• Nie Znaleziono Wyników

Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 3, Z. 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 3, Z. 5"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

V YD AW AM Y NAUXAOEW

(2)

T r e ś ć :

k V \ . _ • ; :

1. Dr. K o n stan ty T o łw iń sk i: „O n ie k tó ry c h z jaw isk ach te k to n iczn y ch na p rzed - g ó rzu K arp at p o lsk o -ru m iiń sk ic h “ ... S tr. 121 2. Inż. gó rn . W acław G e r itz : „Liny d ru c ia n e w p rz e m y śle n afto w y m “ (c. d) . 122

3. ii. P o ls k i Z jazd N aukow ej O rg an izacji . . . . . . ... 126

4: K ronika b ieżą ca . ... „ 128

5. P rzeg ląd zag ran iczn y ... ... ... 132

6. Ż ycie g o sp o d a rc z e ... „ 1 3 2 7. P rz e g lą d p ra s y \ t.• ... . 136

8. P iśm ie n n ic tw o ... . . . . 136

9. S ta ty s ty k a . ... . . i . . :. . ... . . . 137

Dr. K o n stan ty T ołw iński „P rz e g lą d k o p aln ictw a n afto w eg o w jr. 1927“ 139

T a b l e d e s m a t i è r e s :

1. Dr. K. T ołw iński : „ Q u elq u es p h é n o m è n e s te c to n iq u e s d a n s l’avant pays S d e s K a rp a th e s P o l p n o - r o u m a i n e s " ... P ag e 121 2. Ing. W. G e r itz : „C âb les d 'a c ie r dans! T ih d u strie du p é tr o le “ ... „ 122

3. II. C o n g rè s d 'o rg a n is a tio n du tra v a il en P o l o g n e ... „ 126

4. C h ro n iq u e c o u r a n t e ... ... ... 128

5. C h ro n iq u e é t r a n g è r e ... 132

6. R evue d e s lo is ... „ 132

7. R ev u e de la p r e s s e ...j 3... „ 136

8. B i b l i o g r a p h i e . t ! ... „ 136

9. S t a t i s t i q u e ... ! ... „ 137

Dr. K. T o łw iń sk i: „R evue de la p ro d u c tio n du p é tro le e n 1927 . . 139

I ■ . ' ; ,

Inhalt:

i f 1. Dr. K. T o łw iń sk i: „D as V o rg eb irg e d e r p o ln isc h e n u. ru m ä n isc h e n K a rp a th e n “ S eite 121 2. Ing. W. G e r itz : „D ie D ra h ts e ile in d e r N a p h ta in d u s trie “ ... 122

3. II. K o n g ress d e r A rb e itso rg a n isa tio n in .P o le n ... 126

4. K leine N a c h r i c h t e n ... ... ... 128

5. A u slän d isch e K ronik ... 132

6. N eue G e se tz e u n d V erordnungen . ...132

7. Ü b e rs ic h t d e r P r e s s e ... 136

8. B i b l i o g r a p h i e ... 136

9. S t a t i s t i k ... ... 137 Dr. K- T o łw iń s k i: „ Ü b e rsic h t d e r P ro d u k tio n d e r N ap h ta g ru b e n

in P o le n inv J a h r e 1927“ 139

(3)

ftok III. — Zeszyt 5. 10. marca 1928 r.

P R E N U M E R A T A ;

W K R A J U :

r o c z n i e . . p ó ł r o c z n i e k w a r t a l n i e

Zł. 42

„ 2 5

15

Z A G R A N I C Ą ;

r o c z n i e Fr. szw. 3 6 półr. . . „ 2 0 k w a rt. . „ 12

P o j e d y n c z y z e s z y t Z ł . 2 - 5 0 . CS F r . s z w . )

D W U T Y G O D N I K

w y d a w a n y n a k ł a d e m K r a j o w e g o T o w a r z y s t w a N a f t o w e g o w e L w o w i e .

W y c h o d z i 10-go i 2 5 - g o k a ż d e g o m i e s i ą c a .

K O M I T E T R E D A K C Y J N Y :

D r. S t e f a n B A R T O S Z E W I C Z , P r o f . Inż. Z y g m u n t B I E L S K I , Dr. S t a n i s ł a w S C H A E T Z E L , D r. S t a n i s ł a w U N G E R .

R e d a k f o r o d p o w i e d z i a l n y :

Dr. S t a n i s ł a w S C H A E T Z E L .

O G Ł O S Z E N I A :

*/i s t r o n y . Z ł. 120

7j . 7 0

7* . „ 4 0

n . „ 25

S t r o n a z e w n ę ­ t r z n a o k ł a d k i 50% d r o ż e j . P i e r w s z a s t r o n a

o g ł o s z e ń 25%

d r o ż e j .

R e d a k c j a i A d m i n i s t r a c j a L w ó w , ul. A k a d e m i c k a 17, G m a c h I z b y H a n d l o w e j I P r z e m y s ł o w e j . — T e l e f o n Nr. 5 - 4 6 K o n t o c z e k o w e P. K . O . Nr. 1 B 3 . 2 0 8 . R a c h u n e k b i e ż ą c y w A k c y j n y m B a n k u H i p o t e c z n y m w e L w o w i e .

Dr. K O N STA N TY TOŁW IŃSKI.

O n ie k tó r y c h z ja w is k a c h t e k t o n ic z n y c h na p r z e d g ó r z u K a rp a t p o ls k o -ru m u ń s k ic h .

O d c z y t w y g ło s z o n y dnia 19. I. 1 9 2 8 w K a r p a c k i e j S t a c j i G e o l o g i c z n e j w B o r y s ł a w i u . Streszczenie.

/ jaw iska tektoniczne każdego regjonu m ożna łatwiej zrozumieć, jeżeli przy studjow aniu ich stosujem y m etodę p o ró w n a w c z ą . W tym celu dobrze jest p o ­ ró w n y w a ć np. p o d niektóremi względam i Karpaty z Alpami, p e w n e zaś zjaw iska strukturalne na p rz e d ­ górzu K a rp at z b u d o w ą ła iicuchów głów nych.

Jednym z charakterystycznych m o m e n tó w b u d o w y alpejskiej jest tw orzenie się fałdow ań p o d wielkiem obciążeniem, w strefie niejako ruchom ej, zawartej między bryłami sztywnemi. Innym szczegółem ch a rak ­ terystycznym będzie tu rów nież p rz e s u w a n ie się w strefie zdyslokow anej wielkich mas, mających swój wyraz indywidualny, jak p o d w zględem facjesow ego w ykształcenia, tak rów nie ż p o d względem specjalnych cech b u d ow y. W yrazem tego stanu rzeczy jest dzi­

siejsza s tru k tu ra alpejska, skład ają ca się z szeregu płaszczow in, przesuniętych niekiedy na o d ległość stu - k ilom etrow ą z p o łu d n ia ku północy. W strukturze alpejskiej olbrzymią rolę odgryw ają nietylko ruchy p o ­ ziome w kierunku p o p rz ecz n y m do biegu łańcucha, lecz rów nież i ruchy p i o n o w e ; ro z p ię to ść ruchów p io n o w y ch w Alpach jest bard zo znaczna, bo sięga­

jąca miejscam i kilkudziesięciu kilom etrów. Całe np.

Alpy w sc h o d n ie na granicy Szwajcarji i Austrji w y ­ ch o d z ą niejako w pow ietrze, z p o d nich zaś w y ła­

niają się w iększe jednostki tektoniczne, w yk szta łc o n e w facjesie helweckim , w ra z z trzonam i krystalicznemi w głębi.

Karpaty tw o rz ą odm ienny typ g ó r ła ń cu c h o w y ch . D ostrz egam y tu o g ro m n e różnice w p o ró w n a n iu ze

stru k tu rą alpejską. Różnice te polegają p rz e d e w s z y s t- kiem na tern, że p o k ry w a k a rp a c k a jest m a s ą o mniej­

szej s to s u n k o w o m iąższości, że ruchy g ó ro tw ó rc z e były tu mniej intensywne, w sk u tek czego roz pię tość w ah ań podłużnej osi ła ń c u c h a w kierunku p io n o w y m była nieznaczna. K arpaty fałdow ały się p o d mniejszem obciążeniem niż Alpy, a w n a s tę p s tw ie prz esłan ek stratygraficznych i tektonicznych, p o k ry w a k a r p a c k a ro z p a d ła się na poszczególne bryły n a z w a n e s k i - b a m i, które n asunęły się na siebie w kierunku — jak u nas — z p o łu d n io w e g o zach o d u na p ółnocny

w sch ó d .

N a przedgórzu K arpat n a p o ty k a m y z n o w u o d ­ mienne zjawiska tektoniczne, rozwinięte szczególnie w yraźnie i p o z n a n e — jak d otąd najlepiej w R u- m u n j i . W y stę p u ją tu m ianow ice w niektórych miej­

sc o w o śc iach m asyw y solne, przebijające się z głębi, w otoczeniu m łodszych formacyj nadległych. Zjaw iska tego rodzaju znane s ą jako t. z. słu p y solne lub też fałdy diapirow e. W y s tę p u ją one w N i e m c z e c h , A l g i e r z e , w stanie L u i z i a n a Ameryki Północnej, w M e k s y k u , oraz p o zn a n e zostały na przedgórzu K a rp at rum uńskich i w innych m iejscow ościach. T e - orję tych fa łd ó w rozwijał szczególnie prof. M razec w Rutnunji.

W danym w y p a d k u m am y do czynienia z ukła­

dem stratygraficznym o różnym stopniu plastyczności.

Z w a rte i plastyczne iły solne p odścielają mniej spoiste, często luźne form acje m łodsze, w y k szta łc o n e w formie np. p ia s k ó w i łu p k ó w . Stan taki p o w o d u je , że przy

(4)

Ś tr . 122 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y " Zeszyt 5

p o w s ta w a n iu ciśnienia bocznego w głębi, solna m asa plastyczna w y p iętrz a się ku górze, mniej s p o iste zaś formacje nadległe, znajdujące się p o d m ałem obciąże­

niem, s ą niejako ro z su w a n e , albo i zgoła rozerw ane, przez zw arte, plastyczne m asy solne, w ytłacz ane ku górze. T ak p o w s ta je t. z. f a ł d d i a p i r o w y , czyli fałd przebijający.

T e g o rodzaju formy tektoniczne zostały szczegól­

nie do b rz e p rz e stu d jo w a n e na p rz edgórz u rum uńskiem , dzięki licznym wierceniom naftow ym. N ajw iększa ko­

palnia Rumunji — M o r e n i, p rz e d sta w ia w łaśnie kla­

syczny przykład tego rodzaju struktury. M am y tu do czynienia z m asyw em solnym p a r u s e t m etrowej sze­

rokości, który przebija formację plioceńską, w z nosz ącą się na o b y d w u jego skrzydłach. N a tych w łaśnie w zniesionych skrzydłach, w bez p o śred n iem sąsiedztw ie z przebijającą m a s ą solną, znajdują się skupienia b o ­ gatych złóż ropnych, tw orzących p o d s t a w ę dzisiejszej kopalni M o r e n i.

Do tej sam ej kategorji zjaw isk należą również niektóre inneJ"kopalnie n aftow e rum uńskie, jak np.

B a i c o i , O c h i u r a i inne, zaś B u s t e n a r i i C § m - p i n a tw o rz ą niejako typ p o śre d n i p om iędzy p rz e d ­ górzem a K arpatami, gdyż p o z o sta ją w związku z w y - nurzającemi się skibami K arpat brzeżnych w otoczeniu zd y slokow a nych iłów solnych.

P o s u w a ją c się ku p o łudniow i, t. j. ku stronie zewnętrznej K arpat w ołoskich, n a p otykam y jeszcze na pew nej przestrzeni pliocen sfa łd o w an y mniej inten­

syw nie, a na antyklinach tych rozm ieszczone s ą r ó w ­ nież kopalnie ro p y i g a z ó w ziemnych, jak to np. ma miejsce w C e p t u r a i A r i c e s t i . N a przedgórzu

K a rp at m ołdaw skich, w okolicach Bacau, zasługują na u w a g ę miejscowości C a m p e n i i T e t c a n i , gdzie istnieją m ałe kopalnie, ek sploatujące r o p ę b e z p o śre d n io z formacji solnej.

P rze dgórze P olskich K arpat W sc h o d n ic h nie jest z b u d o w a n e zupełnie analogicznie do p rz e d g ó rz a Kar­

p a t rum uńskich. Brakuje tu m ianow icie całej potężnej serji u tw o ró w plioceńskich, które na przedgórzu Ru­

munji p o łudniow ej dosięgają p r a w d o p o d o b n ie około 3000 m. miąższości. J e d n a k o w o ż p o d n ie ść należy fakt istnienia potężnie rozwiniętej u nas fonnacji m ioceń­

skiej, która sk ład a się z wielkich m as iłów so lo n o ś - nych w spągu, przykrytych piaskow cam i, łupkam i i p iaskam i m łodszych pięter miocenu. Miocen naszego prz ed g ó rz a jest rów nież zdylokow any, ułożony w fałdy różnych w y m iaró w i k s z ta łtó w ; często ukazują się tu jąd ra solne w otoczeniu w a rstw m łodszych, p r a w ­ d o p o d o b n ie więc i u nas w p e w n y c h w y p a d k a c h b ę ­ dziemy mieli do czynienia ze zjawiskam i analogicz- nemi do d iapirow yc h fa łd ó w rum uńskich.

Jeżeli p o n a d to uwzględnim y, że na zewnętrznej strefie naszego p rz ed g ó rz a s tw ierdzono znaczę złoża g a z o w e w D a sz aw ie i Kałuszu, p o d o b n ie jak to ma miejsce w Aricesti w Rumunji, oraz, że istnieją tu rów nież bodaj nieznaczne objaw y złóż ro p y , jak np.

koło D o l i n y (wiercenia „N afty“), będziem y mieli p o d s ta w ę , aby i na naszem p rz edgórz u p ro w a d z ić bardziej intensyw ne p ra c e eksploracyjne, dla ustalenia jego stratygrafji i tektoniki. Jedynie jednak w oparciu o ściślejszą zna jom ość struktury naszego p rz ed g ó rz a m ogą być p r o w a d z o n e p ra c e po s z u k iw a w c z e , m ające na celu wykrycie tu now ych złóż bitumicznych.

Inż. górn. WACŁAW GERITZ.

Liny druciane w przem yśle naftowym.

(C iąg dalszy) [ \ ] a l e ż y jednak zwrócić uwagę, że uzyskane sto*

^ s u n k i odpow iadają ściśle drutowi bezpośrednio n a ­ winiętemu na bęben w rzeczywistości jednak sprawa przedstawia się inaczej, gdyż.jeżeli m yślowo w ydzie­

limy jeden z drutów tworzących splot liny, to p rz e d ­ stawi się on w postaci spirali, jak na R y s . 4.

\ A / \ A

R ys. 4.

Taka forma drutu data pow ód do wprowadzenia współczynnika /? do wzoru (4), którego wielkość Bach określił na /?— 3/8. Jakkolwiek wspom iany w spółczyn­

nik = 3/8 spotyka się z silnym sprzeciwem na ko­

rzyść /? = 1, szczególnie po nowszych doświadczeniach Prof. Benoit i W oemle, to jednak, wydaje się, nie jest on całkowicie pozbawiony racji, gdyż niewątpliwie ele­

ment przedstawiony na rysunku 4, posiada bardzo znaczny stopień elastyczności, co łatwo pojąć zw a­

żywszy, że przy nawijaniu na bęben kom pensujem y poniekąd naprężenia, w yw ołane zginaniem przy skrę­

caniu liny (o ile tylko to ostatnie nie spow odow ało

odkształceń stałych). Rzeczywiście włókna zewnętrzne drutu, oznaczone —|- pozostają pod w pływ em ściska­

nia, z a ś rozciągania, przeciwnie przy nawijaniu na krążek, względnie bęben — powstanie dążność do ściskania w ł ó k i e n i rozciągania - f - + . Jednakże w gotowej i obciążonej linie, m am y wzajemne ściska­

nie się poszczególnych elem entów i przez to w yzy­

skanie własności elastycznych, nabytych przez nadanie drutowi spiralnej formy staje się utrudnionem.

Kwestji wpływu zginania udziela się ostatnio bardzo wiele uwagi, poczyniono cały szereg dośw iad ­ czeń i na ich podstaw ie przedłożono naw et wykresy, podające ilość zgięć, po których lina ma się urwać przy danej pew ności prostej (na rozciąganie) i danym stosunku D/ó. W ykres sporządzony przez Prof. Krella na podstawie doświadczeń Prof Benoit, przedstawiam y na R y s . 5. Opierając na takim wykresie obliczanie liny, uzależnia się wybór liny od ilości wyjazdów, względnie zgięć, jaką ma ona w edług naszego przepisu w yko­

nać. Niewątpliwie m ożność w yboru liny na z g óry określony okres pracy obiecyw ałaby poważne korzyści.

Niestety, jednak, przyglądając się wykresowi, nie m o ­ glibyśm y się zdecydow ać oprzeć na nim obliczania liny, jak to proponuje Prof. Suchowiak w swoim wy­

kładzie na 111 kursie inżynierskim, urządzonym przez Wydział M echaniczny Politechniki Lwowskiej w 1926

(5)

Zeszyt 5 „ P R Z E M Y S Ł N A F i O W Y” . Str. 123

O k r e ś l e n i e ś r e d n i c y b ę b n a

n a z a s a d z i e t r w a ł o ś c i liny . w e d l e d o ś w . p ro f. B e n o i t

D = Ś re d n ic a n aw in ięc ia liny K zr = N a p rę ż e n ie ro z ry w a ją c e m a te rj. liny 8 — Ś re d n ic a d ru cik a liny K z — N a p rę ż e n ie na c ią g n ie n ie .

roku, gdyż nie nadaje się on do sze­

rokiego uogólnienia, będąc rezultatem prób, obejm ujących przypadek o d o s o ­

bniony, dotyczący wyłącznie je d n e g o 2500 typu liny o splocie krzyżowym , śre d ­

nicy liny 8,5 m/ni, średnicy drutu 1,Om/m P0 = 160 k g /m m 2 i E = 20070 k g /m m 2.

Jak się zdaje nie znajdzie on (wykres) szerszego zastosow ania w praktyce, przynajmniej w przemyśle naftowym, gdzie spotykam y się z całym szeregiem niezmiernie ważnych czynników, o d g ry ­

wających decydującą rolę w trwałości 2000 pracy lin, które naw et w najbardziej

skrupulatnych i racjonalnych próbach laboratoryjnych nie dadzą się uwzglę­

dnić.

Rzeczywiście z wykresu należałoby wnioskować, że przy drucie dostatec z­

nie cienkim, co spow oduje ^ duże, i przy stosunkow o naw et niedużej pew ­ ności na rozciąganie — już zdawałoby się, można osiągnąć olbrzymią ilość zgięć. W praktyce jednak sprawa p o ­ ważnie się komplikuje, a przedewszyst- kiem zauważamy, że na trwałość liny ma olbrzymi wpływ stosunek średnicy bębna D do średnicy liny d i że nawet przy bardzo korzystnem D /ó , nieko­

rzystny D/c/ — spow oduje jej szybkie zniszczenie, co staje się zrozumiałem, jeżeli się uprzytomni, że lina pod wpływem silnego napięcia (obciążenia) nabierze nieco cech pręta jednolitego, w którem oczywiście rozciąganie i ścis­

kanie drutów peryferycznych (przy n a ­ wijaniu na bęben) będzie tern większe im D j d mniejsze. Stosunek D / d p o ­ został w wykresie zupełnie nieuwzględ- nionym, nie uwzględniono też wiel­

kości absolutnej ó, poprzestając wyłącz­

nie na stosunku D /ó , co wydaje się również niewłaściwem. Rzeczywiście ilość drutów cienkich będzie znacznie większą niż drutów grubych w linie o jednakow ej wytrzymałości na zer­

wanie P co utrudnia utrzymanie formy, należyte skręcenie liny. W ady tego ostatniego m o g ą wywołać n ierów no- m ierność obciążenia na całym prze­

kroju i w konsekwencji nadmierne przeciążenie części drutów, a po przed­

wczesnym zerwaniu tychże — prze-ciążenie pozostałych.

Jasnem też jest, że druty zewnętrzne cienkie ule­

gną znacznie prędszemu przetarciu, rdzewieniu oraz nagryzieniu wodami kwaśnem i i tp. Pękając zaś z wy- łuszczonych pow o d ó w nietylko osłabią przekrój liny, ale też m ogą go zdeformować, co znowu pociągnie za sobą nierów ność rozdziału obciążenia na przekroju liny z jej następstw am i jak wyżej.

Na miejscu będzie tu zauważyć, że wielokrotne badanie lin zużytych, wykazujących silne zniszczenie drutów zewnętrznych splotu, nie wykazało takiegoż zniszczenia drutów wewnętrznych, dlatego też nie mogę konstatow ać znaczniejszego wpływu spodziew anych

przesunięć i tarć drutów wewnątrz liny. Być może po ­ wodem tego jest zbyt forsowne zużycie drutów ze­

wnętrznych, przerywające życie liny zanim uszkodze­

nia wewnętrzne zdążą się wyraźnie okazać.

Jeżeli dodam y, że niezwykła intenzyw ność ście­

rania się drutów zewnętrznych w naszych warunkach jest nieuniknioną, gdyż zachodzi p rz y :

1) wpadaniu lub ześlizgiwaniu się w rowki, p o ­ wstające przy nawijaniu liny na bęben w kilka, a na­

wet kilkanaście warstw,

2) odbijaniu się od obrzeżyn bębna,

3) ślizganiu się na rolkach szczególnie jeżeli te nie są należycie obrobione,

(6)

Str. 124 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y ” Zeszyt 5

4) przejściu przez dławik głowicy gazowej, 5) w rurach przy biczowaniu liny lub braku pionu, 6) na krzywiźnie rur i t. d. to przyjdziemy do niezbitego przekonania, że wbrew wskazaniom c yto­

w anego wykresu, należy pozostać raczej przy drutach grubszych, nawet ze szk o d ą stosunku D jó .

Potw ierdzeniu takiego twierdzenia służy cały szereg dośw iadczeń, k tó re'p rze m a w iały prędzej za ko­

niecznością zwiększenia stosunku D / d . P ow yższe sk ło ­ niło mnie do w ypróbow ania przy eksploatacji lin o k o n ­ strukcji ł. z. kom binow anej zapożyczonej z katalogu

„D ortm under Drahtseilfabrik“, spotykanej zresztą i w in­

nych katalogach, polegającej na tern, że wokoło drutu grubego jako rdzenia splotu, umieszcza się druty cienkie, na zewnątrz zaś znowu druty grube. Konstrukcja taka ma zapewnić linie giętkość, z drugiej zaś strony grube zewnętrzne druty m ogą stawić należyty opór ścieraniu i działaniu chemicznemu. Próba takich lin, w ykonanych w liniami A. Deichsel w Sosnowcu, na mój wniosek i żądanie, zupełnie potwierdziła pokładane nadzieje, trwałość ich, mierzona ilością wyjazdów, wzrosła ogólnie, a w jednym specjalnie ciężkim w ypadku nawet 2,5 krotnie.

D odam ,, że i przejście z drutów cieńszych na grubsze w konstrukcjach zwykłych spow odow ało, z g o ­ dnie z powyższem przedłużenie pracy lin i to bardzo wydatne. Jasnem jest, że najkorzystniejszy stosunek D /ó powinien być praktycznie odnaleziony, jako re­

zultat dwóch sprzecznych k ie r u n k ó w : D /ó jak najwięk­

sze, celem uzyskania jak najkorzystniejszych warunków zgięć oraz ó jak największe, co przy stałem D — s p o ­ w oduje D jó jak najmniejsze, celem osłabienia wpływu ścierania i działania chemicznego. Oczywiście, należyte d ostosow anie ó do D może być przeprow adzone tylko indywidualnie.

Na miejscu będzie podać, że stosunek D / d nale­

ży możliwie zbliżyć d o - ? 3 ? 100. Dlatego też jest bardzo a

wskazanem, jeżeli moc i stan wyciągu pozwolą, zwięk­

szyć średnicę bębna. Wpłynie to ko zystnie nietylko na przedłużenie pracy liny, przez zw iększenie się ~

D °

i , ale również i na pracę maszyn przez zwiększenie się stopnia obciążenia, zazwyczaj niedostatecznego, a szczególnie po w prow adzeniu t. zw. lekkich lin.

J e s t rzeczą jasną, że istniejące urządzenia ograni­

czają sw obodę wyboru i zmuszają do nieuniknionych, kom prom isów przy przyjm owaniu stosunków D /ó i D /d , co niewątpliwie silnie odbija się na trwałości lin, nale­

żyty zaś dobór i dozór nie może całkowicie usunąć z g u b ­ nych wpływów źle obranych urządzeń, prowadzi jedynie do możliwego złagodzenia tych wpływów. Celem zobrazo­

wania napotykanych trudności zilustrujemy je na załą­

czonych rysunkach dla różnych typów lin drucianych, używanych w przem yśle naftowym.

A więc sp o ty k am y się z I. linami wydobywalnemi

a) do tłokowania b) do łyżkowania.

II. linami do podnoszenia ciężarów a) do krążka pojedyńczego

b) do wielokrążka o (5-6-krotnego) III. linami wiertniczemi,

Schemat liny do tłokowania m am y na R y s . 6

jak wynika z umieszczonych stosunków i ^ (dla lin łyżkowych są one mniej korzystne, na rysunku w n a ­ wiasach) oraz z wyżej om ów ionego wpływu czynników ścierających, musimy przy tym ty p :e lin zabezpieczyć się w pierwszym rzędzie przed ścieraniem, częściowo przed zginaniem.

Dla lin do wielokrążków R y s . 7 i 8 okazuje się najbardziej dotkliwem wpływ zginania, gdyż z jednej

(7)

Zeszyt 5 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y " Str. 125

strony znaczne ciężary przez liny tego typu podnoszone, wym agają odpo w ied n ieg o ich przekroju, z drugiej zaś

i> < ¡ - » 1 7 + 2 0 D : 6 = ~ 3 3 0 + 4 5 0

1 7 - 2 0

D : 5 s ~ 3 3 0 * 4 5 0

^ D : d - » 1 7 + 2 0 Y D : 6 = ~ 3 3 0 + 4 5 0

R y s. 8.

niepomiernie małe średnice rolek i bębnów powodują wielce niekorzystne stosunki ~ i ^ co się reliefnie uwypukla w ich krótkotrwałości. Naprzykład, liny do pojedynczych kiążków w szybach głębszych (ponad 1500 mtr.) przy 2 — 3 marszach na dobę, nie wytrzy­

mują po n ad 2 rzadko 3 tygodnie. J e d y n ą drogą prze­

dłużenia ich pracy byłaby zmiana średnic bębna i ro­

lek na większe, ponieważ wpływ zginania występuje tu specjalnie silnie wskutek wielokrotnych zgięć przy każdem podnoszeniu i opuszczaniu (bęben, rolka p ro­

wadnicza, wieżowa i wielokrążkowa).

Na miejscu będzie też podnieść różnicę wpływu

rzy fachowcy uwzględniali go, przyjm ując dla układu a współczynnik ¡3 = 3/8 wzoru (4), zaś przy układzie b — ¡3 — 1. Prof. Benoit każdą zmianę kierunku liny ze stanu prostego w stan zakrzywiony i naodwrót, liczy jako 1/2 wygięcia i tylko kiedy kierunek jednego

wygięcia jest odw rotny do kierunku następnego, liczy przejście ze stanu prostego w zakrzywiony i odwrotnie, za całe wygięcie. W ten sposób w układzie a, mamy 1/2 ugięcia przy przejściu z bębna w stan prosty, przejście z tegoż do zakrzywienia na rolce daje dalsze

1/2 ugięcia, razem

1/2 + 1/2 + 1 / 2 = 1 1/2 ugięcia

przy opuszczaniu, i tyleż przy podnoszeniu, czyli na jeden cykl p r z y p a d a :

1 1/2 X 2 = 3 ugięcia

P rzy układzie b przejście z bębna do stanu pro- stega — 1 ugięcie, z tegoż na rolkę — 1 ugięcie, wreszcie z rolki do stanu prostego — 1/2 ugięcia, razem

1 + 1 + 1/2 = 2 1 / 2 ugięcia i tyleż przy podnoszeniu, zatem łącznie

2 1 / 2 X 2 = 5 ugięć.

Prof. Hausw ald uważa, że przy przegięciu prze- miennem (układ b) należałoby liczyć odwinięcie z bębna jako 1/2 ugięcia, całkowite zaś jej przegięcie w prze­

ciwnym kierunku jako 2 ugięcia i oblicza w ten sposób dla układu b:

przy podnoszeniu 1 + 2 X 1/2 = 2 ugięcia, przy opuszczaniu 1/2 +• 2 X 1 = 2 1/2 ugięcia razem na jed n ą jazdę tam i z powrotem 2 + 2 1/2 = 4 1/2 zgięć.

Przeginanie w edług b okazało się jeszcze z d o ­ świadczeń Biggart z przed 40 lat 1,8 do 2,2 razy szkodliwszem jak w edług a.

• W przemyśle naftowym dla lin w ydobywalnych mamy niekorzystny sposób b. W ydaje się jednak, źe wpływ ścierania okazuje się tak wcześnie, że szkodli­

wość zginania tego rodzaju nie zdąża się odbić na trwałości liny, w każdym razie jednak przejście na układ a należy uważać za pożądane i racjonalne.

Przechodząc do lin wiertniczych zauważamy (R y s. 10*), że niszczy je głównie ścieranie w rurach szczególnie jeżeli przez um ocowanie do głowicy b a ­ lansu w jednym punkcie, jak na rysunku (popuszcza- dło zawieszone na osi), nadajem y linie ruch po p rz e­

czny, oznaczony przez 5. Dla wypadku p rz edstaw ione­

go na rysunku, przy skoku balansu 1 m, 5 = 250 mm, co powoduje silne uderzenia o rury, wzm ocnione wpływem bezwładności masy liny i niewątpliwie udzieli się całej linie. Zjawisko to potęguje nizkie umieszczenie osi balansu. Dodajm y, że uderzenia i tarcie o rury nie pozostaje bez wpływu i na te ostatnie, t. j. na rury. Na trwałość lin wiertniczych ujemnie wpływają też poprzeczne i podłużne d rg a ­ nia, wywołane kolejnym i zmianami obciążenia i kie­

runku ruchu.

Na podstawie pow yższego przychodzim y do wniosku, że wybór liny poważnie się komplikuje i że nie zawsze można go oprzeć wyłącznie na wyżej opi­

sanym obliczeniu. Mianowicie wybór liny należałoby uzależnić od czynników n a s t ę p u ją c y c h :

A. czynniki wpływające na rozciąganie 1) waga obciążenia m artwego, 2) waga obciążenia użytkowego,

3) dymenzja rur (wpływa na opory tarcia zmniej­

szające się przy produkcji bez zanieczyszczeń, powodującej obfite smarowanie),

*) R y su n ek z a m ie śc im y w n a stę p n y m z e s z y c ie .

(8)

Str. 126 „P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y" Zeszyt 5

4) stan buta (uszkodzony lub niedostatecznie stożkowaty pow oduje szarpanie liny),

5) stan otworu pod butem (niedostateczne roz­

szerzenie, o b sypyw anie się kawałków skały, podpływ anie gum i t. p., w ystawanie źle o d ­ bitych rur, tłoków t t. p., pow oduje zaklino- w yw anie tłoka, a więc i nagłe szarpanie liny, dlatego też zjeżdżania pod rury należy unikać), 6) stan rur i ich jednolitość (podrywania na

uszkodzeniach i przy połączeniach niejedno­

litych rur),

7) podnoszenie się płynu po stójkach (może sp o ­ wodow ać nadm ierne przeciążenie liny),

8) wielkość przyspieszeń.

B. czynniki wpływające na zginanie drutu i całej liny 1) średnica bębna,

2) średnica rolek wieżowych, prowadniczych, wie­

lokrążkowych.

C. czynniki wpływające na ścieranie

1) stan bębna (powinien być gładki bez wgnieceń i wyżłobień, które uniemożliwiają prawidłowe zwijanie się liny),

2) stan rolki (winna być gładko obtoczona i nie p osiadać wyżłobień-zaklinow ujących linę), 3) średnica bębna i jego szerokość (większa

średnica oraz szerokość bębna wpływają na zmniejszenie warstw nawiniętej na b ęben liny, a zatem ułatwiają jej należyte składanie się.

Nadm ierna szerokość bębna jest niekorzystną, gdyż pow oduje pow rót liny przed dojściem do obrzeżyny, a z powstających wskutek tego spiętrzeń jest łatwe ześlizgnięcie się liny. Norm al­

nie przyjmuje się ™ ^ ~ zaś kąt a < 1 1/2°, L> 8-4, jr)

w wyciągach u nas używ anych — ES 1 — 1/2 ( R y s . 11).

4) dym enzja rur (wpływa na amplitudę więc i siłę biczowania, pow odującego tarcie o rury),

5) krzywizna rur, 6) obecność ■ dławika

głowicy gazowej, 7) należyte ustawienie

osi bębna w s t o ­ sunku do rolki a tej ostatniej w stosunku do otworu wiertni­

czego (pion).

D. czynniki, wpływające przez działanie che­

miczne

1) obecność kwaśnych wód (nagryzanie), 2) dłuższe przerwy w

pracy (rdzewienie).

E. czynniki różne

1) obecność silnego gazu, przy tłoku zw ykłym, przy jeź- dzie w dół, p o w o ­ duje chwilowe za­

trzym ywanie się tło ­ ka, co pociąga tw o ­ rzenie się kółek (pętli) zluzowanej liny, które n astęp ­ nie przez gw ałtow ­ ne opadnięcie tłoka wskutek przepusz­

czenia sk o m p ry m o ­ w anego gazu przez

wentyl kulowy tło ­ ka, często się za­

ciągają, powodując przełamanie drutów (t. zw.

kule) a czasem i oberwanie liny. W tych wy­

padkach jest korzystnem zwiększać średnicę liny, szczególnie w większych dymenzjach rur, 2) wysoki i zm ienny stan płynu powoduje uszko­

dzenia analogiczne (p. 1). (C. d. n.)

II. Polski Zjazd Naukow ej Organizacji,

K o m u n ik a t P olskieg o K o m ite tu N a u k o w e j O rg a n iza cji.

ł - ^ o l s k i Komitet N a ukow ej Organizacji zw ołuje w końcu kw ietnia lub na początku maja b. r.

w W a rs z a w ie II. P olski Zjazd N aukow ej Organizacji.

W celu zorganizow ania Zjazdu p o w s t a ł Komitet Zjaz­

dow y, z p o ś r ó d cz łonków którego o b ra n o Komitet W y k o n a w cz y w składzie n astępującym : p re zes — prof.

E. H ausw ald, w iceprezesi — dyr, inż. Juljan D ąbrow ski, inż. P iotr Dziewiecki, P rez y d en t m. st. W a rs z a w y inż.

Zygm unt Słomiński, dyr. inż. B ronisław Skupiewski, gen. Z a r z y c k i; członkow ie Komitetu W y k o n a w cz eg o : prof. K. Adamiecki, prof. S. Biedrzycki, prof. S. M o - szczeński, dyr. S. P łużański, inż. S. Rażniewski, inż.

Z. Rytel, inż. J. Śmigielski, p. I. S zum lakow ska, woj.

S. T w a r d o , inż. J. W agner, inż. J. W ojciechow ski.

G łó w n e m zadaniem Zjazdu jest w ykazanie s p o ­ s o b ó w racjonalizacji pracy, przy p o m o c y naukow ej

organizacji, w e w szystkich dziedzinach życia g o s p o ­ darczego i administracji oraz lustracja w y n ik ó w już w tym kierunku osiągniętych, jak rów nież projektów , k tóre w czasie najbliższym są w P o lsc e bardziej p o ­ żąd an e i możliwe do zrealizowania.

W celu w yśw ietlenia tych kw estyj na Zjeździe z w raca m y się z up rz ejm ą p r o ś b ą o możliwie w yczer­

pującą o d p o w ie d ź n a za łą czoną ankietę, jak rów nież 0 za angażow anie interesujących się n a u k o w ą organi­

zacją osó b , do o p ra c o w a n ia referatów , o d p o w ia d a ją ­ cych s w ą treśc ią tem atom o b ra d Zjazdu, których„spis załączamy.

Sądzimy, że d ro g ą ankiety i referatów ud a się w yciągnąć na św iatło dzienne wiele cennych p ra c 1 zapoczątkow ali, co w znacznym sto p n iu przyczyni się do ożyw ienia Zjazdu, gdyż najw iększą p o b u d k ą są żyw e przykłady, wzięte z praktyki.

(9)

Żeszyt 5 „ Pr z e m y s ł n a f t o w y Śtr. 127

P ytania ankiety są tylko ogólnym schematem , który nie pow inien k rę p o w a ć o d p o w ia d a ją c e g o ani co do treści poszczególnych pytań, ani co do s p o s o b u ujęcia odpow iedzi. Niekonieczne jest rów nież o d p o ­ w iadanie na w szystkie pytania.

Jeżeli autorow i o d pow iedz i będzie chodziło o za­

c how anie dyskrecji co do nazw isk lub n az w insty- tucyj, to u p ra s z a się o zaznaczenie tego. Komitet Zjazdow y przy ogłaszaniu w yników ankiety całkowicie się do tego zastosuje.

Do referatu a utor winien dołączyć sk ró t takow ego, zaw ierający jego tezy i t r e ś ć ; p o w y ż sz y sk ró t ma obejm ow ać maximum 2 strony p ism a m aszynow ego na papierze norm alnego formatu. P o ż ą d a n e jest, aby autor p rz e d sta w ił tłumaczenie skrótu w języku fran­

cuskim lub angielskim. Czas w ygłoszenia referatu ,na Zjeździe — m inut 25, jako maximum.

O stateczny termin p rz esłan ia referatów oraz o d ­ p o w iedzi na ankietę do Sekretarjatu Zjazdu u p ły w a z dniem 25 m arc a 1928 r.

D a ta Zjazdu w k ró tc e będzie ustalona i p o d a n a do ogólnej w iadom ości.

Możliwie w y c zerpują ce zadośćuczynienie naszej p ro śb ie niewątpliwie przyczyni się do osiągnięcia real­

nych w yników Zjazdu, a tern sam em do szerzenia p ra k ­ tycznych z a s to s o w a ń naukow ej organizacji w Polsce.

P o n ie w a ż z a p rasz am y na Zjazd sze reg wybitnych o só b ze sfer n aukow ych zagranicznych, przeto p o w o ­ dzenie Zjazdu pod n iesie p o w a g ę naszej p racy kultu­

ralnej i na terenie m iędzynarodow ym .

W stęp na Zjazd w olny z o p ła tą dla p o szc zeg ó l­

nych o s ó b — zł 30.— , dla instytucyj — zł 60.— , jako minimum. P o w y ż s z a o p ła ta oraz d o b ro w o ln e zasiłki na organizację Zjazdu m ogą być w p ła c a n e zgóry na rachunek Polskiego Komitetu N aukow ej Organizacji w P. K. O. Nr. 16.699.

Wszelkich informacyj, dotyczących Zjazdu, udziela S ekretarjat Komitetu Z jazdow ego (W arsza w a, M oko­

to w s k a 51/53, tel. 38-13).

T e m a ty obrad

I I . P olskiego Z ja z d u N a u k o w e j O rga n iza cji.

1. Stan z a s to so w a n ia naukow ej organizacji w róż­

nych dziedzinach życia g o s p o d a r c z e g o u nas i p o ró w n a n ie z zagranicą.

2. T e o rja i ogólne zagadnienia organizacji.

3. S to so w a n ie naukow ej organizacji w produkcji z punktu w idzenia osiągniętych rezultatów.

4. Organizacja g o s p o d a rk i materjałow ej (m ag a­

zyny, składy i z a p a s y s u r o w c ó w i pro d u k tó w ).

5. Z agadnienia dotyczące m etod obliczania k o s z ­ t ó w własnych.

6. Zagadnienia kierow nictwa.

7. Zagadnienia naukow ej organizacji w adm ini­

stracji p a ń s tw o w e j i komunalnej.

8. Zagadnienia s to s u n k ó w p ra c o w n ik ó w i p r a c o ­ d aw có w .

a) w arunki pracy, b) w y d a jn o ść pracy,

c) w y nagrodzenie za pracę, d) higjena pracy.

9. P sy ch o tech n ik a i d o b ó r p ra cow ników .

10. Zagadnienia dotyczące organizacji biurow ości.

11. Zagadnienia organizacji w rolnictwie.

12. Zagadnienia organizacji w budow nictw ie.

13. Organizacja w g o s p o d a r s t w i e dom ow ein.

14. S p ra w y sto s o w a n ia naukow ej organizacji w szkolnictwie.

15. T ru d n o śc i przy w p ro w a d z a n iu racjonalnej organizacji.

A n k ie ta .

1. Jakie zagadnienia z zakresu organizacji pracy ludzkiej lub p r o c e s ó w w ytw órczych na terenie działal­

ności P a n a były b a d a n e w c e l u : p o w iększ enia p r o ­ dukcji, u p roszczenia w ykonania, lepszego w ykorzysta­

nia czasu, zm niejszenia rozchodu m aterjałów , p racy i innych ś ro d k ó w w ytw órczych ?

W yszczególnić te zagadnienia.

2. Jakie m etody s to s o w a n o przy p o w yż sz ych badaniach : np. chronom etraż, zestaw ienia statystyczne z w yników p o p rz e d n ic h i t. p.

3. Jakie czynniki (warunki) bad a n o przy p o sz c z e ­ gólnych zagadnieniach i jakie z nich miały największy w p ł y w ?

4. Czy na p o d s ta w ie uprzednich badań układano plany, p ro g ram y lub instrukcje do w ykonania ?

W yszczególnić dla jakich czynności lub p r o c e s ó w w ytw órczych plany takie układano.

5. Jakie m etody s to s o w a n o przy układaniu p la ­ n ó w ? Czy p ró b o w a n o układać plany m eto d ą h a r m o ­ n o g ra m ó w ?

6. Z jakiemi trudnościam i s p o ty k a n o się przy układaniu p l a n ó w ?

7. Jakie trudności n a p otykano przy w ykonyw aniu zgóry ułożonych p la n ó w ?

8. Jakie ulepszenia w p r o w a d z o n o w m etodach kontroli produkcji, użytego czasu i w ogóle p r o c e s ó w w ytw órczych ?

9. Czy p r ó b o w a n o z a s to s o w a ć lub z a s to s o w a n o graficzną m etodę kontroli G a n tt’a ?

10. Do jakich zagadnień ją z a s to s o w a n o , jakie trudności przy tern sp o tk a n o i jakie osiągnięto wyniki ?

11. Jeżeli z a s to s o w a n o do kontroli w ykresy G a n tt’a, to na p o d s ta w ie czego ustalono w z o r c e ?

12. Jakie wyniki osiągnięto przy p o szczególnych z a sto so w a n ia c h ulepszonej organizacji ?

P rzytoczyć o ile m ożności dan e cyfrowe.

13. Jakie zagadnienia techniczne, d o tyczące u rz ą­

dzeń, narzędzi lub w a ru n k ó w pracy, w yłoniły się przy badaniach lub przy w y kona niu n akreślonych now ych p l a n ó w ?

14. Jakie wyłoniły się zagadnienia, dotyczące fizjologji, psychologji i higjeny p r a c y ?

15. Jakie reformy w organizacji k iero w n ic tw a trzeba było w p ro w a d z ić w celu w ejścia n a 1 drogę now ych m etod organizacji ?

16. Czy b adania i p lan o w a n ie w y k o n y w a s p e ­ cjalna o so b a , czy biuro specjalne, czy też robi to zwykły p e rso n e l k ie ro w n ic z y ?

17. Jakie zagadnienia z zakresu działalności, z którym P a n się styka, u w a ż a P a n za najważniejsze, do których n ajpierw trze b ab y z a s to s o w a ć racjonalne m etody organizacji ?

(10)

Str. 128 „ P R Z E M Y S Ł H A F T O W Y * ' Żeszyt 5

18. Jakie s p e c j a l n e t r u d n o ś c i p rz ed staw ia p rz em y sł lub działalność, z któremi P an się styka, w za s to so w a n iu m etod n aukow ej organizacji ?

19. Czy nie s p o ty k a ł P a n tru d n o ści przy w p r o ­ w adzaniu u lepsze ń organizacyjnych ze stro n y ro b o t­

ników, zw ią zk ó w robotniczych, m ajstrów , lub wyższych k i e ro w n ik ó w ? Jakiego rodzaju były te t r u d n o ś c i ?

20. Jakie p rz es zk o d y u w a ż a P a n za najważniejsze przy w p ro w a d z a n iu racjonalnych m etod organizacji?

21. Jakie ulepszenia w system ie p ła c zostały w p ro w a d z o n e , przy jakich ro b o tac h i jakie dało tó wyniki ?

K ro n ik a

III.

Zw yczajne W aln e Z eb ran ie C złon k ów S to w a rzy szen ia P o lsk ic h Inżyn ierów P rzem ysłu N a fto w eg o odbędzie się dnia 15. marca 1928 roku o godzinie 18-30 w lokalu Stowarzyszenia z następu-

ącym porządkiem d z ie n n y m :

1. O dczytanie protokołów z o dbytych walnych zebrań ;

2. S prawozdanie W y d z ia łu : a) Przewodniczącego,

b) sekretarza, skarbnika i b ib ljo te k a rz a ; 3. S praw ozdanie komisji kupna d o m u ; 4. S praw ozdanie Koła T o w a rzy sk ieg o ; 5. S prawozdanie Komisji R e w iz y jn e j;

6. Wnioski Wydziału w sprawie mianowania członka h o n o r o w e g o ;

7. Uchwalenie budżetu na rok 1928;

8. Zmiana wysokości wkładek dla członków za­

miejscowych ;

9. W ybór p rz ew odnicz ące go;

10. W ybór dwóch zastępców p rz ew odniczącego;

11. W ybór 5-iu ustępujących członków wydziału;

12. W ybór Komisji R ewizyjnej;

13. W ybór sądu p o lu b o w n e g o ; 14. W ybór Komisji kwalifikacyjnej;

15. W nioski i interpelacje.

„A kadem ickie K oło B o ry sła w ia n “ w e L w ow ie, na Nadzwyczajnem Walnem Zgrom adzeniu, odbytem w dniu 29. stycznia 1928 r. uczciło pam ięć Inżyniera Władysława S zaynoka w spom nieniem żałobnem. Zgro­

madzenie uchwaliło jednogłośnie :

1) Przesłać imieniem Młodzieży Akademickiej Zagłębia naftowego wyrazy żalu i poczucia niezastą­

pionej straty wdowie po ś. p. Zmarłym.

2) Złożyć kwotę 25 złotych, m ającą zapoczątko­

wać fundusz trwałego uczczenia pamięci ś. p. Inżyniera W ładysława Szaynoka w słusznem przekonaniu, źe tak poszczególne jednostki, jak i instytucje, które ś. p.

Zmarły stworzył, zrealizują ten zamiar.

Z ob rad Syndykatu N aftow ego. Dnia 3. bm.

zakończone zostały p ięciodniow e o brady cz łonków S yn d y k ató w N aftow ego w W a rsza w ie. N a konferencji tej ustalono g łó w n e p u nkty projektu statutu Spółki Wiertniczej „ P io n ie r“. N astą p iło rów nież pełn e

22. Jakie system y p łac s ą najodpo w ied n ie jsz e przy robotac h i zajęciach, z którem i P a n się styka ?

23. Jakie trud n o ści s p o tk a n o przy w p ro w a d z a n iu sy s te m ó w p łac zachęcających do p o d niesienia w y ­ dajności ?

24. Jakie jest ogólne za p a try w a n ie P a n a na s p r a w ę z a to so w a ń w P o lsc e m etod naukow ej organizacji?

A d res nadsyłania o d p o w ied zi:

W A R S Z A W A , M O K O T O W S K A 51153 P O L S K I K O M IT E T N A U K O W E J O R G A N I Z A C J I .

uzgodnienie zdań w s p ra w ie e k sp o rtu parafiny. Dalsze o b ra d y o d b ę d ą się dnia 21. bm. w W arszaw ie.

Z p rac nad u sta w o d a w stw em naftow em . W ubiegłym roku ro z e sła n e zostały, jak już w iadom o, tezy, na których Rząd zamierzał o p rz eć p rz y szłą u staw ę naftową. Tezy te w y w o ła ły silne zainteresow anie w kołach g o s p o d a rc z y c h , a liczne zrzeszenia i insty­

tucje p rz e m y s ło w e przedłożyły M iniste rstw u sw oje p o glądy i rezolucje o d n o śn ie do zasady, jaka o b o w ią ­ zyw ać p o w in n a w przyszłem p ra w ie naftow em . Rezo­

lucje te znane s ą naszym czytelnikom. Przyczyniły się one bez w ątpienia do w yśw ietlenia tego doniosłego zagadnienia i dostarczyły M inisterstw u wiele cennego m aterjału do dalszych p ra c kodyfikacyjnych. M inister­

stw o kontynuuje obecnie nadal p ra c ę w tym kierunku, termin jednak w ydania now ej ustaw y, w zględnie p r z e d ­ łożenia projektu tej u s ta w y ciałom u s ta w o d a w c z y m , nie w ydaje się jeszcze bliski.

Obecnie ro z p a try w a n a jest s p r a w a w y d a n ia n o ­ weli, któraby u s u w a ła przynajmniej najw iększe w a d y daw nej ustaw y, krępującej rozw ój ruchu wiertniczego.

W szczególności w związku z ‘u p ły w e m w wielu w y ­ p a d k a ch term inu „ d z ie rż a w “ te re n ó w naftow ych, kon­

traktow anych w w iększości w latach 1903— 1906 na okres dw udziestopięcioletni, s ta ła się obecnie aktualną s p r a w a u sta w o w e g o uregulow ania prolongaty k o ntrak­

tó w dzierżaw nych, w arunki bow iem s taw ian e przy prolongacie p rz edsiębiorcom wiertniczym uniemożli­

wiają k o n tynuow anie p ra c wiertniczych na terenach, gdzie p rz e d s ię b io rstw a poczyniły już olbrzymie w kłady, a pro d u k c ja u zyskana nie z a m o rty zo w ała jeszcze p o ­ czynionych inwestycyj. Nietylko w ięc w interesie tych przed sięb io rstw , ale w interesie ogólnym całego p rz e ­ mysłu, jakoteż życia g o sp o d a r c z e g o P a ń s tw a , należa­

łoby zabezpieczyć racjonalną eksploatację terenów . Udział wybitnych przedstaw icieli sfer rządow ych, w ładz górniczych, oraz re p re z e n ta n tó w sfer zainteresow anych w o p ra c o w y w a n iu tej noweli p o z w a la przy p u szcz ać, że aktualna ta s p r a w a z a ła tw io n a zostanie jedynie z punktu w idzenia in tere só w ogólnych.

W ydaw nictw o „P o d ręczn ik a N a fto w e g o “.

Organizacja w y d a w n ic tw a „ P o d rę czn ik a N a fto w e g o “ p o s tę p u je w dalszym ciągu. S ekretarjat Kom itetu Re­

dakcyjnego ro z p o c z ą ł już s w e p ra cy i na w ią z a ł ko‘n - takt z za inte resow a nem i sferami w kierunku zorgani­

z o w an ia w s p ó ł p r a c y redakcyjnej. Z końcem b. m

(11)

Z eszyt 5 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y ” Str. 129

odbędzie się p o sied ze n ie Komitetu W y k o n a w cz eg o , na którym ustalony zostanie ostatecznie p ro g ra m pracy.

W y d a w n ic tw o w y w o ła ło niezwykle silny oddźw ięk i za inte resow a nie w kołach p rz em y sło w y ch , czego d o w o d e m liczne zgłoszenia poszczególnych jednostek oraz insty tucyj, ośw iadczających g o to w n o ś ć w s p ó łp ra c y .

Z w iązek p o ls k ie g o p rzem y słu a c e ty le n o ­ w eg o i tle n o w e g o . Przy końcu r. u. powstał Związek Polskiego Przemysłu Acetylenowego i Tlenowego.

W historji rozwoju naszego przemysłu, jest to fakt zasługujący za bliższą uwagę, ze względu na wielką przyszłość, jaką ma przed sobą przemysł acetylenowy i tlenowy, będący u nas dopiero w początkowym stadjum rozwoju. Celem Związku jest wszechstronne popieranie przemysłu acetylenowego i tlenowego w Polsce, jednak Związek nie ma na widoku osiągnięcie korzyści materjal- nych drogą czy to regulacji cen i produkcji, czy też przez koncentrację lub wspólną reklamę i pozostawia swym członkom zupełną swobodę konkurencji na polu handlowem. Celem Związku jest rozwój tych dziedzin techniki, które w konsekwencji prowadzą do rozszerzenia się przemysłu acetylenowego i tlenowego, jest więc Związek zrzeszeniem społecznem, dążącem przez pracę na polu naukowo-tecbnicznem do osiągnięcia jak najwięk­

szego rozwoju gospodarczego.

Potanienie produkcji w przemyśle metalowym, jako wytwarzającym narzędzie pracy dla wszelkich innych ga­

łęzi przemysłu, ma znaczenie pierwszorzędne. W tym względzie coraz większą rolę odgrywa spawanie metali.

Spawanie polega na łączeniu części metalowych przez stapianie krawędzi silnym płomieniem palnika acetyleno- tlenowego lub łuku elektrycznego, z dodaniem tego sa­

mego materjału, tak że po spojeniu przedmiot jest jakby wykonany z jednego kawałka metalu.

Spawanie, stosowane z początku do naprawy przed­

miotów, uszkodzonych, dziś stosuje się bardzo szeroko do fabrykacji zbiorników, rurociągów, kotłów* instalacji ogrzewniczych, wszelkich urządzeń przemysłu chemiczne­

go, konstrukcji żelaznych budowlanych, wagonów, okrę­

tów, samochodów i samolotów. Przed konstruktorem spawanie otworzyło nowe horyzonty, pozwalając mu na tworzenie skomplikowanych kształtów ze zwykłego handlowego żelaza, bez uciekania się do kosztownych odlewów. W odlewniach zaś, przy naprawie braków spa­

wanie oddaje nieocenione usługi. Niema dziedziny prze­

mysłu metalowego, gdzie spawanie nie znalazłoby obecnie zastosowania, jednak szeroki ogół mało zna tę nową zdobycz techniki, gdyż do przemysłu spawanie weszło dopiero na początku bieżącego stulecia, a wzmożony jego rozwój datuje się od wielkiej wojny. Daleko bardziej popularne jest wśród laików cięcie żelaza i stali palni­

kiem acetylenowym, dzięki powodzeniu tego sposobu przy rozpruwaniu kas ogniotrwałych. Przecinanie, a ra­

czej wypalanie wąskiej szczeliny w żelazie strumieniem tlenu, dzięki swej ekonomiczności stosuje się dziś bardzo szeroko zamiast obróbki przez skrawanie mechaniczne.

W zrozumieniu ważności spawania i cięcia metali palnikiem, wszędzie na zachodzie utworzyły się Związki Acetylenowe.

Zadaniem tych Związków jak i naszego Związku Przem. Acetyl, i Tlen. jest popieranie nauki spawania przez wydawanie fachowej literatury, szkolenie personelu tech­

nicznego i spawaczy, popieranie badań, w obcych i włas­

nych laborytorjach, dotyczących tak materjałów i urzą­

dzeń spawalniczych, jak i mechanicznych własności

połączeń spawanych i ekonomiczności samej metody.

Dalej — współpraca z władzami przy ustalaniu odnoś­

nych przepisów i norm.

Wszystkie te Związki tworzą „Międzynarodowy Związek Acetylenu Spawania i pokrewnych działów Prze­

mysłu“.

Polska, która pod względem konsumpcji karbidu zajmuje V miejsce w Europie, nie miała dotychczas żad­

nej organizacji. Obecnie założono już dwa oddziały Związku, w Warszawie (ul. Hortensji 6) i w Katowicach (ul. Pocztowa 16).

15. stycznia wydano 1-szy zeszyt miesięcznika technicznego „Spawanie i Cięcie Metali", który jest or­

ganem w Związku i ma za zadanie szerzenie wiedzy o wszelkich metodach spawania, jak spawanie acetyleno­

we, elektryczne i inne.

W Katowicach wkrótce zostaną otwarte kursy dla spawaczy, w Warszawie Związek organizuje kursy do współki z T. K. T.

Związek został założony przez karbidownie i tle­

nownie polskie i jest przez nie subsydjowany. Niewątpli­

wie w pracach Związku szeroki udział weźmie przemysł ciężki, metalowy i silnie rozwinięty u nas przemysł pań­

stwowy jak również instytucje naukowe i techniczne.

Do Zarządu Związku, na okres organizacyjny, zo­

stali wybrani. Prezes dr. A. Sznerr (Tow. Ferum, W a r­

szawa) wicepr. dyr. H. Postulka (Zjedn. Fabr. Gazów Przem.. Wełnowiec); członkowie : inż. J. Pobóg-Krasno- dębski (Centr. Biuro Karbidowe, Katowice), inż. Stattler (Państw. Fabr. Zw. Azot. Chorzów), dyr. Stankiewicz (Modrzejewskie Zakł. Górn. Huta), inż. Domański (Fabr.

Gaz. Trzebinia), dyr. Dziembowski (Pom. Fabr. Tlenu, Bydgoszcz).

P o w s z e c h n a W ystaw a Krajowa. — Zarząd P o w s z e c h n e j W y sta w y Krajowej rozw inął intenzywną d ziałalność nad należytem i racjonalnem z o rg a n iz o w a ­ niem tego wielkiego i pożytecznego przedsięwzięcia.

S tw o rzo n o a p a ra t organizacyjny, który siecią s w ą objął całe P a ń s tw o . Stały organ W y sta w y „Echo P o w s z e c h ­ nej W y sta w y K rajow ej“ informuje szc zeg ó ło w o o p rz e ­ biegu prac. Z ainteresow anie W y s ta w ą ogarnia coraz szersze koła. P oszcz eg ó ln e działy p rzem ysłu nie tylko zgłosiły sw ój udział, ale zapow iedziały b u d o w ę s p e ­ cjalnych paw ilo n ó w . Zarząd W y sta w y zw rócił się r ó w ­ nież do przem ysłu naftow ego o o św iadczenie się w kierunku wzięcia udziału w W ystaw ie . Krajowe T o w a rz y s tw o N aftow e zw o ła ło w tej s p r a w i e s p e ­ cjalną konferencję, na której s tw ie rd z o n o p o trze b ę udziału przem ysłu naftow ego w W ystaw ie . W ysunięto w ó w c z a s projekt b u d o w y w łasn e g o paw ilonu, w któ­

rym p ró c z e k s p o n a tó w poszczególnych p rz ed sięb io rstw z o rg anizow a noby rów nie ż dział ogólny (statystyczny).

O pierając się na wynikach konferencji rozesłało Kra­

j o w e T o w a rz y s tw o N aftow e do poszczególnych firm szc zeg ó ło w y kw estjonarjusz, celem zorjentow ania się w rozm iarze udziału prz em y słu naftow ego. P o n ie w aż na kw estjonarjusz ten jedynie cz ęściow o nad e sła n o o d ­ pow iedzi, nie m ogło doty ch cz as K rajow e T o w a r z y s tw o N aftow e prz e d sta w ić Zarządow i w y sta w y s zc zegóło­

w e go p ro g ra m u udziału w W ystaw ie. S p r a w a ta była ostatnio przedm iotem o b ra d p o siedzenia W ydziału K. T. N. N a posiedzeniu tern z a p a d ła jednogłośnie uch w ała, iż p rz e m y s ł naftow y jako całość weźmie udział w W ystaw ie. W y rażono tu rów nież z a p a try w a ­ nie, iż p o k a z e k s p o n a tó w należałoby tak zorganizow ać,

(12)

Str. 13Ó „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y" Żeszyt 5

aby całość p rz ed s taw iała się możliwie interesująco dla szerokich rzesz zwiedzających. O d p o w ie d n ie m o ­ dele prz ed staw iały b y p rzebieg p ra c wiertniczych i eksploatacyjnych, jak rów nież p ro c e sy przeróbki w rafinerjach. Z o rg a n iz o w an o b y rów nież p o k az mało znanych u n a s jeszcze s p o s o b ó w zużytkow ania nie­

których p r o d u k t ó w w y tw ó rc zo ści prz em y słu rafineryj­

nego jak np. b u d o w a naw ierzchni d ró g przy użyciu asfaltu naftow ego i t. p. Dział ogólny (statystyczny) miałby przy p o m o c y od p o w ied n ich w y k re só w i tablic z o b razo w a ć rozw ój produkcji i przeróbki gazu ziem­

nego, rozwój techniki wiertniczej, m ożliwości e k sp lo ­ atacyjne naszych tere n ó w naftowych i t. p. W yrażono również przekonanie, iż ze względu na konieczność przed staw ien ia całokształtu przem ysłu naftow ego p o - w inneby P a ń s t w o w e Zakłady Naftowe, stan o w iąc e p o w a ż n y czynnik w w y tw ó rc zo ści przem ysłu nafto­

w ego, w ziąść udział we w sp ó ln y m paw ilonie nafto­

wym, a nie — jak jest zamierzonem w pawilonie p rz ed sięb io rstw p a ń stw o w y c h .

O p ra c o w a n ie szc zegółów organizacyj i działu naftow ego jakoteż repartycyj k o sz tó w na poszczedólne firmy przekazano specjalnej komisji, która na najbliż­

szym posiedzeniu W ydziału p rz e d sta w i konkretne p r o ­

pozycje. W międzyczasie zo stała s p r a w a W y staw y Krajowej o m ó w io n ą rów nież na posiedzeniu Syndykatu Naftowego. M o żn a więc już p rzypuszczać, że w naj­

bliższych dniach s p r a w a udziału przem ysłu naftow ego w W y staw ie zostanie definitywnie załatw ioną, a o rg a ­ nizacja działu naftow ego w stą p i na realne tory. D otych­

c z a so w e m ałe za inte resow a nie p rzem ysłu naftow ego s p r a w ą W y sta w y należy z a p e w n e p rz y p isa ć z a a b s o r ­ b ow aniu kierow ników poszczególnych firm obradam i organizacyjnemi w S yndykacie Naftowym , obecpie jednak gdy najważniejsze s p r a w y organizacyjne zo sta n ą p ra w d o b o d o b n ie załatw ione już na o bra dach z a p o w ie ­ dzianych z końcem bieżącego miesiąca, zw ró c ą za­

p e w n ie p rz em y sło w cy naftowi u w a g ą na pilną już s p r a w ę zorganizow ania udziału przem ysłu naftow ego w P o w szec h n ej W ystaw ie. Organizacja tego udziału w ym ag a ć będzie bez w ątp ien ia dużego nakładu prący, sądzim y jednak, że tak firmy naftow e jak i Rząd za­

in te re so w a n y w W y staw ie jako właściciel tere nów naftow ych i największej rafinerji z d o b ę d ą o d p o w ied n ie środki i nie p o s k ą p ią starań, by dział naftow y na P o w s z e c h n e j W y s ta w ie Krajowej w P oznaniu w y p a d ł jaknajlepiej.

M e c h . S t a c j a D o ś w i a d c z a l n a .

M ech a n iczn a ■ Stacja D oświadczalna P olitechniki Lw ow skiej um ieszczać będzie w » P rzem yśle N a fto w y m «, oprócz prac specjal­

nych również krótkie a rty k u ły w fo r m ie spraw ozdań z doko n yw a ­ nych badań interesujących p rz e m y sł n a fto w y. Tego rodzaju infor­

m owanie szerszych sfe r technicznych przem ysłu naftow ego okazuje się niezbędnem wobec zw iększającego się silnie zainteresow ania kw estjam i opracow yw anem i przez Stację. W obecnym num erzeo d d a - j e m y do druku sprawozdanie z je d n e g o z badań stali ko n stiu k c y j- nej ja k o wstęp do d ysku sji na tem at j e j stosowania do w yrobu narzędzi i urządzeń w iertniczych.

1 . B a d a n i e s i a l i k o u s t r u c y j 11 e j. '

Je d n a z firm naftow ych w B orysław iu zgłosiła do kontroli m aterjnl z k ateg o rji stali konstrukcyjnej o zam ów ionej w y trzy ­ m ałości 4 0 —50 kg/mm-. Za d o starczo n ą sta l policzono cenę o d ­ pow iednio w yższą od p rzeciętn y ch cen sta li k o n stru k cy jn ej, co

w skazuje na to, że h u ta po d jęła się d o starczen ia m atęrjału d o ­

borowego.. ' ;

(13)

Zeszyt 5

R yc. J. R y ć 4.

—R yc,-5 - . R y ć 6.

W celu p rzeprow adzenia badania p o b ran o próbki w obec­

ności inżyniera O ddziału M echanicznej S tacji D ośw iadczalnej w B orysław iu, a to w p o staci odcinka z końca bloka. Z odcinka teg o w ytoczono norm alną p róbkę do b ad an ia w ytrzym ałości d o ­ raźnej i w ydłużenia p rocentow ego, oraz krążek o grubości 30 111111

i śre d n ic y rów nej śre d n ic y bloka dla badania tw ard o ści, badań m akro-m ikroskopow ych .i an alizy chem icznej.

M aterjał pow yższej k ateg o rji w ed łu g norm M echanicznej Stacji D o św iadczalnej w inien o d p o w iad ać n astęp u jący m w arun­

k o m : w y trzy m ało ść d o raźn a 4 2 —50 kg/m m 2 w y d łu ż e n ie procen­

tow e przy zerw aniu 20% , zaw artość w ęgla 0,25% , fosforu do 0,03% , sia rk i do 0,03°/n, (fosfor i siark a w sum ie do 0,05% ), je d ­ n o stajn e rozm ieszczenie d o p u szczaln y ch zanieczyszczeń, żużel i tlen k i w nieszk o d liw ej ilo ści, stru k tu ra d ro b n o z ia rn ista jed n o lita.

M aterjał p o d d a n y b ad an iu w M echanicznej Stacji D ośw iad­

czalnej o k a z a ł: P róbka pierw sza w ytoczona ze środka bloka p o d d an a p ró b ie na rozerw anie w y k a z a ła :

w ytrzym ałość d o raźn ą 68 kg/m m 2 w y d łu żen ie 7%

co w skazuje na ogrom ną o d bieżność od żądanych i p rzyjętych przez h u tę w arunków . Na n ieo d p o w ied n ią jakość m aterjału w ska­

zuje pozatem fakt, że w y d łu żen ie procentow e je s t naw et w sto ­ sunku do w ykazanej w ytrzym ałości doraźnej bardzo niskie bo przeszło o połow ę m niejsze.

P róbka d ruga (krążek) z o stała przecięta przez środek i p o d d an a badaniom tw ardości sposobem B rinella, zarów no w przekroju poprzecznym jak i podłużnym . W ykazało 0110 ogrom ną n iejed n o lito ść m aterjału. Z aobserw ow ać to m ożna na ryc. 1. p rzed­

staw iającej obraz przekroju poprz. próbki z w głębieniam i pozo- stałem i p o ' b adaniu tw ardości, przy tej samej śred n icy kulki i tym sam ym nacisku. M alejące ku 'śro d k o w i śred n ice kół zet­

k nięcia w skazuja na zw iększającą się tw ardość, znaczną w oko­

licy środka i n iejed n o litą. Cyfrow o przed staw ia się to w sposób n a s tę p u ją c y :

Przekrój p o p rz e c z n y : kulka 7,5 cji 111111, nacisk 1500 kg Nr. pom. tw ardość w stopniach

P tzekrój w z d łu ż n y :

kulka 10 (fi 111111, nacisk 1000 kg B rinella Nr. pom. tw ardość -

1 142 1 137

2 175 r 138

3 170 . 2 162

4 285 (m aksym alna) 2' 162

5 165 3 180

6 160 3' 195

7 138 4 173

8 141 4' 180

9 148 5 . 159

10 144 5' 159

11 141 6 109

12 135 (m inim alna) 6' 119

144 190 185 202 190 185 195 160 170

oznaczenie 1—6 i 1'—6' odpow iada tem u 1 — 7

w przekroju poprz.

w dw u szereg ach pod sobą.

brzeg próbki 0,02 % fosforu 0,022 % siarki A naliza chem iczna w y k a z a ła :

śred n io śro d ek próbki

0,047 0,044

0,073 0;078

co w skazuje na n iejed n o lito ść zaw artości siarki i fosforu, przy sku p ien iu w ośrodku.

B adanie m akroskopow e w ykazało (w ybitną różnicę w roz­

m ieszczeniu siarki, fosforu i w ęgla. Ciem ne pola na ryc. 1 w ska­

zują znaczną n iejed n o lito ść w rozm ieszczeniu fosforu i w ęgla, to sam o ryc. 2. co do siarki. C hodziło jeszcze o stw ierdzenie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Każde jednak nasze poczynanie, by osiągnęło swój cel w sposób właściwy i w czasie jak najkrótszym, musi być gruntow nie przemyślane i zorganizowane. Tak samo

Nożyce ogniwowe były więc pomyślane jako urządzenie które w chwili uderzenia świdra o dno, eliminuje mające nastąpić wyboczenie przewodu, przez zesunięcie

w a ły oleje naftenowe (Chemisches Zentralblatt 1932 II.. Zeszyt 5 PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Str. stosunek rozw o-.. 1) 'Podług referatu wygłoszonego na

Po rozpęcznieniu na spodzie zapuszcza się żerdzie płuczkow e aż do klocka, zamyka się zarurow anie 1 na górze dławikiem i wtłacza się najpierw czystą w odę

Chociaż im port ten jest chwilowo tylko propagandow y, gdyż nie oparty o kalkulację kupiecką, może stać się jednak groźnym w chwili, gdy na skutek zrzeczenia

nego i sposobu postępowania. Wyniki utleniania nafty w e fazie parow ej bez katalizatora. Teorja htydrogenizacji i pierw sze p róby uwodorniania węglla pod

dukcji podwiercono w listopadzie do głęb. W głębokości tej nawiercono większy przypływ ropy, który w pierwszych dniach wynosił 0,13 cyst. nawiercono ropę w ilości

Na Gdańsk, Anglją, Holandią, kraje skandynaw skie, bałtyckie i zam orskie:.. Polish Petroleum