• Nie Znaleziono Wyników

Życie kulturalne w przedwojennym Lublinie - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie kulturalne w przedwojennym Lublinie - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA REICHAW

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, życie kulturalne, operetki, kina, babcia, Natalia Turkieltaub, muzyka, bracia matki

Życie kulturalne w przedwojennym Lublinie

Jeśli chodzi o kulturalną stronę, to przyjeżdżały wtedy z Warszawy i teatry, i operetka.

Moja babcia, która była urodzona w Warszawie i była przyzwyczajona do bywania, zabierała mnie. Ja byłam tą małą wnuczką, która zawsze towarzyszyła babci.

Zabierała mnie do kina, do teatru, na operetki, tak że było troszeczkę urozmaicenia, bo ten przedwojenny Lublin był dosyć taki zaspany, można powiedzieć.

Operetki przyjeżdżały z Warszawy, wystawiali je w kinach, w salach kinowych była scena i krzesła. Od dzieciństwa pamiętam dużo tych operetek, bo babcia mnie zabierała. Przyjeżdżał teatr gościnny, też mnie zabierała. Było kilka kin wtedy w Lublinie i też chodziłam. Jeśli chodzi o tę stronę kulturalną, to duży wkład [w mój rozwój] miała najpierw babcia, a potem ci wujkowie. Właściwie ten wujek jeden, który też grał, nie tylko studiował muzykę, ale też dyrygentem był. I kiedy był zmobilizowany, w wojsku nawet był dyrygentem takiej wojskowej orkiestry. Był bardzo muzykalny, w ogóle to był człowiek pod każdym względem oświecony i kulturalny.

Szkoda, że taki człowiek zginął. Tak że muzyka zawsze u nas była w domu, muzyka klasyczna. Był patefon jeszcze z taką trąbą, czy to się nazywało gramofon nawet, radio było, ale wiadomości się nie słuchało w wieku dwunastu lat, mnie to interesowało. Słuchałam tylko muzyki. To wszystko dzięki temu wujkowi. Bardzo dużo muzyki było u nas w domu zawsze. Ja nasiąkłam tym upodobaniem dla muzyki.

Filmów chyba przedwojennych żadnych nie pamiętam. Widziałam coś, ale czy to było przed wojną, czy to już było po wojnie, to ja nie wiem. Było takie kino Rialto, nie wiem, gdzie to było, gdzieś na Starym Mieście, może gdzieś w kierunku ulicy Grodzkiej? Nie wiem, gdzie ono było, w każdym razie to była dzielnica dosyć taka nieprzyjemna. Było kino Corso i na Krakowskim Przedmieściu było jakieś kino, ale nie pamiętam już, jak ono się nazywało.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opowiadała mi, że miała piękne dzieciństwo, że miała babcie i dziadków – ja, niestety, nie miałam ani babci, ani dziadków, ani wujków, nikogo, bo mama została jedyna z

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, ulica Grodzka, dzielnica żydowska, przesiedlenie, utworzenie getta w Lublinie.. Utworzenie getta

Po jakimś czasie, ja nie wiem kiedy, to jeszcze było w naszym domu, wypędzali nas z mieszkania i chodzili po mieszkaniach, rabowali, zbierali złoto, kazali Żydom

Ponieważ ja jeszcze byłam młoda, to ja byłam razem z mamą, a siostra była starsza, jej już nie wolno było być razem z matką, bo do szesnastego roku życia jeszcze dziecko

Myślę, że on wiedział, że ja jestem Żydówką, ale prawdopodobnie było mu mnie żal i powiedział, że tego i tego dnia mam się zgłosić i nas zabiorą do Niemiec na

Gdzieś tam pracowałam i uczyłam się, potem znów uczyłam się, bo mama powiedziała, że trzeba mieć zawód, że w życiu trzeba mieć zawód.. Ja tam zrobiłam taką

Dzięki temu dowiedziałam się zupełnie przypadkowo, [że matka i siostra żyją], gdyby ten chłopak nie znalazł ogłoszenia w starej gazecie, którą miał wrzucić

dwudziestolecie międzywojenne, życie religijne, synagoga Maharszala, lubelska jesziwa, Majer Szapira, pogrzeb Majera Szapiry, ślub żydowski.. Życie religijne w