• Nie Znaleziono Wyników

Nauka i praca w czasie studiów - H.P. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nauka i praca w czasie studiów - H.P. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

H. P.

Miejsce i czas wydarzeń Dęblin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe edukacja, praca, Dęblin, Irena, PKP

Nauka i praca w czasie studiów

Mieszkałam w Dęblinie przy dworcu kolejowym, nawet od tego dworca wzięła nazwę ulica, przy której mieszkałam - nazywała się Kolejowa. Tam mieszkałam do czasu wyjazdu do Lublina na studia, a tymczasowo wyjechałam do Puław, żeby się uczyć w Liceum Humanistycznym w Puławach imienia Rostowskiego. Gimnazjum kończyłam w Dęblinie - częściowo w czasie okupacji w tak zwanych tajnych kompletach. Wtedy, to [moja miejscowość] się nazywało miasteczko Irena, i było oddalone o 3 kilometry od Dęblina. Teraz nazywa się Dęblin, tak jak dworzec kolejowy, a przedtem nazywało się Irena. Tam ukończyłam gimnazjum ogólnokształcące i potem, ponieważ nie było liceum ogólnokształcącego w Dęblinie, przeniosłam się do Puław, ponieważ chodziło mi o liceum typu humanistycznego. No a potem studia odbywałam w Lublinie, na KULu. Jeszcze na trzecim roku studiów, ponieważ rodzice byli w trudnej sytuacji materialnej, postanowiłam zacząć pracować. W tym czasie było bardzo łatwo o pracę. I wstąpiłam do pracy na kolei, konkretnie pracowałem na dyrekcji kolejowej przy ulicy okopowej w Lublinie. Zamiarem moim było pracować do końca studiów, potem podjąć pracę w swoim już zakresie, ale zostałam tam dłużej, za namową moich zwierzchników. W jakiś tam sposób doceniali moje możliwości tam na PKP, no i zostałam, i tam doszłam aż do emerytury. A przejściowo, przez okres bodajże dwóch lat, wykładałam w takim technikum kolejowym.

Tata mój pracował na PKP, właśnie w tamtym dworcu kolejowym, w służbie ruchu tak zwanej. Mama pochodziła z Dęblina, a ojciec pochodził z województwa kieleckiego, konkretnie już nawet nie pamiętam miejscowości. Tam mieli posiadłość rolniczą, uprawiali ziemię. [Mama] do czasu wyjścia za mąż była w domu u swojej mamy, a później była gospodynią domową, nie pracowała zarobkowo, wychowywała dzieci - mnie i brata, bo było nas dwoje. [Rodzice, to] Franciszek i Władysława Ewa.

(2)

Data i miejsce nagrania 2004-01-17, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zdecydowałam się na studia w Lublinie na kierunku geografia z tego względu, że zawsze geografia była w moim życiu obecna.. Dużo podróżowałam z rodzicami, zawsze

Dom był zaprojektowany jako 3-piętrowy, ale wybuchła wojna i nie dokończono budowy, także powstał budynek 1-piętrowy.. Mój ojciec dostał przydział na to mieszkanie poprzez

Jak wyszłam za mąż i siostra, to ona zajęła sobie jeden pokój, właśnie co piekarnia była, to tam chleb był na tej podłodze.. Toś my szkłami, bo nie było też takich

Mówię: „Ratujcie się sami, ja już więcej nie pójdę, bo - mówię - za duże przeżycie”... Data i miejsce nagrania

Poza tym mam takie właśnie z dwukrotnych przyjazdów do Lublina, to znaczy bywałam częściej, ale chyba to było początek września 39 roku, przyjechałyśmy pociągiem z matką z

Wieś Wygoda to była taka tradycyjna wieś z drewnianymi chałupami, ale teraz już tego nie ma. Moja kuzynka tam mieszka i jeżdżę do niej

Ja go zaczepiam, mówię: „Przepraszam panie poruczniku, ale czy jest to słuszne, że nas, kolejarzy, tutaj wzięliście i idziemy kopać, a przecież kolej potrzebuje robotników”..

Później żeśmy się przeprowadzili na ulicę Ogródkową, też na Wieniawie, ponieważ ten dom, to mieszkanie, w którym żeśmy mieszkali, było bardzo zimne, słabe..