• Nie Znaleziono Wyników

Zainteresowanie bezpieki działalnością Koła Historyków - Janusz Krupski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zainteresowanie bezpieki działalnością Koła Historyków - Janusz Krupski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ KRUPSKI

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe opozycja w PRL, życie polityczne, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Służba Bezpieczeństwa, inwigilacja

Zainteresowanie bezpieki działalnością Koła Historyków

Koło Naukowe Historyków [Studentów KUL] posiadało bardzo niewielkie pomieszczenie, dwa na cztery metry, ale działo się tu przez kilka lat wiele ważnego dla studentów nie tylko naszej uczelni. Organizowaliśmy spotkania na różne tematy, o charakterze dyskusyjnym, raz albo dwa razy w miesiącu, które ogłaszaliśmy na uczelni, a na które przychodziło kilkanaście osób, czyli dla bardzo wąskiego grona.

Przychodzili różni ludzie, z różnych sekcji KUL-owskich, a nawet i spoza KUL-u.

Na jedno z takich spotkań przyszedł człowiek, który mówił, że rozpoczął studia na KUL-u, ale był bardzo biedny i nie miał gdzie mieszkać. W naszym lokalu znajdowała się wersalka, więc ulitowaliśmy się nad tym kolegą i powiedzieliśmy mu: „Jeśli dozorcy nie będą mieli nic przeciwko temu – bo przecież w nocy czy wieczorem już po zamknięciu KUL-u paliłoby się wtedy światło – to możesz sobie tutaj mieszkać, nam to nie przeszkadza”. I on tak przemieszkiwał przez dwa albo trzy miesiące.

Któregoś dnia przyszedłem i otwierałem jedną z szafek, przypadkowo wysunęło się pismo albo może nawet kilka egzemplarzy pisma „Ancora”. To było pismo wydawane przez Służbę Bezpieczeństwa, które miało pozorować istnienie drugiego obiegu wewnątrz Kościoła, pozorować istnienie grupy księży w Kościele, którzy mieliby kontestować linię ks. prymasa [Stefana] Wyszyńskiego. Było wiadomo, że jest to pismo ubeckie. To, że ja widziałem, że to pismo wypadło, zauważył ten kolega i od tego momentu zniknął z Koła i przestaliśmy go widywać. Było to dowodem na to, że Służba Bezpieczeństwa bardzo interesowała się tym, co tutaj robiliśmy, skoro wydelegowała taką osobę. Nie żyliśmy w błędnym przeczuciu, bo faktycznie nasza działalność i wtedy, i później bardzo interesowała aparat bezpieczeństwa PRL-u.

(2)

Data i miejsce nagrania 2007-11-18, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy różne osoby starały się ponawiązywać kontakty z ludźmi, z którymi współpracowali, czy przy druku, czy przy ściąganiu tekstów do „Spotkań”. I właśnie

Potem skład redakcji trochę się zmieniał, ale mój adres i nazwisko pozostawały do końca niezależnych „Spotkań”, ostatni numer ukazał się w 1988 r.. Właściwie do

Na przykład drugi numer był poświęcony niemoralności w polityce, problemowi, który był, jest i będzie aktualny; można było sobie pomarzyć czy rozważać o tym, że polityka

Władysława Bukowińskiego, który głosił wiarę w bardzo trudnych warunkach, w Kazachstanie, w Rosji sowieckiej, w łagrach, w środowisku, które trudno było nazwać, że

Staraliśmy rekompensować sobie fakt istnienia cenzury możliwością dostępu do wydawnictw emigracyjnych, paryskiej „Kultury”, książek różnych wydawców na

Liczyliśmy na to, że dotrzemy do środowisk emigracyjnych, Wolnej Europy, paryskiej „Kultury”, że od nich dostaniemy sprzęt, który prześlemy do kraju, a uruchomieniem tego

Często musieliśmy zmieniać miejsca druku „Spotkań” nie tylko ze względu na to, że tak nakazywały przepisy bezpieczeństwa, żeby w jednym miejscu nie było coś zbyt długo i

W tym mieszkaniu miałem swój pokój, w którym od początku studiów przyjmowałem kolegów, a szczególnie Bogdana Borusewicza, który przychodził do mnie uczyć się,