• Nie Znaleziono Wyników

PKWN - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "PKWN - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PIOTR PRUSS

ur. 1911; Chełm

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, okres powojenny

Słowa kluczowe Chełm, II wojna światowa, okres powojenny, PKWN, Wojsko Polskie, manifest PKWN-u

PKWN

To było po wyzwoleniu, już to polskie wojsko przechodziło. To było pewnym zaskoczeniem dla nas, miłym, przyjemnym, że przedstawiciele Polski są [w PKWN- ie]. No, ale o tym nie wiedzieliśmy, przynajmniej ja nie wiedziałem. Myśmy byli wewnętrznie nastawieni do tego, że ta wolność przyjdzie, no i ponieważ Sowieci zorganizowali Wojsko Polskie u siebie, to wojsko szło, myśmy, powiedzmy, witali tę jedną, drugą, trzecią kompanię, która szła przez ulicę główną, Lubelską. Mundury polskie, orzełki polskie, tak że byliśmy nastawieni, rzecz jasna, pozytywnie, chociaż przekonaliśmy się, że wielu oficerów w mundurach polskich to nie byli Polacy, a Rosjanie. Podczas okupacji nastawienie było raczej prozachodnie, ale kiedy przekonaliśmy się o tym, że Francja nam nie pomogła, Anglia nam nie pomogła w 1939 roku zaraz, orientacja nasza była w rozważaniach nieco zmieniana powoli na tę orientację, która może przyjść. O PKWN-ie, że on tworzony jest, czy będzie, to myśmy nie wiedzieli, bo PKWN przyjechał razem z naszym wchodzącym do Chełma Wojskiem Polskim. Niemcy pospiesznie przesuwali się na zachód, a Sowieci, nie wiem dlaczego, w tych ostatnich godzinach czy ostatniego dnia nie atakowali ich, jakoś tak spokojnie to przeszło i oddziały niemieckie, piechota, maszerowały przez Chełm, szły w kierunku na zachód, tutaj w kierunku na Lublin.

Trudno jest powiedzieć, co się wtedy myślało, bo to jest sześćdziesiąt pięć czy ileś lat wstecz. Myślało się różnie. No, myślało się o tym, że przecież najłaskawiej NKWD nie podchodziło do działaczy, o czym doskonale wiemy, wielu zginęło. Inaczej myśmy patrzyli na wojsko rosyjskie, sowieckie, a inaczej na działaczy politycznych, którzy bardzo wyraźnie działali przeciwko tym wszystkim, o których albo myślano, albo ich sądzono. Z nauczycielami liczono się o tyle, że wiedziano, że nauczyciel to była jakaś siła duchowa, moralna, siła narodowa. Nauczyciel to był autorytet, to był patriota. I on miał te możliwości oddziaływania na otoczenie i emanowania na młodzież, czego dzisiaj, nawiasem mówiąc, nauczyciel nie ma.

Podziemie działało i podziemie było na terenie nie tylko Chełma, ale na kawałku tego

(2)

terenu dowiślanego to podziemie nie ujawniło się, nie było łaskawe dla PKWN-u, dla tej myśli nowej i nowych potrzeb. Fragmenty manifestu [PKWN-u] z 26 lipca 1944 roku [brzmiały]: „Rząd radziecki uznał PKWN za prawowite przedstawicielstwo narodu polskiego. W tym samym dniu delegacja PKWN podpisała w Moskwie porozumienie z rządem ZSRR, na mocy którego PKWN został uznany za jedyny organ uprawniony do sprawowania władzy administracyjnej na polskich terenach wyzwolonych, które były przekazywane PKWN przez dowództwo armii radzieckiej”.

Manifest był ogłoszony w Chełmie, publicznie zapoznawano się z tymże manifestem, no i, powiedzmy, przyjęto ogólnie, ponieważ z poprzednich lat członkowie zespołu byli znani, powiedzmy, jak Skrzeszewski, który był profesorem krakowskiej uczelni.

Powoli, powoli zaczęli się [ludzie], powiedzmy, próbować wewnętrznie przestawiać na tę demokrację i na ten nowy system, system sprawiedliwości społecznej, o której tak mówiono.

Data i miejsce nagrania 2009-07-17, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

Dzieciństwo moje było takie, że jak ojciec poszedł na wojnę, matka oddzieliła się od dziadka, dał jej kawałeczek pola i ona tam sobie pracowała, a tak to chodziła po

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

przyłożył mu serdecznie w twarz, Niemiec się przewrócił, a drugi, i to było dla nas szczęśliwe - kopnął w ten kij, na którym trzymała się gwiazda, kopnął tak ładnie,

Ktoś tam siadał o zdolnościach grafika i robiło się plakat, który wisiał w oknie „Czarciej Łapy”.. Resztę załatwiały

to tyle wojska było, a matka tylko stała i gotowała - albo kluski, albo kartofle, i kawałeczek chleba, jak był upieczony chleb, no bo przecież to każda gospodyni piekła chleb,

Koszary były w centrum Warszawy, obecnie pałac, w którym się znajduje Business Centre Club, to były nasze koszary, czyli za żelazną bramą, przy Marszałkowskiej.. Marszałkowska

Zdziwiło mnie, że przyjechali, zdobywali te okoliczne miejscowości i Lublin, ale z zasady byli jakoś nieufni, kobiety coś tam wyniosły im, to nic nie chcieli do ust wziąć, tak