• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 31.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : tygodnik miejski i regionalny 1996, nr 31."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

KTO KUPI "POLMOS"

(CZYTAJ NA STR. 16)

NOWINY

TYGOOWJK MEJJSKU '

Zabił się pożyczonym samochodem

Feralny lipiec

Do kolejnego, śmiertelnego wypadku samochodowego doszło tym razem w gminie Otmuchów, na trasie Kałków - Broniszo- wice.

CZYTAJ HA ?TR._6

Powrót do tradycji

Dzień Policjanta

16 letnia Wiktoria z Wrocławia korzysta z pomocy ratowników ny­

skiego WOPR . u.

CZYTAJ NA STR, 3

W tym rokuporaz pierwszy od 1990 roku tj. od momentu, kiedy w milicjazamieniła się w policję, obchodzone było Święto Policji.

Milicjanci świętowali4 października,natomiast policjanci postanowili przy­

jąćza dzień swojego święta datę uchwalenia ustawy o policji w 1919 roku, czyli 24lipca. Funkcjonariusze Rejonowej Komendy Policji wNysie Świę­

to Policjiuczcili normalną pracą. Odświętnym dniemdla nyskich policjan­ tów, którzy w tym dniu niemieli służby, był piątek 26 lipca.

gZYTAJ NA STR._2

OFERTĘ NA LATO

h

SĆS

s

JS

BK Salony meblowe

KUCHNIE TWOICH MARZEŃ

projektowane

pod wymiar - projekty gratis.

Nysa

ul.

Gałczyńskiego tel. 337-125

MEBLE BIUROWE

Nysa

ul.

Piłsudskiego

40 tel. 333-028 w. 306 SYPIALNIE O JAKICH ŚNISZ

Nysa

ul.

Słowiańska

21 rei.

333-536 Zapraszamy od 10.00 do

18.00

w

soboty

od

10.00

do

14.00

V339/b

Przygotowały dla swoich klientów sklepy:

1. Sklep Spożywczy “BAZAR” - ul. Sudecka 2 2. Sklep Spożywczy - ul. Mariacka 11

3. Sklep Spożywczy “SEZAMEK” - ul. Piłsudskiego 41 4. Sklep Spożywczy “SEZAMEK” - Podzamcze sek. “C”

5. Sklep Spożywczy “TWÓJ SKLEP” - ul. Prudnicka 5 6. Sklep Spożywczy “TWÓJ SKLEP” - ul. Kusocińskiego 2 7. Sklep Spożywczy “SKRZAT" - ul. Prusa 1

8. Sklep Spożywczy “SMAKOSZ" - ul. Wasylewskiego 7a 9. Sklep Spożywczy “ŻARCIK” - ul. Kolejowa 6

10. Sklep Spożywczy - ul. Grodkowska 21 11. Sklep Spożywczy - Al. Wojska Polskiego 65 12. Sklep Spożywczy “JĘDRUŚ” - ul. Krzywoustego 16 13. Sklep Spożywczy “MAKS” - ul. Wrocławska 16 14. Sklep Spożywczy “POKUSA” - ul. Gałczyńskiego 6a 15. Sklep Spożywczy “SEZAM" - ul. Wrocławska 15 16. Sklep Spożywczy “SEZAM" - Stęczyńskiego 4a 17. TARG - ul. Orkana

18. Sklep - Piekarnia - ul. 11 listopada 15

1,95 zł 0,69

CHLEB ŚMIETANA 0,59

1,25

Y-307/B

■MMM I

WYSTARCZY

A

/fwsupermarke t

NYSA,

ul. NOWOWIEJSKA

16

I ZAKUPY ZROBIONE

i <

Zapraszamy od poniedziałku do soboty w godz. 9.00 - 21.00 W niedziele od 10.00 do 18.00

Od czwartku do soboty kursują do "EKO"

bezpłatne linie autobusowe "E" i "K"

kp 121

- SYSTEMY TELEKOMUNIKACYJNE -

* ABONENCKIE CENTRALE TELEFONICZNE

* TELEFONY KOMÓRKOWE

(^JCenterteł

*PAGER’Y POULPilOSB

* TELEFONY, REJESTRATORY, FAX Y OKAZJA: najtańsze fax’y Panasonic *

l Instalacja, proaramowanle, szkolenia - nratlsl ]

INSTRUMENTY MUZYCZNE

dynamika YAMAHA profesjonalizm

(2)

str. 2 I sierpnia 1996

STRZELALI BY ZABIĆ

Wubiegłym tygodniu prokurator ZbigniewZięba domagałsię dla by­ łego szefaMSW dwóch lat więzienia w zawieszeniu na czterylata.

Na dobiegającym końca proce­ sie generała Kiszczaka, w ub. wtorek głoszabrali pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych - mecenasi Maciej Bed- narkiewicz, JanuszMargasiński i Le­

szek Piotrowski. Wyrok zapadnie prawdopodobnie w najbliższym cza­ sie.

Kiszczak jest oskarżony o sprowa­

dzenie powszechnego niebezpieczeń­

stwa dla życia izdrowiapracowników kopalni “Wujek”i“Manifest Lipco­ wy”, protestującychprzeciwko wpro­ wadzeniu stanu wojennego.

“Kiszczak - wywodził mec. Pio­ trowski - bezprawniewystąpił wroli jednoosobowego ustawodawcy, zmie­

niając zasady użyciabroni palnej przez oddziałyzwarte.Nie wolno mu było tegozrobić, bo był ministrem, a nie skrytobójcą. Powinien więc wydać roz­ porządzenie, anietajny szyfrogram.

Zaświadczam - wołałmecenas -że płk.

Gruba to łajdak, który wyposażony w taki szyfrogram musiał doprowadzić do łąjdactwa. W efekcie strzelali do ludzi byzabić.”

(Rzeczpospolita 24.07.96)

WRZODAK ZWYCIĘSKI

“Angora”(nr 29/96) publikujewy­ wiadz ZygmuntemWrzodakiem pod złośliwym tytułem“Hej, kto Polak...”

Złośliwości przeprowadzającego rozmowę spełzają na niczym. Szef ursuskiej “Solidarności” wychodzize starcia zwycięsko, prezentując nie­ wzruszone zasady moralne i politycz­

ne, jakimi się kierujewswej działal­ ności. Na zarzut antysemityzmu od­

powiada:

- Niechpanmnie zapyta jaki jest najładniejszykraj na świecie

- Jaki?

-Izrael. Tam nikt nawetnie po­ myśli, że można zabić poczęte dziec­

ko.Zamiast konstytucji jest TORA- religijne prawo żydowskie. Szanujesię państwo i narodowe tradycje. I niech pan spróbuje kupić choćby jeden hek­ tar izraelskiej ziemi.”

(Za“Naszą Polską” 30/96)

JEDEN

NA

JEDNEGO

W grupieosóbaktywnychzawo­ dowo, (powyżej 15 lat) na tysiąc pra­

cujących przypada 1016 nie pracują­

cych, w tym 162osoby bezrobotne - wynika z lutowych badań GUS-u.

Z ponad 14 min osóbpracujących w Polscepracownicy najemni stano­ wią grupę 10,3 minosób.

Liczba osób pracujących nawła­ sny rachunek wynosi 3,4 ntln osób.

Zdecydowana większość osób pracuje od 40do49 godzin tygodnio­

wo (9 min). Ponad milionosób dekla­

ruje jednakpracę wwymiarze 50-59 godzin, akolejny milion pracujepo­

nad60 godzin. Wśród osób pracują­

cych dłużej niż 49 godzin tygodniowo trzy czwartestanowią mężczyźni.

(Rzp240796)

PLAGA

WŁAMAŃ

Już oddawna nie było na Opol- szczyźnietakiej plagiwłamań do mie­

szkań i domków jednorodzinnych jak podczas tegorocznych wakacji. Prze­

stępcy idą na łatwiznę; jeśli napotka­ ją przeszkody odstępują.

Obecnie najbardziej narażone są nawłamaniaokolice Nysy iPrudni­ ka. Miejscowości te leżą“po drodze”

kursującejna Śląsk szajkizłodziejskej z Wałbrzycha.

(NTO 24.07.96r)

Dzień Policjanta

W tym dniu wmurach Komen­ dy zostało zorganizowane spotkanie komendanta KRPw Nysie podinsp.

Nysie obejmuje bowiem swymdzia­

łaniem 150 tys. mieszkańców z9 gmin. Teraz po przyznaniu 4 dodat- mgr Wincentego Galii z munduro­

wymi i cywilnymi pracownikami miejscowej policji.

Na uroczystośćprzybyli zapro­

szeni goście: burmistrz Nysy Euge­

niusz Oszytko, prokurator rejono­

wyStanisław Mietelski, komendant rejonowy Państwowej Straży Pożar­ nej wNysie brygadierJanBoćwiń- ski,dowódca JednostkiRatowniczo - GaśniczejPSPkpt. Jerzy Mędrzyc- ki, p. o. kierownikaUrzędu Rejo­ nowego w Nysie MarekRuda imjr.

Andrzej Przystalski z 22 Brygady Piechoty Górskiej.

W czasie spotkania 79 funkcjo­ nariuszyzostało awansowanychna wyższe stopnie. Najwięcej, bo29 policjantówzostało mianowanych na starszego sierżanta, a 27 nasier­ żanta sztabowego.Trzynastu funk­

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 25 lipca 1996 r. zmarła emerytowana nauczycielka Szkoły Pod­

stawowej Nr 7 w Nysie

Pani LIDIA SZOL

Pozostaje we wdzięcznej pamięci kolegów i uczniów.

Koleżanki i Koledzy ze Szkoły Podstawowej Nr 7 w Nysie.

op-337/B

Dnia 25 lipca 1996 r. zmarła

LIDIA SZOL

emerytowana nauczycielka.

Nabożeństwo żałobne odbędzie się 31 lipca o godz. 8.00 w kościele Matki Boskiej Bolesnej (przy ul. Rodziewiczówny).

Pogrzeb dnia 31 lipca o godz. 14.00 na Cmentarzu Komunalnym w Nysie o czym zawiadamiają pogrążeni w smutku

mąż, córka i syn

op-1459

Tadeuszowi Szolowi

i

Jego

dzieciom

wyrazygłębokiego

współczucia

z

powodu

śmierci

ŻONY i MATKI LIDII SZOL

składa grono

najbliższych

przyjaciół

Op-1458

cjonariuszy awansowało na sierżan­

ta,a dwóch nastarszegoposterun­

kowego. Na wyższe stopnie tj. nad­ komisarza i komisarza otrzymało awansepodwóch policjantów, a do gronastarszychaspirantówprzyby­

ło dodatkowoczterech. Rozkazem komendanta KRP w Nysie kilku­ dziesięciu policjantówotrzymało nagrodypieniężne, w tym 23 najlep­

szychmundurowychzcałego rejo­ nudziałania Komendy - również z posterunkówjej podległych.

Komenda Rejonowa Policjiw

kowych etatów będziemy mieli w nyskim rejonie 245 policjantów, w tym4 kobiety- policjantki. Jakza­ znaczył komendant KRP podinsp.

mgr Wincenty Galla,wczasie swo­

jego wystąpienia inicjującego uro­

czystość, wNysie zwiększyła się rów­ nież efektywność w zakresie zatrzy­ mań nagorącymuczynku i ścigania przestępców. Uzyskano też jeden z najlepszych efektów w wojewódz­

twie opolskim w realizacjiprogra- mu “Bezpieczne Miasto”.

Spotkanie zakończyły wystą­ pienia gości,którzynaręce komen­ dantaprzekazaliwraz z wiązanka­

mi kwiatów, gorące życzenia dla wszystkich policjantów i ichrodzin.

Nie zapomnieli równieżo cywilnych pracownikach Komendy.

dw

dobrą pogodę

Podczas konferencji prasowej jaka odbyła się23 lipca w Urzędzie Wojewódzkimw Opoluambasador amerykański Nicholas A. Rey stwierdził, że Opolszczyznato bar­

dzo ciekawy regiondlaamerykań­

skichinwestycji.

Przede wszystkim ambasadoro­

wipodobałsię, jak tookreślił: “Brak polucji”. Tymterminem zachodni dyplomaciokreślajązanieczyszcze­

nie środowiska.

PanRey zwrócił także uwagę na dobrą pogodę,jaka wraz z jego przy­

jazdem zapanowała na Opolszczy- źnie.

Redaktor Marek Świercz z

“Dziennika Zachodniego” zadał pytanie,czypodobniejak w Brzegu (gdzie amerykańska firma wykupiła Zakłady Przemysłu Tłuszczowego przyp. “NN") dojdzie do zaangażo­ wania amerykańskiego kapitałuw Kędzierzynie?

Ambasador stwierdził, że będzie popierałtakie rozwiązania.

Nie mógł jednak podać żadnych konkretów, gdyż jak rozumiemy jego wizytamiała charakter wstęp­ ny.

W tej materii wypowiedź amba­

sadora uzupełniłwojewoda opolski p. Zembaczyński opowiadającowi­ zycie misji opolskiej w USA,która miała na celu zapoznanie się z ame­

rykańskimi doświadczeniami w za­ kresie budowy autostrad płatnych.

“Bardzo ciekawą sytuację mamy w Brzegu” - stwierdził wojewoda

Pamięci powstania

Światowy Związek Żołnierz;

AK w Nysie organizuje obchod;

poświęcone52 rocznicy wybuchł powstania warszawskiego. V czwartek1 sierpniawNysieogodz 18.30odprawionazostanie uroczy sta Msza św. w intencji poległycl żołnierzy ArmiiKrajowej i Ludo wego WojskaPolskiego biorącycl udział w walkach oWarszawę,;

takżewszystkich innych formacj biorących udział w powstaniut walce o odzyskanie Niepodległo ści.

Po uroczystej Mszy św. nastąf składanie wieńców pod tablicąpa miątkową ArmiiKrajowej przy ka tedrze.

Będzie studium

Jakpoinformowałnas Dyrekti ZespołuOpieki Zdrowotnej w N sie, dr n.med. Norbert Krajczy,<

roku szkolnego zostanie otwarte Nysie StudiumMedyczne. Mieść się będzie w budynku III Liceu

skiego.

Pierwszy nabór kandy zostanie przeprowadzonyw przyszłego roku, astudium I kształciłow specjalnościratc medycznego.

M.l

Zembaczyński. “Dwie korporacji amerykańskie zabiegają o kupieni:

pakietu kontrolnego akcjiZakłada Zbożowych w Brzegu, które maj:

ponad 20% rynku zbożowego i Polsce.

Ambasador Rey,który jesti pochodzenia Polakiem i bardzo da brze mówi po polsku, bardzo po chlebniewypowiadał się o dobryn wrażeniu, jakie w USA zrobiłprt zydent Kwaśniewski.

“Ludzie w Ameryce widzą, żet jest bardzo dobrademokracja, i Polska to jest kraj,któryposzedłm przód.”

Zapytanyprzezredaktora “No win Nyskich”, czy fakt, że Polskakl

prezydentawywodzącego się z pat tii komunistycznej niewydłużam szej drogi do NATO, ambasdc stwierdził,że nie, awręcz przed nie (!)

Następnympytaniem w tejw terii byłopytanie o to,czy nie pra szkadza przyjęciu do NATO ni przeprowadzenie lustracji, zwl;

szcza w służbach specjalnych.

“Nie,jamyślę, żewżadnymn) padku.Dlatego, że ludzie nietrat czasu na zajmowanie się przesz!

ścia, azajmują się przyszłością.”

“Czy to znaczy, że denazyS cja po wojnie byłastratą czasu!

zapytałredaktor “Nowin Nyskich'

“No,to były inneczasy" odpej wiedział pochwili konsternacji 3 skoczony ambasador.

I'

(3)

Ratownicy

PanZygmunt Kloryga - prezes nyskiego oddziału WodnegoOchot­

niczego Pogotowia Ratunkowego

“nawodzie” spędził ostatnie 25 lat.

Nie uważa, żeby tobyło wystarcza­

jąco. W niedzielę 28 lipca pełniko- lejny dyżur w stanicyWOPR nad Jeziorem Nyskim.

KrzysztofKubiaczek.

Iwreszcieostatnia akcja sprzed tygodnia.23 lipca ratownicy urato­

walitopiącą się BarbaręTzNysy.

Jak do tej pory obecny sezon na szczęście nie pociągnąłna nyskim je- ziorze żadnychofiar.Stała czujność woprowcówma tu swoją wagę.

Jak zostaje się ratowni­

kiem? Otóż najpierw trzeba uczestniczyćw kilkumiesięcz­

nymkursie przygotowawczym.

PrezesZygmuntKloryga na stanicy WOPR

lat.W 1995 r. jako je­ dyny repezentant a Nysy zakwalifikować się do finału zawo­

dów ratowniczych południowego ma­

kroregionu w Kę­ dzierzynie. Artur ma już za sobąwielego­

dzin dyżurów i ostat­ nio popisał się uda­ ną akcją ratowniczą.

Prezes Kloryga opowiada mi o lu­

dziach, których ura­

tował w ciągu ćwier­

ćwiecza swojej służ­

by “na wodzie”.

Opowiada o przy­

padkach, które mie­

li jego koledzy. “Ra­ townictwo tonie tyl­ ko powołanie, to

również obowiązek. Ratowniknad jeziorem

Co słychać w mieście?

Dyżurysącodziennością od po­ czątku sezonu, ażdo jego zakończe­ nia.Czasem przebiegająspokojnie, ale oczywiście nie sposób przewi­

dzieć kiedy coś się wydarzy. Sięgam do “Księgi dyżurów”. 30 czerwca podczas burzowej pogody motorów­

ka ratowników musiała zaholować spod elektrowni łódź wędkarzy. 3- go lipca ogodz. 18.00 Ewa K. z Nysy spadła z materaca izaczęła tonąć.

Naszczęście niedaleko brzegu.Na pomocpośpieszył młodszy ratownik Marcin Hałat. 7-go lipcamłodszy ra­ townik udzielił pomocyw dopłynię­ ciu dobrzegu czternastoletniemu Karolowi B. z Nysy. Następnego dnia ogodz. 16.00 młodziratowni­ cy Artur Kloryga i Grzegorz Błaże­ jewski ratowali wędkarzy, którym koło elektrowni przewróciła się łódź. 16 lipca w tarapaty wpadli dwaj nysanie uprawiającysurfing. Pomo­

cy udzielili im dwajweterani nyskich ratowników pp. Wojciech Koza i

snej kieszeni. Kurs kończy się egza­ minem i adept uzyskuje stopień

“młodszegoratownika”. Następnie po uzyskaniupatentusternika lub płetwonurka i zdaniu kolejnego eg­ zaminu wdrapuje się na kolejny sto­ pień - “ratownika wodnego”.

Później, po kolejnych setkach go­

dzin dyżurów, kolejnych akcjach następuje stopień starszego ratow­

nika. Żeby uzyskać stopień “instruk­

tora- ratownika” trzeba przejść cen­

tralne szkolenie,zdaćegzamini na­ pisać i obronić pracę. Ostatnim stopniem jest instruktor- wykładow­

ca. Nyscy weterani WOPR m. in. pp.

Kloryga, Kubiaczek, Więcek, doszli dostopnia instruktora. Obecnie ko­ lejne godziny dyżurów pełni grupa tegorocznych absolwentów kursu.

Wszyscy posiadają stopień “młod­ szego ratownika”. Najmłodszym ra­

townikiem nyskiej stanicy jest syn prezesaArtur Kloryga (ur.1981r.).

Arturukończył kurs kiedy miał 13

Nie wiem czy pan

wie, że gdybyzdarzyło się nieszczę­ ście to wówczas specjalnakomisja bada czy ratownik mógł udzielićpo­ mocy.Jeśliby się okazało, że nie zro­

bił tego przezzaniedbanie to grozi mu wyrok5 lat więzienia.”

■Rozmowaschodzi na przypad­ ki ostatnich lat.Roktemuw ostatni dzień DniNysy nadjeziorem biwa­

kowała młodzież maturalna. W pewnymmomencie ktoś rzuciłracę ze skarpy w stronę jeziora. Zygmunt Kloryga,który obserwowałcałą sy­ tuację z przerażeniem zauważył, że dołemod strony klubużeglarskie­ go plażą idziegrupa dzieci z trenin­

gu. Podbiegł i próbował odrzucić nogąracę, akiedyto się nie udało chwyciłją w rękę próbując odrzu­

cić. W tym momencie nastąpił wy­ buch. Rękazostała pokiereszowa­ na, kciuk urwany. Koledzy zawieźli mdlejącego ratownika do szpitala gdzie doktor Kleczewski przyszył oderwanykciuk. Do dziś palec jest sztywny, nastąpiły też zaniki mięśni.

“Niezastanawiałem się dlaczego to zrobiłem. Jakoś tak postąpiłem in­ stynktownie.” Mówidziś otymwy­ darzeniu Zygmunt Kloryga.

“Ratownictwototeż swego ro­

dzajuinstynkt” - dodaje głównynar­

rator tej historii p. Krzysztof Kubia­ czek.

Na zakończeniednia wstani­ cy WOPR wyruszamy motorówką na patrol. Akurat udało się dzięki kolejnemu sponsorowi załatwić tro­

chę paliwa. Objeżdżamy jezioro, w motorówce znajduje się dwóch ra­

towników - Zygmunt Kloryga i Krzysztof Kubiaczek. Mijamy ro­ werkiwodne, łódki wędkarzy, ślizga­ jących się na “skuterach”. W stro­ nęelektrowni mknie skuter wodny ciągnąc zasobą dziewczynę na na­ rcie. Oddala się.Po jakimś czasie zbliżamysię w tamtym kierunku i widzimydryfujący nawodzie “sku­ ter” już bez narciarki. Stojącyna nim mężczyzna daje znaki. Krzy­

sztofKubiaczek dostrzega w oddali drobnypunktunoszący się na wo­ dzie. Zbliżamy się doń.Ok. 500m.

odbrzegu młoda narciarkaz Wro­ cławia - 16 letnia Wiktoria oczeku­

je napomoc ojca. Tymczasem sam ojciec korzysta z pomocy innej mo­

torówki, która holuje zepsuty sku­ terdo mola.Wyławiamy dziewczy­ nę z wodyi dostarczamy na molo.

Mężczyzna na holowanym skuterze, kiedy go mijamy podnosi w górę rękęwgeście podziękowania. “Taki niewielkigest,a jednak to przyjem­

ne” - rzucaZygmunt Kloryga.Ko­

lejny dzieńminął bezpiecznie.

Janusz Sanocki

Zadyma o

“woprówkę trwa

We wtorek 23 lipca w Nysie odbyło się spotkanie mające uregu­

lować kwestie związanezdziałalno­ ścią nyskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunko­ wegonaterenienyskiegojeziora.

Wcześniej władze miejskie po­

stanowiły przekazać całość proble­

mów związanych z bezpieczeństwem na Jeziorze Nyskim Nyskiemu Ośrodkowi Rekreacji. Zablokowa­ no dotychczasową dotację dla WOPR, a jednocześniekierownic­ two NOR zażądało opuszczenia strażnicy WOPR tzw. “woprówki” i oddania jej do dyspozycji NOR.

W ubiegłym tygodniu pracownik NOR w towarzystwie policjanta wszedł do strażnicy idokonał odłą­

czenia wody i dopływu energii elek­

trycznej. Sparaliżowana została w ten sposób łączność radiowa, a tak­

żeutrudnione warunkiprzebywania w strażnicy dyżurujących ratowni­ ków.Odłączono także linię telefo­ niczną podłączoną do centrali

NOR. Kierownictwo NORutrzy­

muje iż powodem były zaległości płatnicze WOPR.

Na interwencję nyskiegood­

działu WOPR doNysy przybył wi­ cewojewoda opolski p. Józef Kaspe­

rek,a także prezes Wojewódzkiego Zarządu WOPR p. JanSzolc, oraz wiceprezes p. Zbigniew Bodziony.

W towarzystwieprzedstawicieli ny­

skiego zarządu WOPR pp. Klorygi, Zachorowskiego i Więcka spotkali sięzwiceburmistrzem Oszytkąidy­

rektorem NOR p. Wawrzkiewi- czem.Kilkugodzinnerozmowy za­ kończyły się ustaleniem iż między wojewódzkim zarządemWOPR w Opolu,a ZarządemGminy Nysapo­ winna zostać podpisana umoware­ gulująca sporne kwestie. Zarówno wojewoda jak i przedstawiciele WOPR z Opola stalinastanowisku iż WOPR jakoorganizacjawyspe­

cjalizowana, posiadającawieloletnie doświadczenie powinna w dalszym ciągu zajmować s 'upewnieniem bezpieczeństwa n. ,ziorze Nyskim.

(r)

Jednak pozostaną

Perturbacje jakie wywołała ubie­

głoroczna nowelizacja ustawy osa­ morządzie, zwłaszcza związane ze sprawą pełnienia funkcji radnego przezosobę będącą podwładnym burmistrza, znalazły wreszciewyja­

śnienie.

19 lipcabr.uprawomocniłasię ustawa którareguluje tę m.in. kwe­

stię. Zgodnie z nią, dotychczasowi radni będącyjednocześniepracow­

nikami podległymiburmistrzowi, do końca tej kadencji będą mogli pra­

cować na dotychczasowychstanowi­

skach bez składania rezygnacji z funkcji radnego. Dopiero samorzą­

dy wyłanianepo 5lipca 1996 r. będą musialydostosować się do zasady iż radny nie może być pracownikiem burmistrza.

W ten sposób w nyskiej Radzie Miejskiej “odwieszono” mandatypp.

Józefowi Adamowowi, Mirosławowi Aranowiczowi iCzesławowiOrlopo- wi. Radni ci po dniuuprawomocnie­ nia się ustawy (19 lipcabr.) mogą brać pełnoprawny udział wpracach

Najlepszy produkt

Do końca sierpnia można w Urzędzie Wojewódzkimw Opolu zgłaszaćkandydatury do konkursu na “Najlepszy produkt Opolszczy­ zny 1996r.”Ankietyz atutami wy­ robu należy składać w Oddziale Współpracyz Zagranicą ul. Piastow­ ska 14 tel.524-400 lub 536-654. W ubiegłym roku o tytuł najlepszego produktu Opolszczyzny rywalizowa­

ło 55firm.

(r)

Z Kazachstanu do Nysy

W środę 31 lipca br.przybędą do NysypanieRozalia i Anna Sławec- kie z Kazachstanu. Obie panie są Polkamiwywiezionymido Kazach­ stanuprzez sowieckich komunistów wlatach 40-tych. Obecnie w Nysie uzyskają możliwość zamieszkania na stałei tym samymszansę powro­ tuna stałe do Ojczyzny.

(r)

Nie ma co się dziwić, że huśtaw­ ki na osiedlowych placach zabaw są poniszczone. W minionym tygo­ dniu, na jednymz podwórekulicy Wrocławskiej, dziecko pod czuj­

nym okiem babci, huśtało się na stojąco tak wysoko, żeuderzało o górną poprzeczkę huśtawką przy okazji ją wyginając.

* * *

W piątek, 26 lipca, na jednym z bloków przy ulicy Kossaka,w ra­

mach przygotowań do remontu da­ chu, zrzucanoz niegoanteny.Ro­ bionoto bez żadnych zabezpieczeń i wyznaczenia strefy zrzutu. Do­

brze, że obyło się bez wypadku,ale na przyszłość można by postarać się ostworzenie odpowiednich wa­ runków do tegotypu prac.

* * *

Widać, że drogowcy zabrali się dozapewniania bezpieczeństwa na mieście. Ustawiają w newralgicz­

nych punktach miasta łańcuchy od­

dzielające chodniki od jezdni.Zro­ bionotak między innymi przy mo­

ście Kościuszkii w okolicach targu

* * *

Jużtrzeci tydzień prowadzone są prace w okolicachulicyGrzybowej i Karola Miarki. Okolicznetereny nasuwająna myślprzygotowania do wojny, bowiem wykopyprzypomina­

ją okopy przeciwlotnicze. Ciekawe jak długo mamy cierpieć niewygody - powiedziałanamjednaz Czytel­

niczekmieszkająca przy ul. Karo­

la Miarki.

*♦*

Zdarza się, że odwiedzający Cmentarz Komunalnyw Nysie są straszeni przez... rowerzystów.

Zjeżdżają oni po cichu z górki i gwałtownie, piskliwie, hamują przed idącymi w zadumie, a na­ stępnie szybko odjeżdżają.

***

“Inwazja Mocy” radiaRMF FM coraz bardziej zbliża się do nasze­ go miasta. Festyn odbędzie się 12 sierpnia,a główną atrakcją będzie odszukanie czeku o wartości5.000 zł, ukrytego gdzieś w mieście.

Znawcy nyskiegohandlu mówią,że pojawi się dość duży popyt na walk­ many z radiem, bowiem przez ra­

dio podawanesą wskazówki gdzie szukać czeku.

***

Dwa numery wcześniej, w niniej­ szej rubryce, mylnie podaliśmy cenęparkowaniaciężarówekprzed Urzędem Celnym w Nysie. Niewy­ nosi ona 9 zł, jaknapisaliśmy, lecz 7.

* * *

Podobno po jednym z festynów sportowo-rekreacyjnychpracowni­

cy firmy “Pucer”, którzy sprzątali płytę boiska nastadionie Stali, zna­

leźli wsumie około70 złotych. Cie­

kaweile pieniędzy nysaniezosta­

wili na ziemi pofestynie 21lipca?

* * *

W dniach od 17 do 24 lipca po­

gotowie policji interweniowało w 19przypadkach. W aresztachKo­

mendy Rejonowej Policjiw Nysie zatrzymano 22 osoby, w tym 3 do wytrzeźwienia.

M.R.

Tel.

redakcji 330*414

(4)

, str. 4 I si erpni a 19% -

Kup mieszkanie - bądź przezorny

Odznaczenia dla kombatantów

Jak zapewne Czytelnicy wiedzą promuję akcję kupowania mieszkań komunalnych i jako redaktor i jako radny. Mam tę satysfakcję, że o sprzedażymieszkań mówię od daw­ na i że tę właśnie sprawę uczynili­

śmyw LidzeNyskiej jedną zpriory­ tetowychujmując ją w naszympro­

gramie wyborczym w wyborach do samorząduw roku 1994. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udało się(przy dużym oporze i nie­ chęciniektórychczłonków obecne­ go Zarządu Gminy)przyjąć uchwa­

łę w obecnymkształcie. Jak się do­

wiaduję do końcaczerwcabr. 622 nyskie rodziny wykupiły mieszkania komunalne nazasadach przewidzia­

nych uchwałą. Ogromnie sięz tego cieszę gdyż tworzysięw ten sposób nowe zupełnie społeczeństwo - SPOŁECZEŃSTWO WŁAŚCI­ CIELI. W zniszczonym i zglajszlach- towanym przez lata komunizmu narodzie powstaje zalążek klasy mieszczańskiej - siły i ostoi każdego nowoczesnego i bogatego społe­

czeństwa. Oczywiście wszystkoto przebiegałobyjeszcze szybciej gdy­

by niezbójecki socjalistyczny system podatkowy, system obowiązkowych ubezpieczeń, niszczący podstawy ekonomiczne rodzinypolskiej. Nie­ stetytzw. “rządy solidarnościowe”

zmarnowały jedyną chyba okazjędo przerwaniatego błędnego koła ite­ raz powoli trzeba odbudowywać normalność tam gdzieto jest moż­

liwe. Mam wielką satysfakcję, że w Nysie udało się to zrobić właśnieza naszej kadencji RadyMiejskiej.

Miałbymjednak większą saty­

sfakcję i mieliby ją ci, którzy mie­ szkania wykupili, gdyby ze strony władzmiejskich była wola kontynu­ acjirozpoczętego procesu. Tymcza­

sem mamy do czynienia z działa­ niem, w dużym stopniuwymuszo­

nym, działaniemktóregoideiludzie rządzącymiastem po prostunie ro­ zumiejączyteż nie chcą zrozumieć.

Dzięki Bogu udało się przedłużyć proces sprzedażymieszkań i objąć nim następneosoby, te które złożą podania owykup do końcaczerwca 1997 r.

Tymczasem jednak cała ma­ chinaadministrowania mieszkania­

mi jest nieprzygotowana do nowej sytuacjiipojawiły się działania,ude­

rzającew ludzi, którzy mieszkania wykupili. Oto świeżoupieczeniwła­

ściciele otrzymali w lipcupowiado­ mienie o wzrościeczynszów, w nie­ których przypadkach dośćznacz­ nych (z0,54zł zam kw. na 0,88 zł tj.

ok. 60%wzrostu). Kilka osób poja­ wiło sięw redakcjiprosząc o inter­

wencję,coteż natychmiast uczyni­

łem. W jednymprzypadku okazało się, że czynsz zostałpodniesiony bezzasadnie i bardzo uprzejme i kompetentne (co muszę podkreślić) kierownictwoPGM szybko to sko­ rygowało. Przy okazjijednak okaza­ ło się, że praktycznie PGM został postawiony w sytuacji zupełnie nie­

określonej i na dobrą sprawę nie ma podstaw do zarządzania budynkami wspólnot mieszkaniowych. Taką podstawą możei powinna być umo­

wa cywilno-prawna oadministrowa­ nie budynkami zawarta pomiędzy poszczególnymi wspólnotami mie­

szkaniowymi, a administratorem np.

TGM. Oczywiścietym administra­ torem mógłbybyć ktoś inny, inna

firma lubosobacywilna.

Tymczasem ZarządGminypo staremu zrzucił na PGMobowiązki właściciela budynków. PGM zwołu­

je wspólnoty mieszkaniowe, PGM organizuje ich posiedzenia itd.itd.

Na dobrą sprawęnawetniewiado­

mo ktowgminiejestumocowanydo reprezentowania gminy jako właści­

cielatejczęści budynków, które je­

szcze sprzedane nie zostały. Ba! Nie mażadnejumowy pomiędzy wspól­

notami a PGM, któraby np. okre­

ślaławynagrodzenie zaadministro­

waniebudynkami. Ma to dwie waż­ ne konsekwencje. Po pierwsze nikt nie jest w staniepowiedziećile na­

prawdę kosztujefunkcja zarządza­

nia (którą w istociePGMmaspeł­ niać), a ile koszty bezpośrednie związanez danymbudynkiem. A po drugiebrak umowy sprawia,że po prostuPGM administruje budynka­ miprawem kaduka.

Co to oznacza dla właściciela mieszkania, który otrzymał podwyż­ kę czynszu? Każdy możew takiejsy­

tuacji zadać szereg pytań. Po pierw­

szeczy PGM-owi zostało zlecone zarządzanie?Iczy w związkuz tym wydatki, które poniósł nadany bu­ dynek zostały poniesione zazgodą wspólnoty mieszkaniowej? Muszętu na marginesie dodać, że w wielu przypadkach posiedzenia wspólnot w ogóle się nieodbyły. Tymczasem w małych wspólnotach(do10 człon­ ków) każda decyzjawymagazgody każdegoz uczestników.Reguluje to kodeks cywilny i trudno - darmo trzeba sięgo nauczyć stosować.

PGMpodnosząc stawki czyn­ szowe podaje uzasadnienie, że wspólnoty zatwierdzając ubiegło­ roczne wydatki zgodziły się na podwyżkę czynszów. Mam co do tego wątpliwości.Samo zatwierdze­

niewydatków ubiegłorocznychnie­ koniecznie musi oznaczać zgodę na finansowanie ich z czynszów. Co np.

w przypadku domów, w których znajdują się lokale użytkowe? Aco z częściąbudynków będącychwła­

snościągminy? Na dobrą sprawę PGM powiniensięzwrócić do gmi­ ny o pokrycieprzypadającej na nią

Latem do

Lato-to czas wypoczynku, więc może w ramach relaksu wybierze- my się do muzeum.

Dyrekcja Muzeum w Nysie za­ praszado zwiedzania wystaw stałych i czasowych. Ekspozycja stała pre­

zentuje kolekcję malarstwa obcego odXV do XIX wieku.Sąto obrazy”

znanych mistrzów niderlandzkich, holenderskich,włoskich i niemiec­ kich. Prezentowanajest też bogata kolekcja mebli mieszczańskich i dworskich orazelementy wyposaże­

niawnętrz pałacowychod XVI do XIX wieku. Bogaty zespół stanowią zbiory rzemiosła nyskiego i pamią­

tek miejskich historycznie związa­ nych zdziejami miasta. Osobną gru­

pę stanowią zabytki z ratowniczych badań archeologicznych prowadzo­

nychnaterenie Nysy w okresiepo­ wojennym i kontynuowanych do dnia dzisiejszego.

W salach wystaw czasowych na

jako właściciela części wydatków.

Gmina w tej sytuacji powinna albo podnieść czynsz swoimlokatorom, albo też znaleźć inne źródłafinan­

sowania tych wydatków. Jak do tej poryPGM niezwrócił sięz wnio­ skiem o zwiększenie nakładów na utrzymanie “gminnej” części sub­ stancji mieszkaniowej. Oczywiście pisząc “gmina” mam na myśli kon­ kretne wspólnoty mieszkaniowe, w których przedstawicielgminypowi­

nien podejmować odpowiedniede­

cyzje. Przedstawiciel gminyzaś w przypadku gdyby dotychczasowe czynsze nie wystarczyły powinien zwrócić się do gminy o rozwiązanie tego problemu.

Tymczasem wydaje się, że PGMpostawiony w sytuacji nieja­

snejprawnie poszukałnajprostsze­

go rozwiązania sięgając do kieszeni lokatorów, którzymieszkania wyku­ pili. Co będzie, gdy cibardziej prze­ zorni, wchodzący w skład wspólnot, które umowyz PGM-em niepodpi­

sały,i któredecyzji o wydatkachnie zatwierdziły lub które zatwierdziły bez wyraźnej uchwały o podniesie­

niu czynszów - zaprotestują? Praw­ dopodobniewygrająi nie zapłacą podniesionego czynszu. Wyraźnie chcę stwierdzić, że ciężar decyzji spoczywatu na Zarządzie Gminy, a nienaPGM-ie. To tylko siła inercji iwyraźna niechęćZarządu dozaj­

mowaniasię tą sprawą,sprawiły że wkolejnej,jakże ważnej dziedzinie zapanowała niejasna sytuacja. Sytu­ acjapo raz kolejny przerosła na­ szych gminnych“zarządców” i nie­ stety potwierdziła mojeobawy, iż ze stronyZarząduprzymuszonego do realizacjiuchwały o sprzedaży mie­

szkań nie można spodziewać się twórczego współdziałania.Nie cho­

dzi tylko o kompetencje (choć i tym razemnie ma za co pochwalić)lecz generalnie onastawienie do proce­

sów,które w gminiezachodzą. Od­

noszę nieprzeparte wrażenie, że choć portfele Burmistrza i Jego za­ stępców są jużw kapitaliźmie, to głowyjeszcze tkwią w obłokach so­ cjalizmu.

Janusz Sanocki

muzeum

zwiedzającychczekają dwie wysta­ wy:malarskai fotograficzna.

Pierwsza prezentuje ciekawe prace niemieckiej artystki z Ludin- ghausen -Renate Grunewald.Eks­ pozycja fotograficzna zatytułowana jest “Szlakiem polskich mogiłna Wschodzie”.Szerzejo wystawie pi- sze kustosz Muzeum w Nysie p.

Andrzej Koziar w artykule pod ty­ tułem“Nowawystawa...”.

Muzeum w Nysie czynne jest odwtorku do niedzieliw następu­ jących godzinach: wtorki od godz.

9.00 do 17.00; środy, czwartki, piąt­

kiod godz. 9.00 do 15.00; wsobotyi niedziele od godz. 10.00 do 15.00.

W środy wstęp doMuzeum jestbez­ płatny, natomiast w pozostałe dni cena biletów wynosi: normalny- 2 zł, ulgowy 1 zł, nawystawy czasowe - 0.50 zł. W poniedziałek nyskie muzeum jest nieczynne.

dw

W czwartek 25 lipca w nyskim Klubie Garnizonowym rosyjski konsul p. Walery Szwiec dokonał dekoracji medalem “Za zwycię­

stwo” ponad 60-ciu kombatan­

tów II wojny światowej.

Medale przyznała rosyjska Duma, czyli parlament z okazji zakończenia wojny, zostały jed- nak wręczone dopiero teraz.

Wnioskodawcą były organizacje kombatanckie m.in. Związek By­

łych Więźniów Politycznych i Kombatantów Rzeczypospolitej.

Nowa wystawa w Muzeum

Szlakiem mogił

polskich na Wschodził

Po prezentacji weWrocławiu i BrzegudoNysy dotarła kolejna cie­ kawawystawa, tymrazem fotogra­

ficzna. Obrazujeona stan cmenta­ rzywojskowych i mogił polskich bohaterów, męczenników na daw­ nych Kresach Wschodnich Rzeczy­ pospolitej. Organizatorami wysta­ wy są Stowarzyszenie Wspólnota Polska - Oddział Wrocław, Straż Mogił Polskich - OddziałWrocław i Muzeum w Nysie.

Organizacja - StrażMogił Pol­ skich nawiązuje w swojej działalno­

ścido tradycjiStrażyMogił Polskich Bohaterów powstałejwe Lwowie po I wojnie światowej w czasie trwają­ cych jeszcze walk obrony Lwowa przedUkraińcami w 1918 roku.Jej to staraniem powstał Narodowy Panteon - Cmentarz Orląt Lwow­

skich. Działający wStraży Mogił Polskich pasjonaci uważają, że “za obecną wschodnią granicąPolskisą miejsca,o których pamięć nie może zaginąć. Są to mogiły powstańców, żołnierzy,partyzantów i ofiar cywil­

nych czekających na symboliczne upamiętnienie.”

Straż Mogił Polskich przystą­ piłado swych działań statutowychw 1991 roku działając najpierw na G rodź i e ńszczyź n i e, No wogródczy- źnie iMińszczyźnie. Obejmując na­ stępnie swym zasięgiem Lwów i

Na Opolszczyźnie znajduje się największa w kraju grupa 1600 kombatantów z formacji I i II Ar­

mii Wojska Polskiego odznaczo­

nych rosyjskimi medalami.

Podczas spotkania obecni byli

przcdstawiciele władz Związ Kombatantów RP z Opola, peł­

nomocnik wojewody opolskiego ds kombatantów mgr Rzepiela wiceburmistrz Nysy Eugeniusz Oszytko. Nyskie koło ZKRP re prezentował p. Mikołaj Puchi nieć.

(r

dawnewojewództwolwowskie, si gając swą opieką nad mogiłamipoi skimi do odległego Kazachstanui«

Syberię.Powstaje tampoczątekSta cji Męki Polskiej rozrzucony po a tym bezkresie “nieludzkiej ziemi' Pierwszy krzyż Stacji Męki Polski stanął w miejscu zbrodni dokonam nagenerale Wojska PolskiegoJózi fie Olszynie -Wilczyńskim. Zastra liii gożołnierze sowieccy dnia 221 1939 r na granicylitewskiejwmit scowości Sopoćkiniekoło Giotta

Wystawa jest dokumentai działalności Straży Mogił Polskii ostatnichkilku lat. Całośćfotogi fii wykonał Zbigniew T. Klewin Autorem koncepcji plastycznej« stawy jest Bogdan Story, a mą wykonał Cezary Łukasik. Teks opracował Zdzisław J. Winnicki.

Wawióra, Nieciecz, Surkon Nacza,Nieśwież, Kuropaty - tojt nez wielu miejscpamięci naród wej prezentowanych na wystawie.

Mottem głównym wystai mogą być słowa wieszcza Adai Mickiewicza:

“Jeśli zapomnęo nich, Ty Bu na niebie zapomnij o mnie...” |

Wystawę oglądać możnaj szcze do 15 września w salach i staw czasowych Muzeum w Nysii Andrzej Kozi

(5)

SP Lasocice w Turawie

Byłem, widziałem

To już po raz czwarty Szkoła Podstawowa z Lasocie zorgani­

zowała sobie obozo - kolonię w Turawie. SP w Lasocicach jest jedyną szkołą w gminie, a być może jedną z nielicznych w wo­

jewództwie, która oferuje swo­

im wychowankom tego typu wa­

Nad Jeziorem Turawskim

znajduje się akwen jeziora tu- rawskiego.

“Zaopatrzenie mamy w zasa­

kacje, i to w dodatku za własne pieniądze.

O szkole w Lasocicach pisali­

śmy już na łamach naszej gaze­

ty nieraz. Kiedyś w rozmowie z wójtem gminy Łambinowice p.

Kurkiem usłyszałem delikatny zarzut, dlaczego piszemy tylko o szkole w Lasocicach, a nie o

Na stołówce. Obiad smakowałwszystkim.

innych w jego gminie? Nie jest to do końca prawda, natomiast o szkole w Lasocicach po pro­

stu pisać warto, gdyż jest to szkoła nietypowa, tak jak niety­

powi są jej dyrektorzy, nauczy­

ciele a także oddani rodzice.

Na czym polega jej nietypo­

wość? - głównie na specyficznym podejścu jej pedagogów do wy­

chowania swoich podopiecz­

nych: “wychowaniu przez pracę”.

Jakie są tego skutki? - wystar­

czy pojechać choćby do Turawy na teren Ośrodka Wojewódz­

kiej Komendy Straży Pożarnej, gdzie tradycyjnie od kilku lat przyjeżdżają absolwenci czwar­

tych i siódmych klas szkoły w La­

socicach. Młodsi przyjeżdżają uczyć się pływania, starsi zdają na kartę pływacką. W dużym stopniu do zorganizowania ko­

lonii właśnie w ośrodku Woje­

wódzkiej Straży Pożarnej przy­

czyniła się p. Kazimiera

Tchorzewska, kierownik Wy­

działu Oświaty w Urzędzie Gmi­

ny w Łambinowicach.

W tym roku 57 - osobowa gru­

pa uczniów z pięcioma wycho­

wawcami przebywała nad turaw­

skim jeziorem od 15 do 29 lip- ca. W połowie trwania obozu, korzystając z zaproszenia dyrek­

tora p. Jana Rewekanta i jego małżonki Jadwigi, która również pracuje jako pedagog w tej szko­

le, udałem się na sobotę i nie­

dzielę do Turawy aby na własne oczy przekonać się, czy faktycz­

nie można za zarobione przez siebie pieniądze spędzić dwa ty­

godnie wakacji korzystając z wszystkich uroków jakie daje turawski ośrodek.

“Jeszcze nie tak dawno rodzice myśleli, że wywozimy dzieci, gdzieś daleko w głuchy las - mówi dyrektor szkoły p. Jan Rewe- kant. Dopiero kiedy przyjechali w odwiedziny do swoich pociech, niepokój zamienił się w pewność

iż tutaj ich dzieci mają naprawdę to wszystko, co młody człowiek powinien mieć w czasie wakacji. ” Dzieci wraz z wychowawcami mieszkają w dużych wojskowych namiotach, w których śpią na polowych łóżkach. Obok stoi murowany ośrodek strażacki, w którym znajduje się sklep. Ośro­

dek położony jest w centrum lasu. W obozie lasocickim jeden namiot wygospodarowano na spiżarnię w której stoją zamra­

żarki i lodówki (własność szko­

ły), a w nich zamrożony wikt. W innym namiocie jest kuchnia, a w największym stołówka. Obok znajdują się, ogrodzone siatką, pola do gier sportowych: siat­

kówki, koszykówki, piłki nożnej.

Z ubikacji i ciepłego prysznicu można skorzystać również na miejscu, w wybudowanym spe­

cjalnie do tego celu murowanym obiekcie. 200 metrów od obozu

Ci chłopcy rozgromili rówieśnikówz Wrocławia wmeczupiłkinożnej

-O’

1 ®

i

i '

1 -*W'ż*■'

dzie własne - mówi Jolanta Wa- ląg jedna z trzech kucharek. W ciągu roku szkoła hoduje własne świnie, korzystając również z wła­

snych pasz. W tym roku pod nóż poszły aż trzy świniaki. Zrobiliśmy z mięsa przetwory: gołąbki mię­

sne, kotlety schabowe, kaszankę, gulasz i inne wyroby. Wszystkie wyroby zamroziliśmy i tu do obo­

zu przyjechały w zamrażarkach.

Dzieci praktycznie mogą jeść przez cały dzień, gdyż kanapki są wystawione w stołówce. Dajemy cztery posiłki dziennie: śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja. ”

Owoce, chleb, jogurty, bana­

ny, arbuzy i tym podobne arty­

kuły spożywcze, dyrektor przy­

wozi nyską, która stanowi wła­

sność szkoły.

“Nyskę w bardzo kiepskim sta­

nie dostaliśmy od Urzędu Gminy - mówi dyrektor. Wyremontowa­

liśmy ją na własny koszt i przy uprzejmości wielu ludzi, teraz wy­

gląda jak nowa. Nie zdjęliśmy na­

wet umieszczonego na dachu

“koguta" (samochód był wcze­

śniej wykorzystywany do konwo­

ju pieniędzy). Co parę dni jeżdżę do miasta i od stałych handlow­

ców udaje mi się dość tanio za­

kupić odpowiednie artykuły.

Chleb przywożą nam na miejsce.

Jeżdżę także po mleko, do najbliż­

szej wsi. Ostatnio mieliśmy jed­

nak z mlekiem trochę problemu, gdyż właściciel krów powiesił się.

Biedak był alkoholikiem. Teraz

mleko sprzedaje nam jego syn Nie jest to jedyny środek lo­

komocji jaki posiada szkoła.

“Dzieci przywieźliśmy na kolo­

nię własnym autobusem, który za­

kupiłem jakiś czas temu za około

Dyżur wkuchni.

30 min starych złotych - konty­

nuuje dyrektor. Dzięki dwóm pa­

nom, Marianowi Ruszczakowi i

Kazimierzowi Grucy, autobus zo­

stał doprowadzony do stanu uży­

W oczekiwaniu na ognisko

*•

k

t

W

walności. Szkoda tylko, że nie mamy w swoich działaniach wsparcia gminy. Marzy nam się jeszcze znalezienie sponsora, który dałby nam 10 min starych złotych na wycieczki, które moż­

na by organizować z Turawy np.

do Częstochowy czy Wieliczki.

Być może pomysł ten dojdzie do skutku w przyszłym roku. ”

Dyrekcja szkoły nie ogranicza zapisu chętnych na obóz. W tym roku na kolonii były dzieci rów­

nież z Nysy, Prudnika, Rusoci- na, Mąkini Wrocławskiej, Piąt- kowic, Łambinowic. Dyrektor żałuje tylko, że nie chcą z nimi współpracować inne szkoły z gminy.

Dziećmi opiekowało się czwo­

ro nauczycieli z Lasocie: pp. Jan i Jadwiga Rewekant, Anna Pę­

dziwiatr i Bożena Wojciechow­

ska. Piątym wychowawcą była p.

Janina Krupka ze SP nr 5 z

Nysy. Kuchnię obsługiwały pp.

Jolanta Waląg, Danuta Chmiel oraz Anna Radek.

W trakcie imprezy Lasocice rozegrały mecz z kolonią z Wro­

cławia. Mecz zakończył się zwy­

cięstwem Lasocie 6:2. W czasie odwiedzin rodziców przybył do Turawy przewodniczący Rady Rodziców p. Jacek Waląg, który powiedział NN, że jest pełen obaw o dalszą działalność szko­

ły w związku z tym, że p. Jan Re­

wekant oraz jego małżonka zło­

żyli podanie o zwolnienie ze szkoły.

“Nie mogę sobie wyobrazić, jak ta szkoła będzie jimkcjonowała - stwierdził. Nie chcę być złym pro­

rokiem, ale wydaje mi się, że nowy dyrektor nie podoła temu wszyst­

kiemu co rozpoczęli w szkole pań­

stwo Rewekant.. ”

Odejście państwa Rewekant

związane jest prawdopodobnie z brakiem poparcia ich inicjatyw dotyczących szkoły ze strony gminy.

“Gmina nie darzy nas szczegól­

ną sympatią - mówi p. Jadwiga Rewekant. Słyszeliśmy zarzut, że zamiast komputera kupiliśmy au­

tobus, tylko że my go kupiliśmy za własne pieniądze i z czasem za- cznie na siebie zarabiać. I to wła­

śnie powinno być docenione, a nie jest. W Urzędzie słyszę tylko odpowiedź typu: skoro macie pie­

niądze, to po co wam dotacje, niech dostana je ci, co nie mają.

A może niech inni też sobie zaro­

bią".

Arkadiusz Włodarczyk

(6)

str. 6

Agnieszkę K., romanistkę z sandomierskie­

go liceum odnaleziono na polnej drodze kil­

kanaście metrów od polnego krzyża.

Rodzinny horror

Wspólnie z żoną ubrali córkę, owinęli w prześcieradłoiwłożyli do bagażnika poloneza.Nogiprzykry­

li dwoma plastikowymi skrzynkami, bo wystawały na tylnych siedze­ niach. I wywieźli ją w ostatnią podróż -82 kmod Szydłowca.

TAJEMNICZE MORDERSTWO Ciało dziewczyny zauważył w świe­

tle reflektorów kombajnista,który przed północą, 24 sierpnia 1994 roku wracał z pola. Leżała obok swojego“malucha”. Ręcemiała za­ łożone na piersi jak do trumny. Zyg­ munt Ziółkowski, pracownik Proku­

raturyWojewódzkiejwTarnobrze­

gu, który prowadził sprawęAgnie­

szki K. stwierdził widząc zwłoki, że brakowało narękachdenatkitylko różańca.

Prowadzących dochodzenie zasta­

nawiało starannie ułożoneciało, brakokularów (bez których Agnie­ szka nie mogła prowadzić samocho­

du); że kluczyki pozostawiono w schowku fiata, anie w stacyjce. Zło­ te kolczyki (duże koła) na uszach ofiary i pieniądze w torebce. Nie stwierdzonoteżgwałtu anialkoho­ lu we krwi. Najbardziej tajemnicze okazały się ślady na pośladkach, udach, podudziach -ktoś smażyłjej ciało. Biegli nie byli w stanieusta­ lić, czy dokonano tegoprzed czy też po śmierci. Pytań nasuwało się wię­

cej. Dlaczego morderca(bo co do tego, żebyło to morderstwo nikt nie

Policja zabrała się za “tirówki”, turystki • prostytutki. Ze statystyki policyjnej wyni­

ka, że na drogach Opolszczyzny pracuje około 40 zagranicznych prostytutek.

Panienki wyparowały?

Policja Komendy Wojewódz­ kiej robi wszystko, aby ukrócić nie­

rząd jawnie uprawiany przez pro­

stytutki zza wschodniej granicy.

Bułgarki, Ukrainki, Białorusinki i Rosjanki przyjeżdżają do Polski jako turystki. Faktyczniezarabiają prostytucją czyhając na klientów na głównych drogach.

Kierowcy przyzwyczaili się już do widoku stojących na poboczach drogi wschodnich prostytutek - tu­

rystek na trasie z Niemodlinado Opola,często nachalnie oferujących swoje wdzięki, niejednokrotnie wchodząc bardzo niebezpiecznie na jezdnię pod kołajadących samocho­

dów. Często w okolicy ich “pracy”

stałpolicyjnywóz patrolowy.Widać było, że policja niewie jakukrócić ten proceder.

Ostatnio dziewczyny zniknęły, a to jak się okazuje za sprawąWy­

działu Spraw Obywatelskich Urzę­

miał wątpliwości) tracił czas na do­

kładne ubranieofiary? Kto złamał jej żebro dwa tygodnie wcześniej?

NAUCZYCIELKA

-

ALKOHOLICZKA

Animatka ofiary, Henryka, eme­

rytowana nauczycielka geografii, ani brat Marcin, z zawodu kierowca karetki pogotowia do kostnicy w celuidentyfikacji zwłok nie przyszli.

Przyszedłjedynie ojciec,AntoniP., emerytowany dyrektor technikum rolniczego.

Agnieszka K.mieszkała od mie­

siąca z rodzicamii bratem oraz jego żoną. Jak się później okazałoprzy­ jechała do rodziców, gdyż została wyrzucona zeszkoły gdzie pracowa­ ła jako nauczycielka języka francu­

skiego. Powodem był alkohol.

Któregoś dnia znalezionoją na podłodze wklasie kompletnie pija­ ną. W zatuszowaniutej sprawy nie pomogłajej opiniabardzo dobrego pedagoga: Agnieszka K. próczjęzy­ ka francuskiego znałarównież wło­

ski i hiszpański.Postawa “uchybia­ jąca godności nauczyciela “ oraz

oskarżenieoniemoralneprowadze­

niesię (miała uwodzićchłopcówze szkoły) spowodowała,że dyrektor musiałją zwolnić. Monika Bylina, nauczycielka łaciny była jednakin­ nego zdania: “Nigdynie spotkałam jejpijanej.Nie widziałam, abysię za­ taczała. Była wartościowym człowie­

kiem - stwierdziła przedkomisją”.

Złą opiniędyrektora ozamordo-

du Wojewódzkiego, bowiem pa­ nienki naruszały ustawę o cudzo­ ziemcach,-bowiem uznano ich po­ byt za niezgodny z deklarowanym celem. Nieoficjalnie mówi się, że policja szuka “haka” naukrócenie nierządu na drogach.Najgorsze jest bowiem to, że za prostytucję nie można dziewczynydeportować.

Prostytutkiprzekroczyły jed­ naktermin pobytu, nie potrafiły tak­ że udokumentować środków utrzy­ mania w kraju przezponad półroku.

Prócz tegowykorzystano przeciw nim przepisy dotyczące przepisów porządkowych:stwarzanieniebez­ pieczeństwa nadrogach. Zarzuca im sięrównież szerzenie choróbwene­ rycznych.

Zatrzymanepanienki osadzo­ no w policyjnyareszcie,w specjal­ nych celach dla deportowanych.

Trzem Bułgarkom udało sięzbiec, do dziś trwają ich poszukiwania..

A. W.

wanej potwierdziła sąsiadka zza ściany w bloku, gdzie mieszkała Agnieszka K. Często zmieszkania dochodziły hałasy, aimprezy koń­ czyły się libacjami. Nieraz Agnie­ szkaK. dzwoniła doniej,aby natych­ miast przyszła. Widziałająwówczas kompletnie pijaną, w stanie deli- rycznym: opowiadałażewidzi leżą­ cego na wersalcekonia,a na firan­ kach wiszące diabły.

AgnieszkaK. była mężatką, ale mąż od niej odszedł(wyjechał do Kanady). Powodem rozbicia mał­

żeństwabył alkoholizm Agnieszki K.

Córka 11 -letnia Ewa została z mat­

ką. Jednak pod namowąkonkubi­

na matka zgodziła się na wysłanie córki do ojca.

Niewiele brakowało, a prowadzą­ cy dochodzenie prokurator Ziół­

kowski umorzył by sprawę z braku dowodów.Jednak onnie lubił prze­

grywać, tymbardziej, że coraz bar­

dziej zaczęła zastanawiać go posta­ wa rodzicówibrata zamordowanej.

ZAGADKA

WYJAŚNIONA

A to, że w tej rodzinie dzieje się coś niezwykłegomożna było zaob­ serwowaćw ich zachowaniu się na pogrzebie. Gdy Kazimierz K. złożył na grobieAgnieszki wieniec, rodzi­

ce odcięli nożyczkami umieszczone na szarfie żałobnejjego nazwisko ze słowami żalu. Inskrypcje na płycie nagrobnej kazali podpisać:“Kocha­ nej mamusi córka Ewunia”. - Dla­ czego zmarłej nieżegnają rodzice, brat z żoną,ajedynie córka, która pozostaław Kanadzie? - zachodził wgłowę prokurator. Rodzice ani razu nie pytalisięo postępy w do­ chodzeniu? Nawet nalegali,abytę sprawę jużzamknąć,gdyżoni są już niąbardzozmęczeni. Na odpowie­ dzi na te pytaniatrzeba byłoczekać ponadrok.

Na początku października 1995 roku - rok z okładem od śmierci Agnieszki -Marcinjej brat próbo­

wał popełnić samobójstwo. Wkrót­ ce potwierdził prokuratorowi, że zamordował siostrę. Tydzień

Feralny lipiec

O godzinie 3 nad ranem 24 lipca- pędzący z dużą prędkością samo­ chód fordscorpio, na luku drogi zje­

chał na pobocze, a następnie do rowu i uderzył przednim, lewym bokiem w drzewo. Uderzeniebyło tak mocne, że pojazd owinął się wokół drzewa, powodując zgniece­

nie kabinyod strony kierowcy(pę­

kła kierownica) orazzerwanie da­

chu.Kierujący pojazdem 28- letni J. K. mieszkaniec Otmuchowa prawdopodobnie zginąłnamiejscu, doznając wewnętrznychurazów. Z ciała denata pobranokrew, dzięki czemu będzie możnastwierdzić,czy przed wypadkiem był trzeźwy, czy

później Henryka R- matka Agnie­

szki -podcięłasobie żyły i ledwieją odratowano

“Nie planowaliśmy morderstwa, ale nie wykluczaliśmy takiej możliwości - powiada Marcin P. Mieliśmyjej powiedzieć, że jeżeli sięniepoprawisz, toz tobąskończymy. Co miało zna­

czyć zabijemy”.

Okazało sią bowiem, że rodzina miałajuż dosyć jej picia,złego pro­

wadzenia się, a coza tymidziecią­

głego wstydzenia się zacórkę i sio­ strę. Nawet w stosunku dorodziny Agnieszka miała być bardzoopry­ skliwa. Ojciec uważał, że nicsobie nie robiła z uwag, traktującich“jak idiotów". Dochodziło też do ręko­ czynów pomiędzy Agnieszką aMar­

cinem: “Wyzywała mnie od skurwy­ synów, faszystów, mydłków. Zawsze miała sięza wielkąintelektualistkę, a ja w jej mniemaniu byłem fizycz­

nym robolem” -twierdzi Marcin.

KRYTYCZNA

NOC

Krytycznej nocy Marcin przyszedł do jej pokoju z myślą, że ją zabije.

Kiedy wszedłdo pokoju, jeszcze nie spała. Postanowiłz nią ostatni raz porozmawiać, przekonać do lecze­ nia się. Wówczas zaczęła mugrozić,

Impreza dla wszystkich

Agencja Artystyczna “Happy Mu­

sie” wraz z Radiem Opole zapra­

szają na czterodniową imprezę pn. “4x 12 godzin”.

Ta “nieoficjalna zabawa podmiej­

ska” odbywać się będzie w dniach 15,16,17,18 sierpnia 1996 r. na stadionie Stali Nysa.

W programie uczestnicy będą mo­

gli wziąć udział w licznych, sym­

patycznych konkursach otrzymu­

jąc upominki i nagrody (m. in. roz­

losowanych zostanie 500 kaset), a także wysłuchać i obejrzeć

też prowadził samochódpod wpły­

wemalkoholu.Jedno jest pewne, że na drodzenie byłośladów hamowa­

nia.

Samochód, który miał zaledwie trzy latauległ praktycznie zupełne­

mu zniszczeniu. Wartość strat osza­

cowano na prawie 20 tysięcynowych złotych. Okazałosię, żeJ. K.dzień wcześniej pożyczył forda odswego

kolegi. Właścicielsamochodu, kie­

dy zobaczył w jakimjest stanicjego

“wóz”złapał się za głowę, ponieważ pojazd nie posiadałżadnego ubez­ pieczenia.

28 - letniJ. K. miałżonę i dziec­ ko.

A. W.

żepójdzie na policję i zgłosi, że znę­

ca się nad nią fizycznie. Wówczas Marcin nie wytrzymał, przewróciłją twarzą do podłogi, przycisnął, z półki zdjąłprzewódzwinął go wpół izacisnął naszyisiostry. Pochwili przestała się ruszać. Gdy matka z ojcem weszli do pokoju było po wszystkim.Na pewnosłyszeli krzy­ kiiwołanie opomoccórki. Domy­

ślali się,że Marcin robi to, o czym już wcześniej myśleli - morduje ich córkę.Henryka P. przyjęła tocosię wydarzyło w pokoju milczeniem. Jej mąż rozpłakałsię. “Rodzicezbyt wie­

le od niej wycierpieli - skomentował to Marcin”.Ojciec jednak nie pła­ kał zbyt długo.Z garażu przyciągnął kabelelektryczny, zakończony alu­ miniowąwtyczką. Zaczął przypalać prądem ciało córki - wymyślili to,I aby wyglądało, że zabił ją jakiś sa­

dysta.

Wspólnie z żoną ubrali córkę,!

owinęli w prześcieradło i włożyli do

I

bagażnikapoloneza.Nogi przykryli dwomaplastikowymi skrzynkami,!

bo wystawały na tylnych siedzeniach.

I

I wywieźli ją w ostatniąpodróż - 82

1

km od Szydłowca.

Opracował: I

Arkadiusz Włodarczyk

atrakcyjny program artystyczny.I W programie tym wystąpią m.in.1 Obywatel GC, włoski artysta Zu- chero, “Wolna Grupa Bukowina’.*

Prowadzone są starania dla ścią­

gnięcia do Nysy znakomitego polskiego iluzjonisty: “Polskiego Davida Copperfielda”.

Będzie także konkurs dla czytel­

ników “Nowin Nyskich”.

Więcej szczegółów znajdzieciej Państwo w następnym numerze naszej gazety.

“Teleexpress’

pije z mafią?

Środowisko dziennikarskie odl trzechtygodni obiega informacja ■ kontaktach “Teleexpressu” z przed-;, stawicielami świata przestępczego!

czego dowodem miałaby być towarayI ska impreza jego dziennikarzyw kit I bie “dekadent” w Warszawie. Wi dzianona niej m. in.“Zbynka”zPra gi-Północ, “Masę”, oraz osobę przed t stawianą jakoszef “Pruszkowa”. |

Pierwszy sygnał na ten temi

“Rzeczpospolita” uzyskała odpolitj I Potwierdzili go dziennikarze audyt]| rozżaleni całą sytuacją.Według rzec ! nika prasowego Komendy Głównj| Policji odwielumiesięcy wtym pn | gramie było znaczniemniejmateriiI łów o przestępczości ipolicji.(...) jI

Budząca wątpliwości impret | odbyła się 29 czerwca. Lokal zost I tegodniazamknięty dlainnych ’(I ści.Wedługrelacji obecnych naspl ! tkaniu dziennikarzy, którzy chcąl chować anonimowość, wzięłow nil udziałok.30-40osób z “Teleexpr« [ su” oraz innychprogramów inforrn cyjnych (m.in. Jacek Bochenek,g TAI i Jarosław Grzelak, szef “Wn : domości”).Pojawilisię także zna I organizatorom “ludzie z miasta | Zajęli jeden zestolików,do której I przyprowadzano im osoby, któi | chcieli poznać, m.in. popularną pn j zenterkę. Szef TAI przez mikra[ powiedział dojednego z dzienniki , rzy, by nie robił zdjęć, ponieważ]

za dt O

i i

(.

1 r 3 n f w s n ir u: sl

le żt Pi śr

za

te rc

salisą osoby, które sobie tegoniej czą.”

(Rzeczpospolita24 lipca1996l

Cytaty

Powiązane dokumenty

“To jest odpowiedni człowie na tego typu stanowisku, które wy maga nie tylko cech dobrego orga nizatora, ale także wrażliwości umiejętności wczuwania się przeżycia innych

niu natarcia wojsk radzieckich fi pozytywny dla losów Europy. Zr niem Nowaka sześciomiesięcz przerwa do stycznia 1945r. wpłynę w sposób istotny na powojenny ukł sił

Jesteśmy w trakcie badania nowego wyrobu typu snack, stąd też być może ich promocja odbędzie się już w nowych opako ­ waniach!. NN - W ilu wymiarach stosuje się

com w roku 1973. Estrada poszła na 'rok i stała się jedynie tłem. Ludzi rze ­ czywiście co roku przybywa. W tym roku było znacznie więcej. Już w pierwszym dniu przez

nansowe i występuje w imieniu wła ­ ściciela salonu meblowego, któiy mie ­ ści się w tym samym budynku co &#34;Ca ­ racas ” czy też znajdującej się obok

darności”, to jednak należy stwierdzić, że stało się bardzo źle i nie tylko przyszłe pokolenia, ale nawet jeszcze my sami bę­.. dziemy wkrótce gorzko żałować

nu. Nie od razu też wybierze się na grubego zwierza, najpierw w jego użyciu jest jedynie dubeltówka, a dopiero po upływie kilku lat może używać sztucera. Z dubeltówki

udziela się informacji nawet przez pięć minut, a że w kolejce jest za ­ zwyczaj kilka osób, to zdarza się, że trzeba stać i 20 minut.. Sytuację tę