• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 35.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 35."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

NR INDEKSU:328073 ISSN 1232-0366

NR 35 29 SIERPNIA 1996 r.

CENA 1 ZŁ (10 000 ZE)

NOWINY

TYGODNIK MIEJSKI XY SKIE

I REGIONALNY

Parzy jak ogień

Toksyczny barszcz

Roślina, która parzy,zatruwa nawet przez skórę, kontakt z nią, nawet krótki może spowodować poważne poparzenia- barszcz So­ snowskiego. Do Polski barszcz So­ snowskiego został sprowadzony ze Związku Radzieckiego.

Wnaszym regionie udało nam

się odkryć małe poletko tej rośliny w okolicy wsiSłupice(gm. Kamien­ nik). Młody barszcz z daleka przy­ pomina dziki rabarbar, ale w prze­ ciwieństwie do niego ma strzępiaste liście. W polskichwarunkach spo­ tyka siędwieodmiany. Obie są dia­

blo trujące.

(O trującej roślinie stanowiącej poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi - czytaj na stronie 5)

Ameryka w

“kablówce”

W czwartek 22 sierpnia br. w nyskiej telewizji kablowej przebywała grupa dyrektorów Polskiej Telewizji Kablowej Ryntronik S.A. - nowego właściciela. PKTRyntronik SAkupiła sieć nyskiej telewizji od dotychcza­ sowego właściciela firmy Kadac. PKTjestspółkąakcyjną, w której 51%

udziałównależy doPanaRyszarda Rynkiewicza zaś 49% do amerykań­ skiejfirmy Enterprise Chase.

DOKOŃCZENIE NA STR, 2

Bezrobocie

Według danych Wojewódzkiego UrzęduPracy liczba bezrobotnych w końculipca br. wynosiła w naszym województwie 56.518osób. W sto­

sunku do czerwca liczba bezrobot­

nychzmalałao 733 osoby.Najwię­

cej (228 osób) znalazło pracę w Brzegu.

Największastopa bezrobocia w stosunkudo ludności czynnejzawo­

dowo występuje w rejonie Paczko­

wa (25,1%), anajniższa w rejonie Kędzierzyna-Koźla (8,2%).

<r>

Koszykarze na start

ZarządGłównyTowarzystwaKrzewieniaKulturyFizycznej jest gotów bezpłatnie przekazać stowarzyszeniom igminom 600 kompletów do ko­

szykówkiwramachakcji“Kosz na każdym osiedlu”. Wystarczy dyspono­ wać lokalizacją utwardzonegoboiska do gry.Informacje:00-055Warsza­

wa pl. Dąbrowskiego 8 tel. 261-329.

MS W Nelom

(r)

NYSAN1N W "KOLE FORTUNY"

“J 23" lepszy

Sama gra,jak się obserwuje ją z ekranu telewizyjnego jest prosta, ale nagraczadziaławewnętrzna presja - żeby się nie wygłupić przed znajomy­

mi i najbliższymi.

od Pijanowskiego- - - - -

KUCHNIE TWOICH MARZEŃ

projektowane pod wymiar - projekty gratis.

Nysa ul. Gałczyńskiego tel. 337-125

MEBLE BIUROWE

Nysa ul. Piłsudskiego 40 tel. 333-028 w. 306

SYPIALNIE O JAKICH ŚNISZ

Nysa ul. Słowiańska 21 tel. 333-536 Zapraszamy od 10.00 do 18.00

w soboty od 10.00 do 14.00

V339/b

Przedsiębiorstwo Nysa, ul. Piłsudskiego 40

"Delta"sp. z o.o. tel./fax 33 03 33

TELEKOMUNIKACYJNE -

ABONENCKIE CENTRALE TELEFONICZNE

• TELEFONY KOMÓRKOWE

$SiNTCitm

’ PAGER'Y POIPACER

• TELEFONY. REJESTRATORY. FAXY

• OKAZJA - najtańsze faxy Panasonic

(instalacja, zaprogramowanie, szkolenie - GRATIS!)

JESZCZE TANIEJ!

Zapraszamy od poniedziałku do soboty w godz. 9.00 - 21.00

W niedziele od 10.00 do 18.00

UWAGA! MOŻESZ WYGRAĆ CENNE NAGRODY

MUSIK SHOPa^

NYSA, UL. PRUDNICKA 8, TEL. 33 21 62 '

Instrumenty timńszom, strmareldęte

KONCERTY - BILETY - PRZEJAZDY

TINA TURNER - 23.08.96 - Warszawa • 52 zł

METALLICA ■ 08.09.96 - Katowice (Spodek) bilet + przejazd 69 zł

MICHAEL JACKSON • 20.09.96 - Warszawa - 50 *bilet z przejazdem 99 zł

(2)

— str. 2 29 sierpnia 1996 —

KTO POLICJANT, A KTO GANGSTER?

Spowodowanieobrażeń ciała u dwóchosób przy użyciu bronipalnej i nielegalne posiadanie broni - zarzu­

ciła prokuratura jednemuz zatrzyma­

nychw Terespoluwarszawskich poli­ cjantów.Zostałzwolniony za poręcze­ niemmajątkowym 2 tys. zł.

Bitwa ochroniarzy na dworcu w Terespolu była epizodemostrej walki podwarszawskich gangów o wyłącz­

ność na ochronępociągów zrosyjski­

mi handlarzami jadącymi zgotówką na Stadion Dziesięciolecia w Warsza­

wie.

Przeciw siedmiustołecznym poli­

cjantom dorabiającym sobie po godzi­ nach“w ochronie” w firmie “Inter­

net”, komendant stołeczny wszczął wczoraj postępowanie dyscyplinarne.

Obwinia się icho podejmowanie do­

datkowegozajęcia bez zgody przeło­

żonychi złamanie ślubowania policyj­

nego.

(Gazeta Wyborcza 20.08.96 r.)

“INKASENT" W ARESZCIE

Mężczyzna, który może być poszu­ kiwanym od dwóch lat mordercą zwa­ nym “Inkasentem” został wśrodęare­ sztowany. Prokurator postawił mu zarzuty rabunku i zabójstwa pięciu osóbw Łapczycy,Pilźnie i Morawicy.

Podejrzewa się, że35 letni męż­ czyzna o inicjałach W. B.mieszkaniec woj: nowosądeckiego; to bardzo gro­ źny przestępca działającyz wyracho­

waniemizimnąkrwią.Podając się za inkasenta pojawiałsięw miejscowo­ ściach położonych przy trasach prze­

lotowych. Dwóch pierwszych napa­ dów miał dokonać w woj. tarnowskim:

17 czerwca 1994w Łapczycy zamor­

dował kobietę i jejsyna w ich jedno­ rodzinnym domu. 24 listopada 1994 r. w Pilźnie zaatakowałi zabił starsze małżeństwo, 5 grudnia 1994 r. napadł i zastrzelił 60 letniąkobietę wpodkra­ kowskiej Morawicy. W tymostatnim wypadku zrabowałok. 14min starych złotych, 1 tys. DM i 200 dolarów.

Podobna była wartość zrabowanego majątku w Łapczycy. Tylko w Pilźnie po zastrzeleniu starszegomałżeństwa sprawca zabrał jedynieok. 300 - 400 starych zł, bo wszystkie pieniądzeofia­

ry trzymały w banku.

(Rzeczpospolita 22 sierpnia 1996 r.)

W MINISTERSTWIE:

“BURDEL I SERDEL*

W Ministerstwie Finansów w 1995 r. nieprowadzonozakładowego pla­ nu kont, cojestnaruszeniemustawy orachunkowości z29 września 1994 r. orazzarządzenia nr46 ministra fi­ nansów z1sierpnia 1995 r.wsprawie szczegółowych zasadprowadzeniara­ chunkowości orazjednolitych planów kontdlapaństwowychi gminnych jed­ nostek budżetowych.

W wyniku niedbalstwa nie zewi­ dencjonowanow ogóle udziałówiak­ cji będących własnością ministra fi-

< nansów, jako reprezentanta Skarbu Państwa.

Niechbytakimniedbalstwem wy­ kazał się księgowymałej firmy...

(Na podst: Gazeta Polska 34/96)

WOJEWODOWIE BEZ PASZPORTÓW ZUS zapowiedział, żepodatnicy którzy nie płacą składki ubezpiecze­ niowej,będą mieliodebrane paszpor­ ty. Formalnie paszporty odbierać mają wojewodowiena wniosek odpo­ wiednich dyrektorów ZUS. Okazuje się jednak, że spośród49wojewodów 28 nie płaci terminowo składek ZUS-owskich i ma wielomiliardowe zadłużenia.

(GP 34/96)

Konflikt o “woprówkę”

Impas w rokowaniach

W trwającym od kilku tygodni konflikcie pomiędzy Nyskim Ośrod­

kiem Rekreacji i WOPR-em trwa impas w rokowaniach.

Jak już pisaliśmy w Nysie trwa konflikt oto ktoma zarządzać sta­ nicą WodnegoOchotniczego Pogo­

towia Ratunkowego nad Jeziorem Nyskim. Wybudowana przez człon­

kówWOPR przy udziale finanso­

wymwładz gminy stanica stała się przedmiotem ostrego sporu. Dyrek­

tor NOR p. Zbigniew Wawrzkie- wicz polecił nawet odłączyć stanicę od prądu i telefonu. Przedstawicie­ le WOPR proponują wyłączenie sta­ nicy spodzarządzania przez Nyski Ośrodek Rekreacji i przekazanie

Zadzwoń lub napisz...

...jeśli twoje życie nie jest lub nie było banalne, jeśli przeżyłeś (łaś) coś nieprawdopodobnego, albo twoja codzienność jest zmaganiem się z przeciwnościami losu. Ty również masz swój Por­

tret życiem malowany” i możesz pokazać go innym, jeśli zechcesz - zupełnie anonimowo.

Danuta Wąsowicz

Zmniejszyć Ameryka w “kablówce

czynsze

Nyscy kupcy zwrócili się do władz gminyzpostulatem zmniej­ szenia czynszówza lokale użytkowe.

Do Zarządu Gminy w Nysie wpłynęło pismo podpisaneprzez kilkadziesiąt osób zawierające po­ stulat zmniejszeniaczynszówza lo­ kale użytkowe o 20%. Kupcy powo­ łują się nazbytwysokiestawki i po­ garszające się warunki handlu(zu­ bożenie ludności).

Zarząd Gminy postanowił prze­

kazać sprawę do rozpatrzenia Ko­

misji Urbanistyki iKomisji Rozwo­ juGospodarczegoi Finansów. Po wyrażeniu opiniiprzezte komisje Zarząd Gminy podejmie decyzję.

(r)

Bonn - Opole

Do Opola na zaproszenie Za­ rządu Miasta przyjeżdżadelegacja radnych zRady Okręgowej Śród­

mieścia Bonn.Program wizyty prze­ widuje podpisanielistu intencyjne­ goo nawiązaniu stosunkówpartner­ skichmiędzy Opolem a Bonn. Wo­

jewoda opolski p. Ryszard Zemba­

czyński spotka się z gośćmi podczas uroczystej kolacji whotelu Opolew piątek 30 września.

(r>

Najlepszy produkt Opolszczyzny

PODZIĘKOWANIE

Od poniedziałku 26 sierpnia do piątku w Opolu w ogródkusiedziby Ligi KobietPolskichprzy ul. Sem- połowskiej 2,od 15.00 do 17.00 pre­ zentowane są wyroby uczestniczące w konkursie na “Najlepszyprodukt Opolszczyzny”. W poniedziałek możnabyło spróbowaćm.in.chał­ wy i cukierków brzeskiej fabryki

“Odra”, we wtorek placków zie­ mniaczanych produkowanychprzez zakłady “Namysłów” oraz śmietan­ kiinapoju “BlO-Zefirek” OSM z Opola, w środę produkowanyprzez siebie serek owocowy serwowała

pod bezpośrednizarządWOPR. Są gotowi zawrzeć odpowiedniąumo­ wę.

Tymczasem po rokowaniach z dnia 17 sierpnia, przedstawiciel WOPR oświadczył, że protokół, który sporządzono po spotkaniu nie oddaje treścipodjętych ustaleń.

Zarzucają takżeprzedstawicielom władzgminnych i NOR-u ignorowa­ nieustaleńpodjętych w obecności wicewojewodyKasperka.

W tejsytuacji Zarząd Gminy postanowił zobowiązać Wydział Kulturydo zorganizowania spotka­ nia,które by ostatecznierozstrzy­

gnęłoproblemstanicy.

(r>

DOKOŃCZENIE ZE STR, 1

Wczwartek wNysie przebywa­

li: p.AUWirsema (na zdjęciu) - dyrektor PKT naPolskęPo­

łudniową, pani Anna Gębala- dy­ rektor Biura Obsługi Klientów, p.

Józef Mamczarski -dyrektor działu marketingu, p. Damian Rynkiewicz - Dyrektor Generalny, p. Krzysztof Szmatłoch -zastępcadyrektoraoraz tłumaczka pani Beata Dcmidowicz.

Ekipanowych właścicielioma­ wiałaz pracownikami telewizji ka­ blowej techniczne i organizacyjne warunki w jakich przyjdzie im teraz pracować.

(r)

Zagra Big Cyc

Na 14 i15września, planowany jest nastadionie Stali wNysie, na­

stępnyfestyn rekreacyjny. Wśród wielu przygotowanych występów, organizatorzy niezapomnieli omło­ dzieży. Koncerty znanych grup mło­

dzieżowych stają sięjak widać tra­

dycją nyskich festynów.

Tym razembędziemy gościćw niedzielę, 15 września, zespół Big Cyc. Cenawstępu na koncertbędzie jak zwykle przystępna.

mr

SpółdzielniaMleczarska z Grodko­ wazaś zupkę- krem Bobo - Vita opolska Ovita. W czwartekprzegry­

zając żytnim chlebkiem “Specjał” z piekarni Jana Malika z Głubczyc można spróbować sosu jogurtowe­ go “Mleczami” zKluczborka iwre­ szciew piątek podany zostaniese­ rek deserowy OSMwGłubczycach i krówka o smaku kokosowym z przedsiębiorstwa “Dagny"zPaczko­

wa.

Czekamy na prezentację wyro­ bów zakładówpiwowarskich.

(r|

Pecunia non olet...

Miałpowiedzieć cezar Wespa- zjan opodatkowując miejskie szale­ ty w Rzymie. Tymczasem Komisja Rolnictwa Rady Miejskiej w Nysie proponuje wybudować szalety na targowisku miejskim - wczęści tzw.

“zieleniaka”. Ten zewszech miar słuszny postulatmusi jednak pocze­ kać na realizacjęcałego kompleksu targowiska tj. uzbrojenia terenu, utwardzenia placu zieleniaka itd. Na razie ZarządGminy w odpowiedzi na postulaty radnych postanowił ustawić nazieleniaku szalety prze­ nośne.

(r|

ZAPROSZENIE

Zarząd POD "Jeziorany" przy ul.Saperskiej wNysie za­

praszawszystkichdziałkowców i nie tylko na festyn dożynko­ wy, który odbędzie się w dniu 31 sierpnia (sobota) o godzinie 15.00, na tereniedziałek.

Organizatorzy

WojewódzkieWodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Oddział Rejonowy wNysie

PAN DYREKTOR

Inż. ZDZISŁAW OGONOWSKI PZU S.A. NYSA

ZarządOddziału WOPR w Nysie, wimieniu swoich członków, składa na ręcePana Dyrektora serdeczne podziękowanie zaprze­

kazanienam sprzętu ratunkowego o wartości10 min zł.

Sprzęt ratunkowybędzie nam służył dlapoprawienia bezpieczeń­ stwa osób korzystających zakwenu J. Nyskiego.

Biorącpod uwagę, iż jesteśmy Stowarzyszeniem,którego celem działania jestratowanie ipomoc korzystającym zwody,a nie pro­

wadzimy żadnej działalności gospodarczej, daro tak znacznejwar­ tości jest dla nas bezcenny.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za pomoc orazwnikliwe iser­ deczne podejściePanaDyrektoradoproblemówzwiązanychz bez­

pieczeństwem na wodzie.

Zapisy w NDK

Od września w Nyskim Domu Kultury swoją działalnośćwznowi amatorski ruch artystyczny. Jedno­

cześnie prowadzone sązapisy do Ogniska Plastycznego, “Stokrotek”,

“Fantazji”i Zespołu Pieśnii Tańca

“Nysa”.

Szczegółowych informacji można zasięgnąćbezpośrednio wNDK,lub pod numerem telefonu 334-475.

mr

Zostań modelką *96

Do szóstego wrześniaw poko­

ju nr 227w Nyskim Domu Kultury, lub pod numerem telefonu 334-475, przyjmowane sązgłoszenia do kon­ kursu nanajlepszą modelkęroku 96.

Organizatorzy obiecują atrak­ cyjnenagrody, a finał odbędziesię w czasie festynu14,15września.

Jest wszakże jedno ogranicze­ nie dlauczestniczek konkursu.Nie są to wymiarydziewcząt, bo te nie mają narzuconychlimitów. Limito­ wany jest natomiast wiek. Kandy­

datki muszą mieć ukończone 16lat.

mr

ZARZĄD WOPR O/NYSA PREZES WOPR Oddział w Nysie Zygmunt Kloryga

(3)

29 sierpnia 1996

■MMMMMM

Samobójstwo policjanta

W okolicach miejscowości Chrze- lice (gmina Biała) 22 - letni poli­ cjant, funkcjonariusz KRPw Pru­

dniku, po spowodowaniu wypadku jadąc samochodem w stanie nietrze­ źwym powiesił się w okolicznych zaroślach.

Do tej tragedii doszło wczerwcu tego roku. Wszystko zaczęłosię,gdy pod bar w Pogórzupodjechał pry­ watny osobowy samochód, którym kierował, jak się później okazało, młody policjant. Był po cywilnemu i nie na służbie. Prawdopodobnie przyjechałna dyskotekę z której bar w Pogórzu słyniew całejokolicyi to w dobrym tego słowa znaczeniu.

Samochód pod bar podjechał z pi­

skiem opon, akierowca aby dodać sobie splendoru wykonał pod barem kilka ostrych startów, wyrzucając spod kół piach.

Ten szpan nie spodobał siędwóm młodym bramkarzom pilnującym wejścia do baru iporządku w okoli­ cy dyskoteki. Podeszli do samocho­ du i zwrócili uwagę kierowcy, na jego niestosowne zachowanie się.

Oburzony interwencją bramkarzy kierowca wyskoczyłz samochodu i rzucił się na zaskoczonych takim obrotem sprawy chłopaków. Doszło do bójki.W trakcie bijatykiokazało się, że kierowcajest pod wpływem alkoholu. Być możeto i fakt, że jest policjantem spowodowało, że się odważyłpodjąć bójkę z bramkarza­

mi. Jeden z nich, mieszkaniec Rzymkowic (wieś sąsiadująca z Po­

Złodzieje “specjaliści”

W dniachod 16 do 19 sierpnia czterejzłodzieje w wieku 12 i 15 lat, wszyscy mieszkańcyNysy, włamali się do trzechprzedszkolina terenie Nysy.

Pierwsze włamaniemiało miejsce 16 sierpnia. Złodziejewłamali siędo przedszkola należącego do Przed­ siębiorstwa “Daewoo- FSOMotor”

- FSD,skądskradliwódkę wartości 63 złotych.

Następnegodniawłamali się do przedszkolanależącego doUM iG,

Jubileusz w ZUS

górzem) został przez pijanegopoli­

cjanta pobitydość dotkliwie.

Rozzłoszczony policjantwsiadł po bójce do samochoduiodjechał. Po drodze zabrał kolegęi dwie dziew­ czyny (takwynika z relacji naocz­ nych świadków zdarzenia). Dziew­ czyny usiadłyz tyłu. Gdyprzejeżdża­ liprzez wieś Chrzelice, a było to w nocy,niezauważył muru przy dro­ dzei uderzyłw niegocałym impe­

tem. Uderzenie poszło głównie na lewy bok, co spowodowało, że pa­ sażer siedzącyz boku kierowcy za­ haczył łokciem omur (wczasieja­

zdy miał wyciągnięty łokieć-za okno), powodując dość poważny uraz ręki. Siedzące z tyłu dziewczy­ ny pod wpływem uderzenia straciły przytomność. Niestety nie wiedział o tympijany kierowca, któryw zda­ rzeniu najmniej ucierpiał.

DOKOŃCZENIE NA STR..6

Pomnik Żołnierza Polskiego

Wniedzielę 1 wrześniazostanie w Prudniku odsłonięty Pomnik Żoł­ nierza Polskiego. W uroczystości odsłonięcia pomnika, która roz- pocznie się o godzinie 10,weźmie udział wojewoda opolski p. Ryszard Zembaczyński.

(r)

z którego skradli radiomagnetofon

“Emanuela”wartości 400 złotych.

Kolejnego włamaniadokonali do przedszkola należącego do Gminne­ go Zarządu Oświaty. Złodzieje tym razemskradli pieniądze - 5złotych.

Włamali się również do przed­

szkola w Skoroszycach, gdzie skra­

dli radio “Śnieżnik” oraz zegar.

Prócztego nieletniwłamali się do hurtowni, przychodni i warsztatu samochodowego.

Złodzieiustaliła izatrzymała po­ licja.

A. W.

Ekwipunek pierwszaka

Już niedługo pierwszy dzwonek.

Naukę w szkołach podstawowych gminy Nysa rozpocznie 913 malu­

chów, z tego w samym mieście 726.

Zdarza się, że matki wysyłając swoje dziecko po raz pierwszy do szkoły kupują wiele rzeczy, które przydają się dopiero w starszych klasach. Zaopatrzmy swoją pocie­

chę jedynie w niezbędne rzeczy, a gdy wyniknie taka potrzeba w trakcie nauki to po prostu uzupeł­

nimy ekwipunek naszego pierw­

szoklasisty. Na szczęście w skle­

pach półki aż uginają się od towa­

ru. Przede wszystkim musimy po­

starać się o właściwy zestaw podręczników i ćwiczeń. Wcze­

śniej jednak należy porozumieć się z nauczycielem prowadzącym dziecko, który zdecyduje jaki na­

leży wybrać spośród wielu dostęp­

nych w księgarniach. Wiele szkół podaje odpowiednie tytuły rodzi­

com w czerwcu, a niektóre wywie­

szają listę podręczników przed zakończeniem wakacji na tablicy informacyjnej szkoły. Pierwszo­

klasiście potrzebny będzie ko­

stium gimnastyczny, buty sporto­

we np. tenisówki. W szkołach, gdzie praktykowane jest zmienia-

Pechowy wtorek

Wtorek, 20sierpnia można uznać zapechowy dzień na naszych dro­

gach. W tym dniu policja odnoto­

wała ażtrzywypadki drogowe.

Pierwszy wypadek zdarzył się na skrzyżowaniu ulicy Krzywoustegoz ulicą Wyspiańskiego. Siedemnasto­ letni kierowca dostawczego fiata ducato, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. W wynikuwymuszenia pierwszeństwa, potrącony został trzydziestotrzyletni rowerzysta, który doznał poważnych obrażeń ciała i musiał pozostać naleczeniu wszpitalu.

Drugi wypadek zdarzył się kilka minut dalej, koło kąpieliska miej­ skiegoprzy ulicy Ujejskiego. Na

Kierowniknyskiego Inspektora­

tuZUS - pani Stanisława Kaszycka obchodziła w poniedziałek 26 sierp­ nia jubileusz45-lecia pracy zawodo­ wej. Pani Kaszyckaw dzieciństwie

“zaliczyła” pobyt na Syberii,wywie­ ziona wraz z rodzinązewschodnich terenów Rzeczpospolitej. W ZUS Jubilatka pracuje od 33 lat. Pani Kaszycka z powodzeniem kieruje załogą złożoną w zdecydowanej większości z kobiet (wśród pracow­

ników ZUSw Nysie jesttylkojeden mężczyzna).

Oprócz pracy zawodowej pani Stanisława Kaszycka jestrównieżod dwóch latradnąRady Miejskiej w Nysie.

Okrągłą rocznicę pracyzawodo­ wej Pani Kierownik uczciłypracow­

nice (i pracownik) Inspektoratu ZUSw Nysie. Życzenia złożyli rów­

nież przedstawiciele ZUSz Opola oraz grono przyjaciół łubianej po­

wszechnie pani Stanisławy.

(r)

nie obuwia należy postarać się o dodatkową parę tenisówek lub adidasów - zwyczajowych papci nikt już nie nosi w budynkach szkolnych.

Z przyborów szkolnych musimy zakupić piórnik - są nawet z ca­

łym wyposażeniem, jednak nale­

ży zastanowić się, czy wszystkie jego elementy będą potrzebne. Na pewno nie przydadzą się jeszcze przyrządy geometryczne - ekierka, kątomierz, cyrkiel. Na pewno przydatne będą zeszyty - kilka 16 kartkowych w kratkę i w wąskie linie oraz czysty (1-2), blok rysun­

kowy, kredki drewniane i świeco­

we, kolorowy papier, plastelina no i oczywiście najważniejszy - torni­

ster. W sprzedaży jest ich taki wy­

bór, że trudno się zdecydować.

Jeśli planujemy zakup mający przetrwać na kilka lat sprawmy na­

szemu dziecku średniej wielkości tornister, usztywniany - przynaj­

mniej od strony pleców. Wybierz- my również taki, który będzie miał zamocowane z tyłu światełka odblaskowe - nasza pociecha bę­

dzie w drodze bardziej bezpiecz­

na.

dw

przejściu dlapieszych została potrą­

cona przez polonezajedenastolet­

nia dziewczynka, która przeprowa­

dzała na drugą stronę rower. Po uderzeniu samochodu,dziewczynka kuśtykając przeszłanadrugą stronę izaczęłapłakać. Jadący polonezem zabrali ją dosamochodu i zawieźli do lekarza.

Wpoprzednim numerze gazety pisaliśmy o niebezpiecznym przej­

ściu dla pieszych obok cmentarza komunalnego. Przejściena którym zdarzył się wypadek znajduje się około dwustu metrów dalej w kie­

runku miasta. Można sobie tylko wyobrazić, zjakąprędkością polo­

nezprzejechał przez przejścieprzy cmentarzu.Tam naprawdę potrzeb­ ne są światła, bowiemkierowcy nie przestrzegają należytej prędkości.

Policja iwładze miejskie powinny jakoś wspólnie rozwiązać ten pro­

blem.

Trzeciwypadek zdarzył się natra­

sieWilamowa- Ścibórz. Trzydzie­ stoletniUkrainiec, prowadzący opla omegę, zjechał na lewy pas drogi.

Jazdalewym pasem, zakończyłasię zderzeniem zjadącym z naprzeciw­ ka ciężarowym jelczem. Opel wje­

chał ciężarówce pod lewe koło. W wyniku zderzenia kierowca jelcza nie utrzymał kierownicy i samochód odskoczył w prawo, wpadając całym impetem na stojące przy drodze drzewo. Uderzeniew drzewo było taksilne,że z ciężarówkiwypadł do rowu kilkasetkilogramowy silnik orazfotel.

Obaj kierowcy ponieśli ranny i zostali przewiezieni do szpitala w Nysie, gdzie pozostali na leczeniu.

Straty w samochodach oszacowno na4500 złotych.

M.R.

Co słychać w mieście?

Gdzieś na przełomie kwiet­

nia i maja “pomarańczowe bryga­

dy” z Zakładu Energetyki Ciepl­

nej usuwały awarię na osiedlu

“Południe” w pobliżu ulicy Su­

deckiej. Pozostawili po sobie roz­

kopany chodnik, którego nieste­

ty nie naprawili do dziś. Podobno chodnik nie został naprawiony ze względu na przewidywany remont sieci. Słusznie, po co układać cho­

dnik i go ponownie rozbierać, skoro będą jeszcze prowadzone prace. Mamy tylko w związku z tą sprawą jedno pytanie: czy remont zostanie wykonany w najbliższej pięciolatce?

***

Kierownicy sklepów powin­

ni zwracać uwagę na jakość i wy­

trzymałość jednorazowych rekla­

mówek, w które sprzedawcy pa­

kują towar. Z pewnością silniej­

sze reklamówki przydałyby się w księgarniach. Na przykład rekla­

mówka z księgarni przy Wieży Ziębickiej w Nysie, rozerwała się pod ciężarem dwóch książek, które wypadły na ulicę brudząc się i przy okazji niszcząc okładki.

***

Przydałby się remont ulicy

Siemiradzkiego, a także Królowej Jadwigi. Odkąd w naszym mieście zmieniono układ komunikacyjny, obciążenie ruchem samochodo­

wym na tych ulicach wzrosło prze­

szło dwukrotnie.

* * *

W minionym tygodniu, w nyskim Rynku wymienianio słup­

ki i łańcuchy oddzielające jezdnię od chodnika. Wymienione są sty­

lizowane na poprzednią epokę i jakoś nie mogą się zharmonizo­

wać z nowoczesną zabudową Rynku.

***

W czwartek, około godziny 21 na skrzyżowaniu przy moście Kościuszki w Nysie o mały włos nie doszło do wypadku. Jadący z kierunku centrum kierowca ma­

łego fiata, nie wytracając prędko­

ści, wjechał na skrzyżowanie wy­

muszając pierwszeństwo. Na szczęście kierowca drugiego “ma­

lucha” jadącego do strony base­

nu wykazał się kunsztem jazdy i wpadając w kontrolowany poślizg ominął wymuszającego pierw­

szeństwo. Po zajściu kierowcy nie zatrzymywali samochodów i od­

jechali w swoich kierunkach.

* * *

Ograniczenie prędkości w okolicach tamy Jeziora Nyskiego jest notorycznie łamane. Samo­

chody zjeżdżające z tamy, szcze­

gólnie prowadzone przez mło­

dych kierowców, czasami dwu­

krotnie przekraczają dopuszczal­

ną prędkość.

* * *

W dniach od 14 do 20 sierp­

nia pogotowie policji interwenio­

wało w 26 przypadkach. W are­

sztach Komendy Rejonowej Po­

licji w Nysie zatrzymano 24 oso­

by, w tym 8 do wytrzeźwienia.

M.R.

Tel. redakcji 330*414

(4)

str. 4

Portrety życiem malowane

Oddała dom i siebie

Urodziła się wTarnopolu wro­

dzinie nauczycielskiej. Jej ojciec jako kierownik szkoły wjednejz okolicz­

nych wsi walczył o utrzymanieszko­

ły polskiej, kiedy ważyły się losy - szkoła polska czy ukraińska.Udało mu się - doprowadził do zbudowa­ nia budynku, w którym uczyły się dzieci polskie. Kiedy wybuchła woj­ na, jego synpodążył na front. Nato­

miast córka Janina Sagańska, po mężu Szewczykowa, z radością włą­

czyła się do podziemnej działalno­ ści ArmiiKrajowej.

ŻADNE BOHATERSTWO?

Pani Janina Szewczyk jest mie­ szkanką Nysy. Do podzielenia się wspomnieniamisprzed latpodcho­

dziła z małymi oporami. “Przecież to żadne bohaterstwo” - tłumaczyła.

Jednak jej życie nie było wcaletu- zinkowe, skoro w książce “Armia Krajowa w OkręgachStanisławów i Tarnopol”Jerzy Węgierski tak na­

pisał:

“ Po odejściu z Tarnopola kpt.

Widajewicza “Czermy”,jeszczewe wrześniu 1943WydziałI organizacyj­

ny sztabu był tylko w zaczątkach.

Choć przewidywano w nim prócz kie­ rownika referentów organizacyjnego i personalnegooraz maszynistkę i kuriera, było obsadzone jedyniesta­

nowisko referenta personalnego, a ściśle referentki. Tą referentką była Janina Szewczykowazdomu Sagań­ ska “Zawisza”, którado końca peł­

niła funkcję szefaWydziału wobec nieobsadzenia tego stanowiska;

opracowywałasprawozdania,rapor­

ty, prowadziła ewidencje.WII kwar­ tale 1943 r. w WydzialeI założono kartotekidowódcóważ do drużyn,- oraz opracowywanoOdB (Ordre de Bataille) oddziałów liniowych i WSOP. Z dniem 11 XI 1943 roku została“Zawisza”odznaczonaBrą­ zowym Krzyżem Zasługi zMiecza­

mi, przy czymw uzasadnieniuwnio­

sku napisał ppłk. Studziński: „W pierwszych miesiącach przed organi­

zacją sztabu prowadziła wszystkie sprawykancelaryjnesztabu - oddała dom isiebie w zupełnościdla celów organizacji. Jednostka wybitnieide­ owa i wartościowa”.

ŻYCIE W TARNOPOLU

Oddaładom i siebie, choć prze­ cieżnarażałanie tylko siebie, ale tak­ że swojąrodzinę,a głównie malut­

kiego synka Jacka. Jednak zanim przejdziemy do tego rozdziału życia p. Janiny sięgnijmy do wcześniej­

szychlat. Janina Sagańska otrzyma­

ła gruntowne wykształcenie - naj­

pierw ukończyła prywatne gimna­

zjumw Tarnopolu,potem Akademię Handlu Zagranicznego i dwa lata polonistyki na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Wczasie studiów poznała przystojnego stu­

denta medycyny Tadeusza Szewczy­ ka. “Chodzilizesobą” prawie 7lat, gdyż najpierw chcieli zdobyć wy­

kształcenie. Ślub wzięli w 1938 roku.

Mążpodjąłpracę w szpitalu, ap.Ja­

nina w Banku Polskim. Zamieszkali w obszernym mieszkaniu jej rodzi­

cówwTarnopolu. W 1939 roku mąż nosił się z zamiarem zmiany pracy, wymówili więc mieszkanie iszykowa­ li się do przeprowadzki. Nic jednak niewyszłoz tych planów, bona 2dni przed rozpoczęciem wojny okazało się, żepropozycja jest nieaktualna.

Ukrainka- właścicielkamieszkania -nie zgodziła się na przedłużenie wynajmu mieszkania. Tułali się więc od jednego do drugiego lokalu, z

trwogą nasłuchując nalotów nie­

mieckich. Pani Janina nie próżnowa­

ła, zawsze była bardzo energiczna.

Brała udziałw przysposobieniuwoj­

skowym dla kobiet z wyższym wy­ kształceniem w Istebnej. Mąż uda­ wał, że go tonieinteresuje, sam też nie dzielił się informacjami o swojej działalności.

OKUPACJA SOWIECKA

W czerwcu 1941 roku państwo Szewczykowieprzebywali u dziad­

ków na wsi. Dotarła donich wieść, żegranicę wschodnią przekroczyła armia radziecka “niosąca pomoc” Polakom. Kobiety, w tym równieżp.

Janina,poszły na miasto. Zobaczyły jadące szosą czołgiz żołnierzami, ze skierowanymi w tłumkarabinami.

“Ogarnęło nasprzerażenie” - wspomina p. Janina. "Właśnie ulicą przechodził oddział polskich żołnie­ rzy. Żołnierze sowieccyotoczyli ich i rozbrajali. Uciekliśmy do dziadków

“J 23” lepszy

od Pijanowskiego

Mowatu oczywiście oStanisła­

wie Mikulskim,który ostatnio wcie­

lił się w rolę prowadzącego “Koło fortuny”. Zastąpił on na tym miej­ scu pierwszegogospodarza progra­

mu Wojciecha Pijanowskiego. Obu panów miał przyjemnośćpoznać uczestnik “Koła fortuny” p. Kazi­ mierz Kasicaz Nysy.

“NN” Mieliśmyokazję oglądać Pana na szklanym ekraniew czasie poniedziałkowego programu “Koła fortuny”. Czy to Pańskiepierwsze występywtelewizji?

Ależ nie.W“Kole fortuny”by­

łem już po razdrugi,poza tym bra­

łem udział w “Krzyżówce szczęścia” emitowanej we wrocławskiej“piąt­

ce” i w “Polonii”. Jedenraz grałem w “Domino”, które możnaoglądać w telewizji “Wisła” oraz brałem udział w “Rzucie szczęścia”. Ten programznanybył z ogólnopolskiej telewizji.

“NN” Mam rozumieć, że jest Pannałogowym graczem,bo prze­ cież Pana nazwiskociągle przewija się takżewśród nadsyłanych do re­ dakcji rozwiązań krzyżówek?

Tak, krzyżówkomaniatojedno zmoich licznych hobby.Krzyżówki rozwiązujęprawie od 30 lat, choć właściwieparałemsię tym w szkole.

Jednak mimo, że miesięcznie wysyłam prawie 300 listówz rozwią­

zaniami,za wybrańca losu nie mogę się uważać. Ciąglenie udało misię wygrać głównychnagród, choć mam nakoncie ok.400 nagród podrzęd­

nych - książek, małych kwot pienięż­

nych.

“NN”Ajaksię powiodłowtele­ wizyjnych potyczkach?

Też miałemfarta i przegrywa­

łem... WiePani zkim? - z kobieta­

mi.

Naraziły mi się, a ja zawszemia­

łem do nichsłabość. Do nich i do trunków, comoja żona icórki szcze­ gólnie mają mi zazłe.

“NN” Zacznijmy od początku -

na wieś. Następnego dniaw tej wsi zamieszkałej częściowo przez tzw.

Rusinów robiono rewizję.Wskaza­

no nanasz dom,jako zamieszkały przez Polaków.Wypędzono z mie­

szkaniababkę,ciotkę, moich rodzi­

ców,i mnie z mężem,wyprowadzo­

no w polei kazano ułożyć się nad ro­

wem.

Nikt znas niezapłakał, niepro­ siłlitości, klęska Ojczyznyodbierała chęć do życia. Nagle nadjechałjakiś oficer. Wylegitymował ojca i męża i kazałnamwracać do domu. Szczę­ śliwie przedtem zdążyliśmy zakopać wszystkiefotografie- mojegobrata wmundurze Wojska Polskiego i stry­

ja, który był polskim oficeremzawo­

dowym.”

Życie pod rządami Sowietów w okupowanym Tarnopolu nie było ła­ twe. Państwo Szewczykowie otrzy­ mali nakazpracy w szpitalu. Mąż jakolekarz, p. Janina jakobuchalter, w miejsce wcześniej aresztowanego

zgłosił Pan udział dotelewizyjnych konkursów i co dalej?

Otrzymałem test z pytaniami konkursowymi. Były topytania z różnych dziedzin np. z medycyny, nauki itp. i śmiem twierdzić, że nikt sam ich nie rozwiąże.

“NN” Nawet taki wytrawny krzyżówkowicz jak Pan?

Nawetja, choć najlepszy w Ny­ sie w tejdziedzinie jest prof. Kądzie­ laz“Ekonomika”.Musiałem więc korzystać zpomocy fachowców np.

lekarzy, polonistów. Po odesłaniu rozwiązania otrzymałem wezwanie na nagranie. W budynkach telewi­

zji (warszawskiej i wrocławskiej) spotykałem wielu czekających.

Wszyscy zdenerwowani. Potem było losowanie - ktoz kimgra oraz ko­

lejność,a następnie dopracy przy­ stępowali charakteryzatorzy. Przy­

pudrowali nas, żebyśmy nie świecili się pod obstrzałem jupiterów. Na­ granie odbywało się w ogromnych studiach, wielkościhali sportowej.

Sama gra,jak się obserwujeją z ekranu telewizyjnego jest prosta, ale na gracza działa wewnętrzna presja -żeby się nie wygłupić przed znajo­ mymiinajbliższymi.Każdy starasię jaknajlepiej wypaść itobardzo de­ prymuje. Nie słuchasięco powie­ dział poprzednik, powtarza sięlite­ ry,które onpowiedział. Kiedy po­ tem obserwuje się siebiew czasie emisji programu, która ma miejsce zwykle 2-3 miesiące później, ma się wieleuwagpodswoim adresem.

Telewidzowiew mig odgadują ha­

sła, atam ze zdenerwowania, jakby klapkimiało się na oczach.

“NN” Nawet po kilkakrotnych występach w telewizji też nieopu­

szczatrema?

Todziałaniezależnie który raz jest się na nagraniu.Dlatego każdy stosuje jakieśwzmacniacze - panie relańium, mężczyźni coś mocniej­

szego. Na ostatnie“Koło fortuny”

pojechałem po imprezie “naJóze­

fa”. Żonaicórki nawet nie chciały

poprzednika. Nikt niezważał na to, żebyław ostatnich miesiącach cią­

ży. Mieszkali nawsi, więc codzien­ nie musiała wśród nalotów przemie­ rzać drogę, kryjąc się w czasiebom­ bardowań w rowach.

“ONI PUKALI, JA TEŻ...”

Syn urodził się 17 lipca 1941 roku.Niemieli gdziezamieszkać, bo pocisk zniszczył ich mieszkanie, a z jakiegoś zajętego wyrzucono poty­ godniu. Zrobili to Niemcy, boTar­

nopol miałszczęście przechodzić z rąk jednego okupanta do drugiego.

Dziękipomocy przyjaciół udało im sięw końcu znaleźć dość duże mie­

szkanie, ale z wybitymi szybami.

Dziury zabezpieczono. Za garnitur, płaszcz udało się zdobyć trochę drewna, tyletylko, by możnabyło ogrzać pokójdziecięcy. Był paździer­

nik. W szpitalu zaczęłysię nowe rzą­ dy - dyrektora Ukraińca, który wy­ czyścił personel z “Polaczków”.Ta­ deusz Szewczyk zaczął pracować w ubezpieczalni. Pani Janina zajęłasię wychowaniem syna.

W grudniu 1941 r. przybył do ichmieszkania płk. Franciszek Stu­ dziński, przyjaciel stryja p. Janiny, skierowany do Tarnopoladla zorga­

nizowaniaAK. Onwłaśniezapropo­ nował p. Janinie Szewczykowejpra-

jechaćze mną, więc można było so­ bie wyobrazić w jakimbyłem stanie.

Ale tam od razurozładowałemner­

wową sytuację przed nagraniem, rozmawiałem z moimi rywalami.

Przed nagraniem “Krzyżówki szczę­ ścia” poznałem moją konkurentkę - nauczycielkę z Włocławka i jej męża. Porozmawialiśmy o ich stro­ nach,które są mi bardzoznajome.

Ta pani tak się rozluźniła, że... wy­ grała.

“NN” Jednak Pan ma pewne te­ lewizyjne trofea?

W “Krzyżówkach szczęścia”

dwa razy miałem drugie miejsce.

Wygrałem wycieczkę promem do Szwecji, na którą pojechałem z żoną.Drugi razotrzymałemnagro­

dy rzeczowe owartości 4 st. min. zł, wtym samych rajstop za 1,5 min, a za resztę torby podróżne. Moje dziewczyny, a mamich cztery - żona i trzycórki -były bardzo zadowolo­

ne. W “Domino” zdobyłem 10 - dniowe wczasy w Międzyzdrojach.

Miał to być renomowany ośrodek, ale na miejscu okazało się, żejest bardzo przereklamowany. Żona jednak nie narzekała. W “Kole for­

tuny” wykręciłem niespodziankę, którą byłybony o wartości 30 min.

st. złi otrzymałem zestaw “Tchibo” wartości 2 min. W“Rzucie szczę­

ścia” były marne upominki, poza encyklopedią. Teraz z ostatniego

“Koła fortuny” mam otrzymać ze­ staw książek za2.5 min zł i 10 % z puli pieniędzy jakie wykręciłem - gdzieś około 4min zł.

“NN” Czyli nie jest tak źle?

Mogło być lepiej, ale jestem wiecznym optymistą.

“NN” Poplotkujmy teraz o “lu­

dziach szklanegoekranu”. Jacyoni są?

J 23czyli Mikulski jestprzyjem­

ny. Przy nim grający się rozluźniają.

Jest taki właśnie jakna ekranie -coś powie miłego, uśmiechnie się. W przeciwieństwie do Pijanowskiego, który stwarza bardzo napiętasytua­ cję. Kiedy mieliśmy ustawiać się przy kole, wszyscy unikali jego sąsiedz­ twa. Jest bardzo sztywny.

“NN” A Magdzia?

Magdzia jest, aletak, jakbyjej nie było. Chodzi,zmienia litery.Ale otarłem się o nią na korytarzu, zgo­ dnie ztymcomi poradzono przed programem.

“NN” Nie rozumiem?

cęw konspiracji. Przystała na toz radością. Miaław domu maszynę do pisania i jejzadaniem było przepisy­ wanie rozkazówidostarczanie ichdo kurierek. Zadanie było o tyle uła­ twione, żewsąsiednim mieszkaniu mieściła się niemiecka centralatele­

foniczna.“Onipukali, ja pukałam i tak się uzupełnialiśmy”- śmiejesię p. Janina.

RODZINNE TAJEMNICE

Mąż Tadeusz udawał, że nic nie wie o pracy żony. Nic też nie wspominał o swojejdziałalności. I dopiero po latach p. Janina wjakimś wydawnictwie o AK ujrzała jego zdjęciei informację, że on takżepra­

cowałw podziemiu. Jerzy Węgierski też pisał o nim we wcześniej wspo­

mnianejksiążce:

“Szefemsanitarnym Okręgu był od 1942 r.lekarz - kapitanzawodo­

wy, jednocześniew Inspektoracie Tarnopol był lekarz -oficer rezerwy.

Jednym z nich -raczej oficerem re­ zerwy - był Tadeusz Szewczyk

“Oksza”;jego żoną była“Zawisza”

PodobnoT.Szewczyk był w tych la­

tach prezesem Zarządu Stronnictwa Narodowego wTarnopolu, aleza­

przeczają temuinne relacje.”

DOKOŃCZENIE NA STR. 18

Totak na szczęście. Zato Aga­ cie Młynarskiej prowadzącej“Krzy­ żówkę szczęścia” tak ścisnąłemrękę na pożegnanie,że omało jej nie zła­ małem. Wogóle to ona była najlep­ sza- wesoła, żartowałaze mnie, że

“jak browarnik to oczywiście po piw­

ku”. Rozmawiałaz nami o naszych zainteresowaniach idziwiła sięskąd jama czas naswoje hobby.

“NN” Oprócz “krzyżówkoma- nii”ma Pan jeszczeinne zaintere­ sowania?

Jestem bibliofilem - w czasie, kiedy byłotrudno o książki - zgro­ madziłem (i prawie wszystkie prze­ czytałem,bobez czytania, tohobby niemasensu) 3 tys. ciekawych po­ zycji z literatury polskiej i obcej,w tym dużo słowników, leksykonów.

Oprócztego zbieram różne staro­ cie.Mam ponad 100 żelazek i cze­ kam - jak braknie prądu, to będę je sprzedawał. Będą jak znalazł, bosą z “duszami” - nawęgiel,spirytus. Tp hobby powstałoprzy okazji konty­ nuowania innegozainteresowania - birofilstwa.Jestto zbieraniewszy­

stkiego, co związane jest z piwem.

Jako browarnik miałem to trochę ułatwione. Zgromadziłem ok. 10tys.

puszek, breloczków, 100 szklanek, 500 kufli, 400 otwieraczy. Posiadam nawetbardzo stareeksponaty.

“NN” Gdzie Pan to wszystko trzyma? Musi Pan miećdużemie­

szkanie,a poza tym,czy tonie szko­ da trzymaćzbiorówli tylko dla nie­

licznych?

Mieszkamw budynkuzakłado­

wym na terenie Słodowni przy ul.

Słowiańskiej. Miejsca tamdużo, wy­ starczy na wszystkieeksponaty.Nie prawda,że zamknąłem jewczterech ścianach. Wiele wycieczek zwiedzi­ ło moje zbioryi nadal są one otwar­

te dla społeczeństwa.

Zresztą ostatnio, gdy łatwoza­

równo o książki jaki wszystkieak­

cesoria browarnicze zrezygnowałem z kontynuowania tego hobby. Nie ma tejsatysfakcji, co kiedyś.

“NN” Ale rozrywkom umysło­ wym, krzyżówkom, telewizyjnym te­

leturniejom pozostaniePanwierny?

Tak i nadal będę próbował swo­ jego szczęścia. Może teraz się uśmiechnie.

“NN” Życzymy tego Panu ser­

decznie.

Lepiej nie zapeszać!

Rozmawiała:

Danuta Wąsowicz

(5)

29 sierpnia 1996 sir. 5

Nietypowe koperty... Kiedy żywność jest zepsuta

...większeopłaty. Na pewnonie­

wielu znadawcówprzesyłekpoczto­ wych otym niewie.Nawet, jeśli ko­

perta jest mniejsza odtypowej,ad­ resat zmuszony jestdo uiszczenia dodatkowej sumy. Przekonaliśmy się o tym nawłasnejskórze.

Maksymalnewymiaryzwykłych przesyłek listowych pęwinny być sumą długości, szerokościi wysoko­

ści (grubości) nieprzekraczającą 900 mm, przy czym największy ztychwy­ miarównie może przekroczyć 600 mm. Minimalne wymiarystrony ad­ resowej przesyłkilistowej zwykłej nie mogąnatomiast być mniejsze niż 90 x140 mm.

Wymiary kartek pocztowych powinny wynosić: maksimum - 105

REGION

Toksyczny barszcz

Barszcz Sosnowskiego (zwany też zwyczajnym - heracleum sphon- dylium) jest wyjątkowo trujący. Za­ wiera furokumaryny, pimpinelinę,

izopimpinelinę i bergapten - sub­ stancje toksyczne. Coraz częściej dochodzi z jegopowodu do popa­ rzeń, szczególnie u dzieci.

PARZY JAK OGIEŃ

Podczas upalnej pogody lotne substancjebarszczuwywołująuczu­ lenia i podrażnienia skóry.

Minuta kontaktu z sokiem z jego łodygiwywołujeoparze­ nia I,II, ana^et III stopnia.

Poupływie8-14 godzin wy­ stępują pierwsze dolegliwo­

ści: zaczerwienienia, obrzmienia, bolesne pęche­

rze-zależnie od wrażliwości skóry. Objawy dodatkowo nasilają się przydużym nasło­ necznieniu i wilgotnym po­ wietrzu.Bąblewielkości gro­ chu po pewnym czasie zasy­ chają, ale jeszcze przez dłuż­

szy czas pozostaja po nich śla­ dy w postaciplam na skórze.

WYSTĘPOWANIE

Barszcznajczęściej rośnie nadbrzegami rzek i potoków, wzdłuż rowów melioracyj­

nych, na terenach żyznych i wilgotnych. Rozprzestrzenił się na obszarze 20 woje­

wództw,głównie napółnocy i w pasie województw połu­

dniowo - wschodnich. Naj­ liczniej występujewnowosą­ deckim oraz w Pienińskim Parku Narodowym. Tylko na terenie parku prowadzona jest ak­ cjajego zwalczania. Wnaszym re­ gionie udało nam się odkryćmałe, dzikorosnące poletko tej rośliny w okolicywsi Słupice (gm. Kamien­ nik). Młody barszcz z daleka przy­

pomina dzikirabarbar, ale w prze­

ciwieństwie do niegoma strzępiaste liście. W polskichwarunkach spo­ tyka się dwie odmiany. Obiesą dia­ blo trujące.

PRAWDZIWA PLAGA Z KAUKAZU Do Polski został sprowadzony 20 lat temu. Jego nasiona podaro­ wał namWszechzwiązkowy Instytut

x148 mm, minimum - 90 x 140mm.

Jeśli naszaprzesyłka niezmieści się w tych wymiarach (z tolerancją do 2 mm) traktowana będziejako przesyłka na warunkach szczegól­ nychi wtedy dodatkowo powinniśmy uiścić100 % opłaty zasadniczej (uza­

leżnionej odwagi listu). Jeśli list ważywięcej niż powinniśmy spraw­

dzić w tabeli“Opłat zasadniczych”

wywieszonej na poczciejakiej war­ tości znaczek powinniśmy nakleić.

Jeśli tego nie dopełnimy to ad­ resat będzie zmuszony uiścić opłatę specjalną zaniedostatecznie opłaco­

ną przesyłkę w kwocie 0.80zł (8 tys.

st. zł) i przy nietypowych przesyłkach dodatkowo 100 % opłatyzasadni­ czej.

dw

Uprawy Roślin im. Wawiłowa w Leningradzie w byłymZwiązku Ra­ dzieckim.Instytut ten zainteresował siębarszczem już 50lat temu. Ro­

ślina dawała wysokie plony i szybki przyrost masy zielonej. Uznano, że jest cennym surowcem na paszę i przede wszystkim nakiszonki.

Klimatnaszego krajusprzyja bujnemurozwojowi barszczu i wy­ dawaniu dojrzałych nasion. Jeden osobnik produkujeśrednio 40 tysię-

cynasion.Roślina mierzy 2-3 me­

try wysokości, czasamiwyrastado 4,5 metra. Łodygęma grubą, 8 -12 centymetrów,okrągłą,głęboko bru­

zdowaną, rozgałęziającą sięu góry, pustą wewnątrz. Blaszki liściowe - 120 - 150 cm. Kwiatostan tworzą olbrzymiebaldachimy wielopromie- niowe, największe 30 - 75 cm i kil­ kadziesiątmniejszych.Owocem jest rozłupkabarwy oliwkowej, rozpada­ jąca się z chwilą gdy dojrzejena dwie płaskieczęści.Roślina posiadasil­

ne korzenie,ich masa wrasta w zie­

mię na głębokość30 cm, pojedyn­

cze dochodządo 2 metrów głębo-

Jeśli się okaże, że zakupione przez nas produktynie nadają się do spożyciapowinniśmy zareklamo­

wać je u sprzedawcy.To on odpo­ wiada za jakośćtowaruinie może odsyłać nas do producenta. Przy zakupie sprawdzajmy datęproduk­

cji i termin przydatności do spoży­ cia. Pamiętajmyrównież o wzięciu paragonu,który jest podstawą przy reklamacji.

MOŻEMY DOMAGAĆ SIE...

Jeżelikupiliśmy towar kilka dni przedupływem terminu przydatno­

ści,to nie możemy wnosićreklama­

cjipo jego upływie.Bywa jednak, że reklamacja może byćniezależna od terminu ważnościnp.kiedy w trak­

cie spożywania znajdziemy “nieja-

kości.

Podobny z wyglądu jestbarszcz Mantegazziego, tylko większy,jego działanie toksycznejest mocniejsze.

Ten został sprowadzony z Kaukazu znacznie wcześniej istosowano go jako roślinęozdobną,stąd można go było spotkać wparkach.

MIAŁ BYĆ PASZĄ

Rolnicyobabarszcze nazywają po prostuchwastami. Intencją spro­

wadzających miało byćzastosowa­

nie gojako świetnysurowiecnapa­

szę. Powstaływ związku ztym plan­

tacje barszczu w PGR-ach, spół­ dzielniachprodukcyjnych, zootech­

nicznych- zakładach doświadczal­ nych, stacjachnasiennych, w woje­ wódzkich ośrodkach postępurolni­

czego, a także na polach rolników indywidualnych.

Pierwsze próby uprawy barszczu Sosnowskiego w Polscewprowa­ dzono wOgrodzie Roślin Lecz­ niczych Akademii Medycznejwe Wrocławiuw 1958 roku. Odtego czasu zaczęto zakładać plantacje nasienne i rozpowszechniaćupra­ wę. Ponieważ pracownicy zajmu­ jący się produkcją pasz cierpieli z powodu oparzeń skóry, apol­

skiezwierzęta nie chciały jeść ki­

szonek, szybko więcwycofano się z jej uprawy. Tymczasemobokli­

kwidowanychplantacji, wichsą­ siedztwie pojawiał się barszcz zdziczały. Oskrzydlone jego owo­

ce rozsiewane przez wiatr, rozno­

szone przez koła maszyn rolni­

czych, pływającena powierzchni wód- stały sięprawdziwąplagą.

NAUKA JEST BEZRADNA Jest już wiadomo, żebarszcz powinno sięcałkowicie wyelimi­ nować, gdyżstanowi dlaotocze­ nia duże niebezpieczeństwo - szczególniedlaludzi, a głównie dzieci. Oilelikwidacja plantacji po zakończonej uprawie jest moż­

liwa przy zastosowaniu zabiegów agrotechnicznych,o tyle zwalcza­ nie tej rośliny wstaniedzikim jest bardzo trudne.Naukowcy z Akade­

mii Rolniczo -Technicznej zbadali, żetrujący barszcz rozmnaża się ge- neratywnie,stąd nie należy dopuścić dorozsiewania się jego nasion. Po ichwykształceniu należy zastosować odpowiednie osłony. Zabiegi agro­ techniczne, w tym stosowanie her­

bicydów, ograniczają ekspansję ro­

ślin nakrótki czas, ale niepozwala­

ją niestety na jejcałą likwidację.

Nauka jest bezradna, stąd być możeprzyjdzie nam przyzwyczaić się do jego obecnościw naszymkra­

jobrazie.

Arkadiusz Włodarczyk

dalny dodatek” np. kawałekdrutu itp. Taki produktreklamowaćmo­

żemy w ciągumiesiąca. Jeśli sprze­

dawca odmawia przyjęcia towaru nie nadającego się do spożycia mamy prawo żądać oceny produk­ tu przezrzeczoznawcę. Możemy też dostarczyć towar do stacji sanepidu.

Od sprzedawcymożemy żądać wymiany produktu na dobry (sprze­ dawca jednak może domagać się zapłatyza częściowe zużycie towa­ ru), zwrotu pieniędzy lub obniżenia ceny produktu. Produkty zakupio­

ne do spożycia namiejscu powinni­

śmy reklamować natychmiast.Pozo­

stałeartykuły spożywcze podzielo­ nona grupy, w zależnościodtermi­

nu, poupływiektóregoklient traci prawo do reklamacji.

CZAS NA REKLAMACJE

I tak - jedynie wdniuzakupu należy zwracać: mleko, śmietankę, napoje mleczne, lody, świeże ryby, owoce iwarzywanietrwałe, wyroby garmażeryjne nieutrwalone np. sa-

BIELICE

Trwa dochodzenie w sprawie pożaru kurników

Pożar w Bielicach

We wsi Bielice (gm. Łambinowice) w poniedziałek 19 sierpnia około godziny drugiej w nocy, wybuchł pożar pięciu kurników należących do prywatnej firmy “Eko - Drób” Bielice. Mimo podjętych prób ugaszenia pożaru obiekty spłonęły doszczętnie. Straty wstępnie oszaco ­ wano na kwotę ok. 100.000 złotych.

Wydobywającysiędym zkurni­ ka znajdującego się najbliżej drogi Nysa- Bielice zauważyli dwaj ochro­

niarze firmy. Kiedyzaczęlibiec aby ratować firmowy dobytek zobaczy­ li, że palą się jeszczecztery inne.

Mimo akcji gaśniczejobiekty uległy prawie całkowitemu spaleniu: spa­ liły się stropy, ściany oraz dachy wykonane z aluminium.

Dwa tygodnie temu ukończono właśnie przygotowania do przyjęcia nowej hodowli piskląt, doprowadzo­ no doobiektówwodę, zamontowa­ no taśmociągi. Do każdego ze spa­ lonych kurników miałotrafićprawie piętnaście tysięcy brojlerów.

Obiekty firma przejęła dwa lata temu od upadającej Spółdzielni Pro­ dukcyjnej. W sumie“Eko.-Drób” przejął ich dwanaście. Pięćz nich było produkcji czeskiej a siedem polskiej. Spaliłysię czeskie.Wartość

łatkę jarzynową. Następnego dnia:

mięso, tłuszcze zwierzęce,podroby, drób,dziczyznę,wędliny nietrwałe, kaszankę, kości,ryby mrożone, so­ lone iwędzone,śmietanę, twaróg, sery twardei topione,jaja, marga­

rynę i innetłuszcze roślinne, pieczy­

wo, nietrwałe wyroby cukiernicze, drożdże, ogórki kiszone, kapustę kiszoną, ziemniaki, owoce iwarzy­

waświeże lub mrożone, a także pół­

fabrykaty garmażeryjne. Po upływie dwóch dni od daty zakupu możemy zwrócić: marynaty rybne, mlekow proszku, olej, piwo, napojebezalko­ holowe gazowane, musztardę, ma­ jonez. W ciągu7 dnimożemy rekla­ mować: wędliny trwałe, mleko skon­ densowane, pieczywo cukiernicze trwałe, suszone owoce, grzyby, orze­

chy, miód,marynaty.

Okres 30 dni na reklamację obejmuje pozostałe, nie wymienio­

ne wyżej produkty.Jednakpamię­

tajmy-jeśli terminprzydatności do spożyciaminąłwcześniej,to jużnie mamy do niej prawa.

dw

kurników jest dość wysoka, gdyż kształtuje się w granicach od 2 do 4 miliardówstarych złotych.

Są domysły, że obiekty zostały podpalone.Świadczy otym choćby fakt,żezapaliły się wszystkiejedno-

cześnie. Jestmałoprawdopodobne, abyodjednego zapaliły się pozosta­

łe, gdyż pomiędzy kurnikami znaj­

dujesię 20 metrów wolnej przestrze­ ni.

Prowadzone jestw tej sprawie dochodzenie. Policja, ani prokura­ tura nie chce w tej sprawie udzielać informacji. Nie możnarównież do­

dzwonić się do dwóch właścicieli fir­ my, mieszkającychw Krapkowicach iOpolu.

Jak się okazuje nie był to pierwszypożar w tej firmie, bowiem w roku ubiegłym spalił się również jedenz kurników i to też produkcji czeskiej.

A. Włodarczyk

(6)

str. 6 29 sierpnia 1996

GOŚWINOWICE

Batalii o mieszkanie ciąg dalszy

Druga strona

Samobójstwo policjanta

Dwatygodnie temu ukazałsię w naszej gazecie artykuł zatytuło­ wany “Batalia o mieszkanie”,który dotyczył zakładowego mieszkania wytwórni “Polmos”w Goświnowi- cach. Mieszkanieznajduje się przy ulicy Kolejowej 7.

Donaszej redakcjizgłosiła się tym razem pani Danuta D., mie­

szkanka Opola, córka zmarłej loka­

torki mieszkania przy ul. Kolejowej 7, którabyłaoburzona natreść wy­ powiedzi, zamieszczonych we wspomnianym artykule,a którewy­ powiadałażona p. Józefa G. obe­ cnego lokatora tegomieszkania.

“Kiedyprzeczytałam w Nowi­

nach Nyskichartykuł, który dotyczył głównie mnie - komentuje p. Da­ nuta D. -az którego (według mnie) wynikało, że jestem złośliwa iwyko­

rzystujęswojeznajomości w celu uprzykrzeniażyciapanuJózefowi G.

, poczułam się bardzourażona. Wszy­

stko to co powiedziała omnie żona p.Józefa G. niejest prawdą. Prawdą jestnatomiastfakt, żez panemJóze­ fem G. jak i jegożoną po prostu nie można spraw załatwić polubownie.” Z rozmowyz panią Danutą D.

wynika, że mieszkanie jest jej po­

trzebne naczaskorzystania z dział­

ki.

“Mieszkanie tooddalonejest o 70 kilometrów od Opolagdziemie­ szkam - opowiada p. Danuta.

Cały problemjakiwyniknął w związku zmieszkaniem wziął się z tego, żechciałamkorzystać z niego dokońca sezonu jesiennego,ponie­

waż prócz mieszkania do mojej zmarłej matki należała również działka oraz niewielkie ogródki przydomowe, w sumiestanowią one powierzchnię 10 arów. Na terenie działki znajduje się kilkanaście drzewekowocowych,krzewy porze­

czek, ogrestu, truskawki,prócz tego sątam również warzywa. Jest tego dość sporo, gdyżnp. samych truska­

wek zebrałam razem .z mężem w tym roku10 wiader. Zebraneplo­

ny zawsze na miejscu zaprawialiśmy w słoiki i zawoziliśmy do Opola.

Taksamochcieliśmy zrobićw tym roku. Gdybyśmyz mężem wiedzie­ li, że matka tak szybko umrze, to na pewno w tymroku działki byśmy już nie uprawiali zostawiając ją no­ wym właścicielom, wtym przypad­

ku p. Józefowi G. Matka zmarła nieoczekiwanie, mimo tego,że była dość poważnie chora i już odczte­

rech lat opiekowałam się nią bar­

dzo intensywnie.“

Pani Danuta otrzymała (jak powiedziała NN) po śmiercimatki ustne zapewnienie kierownictwa

“Polmosu”, że może do końca je­

sieni przebywać zarówno w zakła­ dowym mieszkaniu jak i na działce.

“Jakie było moje zaskoczenie, gdy otrzymałamz wytwórni wezwa­

niedo opuszczenia lokalu w termi­

nie do 29 lutegopodrygorem wyto­ czenia mi powództwa o eksmisję.

Wezwaniedostałam 27 lutego. Zro­

biłam odwołanie i wówczas przedłu­

medalu

żono mi termin do 31 marca, wyra­ żając zgodę na korzystanie z działki do końcasezonujesiennego. Oczy­ wiściezezwolenie na korzystanie z działki staje się fikcją przy brakulo­ kalu wokolicy,z któregomożna by korzystać.Z mężem dojeżdżaliśmy co tydzień samochodem (stary 20-letni fiat)przyjeżdżając na miejsce wpią­

tekpóźnym popołudniem. Następne­ go dniawstawaliśmy wcześnie rano i szliśmy pracować w ogrodzie.Czasa­

mi robiliśmy po 16 godzin, tylko po to,aby jak najszybciej uporać się ze zbiorami. Stąd też nie wyobrażam sobiejak można pracować na dział­ ce oddalonej o70 km, nie mając żad­

nego lokalu.’’

Córka zmarłejstarała się za­ łatwić sprawę mieszkania w dyrek­

cji “Polmosu”w Raciborzuu ów­

czesnego zarządcy komisarycznego.

Wszystko jednak skończyło się na deklaracjach bez pokrycia - jak samastwierdziła.

“Kiedy sprawa stanęła na ostrzu noża - mówi dalej p. Danuta D. - wystosowałampismo do “Po­ lmosu ” w Goświnowicach (zdatą6 maja), w którym wzywam do wypła­ cenia mi odszkodowania w wysoko­

ści 2.000 złotych, ztytułuposiada­ nychnasadzeńi zasiewów na działce i ogrodach przydomowych. Nadmie­ niłam również, że po otrzymaniu pie­ niędzy w terminie do dwóch tygodni zdam klucze od mieszkania. Wie­

działam, że na pieniądze nie mam co liczyć, ale po prostu chciałamuzyskać oficjalną zgodę naprzedłużenie moż­ liwości korzystania z lokalu przez ten okres, wiedziałam bowiem, żektoś chceto mieszkanie zająć jak najszyb­

ciej, nie licząc się zupełnie ze mną.

Gdydowiedziałamsię kto to jest, próbowałam z nowym lokatorem sprawę załatwićpolubownie, jednak z jego strony nie było żadnej na to ochoty. Któregoś dnia, a dokładnie 30 lipcapanJózef. G. podczas mojej nieobecności włamał się do mieszka­

nia iwymieniłzamki.Później dosta­

łam od niego list, że zgadza s 'tęna czasowekorzystaniez działki, alez mieszkania już nie i mam zabrać swoje meble, bo w innym razie zo­ staną wystawione nazewnątrzdomu.

Prawdajesttaka, że p. JózefG. nie manic ani do udzielania mi zezwo­

lenia na korzystaniezdziałki, ani też do grożenia mi eksmisją, gdyż od tego jest tylkokomornik. Dlatego sprawę oddalam do sądu gdyż ani policja, ani prokuraturajak miwyjaśniono, nie była władna w tej sprawie. Na podstawiepostanowienia SąduRe­

jonowegowNysie pan Józef G. otrzy­ mał zakaz wchodzenia dotego mie­ szkania. Otrzymał równieżnakaz od komornika, niestety dodnia dzisiej­ szego tam mieszka, nie chce mi ze­ zwolić na korzystanie z kanalizacjii wody. Nie jest prawdą, że w mieszka­ niu panował smród i bałagan, gdyż mieszkaniebyłowysprzątane.”

Pani Danutajest zdania, że całą sprawę można było załatwić polubownie, ale nikt z rodziny p.

Józefa G. jej zdaniemnie wyszedł z

jakąś konkretnąpropozycją.

“Nie było z kim rozmawiać - dodała p. Danuta. Im tylkozależało na tym aby się tu wprowadzić, i zro­

bić wszystko, żebym jaknajszybciej się stąd wyniosła, nie bacząc na to, że wjednym zpism które otrzyma­

łam z wytwórnijest wyraźnie napisa­ ne (o czym równieżpan Józef G.wie­

dział),żeco do korzystania z części wodno - kanalizacyjnych mamy wspólniedojśćdo porozumienia.

Powtarzam, że tu nie było z kim co­

kolwiek ustalać,gdyż niebyło dobrej woli ze stronyani p. JózefaG. a już tym bardziejze strony jego najbliższej rodziny. ”

Arkadiusz Włodarczyk

NIEMODLIN

Wywiad z Bogusławem Boratynem drugim członkiem duetu “Bra­

cia Panczo” z Niemodlina

“Bodzio”

Bogusław Boratyn pseudonim

“Bodzio” to drugi z duetu “Braci Panczo”. Mieszkańcom Niemodlina znany jest ztrzech rzeczy: wąsów, perkusji ipoczuciahumoru. Od wie­

lu lat jest perkusistą lokalnego ze­ społu “Hydrant Fuli”. W roku1993 śpiewałw chórkachzespołu“Pier­

si”.Jest uczestnikiemjubileuszowe­ go koncertu z okazji X - lecia ze­ społu“Piersi”.

□ Artysta w gronie rodziny

Nowiny Nyskie - Jak wypadli

“Bracia Panczo” na festiwalu w Kołobrzegu?

BogusławBoratyn - To już jest inny festiwal, właściwie o wojsku niktnie śpiewał.Jako kapela neo- egzotyczna zostaliśmy przyjęcidość ciepło. Wykonaliśmy dwa utwory.

Na widowni zauważyłem byłego pre­

miera Olszewskiego, któremu trzy­ mano nag głową parasolkę, gdyż padałdeszcz. Na koniec wspomaga­ liśmy muzycznie Pawła Kukiza w utworze “Nie samym chlebem czło-

PQKQN_ęZĘNIE ZĘ $TR, 3

Kierowca wysiadł z rozbitego po­

jazdu.Zajrzałna tył “wozu”,gdzie zobaczył leżące bezoznak życia dziewczyny. Pomyślał, że nie żyją.

Zacząłw paniceuciekać. Po dro­ dze (nie wiedzącdlaczego) rozebrał się pozostając w samych majtkach.

Przybyła na miejsce policja roz­ poczęła poszukiwaniakierowcy.W okolicach samochodu znaleziono porozrzucaneczęści ubrania, które jaksiępóźniejokazało należały do niego. Samego kierowcy nieodna­ leziono. Po przybyciu na miejsce wypadku pogotowia,lekarz stwier­ dził, że dziewczyny żyją. Jedna z nich byłaprawdopodobnie w ciąży.

Wskutek odniesionychran poroni­ ła dziecko. Obie odwieziono do szpitala, podobnie jak poturbowa­ nego pasażera.

Poszukiwaniakierowcy trwały ty­ dzień. Policjawraz z mieszkańca­

mi wsi Smicz, w której mieszkał po­ licjant przeszukiwała okolice. W

wiek żyje”.

N.N.- Twoja najśmieszniejsza wpadka w czasie koncertu?

B.B.- WJarocinie w roku 1993 nie zachowałem umiarupijąc piwo.

W końcu wystąpiłem drżącprzed 20 tysięczną publiką.

N.N. - Skąd wzięła się nazwa

“Bracia Panczo”?

B.B. -O ile pamiętam, topod­

czas występu w Paczkowie syn dy­

rektora prawdopodobnie Domu Kultury, powiedział wskazując na nas:ci panowie wyglądają jak bracia Panczo. Nam się tanazwa bardzo spodobała, i tak została dodziś.

N.N. - Czasami na koncercie kierowałeś dopublicznościdziwne, wręcz komiczne sformułowania i odezwy. Która była najlepsza?

B.B. -Kiedyś krzyczałem do ze­ branejwidowni, że chcielibyśmy wystąpić na tourne wUSA z Violet- tą Villas.

N.N. - Twój pierwszy instru­ ment?

okolicznych wioskach policjanci prosili mieszkańców opomoc. In­ formowali, żegdyzobaczą nagiego mężczyznę,to żeby dali o tym znać do najbliższej komendy policji,zaś jego samego mieli poinformować, żeby się nie martwił,gdyżdziewczy­ ny żyją i może śmiało wracać do domu.

^Po tygodniu poszukiwańodnale­

ziono go, ale niestety martwego.

Ciałowisiało zawieszonezaszyję na pasku zawiązanym wokół gałęzi drzewa. Powiesił się zaraz po wy­ padku. Denata odnaleziono w ma­ łej odległości od rozbitego samo­

chodu. Ukryty w gęstych krzewach był prawienie do zauważenia. Aby gostamtąd wyciągnąć trzeba było użyć piły spalinowej do cięcia drew­ na.

Tragicznie zmarły samobójca był kawalerem.Dopolicji wstąpił nie­ dawno.

Arkadiusz Włodarczyk

B.B. - Perkusja firmy Evary - Play. Gry natyminstrumencie uczy­

łem się od podstaw. Rozpocząłem w VI klasie szkołypodstawowej.

N.N.-Co sądziszo muzyce di­ sco polo?

B.B.- W zasadzie nie popieram tegogatunku muzyki. Gdyby okre­ ślić to wprocentach, to w trzydzie­ stu jestem za, a w siedemdziesięciu przeciw.Moje dzieci oglądają disco poloczasami.

N.N. -Twojarodzina?

B.B. - Trzech dorastającychsy­

nów i 19 - miesięczna córka oraz czuwająca nad wszystkimi żona.

Nasze życie rodzinneukładasię po­ zytywnie; żyjemyw harmonii i radzi­ my sobie jak tylko możemy.Najstar­ szy syn również ćwiczy grę naper­ kusji i jest fanem trash metalu.

N.N. - Twoje zainteresowania?

B.B.- Przede wszystkimmuzy­

ka. Z niecierpliwością czekam na jesienną sesję nagraniową.

N.N. - Twój perkusyjnyidol w kraju?

B.B. - Krzysiu Wiercigroch. To młody,zdolnyidobrzezapowiada­

jący się bębniarz.Po prostu jest ge­

nialny.

N.N.-Twoje marzenie?

B.B. -Moim marzeniem jestre­

mont korytarza w kamienicy w której mieszkam,bo wstydzę się kie­ dyprzychodzą do mnie gościei zna­ jomi- muszę wówczas święcićocza­

mi.

N.N. - Marzenia Braci Panczo?

B.B.- Dobre zimnepiwko, ran- czo, konie, basen,parasolki,pieczo­

ne kiełbaski./I kto będzie sięzajmo­ wałrodziną - włącza siędorozmo­

wy małżonka? Przecież mogę poma­ rzyć - odpowiada Bogdan.

N.N. - Twoja największa wada?

B.B. -Papierosy -40w ciągu 24 godzin. Na koncertach i zabawach 3 paczki.

N.N. - Życzymy duetowinowych fanów, atobie“Bodzio” połamania pałek.

Rozmawiał:

Michał Graczyk

Cytaty

Powiązane dokumenty

“To jest odpowiedni człowie na tego typu stanowisku, które wy maga nie tylko cech dobrego orga nizatora, ale także wrażliwości umiejętności wczuwania się przeżycia innych

Jak widać jednak rok ubiegły niczego ich nic nauczył, gdyż w tym roku na szkoleniach znów nie byli. Nie zawsze stosowana trucizna jest skuteczna przy ich zwalczaniu,

niu natarcia wojsk radzieckich fi pozytywny dla losów Europy. Zr niem Nowaka sześciomiesięcz przerwa do stycznia 1945r. wpłynę w sposób istotny na powojenny ukł sił

Jesteśmy w trakcie badania nowego wyrobu typu snack, stąd też być może ich promocja odbędzie się już w nowych opako ­ waniach!. NN - W ilu wymiarach stosuje się

com w roku 1973. Estrada poszła na 'rok i stała się jedynie tłem. Ludzi rze ­ czywiście co roku przybywa. W tym roku było znacznie więcej. Już w pierwszym dniu przez

nansowe i występuje w imieniu wła ­ ściciela salonu meblowego, któiy mie ­ ści się w tym samym budynku co &#34;Ca ­ racas ” czy też znajdującej się obok

darności”, to jednak należy stwierdzić, że stało się bardzo źle i nie tylko przyszłe pokolenia, ale nawet jeszcze my sami bę­.. dziemy wkrótce gorzko żałować

nu. Nie od razu też wybierze się na grubego zwierza, najpierw w jego użyciu jest jedynie dubeltówka, a dopiero po upływie kilku lat może używać sztucera. Z dubeltówki