• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 30.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 30."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

Tragedia na drodze

W okolicach Krakowa doszło do tragicz ­ nego wypadku samochodowego w którym zginęła rodzina z Nysy.

O SZCZEGÓŁACH CZYTAJ NA STR. 3

Nominacje

Wojewoda opolski powołał głównego architekta wojewódzkie­

go p. Macieja Mazurka na pełno­ mocnika wojewody opolskiego ds.

koordynacji działań administracji rządowej w sprawie budowy opol­

skiego odcinka autostrady A - 4 Wrocław - Gliwice.

(r)

Bezkarni dłużnicy

Jednym z problemów, z który­

miboryka się PrzedsiębiorstwoGo­

spodarki Mieszkaniowej w Nysie są zaległości czynszowe. Każda podwyżka czynszówzalokale mie­ szkalne jak i użytkowe powoduje wzrost zaległości. I tak na początku roku 1995 zaległości czynszu za lo­ kalemieszkalne wynosiły 148.686 zł (1,48 mld st. zł). Wprzeciągu roku 95wzrosły do poziomu377.760zł po to by w ciągu pięciu miesięcy roku 1996 wzrosnąć do kwoty 454.388 zł (4,5 mld st. zł).

PQK9Ńę?EN!Ę NA 5™. 2

"JEZIORO"

W USC

CZYTAJ NA $TR, 5

Sprawa W0PR

Na wtorek 23 lipca br. planowa­ ne było spotkanie wicewojewody opolskiego p. Józefa Kasperka z burmistrzem m. Nysy p. Mieczysła­ wemWarzochąoraz przedstawicie­ lami Zarządu Wojewódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tematem spotkania była sprawa współdziałania władz samorządowych Nysy z miejscowym oddziałem WOPR.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ (r)

Klondike za miedzą

“Rizovani zlata” tak Czesi nazywa­ ją zawody w płukaniu złota. Słowo

“rizovani” niemaswojego dosłow­ nego odpowiednika w języku pol­

skim, dlatego należy je tłumaczyć właśnie jako:płukanie, kopanie lub szukanie.

DOKOŃCZENIE NA STR. 2

OFERTĘ NA LATO

Przygotowały dla swoich klientów sklepy:

E

NYSA

KUPUJ U NAS-CENY DLA CIEBIE

W sklepach PSS Nysa też tanio:

* MĄKA WROCŁAWSKA *

* CUKIER *

* MARGARYNA MLECZNA *

* MLEKO *

W PIĄTEK 26.07.96

PROMOCJA FruitWHella

DEGUSTACJA ZAKUP KONKURS

KAŻDY LOS

1. Sklep Spożywczy “BAZAR” - ul. Sudecka 2 2. Sklep Spożywczy - ul. Mariacka 11

3. Sklep Spożywczy “SEZAMEK" - ul. Piłsudskiego 41 4. Sklep Spożywczy “SEZAMEK” - Podzamcze sek. “C”

5. Sklep Spożywczy “TWÓJ SKLEP” - ul. Prudnicka 5 6. Sklep Spożywczy “TWÓJ SKLEP” - ul. Kusocińskiego 2 7. Sklep Spożywczy “SKRZAT” - ul. Prusa 1

8. Sklep Spożywczy “SMAKOSZ" - ul. Wasylewskiego 7a 9. Sklep Spożywczy “ŻARCIK" - ul. Kolejowa 6

10. Sklep Spożywczy - ul. Grodkowska 21 11. Sklep Spożywczy - Al. Wojska Polskiego 65 12. Sklep Spożywczy “JĘDRUŚ” - ul. Krzywoustego 16 13. Sklep Spożywczy “MAKS" - ul. Wrocławska 16 14. Sklep Spożywczy "POKUSA” - ul. Gałczyńskiego 6a 15. Sklep Spożywczy “SEZAM" - ul. Wrocławska 15 16. Sklep Spożywczy "SEZAM" - Stęczyńskiego 4a 17. TARG - ul. Órkana

18. Sklep - Piekarnia - ul. 11 listoppada 15

WYGRYWA!!!

TEN ZNAK

TO UDANE ZAKUPY

Zapraszamy do:

sklep “Super Sam” - ul. Prudnicka sklep “14” - ul. Wrocławska sklep “13” - ul. Wrocławska sklep “10” - ul. B. Prusa (Berlin) sklep “38” - ul. B. Prusa (Jan) sklep “42” - ul. Gałczyńskiego sklep “20” - ul. Długosza sklep “45” - ul. Karpińskiego sklep firmowy - ul. Grodkowska sklep “2” - Paczków, Rynek

--- --- 7---*---Y320/B

Z NAMI

Jp^rsupermarket

NYSA, ul. NOWOWIEJSKA 16

WYGODNIE!

Zapraszamy od poniedziałku do soboty w godz. 9.00 - 21.00

< niedziele od 10.00 do 18.00

Od czwartku do niedzieli kursują do "EKO"

bezpłatne linie autobusowe "E" i "K"

kp 121

■ §VŚT6MV Y^K6MUkikAćVJŃE -

* ABONENCKIE CENTRALE TELEFONICZNE

* TELEFONY KOMÓRKOWE (£)

c

:

enterteł

*

*PAGER Y POWOdlUr

* TELEFONY, REJESTRATORY, FAX 'Y OKAZJA ; najtańsze fax’ y Panasonic K&r (Instalacja, programowanie, szkolenie - gratis 1 1

MUSIK SHOP^f

NYSA, UL. PRUDNICKA 8, TEL. 33 21 62

Poleca:

* KASETY AUDIO I VI1)EO

* PŁYTY KOMPAKTOWE

* WYDA WNICTWA MUZYCZNE

Instrumenty klawiszowe, strunowe I dęte

Z raty Q

INSTRUMENTY MUZYCZNE

dynamika YAMAHA profesjonalizm

(2)

— str. 2 25lipca 1996 -

PRZEGLĄD.

ZADŁUŻENI JAK DAWNIEJ

Rzcczpospol ita jestwinna zagra­

nicy40mlddolarów.Jest to 60%za­

dłużenia(Min. Fin. nie wliczatu m.in.

zobowiązań emerytalnych i rento­

wych) ale jego obsługato tylko 25%

spłat (po prostu zagranicznych wie­ rzycieli lekceważymy).Rosji jesteśmy winni $ 23 mld, ale “nie mamyza­

miaru tego spłacać”.

(Najwyższy Czas 29/96)

Klondike za miedzą

Ztym ostatnim tłumaczeniem na­ leżyjednak wCzechach uważać,gdyż można się poważnieskompromito­

wać.

Przez trzy dni przygraniczne cze­ skieZlateHory, przypominały jed­ no z amerykańskich miasteczek z czasów gorączki złota. Od 11 do 14 lipca odbywałysię tam Mistrzostwa Europy wpłukaniu złota. Zjechali na nie zawodnicyz ośmiu państw, głów­

nie z Czech, Słowacji, Polski, Austrii, Szwajcarii anawet zAustralii. Przy­ były z tego państwa - kontynentu FredOlsson chwaliłsię,że tamnie maproblu ze znalezieniem nawet 2,8 kilogramowegozłotego samorodka.

Wśród uczestnikówobecni bylirów­

nież: Tony Obertufer - wiceprezy­

dent World Goldpanning(Światowej Federacji Płukaczy Złota)oraz Mi­ rosław Kapsdorfer- jedenz mini­

strówjeszcze czechosłowackiego rzą­

du.

Miejscezawodówznajdowałosię natereniepołożonego nieopodal drogi na Krnov hotelu Bohemia.

Tamteż zainstalowanotrzydzieści wypełnionychwodą stanowisk, gdyż w takich grupachstartowałoponad

Z NASZYCH KIESZENI

Finansowana z kieszenipodatni­ ka Agencja Rozwoju Przemysłu po­ kryła większość z5,5 bilionowego dłu­

gu IJRSUS a.(550 min zł - mniejwię­ cej równowartość rocznegobudżetu gminy Nysa -”NN”).

Inna agencja - Państwowa Agen­

cjaWęgla Kamiennegoogłosiła wła­

śnie, że od styczniado maja dopłaci­

liśmy do eksportuwęgla do krajów

UniiEuropejskiej kwotęponad6 bln I dwustu “ryzovników”.

zł (634 minzł). Również znaszych I Startowaćmógłkażdy. Wystarczy- kieszeni.

I

ło zapłacić wpisoweiposiadać płucz- (na podst. Najwyższego Czasu29/96) | kę czyli płaską miskę na której wy­ płukiwało się złoto. Zawodnicy podzielenibyli na amatorów ipro­ fesjonalistów. Każdy otrzymywał wiadropiasku, w którym znajdowały się wsypanewcześniej półmilimetro- we “zlatinki”czyliziarenka piasku.

Ichliczbabyłazakażdymrazem ta­ jemnicą. Według sędziów w każdym wiadrze znajdowało się najmniej sześć a najwięcejdwanaście “zlati- nek”.

Niestety sprawnejorganizacjiim­ prezy przeszodziłafatalna, deszczo­ wa pogoda. Szczególnie w piątek12 lipca spadające do płuczek krople deszczuutrudniałydokładne płuka-

nie złota.Jednak sami uczestnicy mistrzostw potrafili stworzyćwspa­

niałą atmosferę. Szczególnie wieczo­ rem,kiedy spotykali się na ogniskach przy piwie i muzyce country. Na szczęście w ostatnimdniu zawodów w sobotę pogoda się poprawiła, co umożliwiłorozegraniekonkurencji kobiecych. W tym dniuteż najwięk­ szym powodzeniem na zawodach cie­

szyłosię piwonalewane do papiero­ wych kubkówprostoz cysterny.

Pomimo niesprzyjającej aury z przebiegu imprezyzadowolony był Henry,główny sprawcatego całego

“zamieszania”. Tentęgimężczyzna z długą siwą brodą, zawsze w kow­ bojskim kapeluszu jestchyba naj­ większą osobowością ZlatychHor.

Naco dzień pracuje w tamtejszym muzeum górnictwa, teraz dodatko­

wo stałsię kopaczem złota.

MistrzemEuropy w płukaniu zło­ ta wkategorii juniorów został Andre- as Leuenberg ze Szwajcarii a wśród seniorów Jaqnes Sresz z Francji.

Pośród pań wygrała Cecilie Thibo- ud również z Francji. Polacy także nie wyjechali zeZlatych Hor prze­ grani.MistrzemEuropy w kategorii amatorów został bowiem Krzysztof Dudaz Wrocławia.

Na koniec warto stwierdzić, że w trakcie mistrzostwwypłukano20 gram złota, które nawiasem mówiąc pochodziłoz Finlandii i okolic Pra-

gi.Nieoznacza to jednak,żezłoto w tych okolicach nie występuje. To przecież ten szlachetny metal był przyczyną powstania nie tylkoZla­

tychHor, ale również położonych po polskiej stronie granicyGłuchołaz, gdzie w tamtejszymrezerwacie geo­ logicznym możemy zobaczyć pozo­ stałości pokopalnianych sztolniach.

Na przyszły rok planowana jest podobna imprezajak Mistrzostwa Europy. Tym razem ma to być Pu­

charZlatych Hor. W 1999 r. w Cze­ chachmają się odbyć Mistrzostwa Świata wpłukaniu złota. Być może zorganizowane zostaną właśnie w Zlatych Horach.

P. Szymkowicz

Konflikt o

woprówkę

Jak się dowiadujemy konflikt o bu­

dynek tzw. “woprówki” między kierow­

nictwem Nyskiego Ośrodka Rekreacji, a nyskim oddziałem Wodnego Ochotni­

czego Pogotowia Ratunkowego zaostrzył się. W zeszłym tygodniu na polecenie kierownika NOR - u w budynku strażni­

cy WOPR, potocznie zwanym “woprów- ką” wyłączono dopływ prądu. Wobec tego ratownicy dyżurujący nad jeziorem praktycznie nie mogą z budynku korzy­

stać. Rozstrzygnięcie konfliktu może nastąpić w najbliższym czasie.

(4

Schab za 2,50 !!!

Sensacyjna wiadomośćdotarła do nas z NyskiegoDomuKultury. Praw­ dopodobnie 11 sierpnia,na festynieorganizowanym przezNDK, jako głów­ ny punktwieczoru wystąpiznanypolski zespół FORMACJANIEŻYWYCH SCHABUFF. Przypomnijmy, że piosenka“Lato” była hitem w ubiegłym sezonie i przez całe wakacje utrzymywała sięw czołówkachlist przebojów.

Wejściena koncert będziekosztowało tylko 2,50 złi wliczone zostanie w cenę biletuna festyn.

M.R.

Bezkarni dłużnicy

ODWOŁAĆ - NIE ODWOŁAĆ

Odwołania prezydenta Kwa­

śniewskiego ipremiera Cimoszewi­ cza ze składu Ogólnopolskiego Ko­ mitetuHonorowegoObchodów 1000 -lecia Gdańskadomagali się radni PartiiKonserwatywnej i prawicowe­ go Zjednoczenia dla ZiemiGdań­

skiej. Za wnioskiem była też Unia Po- lityki Realnej. Miał to być protest przeciwkozdymisjonowaniu cieszą­ cego siępoparciemsamorządów wo­ jewództwa gdańskiego wojewody

Macieja Płażyńskiego.

Wniesieniu wniosku o odwołanie Cimoszewicza iKwaśniewskiego ze składu Komitetuprzeciwni byli radni SLD i radni UniiWolności.Przeciw­ nebyły także władzeregionalneUnii Wolności, w tym m.in. JanuszLewan­

dowski i poseł Jacek Taylor.Osta­

tecznieto właśnie radniUnii Wolno­ ści uniemożliwili przeprowadzenie wniosku.

(Rzeczpospolita 19 lipca 1996 r.)

Spotkanie w Głuchołazach

W czwartek 25 lipca wUrzędzie Miejskim w Głuchołazach odbędzie się spotkanie lekarzawojewódzkie­ go p. Macieja Pirogaz burmistrzem Głuchołaz p.Janem Szawdylasem, przedstawicielami Rady Miejskiej i dyrekcją ZOZ w Głuchołazach. Te­ matem spotkaniamabyć restruktu­

ryzacjasieci szpitali w wojewódz­ twie.

(r>

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1

W tym samym czasie również choć znacznie wolniej,wzrosły za­

ległości w opłacie czynszów za lokale użytkowe. W końcu maja 1996 r. wy­ nosiłyone 277.530 zł ( 2.53 mldst.

zł).

Niezależnieod wzrastających zaległości obowiązujące przepisy prawne utrudniają poważnie wyeg­ zekwowanie należnychkwot, a na­

wet odzyskanie lokalu od nie płacą­ cego najemcy. Dłużnik unika kon­

taktu, nie odbiera listów poleco­ nych, zaś gmina zewzględu na brak lokali zastępczych (w przypadku mieszkań), uniemożliwia przepro­ wadzenie eksmisji. Często pozosta-

je jedynie- jak to określają w przed­ siębiorstwie - “nękanie”dłużników.

Podobną taktykę stosuje przed­ siębiorstwo wprzypadku lokali użyt­

kowych. Jednak w większości przy­ padków pomimo wygranychproce­

sów sądowych nie udało się odzy­

skać zaległych pieniędzy, ajedynie doprowadzić do odzyskania lokali.

Pomimo tegoi te środki często zawodzą. Zupełnymrekordzistą jest jedenznyskich najemcówsklepów,

którego zaległości czynszowe prze­

kroczyły już 26 - krotnie wymiar czynszu. Pomimo wygranego proce­

su, nadal jestniemożliwe odzyska­ nie sklepu, zaś ogromne koszty są­ dowe obciążają PGM albowiem dłużnikpozostajebezkarny.

Kto zapłaci za

1!

ogrzewanie?

RAZEM Z CZECHAMI

28 października w HradecKra- lowe podpisane zostanie umowao utworzeniupierwszego polsko - cze­ skiegoeuroregionuo nazwie “Euro- regio Glacensis”. Powstanie on na obszarzeKotlinyKłodzkiej i sąsiadu­

jących z nią przygranicznychziem czeskich. Od grudnia 1991roku wo­ kółzbiegu trzechgranicistnieje już czesko -niemiecko - polski “Eurore­

gion Nysa”. Powstanie “Euroregio Glacensis” jest rezultatem rozwijają­ cych sięod 1990 roku ponadgranicz- nych kontaktów wtym regionie.

(Rzeczpospolita 19 lipca 1996 r.)

Długa i mroźna zima sprawiła, żeadministrator budynków komu­ nalnych - PrzedsiębiorstwoGospo­

darki Mieszkaniowej poniosło znacznie wyższe niżw rokuubie­

głym, koszty ogrzewaniamieszkań.

Jednocześnie system rozliczeń, który zjednej stronyod lokatorów pozwala kasować należności za c. o.

wg cen urzędowych, a Zakładowi

Energetyki Cieplnej płacić nakazu­ je wg cenregulowanych, sprawiłże

PGM zanotował znaczny deficytw tej właśnie pozycjikosztów.Dla po­ krycia deficytu dyrekcja PGM roz­

waża możliwość zwrócenia się do Zarząu Gminy zwnioskiem o dota­ cję celową wkwocie2,2 mld st.zł.

Nie wiadomo czygminaznajdzie w napiętym budżecie tak znaczną kwotę.

Panu KAZIMIERZOWI SZPROCHOWI wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci

ŻONY

składają PRACOWNICY

ZAKŁADU ENERGETYKI CIEPLNEJ w Nysie.

v 1407

44

Wizyta

PRZELEWANIE Z PUSTEGO W PRÓŻNE

Wedługwiceszefa“Wprost” Pio­ traGabriela: “rządzącakoalicja za­

jęta była głównietym, na czym zna sięnajlepiej,czyli przelewaniem z pustego w próżne. Zamiast po pro­

stu prywatyzować, prywatyzowaći jeszcze raz prywatyzować, tak nacią­ gałaprzykrótkąkołderkę przyszło­

rocznegobudżetu, że choć oświata, zdrowie i obrona całkiem się nam rozlecą, to jednak prawie całe rolnic­

two przejdzie na garnuszek miejskich podatników, udanie udając sferę bu­

dżetową, czym na pewno wpędzimy Europę i świat wprawdziwy podziw.”

(na podst. NCz 29/96)

ambasadora

Od 22 do 24lipca przebywać bę­

dzie na Opolszczyźnie ambasador Stanów ZjednoczonychAmeryki p.

Nicholas A. Rey.Ambasador USA zwiedzi ZakładyAzotowe w Kędzie- rzynie-Koźlugdzie zapozna się z koncepcją budowy rafinerii “Połu­

dnie”,odbędzie spotkanie z rekto­ remUniwersytetu Opolskiego prof.

Franciszkiem Markiem. W drugim dniu wizyty ambasador odbędzie rozmowy z wojewodą opolskim p.

RyszardemZembaczyńskim, spotka

się z dziennikarzami na konferencji prasowej, a także wizytować będzie Brzeg gdzie zwiedzi Nadodrzańskie Zakłady PrzemysłuTłuszczowego oraz kibicować będzie rozgrywkom MistrzostwEuropy Małej Ligi Ba- sebalfa.

Przewidziany jest także krótki pobyt ambasadora Rey’awNysiewe wtorek ok.godz. 17.00. Zwiedzion nyską katedrę imuzeumwPałacu Biskupim.

(r)

Serdeczne wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE z powodu nagłej śmierci

Śp. EWY, PAWŁA I MADZI MALINOWSKICH

składają:

Dyrekcja i Rada Pedagogiczna SP nr 2 w Nysie oraz Działacze, Trenerzy, Zawodniczki i Zawodni­

cy Nyskiego Towarzystwa Gimnastycznego.

Naszemu korespondentowi z Korfantowa, Czesławowi Iwachowi wyrazy współczucia z powodu śmierci

OJCA

składa Redakcja Nowin Nyskich

(3)

25 tipi a 1996 str. 3—

Tragedia na drodze

W piątek 26lipca, kilkaminut godz.9.rano, w Targowiskunie- leko Bochni (woj. krakowskie) szło do tragicznegowypadku - erzenia czołowego forda itoyoty,

które najechała cysterna. Na ejscu zginęłopięć osób: kierow- i pasażerki forda oraz dwóch pra­

wników Naftobudowy jadących yotą. Tragedia ta szczególnie ulwersowała mieszkańców Nysy, yż fordem jechała nyska rodzina, wypadkuponieśliśmierćnysanie

’aweł i Ewa Malinowscy i ich 12 nia córeczka- Magdzia.

Najbardziejkrakowska masa- a dotknęła żyjących członków ro- iny. Matka zmarłejEwy Malinow- iej - znanej nyskiej trenerkigim- styczek w SPnr 2 -p. R. Bocheń- a o wypadku dowiedziałasię z po- Jniowego wydania telewizyjnych Wiadomości”.Rano- jej najbliżsi, :tórymi wspólnie zamieszkiwałatj.

rka Ewa, zięć Pawełi wnusia Mag­ ia wyjechalido Sanoka dorodzi- w Pawła,by zawieźć córeczkę na ikacje dodziadków.

“Dziwne - wspomina pani Roma e jakzawsze cieszyli się na podob- wyjazdy, teraz przygotowywania y z oporem. Wybierali się jak sójki

morzei jakoś takod niechcenia”.

Gdy dom opustoszałpani Roma ciała spędzić dzień na działce, zypadkowoprzed wyjściemwłą- yła telewizor i nagle jej uwagę zykuł obraz na szklanym ekranie, owili o jakimś strasznym wypad- i pod Krakowem. Jakprzezmgłę działaczęść samochodu, w którym zpoznała pojazd zięcia. Właści- e, tonie miała jeszcze pewności, jedynie straszna obawa przeszyła j serce. Łudziła się,że to niepraw- i, a jednocześnie wiadomość o lierci12 letniej pasażerkirozbite- ) pojadu utrzymywałająw złych zeczuciach.

Po chwilirozdzwoniły siętele-

Pożegnanie artysty Interesujący album

W niedzielę 21 lipca w Klubie rasowym “NowinNyskich”odby- isię pożegnanie opuszczającego ysę, znanego nyskiego artysty p.

r.Edwarda Sytego. Urodzony w )60r.znanyi ceniony artysta, ab- tlwent krakowskiej Akademii ztuk Pięknych związany byłz Nysą

zynaście lat. Obecnie wykłada lalarstwo naUniwersytecieOpol- kim. Ze względów zawodowych aństwo Syty postanowiliprzenieść

ię do Wrocławia. Wrocławia.

Na zdjęciu:p. Edward Syty przekazuje obraz prezesowi NTSK p. Ma­

rianowi Pasiece.

fony. To zaniepokojeni rodzice zię­

cia - Pawła Malinowskiego, którzy też oglądalitelewizor dzwonili z py­

taniem, czy ich synzrodziną wyje­ chał w drogędonich i o której go­

dzinie. Wiadomość,że z Nysy wyje­ chali o godz. 4.rano jakby potwier­

dziła ich lęk, któremu jednak nie poddawali się. Nawzajem rodzice Pawła i matkaEwy starali się uspo­ kajać.Jednak po kilkunastuminu­

tach obawy i lęki zamieniły się w

żeń gło- w y . Przypu­

szczal­

straszną rzeczywistość, która do tej pory niemoże dotrzećdo świado­ mości pani Romy Bocheńskiej.

Śmierć zabrała całąkochanątrój­

kę: jejjedyną córkę - Ewunię, wspa­

niałego człowiekajakim był zięć- Paweł i ukochaną trzpiotkę - wnucz­

kę Magdusię. Oszczegółach trage­ dii dowiedziała się nazajutrz,kiedy jakbywiedziona stałym nawykiem poszła do kiosku po “Super Eks­ pres”, który wspólnie z zięciem ku­

powali dlagry w zdrapkę. Choć jej nawetnie w głowie była żadna gra, chyba bezmyślnie zapytała o tę ga­

zetę. Na pierwszej stronie na foto­ grafii rozpoznałarzeczy wnuczki.

Czytała przez łzy i nie mogła pojąć jak doszło do tej strasznej tragedii.

PanEdward Syty był członkiem NyskiegoTowarzystwaSpołeczno- Kulturalnego istąd grono członków NTSK zebrało się w niedzielę by pożegnać wyjeżdżającego z Nysy artystę. EdwardSyty na pożegnanie przekazał Nyskiemu Towarzystwu Społeczno - Kulturalnemu na ręce prezesa NTSK, namalowany przez siebie obraz :“Pejzaż Sentymental­ ny”przedstawiający widok Nysy od strony wjazdu z kierunku Opola i

“Przecieżzięć zawsze był taki ostroż­

ny!”-mówi wstrząśnięta do głębi ko­ bieta.Proszę, niech pani przeczyta!"

- przysuwa sobotnie wydanie "Super Ekspresu".

Dowiadujemy sięzartykułu o domniemanychokolicznościachwy­ padku, bo jak piszą w “SE”:

“Z tego pobojowiska trudno wy­ wnioskować jak doszło do tragedii”.

Miejsce wypadku przedstawia­

ło bowiemokropny obraz. Z toyoty została jedynie kupazłomu, a ford przeciętyzostał na dwieczęści, które zostały rozrzucone na odległość 20 metrów. Cysterna,na szczęściedla jejkierowcy, pozostała cała. Dzięki temukierowca doznałjedynie obra­

nie, przytaczamy toza “Super Eks­

presem”,przy wyprzedzaniujadący z Krakowa ford uderzył z wielką prędkością w toyotę.Kierowca for­

da zostałwprasowanyw silnik, a jego żonę i 12 letniącórkę wyrzuciłoz samochodu. Kobieta z urwaną nogą wpadła pod cysternę. Toyota zosta­

ła doszczętnie zmiażdżona, tak że zmasakrowane ciała kierowcy ipa­

sażera zostały wyjęte przez straża­

kówdopieropowycięciu pogiętych blach.

Tragiczne wydarzenie dotknę­ ło bardzo boleśnie wszystkich,

Ukazał się interesu­ jący album fotografii pt. “Nysa i jej skarby”

autorstwa znanego ny­

skiegofotografika Kazi­

mierza Staszkowa. Al­ bum zawiera 34 foto­ grafie nyskich “perełek architektury”, krajobra­ zów, miejsc mających walory turystyczne, jest wydany z dużą staran­ nością i w atrakcyjnej szaciegraficznej. Wy­

dawcąjest Oficyna Wy­ dawnicza “Kasta” czyli po prostu pan Kazi­

mierz Staszków zaś ta wartościowa pozycja ukazała się dzięki po­

mocy państwaBożeny i Bogusława Wierdaków - właścicieli nyskiej fir­

myRTV - Sat.

(r)

Serdeczne podziękowania Panu dr J. Miarce Ordynatorowi Oddziału Wewnętrznego Szpitala w Nysie, całemu Personelowi za miłą i fachową opiekę składa wdzięczna pacjentka

Zofia Michlowska.

op-1404

którzyznali Pawła, Ewę Malinow­

skich oraz 12letnią Magdzię. Byli Oni bardzo łubiani, mieli licznegro­ no znajomych.

“BóePani- opowiada p. R. Bo­ cheńska - jak Zięć robił imieniny to musiał wynajmować pole biwakowe w Morowie, boprzyjacieleJego i Córki nie mogli zmieścić sięw domu.A jak umieli wspaniale się bawić! Byliszczę­

śliwą rodziną - takmocno związani ze sobąi z córeczką, że mimo,iż mie­ li mnie w domu i mogli zostawiać Magdzię ze mną, wszędzie chodzili ra­ zem. Zięć był kochającym ojcem, a Córeczka przepadała za nim. Zresztą mojacórka - Ewuniarównież. ”

Ewa Malinowska była także ce­ nioną trenerką gimastyczek w Szko­ le Podstawowejnr 2. Jak powiedzia­

ła nam p. mgr MariolaSzczygieł- emerytowany wicedyrektord/s spo­ rtu - całe grono pedagogiczne tej placówki, a także uczennice i ich rodzice bardzoosobiście przeżyli tą tragedię. “Szczególnie w takich chwi­

lachdocenia się waloryosoby, która od nas odchodzi” - powiedziała p.

Szczygielska. “AEwa była wspania­

łym pedagogiem -zawszeso­ lidnieprzygotowanym o do­

skonałych umiejętnościach.

Poza tym była cudownym człowiekiem- koleżeńska, za­

wsze uśmiechnięta, przyjaciel dzieci. To ogromna strata, której słowa wyrazić nie mogą. ”

Słowawyrazićniemogą uczucia rozpaczy, które od­

czuwamy, gdy “los” zabiera osoby bardzo bliskie nasze­

mu sercu, azwłaszcza osoby młode lub takie, jak 12 letnia Magdzia, która dopiero była na starcie życia.

Stało się ono udziałem uczniów Szkoły Podstawowej nr 7, a szcze­

gólnie koleżanek i kolegów z byłej klasyVb, obecnieVIb. We wrześniu niezasiądziejuż wraz z nimi trzpiot­ ka Magdzia, wzorowa uczennica, która zakończyła “ostatnią” klasę świadectwem z czerwonympaskiem.

Łączymysię w bóluzewszystki­

mi, których dotknęłakrakowska tra­

gedia.

Danuta Wąsowicz

Co słychać w mieście?

Okazuje się, że zarośnięty cha­

szczami teren na przeciwko Szko­

ły Podstawowej nr 8, należy do Urzędu Gminy. Granica pomię­

dzy terenami Spółdzielni a gmin­

nymi, przebiega po drodze osie­

dlowej obok wieżowców.

4* -k

Spacerujący wzdłuż rzeki są zbulwersowani bałaganem, jaki panuje na pewnych odcinkach jej brzegów. Pozostawione butelki, po piwie i napojach, połamane kije i krzewy, a także pudełka po przynętach na ryby, dobitnie świadczą o urzędowaniu wędka­

rzy, którzy często łowią ryby całą noc. Wędkarze z pewnością są zrzeszeni w Polskim Związku Wędkarskim a przynależność do niego z pewnością zobowiązuje do pozostawiania porządku po sobie

***

Coś ci nasi kierowcy nie są zbyt uprzejmi w stosunku do przecho­

dniów. Świadczy o tym trudność przejścia na drugą stronę ulicy w godzinach szczytu. Szczególne problemy występują przy Szkole Podstawowej nr 2, gdzie często piesi muszą lekko wymuszać pierwszeństwo, aby kierowca za­

trzymał samochód i ich przepu­

ścił.

* * *

Wyremontowano wreszcie ław­

ki przed blokiem przy ulicy Ka­

rola Miarki. Teraz będzie moż­

na sobie wygodnie posiedzieć w ciepłe wieczory o ile te nadejdą

***

Zakład Gospodarki Mieszka­

niowej “Wschód”, powinien otrzymać nagrodę za krzewienie zdrowia wśród swoich lokatorów, bowiem dwa dni była nieczynna winda w jednym z wieżowców - klatka 7A - położonym przy uli­

cy Sudeckiej. “Błyskawiczną” re­

akcję administratora na awarię tłumaczy tylko troska o zdrowie lokatorów, którzy musieli dzięki temu, kilka razy dziennie poko­

nywać dystans dzielący ich od parteru do swojego piętra. Suge­

rujemy ZGM by poszedł jeszcze dalej, a mianowicie zniszczył schody i dostarczył liny oraz sprzęt wspinaczkowy.

* * *

W środę, 17 lipca, drogowcy wysypywali na ulicy Otmuchow- skiej posypkę na asfalt. W wyni­

ku tej zawiłej operacji powstały korki. Kierowcy obecnie jeżdżą powoli aby nie porozbijać szyb w przejeżdżających wozach. No cóż, nie ma niczego bez bólu, bowiem po ubiciu jezdnia będzie miała doskonałą przyczepność, szczególnie po deszczu, co z pew­

nością przyczyni się do podnie­

sienia komfortu i bezpieczeństwa jazdy.

* * *

M.R.

Tel. redakcji 330-414

(4)

str. 4

Beż spodni na scenie

Festyn na Stali “Południe” - oazą dla pijaków

21lipca,w Nysie, na stadionie Sta­

li odbył się kolejnyw tym roku fe­

styn rekreacyjno - sportowy.Przy­

gotowany zostałprzezNyski Dom Kultury, który niejednokrotnie po­ kazał klasę przy organizacji tego typuimprez.

Festyn zaczęto o godzinie 15przy­ witaniem nielicznych gości i omówieniem programu imprezy.

Następnie prezenterzy radia O’le przedstawili kapelę podwórkową Andzia, któragrała piosenki pod­ szyte humorem z różnychregionów Polski.

Andzia tosiedem osóbgrających na różnych instrumentach,między innymi naskrzypcach,gitarze i trąb­

ce. pochodzą z Dzierżoniowa i gra­

ją już razemod siedemnastulat.Dla ciekawostki można dodać, że w skła­

dziekapeli jest jedna kobieta.

Równocześnie zwystępem kape­ li, na płyciegłównej boiskarozgry­ wano mecz piłki nożnej o Puchar Miasta i Gminy Nysa. Wzałoże­

niach organizatorów o puchar mia­

ły ubiegać się trzy drużyny oldbo- jów: Unii Głuchołazy, LZS Ruso- cinorazpołączona UrzęduMiasta i Gminyi Polonii Nysa. Niestety ta ostatnia niepojawiła się wogóle na festynie. Rozgrywany mecz, który rozpoczął się z 20 minutowym opóźnieniem z powodu braku dru­ żyny, przyciągnąłnatrybuny więk­ szośćnysan, tak,że kapela Andzia grała prawie sama dla siebie.

Podczasmeczu padły aż4 bram­ ki. Początek należał do Rusocina, który dość szybkoobjął prowadze­

nie dzięki strzałowi CzesławaNosa­

la. Jeszcze w pierwszej połowie Unia zdążyła strzelić wyrównującą bramkę a tym, który pokonał bram­

karza Rusocina był Stanisław Ci­ chocki.

Inicjatywę w drugiej połowie me­ czu przejęła drużynaz Głuchołaz.

Wynik na2:1 podniósł ksiądz Ta­ deuszStrzeszewski, którytym strza­

łem zakończył swoją sportową ka­ rierę. Niedzielny mecz byłtakże ostatnim dlainnego księdza,Janu­ sza Bialucha, który także odchodzi z zespołuUnii.

Ostaniąbramkę, ustalając tym samym wynik na3:1, strzeliłStani­

sław Zdanowski.

Zwycięska drużyna została uho­

norowana pucharem, który wręczy­

ła przedstawicielka Nyskiego Domu Kultury,p. Justyna Stabkowicz oraz koszulkamifirmowymiŻywca. Po­ konani natomiastdostali słodkości z Cukrów Nyskich. Wszyscy otrzy­

mali kupony na dwa kufle piwa w stoisku browaru Żywiec, którybył jednym ze sponsorówimprezy.

Po zakończeniu meczu i występu kapeli,na scenęwyszli dwaj iluzjo­ niści (a było tokilka minutpogo­

dzinie 16) którzj' zainteresowali sobąkilkuset nysan.Organizatorzy widząc ilość osób bylizałamani ni­ ską frekwencją.Nic wtym dziwne­ go, bowiemprogram festynuniebył bardzo atrakcyjnyi byłowidać,że próbowano go zorganizowaćtanim kosztem, oszczędzając nawynagro­ dzeniachdla artystów.

Gdy swoje sztuczki zakończyli już magicy, którzy potrafili rozruszać widownię, wystąpił po nichTomasz Szwed z zespołem Fuli Service. Przy muzyce szybko przeminęło 90 mi­ nut, a w międzyczasie przeprowa­

dzono eliminacje do półfinału w si­ łowaniu sięna rękę.

Zaraz potym jak scenę opuścił Tomasz Szwed, wszedł na niąmim Józef Marocki. Jegoscenki, mię­ dzy innymi “Pierwszelotyza płoty” i “Historia pewnego albumu” roz­

bawiły najmłodszą część widowni.

Wśródzgromadzonej,lekkopodpi­

tej młodzieży, dały się jednak sły­ szeć oznakiniezadowolenia wyraża­

new niestosowny sposób.Mim jed­

nak, nic przejmowałsięzgryźliwy­

mi docinkami i koncentrującsięna dzieciach, kontynuował swój spek­

takl.

Duże zainteresowaniewzbudził półfinał i finał w siłowaniu się na rękę. Jedna z walk półfinałowych potoczyła się gładko. W drugiej trzeba byłotrzykrotnie powtarzać próbę, bowiem naprzeciw siebie sta­

nęli równie silni zawodnicy. Osta­

tecznie zwycięzcę wyłoniono po czwartym siłowaniu, ale tym razem zrobiono to nalewe ręce.

Kulminacyjny, finałowy pojedy­ nek nieprzyniósł rozstrzygnięcia. W czasie trzeciej próby jeden zawo­ dnik stwierdził, żenie darady a dru­ gi,że niepopuści. Zadecydowano więc remis. Nagrody dlafinalistów ufundowałaAgroma, a były nimiga­ śnica i komplet kluczy. Agromamia­

łarównieżdobrze przygotowaną wy­ stawę sprzęturolniczego, na której prezentowanoszeroką gamę ciągni­

ków.

Po opadnięciu emocji związanych z finałami, zgromadzoną publicz­

ność zabawiał skeczami kabaret Kociuba. Od tego momentu fre­ kwencja nastadionieszybko wzra­

stała, bowiemzbliżały się dwa głów­

ne punktyprogramu: wybór miss mokrego podkoszulka i koncert grupyStachursky.

Do wyborów zgłosiły się tylko dwie dziewczyny, mieszkające w Wyszkowie, z którychjednajest uczennicą “Ekonomika”. Zostały przebrane w koszulki, aby nie zmo­ czyćwłasnego ubrania,a zeznale­

zieniem chłopców do polewania nie było najmniejszego problemu.

Prowadzący przyznalirównorzęd­ ne nagrody - upominki od radia O’le. Zkoleisponsorem nagród w piciu piwa na czasi wyciskaniu kega był Żywiec.

Zapowiadany na godzinę20.kon­

cert zespołuStachursky, rozpoczął się prawie z 70 minutowym pośli­ zgiem, czego raczej nie można zali­

czyć do sukcesóworganizatorów.

Stachursky to jeden z polskich

Niemodliński przekładaniec

BUDYNEK ODNOWIONY

W minionym tygodniu budynek pawilonu “Społem”przy ul. Opol­ skiej odzyskał “blask”. Dokonano remontu dachu, odnowionoi odma­

lowano elewację.

REMONT SZKÓŁ

Wgminie trwająremontywaka­

cyjne szkółpodstawowych. Blokna­ uczania klas 0 - 3,należący do Szkoły Podstawowejnr 1 został odmalowa­

ny. Również w miejscowości Grabin trwają zaawansowane prace przy re­

monciebudynku.

RENOWACJA SŁUPÓW

18 lipca energetycy konserwowa­

li słupy oświetleniowe znajdujące się na niemodlińskim Rynku.

TURNIEJ “SZÓSTEK"

27 lipca odbędzie się turniej pił­ karskichszóstek, przeznaczony dla młodzieży szkólpodstawowych gmi­

ny Niemodlin. Zgłoszenia można przesyłać do 26 lipca w Ośrodku Kultury.

MINI LISTA

Mini Lista Przebojówdla dzieci odbędzie się w OśrodkuKultury 26 lipca o godzinie 18.

POWÓDŹ

8 lipca w wynikugwałtownych opadówzalanazostałapiwnica przy ul. Polnej. W akcji wypompowywa­

nia wody wzięła udział Straż Pożar­ na.

M. G.

zespołów reprezentujących nurt poi- I skiej muzykidance.W skład wcho- I dzi trzech chłopców, którzy swoimi I układami choreograficznymi dopro- I wadzają publiczność do szaleństwa, I szczególnie zaś jej żeńską część. Już I rozpięte koszule wywoływały u I dziewczyn zgromadzonych pod sce- I ną piski, które kulminacyjny punkt I osiągnęły, gdytrzechartystów ścią- I gnęło spodnie i śpiewało tak dobre I dwieminuty. Chłopcomsięjednak I tonie spodobało, ajeden z uczest- I ników koncertu powiedział: “Nie je- I stem pedałem. Idędodomu”. Po- I szedł.

Wczasie koncertupotrzebna była I

“reanimacja” jednego z członków I zespołu, oczywiście metodą usta- I usta. Chętnych dziewczątnie brako- I wało, a reanimacja okazała się na I tyle skuteczna, że chłopak mógł I śpiewać dalej.

Po zakończeniu koncertu Sta­ chursky zabisował, a potem pod namiotem - garderobą zaroiłosięod fanek zbierających autografy i robią­

cychzdjęcia.

Następniena scenęwyszedł zepół Living, grający dobrego rocka, a zabawa zakończyła się około godzi­ ny24.

O godzinie 23.10 na stadionie musiała interweniować Straż Pożar­ na, bowiem zapaliło się jedno z drzew. Akcja przebiegła bardzo sprawnie, choćw celu uniknięcia zwarcia - nadrzewie były halogeny - wyłączono na chwilę oświetlenie.

Ogółem sprzedano około4500 biletów, choć gdyby organizatorzy wybrał na dzień festynu sobotę, a nie niedzielę (przecież wponiedziałek trzebaiśćdo pracy), to może wów­ czas przyszłoby więcej ludzi.

Podsumowując niedzielnyfestyn możnaśmiało napisać, że bywały już gorsze od tego,ale z pewnością ten nie był najlepszyi Nyski Dom Kul­

tury pokaże na przyszłych impre­ zach swoją klasę. Najbliższą,NDK organizuje 28 lipca naplażyJeziora Nyskiego, gdziebędzie wybierana

“Miss”, a także dwa festyny 11 sierp­ nia i 15 wrześniana stadionieStali

Wsierpniu odbędą jeszcze trzy festyny, wszystkie na Stali.12 sierp­ nia “Inwazja Mocy” przygotowana przezradio RMF FM. Następnie

“maraton” organizuje wdniach15 - 18 Agencja Artystyczna “Happy Musie”,a 25 sierpnia “Radio Wee­

kend” przygotowaneprzez Radio Wrocław.

Marek Rymarz

Osiedle “Nysa Południe" ma, w porównaniu z innymi częściami mia­

sta, wiele przyblokowych placów za­

baw, z ławeczkami i zielenią. Jednak mimo tego dzieci nie mają się gdzie bawić, a mamusie z niemowlętami na wózkach zmuszone są spacero­

wać po zakurzonych ulicach miasta, zamiast usiąść przed oknem na ła­

weczce lub baraszkować z pociechą w piaskownicy. Brzydzą się bowiem usiąść na tych ławkach, które od wczesnego ranka po następny ranek oblegane są przez pijaków.

Trudno też przewidzieć, czy cza-, sem któremuś z nich nie przyszła ochota załatwićpotrzebyfizjologicz­ nej do piasku,więc zabawaw pia­ skownicyteżodpada.Nawet spacer alejkami przyblokowymi naraża nas nazetknięcie się z grupami brud­

nych, cuchnących piwem itanim wi­ nem mężczyzn,a zdarza sięże rów­ nież kobiet. Spróbowałby im kto zwrócić uwagę, to ciągnąłbysię za nim stek bełkotliwych wyzwisk.

Mieszkańcy ulic Kusocińskiego, Kossaka, KENczują sięjak intruzi w oazie pijaków. I powinni się tak czuć! Zamiast nocą pozwolić tym pełnym wigoru i animuszu ludziom (po alkoholu przecież wzrasta ciśnie­ nie) prowadzić ożywione dysputy - denerwują się i wyganiająich. Nie myślą, że może właśnie w tej chwili powstajejakiśgenialny projektnp.

uzdrowienia naszejgospodarki ryn­ kowej poprzez napływnowychśrod­

kówzesprzedaży alkoholu. Ci ge­ niusze wdrażają swój pomysłw ży­ cie, niezważając,że kosztem własne­ go zdrowia musząwlewać w swoje

SZANOWNA REDAKCJO!

W nr 35 z 1995 r. “ Nowin Ny­ skich” zostałaogłoszona moja kry­ tyczna wypowiedź w związku ze sprawą skierowaną do Pana Posła Krzysztofa Wiechecia. Ponieważ dość długo nie otrzymywałem odpo­ wiedzi, uważałem, że jest tojakby lekceważące potraktowanie obywa­

tela.

Moja wypowiedź byławtedyzbyt emocjonalnaidlatego dzisiaj muszę stwierdzić, że w znacznej mierze krzywdząca, niesprawiedliwa.

Proszę więc Redakcję o opubliko­ wanie tego sprostowania. Później mogłem stwierdzić,żeoprócz ogro­

mu obowiązków Pana Posła, rów­ nież wpływ miało przenoszenie w tym czasie biura poselskiego na uli­ cę Wita Stwosza, cobyło dlaintere­ santówdogodniejsze, gdyż poprze­

dnie było koło wiaduktu. Biurem tym kieruje Pan Maciej Mazurkie­ wicz, którywykazał dużo życzliwo­

ści, poświęciłwiele czasu moim spra­ wom. Pan Maciej Mazurkiewicz jest Prezesem Spółdzielni Mieszkanio­ wej “OŚWIATA’ w Nysie i bezinte­ resownie poświęcił też dużoczasu Wspólnocie Mieszkaniowej przy ul.

Zbaraskiej 11, która miała szereg problemów po wykupieniu mie­ szkań zakładowych odAgencji Rol­

nejw Opolu. Pan Prezessłużyłfa­

chową radąi pomagałw rozwiązy­

waniu pilnych problemów. W cza­ siezałatwiania moich spraw spotka­

łem się z fachowym podejściem Pana Posła i Pana Macieja Mazur­

kiewicza, szczególnie zaś muszę podkreślić,żespotkałem się z życz-

ciało litry obrzydliwego,cuchnące-1*

go płynu! Musządo tego dokładać, | przecieżza darmo im nikt nie daje! I Ale czego nie robi się dla idei, dla ! kraju i także, dlamieszkańców tychI ulic!

Dlatego społeczeństwo powin-l no chociażtolerowaćto, że usiądą]

na ławeczce przed blokiem,czy nal placu zabawtuż przy “Janie”. Co z]

tego, że dzieci patrzą?! Niech uczą!"

się życia od najmłodszych lat!Żalu- d ją im śmietnika przyul. Kusocińskie-"

go, żądają kontenerów wtymmiej- h scu. A gdzie biedacy podzieją się wiP czasie deszczu -tam chociaż mają], dach nad głową!

No coż, od lat wiadomo, że|T mamy znieczulicę. Wstydźcie sięP mieszkańcy ulic Kusocińskiego,Kos#!

saka, KEN i tym podobnych! Jaktak,e można! Litości w sercu nie macie! "C Żądacie zwiększonejkontroli przez'*!

Straż Miejską ijejenergiczniejszychPc działań,bo mówicie, że jak zobacząP*

kółko od samochodu natrawie tos**

wiedzą co robić, a z pijakami nicm potrafiąsobie dać rady?! Ależ kow chani, Straż po prostu rozumie ja-^' kiewielkie dobro mogą ci ludzienc uczynić dla społeczeństwa. Policjar również! Uważacie, że munduroł wych tu jak na lekarstwo,przyjadąJe;

przegonią z jednego miejsca nadru-r1 gie... Nawet tegoniepowinni robić'rz

Powinniśmy bowiemdbać o torc by choć resztki optymalnychwarun) ków zachować dlatejważnejgrupę- naszego społeczeństwa. Stwórzmr’

oazy dlapijaków, atych któresą -> . nie ważmy się niszczyć!!!

P1

1

tał

stu liwym, przyjaznym stosunkiem. Je®r:

to bardzo miłe,że obywatel motszc się spotkać z czymś więcej niż tylkida poprawnie urzędowym potraktowjspc niem. Życzyć bysobie można żeE wszędzie spotykano się z tak życzllel1 wym, ludzkim podejściem.

W okresietransformacjipojawiaj szereg problemów trudnychdlaobęp0' watela,uważam, że obywatel winiet11 też wspierać swoichprzedstawiciel81- życzliwością,żeby to było dla nic P°

zachętą w wysiłkach dla dobi fa wspólnego. Wzajemne urazy, uprą210 dzenia nieprzyniosą nicpozytywu re go. Myślę, że posłowie spotykaj Dz się ze zrozumieniem wyborca '°I będąw stanie zdziałaćwięcej,( nich teżbędzie tosatysfakcją, gd nagrodą będzie wdzięczność wył* ze ców. Każdy normalny człowii ?°

chciałbyprzecież, żeby otaczała wdzięczna pamięć innych ludzi.P zytywne efektymogąprzynieść! F.

ko relację między wyborcami ii U reprezentantami oparte na zaul niu,życzliwości,zrozumieniu, w!

jemnym wspieraniu, a więccoś rodzajusprzężenia zwrotnego.

Ponieważ mojapochopna, prze 07 wczesna opinia opublikowana w 35/95“NowinNyskich” byłaby ni L sprawiedliwa, dlatego proszęII 0|( dakcję oogłoszenie tego sprosta L nia w “Listach doRedakcji”. au Z wyrazamiszacunku ln

Wit Wójc )rz,

ul. Zbaraska 11 48-300 Nj _ ; Do wiadomo V 1. Pan Poseł Na Sejn 1011 Krzysztof Wied | 2. Pan Maciej Mazurkia Biuro Poselskie Nysa ul. Wita Stwosa

irr lk: jo :n a»

JC

li z

(5)

25 lipca 1996

Wywiad z inż. Tomaszem Gdowskim

■ rzeźbiarzem z Jasienicy Dolnej

Podwójna pasja

Pan Tomasz Gdowski - absol­

went WSI w Opolu Wydziału Samo­

chodowego od 23 lat zajmuje się za­

wodowo sztuką. Pasją stało się rzeź­

biarstwo. Jego drugą, ważniejszą, pasją jest rodzina: żona i dzieci.

Kiedy zajechałemprzed dom p.

Tomasza ujrzałem przed sobą wspa­

niały, piękny; biały domek ogrodzo­ ny tego samegokoloru niskim pło­

tem, za którymrosłyozdobne krze­ myi krótko ścięta trawa. Nad wejścio­

wymi drzwiami, doktórychprowadzą tchody widnieje wygrawerowany w Irewnie napis: inż. “TomaszGdow- iki artystarzeźbiarz”. Pan Tomasz na 45 lat, jego żona Teresa pracuje v przedszkolu.Majączworodzieci:

iwóch synówidwie córki. Obaj sy- lowie również rzeźbią.

Nowiny Nyskie -Z wykształcenia est pan inżynierem machanikiem sa- nochodowym, skąd więc zacięcie zeźbiarskie? Może zamiłowanie dziedziczone po rodzicach.?

Tomasz Gdowski - Najpierw kończyłemTechnikumMechaniczne (Nysie.Kontynuacją poznawania za­ rodu związanego z samochodami liały być studia. Przy wyborze na VSI w Opolu wydziału miałem do yboru: technologię -wydział samo- hodowy, i maszyny robocze ciężkie, łależało napisać, na który wydział hciałobysiędostać oraz drugiw za- tępstwie.Wobu przypadkach napi­

ąłem“samochodowy”. Ten rodzaj tudiów okazał się z czasem bardzo rzydatny w pracy rzeźbiarskiej, Kzególnie rysunek techniczny, który ał mi możliwość odpowiedniego pojrzenia na bryłę.

NN - Kiedy ujawniłsię wpanu ta- :nt artystyczny?

TG - Praktycznie w piątej klasie ikoły podstawowej. Mójojciec pra­ wa! w Wierzbiu w PGR- rze jako sięgowy.Był tam również piękny pa- icyk. Pojechałem do niego rowerem, odrodzę odwiedziłem ów pałacyk, am odpatrzyłem figurkęIwa, której robiłem odręczny szkic.Mając szkic lepiłemgo z gliny. Aletakna serio

> zacząłem rzeźbić dość późno, gdyż opiero w trakcie studiów - na trze- imroku. Zaczęło się za sprawą ko- :gi, synadziekana zestudiów, który teźbiłw korze z drzew topolowych, tóre todrzwa były ścinane wtrak- e poszerzania ul. Ozimskiej.Miał ikiplan, że naferie zimowe zrobi reźby, ja jewypoleruję anastępnie ojedziemy syrenądoZakopanego i im zrobimy interes, sprzedającje.

Ikazało sięjednak, że kora jużsię cończyła. Historia potoczyłasię w :n sposób, że dałmi worek małych awałków (resztek) koryjakie miał, ożyczył dłuto i zacząłem dłubać, robiłem sobie w akademiku naj- ierw jedną rzeźbę,później drugą i olejne. Wieszałemje w pokoju ( w kademiku) naścianie. Koledzy, gdy iuważyli moje wypociny, zaczęli inie prosić, abym tworzył rzeźby rzy okazji różnych okoliczności:naj­ gęściej dawali je swoim dziewczy- om na imieniny lub urodziny.

NN - Czywszyscy bylizachwyce- iz pańskiej, nieakademickiej dzia­

“Mam swoją filozofię wychowania.

Moje dzieci nigdy się nie nudzą”.

łalności?

TG - Byli tacy, którzy patrzyli na moją działalność okiem zazdrosnym.

Próbowalina mnie donosićdo urzę­ du skarbowego. Dlategoteż w nyskim cechu zarejestrowałem sięjakorze­

mieślnik. Będąc naczwartym roku (1973) byłem członkiemcechu, pła­

ciłem podatek, ZUS i towszystko co jestztym związane.Od tej pory dzia­

łałem legalnie. Pierwsze rzeźby sprze­

dawałemnajpierw na pasażu w Ku­ dowie,później rozwoziłem je po skle­ pach. Taksię zaczęła moja przygoda z rzeźbiarstem noisztukąw ogóle.

NN - Copan robiłzzarobionymi pieniędzmi?

TG - Kupowałem stare samocho­

dy,to jest teżjedna z moich pasji. Naj­

pierw miałem starego forda, następ­ nie oplaadleraz 1936 roku. Kiedy ożeniłem się,zacząłem budować dom.Był torok 1976. Nie miałem wówczas bladego pojęcia o budow­

nictwie, ale pomyślałem sobie,że sko­

ro człowiekpo“zawodówce” znają­ cysię namu-

race może taki dom wy­ budować to dlaczego ja, inżynier nie mogę tego zrobić? Za­

cząłem więc

budować.Budowałemgo z żoną pięć lat, skończyliśmy w staniewojennym.

Choć napoczątku miałem problemy z zezwoleniem nabudowę domu w tym miejscu, gdyż "nie-rolnikom" nie wolnobyłosięnawsi budować.

NN - Tworzy pan głównie rzeźby o charakterzereligijnym?

TG - Nie tylko, chociażnie będę ukrywał, że twórczość związanaz re- ligią najbardziej mnie pociąga.

NN-Wykonał pan również rzeź­ bydla papieża.

TG- Było ich ażpięć. Pierwszy raz wręczyła wykonaną przeze mnie rzeźbępapieżowi delegacja “Solidar­

ności” na GórzeŚwiętejAnny. Była to wykonana z drewnaksięga. Naze­ wnętrznej stronie był napis “Solidar­

ni z Janem Pawłem II...”, choć w pierwszej wersji miało być “Solidar­

nośćzJanem Pawłem II”.Tytuł zmie­ niłempod wpływem sugestiibiskupa ordynariusza. Po otwarciu księgi oglądającemu ukazywał siękrzyż wy­ konany z drutu kolczastego. Przed wręczeniemjej papieżowi tajniacy kilkanaścierazy prześwietlalirzeźbę, a następnego dnia odwiedził mnie w domu pewien pan ze znanychsłużb.

NN - Polityką wzasadziepan się nie zajmuje?

TG - Nie,choć nie będę ukrywał, iżmamzapatrywania prawicowe.

NN-W pańskim życiu zdarzył się dość ciekawy epizod o charakterze politycznym,a zdarzyło się to na gra­ nicy polsko - niemieckiej w roku 1984.

TG - Tak, wiozłem w 1987 r.- przez uprzejmość -swoim samocho­

demżonęmojego serdecznego kole-

| giJanusza Sanockiego. Na granicy przeszukano cały samochód, chciano go nawet rozkręcać, gdyż celnicy byli bardzo zdziwieni, żemamy tak mało bagaży. Nie ominęła nas zato kon­

trolaosobista. Oczywiściechodziło nieomnie ao Elę, żonę Janusza. Byli na pewno przekonani, że przemyca­

my jakieś ważnedokumenty. Tobył taki mój mały epizod związany z po­

lityką.

NN - Bierzepan równieżudział w wystawach?

TG -Wystawiałem swoje rzeźby w Belgii, Francji i innychkrajach.Wy­

syłają nam, artystom, zaproszenia organizatorzy z różnych stronświa­

ta, jednak takie wystawy są bardzo drogiei stąd nie na wszystkie się jeź­

dzi. Jedna z moich rzeźb - figura MatkiBoskiej - zostanie wystawiona wBerlinie naprzeciw Reichstagu,w miejscu gdziezostanie wybudowana kapliczka. Już od pół roku właściciel kapliczki starasięojej lokalizacjęw tym miejscu.

NN- W jakim drzewie lubi pan rzeźbić najbardziej?

TG - Kora i lipa.

NN - Czy tylko drewno jest w za­

kresiepańskich zainteresowań rzeź­ biarskich.

TG- Właśnie nie.Wykonywałem jużnp.prace w marmurze. Ostatnio zaczęło mniepociągać robienie rzeźb z materiałów różnych np. metalu i plastiku (metaloplastyka). Korzysta­ łemdo ich tworzenia takżez prostych elementów typu: płaskowniki, rury.

Interesuje mnie też praca wkamie­

niu.Ostatnio coraz poważniej myślę orobieniu sztuki użytkowej.Do tej porybyładziałalnością w mojej twór­ czości marginalną.

NN -Z jaką rzeźbą łączą pana największe wspomnienia?

TG - Dużąsatysfakcjęsprawiło mi wykonanie rzeźby Piety z symbo­ lem Oświęci­

mia w kościele pw. św. Ma­ ksymiliana Kolbew Ha- noverze. Tym symbolem był zgłaszający się Kolbe na śmierć głodową. Kiedy dłubałemw drewnienadgłową Chrystusa natra­ fiłem na odłamek bomby, który wgryzł się w drewno. Okazało się później, że drewnopochodziłoz te­ renówwojskowych i tozczasów woj­

ny.Odłamek umieściłem w przebitym boku Chrystusa. Symbol był bardzo wymowny.

NN - Która rzeźba sprawiła Panu najwięcej kłopotu?

TG - Miałem zamówieniewyko-

NIEMODLIN

Kronika towarzyska

"JEZIORO

JOTPE.

21 lipca, w samo południe, w UrzędzieMiastai Gminyw Nie­ modlinie pojawił się były członek znanego i kontrowersyjnego ze­ społu “PIERSI” -Rafał “Jezio­

ro” Jezierski.

nania Nawiedzeniaśw. Elżbiety w ko­

ścielew Górażdżach. .-

NN - Czy rzeźbi pan również na zamówienie portrety?

TG - Rzadko zdarzają się tego typu zamówienia. Miałem kiedyś klientazNiemiec (byłego NRD), był to prawie 70 - letni pan, który wyku­

pił u mnie wszystkie rzeźbywykona­

ne wkorze,a przedstawiające deli­

katneakty. Zrobiłem kiedyś na za­

mówienie rzeźbę psa- pudla, zamówił jąinny Niemiec. Muszę stwierdzić jednak,że trudno rzeźbi się naza­ mówienie. Staram sięwtych pracach dokonać kompromisupomiędzyceną a jakością.

NN - Ma pan już swoich godnych następców?

TG - Tak, są nimi moisynowie:

18 -letniSzymon i 21 - letniMarcin.

NN-Jak zaczęła się ich przygota z rzeźbiarstwem?

TG - Pamiętam, jak kiedyś młod­

szy syn zapytałsięmnie: co marobić w czasie wakacji szkolnych? Wówczas wydłubałem mu wkorze łódkę i po­

wiedziałem, aby zrobił taką samą.

Starszy widzącto zrobił łódkęz tek­

tury. Obaj rzeźbią razem ze mną, pomagają mi.

NN- Niesą toich jedyne pasje?

TG- Starszyprócz rzeźbiarstwa zajmuje się również muzyką.Jeststu­ dentem drugiego roku WSP w Czę­ stochowie. Naukęmuzyki zaczął od fletu. Obecnie gra na instrumentach klawiszowych. Jest członkiem nyskie­

go zespołu, awłaściwie duetu rocko­

wego. Chcą z kolegą nagrać płytę.

Młodszy prócz rzeźbiarstwainteresu­

je się równieżmotorami. Sam skom­

pletował sobie harleya.

NN - Nie tylko synowiemają za­ cięcie artystyczne, córki również?

TG - Dziewczyny nie rzeźbią co prawda, ale np. starsza - Agnieszka występowała w zespole wokalno - muzycznym wszkole podstawowej, wydawała też gazetkęszkolną. Młod­

sza - Magda, bardzo dobrze radziła sobie w miniliście przebojów.

NN -Rodzinatodruga wielka pa­

sja pana życia?

TG- Wielka pasja. Mamswoją fi­ lozofięwychowania. Moje dzieci nig­

dysię nie nudzą. Nie ślęczą godzina­

mi przed telewizbrem. Zawsze robią coś twórczego.Starałemsię bowiem, aby miały możliwość rozwijaniaw sobie talentów. Każę dziecko jakiś talent posiada,tylko trzeba dziecku pokazać, zachęcić go do pewnego wysiłkuintelektualnego.Nieznaczy to, że każdymusi rzeźbić, czy być mu­ zykiem. Chodzi bowiem o to, aby nie dopuścić do sytuacji, że jedynym za­ jęciem modegoczłowieka staje się wystawaniez kolegami naprzystan­

kach. To umiłowanie do poszukiwa­

nia, do tworzenia, do poznawania, do umiejętnego wykorzystywania czasu starałem się zawsze dzieciom wpajać.

Myślę, że misiętoudało.

Rozmowę przeprowadził:

Arkadiusz Włodarczyk

Prawdopodobniepodążazarejestrować działalność gospodarczą jako muzyk. Towarzyszyłamu szczupła, ładna kobieta. Pomylił chyba drzwi- pomyślałem so­ bie -gdy zjawiłsię w Urzędzie StanuCywilnego. To nie pomyłka. Rafał powiedział“tak” swojejwybran­ ceIzabeli.

Rafale! - wszyscy znajomii koledzy życzą Ci wszyst­ kiego najlepszego na nowej drodze życia (dlaczego Tobie ma być lepiej niż nam, żonatym ...), a liczne grono Twoich wielbicielek i fanek ogłosiło żałobę, która objawiać się ma niesłuchaniem Twoichpiose­

nek przez jeden miesiąc.

Cytaty

Powiązane dokumenty

“To jest odpowiedni człowie na tego typu stanowisku, które wy maga nie tylko cech dobrego orga nizatora, ale także wrażliwości umiejętności wczuwania się przeżycia innych

Jak widać jednak rok ubiegły niczego ich nic nauczył, gdyż w tym roku na szkoleniach znów nie byli. Nie zawsze stosowana trucizna jest skuteczna przy ich zwalczaniu,

Jesteśmy w trakcie badania nowego wyrobu typu snack, stąd też być może ich promocja odbędzie się już w nowych opako ­ waniach!. NN - W ilu wymiarach stosuje się

com w roku 1973. Estrada poszła na 'rok i stała się jedynie tłem. Ludzi rze ­ czywiście co roku przybywa. W tym roku było znacznie więcej. Już w pierwszym dniu przez

nansowe i występuje w imieniu wła ­ ściciela salonu meblowego, któiy mie ­ ści się w tym samym budynku co &#34;Ca ­ racas ” czy też znajdującej się obok

darności”, to jednak należy stwierdzić, że stało się bardzo źle i nie tylko przyszłe pokolenia, ale nawet jeszcze my sami bę­.. dziemy wkrótce gorzko żałować

nu. Nie od razu też wybierze się na grubego zwierza, najpierw w jego użyciu jest jedynie dubeltówka, a dopiero po upływie kilku lat może używać sztucera. Z dubeltówki

udziela się informacji nawet przez pięć minut, a że w kolejce jest za ­ zwyczaj kilka osób, to zdarza się, że trzeba stać i 20 minut.. Sytuację tę