• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 8 (17 października 1990)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 8 (17 października 1990)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

*;5

5:3 6:9

I:«

Nr 8 /9 0

17 października

IG N A C EG O , LUCYNY, MAŁGORZATY

Solenizantom życzymy wszystkiego najlepszego

290 dzień roku. Słońce wzejdzie o 6.03, zajdzie

o 16.39. Do końca roku pozostało 75 dni. W 1780

roku zmarł Canaletto, słynny malarz włoski. W 1849

r°ku zmarł Fryderyk Chopin. W 1931 roku amery­

kański gangster Al Capońe został skazany na 11

*at więzienia za... niepłacenie podatków.

Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność”

w Zielonej Górze popiera Lecha Wałęsę

Uw ażam y, że obdarzany przez 10 lat szerokim zaufaniem spo­

łecznym Przew odniczący, w trudnych dla k ra ju sytuacjach, w y ­ kazując poczucie odpowiedzialności, realizm u i dużą skutecz­

ność, odważnie podejmował z reguły trafne decyzje — czym do­

brze zasłużył się Rzeczypospolitej.

U zn ając prawo ludzi do różnych orien tacji' których zrzesza Zw iązek, do całkow itej swobody wyborów politycznych — zw racam y się do w szystkich z apelem o zachowanie podczas kampanii w yborczej w yso kiej k u ltu ry politycznej z poszanowa­

niem dla odmiennych poglądów.

Uw ażam y, że tylko taka postawa będzie najlepiej służyć kan­

dydatom ubiegającym się o stanowisko prezydenta RP.

Zielona Góra 1990-10-15

ZR NSZZ „Solidarność"

Zielona Góra

Recepta na recesję

(K8)

W ciąg u 8 m iesięcy b r. Żarskie Przedsiębiorstwo Budowlane w y k o n ało p r a c e ' w a rto ś c i 13 m ld zł. M im o p e w n y ch kłopotów

z n ale zien iem n o w y ch zleceń, ta b u d o w la n a firm a nie p o d d aje się^ recesji. W ja k i sposób to robi?

S ta r a się m a k s y m a ln ie obniżyć k o szty w łasn e, udziela u p u ­ s tó w k lie n to m . P o n a d to w y k o rz y stu je śro d k i w ła sn e w obrocie

a w ięc n ie k o rz y s ta z u słu g b a n k u o ra z o d b ie ra m a te ria ły b u d o ­ w la n e od p ro d u c e n tó w sw oim i śro d k a m i tra n s p o rtu .

.K to w ie, m oże to je s t re c e p ta n a recesję i'p r z e c z e k a n ie do

lepszych czasów ? . ’ ^

Przepraszamy, że jesteśm y

W ejście n a r y n e k czy te ln iczy drugiego d z ie n n ik a w sy tu acji, Sdy d o ty ch cz aso w y p a n o w a ł w sz ech w ład n ie (był jed y n y ) n ie je st

»pr4w ą p ro s tą , ni ła tw ą . O b o w iązu ją zasady „ fa ir p la y ”. T y m ­ czasem pand w kiosku „ R u c h u ” zlo k alizo w an y m n a p rz y s ta n k u au to b u so w y m przy pl. W ielk o p o lsk im o s te n ta c y jn ie „Zielonogór s k ą ' p rz y k ry w a in n y m i gazetam i, a n a n ie śm ia ło zw róconą uw a Sę re a g u je o b rażliw ie, p u k a ją c się w czoło i k o m e n tu ją c : „I tak was nikt nie kupuje...”.

A m oże je d n a k k u p u ją ? A m oże n e rw o w o re a g u ją c a kdoskar k a zechce re s p e k to w a ć polecenie sw cich przełożonych, w m y śl k tó re g o „ L u b u s k a ” i „N ow a” m a ją b y ć w yłożone k o ło siebie,

°b ie ró w n ie w idoczne. (RS)

Roboty na torach

O soby ja d ą c e sam o ch o d am i n a tra s ie G łogów — N ow a Sól m uszą objeżdżać B rzeg G łogow ski boczną d ro g ą aż do D obrze- jow ic.

Od zastęp cy N aczeln ik a S ek cji D rogow ej w G łogow ie dow ie­

dzieliśm y się, że do p ią tk u 19.10 (p race m o g ą 'p r z e c ią g n ą ć się do p o n ied ziałk u 22.10.) tr w a n a p ra w a to ru n a tr a s ie W ró b lin — C zerna i p rz e ja z d y k o lejo w e z a m y k a n e są od godz. 8 do 15.

(ej)

Wczoraj

W Zielonej Górze i w o jew ó d ztw ie po licja z a re je stro w a ła sześć k ra d zieży m ie n ia p ry w a tn e g o o raz trz y k ra d z ie ż e z w ła ­ m an iem . N a p rz y k ła d w Gubinie w łaściciel „ m a lu c h a " zasnął w sw oim sam ochodzie i w ty m czasie sk rad zio n o m u to rb ę z odzieżą dżin so w ą i tr z y m ilio n y złotych.

O d n o to w an o ta k ż e w y p a d e k drogow y. W Nowej Soli k iero w ca fia ta 126p p o trą c ił ro w erzy stę, k tó ry p rzeb y w a w szp italu . S p ra ­ w cę z a trz y m a n o do dyspozycji p r o k u r a tu ry ,

W Żarach oficer d y ż tiru ją c y zap y ta n y o s y tu a c ję w m ieście, odpow iedział, że nie u d ziela telefo n iczn ie in fo rm a c ji słu żb o ­ w ych.

S tra ż p o ż a rn a w y je ż d ż a ła aż czte ry razy do p aląc y ch się la ­ sów w r e j o n . Z ar. Ż agania, Św iebodzina. P ó ż a ry n i e ‘n ależ ały

do groźnych. (aj)

DZIŚ:

Z ach m u rzen ie m a łe i u m ia rk o w ane. T e m p e r a tu ra m a k s y m a ln a od 20 do 22 sto p n i, m in im a ln a od 7 do 9 sto p n i. W ia tr słab y i u- m ia rk o w a n y p o łu d n io w y ..

JUTRO:

N adal ciepło.

350 zł | Drukujemy na str. 7

Wózek dla burmistrza?

Lud wkroczył do śródmieścia

R ad a M iejsk a W SULECHOWIE m iesiąc te m u n a sesji po d jęła d e ­ cyzję, że „zielony ta r g ” trz e b a po p ro stu unow ocześnić i u sy ste m a ty zować. P ostanow iono, że będzie się n a n im h a n d lo w a ło w a rz y w a ­ mi i ow ocam i, czyli zieleniną. A re sz ta h a n d lu ją c y c h rn f przenieść się n a s ta re targ o w isk o , m ieszczą ce się p rzy ulicy L ukasiew iczn.

Plac w y d zierżaw io n o R ejo n o w e­

m u P rz e d się b io rstw u M elio rac y j­

nem u, k tó re zobow iązało się p rz e ­ prow adzić re m o n t , i u tw a rd z e n ie te re n u placu.

H a n d lu ją c y c h o decyzji z a w ia ­ dom iono p o p rzez in fo rm ac je u m ie szczone n a tab licach . Tablice usta wiano w nocy, a ludzie w dzień je przewracali i niszczyli. Radni jed nak mówili, że będą konsekwent ni, a handlarze grozili, iż się nie . Wyniosą.

T e rm in rozpoczęcia rem o n tu n ie u b ła g a n ie zbliżał się. a w yzna

czono go n a 15 p aźd ziern ik a. T e ­ go d n ia w poniedziałek, h a r.ilu - jący, ja k gdyby n ig d y nic, dalej u p ra w ia li sw ó j p ro ced er. P rz e ­ m ow y b u rm is trz a i ra d n y c h nie odniosły sk u tk u . P ó źn y m popo­

łu d n ie m p o licja otoczyła te re n , a d z ierżaw ca — R ejonow e P rzed się b io rstw o M e lio rac y jn e — ogro­

dził plac sia tk ą d ru c ia n ą . Handlarze w nocy wyrwali drewniane słupki, a siatkę usunę li. Aby z rana we wtorek, czyli wczoraj, nadal prowadzić handel.

O ósmej rano burmistrz Sule­

chowa. pan TADEUSZ SZU LA W SKI, skorzystał z przysługującego mu prawa; Wezwał policję do za prowadzenia porządku.

M iędzy godziną 3 a 9 h a n d la ­ rze z p lacu zostali u sunięci Nie zrażeni p rzen ieśli się pod sam ra tusz. Co bardziej Krewcy zade­

monstrowali swoją siłę i usunęli

w odwecie spod ratusza samo­

chód zastępcy burmistrza. Z n a la ­ zła się' je d n a k część h a n d la rz y , k tó r a u d ała się h a n e g o c ja c je z w ładzam i. Z ag ro ziła je d n a k , że gdy nie osiągnie s a ty s fa k c jo n u ją ­ cych efektów , m oże się uciec do

okupacji ratu sza.

Dla burmistrza handlarze przy­

gotowali wózek ogrodniczy, na którym chcą go wywieźć. Wczo­

raj czekali na godzinę zakończe­

nia jego urzędowania. T y m c z a ­ sem p raco w n icy szu k ali w b u d y ń ku ra tu sz a jakiegoś bocznego. w vj ścia, k tó ry m m o gliby w y p ro ś a - dzić b u rm istrz a .

J a k w „P o em acie d la d o ro ­ sły ch ” W ażyka lud w k ro czy ł n ie ty lk o do śró d m ieścia, w S u lech o w ie na ra tu s z u w y w iesił hasło:

P ra w d a je d n a i to ta k a — nie m a h a n d lu b ez Polaka.

WALDEMAR MYSTKOWSKT

Zarząd Regionu

odrzucił propozycje

LUBPRESSU

Z arząd R egionu. N SZZ „So­

lid a rn o ść ” w • Z ie lo n e j G órze o d rzu cił o fe rtę spółdzielni

„ L u b p re ss”, dotyczącą w spólne go w y d a w a n ia d z ien n ik a regio n alnego. Z a in te re so w a n ia p ro ­ pozycją nie w y k azały ró w n ież w ładze m ie jsk ie i w ojew ódzkie Z ielonej G óry.

Gzy Brzeziński

zgodzi siĘ

Polscy turyści kandydować?

znów pobici

Kampania prezydencka nabiera tempa. Przed Warszawskim Biu rem Wyborczym Tadeusz« Mazowieckiego. , .

C A F — I r e n e u s z R a d k ie w ic z

D z ik i

W zw iązku ze s tra jk ie m p ra c o w n ik ó w PK M w G orzow ie Z arząd M iejski zw ołał w c z o ra j n a d z w y ­ czajn ą se sję K ady M ie jsk ie j. Z a ­ proszeni' goście — stro n y sp o ru

— p rz e d s ta w ili 's w e sta n o w isk a , ra d n i zaś trz y d z ie s to m a pięciom a głosam i „za” u c h w a lili: Rada Miej ska nie widzi możliwości spełnię nia postulatów płacowych grupy strajkujących pracowników PKM,

równocześnie zobowiązuje dyrek­

cję do uruchomienia zakładu z dniem 17 października”.

P o g ło so w an iu p rz e d s ta w ic ie l k o m ite tu stra jk o w e g o ośw iadczył:

„wracamy od załogi. Załoga zde­

cydowała prowadzić strajk okupa cyjny do oporu. Jak chcecie dru giego Poznania — proszę bardzo”.

S tr a jk trw a . (wo)

„Lechu - duch czasu 99

Tylko około 100 osób przyszło na spotkanie, którym zielonogór­

skie Poro/umienie Centrum rozpo częło kampanię wyborczą na rzecz prezydentury Lecha Wałęsy.

O sobą n u m e r je d e n sp o tk a n ia był Przemysław llniedziewicz, jed n a z czołow ych p o sta c i PC , p rz e ­ w odniczący k o m ite tu w yborczego tego u g ru p o w a n ia .

P rzy stole p re z y d ia ln y m zasiadł także, szczególnie o-statnio w idocz ny w życiu p u b liczn y m k ra ju , n asz

se n a to r. Walerian Piotrowski, czio nek P C i- S tro n n ic tw a P ra c y , k tó re w y sta w iło przecież w ła sn ą k a n d y d a tu rę , m ecen asa S ily-N ow ickie go.

Nie było to sp o tk a n ie a g itu ją c e za k a n d y d a tu r ą Lecha W ałęsy, bo nikogo w ty m g ro n ie nie trzeb a było do jego osoby przek o n y w ać.

Je d e n z d y sk u ta n tó w użył h a sła

„L echu — duch cz a su ”, k tó re n aj le p ie j o k reśla p a n u ją c ą a tm o sfe rę .

(Waldm)

N a p rz e jśc iu g ra n ic z n y m w Sze g in ia c h p o w ra c a ją c a z a u to k a r ó - w e j w ycieczki do L w o w a g ru p a tu r y s tó w ze S ta lo w e j W oli, zo­

s ta ła p o b ita p rz e z ra d z ie c k ie służ b y gran iczn e.

A u to k a r p rz y je c h a ł n a g ran icę w S zeg in iąch 14 bm . ok. godz.

13.00. R ad zieck ie służby, bez po­

d a n ia p rzy czy n , ch ciały go zaw ró cić, n ie z e z w alając na jego w jazd do Polski. P o o b ra ż e n iu je d n e j z osób przez ra d z ie c k ic h fu n k c jo ­ n a riu sz y , u czestn icy w ycieczki z a ­ częli d o m ag ać się k u ltu ra ln e j;

zgodnej z p rz e p isa m i o d p ra w y . W odpow iedzi — p 0 w y w ażen iu drzw i a u to b u s u fu n k c jo n a riu sz e zaczęli bić p a sażeró w . P o lak o m u - dało się zaw ró cić z g ra n ic y i do­

trz e ć do polsk ieg o k o n s u la tu we Lw ow ie.

Na g ra n ic ę w S zeg in iach p o w ­ rócili 15 bm . w godz. 19.00, gdzie zostali p o d d an i n a d e r szczegóło­

w ej k o n tro li podczas c ało n o c n ej o d p ra w y c e ln e j, W sta c ji pogoto­

w ia ' ra tu n k o w e g o w P rz e m y ślu stw ierd zo n o śla d y pobicia, c h a ra k te ry sty c z n e p rzy z a d a w a n iu u d e ­ rz e ń g u m o w ą p a lk ą , u 5 p asa ż e ­ ró w a u to k a ru , w ty m 2 kobiet.

(PA P)

W inny... Mazowiecki

R eg io n aln e B iu ro W yborcze Le­

c h a W ałęsy w G orzow ie w ydało ośw iadczenie, w k tó ry m stw ierd za m .in.: Rozumiemy postulaty tak placowe jak i organizacyjne, ja ­ kie stawia załoga PKM, lecz wy­

muszanie strajkiem jest niewlaści we, i niecelowe, kiedy kasa m ia­

sta jest pusta. Winę za to ponosi nie samorząd, ale rząd Tadeusza Mazowieckiego, który pozbawił wątłą jeszcze demokrację lokal­

ną środków finansowych, mimo iż budżet państwa ma rezerwę po nad 5 bilionów złotych.

(INFORMACJA WŁASNA) O soby p rz y b y w a ją c e ze S ta ­ nów Z jednoczonych p o tw ie rd z a ­ ją w cześniejsze d oniesienia, że w dw óch n ajw ięk szy ch sk u p isk ach Polonii, w C hicago i w N ow ym JorJ?u, rozszerza się a k c ja r.a rzecz w y sta w ie n ia k a n d y d a tu ry , prof.

Z B IG N IE W A B R Z E Z IŃ SK IE G O w w yborach p rezy d en ck ich w P ol sec. Obok d z iałający ch k o m itetó w w yborczych L echa W ałęsy i T a ­ deu sza M azow ieckiego, ma p ow ­ stać trzeci, k tó re g o celem będzie p rz e k o n a n ie B rzezińskiego, że k a n dydow ać pow inien, zeb ran ie w y ­ m a g a n e j liczby p odpisów o r a '-p r o w ad zen ie k a m p an ii w y b o rczej w P olsce i w ośro d k ach p o lo n ij­

ny ch na św iec ie.

G d y b y Z bigniew B rzeziński — by ły d o rad ca p re z y d e n ta 1 S \ Jim m y C a rte ra do spraw b ezp ie­

czeń stw a p a ń stw a , obecnie p o iitjk cieszący się m ięd zy n aro d o w y m p restiże m — zdecydow ał się na w y sta w ie n ie s w o je j k a n d y d a tu ry , oznaczałoby to d ra m a ty c z n y z w ro t w to c z ą c e j się k a m p a n ii w y bo reżej M ogłoby lojść do w yco­

fan ia zgłoszonych jir> k a n d y d a tu r i n ie p r ze w id y w a n y cli w cześniej sojuszów . B rzeziński nie w ypow ie dziaf się na te m a t p rzebiegu k am panii p re z y d e n c k ie j, n a to m ia s t do n ie d a w n a w je d n a k o w y m sto p n iu p o p ie ra ł p o lity k ę T, M azow ieckie go. ja k i L. W ałęsy.

A N D R Z E J SZAFRAN'

po prawo jazdy

14 bm . około godziny 3.00 n ad ra n em dokonano w ła m a n ia do po­

m ieszczeń U rzędu M ia sta i G m in y w N ow ogrodzie B obrzańskim . S k ra dziono d ru k i p ra w jazd y , bloczki czasow ych pozw oleń o dopuszczę m e p ojazdów do ru ch u oraz go­

tó w k ę w kw ocie' 2 m in zł. Postę p o w an ie p ro w ad zi K om enda R ejo no w a P o lic ji w Z ielonej G órze.

KS

Gzy FSO

potrzebny

będzie kustosz?

str. 7

CAF — Marcin Wegner

Ponuro na Wesołej

‘ W budynku przy ulicy Wesołej 1 w Zielonej Górze, w mieszka- niu na II piętrze zmarł starszy, samotny mężczyzna Umarł tydzień temu lub może wcześniej, a zwłoki rozkładały się. ogrzewane cie­

płem słońca i kaloryferów Odór czuć było już na korytarzu a lo­

katorom mieszkającym piętro niżej, przez sufit zaczęła kapać krew i śmierdząca ciecz.

W p o n ied ziałek , 13 bm . około godziny 22 p rz y je c h a ła policja, a n ied łu g o później s tra ż p o żarn a W łaśnie strażacy w m ask ach tle n o ­ w ych na tw a rz a c h , w eszli p o 'd r a b in ie i przez u ch y lo n e okno d o s ta ­ li się Jo m ieszk an ia d en ata . O tw orzyli drzw i od w e w n ątrz, a przez n ie b u c h n ą ł sm ród nie do w y trz y m a n ia i w yleciały ro je m uch.

Jak stwierdzono, mę'czy z na zmarł śmiercią naturalną, a ciecz

— efekt procesu gnilnego nadal przedostawała się do mieszkania poniżej. K o szm arn a s y tu a c ja trw a ła do ra n a we w torek. D opiero około je d e n a ste j tego d n ia z ja w iła się ek ip a z S a n e p id u i w y d e z y n - fek o w ala pom ieszczenia. W cześniej lo k a to r z pierw szego p ię tra sarn m u s ia ł zająć się sp rz ą ta n ie m , O n w łaśn ie o tej. h isto rii n am doniósł.

A p o licja p o tw ie rd z iła . ‘ (jp)

(2)

I a. \ZKT. 1 NOWA Nr 8 17.10.1990

łs wwmw

Rzucone legitymacje

PR A G A . W c i|g u p ierw szy ch ośm iu m iesięcy tego ro k u sze­

re g i K o m u n isty czn ej P a r tii Z w iązku R adzieckiego opuściło od 600.000 do 800.000 członków — ośw iadczył w w y w iad zie d la p r a ­ sy czechosłow ackiej w P ra d z e se k re ta rz K P Z R W ale n tin K u p ­ ców . — P o w ied ział on, iż n a le ż y oczekiw ać, że w 1990 ro k u sze­

re g i p a rty jn e w Z SR R opuści ogółem m ilio n członków .

W Liberii gorąco

M O NRO W IA. In te rw e n iu ją c e w L ib e rii jed n o stk i k o rp u su ek sp ed y cy jn eg o pięciu p a ń stw A fry k i Z ach o d n iej z a ję ły w ponie d ziałek m iasteczk o B ensonville, 20 km n a północ od M ontow ii.

K o rp u s ek sp e d y c y jn y sk ła d a się głó w n ie z w o jsk N ig erii i G h a ­ n y . W sp ie ra ją o n e u g ru p o w a n ie Y orm iego Jo h n s o n a i w alczą z je d n o s tk a m i C h a rle sa T a y lo ra , k tó ry w y d ał w o jn ę w o jsk o m in te r w en cy jn y m , z a rzu cając im chęć z aję cia L iberii.

N a c ie ra ją o n e obecnie n a 100-tysięczne m ia sto F e n d e ll oraz m iasteczk o P a y n e sv ille p od M onrow ią.

Uwaga, atak

chemiczny!

•JEROZOLIMA. Iz ra e l rozpoczął IB bm . szk o len ie p erso n elu m e d y ­ cznego n a ziem iach o k u p o w an y ch n a w y p a d e k a ta k u chem icznego.

S zk o len iem o b jęto 500 lek arzy , p ie lę g n ia re k i in n y ch p ra c o w n i­

k ó w s z p ita li n a o k u p o w an y m Za ch o d n im B rzegu J o rd a n u i w stre fie G azy.

M ieszkańcy m ia s ta B eit S a fa fa . o trz y m a li m a s k i gńzowe.

Przechwycono 1200 kg kokainy

MADRYT. W G alicji, p ó łn o cn o -zach o d n iej p ro w in c ji H iszp a­

n ii, p rzech w y co n o 1200 k g k o k a in y — p o d ały we w to re k w M a ­ d ry c ie źró d ła dobrze p o in fo rm o w a n e . J e s t to n a jw ię k sz a ilość teg o n a rk o ty k u , ja k a k ie d y k o lw ie k jed n o razo w o w p a d ła w ręce p o licji. W artość n a rk o ty k u , k tó ry p raw d o p o d o b n ie p rzy b y ł z K o­

lu m b ii, o cen ia się n a 60 m ilionów dolarów .

Ostatni raz?

MOSKWA, N ajb liższy szczyt U k ład u W arszaw sk ieg o ódbę- dzia się 3 listo p a d a w B u d ap śsżcie ■— p o in fo rm o w a ł rzeczn ik p re z y d e n ta Z S R R W ita lij Ignat-.enko. N a po sied zen ie d o ra d c z e ­ go^ k o m ite tu p o lity czn eg o U k ła d u W arszaw sk ieg o p rzy b ęd ą p rzy w ó d cy sześciu p a ń s tw : Z w iązk u R adzieckiego, B u łg arii, W ęgier, P o lsk i, R u m u n ii i C zechosłow acji*

Libia może zmobilizować milion żołnierzy

TRYPOLIS. P rz y w ó d c a L ibii p u łk o w n ik M u am m ar K ad afi ośw iadczył, iż g dyby w zw iązk u z k ry zy sem w Z atoce P e rs k ie j jego k r a j zo stał zagrożony, gotów je s t zm obilizow ać co n a jm n ie j m ilio n żo łn ierzy . K a d a fi n ie w y ja ś n ił je d n a k , czy w ta k ie j sy tu a c ii o p o w ied zia łb y się za Ir a k ie m czy te ż p rz e c iw k o n iem u .

Ambasada francuska oblężona

BEJRUT. A m b a sa d a . F ra n c ji w B e jru c ie w e w to re k r a n o zo­

s ta ła o k rą ż o n a p rz e z 'z n a c z n e siły a rm ii lib a ń sk ie j, k tó re c a łk o ­ w icie z a m k n ę ły d o stęp' do b u d y n k u . Czołgi i p o ja z d y w o jsk o w e od 10 r a n o c zasu lo k aln eg o b lo k u ją ró w n ie ż w szy stk ie ulice pro w a d ząca d o a m b a s a d y .

W sobotę, ja k In fo rm o w aliśm y , a m b a s a d a F r a n c ji u d zieliła sc h ro n ie n ia g e n e ra ło w i M ichelow i A u n o w i. T y m czasem rz ą d li­

b a ń s k i zap o w ied ział, że n ie u d zieli zgody n a opuszczenie przez A u n a te r y to riu m libańskiego.

Ziwkow nie ma poczucia winy

S O FIA . J a k o św iad czy ła w w y w iad zie dla d z ien n ik a „ P o g led ” a d w o k a tk a T o d o ra Z iw k o w a R en i C anow a, w u d o stęp n io n y ch je j m a te ria ła c h śle d z tw a nie d o p a trz y ła się dow odów w in y .b y łe go s e k r e ta rz a g e n e ra ln e g o B PK . J a k w iadom o, zarzuca m u się n a d u ż y w a n ie w ład zy , d e fra u d a c je i w zniecanie n aro d o w o ścio ­ w y c h w a śn i. W edług C an o w ej, b y ły w ła d c a B u łg a rii n ie m a po­

czucia- w in y , p o n iew aż w szy stk ie w ażn e d la k r a j u , decyzje były- p o d e jm o w a n e zespołow o.

Bush zw iększył limit uchodźców

WASZYNGTON. B iały Dom o p u b lik o w ał ■ te k s t p o d p isan eg o przez p re z y d e n ta B u sh a m e m o ra n d u m , na m ocy k tó re g o z w ię k ­ szono lim it uchodźców m ogących osiedlić się w b ieżącym ro k u fin a n so w y m w S ta n a c h Z jednoczonych ze 125 tys. do 131 tys. W ra m a c h teg o l i m i t u ' liczbę uchodźców z ZSRR p o dniesiono do m a k sy m a ln e g o poziom u 50 ty s. L im it d la k ra jó w E u ro p y W schód n ie j w y n o si 3 ty s. osób.

Nobel z ekonomii

SZTOKHOLM. N ag ro d a N obla w dziedzinie ekonom ii została p rz y z n a n a trz e m A m ery k an ó m . O trz y m a li ją p ro feso ro w ie H ar­

ry Markowitz, Merton Miller i William Sharpa za „ In n o w a c y jn e p ra c e w d zied z in ie te o rii ek o n o m ii fin a n s o w e j”.

(PA P)

Dwunasta rocznica pontyfikatu

Jana Pawła II

16 b m . w- w ie lu ś w ią ty n ia c h w c a ły m k r a ju o dbyły się u ro czy ste n a b o żeń stw a. P o c z y n a ją c od 16 p a ź d z ie rn ik a 1S73 r. k ażdego 16 d n ia m iesiąca w kościołach polskich są o d p ra w ia n e m sze św . w in te n c ji papieża. S ą o n e szczególnie uroczy ste w k a ż d ą ro czn icę jego p o n ty ­ fik a tu .

T a k b y ło i ty m razem . W w a r szaw sk iej bazylice a rc h ik a te d r a l- n e j św . J a n a C h rzciciela n a S ta ­ ry m M ieście o dbyła się m sza w in te n c ji O jca Sw . N a to m ia st w w a rsz a w sk im M uzeum K o lek cji im . J a n a P a w ła II o fia ro w a n e j przez J a n in ę i Z b ig n ie w a P o rczy ń

sk ic h e d b y ł *aę. i o k azji ro czn icy u ro c z y sty k o n c e rt sk rzy p co w y K o n sta n te g o K u lk i.

W K ra k o w ie w in te n c ji P a p ie ­ ża u ro c z y s tą m szę o d p ra w ił m e tro p o lita k ra k o w sk i k a rd y n a ł F r a n ­ ciszek M a c h a rsk i, k tó r y p o m szy p rz e sła ł J a n o w i P aw ło w i II serde czne życzenia.

G łów ne u ro czy sto ści d la uczczę n ia 12 ro czn icy p a p ie sk ie g o p o n ty f ik a tu o d b ęd ą się 22 p a ź d z ie rn ik a b r. w kościele św . A le k s a n d ra w W arszaw ie. W uro czy sto ściach ty c h w eźm ie u d z ia ł n u n c ju s z a p o sto lsk i w P olsce a b p Jó z e f K ow alczyk.

Konferencja prasowa Lecha Wałęsy

P ierw szą „ p re z y d e n c k ą ” k o n fe re n c ję p ra s o w ą zorg an izo w ał 16 bm . w G d a ń sk u L ech W ałęsa i jeg o sz ta b w y b o rczy . N a sp ecjaln e zaproszenie p rz y je c h a ło z k r a ju k ilk u d z ie się c iu d z ien n ik arzy .

W iększość p y ta ń d o ty czy ła p ro g r a m u p rez y d e n c k ie g o L. W ałęsy.

W cześniej szef sztab u J a c e k M erk el p o d k re ślił, że p ro g r a m te n pow s ta je w b e z p o śred n im d ialo g u ze sp o łeczeń stw em , n ie m a zam k n ię te j fo rm y , je s t u z u p e łn ia n y i „ d o sto so w y w an y ” d o d y n a m iz m u ota czającego n a s św ia ta . W to k u sp o tk a ń z lu d źm i p rz e d s ta w ia n e są e le m e n ty p ro g ra m u m .in. w P o zn an iu L. W ałęsa m ó w ił o polityce zag ran iczn ej, w K ato w icach b ęd zie m o w a o p ro b le m a c h g o spodar ki i ekologii, w K ra k o w ie — o k u ltu rz e i in te lig e n c ji.

W iele, często sprzecznych, u g ru p o w a ń , p o p ie ra L. W ałęsę — p o ­ in fo rm o w a ł J . M erk el. A le n ie ch cem y ic h w rzu cać d o je d n eg o w o r ka. N iech k a ż d y w y ra ż a sw o je p o p a rc ie p od w ła sn y m sz ta n d a re m . D lateg o sztab p e łn i ty lk o fu n k c je k o o rd y n a c y jn e i tech n iczn e. N a j p ra w d o p o d o b n ie j w p rzy szły m ty g o d n iu fo rm a ln ie zgłosim y k a n d y ­ d a tu r ę L. W ałęsy do r e je s tr a c ji. N ie ścig am y się — p o w ied zia ł M er k e l — n ie chodzi n a m o z ała p an ie p ierw szy ch 100 tys. p odpisów .i g n an ie do re je stra c ji.- C hcem y a b y k a ż d y , k to złożył po d p is m iał św iadom ość i p rz e k o n a n ie o sw ym w p ły w ie n a k a m p a n ię p rezy d en cką.

Moczulski

Ujawnimy nieznane dokumenty

W krótce u ja w n im y n iezn a n e do tychczas d o k u m e n ty , k tó ry c h ńie zn a jeszcze k o m isja rz ą d o w a , zw ią ząne ze s p ra w ą gen. M irosław a M ilew skiego, p o w ied zia ł prżyw & l ca K o n fe d e ra c ji P o lsk i N iep o d le­

g ł e j L eszek M oczulski podczas sp o tk a n ia , k tó re odbyło 5i<j 16

b m . w P ó lk a c h koło Szczecina. P o in fó rm o w a ł ró w n ież, iż w d aw n y m MSW z n a jd o w a ł się sk lep ik , w k tó ry m — n a p o d sta w ie sp e c ja l­

n e j lis ty m o żn a 'b y ło k u p ić złoto pochodzące z ra b u n k ó w d o k o n y - w a rfy ć frż a g ran icą.

(PA P)

Samochody za dolary

W n a jn o w sz e j ofercie spółki

„P o lm o t” sprzedającej samochody w e k sp o rc ie wewnętrznym za do­

la r y je s t -kilka ro d z a jó w fia tó w , to y o ty , m a z d y , m its u b is h i, a n a z am ó w ien ie tr z y ro d z a je volvo.

N a jta ń s z y p o jazd zach o d n i — fia t u n o tr e n d z siln ik ie m b e n z y n o ­

w y m o p o jem n o ści 903 ccm k o sz tu je 6640 d o laró w , zaś n ajn o w sz y m o d el v o lv o 940 G L E tu r b o d iesel com bi w najdroższe} w e rs ji — 45,4 ty s. do laró w .

Z sam ochodów w sch o d n io e u ro ­ p e js k ic h w o fercie „ P o lm o tu ” jest.

ty lk ę ła d a „ n iv a ” za 6170 do laró w . (PA P)

Ja n o w s k i

nie k a n d y d u je

R a d a K ra jo w a N SZZ R I „S oli­

d a rn o ś ć ” n a n a d z w y c z a jn y m p o ­ sie d z e n iu 16 bm . w W arszaw ie nie za a p ro b o w a ła w cześn iejszej propo zy cji p re z y d iu m w y su n ię c ia k a n ­ d y d a tu r y p rzew o d n icząceg o G a b ­ r ie la Ja n o w sk ie g o n a p re z y d e n ta . R a d a K ra jo w a p o p a rła k a n d y d a ­ tu r ę L ech a W ałę sy n a te n u rz ą d i z a p ro s iła p rzew o d n icząceg o N S Z Z „S o lid a rn o ść ” n a sw oje po

siedzenie. . (PA P)

Mudżahedini w akcji

M u d żah ed in i z a a ta k o w a li i róz p ró sz y li w n ied zielę w o jsk o w y k o n w ó j z p o siłk am i i z a o p a trz e ­ n iem , k tó r y w y ru sz y ł z K a n d a h a r u do oblężonego g a rn iz o n u G a - la t, w p o łu d n io w o -w sc h o d n ie j czę ści k r a ju . J a k . p o in fo rm o w a li dy p lo m aci zach o d n i, a ta k n a k o n ­ w ój s k ła d a ją c y się z 2 ty się c y

żołnierzy, tr z y n a s tu czołgów i kil k u d ziesięciu po jazd ó w , n a s tą p ił w połow ie d ro g i m ięd zy m ia s ta ­ m i. A fg ań sk ie lo tn ic tw o n ie zdo łało o d ep rzeć a ta k u ją c y c h m u d ża h ed in ó w . P o zo stali p rz y życiu żoł n ie rz e sił rz ąd o w y ch , w liczbie około 500 n e g o c ju ją złożenie b ro

ni. (PA P)

P la g a f a łs z y w y c h

a la rm ó w

T y lk o 16 bm , do 10-tej ra n o z a n o to w an o w k r a j u 37 zgłoszeń o p o dłożonych b o m bach. W W ar szaw ie b y ło ic h 13 — p o w ied zia ł rz e c z n ik p ra s o w y M SW W o jciech W ró b lew sk i. D otyczy to g łó w n ie szkół, a le ta k ż e u rzęd ó w , szp itali.

K ażd o razo w o w iąże się to z ew a k u a c ją b u d y n k u , w p ro w a d z e n ie m służb p o licy jn y ch i sap eró w .

W Łodzi, gdzie w ty m m ie sią ­ cu by ło 112 ta k ic h zgłoszeń, za­

trz y m a n o trz e c h „dow cipnisiów ”

— d w óch 1 4 -latk ó w i jed n eg o 1 7 -latk a. Ich sp ra w ę sk iero w an o do sąd u d la n ie le tn ic h .

P o d ję te zo stały śro d k i w celu p o k a z a n ia , że ta k ie pseu d o d o w ci p y są czynem k a ra ln y m — pow ie d z ia ł W. W ró b lew sk i. (PA P)

Zawiodły nerwy

Jed y n e g o P o la k a z a k w ilifik ó w a n ego d o III e ta p u K o n k u rsu C ho­

p in o w sk ieg o — Wojciecha Świta łę zaw io d ły n e rw y , u n iem o żliw ia ją c m u w czo rajszy w y stęp . N a liście fin a listó w ,, n ie b ęd zie w ięc a n i je d n e g o polsk ieg o p ia n isty .

P o rw a n o d z ie c k o

15 b m . w g o d zin ac h p o p o łu d n ie w ych g liw ick a p o lic ja zaw ia d o ­ m io n a p o stała o zag in ięciu 5 -le t- n ie j E m ilii W. N a ty c h m ia s t w szczę to p o sz u k iw a n ia , w k tó ry c h ucze stn iczy ło ok. 170 p o lic ja n tó w i żo łn ierzy . D ziecko od n alezio n o 16 bm . — leżało w szoku n a te r e n ie jed n eg o z m iejsco w y ch c m e n ta ­ rzy. N a ciele m ia ło liczne p o w ie ­ rz c h n io w e r a n y k łu te . U s ta le n ia śle d z tw a jed n o zn a czn ie w s k a z u ją n a se k s u a ln y m o ty w p o rw a n ia . T rw a ją p o sz u k iw a n ia sp raw cy .

Sankcje przeciw Izraelowi

K o m ite t Isla m sk i, w k tó re g o sk ła d w chodzą m .in. Ir a k , Ira n , Jo rd a n ia , S y ria. A ra b ia S a u d y js k a 1 O rg a n iz a c ja W y zw o len ia P a le s ty n y zażąd ał w p ro w a d z e n ia sa n k c ji p rzeciw k o Iz ra e lo w i p o n e g a ty w ­ n y m u s to su n k o w a n iu się tego p a ń s tw a do d ecyzji R a d y B ezpieczeń­

s tw a ONZ o w y sła n iu do Je ro z o ­ lim y m isji b a d a ją c e j okoliczności zab ic ia n a w zgórzu św ią ty n n y m w zeszły p o n ied ziałek 21 F a le s ty ń czyków -

K o m ite t w y ra z ił u z n a n ie d la paS pieża J a n a P a w ła I I za p o tę p ie ­ n ie m a s a k ry P a le sty ń c z y k ó w w Jero zo lim ie i stw ierd ził, że W a ty k a n p o w in ie n uczestniczyć w spo tk a n iu w yzn aw có w Is la m u i C hrze ś c ija ń stw a n a te m a t z a ch o w an ia

„ relig ijn eg o i h isto ry czn e g o c h a ra k te r u ” Jero zo lim y .

K o m ite t Is la m sk i z a żąd ał także ro zm ieszczen ia o b se rw a to ró w ONZ w Iz ra e lu d la o ch ro n y P a le sty ń c z y k ó w i św ięty ch m iejsc. (PA P)

Katastrofalna powódź

P o łu d n io w ą część B razy lii n a ­ w ied ziła k a ta s tr o f a ln a pow ódź.

T rży do b y bez p rz e rw y p a d a ł ta m u le w n y deszcz. R zek i w y stą p iły z brzegów . J e s t w iele o fia r ś m ie r­

te ln y c h . S e tk i osób zo stało r a n ­ ny ch , ty sią c e ro d z in je s t pozbaw io n y c h d a ch u n a d głow ą. W e w to ­ r e k w p ra w d z ie deszcz p rz e s ta ł pa dać, ale poziom w ód w rz e k a c h je s t n a d a l w ysoki, w n ie k tó ry c h m iejscach do 10 m e tró w p o n ad

s ta n n o rm a ln y . W a k c ji ra to w n i­

czej b io rą u d z ia ł od d ziały ob ro n y c y w iln e j, zm obilizow ano te ż lu d ­ ność c y w iln ą. W iele m iejscow ości w s ta n a c h R io G ra n d e -d e -S u l 1 S a n ta C a ta rin a je s t o d cięty ch od św ia ta . P o w o d zian ie m a ją p ro b le ­ m y z z a o p a trz e n ie m w żyw ność i w odę p itn ą . B ra k p o d sta w o w y c h le k a rstw . S y tu a c ja w w ielu o k rę ­ g a c h je s t k a ta s tro f a ln a .

Jesif Brodski

w Polsce

Do P o lsk i p rz y b y ł Jo sif B ro d ­ ski, p rz e b y w a ją c y n a e m ig ra c ji w y b itn y p o e ta ro sy jsk i, la u r e a t lite ra c k ie j n a g ro d y , N obla. W cza sie trz y d n io w e j w izy ty n a zapro szenie k o m ite tu ds. R a d ia i T e le ­

w izji o ra z U n iw e rsy te tu Ja g ie llo n skiego w eźm ie on u d z ia ł w o rg a nizo w an y m p rzez k ra k o w s k ą u - czelnię s e m in a riu m pośw ięconym w sp ó łczesn ej poezji o raz w sp ó l­

n ie z C zesław em M iłoszem w w ie czorze a u to rsk im . (PA P)

Urban grozi...

Lechowi Wałęsie

L ech W ałęsa p rzy zn ał s:ę, że zgodnie ze sw oim życzeniem w y ra ż ó n y m d w a ty g o d n ie tem u n a k on f e r e n c ji p ra so w e j, ó trz y m a ł o d J e rzeg o U rb a n a a u to r s k i eg zem p larz

„ A lfa b e tu ”. J. U rb an w p isa ł p rz e ­ w o d n iczącem u n a s tę p u ją c d.edyka c ję : „P a n ie L echu, jeśli n ie zap rze sta n ie p an m ów ić, że ja dołożyłem k o m u n isto m , to ja p a n a pu b licz­

nie poprę.;-”.

„K a tiu sze ” spadły

na Izrael

We w to re k w czesnym ra n k ie m n a p ó łn o cn y Iz ra e l w re jo n ie m ia ­ s ta K ir ia t S zm o n a sp a d ło k ilk a r a k ie t p ro d u k c ji ra d z ie c k ie j — „K a­

tiu s z e ” — w y strz e lo n y c h z L ib a ­ nu. O fia r, a n i w ięk szy ch szkód n ie zan o to w an o . R a k ie ty o d p alo n o z o b sz a ru n a północ od tego, n a k tó ry m d z ia ła tzw . A rm ia P o łu d n io ­ wego L ib a n u , czyli zo rg an izo w an e przez Iz ra e l je d n o s tk i c h rz e ś c ija n lib a ń sk ic h , b ro n ią c y c h d o stę p u do g ra n ic y Iz ra e la ze s tro n y m u z u ł­

m a ń s k ic h u g ru p o w a ń w o jsk o w o - p o lity czn y ch .d z ia ła ją c y c h w L ib a ­ nie. A rm ia iz ra e ls k a o d p o w ied zia­

ła og n iem . D w u k ro tn ie w o s ta ­ tn ic h d n ia c h o strz e liw a n o Iz ra e l z te r y to riu m s tre fy b u fo ro w e j w Li b a n ie P o łu d n io w y m , strzeżo n ej p rz e z A rm ię P o łu d n io w eg o L ib a -

R o ln ic y

na to ra ch

T uż 'po półnócy 15 bm . z a k o ń ­ czyła się b lisk o 5 -g ó d zin n a b lo k a ­ d a to ró w k o le jo w y c h w C ? e rn ie - w icaćh (w oj. w ło cław sk ie) przez p ra w ie 200-osobow ą g ru p ę ro ln i­

ków , n ieza d o w o lo n y ch z d o ty c h ­ czasow ego p rz e b ie g u n e g o c ja c ji ce n o w y ch z d y re k c ją c u k ro w n i w G lin o je c k u (w oj. ciech an o w sk ie).

P la n ta to r z y ci z a trz y m a li w C zer­

n ie w ic a c h tr z y pociągi, w ty m d a ­ lek o b ieżn y W a rsz a w a — K oło­

brzeg . K ilk a in n y c h cofn ięto do W ło cław k a i K u tn a . J a k p o in fo r­

m o w ał rz e c z n ik p ra s o w y K o m en ­ d y W o jew ó d zk iej P o lic ji w e W ło­

c ła w k u , p o d czas b lo k a d y n ie do­

szło do żad n y c h in c y d e n tó w , p o li­

c ja n ie in te rw e n io w a ła .

R o ln icy zeszli z to ró w , gdy o północy p rz y b y ł p rz e d s ta w ic ie l Ko m ite tu S tra jk o w e g o z G lin o jeck a, k tó r y ośw iad czy ł, iż k o n flik t z cu k ro w n ia m i zm ierza do p o m y śln e­

go ro z w iązan ia.

(PA P)

Dezercja

żołnierza

16 bm . w n o cy z je d n o s tk i w o j sk o w ej w P ru szczu G d a ń sk im zbiegł ż o łn ierz słu żb y zasad n iczej.

Z a b ra ł ze sobą p is to le t a u to m a ty czny ty p u „ ra k ” w ra z z n a b o ja ­ m i. Ż a n d a rm e ria w o jsk o w a p ro ­ w ad zi p o szu k iw an ia. (PA P)

Kwitnie przemyt

i handel narkotykami

W edług d a n y c h p o licji p a n a m - s k ie j .do k r a j u p rz e m y c a się w os­

ta tn ic h m ie sią c a c h co raz więcej k o k a in y , m a r ih u a n y i h e ro in y . P o lic ja tw ie rd z i, że z ja w is k o to n a ­ siliło się po in te rw e n c ji U S A w P a n a m ie , k tó r a p o zw o liła m a fii n a rk o ty k o w e j z K o lu m b ii u m o cn ić się n a c z a rn y m ry n k u n a rk o ty k ó w w P a n a m ie . D uża p odaż śro d k ó w o d u rz a ją c y c h sp o w o d o w ała o b n i­

żenie ich c e n y i zw iększony p o p y t w śró d stu d e n tó w i n a s to la tk ó w . P rz e d s ta w ic ie l p o licji p rz y p o ­ m n ia ł że w ub. ro k u sk o n fisk o w a­

n o 4,27 t k o k a in y a w e w rz e śn iu b r. w C olon w rę c e p o lic ji w p a ­ d ła n a jw ię k s z a w h isto rii P a n a m y p a r t ia te g o n a rk o ty k u — 2114 kg.

Od czasu zak o ń czen ia in te rw e n ­ c ji U SA w P a n a m ie celn icy tego k r a j u sk o n fisk o w a li n a rk o ty k i o c z a rn o ry n k o w e j w a rto śc i 48 m in d o laró w . O koło 800 k g k o k a in y znaleziono w żo łąd k a ch k u rie ró w k o lu m b ijsk ie j , n a rk o m a fil, z w a ­ n y ch m u ła m i.

S y tu a c ja w P a n a m ie b u d zi n ie ­ pokój w in n y ch p a ń stw a c h A m e r y k i Ś ro d k o w e j. W ładze K o s ta ry ­ k i ,H o n d u ra su , N ik a ra g u i, G w a te m a li i S a lw a d o ru tw ie rd z ą , źe n a ich te r y to r ia p rz e n ik a co raz w ię ­ c ej n a rk o ty k ó w z P a n a m y .

(PA P)

S o ju s z

n ie z a le ż n y c h

ro zg ło ś n i

J a k p o in fo rm o w a ła PAP re d a k c ja p ry w a tn e j te le w iz ji „E cho”, 18 b m . p o w sta ła w e W ro cław iu F ed e r a c ja N iezależn y ch R ozgłośni R a ­ d iow ych i T elew izy jn y ch . J e j ce­

lem je s t o c h ro n a p ra w n a , pom oc i d o rad ztw o w obec społecznych ini c ja ty w w ty m k ie ru n k u .

F e d e ra c ja chce p rzek azać sw e d o św iad czen ie w szy stk im osobom i in s ty tu c jo m u b ie g a ją c y m się o zezw olenie n a działalność ra d io ­ w ą i te le w iz y jn ą . W y stą p iła ró w ­ nież o p rz y ję c ie w poczet człon­

k ó w św ia to w e j fe d e ra c ji n ieza leż­

n y c h ro zg ło śn i RTV .

W sp o tk a n iu uczestniczyli p rzed sta w ic ie le n ieza leżn y ch s ta c ji r a ­ diow o - te le w iz y jn y c h z W rocU w ia, K ra k o w a 1 W arszaw y.

(PAP)

Co Prof.

T A M C Z Y / płoch Sjrudr, P rzes tuacj<

i-o pa trugic k tó r z j d a rka szenit na wi chodn u m rz

N ia taka, Sian u P is y u m y".

ta czi teleu}

nię.

Zielor to len M IT Y Pis:

odejśt jącyc) K lech postus J e r z y s ia ło ■

IV 1 A’i ektc W ne i sfcu u w la śn sto so i w sp ó ł zn a m ludzio do PC Zostc,t d o w ie M oski

A U 'n a ty te m p być. ii ciolou chroni dwa: i p rz e ri parów

A/'ie deptał rem ne

„Co tc d a ją : tow an C zy p buziac TV b y

P rjy p o cu ubieg!

1 pracou N O L II”.

n ia n ie 1 przew odi d a rn o śc i’

o n a ty c h w o d u str n y m i ucz

m co zac rze.czywi:

ze z ta m i, fa t P łacaną sobie spr racja.- K ftionych P"acą u t pracowni 'v Zielon w n y ch c.

',,r>]OTCÓd W 2G S - niem o di ż ą d a n ia : lono: fabi dzielną c to nie ud U staw ; lik widać]

tur spółd d o sai n"nier» I cze Zakł C u k ie rn i

(3)

11 9 90

iwi

lie d la p g i p o tę p ie - lyków w , że W a ty :yć w sp o u l i C hrze ichow an.ia ego c h a ra

|d a ł także orów ONZ alesty ń czy

(PA P)

ra to w n l- }y ob ro n y ) te ż lu d -

;jscow ości -d e -S u l i d ęty ch od ją p ro b le - żyw ność 1 taw ó w y ch ielu o k rę -

Ja g ie llo ń ił w org a o w sk ą u- w ięconym az w spól- em w w ie (PA P)

lostki w oj G d a ń sk im isadniczej.

a u to m a ty z n a b o ja - :ow a p ro - (PA P)

iyt;

ykami

jl p a n a m - t się w 03- az w ięcej śro in y . P o

;ko to n a - i U S A w liła m a fii Li u m ocnić irk o ty k ó w i śro d k ó w fala o b n i- ony p o p y t sto latk ó w .

p rz y p d - n fisk o w a - w rz e śn lu licji w p a - ii P a n a m y - 2114 kg.

in te rw e n - Inicy tego r k o ty k i o :i 48 m in

; k o k a in y k u rie ró w ifii, z w a- oudzi n ie ­ bach A m e

K o s ta ry - ui, G w a te Izą, ze n a o ra z w ię - ny.

(P A P )

h

A P re d a k

„Echo”, 18 iw iu Fed*

'ło ś ń i R a - h. J e j c e - i, pom oc i :zńych inl :azać sw e n osobom rm się o

>ść ra d io - p ił a ró w -

;6t człon- n ie z a le ż - zyli p rz e d s ta c ji r a - z W rocU wy.

(PA P)

Nr 8 17.10.1990

JG AZETANO m

Pojednanie

— po ku ta

— pokora

Co n a m zo sta ło s T Y C H lat? N ie rzu c iłe m le g ity m a c ji P Z P R ja k Pro}. B ro n isła w G ere m e k , A d a m M ich n ik, J a c e k K u ro ń i kto T A M jeszczeT N ie rzu c iłe m , bo n ig d y je j n ie m ia łe m . Ż y ję w O J ­ C Z Y Ź N IE . W k r ó tc e w y b o ry O S T A T N IE J s z a n s y ■ A n d r z e j Roz- p lo c h o w śk i, d zia ła cz S o lid a rn o ści z K a to w ic, a re s zto w a n y 13 S/rudnia 19S1 r o k u p rzesied zia ł w w ięzien ia ch p ra w ie tr z y lata.

P rzeszed ł g eh en n ę w P o lsce i U SA . T e ra z nie chce w rócić „ Sy­

tuacja w k r a ju zm ie n iła się ty lk o pozornie. L o s narodu nigdy, pa n o w a n ia p o p rze d n ic h e k ip k o m u n is ty c z n y c h , nie b y ł ta k tra g ic zn y , ja k obecnie. U w ła d z y je s t p seu d o o p o zycja , ludzie k tó r z y za w sze ch cieli się — z k o m u n is ta m i p o ro zu m ieć. G ospo­

d a rk a je s t ru jn o w a n a , r u jn o w a n i są c h ło p i i rzem iosło. T ła m - szenie in fla c ji to o szu stw o , to z w y c z a jn e rozkułaczanie, ty le że na W iększą ska lę. P r y w a ty z a c ji nie m a , ty m c za s e m c e n y są za ­ chodnie, a za ro b k i w sch o d n ie. Z a m ało, ż e b y żyć, za dużo żeb y u m rze ć ” — p o w ie d zia ł d z ie n n ik a r z o w i „ P o lity k i”.

t odwo! y wa l e m się do z b y t o b szern ych cyta tó w , ale le k tu r ą w y c is k a m i p o t na czole. M is tr z e m c y to w a n ia b ył l i rnr V 0 UrVGKt z e S z p r o ta w y , k tó r y w „G azecie L u b u s k ie j”

P ł y w a ł n ie z a p o m n ia n e fe lie to n y „Tacy je s te ś m y — ja c y je s te ś ­ my . N o, p a n ie S y r y e k i, to ja c y w k o ń cu je s te ś m y ? P ę p e k ś w ia - 'a czy d n o E uropy? N ie d a w n o w ś c ie k a łe m się na G A D A C Z Y w R e w i z y j n e j a u d y c ji „ W y d a rze n ie ty g o d n ia ”. A n u lu ję Z Ł Ą o p i- y f . W- n ie d zie lę , m ię d zy w ie rsza m i, p o w ie d zie li to, czego w

& elo n e j G órze n ik t b y m i-n ie p o w ie d zia ł.'O tó ż, C zechosłow acja ktOT? m e Slw lia 2 O D W A G I. W Polsce m a m y A N T Y S E - n' ^ ° . r r *sic Ł a z ie n k o w s k ie j w W a r sza w ie w id n ie je n a -

a z o w ie c k i d o g a z u ”. G d zie in d z ie j: ,,M a z o w ie c k i m u s i o d e jś ć ’. N a wiecu, p od H u tą W a rsza w a b o jó w k a rz e b ili p r o te s tu ­ ją c y c h p r z e c iw k o L e c h o w i W ałęsie. W „ B liżej św ia ta ” J e rz y

klechta s tw ie r d z ił: „ C zło w iek je s t je d y n y m z w ie r zę c ie m , k tó r y P osługuje się ję z y k ie m , a d o św ia d czen ia g ro m a d zi w m yśla ch . J e rz y K le c h ta je s t je d y n y m zw ie r zę c ie m , k tó re od d a w n a p r z e ­ siało m i im p o n o w a ć.

W Ir a k u bez zm ia n . T arganie p o -szc zę k a c h N IE U N IK N IO N E . N ie k tó r z y uczeni N ie m c y m ó w ią , że w P olsce is tn ie je n e g a ty ­ w n e m o ra le p racy. M oże m a ją rację? Z ach ó d m ó w ią c y po p o l­

s k u u w a ża , ż e n ie m a p o lity k i p o ls k ie j w o b ec U kra in y. T o się w ła śn ie Z M IE N IA . M in iste r K r z y s z to f S k u b is z e w s k i p o d p isa ł sto so w n e d o k u m e n ty . J e s te m za p r z y ja ź n ią z U K R A IN Ą , ścisłą w spółpracą, za o tw a rc ie m g ra n icy. N ie b y łe m n a 'U k r a in ie . N ie

*nam ża d n e g o U kraińca. A k c ja ,,W isła ” m u s i b yć p o tęp io n a , a lu d zio m trzeb a w y n a g ro d zić cierp ien ia , P ie r w s z y k r o k n a le ży do P O L S K I. O p o ry p sy c h ic zn e z obu stro n m u s im y p rzełam ać.

Z o s ta w m y H IS T O R IĘ h is to ry k o m , O ży c iu U k ra in y po u H n n iśm y d o w ied zieć się w p ro s t z K IJ O W A , a nie drogą o k rę ż n ą p rz e z M o skw ę. P o je d n a n ie — p o k u ta — pokora. In n e j drogi n ie w id zę .

A to K O M U C H A w y s z e d ł z C zesław a M iłosza, byłego d y p lo ­ m a ty sta reg o R E Ż IM U . O św ia d c zy ł w te le w iz ji P o lsk ie j: ,,J e s ­ te m p r z e c iw n y u s ta w ie o aborcji. T a k j a k w A m e r y c e p o w in n o być. R o zd zia ł p a ń stw a od K ościoła. To w y jd z ie na d o b re i K o ś­

cio ło w i i p a ń s tw u ”. J a k iś idiota rozgłasza, że je ś li ży c ie p o częte ch ro n io n e je s t p ra w e m , to k o b ie ta w c ią ży p o w in n a k u p o w a ć i^wa b ile ty a u to b u so w e . W p rz y szłą środę n a p iszę o m iło ści i p r z e ry w a n iu ciąży, o sen a to ra ch , n a iw n y c h d zie w c z ę ta c h i z d e s ­ p e ro w a n y c h n iew ia sta ch .

_ N ie b ęd zie P O J E D N A N IA ze „ S p o tem ". W d e lik a te sa c h p r z y d e p ta k u e k s p e d ie n tk a rzu ciła m i i i a w agę ja k ie ś z m io tk i, n ie fo - re m n e o k r u c h y tw a ro g u . P o p ro siłem o Ł A D N IE J S Z Y k a w a łe k .

••Co to, na w y s ta w ę idzie"? — w a rk n ę ła . A w „H e rm e sie ” sp rz e ­ d a ją zie lo n e z ie m n ia k i, p o k r y te zra k o w a c ia łą skó rką . Po u g o ­ to w a n iu C Z E R N IE J Ą . N ie m a ł k a ż d y m a w śro d k u ru d e p la m y . C zy p r z y p a d k ie m m e są to P Y R K I p a ste w n e ? M n ie j p y c h y na buziach, a w ię c e j p o k o ry w o b e c k lie n tó w . O to P O S T U L A T , k tó ­ ry być m o że zo sta n ie z r e a liz o w a n y po stu latach...

Z B IG N IE W R Y N D A K

I k SZKOŁA

Ha własny rachunek

P riy p o m in a m sobie ja k w lip - cu ubiegiego ro k u los z e tk n ą ł ran ie 1 p ra c o w n ik a m i lu b s k ie j „M A G ­ N O L II”. O koliczności teg o sp o tk a m a n ie b y ły w esołe. Ó w czesny przew o d n iczący zak ła d o w e j „Soli­

d a rn o śc i” Wiesław Cierpica p ro s ił o n a ty c h m ia s to w y p rzy jazd z p o ­ w odu s tr a jk u . Je c h a łe m z m iesza n y m i uczu ciam i, bo przecież dopie ro co zaczęła sie k sz ta łto w a ć in n a rzeczyw istość. S p o tk aw sży się jed n a k ze zn ę k a n y m i życiem k o b ie ­ ta m i, fa ta ln ie zorg an izo w an ą, i o- p ła c a n ą ich p racą, szybko zdałem sobie s p ra w ę po czy jej stro n ie je st racją.- K ilk a d z ie sią t osób z a tr u d ­ nionych w „M agnolii” w y d a jn ą p ra c ą u trz y m y w a ło w ie lk ą rzeszę praco w n ik ó w b iu ro w y c h W ZGS w Z ielonej G órze i k ilk a n ie re n to wnych. d ziałań g o spodarczych w

"’r,}°w ództw ie. Ó w czesny prezes W ZGS — Edmund Hyża z oburzę niem . odnosił się do zasadniczego badania stra jk u ją c y c h , a b y pozw o łono fa b ry c e w L u b sk u na sam o ­ dzieln ą drogę. W tedy jeszcze się to nie u d ało .

Ustawa ze stycznia tego roku o lik w id acji dotychczasowych struk tur spółdzielczych, otworzyła dro- do samodzielności — mówi Ka r i n i e r ł PU C H T A — dyrektor jesz Zakładu P ro d u k c ji P ieczy w a Cukierniczego 1 już od p aździem i

XI e ma tu dzwonków, krzyków woźnej 1 wszechpanującego wrzasku. Zza zamkniętych drzwi dochodzą strzępy rozmowy pro­

wadzonej po angielsku. Gdy Paweł wraz z innymi powtarza do­

piero co poznane zwroty, jego kot bawi się w sekretariacie papie rową kulką. Nikt nie nakrzyezal na chłopca, te odnalezione zwie­

rzę przyciągnął do szkoły.

ka prezes Cukierniczej Spółdzielni Pracy. P rz e k sz ta łc e n ie je s t k w e s­

tią k ilk u m iesięcy, k tó r e m a ją do w y k o rz y sta n ia e w e n tu a ln i w ierzy ciele W ZG S. T rzeb a b ędzie też spłacić 20 proc. m a ją tk u , za to lik w id o w an y Z arząd w Z ielo n ej Gó rze spłaci zobow iązania „M ag­

n o lii” w obec w szystkich udziałów ców b u dow y zak ła d u . P o trz e b n e bę dą g ru b e m iliard y , ale p ra c o w n i­

cy są zd ecy d o w an i ie zap łacić w za m ia n za sam odzielność

N ow y szef z w e rw ą z a b ra ł 's ię do p o rz ą d k o w a n ia otoczenia i sa ­ m ego zak ła d u Na czołow ej ścianie um ieszczono o kazały zn ak firm o ­ wy. W y jątk o w o d eb rz e id z ie 1 sprze daż w yrobów . Z am ó w ien ia sk o m ­ pleto w an o ta k ż e na o sta tn i k w a r ­ ta ł ro k u , ale od czasu do czasu od zywają się glosy oburzenia pod­

władnych Kazimierza Puchty, że sprzedaje on niektóre produkty poniżej kosztów wytwarzania! Ten z kolei, z uporem i pasją tłum a­

czy zasady ekonomii. Cena nie jest funkcją kosztów. Koszt jest tylko czynnikiem kontroli wew­

nątrz zakładu i nic nie obchodzi on dzisiejszych klientów. Niełat­

wo też wytłumaczyć, śe lepRi sprzedać coś taniej, ale szybko, niż bardzo drogo magazynować.

; S zk o ła to n iety p o w a. W o s ta t­

n ic h d n ia c h sie rp n ia m am y p rz y ­ szłych u czn ió w sam e p ra ły i p r a ­ so w ały fira n k i, ojcow ie — zw o­

zili s p rz ę t i pom agali — n a ile p o tra fili — rem o n to w a ć m a łe po­

m ieszczenia po b y łe j filii p rzed ­ szkola n r 11, przy ul. R eja w Go rzów ie. P ierw szeg o w rz e śn ia 64 dzieci — u czn ió w od „zeró w k i” do tr z e c ie j. k la s y — rozpoczęło ro k szkolny.

— Atmosfera je s t rodzinna — p o d k re ś la Edyta Bieleją p rz y p ro ­ w a d zając syna n a lekcje. Bez to r n is tra , bo zad a n ia dom ow e o d ra ­ b ia się jeszcze w szkole.

— Staramy się tak pracować, by wydobyć z dziecka wszystko co w nim najlepsze — w y ja w ia credo szkoły je j d y re k to r Antoni Monach. B ył o rg a n iz a to re m p la ­ ców ki. J e s t to bow iem pierwsza w regionie szkoła należąca do Spo łecznego Stowarzyszenia Katolic­

k ie j S zkoły Podstawowej w Go­

rzowie.

C zesne w ynosi 300 tysięcy m ie sięcznie. K ażd a k la sa liczy 15— IG dzieci. D o jeżd żają tu t a j z całego m iasta. L ek cje ro zp o czy n ają się p u n k tu a ln ie o godz. 8.30, a k o ń ­ czą — o godz. 15.30. O godz. 12.05 rozpoczyna .się p rz e rw a o b iad o w a tr w a ją c a do godz 12.50. D w u d an io w e p o siłk i w ra z z k o m p o te m przy w ożone są z k u ch n i p rzed szk o la n r 11. P ie rw s z y uczeń przychodzi do szkoły o godz. 6.45 i w ów czas o tw ie ra się je j drzw i.

N a p e łn y c h e ta ta c h p ra c u je 6 n auczycieli. O trz y m u ją oni o oko­

ło 400—500 tysięcy m iesięczn ie w ięcej niż w p lacó w k ach p ań stw o w ych.

— Jednak stawiamy im zdecy­

dowanie większe wymagania — p o d k re ś la d y re k to r. — Dlatego też wybierając pedagogów rozma wiałem z młodymi, którzy jesz­

cze chcą dobrze uczyć i wycho-

wywać. ...

. W szystko w • te j szkole je s t na razie m in ia tu ro w e . I sz a tn ia , i sa ­ lo le k c y jn e .: W olne ch w ile dzieci.

sp ęd zają w ięc głów nie n a pow ie­

trz u . Co b a rd z o nie pod o b a się m ieszk ań co m b lo k u . B odajże wczo ra j, k to ś w y la ł n a w ychow aw czy n ię i uczniów w odę z okna.

— Choć dzieci zaw sze w ycho­

dzą n a d w ó r p od o p ie k ą i głośno się n ie zac h o w u ją — w y jaśn ia Maciej Helman, n au czy ciel k u ltu ry fizycznej. — M usim y je d n a k w czasie p rz e rw k o rzy stać z boiska p rzed szkołą, bo n ie m am y in n e ­ go w y jścia. S a lę g im n a sty c z n ą w S P n r 14 o trz y m u je m y n a k ilk a godzin, O SiR u d o stę p n ił n a m te ­ re n y zielone, ale n ie n a p rz e rw y m ięd zy zajęciam i.

D od atk o w o w k ażd y czw artek szkoła w y ru sz a do W aw ro w a na n a u k ę ja z d y k o n n e j i m a o bieca­

n y k r y ty basen.

W y ro b ien iu p o zy ty w n ej m oty w a c ji do n a u k i, poczuciu b ezp ie­

czeń stw a w szkole m a służyć b ra k o cen b ieżą cy ch — cząstkow ych.

T ylko n au czy ciel w ie n a ile o ce­

nia p o stę p y w n au ce. E k sp e ry ­ m e n t n ie u d a ł się je d y n ie w. k la ­ sie trzeciej, gdzie dzieci bez stop n i n ie m ia ły ża d n e j m o ty w a c ji do z d o b y w a n ia w iedzy. Ale z ty m pe dagodzy się liczyli i sto p n ie znów s ta w ia ją . ■

— U czyłam w „zerówce” w przedszkolu i było to coś zupełnie innego — podkreśla Ewa Ciastek.

— T a m rodzice przychodzili ode­

b ra ć dzieci n ie sp e c ja ln ie in te re ­ s u ją c się nim i. T u m am szerszy k o n ta k t z rodzicam i. W szystkie po m oce d y d a k ty c z n e to w y n ik ich pracy. M am te ż m ożliw ość osobis­

tego k o n ta k tu z k ażd y m dziec­

kiem , w y tłu m a c z e n ia p ro b le m u z osobna, p o z n a n ia sw ojego ucznia.

Szczęściem tej szkoły są — ja k k to ś p o w ied zia ł — pasjonaci i wariaci, którzy z domów i od zna jomych przynoszą to wszystko, co gdzie indziej trzeba byłoby kupie. I mimo. że szkoła nowa

— nikogo nie razi stare, zalane .ątramenteiu.biurko.księgowej, i se kretarki jednocześnie. Ani kot, który czeka na koniec lekcji Pa­

cuła. . (gra)

... i ambitne... i komercyjne?!

Radosław Czarkowski i Jacek Dłużewski, pokazując w ostatnią środę swoje obrazy i rysunki w galerii „po”, udowodnili że m ożna uprawiać twórczość zgodną z własnymi zainteresowaniami, a jedno cześnie dającą się sprzedać. M im o, że o b y d w aj są- jeszcze s tu d e n ta m i (P W S S P w P o z n a n iu i A S P w K rakow ie), Ich p ra c e się na ty le d o jrz a łe , że m o żn a ju ż m ów ić o d o b ry m p o czątk u tw ó rc z e j drogi.

C zark o w sk i, u ż y w a ją c p o w ielan y c h te c h n ik ą szab lo n u zn ak ó w (ka n o n — M ona L isa, P rim a v e ra , M a ja itp.), z a sta n a w ia się n ad sw oim i sw o jeg o p o k o len ia m ie jsc e m w k u ltu rz e . D łu żew sk i s k u p ia się ra c z e j n a fak cie m a lo w a n ia i b u d o w a n ia p rz e s trz e n i o b razu jak o p rz e d m io tu au to n o m iczn eg o , niezależn eg o od rzeczyw istości.

Galeria ,.po” galerią sprzedażną nie jest ,ale (o paradoksie!) pre­

zentuje często najciekawsze obrazy, jakie w tym mieście aktualnie można kupić. Panowie biznesmeni — jeśli w ogóle stać Was na in­

westowanie w -sztukę, to maeie akurat szansę uczynić to dobrze, bo Radek i Jacek m ają artystyczną przyszłość!

M iejm y n ad zie ję, że po u k o ń c z e n iu -stu d ió w m łodzi tw ó rcy po­

w ró cą do ro d z in n e g o m ia s ta , by m alow ać z ta k ą p a s ją i zaangażo

w ąn iem , ja k te ra z . ■ ■ R M u tt

Widzieć świat

- rozmowa i RADOSŁAWEM CZARKOWSKIM 1 JAC­

KIEM DŁUŻEWSKIM

— Dlaczego w dzisiejszych czasach zdecydowaliście się uprawiać sztukę?

— O dpow iedź je s t p ro s ta — za in te re so w a n ie , p asja, p o trzeb a wy a rty k u ło w a n ia siebie. T o je st n a sz sposób n a wolność.

— Skąd pomysł wspólnej wystawy?

— Z n am y się od d ziec iń stw a, ra z e m ła tw ie j było zdobyć się na odw agę by sta w ić czoła pu b liczn o ści w m ieście, k tó re dobrze z n a ­ m y i w iem y, ie nie je s t b e z k ry ty c z n ą p u sty n ią. W k o ń cu w łaśn ie tu t a j ja k o uczniow ie 3 k la sy liceu m o b serw o w aliśm y I B ien n ale S ztu k i N o w ej co n ie w ą tp liw ie w p ły n ęło na decyzję a b y sam em u sięgnąć po te n sposób sam o realizacji.

— Idą trudne czasy dla artystów, nie boicie się?

— T rz e b a sobie radzić. Z re sz tą n iew iele m ożem y zm ienić, sz tu k a je s t d la n a s sw o istą p o trz e b ą fizjologiczną, k tó r e j n ie m ożna p o w ­ s trz y m a ć n a w e t jeśli n ik t za to nie płaci. N a razie stu d iu je m y . B a rd z ie j niż b ezro b o cia boim y się an onim ow ości, a to co ro b im y p o m ag a n am się p rzed n ią u strzec.

— Czy są jakieś powody, dła których wybraliście malarstwo a nic np. rzeźbę"?

— W te j chw ili ta fo rm a n a jb a rd z ie j n a m odpow iada. W G alerii

„po” za p re z e n to w a liśm y to co a k u r a t ro b im y . N iew ykluczone, że w przyszłości sięg n iem y po in n e śro d k i w y razu .

— Każdy artysta, zwłaszcza młody ma jakąś „prywatną” teorię według, której pracuje. A wy?

— U czym y się n ie ty le „ ła d n ie ” m alow ać czy ry so w ać a le m yśleć o św iecie i w idzieć go p o p rzez sztukę.

rozmawiał: SŁAWOMIR GOWIN

K O M U N I K A T

O k ręg o w a K o m isja B a d a n ia Z b ro d n i H itle ro w sk ic h w Z ielo­

n e j G órze in fo rm u je , że p o sia d a p e łn e sp isy oficerów , żołnierzy i in n y ch osób in te rn o w a n y c h i o sa d z o n y c h ,w 1939 ro k u w obo­

zach so w ieck ich w S ta ro b ie lsk u , K ozielsku i O staszkow ie, & n a ­ stę p n ie w y m o rd o w a n y c h p rz e z N KW D .

W szyscy z a in te re s o w a n i pow y ższy m m ogą zgłaszać się jusem n ie p o d a ją c : im ię, n azw isk o , r o k u ro d z e n ia i im ię ojca o fia ry ze sto p n ie m p o k re w ie ń s tw a .

P o o trz y m a n iu d a n y c h O k ręg o w a K o m isja u d z ie li pise*nnej odpow iedzi. P is m a p ro sim y k ie ro w a ć pod a d re s e m : O kręg o w a K o m isja B a d a n ia Z b ro d n i H itle ro w sk ic h I n s ty tu t P am ięci N a­

ro d o w ej, Z ielo n a G ó ra, u l. Jed n o ści R o b o tn iczej 3.

Zza węgła, zwłaszcza ciemnq porq, spóźnionego de­

likwenta może zatrzymać wycelowana w niego uzbrojo

na dłoń. Niekoniecznie musi to być dłoń Al Capone’a,

a sam strzał śmiertelny. Póki co, takie przypadki jakiś

czas przyjdzie ogla.dać nam na video, kontemplując w

wygodnym fotelu.

N a p a stu ją c y p rz e c iw n ik coraz częściej sięga po „cy w ilizo w an e”

śro d k i przem ocy. Ą że p raw o do­

puszcza d z ia ła n ie w o b ro n ie w ła s­

nej, n a p a sto w a n y n a a k t p rzem o ­ cy m oże odpow iedzieć u ży ciem b ro n i gazow ej, k tó r a pow oli w chodzi do pow szechnego u żytku.

Pozw olenie n a p o siad an ie ta k ie j b ro n i o trzy m ać m oże k ażd y i w ca le n ie je s t w y m a g a n e sp e c ja ln e u - zasad n ien ie. O czyw iście nie m a m ow y, ab y p o licja w y d a ła g le jt ko m u k o lw iek w cześniej -k aran em u . P ro c e d u ra je s t w ięc p ro s ta , żeby się in d y w id u a ln ie uzbroić, choć to ty lk o groń g a z o w a .,

Pistolet, czy. też re w o lw e r gazo­

wy niczym n ie różni się od tego n orm aln eg o . P re z e n tu je się ró w ­ n ie g ro in ie . o k azale i co w ażn e — a u te n ty c z n ie .

N ab y w ca b ro n i stoi przed zgoła su b te ln y m d y le m a te m : p isto le t czy rew o lw er. W szak to nie ty lk o e ste ty c z n a p o w ag a tego w yrobu, a ie tak że sk uteczność. W p isto le ­ cie p ierw szy ła d u n e k trz e b a w pro

wadzić do k o m o ry , a n ie w y p a ł b lo k u je o d d a n ie n a stę p n e g o strzału . Zaś podob n y ch p ro b lem ó w nie m a z re w o lw e re m , w y s ta r c z y -z a tr z a ­ snąć bęb en ek , a on obraca się dó

■ w y czerp an ia. A p rzy ty m w y g lą ­ da się ja k J o h n W ayne.

Na polskim ry n k u , a w każdym z ielonogórskim , w y b ó r je s t ta k ż e w k a lib rz e b ro n i. K a lib e r 6 to dam ska bro ń , do użycia przez k o b ietę w n ie c h c ia n y m a b o rd a ż u , n a p rzy k ład w w indzie p rzed n ach aln y m facetem . K a lib e r 8 i 9 są n a jp o p u la rn ie jsz s, ponoć sk u teczn e do 6 m e tró w w p o m ieszczeniach zam ­ k n ię ty c h . N ajw ięk szy k a lib e r 43

to m ała a rm a ta , m ożna się n ią b ro nić p rzed w iększą g ru p ą n a p a stn i ków , k tó rz y zn a jd ą się w polu ra ż e n ia .

W o sta tn im czasie zielonogórska po licja o d n o to w ała k ilk a w y p a d ­ ków użycia broni gazow ej. S ą one jakościow o różne. G roźne i hum o ry sty czn e. B ędące je d n a k w gestii z a in te re so w a n ia p ra w a . K a ż d y w y strzelo n y pocisk p rzeciw d ru g ie j osobie w szak je s t n a ru s z e n ie m wie lu p a ra g ra fó w .

O to n a u iic y C u rie-S k ło d o w sk iej k o b ie ta w ra c a ją c a do dom u z asta ła o tw a rte d rzw i sw ego m ieszk a­

n ia. W łam yw acz a k u ra t w n a jle p sze p a k o w a ł zdobycz. O d d ał dw a s trz a ły w k ie ru n k u sp a n ik o w a n e j k o b ie ty i zbiegł. N ic je d n a k n ie z a b ra ł i m ieszk an ia. K obieta po ty m długo p o z o sta w a ła w szoku.

W a u to b u s ie je d n e j z lin ii m ie j skich k o n tro le r ru ty n o w o s p r a ­ w dzał b ilety . G dy zbliżył się do dw óch m łodzieńców , je d e n z nich z n a jb liż sz e j odległości oddał strz a ł. K o n tro le r został poparzo n y , a g ó w n iarzy p o licja n a d a l poszu­

k u je.

Dwóch m ężczyzn pokłóciło się o w sp ó ln ą k o n k u b in ę. S iln ie jsz y za czął o k ła d a ć słabszego, a ten nie w y trz y m a ł 1 -:w y p a lił r : re w o lw e ru ta m te m u w spodnie. N ie pozbaw ił go m ęskości, choć u b ra n ie s p a li­

ło się.

Ale oto p rz y k ła d groźby użycia b ro n i, k tó ry m ia ł m iejsce n a je d ­ n y m ze sk rzy żo w ań w Z ielonej G órze. K iero w ca n ie p ra w id ło w o za trz y m a ł sam ochód na sk rzy żo w a­

n iu. Z w rócił na to u w ag ę jed en z ta k s ó w k a rz y i w y siad t ze sw o jej tak só w k i, ab y tam teg o p o inform o wać. R obił to je d n a k n a ty le n a ­ tarczy w ie, że zd e n e rw o w a ł p a s a ­ że ra sam ochodu. Ten w y ch y lił się przez okienko, no n szalan ck o oole cił ta k só w k a rz o w i się oddalić Przy ty m w y m a c h iw a ł p isto letem i gro ził o d d an iem strz a łu . N ie zrobił je d n a k tego o stateczn ie. P ro k u r a - to r rozw aża, czy m ożna te n czyn zak w alifik o w ać, ja k o groźbę u ży ­ cia b roni.

Do użycia gazu dochodzi ta k ż s m iędzy n ieletn im i. C hłopiec za b ra ł o jc u m io ta c z gazow y i a b y p o p i­

sać się przed dziew czynką, a lb o m o że spełnić w cześn iejszą g-roźbę, w y s tr z e la stru m ie ń gazu w k ie r u n ­ k u d ziew czynki. S p a n ik o w a n y spa raliżo w an iem dziew czynki uciekł i m io tacz gdzieś porzucił.

T ych k ilk a w y p ad k ó w z o s ta t­

niego czasu nie czyni z n a s jesz­

cze Z achodu, lecz. są to dopiero po czątk i. Złego początki.

W A LD EM A R M Y STK O W SK I

RADOSŁAW CZARKOWSKI, ur- 1966 r. w Z ielo n ej Górze, a b ­ so lw e n t I LO. S tu d e n t IV ro k u g ra f ik i P W S S P w P o zn an iu . P ie rw szą w y staw ę m iał w czerw cu teg o ro k u w P o zn an iu , n a stę p n ie w S u w a łk a c h . C złonek g ru p y „SD S”.

JACEK DŁUŻEWSKI, u r. 1966 r. w Z ielo n ej Gó rze, ab so lw e n t I LO. S tu d e n t IV ro k u m a la rs tw a w k ra k o w s k ie j A SP. P re z e n ta c ja

(MES) w G a le rii „po" je s t jego p ie rw sz a w y sta w a .

Fot. Krv-Xrt

Cytaty

Powiązane dokumenty

wa, zaczyna rozgryw anie wszerz boisk?, pojaw iają się liczniejsze błędy i przew aga maleje. Jeszcze zbyt krótko razem pracujem y, jeszcze nie zawsze się rozum

Zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami.. Okresami opady

Mimo pow ażnych trudności, jakościow o now ej sytuacji, klub poważnie się liczył na sportow ej m apie k ra ju , a sekcja strzelecka zde­.. cydow anie dom

W budow anej hali spo^i-owej nie przew iduje się realizacji kortu.. Uczelnia m a' obowiązek zapewłnić młodzieży w arunki norm alnego roz w-oju fizycznego i

Jak kosztowny jest dyrektor w przedsiębiorstwie państwowym, zwłaszcza gdy jest kiepski i nale ży się go pozbyć.. MPK przez pół roku wytworzyło zyski 300

Naprawdę odczuwał dużą ulgę z racji zakończenia kryzysu, a mnie był wręcz wdzięczny, że z moim przyjściem sytuacja w kraju się uspokoiła. Wiem, że ludzi

w ał się kolanem , uderzony gorzowia nin doznał kontuzji zaim ania trzech żeber (z przemieszczeniem), zacho­. dziło także podejrzenie uszkodzenia płuca (na

Parlament wobec tego uciekł się do najpro- strzej formuły, znowelizował ustawę o prokuraturze.. Zielona Góra,