• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja i droga zawodowa - Zofia Wiraszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja i droga zawodowa - Zofia Wiraszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA WIRASZKA

ur. 1926; Oleksów

Miejsce i czas wydarzeń Oleksów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Oleksów, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, Lublin, edukacja, szkoła, praca zawodowa, Prywatna Szkoła Handlowa im. A. i J. Vetterów, księgowość

Edukacja i droga zawodowa

Urodziłam się 20 grudnia 1926 roku w Oleksowie, powiat Kozienice. W tej wsi skończyłam szkołę podstawową, właściwie już w pierwszym roku wojny i w [19]41 przyjechałam do Lublina, tu była Prywatna Szkoła Handlowa im. A. i J. Vetterów i przez znajomych dostałam się do tej szkoły. Mieszkałam na stancji, najpierw pierwszy rok na ulicy 1 Maja, koło dworca, a potem w domu sierot na ulicy Sierocej, bo tam siostry zakonne prowadziły taki dom i wynajmowały dwie sale dla uczennic innych szkół. Do [tej] szkoły chodziłam przez trzy lata i w roku [szkolnym] [19]43/44 ukończyłam szkołę. Dostaliśmy takie świadectwa w języku polskim i niemieckim.

Potem nastąpiło wyzwolenie, [wtedy] już wróciłam do domu. Jeszcze w [19]45 roku przyjechałam do Lublina, bo tu się starałam o pracę w dyrekcji poczty, ale oni mnie skierowali do Radomia, bo tam podlegał urząd telefoniczny. W tym urzędzie telefonicznym pracowałam jakiś czas, a potem przeniosłam się do Gdańska do brata i tam skończyłam liceum, już takie prawdziwe, z maturą i mam świadectwo maturalne już polskie, było to w [19]51 roku. Potem wyszłam za mąż i wyjechałam do Wrocławia. Pracowałam w księgowości, aż do emerytury.

Data i miejsce nagrania 2010-05-20, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do tej szkoły chodziła moja siostra dwa lata, bo w szkole Urszulanek zdała maturę, tak zwaną małą maturę, która nie dawała prawa do studiowania. Trzeba było

Jeszcze dzisiaj pamiętam tamten Lublin – brukowane ulice, ale nie granitem, tylko kocimi łbami, właściwie wszystkie ulice tak wyglądały, plac pod Zamkiem, gdzie była ta wystawa

Później zostały szkoły otwarte i przeszłam do klasy czwartej, do szkoły [numer] 24, która mieściła się przy ulicy Karmelickiej.. W czasie wojny [szkoła ta

[W 19]65 [roku] przestałam pracować, w [19]66 poszłam pracować do wydziału kultury w WPIA – Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Imprez Artystycznych i byłam kierownikiem [działu]

A ponieważ nieźle mi szło w szkole i zresztą, świadectwa moje o tym mówiły – od góry do dołu było „bardzo dobre”, tam raz „dobre”, czy coś takiego - to mnie wzięli

Stamtąd mnie skierowano – uważano, że przodownik, bo ja byłem suchy, szczupły, ale silny, jak się rozwijało łączność, to wszystkie chłopaki padały, co były tęższe ode

I od Urzędowskiej - chociaż to niektórzy nazywają Krakowską, nie wiem, dlaczego, czy ona miała dwie nazwy, a jedna może stara była, a do Urzędowa prowadziła - od tej

Jak przyszłam do szkoły, to byłam, przyznam się, taka zagubiona, bo mi się zdawało, że widzę dziewczynki z miasta, niektóre to już takie pannice... A mieszkałam na Dzierżawnej,