło w ach do B oga:

O n ieo cen io n a m iłości, aibyś słu g ę wiyjku- pił, S y n a w ydałeś! O p raw dziw ie p o trze­

b n y grzechu A dam a, k tó r y śm iercią C h ry stu so w ą z g ła d z o n y zostałeś! 0 szczę­

śliw a w ino, k tó ra ta k ie g o i ta k w ielkiego za słu ż y łaś m ieć O dkupiciela! — ailibo ta m yśl o n o cy z so b o ty n a niedzielę, k tó ­ rej C h ry stu s zm artw y ch w sta ł: O p raw d zi­

w ie szczęśliw a noc, k tó r a sa m a je d n a za­

s łu ż y ła w iedzieć cizas i godzinę k tó re j C h ry stu s z m a rtw y c h p ow stał! T a to noc je st, o k tó re j n ap isan o : N oc ja k o dzień będzie ośw iecona: i n o c ośw iecenie m oje w ro zk o szach moich.

C zytanie dwunastu proroctw.

P ośw ięciw szy p asch a ł bierze k a p ła n na alb ę m anipularz, s tu łę i o rn a t k o lo ru fio­

letow ego. I cz y ta p rz y o łta rzu , n a k tó ­ rym się św iece n ie św iecą, d w a n a ś c i e p r o r o c t w , p rze g ra d zan y c h m odlitw am i.

W pierw szy ch cz asach K ościo ła doro­

słych, k tó rz y się d o w ia ry św iętej n a w ra ­ cali z ż y d o stw a M> p o g a ń s tw a , chrzczono d w a raziyi do ro k u : w W ie lk ą S obotę i w S obotę przed Ziełonem i Ś w iątkam i. D la nich to c z y ta n o te p ro ro c tw a , b y się u- tw ierdzili w e w ierze, b y poznali, ja k wieł- kiem d obrodziejstw em je s t po w o łan ie do w iary i S a k ra m e n t C h rztu św iętego, n a d ­ to , by w iedzieli, ja k m a ją w ia rą s ta le w y ­ znaw ać, choćby im za n ią cierpieć p rz y ­ szło. W ty m o sta tn im ceiu cz y ta n o im n a p rz y k ła d u stę p z k s ią g św ię ty ch o A b ra­

ham ie, k tó r y g o tó w b y ł n a ro zk a z Boży ofiarow ać s y n a sw eg o jednorodizonego,—

o trz e c h p ac h o lę ta c h żydow skich, k tó re w o lały b y ć w rzuconem i w piec ognisty, niż w iary się zaprzeć.

D zisiaj te p ro ro c tw a c z y ta się d la p a­

m ią tk i, a oraz d la w y ra że n ia, że >w C h ry ­ stu sie i K ościele w szystkie p ro ro c tw a się sp e łn iły lub jeszcze spełnią.

Pośw ięcenie w ody do Chrztu ś w . , P o o d cz y ta n iu p ro ro c tw zd ejm u je k a ­ płan m anipularz i o rn a t, a p rzyw dziew a

k a p ę fioletową, i p rz y stę p u je do p 0- ś w i ę c e n i a w o d y d o C h r z t u ś w i ę t e g o . D w a ra z y n a ro k pośw ięca się w o d a d o C hrztu, w te sa m e dni. w k tó r e d aw n ie j d o ro sły ch chrzezono, to je st w e W ielk ą S obotę i w S obotę przed Ziełonem i Ś w iątkam i. Je ż e lib y w śró d ro ­ k u te j wrody b ra k ło , p ośw ięca ją k a p ła n I w innym czasie, ai'e nie urocziyście.

C hrzest, p rz y którym i u ż y to w o d y niepo- św ięconej, je st w ażnym , a le bez potrzeb;, nie w o ln o używ ać w o d y niopośw ięeonej.

P rz y pośw ięceniu w ody do C hrztu k a ­ p ła n w e w zniosłej p refac ji p rzy p o m in a Bogu te d o b ro d zie jstw a , ja k ie B óg św iad ­ czył ludziom przez te n żyw ioł w o d y : ja k n a p o c z ą tk u stw o rze n ia D uch B oży u n o ­ sił się n a d w odam i, — ja k p o te m oddzie­

lił B óg wrodę od suchej ziemi, — ja k w ra ju rz e k a w ychodziła z m iejsca rozko­

szy n a oblew anie ra ju , k tó r a się s ta m tą d dzieliła n a c z te ry głów ne rzeki, — ja k gd y ludzie s ta li się grzesznym i, B óg zie­

m ię oczyścił przez w ody p o to p u , p rzez co już w te d y okazał, że w o d a w S a k ra m e n ­ cie C h rztu będzie dusze z g rzechów o b m y ­ w ała. ja k Bóg Iz ra e lito m n a puszczy w odę g o rzk ą zam ienił w d o b rą, t o znów w odę ze s k a ły im w y p ro w ad ził, — ja k P a n Jezius w K a n ie G ailejskicj w odę prze­

m ienił w e w ino, ja k chodził po w odzie dla stw ie rd z e n ia B ó stw a Sw ego, ja k się d a ł och rzcić J a n o w i w e w o d ac h Jo rd a n ii ja k po Sw ej śm ierci w odę z b o k u Sw ego p rze b iteg o w yprow adził. K o ń czy p rzy p o ­ m nieniem P an u Je zu so w i, ja k uczniom Sw oim ro z k a z a ł w o d ą chrzcić w ierz ą­

cych. m ów iąc im : Idźcie, n au c za jc ie w sz y stk ie n aro d y , ch rz czą c je w Imię Ojca i S y n a i D ucha św iętego. P rzez te w szy stk ie ła sk i za k lin a P a n a B oga, b y i tę w odę pośw ięcił, b y ci, k tó rz y w S a­

k ram e n cie C h rztu b ęd ą n ią obm yci, od p u ­ szczenia grzechów sw ych d o tą p ili, — t a ­ kże by Bóg rozm nażał p o w o ła n ia d o w ia ­ ry, b y lu d zie płci ohojej i w iek u k a ż d eg o s ta w a li się dziećm i K o ścio ła św iętego.

Żegna ta k ż e k a p ła n w odę znakiem k rzy ż a, d o ty k a ją sw o ją rę k ą , — ro z d z ie ­ la. ją ręk ą , a potem w y le w a tro c h ę w ody n a c z te ry stro n y św ia ta , w y ra ż a ją c przez to życzenie K ościoła, by' n iew ierni ze w szy stk ich c z te re ch stro n d ali się och­

rzcić, —• oddechem sw oim czyni n a d nią zn a k k rzy ż a, Z an u rza w niej p o trzy k ro ć p asch a ł, to je s t tę w ie lk ą św iecę, — w y o b ra ż a ją c ą C h ry stu sa, przez co nann ta k d o b rze p rzy p o m in a się w stąpienie C h ry stu sa w rzek ę Jo rd a n u .

T era z k a p ła n w o d ą t ą p o św ięconą po­

k ra p ia lud.

W reszcie rozdziela k a p ła n tę w odę n a dw ie części; je d n ą część w lew a d o k o ­ ciołka, k tó ry je s t w chrzcielnicy, i do te j części w o d y w lew a olej i krziyiżmo, p o ­ św ięcone przez biskupa., — i ta w oda b ę ­ dzie służyła, do u d ziela n ia C h rztu św ię­

teg o . — P o z o sta łą część w o d y m ożna brać, d la p o k ro p ien ia n ią dom ów .

L ita n ja do W szystkich Św iętych.

K a p ła n cele b ru ją cy po pośw ięceniu w o­

d y idzie k u o łtarzow i, zdejm uje ze siebie

(5)

N r. 15.. _ _ _ KRAKOW SKA KJRON1KA KOŚCIELNA. ' ________ S tr. ó.

kapę, i m ając ty lk o stu łę na aibie, przed sto p n ia m i ołtai*z& n a tw a rz u p a d a (wraiz z d iakonem i su b d ia k o n em , jeżeli są), a

po d czas te g o inm duch o w n i, gdzie -ic-h nietma, w ierni, śp ie w ają lita n ję do W sz y st­

k ic h Ś c ię ty c h n a d w a chóry,-* ta k , że k a ­ żd a in w o k a c ja b y w a d w a ra z y śpiew aną.

K a p ła n (z a sy stą ) le ż y k rzy ż em aż do słów litainiji: P e o ca to res, T e rogaimus, a u ­ d i nos, t. j. My grzeszni, Ciebie Boże p ro ­ sim y, w y słu c h aj nas! — To u p a d a n ie k a ­ p ła n a n a twiarz je s t d ziękczynieniem K o ­ ścio ła P a n u B ogu za u sta n o w ien ie S a k ra ­ m e n tu C h rztu św ię teg o i za w szy stk ie po w o łan ia do w ia ry , zaraizem kotnną

m odlitw ą za now o ochrzczonych.

Msza św ięta.

W reszcie wiyichodzi M sza św ięta. W W.

S obotę je s t ty lk o je d n a M sza św ięta.

R ad o ść jeszcze niezupełna, bo C h ry stu s je s t jeszcze w grobie. A le t a je d n a Msiza ś w ię ta je s t radosną,. W y ch o d zi do niej kaipłan w sz a ta c h biały ch . N a G loria, o dzyw a się o rg a n , o dzyw a się p rz y o łta ­ rz u dzw onek, n a w ieży kościeln ej wsziy>- stk ie dzw ony. P o E p isto le śpiew a k a p ła n najprzesnian z chóreim po trz y k ro ć Alle­

lu ja n a n u tę b ard z o p ię k n ą i rad o sn ą . —•

P o K om uji o d p raw ia k a p ła n , ta k .iaik j,est przy o łta rzu w orn acie, k ró tk ie N ieszpory s k ła d a ją c e się z jed n eg o ty lk o psalmiu, k ró tk ic h a n ty fon i h ym nu M arji: Magni- fioat, W ielbi d u sz a m o ja P a n a . P o a d o ­ ra c ji, zak o ń cz ające j Mszę św ię tą i N ie­

sz p o ry zarazem , śpiew a k a p ła n n a n u tę ra d o sn ą : Ifee M issae est, AlleEuja, A lleluja i chór o d pow iada: Doo gratiais, A lelluja, A lleluja.

Czem uż to w W . S obotę M sza św. c h o ­ ciaż ty lk o je d n a, ale ta k ra d o sn a ? — D aw niej t a Msza św. o d b y w ała się do ­ piero w ieczorom , o zm ierzchu, — b o z C hrztem d o ro sły ch d łu g o schodziło. więc t a Msza b y w a ła dop iero o zm ierzchu g d y już z a p a d a ła no e, k tó re j C h r y s t e z m a rtw y c h w sta ł, o d p raw ia n o Mszę ra d o ­ sn ą . -4 Dziś, choć się t a M sza odp raw ia p rzedpołudniem . K ościół d fa p am iątk i z a trz y m a ł je j obrzędy rad o sn e , i ju ż w e w ilję z m a rtw y c h w sta n ia P a ń sk ie g o te m zm artw y ch w stan iem się cieszy, ale, pró cz n a G loria, d zw o n y się jeszcze nie o d zy w a ją aż do R e zu rek c ji.

Święcenia subdiakonatu.

N a stę p u ją c y alum ni IV ro k u k ra k o w ­ sk ie g o S em inarjum duchow nego, m ają o trzy m ać d n ia 15 k w ie tn ia b. r. w W ielk ą iriob ot ę św ięcenia s u b d ja k o n a tu :

B ukow ski L oopodl, u ro d zo n y w M aru- szyuie.

Dunikow.ski S tan isław , ur. w Bolanow i- ca ch .

D usza Józef, ur. w O drow ążu.

H a jd u g a J a n , ur. w R aszow ie.

K ow alik W ojciech, ur. w liy stram . K ulczycki W ład y sław , ur. Oświęcimiu.

Ł ukow ski S tan isław , ur. w W a d o w i­

c a ch

M ódlm y się, a b y P a n B óg ra c z y ł zsy­

łać do sw o jej wdnniejr g o d n y ch p rac o ­ w ników .

I

v ! i j i kościołów i i o i t l .

ZAWIADOMIENIE.

Niniejszem zawiadamia się, że upoważmie- ni posłańcy z poszczególnych parafij k ra ­ kowskich i z kościołów klasztornych k ra ­ kowskich mają przybyć po oleje święte na W awel Nr. 3 (parter) w W ielki Piątek, mię­

dzy godz. 10 a 12 przed południem.

Bazylika katedralna na Wawelu. W. Ś r o ­ d a . O godz. 4 po południu ciemna jutrznia.

W. C z w a r t e k . O godz. 8 rano uroczy­

sta pontyfikalna Msza św., wśród k tórej od­

będzie. się święcenie olejów i Komunja św.

Po Mszy św. procesja z Najśw. Sakramen­

tem do kaplicy Batorego i nieszpory. Po nieszporach ceremonja obmywania ołtarzy, następnie ceremonja um ywania nóg 12 ubo­

gim starcom, k tó rą poprzedzi kazanie. O godz. 4 po południu ciemna, jutrznia.

W. P i ą t e k. O godz. 9 rano adoracja krzyża, po której procesja z Najśw. Sakra^

mentem z kaplicy Batorego do wielkiego ołtarza. Po odprawionej liturgji nieszpory, następnie procesja z Najśw. Sakram entem do grobu. O godz. 4 po południu ciemna jutrznia.

W. S o b o t a . O godz. 9 rano święcenie ognia, paschału i wody. O godz. 101/2 _ uro­

czysta Msza św. Wieczorem o g o d z i n i e 6 ( s z ó s t e j ) r e z n,r e.k « j a.

Z parafji Najśw. Marji Panny. W niedzielę P a l m o w ą o godzinie 10-tej poświęcenie palm, procesja, a następnie suma celebro­

w ana przez Ks. inf. W ądolnego, w czasie k tórej śpiewana będze „pasja" ze współ­

udziałem chóru.

W wielką środę, czw artek i piątek o go­

dzinie 4-tej „ciemna ju trz n ia " ,z lam entacja­

mi proroka Jerem iasza.

W wielki Czwartek o godzinie 10-tej uro­

czysta Suma celebrowana przez Ks. inf. W ą­

dolnego, w czasie której wspólna K om unja święta Duchowieństwa i wiernych. Po s u ­ mie procesja z Najśw. Sakramentem do tak zw. „piwnicy", następnie nieszpory w chó­

rze i obnażanie ołtarzy. Po tych ceramo- mjach pdbędzie się uroczyste „umywanie nóg" dw unastu starcom (weteranom z roku 1863). którego dokona Ks. inf. W ądolny. Na ten dzień chór w ykona mszę Singerbergera, w czasie Komunji św. Responsorcjum „Coe- namtibus illis" ks. Hollera a w końcu „ ta g n o lingua". Popołudniu po „Ciemniej jutrztai"

t. j. wpół do 6-tej śpiewane „Gorzkie żale"

po których kazanie, które wygłosi Ks. Sto- janowski, a następnie procesja z krzyżom do „Ogrojca" przy kościele św. B arbary ze śpiewom „Już Cię żegnam 'najmniejszy".

W w. P i ą t e k o godzinie 9-tej liturgja, śpiewanie „pasji", modlitwy za wszystkich ludzi nawet za pogaai i żydów, uroczysta adoracja K rzyża, procesja z „piwnicy" i skrócona msza zwana „Praesanctificatorum "

po której uroczysta procesja do Grobu, po­

czerni nieszpory i obnażanie ołtarzy. W szy­

stkie te obrzędy odprawi Ks. inf. W ądolny, w czasie których chór w ykona śpiewy:

„Popole meus Palestryny, Crux fidclis Mo- litora, Vexilla Regis Sarzyńskiego, Recessit P astor Gorc-zyckiego, Sepulto Domino Go­

mółki.

W w. S o b o t o o godzinie wpół do 9-tej święcenie ognia, Paschału, wśród śpiewu

„E xultet“, 12 proroctw z modlitwami,' świę­

cenie wody chrzcielnej, poczem Msza św.

pontyfikalna wśród bicia w szystkich dzwo­

nów na „Gloria" i z trzykrotnem „Alleluja"

na Graduale.

Wieczorem o godzinie wpół do 8-mej r e - s u r e k c j a z procesją, w razie pogody na­

około kościoła. Uprasza się o oświetlenie okien na placu Marjackim. Poczem Ju trzn ia

i Te Deulm. Chór w ykona Jutrznię Fur- mauela.

Paraf ja św. Florjana. P o r z ą d e k n a b o ­ ż e ń s t w a w i e 1 k o t y g o d ji i o w. e g.o : W Niedzielę Palm ową odbędzie się przed sumą poświęcenie palm i procesja. Po połu­

dniu o godz. 4 gorzkie żale, kazanie, Święty Boże, procesja, błogosławieństwo Najśw. Sa­

kram entem i uczczenie relikwij drzewa Krzyża św.

We środę, czw artek i piątek o godz. 4 po południu ciemna jutrznia.

We czw artek o godz. S1/^ rano uroczysta Msza św., w czasie której będzie wspólna K om unja św. Po Mszy św. przeniesienie P ana Jezusa do ciemnicy.

W W ielki P iątek rozpocznie się nabożeń­

stwo ranne o godz. 8 rano. Uroczysta adora­

cja K rzyża św. Msza poprzednio" poświęco­

nych darów i złożenie Parna Jezusa do Gro­

bu. Wieczorem o godzinie 6 gorzkie żale.

W W ielką Sobotę rozpocznie się nabożeń­

stw o ranne o godz. 71/2, poświęcenie ognia, paschału, profecje, poświęcenie wody do chrztu św. i uroczysta Msza św. około godz. 9.

R e z u r e k c j a odbędzie się w kościele św. Florjana według przyjętego zwyczaju w N i e d z i e.l.ę W i e l k a n o c n ą o g od.z.

6 r,a,n.o, poczem uroczysta prym arja z k a ­ zaniem. R eszta nabożeństwa w Niedziele W ielkanocną o zwykłej porze.

Dnia 28 m arca b. r. odbyło się p i e r w- s z o p o s i e d z e. n,i,e nowo wybranego K o ­ m i t e t u p a r a f.j a l u f t g o , do którego na­

leżą: Profesor Dr. Kazimierz Kumaniecki.

jako reprezentant patrona Uniw ersytetu J a ­ giellońskiego, z wyboru Dr. Stanisław Bo- czar, Stanisław Drozdowski i Antoni Śliwiń­

ski, nadto z urzędu miejscowy proboszcz i prepożyt kollegjaty św. F lorjana ks. Dr.

Józef Kulinowski. Na wstępie posiedzenia poświęcił ksiądz prepozyt w serdecznych słowach gorące wspomnienie zmarłym w czasie wojny, a ta k bardzo zasłużonym członkom poprzedniego Kom itetu parafial­

nego, a mianowicie: prezesowi Dr. Frań Ciszkowi B ujakow i Stanisławowi hr. T ar­

nowskiemu i K onstantem u Mildnerowi.

Przy ukonstytuow aniu się K o m i t e t u p r e z e s e m w' v b ra n y z o s t a ł j e d n o- m y ś 1 n i e Dr . K a z i m i e r z K u m a - n i e c k i , profesor Uniw ersytetu Jagielloń­

skiego i tegoroczny dziekan” n a Wydziale praw a i adm inistracji, zastępcą prezesa w y­

brano sównież jednomyślnie ks. Dra Józefa Kalinowskiego.

W dalszym ciągu zastanawiano się nad potrzebą dokończenia jeszcze przed wojną rozpoczętej r e s t a u r a c j i s t a 1.1 w pres- biterjum kościoła,, czemu na przeszkodzie stoi brak funduszów wobec zbyt wygórowa­

nych cen robocizny i m aterjałów. Chociaż od 2 lat zbiera się na ten cel dobrowolne ofiary w kościele i od poszczególnych osób.

nie zdołano dotąd zebrać an i czwartej części potrzebnej sumy. Komitet postanowił prze­

to zwrócić się o pomoc do poszczególnych parafjan i miejscowych instytucyj.

Ksiądz proboszcz złożył sprawozdanie k a ­ sowe za la ta ubiegłe .ze stanu kasy. Znale­

ziono w szystko w porządku i na wniosek Dra Boczara, uchwalano dla księdza pro­

boszcza absolutorjiun i podziękowanie.

Przedmiotem obrad były jeszcze różne a k tu ­ alne sprawy, dotyczące Kom itetu, na zreali­

zowanie których Kom itet jednakowoż nie rozporządza potrzebnymi funduszami.

Paraf,ja św. Mikołaja. P o r z ą d e k n a b o z e ń s.t w w.i e l k o t y g o d n i o w.y.c h.:

W Niedzielę Palmową poświęcenie palm, o godz 10 rano. Ciemna jutrznia: w środę.

Czwartek i piątek o godz. 4 po południu.

W Wielki Czwartek Msza św. o godz. 9" ra­

no. W Wielki P iątek L iturgja o godz. 8 ra­

no. W W ielką Sobotę poświęcenie ognia Ltd.

o godz. 7 rano. R e z u r e k c j a w n i e- d z .i .e 1 ę r a n o o g o d z. 6.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ołtarz ustawiony jest zwykle tak, że kapłan ofiarujący zwrócony jest twarzą ku wschodowi słońca, ażeby przez to ołkazać, iż w ofierze tej cała nasza

w czasach wojennych, lub gdy kościół się spali, albo czasem przy wielkich uroczystościach, gdzie odprawia się Msze św.. N a okrętach wolno Mszę świętą

Tak samo rzecz się ma z prawdziwą pobożnością: ona się oczywiście może objawiać także w słowach, a nawet powinna, ale na nich poprzestaw ać nie

nie, już nie dufamy tylko sobie, jak to poganie czynią, lecz upokorzyliśmy się przed Bogiem, k tóry wejrzał na nis- kość służebników swoich i wywyższył

Przez jednego przemówiła brutalna przemoc, której się zdaje, że wszelką nędzę i wszelkie nadzieje zgasi i usunie cięciem miecza, w dru­.. gim zaś odezwała

nym uwzględnia się przedewszystkiem słowa tekstu (by słuchacz słyszał je wyraźnie), a dopiero w dntgim rzędzie baczy się na piękną a skromną melo-

Przed modlitwą za uciśrmmych i o pomoc w publicznych potrzebach., śpóie- wa kapłan: Modlimy się, najmilsi, do Boga Ojca Wszechmogącego, by świat oczyścił ze

dal siię na pewien czas od grwatrn tego świata i oderwij się choćby na krótko od zwyczajnych trosk codziennych, weźmij udział w rekolekcjach, ozy w innych