• Nie Znaleziono Wyników

Mam trzech synów - Mosze Korn - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mam trzech synów - Mosze Korn - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MOSZE KORN

ur. 1918; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń współczesność

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, rodzina, dzieci, wnuki

„Mam trzech synów”

Ja mam syna, co jest prezydentem Żydów niemieckich. To jest najstarszy syn, Salomon Korn. I sześć miesięcy temu on dostał profesora od rządu niemieckiego.

Drugi syn, Benjamin mieszka w Paryżu i on jest reżyserem teatru. On przetłumaczył z francuskiego na niemiecki Moliera. I pracuje w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. On skończył uniwersytet socjologiczny we Frankfurcie znany na całym świecie. I on też jest tłumaczem książek, niemieckie, angielskie, francuskie. On jest bardzo intelektualny chłopak.

Trzeci syn był tutaj l0 lat. Żona chciała wrócić do Niemiec. I on kilka miesięcy temu wrócił do Niemiec, i on jest lekarzem, ma tytuł doktora medycyny, i ma dwóch chłopców. I jeden skończył jeden z największych uniwersytetów świta, Yale. Skończył cztery lata i dali mu premię. Rok czasu nie tylko dali bez pieniędzy, bo Yale kosztuje pięćdziesiąt tysięcy dolarów rocznie, dali mu nawet pieniądze w kieszeń, żeby miał, stypendium dali mu na rok i on chce być dyplomatą. Jest bardzo inteligentny chłopak, ma dwadzieścia sześć lat. Ma jeszcze jednego syna. On skończył w Londynie uniwersytet biznesowy, największy uniwersytet Anglii i on uczy się dalej, on chce być profesorem na uniwersytecie.

Data i miejsce nagrania 2006-12-03, Tel Awiw-Jafa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Łukasz Pawlak

Redakcja Małgorzata Miłkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Miałem szczęście, że spotkałem rodziny co miały bardzo dużo towaru i dali mnie, i ja poszedłem sprzedałem, zarobiłem.. Pierwsze trzy miesiące było

On wszedł pierwszy do Lublina i napisał: „Z naszych nie ma nikogo, nikt nie został”.. Tak że dowiedzieliśmy się, że nikogo

Bo ja płacę bardzo dużo podatku dochodowego, ale ja jestem bardzo zadowolony, że płacę bo zostaje jeszcze trochę też dla siebie.. Później pojechałem, miałem tam

Jeśli ktoś jest z Lublina, przez cały ten czas, ostatnie trzydzieści lat jak ja tu przyjeżdżam, nie było, że gdy ktoś czegoś potrzebował, żebym nie pomógł. Ja jestem

Kupić sobie lody, kupić sobie kawałek czekolady, dla mnie to był luksus wtenczas.. W Rosji nauczyłem się żyć, bo widziałem, [że] trzeba

We Frankfurcie, przyjechała do mnie jedna rodzina z Rosji, mieli dwoje dzieci, i też ludzie, co przyjeżdżają z Izraela, zawsze jedna albo dwie rodziny mieszkają u mnie bez

Ale Marta mi nie powiedziała, że ona mnie zwraca do sierocińca żydowskiego, tylko że ja idę do sierocińca polskiego i z czasem się okaże, że ja jestem Żydówką.. Ale ja już