• Nie Znaleziono Wyników

Praca w szpitalu w Zielonej Górze. Powrót do Lublina - Czesław Popik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca w szpitalu w Zielonej Górze. Powrót do Lublina - Czesław Popik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW POPIK

ur. 1925; Niedziałowice

Miejsce i czas wydarzeń Zielona Góra, PRL

Słowa kluczowe Zielona Góra, PRL, praca zawodowa, powrót do Lublina, własne mieszkanie, ulica Lipowa

Praca w szpitalu w Zielonej Górze. Powrót do Lublina

W Zielonej Górze było bardzo dużo pracy. Miałem czterech czy pięciu asystentów, dwa odziały połączone - zakaźny i choroby wewnętrzne. Ogromne oddziały, pracowało mi się bardzo dobrze, ale pracować trzeba było od godziny szóstej rano do godziny dwudziestej drugiej. Asystenci nie mieli żadnych kwalifikacji. Młodzi ludzie, ambicje wielkie, chcieli brać pacjentów, a ja nie pozwoliłem na to. Za to mnie tam szanowano i ceniono. Chcieli się później zwolnić jak chciałem odchodzić, bo mnie po dwóch latach poproszono ponownie do Lublina. Nie ja chodziłem żebrać, tylko przysłano pocztą specjalną z gońcem [zawiadomienie]. Podobno zapowiadałem się, nie wiem czy to prawda, chyba tak dla żartów mówili. Zapowiadano mi żebym wrócił.

W takim układzie mówię do małżonki: „Zostajemy czy nie zostajemy?” Na to ona: „No to wracajmy”. To było pod koniec roku 1959. Dostajemy mieszkanie, przyjechaliśmy tutaj [do Lublina], zobaczyliśmy mieszkanie. Żołnierze mnie przekręcili, zamiast trzy pokoje, dali mi dwa, ale nie ważne. Otrzymałem przy ulicy Lipowej mieszkanie i wróciłem z powrotem do Lublina. Zostałem na uczelni i na uczelni awansowałem dalej w górę.

Data i miejsce nagrania 2010-09-28, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pracy było wtedy bardzo dużo, kto chciał pracować, to naprawdę nie było problemu, żeby nie dostać tej pracy, bo to wszystko się na nowo, że tak powiem, tworzyło.. W 54

Okazuje się, że jako człowiek bezpartyjny musiałem ciągle się dokształcać.. Korzystałem z wiedzy Polskiej Akademii Nauk, korzystałem z wiedzy IUNG-u, korzystałem z wiedzy

I tam dowiedzieliśmy się, że ta rodzina z moją ciotką przeszła jeszcze dalej na Pragę, już prawie, jak się nazywało to miejsce nie pamiętam, bo ich dom zbombardowali.. I

[Rodzice] zapisali mnie do szkoły prywatnej, nie pamiętam dokładnie adresu, i chodziłam tam rok do tej prywatnej szkoły, do szóstej klasy.. Było bardzo

Była zima, padał śnieg, było zimno, przyjechaliśmy w obdartych ubraniach.. Mój ojciec starał się wyremontować jakiś pokój w tym samym domu na trzecim

To jechało się takim pociągiem i jechali aż na Ziemie Odzyskane, gdzieś do Wałbrzycha czy do Wrocławia, w te miejsca.. Ja

Wiem, że moje serce nigdy nie przestanie krwawić aż do końca mego życia. Jeśli nawet zagoi mi się ta rana, to zostanie szpetna blizna, okropna blizna na

I jak tam jesteśmy, to już w Lublinie w tym domu był już syn naszego wspólnika –przeżył w przechowaniu u Polaków razem z jedną dziewczynką i oni zostali razem, pobrali się