AMANDÓW CYPRZANÓW GRÓDCZANKI KORNKE KROWIARKI LEKARTÓW MAKÓW PAWŁÓW PIETROWICE WIELKIE SAMBOROWICE ŻERDZINY
GAZETA LOKALNA GMINY PIETROWICE WIELKIE
BŁAGALNA PROCESJA
KONNA OBYCZAJE WIELKANOCNE -tJ
Nikt nie wie, od jak dawna i dlaczego odbywają się proce
sje konne w Pietrowicach Wiel
kich. Przekaz ustny podaje na
stępującą historię.
Bardzo dawno temu proce
sje konne odbywały się w sąsie
dnim Kietrzu. Pewnej Wielka
nocy gdy uczestnicy kietrzań- procesji konnej objeżdża
li graniczne pola pomiędzy Pie
trowicami a Kietrzem, pachołek od gospodarza Machnika z Wielkiej Strony porwał figu
rę Chrystusa Zmartwychwstałe
go (którą Kietrzanie postawili na ziemi) i przyjechał na koniu galopem do Pietrowic.
dokończenie ns str.4
Wielkanoc rozpoczynano od spożywania uroczystego śniada
nia w czasie którego główną potrawą były jajka. Jajko już od bar
dzo dawna symbolizowało utajone życie i było symbolem jego odra
dzania się. Stąd używane było jeszcze w czasach pogańskich pod
czas obrzędów związanych z chowaniem zmarłych. Kos'ciól chrze
ścijański przejął tę symbolikę wprowadzając rytualne święcenie, m.in. jajka jak i innych pokarmów . Na Śląsku ten rytuał przyjął się stosunkowo późno. Masowo zaczęto święcić pokarmy dopiero po II wojnie s'wiatowej, pod wpływem emigrantów ze Wschodu.
Oprócz jajek święcono wówczas także chrzan, jako pamiątkę po
jenia Chrystusa octem i żółcią. Niemniej należy pamiętać, że zna
ne są zapisy z XVII wieku, a dokładnie z 1646 roku, skąd wiemy, że w Raciborzu chodziło trzech wikarych po domach i święciło w niedzielę Wiel
kanocną pokarmy. Otrzymywali za to w darze jaj
ka, którymi musieli się podzielić z pozostałymi księżmi. Obdarowywanie księży i kościelnych było stosunkowo popularne, np. w Tworkowie.
Do niedawna każdy, kto w czasie Wielkanocy przyjmował komunię, musiał za to kościelnemu podarować jajko. Oprócz jajek zwykłych, sym
bolem Wielkanocy są przede wszystkim malowa
ne jajka, czyli na Śląsku zwane kroszonki bądź kraszanki, a w nazewnictwie polskim nazywane pisankami. Najstarszą kroszonką znalezioną na Śląsku jest pisanka batikowa, czyli pisana wo
skiem. Znaleziono ją w Opolu i pochodzi z X wie
ku. Prawdopodobnie technika pisania woskiem, jest najstarszą techniką znaną na Śląsku. Obecnie jednak stosuje się przede wszystkim technikę skrobania jajek.
dokończenie na str. 4
Budżet gminy str.2
Tajemnice pszczelego ula str .3 Policja informuje str.3
Nasi Jubilaci str.3
Alkohol a przemoc str.5 Stara - nowa szkoła str.5
Sylwetki str.2,6
Sport str.7
i Świąt
lOielkauoey życzą (Rada ^jtiitiy i SŁaczącL i^jcihiy.
WESOŁYCH, SPOKOJNYCH I ZDROWYCH
ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
życzy redakcja
BUDŻET GMINY
27 marca Rada Gminy uchwaliła budżet na 1998 rok, który zamknął się kwotą 7 820 000 zł.
I. DOCHODY dochody podatkowe:
podatek rolny 828 000 zł.
podatek leśny 4 500 zł.
karta podatkowa 28 000 zł.
podatek od
nieruchomości 732 810 zł.
podatek "drogowy"
ciężarówki 78 000 zł.
udział w podatkach
(od "państwa") 1 508 242 zł.
pozostałe (od spadków, od psów, opłaty lokalne,
opłaty skarbowe) 96 500 zł.
dotacje celowe na zadania inwesty
cyjne w oświacie 200 000 zł.
na rodziny zastępcze 40 000 zł.
na pomoc społeczną
(zasiłki, dodatki) 223 205 zł.
na przejścia graniczne 5 000 zł.
z tytułu ulg i zwolnień
podatkowych 68 500 zł.
usuwanie skutków
powodzi 366 900 zł.
subwencje ogólna - w tym oświatowa drogowa (zamiast podatku) II. WYDATKI
2 369 226 zł.
140 000 zł.
wydatki bieżące
oświata 3 023 200 zł.
administracja
samorządowa 859 200 zł.
administracja
państwowa 207 099 zł.
opieka społeczna 407 044 zł.
biblioteki 137 590 zł.
kluby sportowe 67 000 zł.
OSP 112 810 zł.
gospodarka
mieszkaniowa 338 575 zł.
gospodarka
komunalna 575 200 zł.
drogi 36 000 zł.
rolnictwo (w tym usuwanie
skutków powodzi) 409 600 zł.
ochrona zdrowia
(w tym GK RPA) 70 000 zł.
wydatki inwestycyjne rolnictwo
(wał Cyprzanów) 13 700 zl.
drogi gminne 217 500 zł.
usuwanie skutków
powodzi 254 300 zł.
śmietnisko 100 000 zł.
gospodarka
mieszkaniowa 145 000 zł.
szkoła Samborowice 700 000 zł.
wymiana okien 100 000 zł.
wymiana parkietu
- SP Pietrowice 40 000 zł.
w przedszkolach 46 (MM) zl.
inne 43 000 zł.
••• KRÓTKO •••
• O statystyce.
W ostatnim numerze „Głosu Pietrowic” rubryki - urodzenia i zgony, wywołały pewne kontro
wersje. Otóż nasza „Gazeta” poda
ła dane urzędowe urodzonych i zmarłych mieszkańców to jest zameldowanych na pobyt stały w gminie Pietrowice Wielkie.
• O podatkach.
Wiele emocji wywołał nowy znowelizowany podatek od nieru
chomości, co stało się przez znik
nięcie osobnej stawki za garaże, a pojawienie się w zamian stosun
kowo wysokiej stawki za tzw. bu
dynki gospodarcze. Garaże w piw
nicach traktowane są jako pomie
szczenia piwniczne. Ta zmiana wynika z Rozporządzenia Mini
stra Finansów, co rzadko kiedy tłu
maczy sołtys roznoszący nakazy płatnicze. Tym, co poza domem, są właścicielami także garażu podatek się obniżył. Tym co mają tylko dom, podatek wzrósł nieznacznie.
A tym, co oprócz domu mają dużo budynków gospodarczych, podatek znacznie się zwiększył. Stawka po
datkowa za budynki gospodarcze w naszej gminie wynosi 2 złote od 1 m2, w Krzanowicach - 2,5 zło
tego, a w Krzyżanowicach 2,9 zło
tego. Prawdopodobnie w najbliż
szych miesiącach Ministerstwo Fi
nansów przedstawi założenia po
datku od nieruchomości naliczane
go od wartości gruntu i zabudowań (zamiast, jak obecnie, od po
wierzchni). Wicepremier Balce
rowicz chce, żeby podatek ten, na
zywany kastralnym, został wpro
wadzony w 2000 roku.
W rezultacie obciążenia właścicieli nieruchomości na ogół wzrosną, choć w przypadku nieruchomości o niewielkiej wartości - mogą się nawet zmniejszyć.
B.S.
CZYTELNICY PISZĄ
Czytając „ Głos Pietrowic” zro
biło mi się smutno, dlatego że je
dyną informacją o Makowie było Policja informuje. Wygląda na to.
Że tutaj nic się nie dzieje takiego co warte by było odnotowania na ła
mach Gminnej gazety. Postanowi
łam więc to zmienić wedle powie
dzenia „lepiejpóźno niż wcale”.
Najbliższe sercu jest mi przed
szkole bo tam pracuję i dzieje się w nim dużo. Jedną z milszych uro-
Posiadłości umierają Pokolenia też Ty umrzesz tak jak oni tylko jedno żyje na wieki i to zmarłego dobre dzieło
Siedemdziesiąt lat przeżytych i niektóre
wspomnienia z przeszłości
„Wszystkim z bliska i z daleka - mówi Jubilat Franciszek SITEK - którzy okazali mi wiele dowodów życzliwości sprawiających mi dużo radości w jubileuszu moich 70-tych urodzin obchodzonych 23 lutego, składam serdeczne podziękowania.
Nigdy nie myślalem, że dożyję tych lat. Droga mojego życia, a szcze
gólnie młodych lat, nie była róża
mi usłana. Była wojna, głód, nie
wola, cierpienia, niedostatek, repre
sje. Towarzyszyło mi to, jak i wie
lu innym, w najpiękniejszym okre
sie życia jakim jest młodość. Ale to minęło. Nie chcę do tego wra
cać. Moje wspomnienia dotyczą drugiej połowy mego życia".
czystości był Dzień Babci i Dziad
ka, których to zaproszono do przed
szkola a „milusińscy" przy pomo
cy pań zabawiali ich tak jak potra
fili; i chyba potrafili to zrobić bo Dziadkowie mieli szczęśliwe miny.
Jasełka to miłe odnotowanie świąt Bożego Narodzenia. Święto to przedszkolacy z Makowa uczcili występami dla chętnych ze wsi. Kto chciał mógł zobaczyć jak zdolne są dzieci. Ukoronowaniem występów był Bal Przebierańców, na którym bawili się rodzice wspólnie z dzieć
mi.
Odzwierciedleniem współpracy Z rodzicami jest zorganizowana przez nich zabawa, a przedszkole dzięki temu wzbogaciło się o pięk
ne kąciki zabaw.
Korzystając z okazji pragnę
„Radzie Rodziców" serdecznie podziękować za troskę o sprawy
Przez 27 lat byłem radnym, naj
pierw Gromadzkiej Rady Narodo
wej, a później Gminnej Rady, z tego 13 lat Przewodniczącym i 14 lat Wiceprzewodniczącym. Pamiętam jak będąc pracownikiem miejsco
wych Zakładów Roszarniczych, po wygranych wyborach jesienią 1961 roku, dyrekcja oddelegowała mnie jako Przewodniczącego Gromadz
kiej Rady Narodowej. Miałem tam być trzy miesiące - byłem 13 lat.
Obawiałem się tego. Wiedziałem, że przyjmuję na siebie wielką od
powiedzialność i ciężki obowiązek.
Trapiła mnie myśl, że w tych cięż
kich czasach będę między młotem a kowadłem. Coś mi jednak szep
nęło „kieruj się własnym sumie
niem". Tam gdzie nie będziesz mógł pomóc, to przynajmniej krzywdy nie rób. Taką droga naj
dalej zajdziesz”. Zdawałem sobie sprawę, że z jednej strony pracować na utrzymanie rodziny^r z drugiej być służebny wobec na
szych mieszkańców. Kiedy obej
mowałem urząd to gromada liczy
ła cztery wioski: Pietrowice Wiel
kie, Gródczanki, Kornicę i Zerdzi- ny. Po likwidacji gromady Lekar- tów doszły dalsze: Lekartów, Cy- przanów, Samborowice i Ocice Górne. Biuro GRN składało się z sekretarza oraz czterech pracowni
ków. Do zakresu kompetencji Biu
ra należała również obsługa Urzę
du Stanu Cywilnego. Nie narzeka
no na brak pracy. Pracownicy byli bardzo zdyscyplinowani, zdolni pokonać wszystkie, nawet te naj
trudniejsze zadania.
dokończenie na str.ó przedszkola, to bardzo przyjeĄ uczucie.
Innowacją będzie wspólne bie
siadowanie przy wielkanocnym sto
le, ale o tym na razie nie mówimy, żeby nie zapeszać. Czy ta nowość
„wypali” czy nie poinformuję później. Jak z tego wynika Maków nie śpi, lecz tętni życiem.
Danuta Mikołajczyk Od Redakcji.
Dziękujemy za list. Zapraszamy wszystkich chętnych do współpracy z nami. Wasze listy, uwagi, artykuły za
wsze znajdą miejsce na łamach gazety.
Gwoli prawdy Szanowną Czytel
niczkę informujemy, że w numerze 34
„Głosu Pietrowic” z grudnia ubiegłe
go roku cała szpalta była poświęcona Makowowi. Pisaliśmy wówczas o szkole w artykułach: „Z kart szkolnic
twa w Makowie” i „Sala gimnastycz
na dla SP w Makowie”.
TAJEMNICE PSZCZELEGO ULA
Wiadome jest, że pszczoły cieszą się powszechną sympa
tią nawet ws'ród tych, którzy od
czuwają lęk przed ich użądle
niem. Wielu ludzi, którzy mie
nią się przyjaciółmi pszczół, nie zdaje sobie sprawy, jak mało wiedzą o tych wielce pożytecz
nych, pracowitych i przemyśl
nych owadach naszego globu.
Dlatego w tym krótkim opisie zechcę przedstawić niektóre ważniejsze zagadnienia o ich życiu.
Rodzinę pszczelą stanowią:
matka, zwana królową, robot
nice oraz trutnie. Największa ilość pszczół znajduje się w ro- JLzinie na początku lata. Bywa
^h wówczas w ulu 40-45 tysię
cy, a w bardzo silnych pniach nawet 70-80 tysięcy. Wagowo na 1 kilogram pszczół przypa
da około 10 tysięcy robotnic.
Szybkość lotu pszczoły, bez ob
ciążenia nektarem i pyłkiem, wynosi około 40 km/godz. Ro
botnice zaczynają wylatywać w pole około 15-20 dnia życia.
W poszukiwaniu nektaru i pył
ku robotnice mogą lecieć na od
ległość nawet 3-4 kilometrów od ula, ale z takiej odległości przynoszą niewielkie ładunki surowców pokarmowych.
Zbieraczki pszczele pracują najwydajniej, gdy odległość Ihjędzy ulem a kwiatem wyno- 1 do 1.5 kilometra. Pszczoła zbieraczka dokonuje dziennie 8-10 wylotów, każdy z nich trwa około godziny.
Matka pszczela nie wyko
nuje żadnych prac w ulu ani też w polu. Rola jej polega na za
chowaniu ciągłości gatunku, dzięki wydawaniu potomstwa.
Rocznie znosi od 120 do 150 tysięcy jaj. Żyje 4-5 lat. Pozo
stały nam jeszcze trutnie, których rola w rodzinie pszcze
lej ogranicza się do funkcji roz
rodczej. Są niezdolne do samo
dzielnego zdobywania poży
wienia i nie wykonują żadnych prac w ulu. O okresie ich byt
ności decydują robotnice. Po okresie zbiorów miodowych
pod koniec lata nie dopuszcza
ją trutni do pełnych plastrów z miodem a następnie wypędza
ją je z uli. Trutnie żyją około trzech miesięcy. Jako ciekawo
stkę chciałem przedstawić, że matka pszczela zostaje zapło
dniona w czasie lotu godowe
go przy pięknej słonecznej po
godzie w temperaturze od 20- 30 °C wznosząc się na wyso
kość około 10-15 metrów. Trut
nie upojone wydzieliną aroma
tów zapachowych matki, lecą za nią tworząc coś w rodzaju ogona komety. Kilka trutni ko- puluje kolejno matkę przez co zostaje unasieniona. Samica uznaje lot godowy za w pełni udany, gdy jej komora kopula
cyjna zostanie przepełniona spermą przez co przybywa jej do 60 proc, ciężaru ciała. Nie
stety za ta przyjemność trutnie płacą wysoka cenę, gdyż po udanej kopulacji giną.
Pszczoły są prawdziwymi sprzymierzeńcami rolnika, ogrodnika i sadownika. W na
szej strefie klimatycznej, wcze
sną wiosną, niemal jedynym zapylaczem wszelkiej kwitną
cej roślinności jest pszczoła miodna. Zapylanie ogrodni
czych i rolniczych upraw przez pszczoły jest jednym z podsta
wowych czynników powodze
nia produkcji roślinnej.
Badania naukowe wykazu
ją, że właściwe zapylenie kwit
nącego rzepaku samopylnego przy dostępie pszczół osiąga się większą wydajność od 20 do 40 proc. Pszczelarze naszej gminy są zadowoleni i wdzięczni rol
nikom i ogrodnikom za wszel
kie uprawy roślin miododaj- nych. Głównie cieszą uprawy rzepaku w pobliżu pasiek. Nie sposób sobie wyobrazić istnie
nia pszczół bez roślin dostar
czających im pożywienia w po
staci pyłku i nektaru. Pszczela
rze ciągle oczekują od rolników uprawy rzepaku jarego. Z pew
nością przyczyniłoby się to do powiększenia ilości rodzin pszczelich i opłacalności ho
dowli, byłaby to korzyść wza
jemna. Pragnę w imieniu pszczelarzy naszej Gminy zaa
pelować do wszystkich rolni
ków i sadowników o bez
względne przestrzeganie termi
nów i pór wykonywania opry
sków chemicznych, chodzi również o ewentualne zatrucia nas mieszkańców gminy. Jeże
li lubimy nasze pszczółki i je
steśmy zgodni, że są pożytecz
ne przełóżmy wszelkie opryski na godziny wieczorne. Wtedy pszczoły kończą wyloty a prawdopodobieństwo zatrucia jest mniejsze. A bardzo często jesteśmy świadkami wykony
wania oprysków w porze połu
dniowej przy pięknej pogodzie, zboża przerośniętego rzepikiem i innymi roślinami. Efekt takiej bezmyślności jest oczywisty.
dokończenie na str. 4
NASI JUBILACI
Dobrze i długo się żyje lu
dziom w gminie Pietrowice Wielkie. W tym roku 14 osób obchodziło bądź będzie obcho
dzić swoje 90 i kolejne urodzi
ny. Do najstarszych należą Franciszka Suchodolska i Ja
dwiga Hermet liczące sobie po 101 lat oraz Krystyna Klemens obchodząca w tym roku swoje 97 urodziny. Wszystkie zamie
szkałe w Pietrowicach Wiel
kich. Z kolei w Pawłowie mie
szka licząca sobie 94 lata Ber
ta Wieder.
Do osób świętujących swo
je 93 urodziny należą: Maria Marcinek, Alojzy Wochnik z Pietrowic Wielkich i Berta Waleczko z Krowiarek.
Z okazji 92 urodzin życze
nia przyjmowała Berta Boche
nek z Cyprzanowa. Jadwiga Dyrszlag z Pietrowic Wielkich i Antonina Plura z Samboro
wie, świętować będą 91 lat. 90 rocznicę urodzin - Anna Lasak, Jan Śnigór z Cyprzanowa, Au
gustyna Benek z Pietrowic Wielkich i Klara Solisz z Kro
wiarek. Jak z tej statystyki wi
dać najwięcej żywotnych mie-
Policja informuje
• Pietrowice Wielkie - Wła
manie do budynku prywatnego skąd ukradziono rusztowanie.
• Pietrowice Wielkie - Przy
właszczenie telewizora. Jeden z mieszkańców postanowił na
być telewizor. Kiedy odbiornik został mu dostarczony odmówił zapłaty (1650zł.) twierdząc, że sklep jest winien pieniądze jego koledze.
• Cyprzanów - Włamanie do budynku prywatnego na szko
dę 400zł.
• Maków - Usiłowanie wła
mania do sklepu. Po zerwaniu kłódek sprawcy zostali spło
szeni. Są to osoby, które od kil
ku miesięcy nie wróciły z prze
pustki do zakładu karnego.
• Pietrowice Wielkie - Wła
manie do prywatnego punktu skupu złomu na szkodę 2760 zl.
• Maków - Kradzież wiertar
ki na szkodę prywatną.
• Krowiarki - Włamanie do pawilonu spożywczo-przemy
słowego. Po włamaniu spraw
cy jeszcze dwukrotnie powra
cali do sklepu po alkohol.
Sprawcy są miejscowi, a ich tożsamość policja ustaliła.
• Pietrowice Wielkie - Wła
manie do samochodu i kradzież radioodtwarzacza wraz z ko
lumnami.
• Cyprzanów - Kradzież mie
szkaniowa na sumę 1000 zło
tych.
•Jedna z powracających grupą z Cyprzanowa do Pietro
wic osób rzuciła kamieniem w jadący autobus PKS. Zbita została szyba i omal nie doszło do uszkodzenia ciała pasażera.
Sprawcę ustalono.
szkańców mają Pietrowice Wielkie - ośmioro, po dwoje Krowiarki i Cyprzanów oraz po jednym Pawłów i Samborowi- ce. Warto zaznaczyć, że wśród Jubilatów znajduje się tylko dwóch mężczyzn.
Szanownym Jubilatom ży
czymy kolejnych wielu lat ży
cia i dużo, dużo zdrowia.
HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA HISTORIA
OBYCZAJE WIELKANOCNE
Błagalna procesja konna
(dokończenie)
Wjeżdżając do gospodarstwa zapomniał się schylić i uderzył głową w łuk murowanej bramy w stylu frankońskim. Parobek poniósł śmierć na miejscu.
Drewniana figura znajduje się od tej pory w specjalnym oknie domu gospodarza Machnika, a procesje konne odbywają się od tamtego wydarzenia w pie- trowickiej parafii.
Do czasów II wojny świa
towej gospodarze z Kietrza co roku w poniedziałek wielkanoc
ny dosiadali koni, ustawiali się na granicy pól i sprawdzali czy
Tajemnice pszczelego ula
(dokończenie ze str. 3) Nawet przelot pszczół nad za
trutymi polami, gdzie unosi się wstrętny zapach osłabiają je a nawet trują. Myślę, że i w tym przypadku wzajemne zrozu
mienie się przyniesie korzyść obopólną. Mamy już wiosnę kalendarzową i wkrótce za
kwitną sady,ogrody i poła. Dla pszczół oznaczać to będzie okres ciężkiej pracy. Nasi pszczelarze z gospodarki pa
siecznej uzyskują głównie miód wielokwiatowy, rzepakowo- akacjowy oraz lipowy. Poza tym pozyskuje się wosk oraz kit pszczeli. Miód jest chętnie nabywany
nasi gospodarze podtrzymują- tradycję procesji konnej.W przeciwnym razie musieliby zwrócić figurę.
W tym roku także, tradycyj
nie, jak od niepamiętnych lat, w drugi dzień Świąt Wielkanoc
nych punktualnie o godz. 13.00 z kościoła parafialnego p.w. św.
Wita, Modesta i Krescencji w Pietrowicach Wielkich wyru
szy błagalna procesja konna do odległego około 3 km, pątnicze - go kościoła św. Krzyża, gdzie odbędzie się błagalne nabożeń
stwo o urodzaje.
Serdecznie zapraszamy mieszkańców i przybyłych gości do udziału.
zebrał B.S.
przez stałych odbiorców bezpo
średnio z pasieki. Uczciwość i rzetelność naszych pszczela
rzy jest główną domeną, a to się liczy. Miód nie jest poddawa
ny żadnym obróbkom termicz
nym, przez co szybko ulega krystalizacji. Jest pełnowarto
ściowym i naturalnym produk
tem. Daje się zauważyć, że spo
życie miodu corocznie wzrasta.
Konsumenci doceniają wa
lory smakowe i odżywcze a przede wszystkim zdrowotne miodu. W Gminnym Kole Pol
skiego Związku Pszczelarskie
go zrzeszonych jest 17 właści
cieli pasiek, w których znajdu
je się 226 rodzin pszczelich.
Nie mamy zrzeszonych pasiek pszczelich w Lekartowie, Gródczankach, Makowie oraz
ciąg dalszy ze str. 1
Na zabarwionej skorupce jajka skrobie się szpilką bądź no
życzkami piękne ornamenty ro
ślinne. Jajka dawniej kroszono zwykle w naturalnych bawni- kach - wywarze z łupin cebuli, kory dębu, olchy, z młodej ozi
miny. Kupowano także wióry drzewa hebanowego uzyskując po gotowaniu kolor pisanki czarny. Właśnie pisanki koloru czarnego oraz czerwonego były najbardziej popularne na Ślą
sku. Stąd też nazwa kroszonka pochodzi od „krasy” czyli, że jajko to jest czerwone, piękne.
Dziewczęta przygotowywały bardzo dużą ilość kroszonek, gdyż w drugi dzień świąt, w lany poniedziałek obdarowy
wały nimi chłopców za polanie wodą. Oblewanie wodą było traktowane przez dziewczęta, jako wyróżnienie. Im więcej razy dziewczyna była polana wodą tym większe miała powo
dzenie i była ładniejsza. Czę
sto kroszonki były opatrywane wierszykami o charakterze mi
łosnym („podarunek mały ale miłość wielka”, „przyjmij tę
w Krowiarkach. Prezesem Koła jest kol. Jan Lewandowski, miłośnik pszczelarstwa, długo
letni praktyk.
Honorowym członkiem nasze
go Koła jest kol. Bronisław Wrzoł - odznaczony Złotą Odznaką Pszczelarską - pszcze
larz o najdłuższym stażu. Za
rząd Koła składa podziękowa
nia Wójtowi Gminy i zarazem naszemu członkowi kol. inż.
Antoniemu Wawrzynek za wszelką pomoc udzieloną pszczelarzom. Mam nadzieję, że w tym krótkim opisie udało mi się chociaż częściowo przy
bliżyć Państwu zagadnienia ho
dowli pszczół.
Leon Mludek
kroszonkę, jako znak mojej mi
łości”). Tego typu kroszonki można oglądać w raciborskim Muzeum
W poniedziałek Wielkanoc
ny jedynie młodzież męska mogła polewać dziewczęta. Nie mogły wówczas się rewanżo
wać chłopcom. Miały one do tego prawo dopiero w tak zwa
ny „babski śmiergus” czyli we wtorek. Lany poniedziałek w raciborskiem, to nie tylko śmingus dyngus, ale także zwy
czaj procesji konnych. W Bieri- kowicach, Studziennej, azwłao szcza w Pietrowicach Wielki™
odbywają się konne objazdy pól. Jest to zwyczaj o charakte
rze agrarnym. Rolnicy, gospo
darze objeżdżając pola wraz z figurą Chrystusa i krzyżem Wielkanocnym przepasanym czerwoną stułą modlą się o do
bre urodzaje i oto by Pan Bóg uchował plony przed klęska
mi żywiołowymi, zwłaszcza przed gradobiciem. Gospoda
rze zbierają się przed kościołem i formują się w trójki po czym objeżdżają granice pól i wraca
ją na wyścigi do kościoła. Wią- że się to z wiarą, że który go
spodarz pierwszy dotrze do wioski, ten pierwszy zbiera*
zboże do stodoły. Na nasz^F terenie popularny jest także, w drugi dzień świąt, zwyczaj procesji pacholczych. Odbywa
ją się do dzisiaj w Lubomi, ale znane były także w Syrynii i w Tworkowie. W procesjach odbywających się w niedzie
le i święta między Wielkano
cą i Zielonymi Świętami bie- rze udział młodzież męska, zwłaszcza wolnego stanu. Wy
bierany jest wójt pacholczy i dwóch strażników niosących Chrystusa Zmartwychwstałego i specjalne chorągwie. Jest to prawdopodobnie zwyczaj wprowadzony przez władze kościelne mający okiełznać młodzieńczy żywioł.
Przemoc wobec dzieci to dramat, który dotyczy wszyst
kich. Jednym ze skutków picia alkoholu jest stłumienie istnie
jących w człowieku hamulców, zakazów wewnętrznych krępu
jących jego postępowanie.
Gdy ktoś' pije dużo i często, zaczyna robić rzeczy, których z pewnos'cią unikałby na trze
źwo. zaczyna szkodzić innym.
Niszczy nawet to co dla niego jest najbardziej cenne - rodzi
nę. Nie jest łatwo przyznać się do tego, że w rodzinie ma się kogoś', kto pije i terroryzuje bli
skich. Przede wszystkim wsty
dzi się rodzina, obawiając się re
akcji otoczenia, a często też czu- jąc się współwinna.
• llkohol
A PRZEMOC
Wśród dzieci klas V-VI na
szych szkól przeprowadzono ankietę o przemocy. Dzieci od
powiadały na dwanaście pytań.
Wyniki podzielono na trzy grupy:
I - nie więcej niż dwie odpowie
dzi „tak”;
II - więcej niż dwie odpowiedzi
„tak”;
III - zaprzeczenie przemocy (brak odpowiedzi „tak”).
W poszczególnych szkołach rozkład odpowiedzi był nastę
pujący: Krowiarki 38 proc, i 28 Ac (odpowiednio I i II grupa), mrwłów 31 proc, i 27 proc., Samborowice 33 proc, i 8 proc., Pietrowice 30 proc, i 13 proc.
Wynika z tego, że kontakt z przemocą miało około 32 proc, dzieci, prawie tak samo, we wszystkich wioskach, nato
miast częściej doświadczały przemocy ankietowane dzieci ze szkół w Krowiarkach i Paw
łowie (są to uczniowie z Kro
wiarek, Amandowa, Makowa, Pawłowa, Zerdzin).
Skutki przemocy wobec dzieci są poważne. Dzieci wy
chowywane w środowisku peł
nym napięć, konfliktów i agre
sji albo odtwarzają te zachowa
nia w wieku dojrzałym, albo zamykają się w sobie, popadają
w depresję i przyjmują rolę ofia
ry, często tracąc na całe życie zdolność kochania innych ludzi i ufania innym. Jeżeli alkoho
lizm i przemoc jest problemem w Twoim domu, nie musisz już dłużej borykać się z nim w samotności. Każdy rodzic czasami popełnia błędy i za
chowuje się wobec dzieci bez
sensownie, a nawet okrutnie.
Jeśli jednak takie zachowanie staje się regułą, to już najwyż
szy czas, by zwrócić się do ko
goś o pomoc.
W naszej gminie działa Punkt Konsultacyjny d/s Roz
wiązywania Problemów Alko
holowych w każdy pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca w godz. 16.00-17.00 w loka
lu Opieki Społecznej w Pietro
wicach ul. Janowska (budynek ośrodka zdrowia).
Przemocy wobec dzieci można zapobiegać, można po
magać ofiarom, osłabiać skut
ki, a wreszcie leczyć sprawców.
Pomóż sobie i swojemu dziecku!
J. Stojer
SAMBOROWICE
Stary budynek Szkoły Pod
stawowej w Samborowicach li
czył sobie ponad 70 lat. Mimo, że już niedługo wejdziemy w wiek XXI to sanitariaty szkol
ne były jakby żywcem wyjęte z ubiegłego stulecia. Wiele do życzenia miały i inne obiekty oraz urządzenia. Była to chyba jedyna szkoła, w bliższej i dal
szej okolicy, w której brak było bieżącej wody, a uczniowie nie
zależnie od pogody i tempera
tury na zewnątrz, chcąc skorzy
stać z WC musieli wyjść z bu
dynku. Ta sytuacja już w nie
dalekiej przyszłości, za sprawą Urzędu Gminy i Referatu Oświaty, kierowanego przez Mirosława Otrębę, ulegnie diametralnej zmianie. Stara szkoła będzie jak nowa.
W 1996 roku podjęto decyz-
Budynek wraz z otaczającym terenem przed remontem.
ję o dokonaniu adaptacji budyn
ku szkolno-mieszkalnego na szkołę i połączenie adaptacji z remontem kapitalnym, budo
wą sali gimnastycznej i stworze
niu kompleksu sportowego w otoczeniu szkoły.
Nie czekając na decyzje mieszkańcy Samborowie roz
poczęli budowę obiektów spo
rtowych. Prace postępowały szybko naprzód i już wiosną 1997 roku ukończono budowę kompleksu w skład którego weszły: boisko do piłki koszy
kowej, siatkówki i tenisa ziem
nego, boisko trawiaste do mini piłki nożnej, 80 metrowa bież
nia lekkoatletyczna, skocznia w dal i wzwyż, drążki do ćwi
czeń gimnastycznych.
4 marca 1997 roku Rada Gminy Pietrowice Wielkie pod
jęła uchwałę w sprawie rozbu
dowy szkoły w zakresie: wpro
wadzenia węzła sanitarnego do budynku, wybudowania sali gimnastycznej, powiększenia sal do nauki i zajęć pozalekcyj
nych oraz zaadaptowania wy
dzielonego pomieszczenia na bibliotekę i czytelnię. Termin zakończenia rozbudowy prze
widziano na koniec roku szkol
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń.
,f, I I-
T r*1
w
IIwz't rc JLz
L)1 t 1 'iiu >
771777?
•
s s
9 9.Ww
>
1r.rf 7/1
> nLC1 X •tO
=1HAii śl;r ł 3 2
u
br n UnET
IŁ.*•••IVRf9c.nego 1998/99.
Pod koniec miesiąca marca ubiegłego roku arch. Bernard Łopacz przedstawił projekt koncepcyjny nowego budynku sali gimnastycznej z dwoma WC i szatniami z natryskami, magazynem sprzętu sportowe
go. Na piętrze, według projek
tu, mają się znaleźć po dwie sale lekcyjne, pokoje i WC.
Urząd Gminy pismem z dnia 9 maja 1997 roku zwrócił się do Urzędu Kultury Fizycznej i Tu
rystyki w Warszawie o dofinan
sowanie budowy obiektu.
UKFiT odesłał pismo do Urzę
du Wojewódzkiego, a Woje
wódzka Komisja d/s Inwestycji prośbę odrzuciła stwierdzając, że sala o wymiarach 21x10,5 m (największy tego typu obiekt w Gminie) nie spełnia warun
ków minimalnych areny wyno
szących 36x18 m.
Mimo tych przeciwności formalnych, 8 stycznia br. po
stanowiono o przystąpieniu do robót budowlanych. W chwili obecnej wykonawca wszedł na plac budowy. Całkowity koszt ukończenia inwestycji kształto
wać winien się na poziomie 1.100 tys. złotych.
WYWIADY SYLWETKI WYWIAY SYLWETKI WYWIADY SYLWETKI WYWIADY SYLWETKI WYWIADY SYLWETKI WYWIADY
„Elektryką interesowałem się od zawsze..." - mówi Joachim Wieczorek w rozmowie z Wła
dysławem Płonką.
• Jest Pan rodowitym pietrowi- czaninem. Proszę o szczegóły.
• Tak to prawda. Urodziłem się w Pietrowicach Wielkich. Moi ro
dzice też pochodzą Z tych okolic.
Mam 33 lata. Jestem żonaty. Żona Gabriela, podobnie jak ja, również pracuje w Rejonie Energetycznym w Raciborzu. Mamy dwie córki - sześcioletnią Monikę i trzyletnią Olę. Ukończyłem zaocznie wydział elektrotechniki w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Opolu oraz studia podyplomowe w zakresie organi
zacji i zarządzania na Politechni
ce Śląskiej w Gliwicach. Pracowa
łem, jako kierownik działu wyko
nawstwa oraz pełnomocnik d/s tworzenia działu zarządzania sie
ci i od 1 marca jestem jego sze
fem.
• Elektryczność, jak wiem, fa
scynowała Pana od najmłod
szych lat. Skąd to zainteresowa
nie?
• Nie wiem. To samo przyszło. Pa
miętam, że już w szkole podstawo
wej interesowały mnie różne eks
perymenty związane z prądem. Nie zliczyłbym ile razy mnie prąd „po
kopał”. W parze z tymi fascynacja
mi szły zainteresowania matema
tyką i.fizyką. Dlatego wybrałem ten a nie inny kierunek studiów. Pra
cując, jako elektryk w RSP Pietro
wice równocześnie studiowałem zaocznie w Opolu. Po skończeniu studiów podjąłem pracę w Rejonie Energetycznym, jako pracownik techniczny d/s sieci. W następnych latach przechodziłem kolejne szczeble „wtajemniczenia", aż po stanowisko, które obecnie pełnię.
Przy okazji chcę powiedzieć, że ludzie często mylą pojęcie elek
tryczności. Elektryczność to poję
cie bardzo szerokie: od elektroni
ki, poprzez automatykę, aż po elek
troenergetykę. My w naszej firmie zajmujemy się przede wszystkim tym ostatnim zagadnieniem.
• Bardzo mocno jest Pan zwią
zany ze swoją miejscowością i jak może pomaga jej i służy swoim doświadczeniem.
• Jako rodowitemu mieszkańcowi Pietrowic Wielkich szczególnie są
mi bliskie sprawy mojej miejsco
wości i gminy. Nie znaczy to, że sprawy pozostałych gmin będą
cych w mojej kompetencji są mi obce. Przed około dwoma laty wójt Wawrzynek przyjął moją propozy
cję dotyczącą, generalnie rzecz biorąc, poprawy działania w za
kresie oświetlenia ulicznego i wa
runków napięciowych na terenie wiosek będących w naszej gminie.
Muszę powiedzieć, że pierwotnie wójt przyjął moje propozycje nie
co sceptycznie. W końcu chodziło o duże pieniądze. Za powyższe pra
ce gmina w 1997 roku zapłaciła 36.000 złotych, a w roku bieżącym przewiduje się dalsze 45.000 zło
tych. W miarę jednak wykonywa
nia prac sytuacja ulegała ciągłej poprawie. Zaczęło się od remontu sieci niskiego napięcia i oświetle
nia w Lekartowie. Kolejnym kro
kiem było oświetlenie drogi w kie
runku przejścia granicznego Pie- traszyn-Sudice. W roku 1997, zgo
dnie ze wcześniejszymi ustalenia
mi, dokonano wymiany oświetle
nia ulicy Powstańców w Pawłowie oraz remontu sieci niskich napięć, a także wymiany oświetlenia na ulicy Raciborskiej i< Pietrowicach.
Tutaj muszę podkreślić, że stoso
wane technologie i oprawy oświe
tlenia ulicznego są energooszczęd
ne o standardzie europejskim, przynoszące wymierne efekty eko
nomiczne poprzez znaczne zmniej
szenie zużycia energii elektrycznej.
• Jakie perspektywy czekają gminę w tym zakresie?
• Obok spraw doraźnych, na pew
no do najważniejszych oczekują
cych załatwienia należy wymienić remont sieci energetycznej w Cy- przanowie. Jest tam najstarsza na terenie gminy sieć i tamtejsi mie
szkańcy mają najwięcej kłopotów związanych ze spadkami napięcia.
Przy okazji należałoby także zmie
nić uliczne oświetlenie. Z drobniej
szych spraw czekających na reali
zację trzeba wymienić poprawę za
silania w Pietrowicach w obrębie starej cegielni; występują tam rów
nież znaczne spadki napięć. Przy
dałby się też nowy węzeł zasilają
cy w Kornicy w okolicach kaplicz
ki.
• Czy w ostatnich latach daje się odnotować zwiększenie poboru mocy?
• Generalnie rzecz biorąc pobór mocy od siedmiu, ośmiu lat utrzy
muje się w gminie mniej więcej na tym samym poziomie. Wynika to Z faktu, iż pomimo, że mieszkańcy mają coraz nowsze urządzenia elektryczne to są one energoo
szczędne i poziom poboru się wy- równuje.
• Dziękuję za rozmowę.
P.S.
Właścicielem całej sieci energe
tycznej jest Górnośląski Zakład Energetyczny w Gliwicach.
Siedemdziesiąt lat przeżytych i niektóre wspomnienia z przeszłości (dokończenie)
Mieszkańcy Gromady byli w 80 proc, ludnością miejscową. Pozostali byli przybyszami z krakowskiego. Lu
dzie posługiwali się różnymi języka
mi. Myśmy potrafili, bez tłumacza, wszystkich ich zrozumieć i im pomóc.
Największe zapotrzebowanie było na materiały budowlane. Ludzie remonto
wali domy zniszczone wojną i budo
wali nowe. Powoli powstawało osiedle w kierunku Kornicy, dziś prezentujące się jako najładniejsze w Pietrowicach.
Rolnicy uzyskiwali coraz wyższe plo
ny, stawiające ich w czołówce byłego pow. raciborskiego. Wyroby krawiec
kie dobrze były znane w kraju i zaczy
nały zdobywać rynki zagraniczne.
Wielkim problemem były drogi.
Mieszkańcy mówili mi, że za czasów niemieckich niewiele się w tym zakre
sie robiło, a po wojnie też bardzo mało.
Kiedy mówiłem na zebraniach wiej
skich, że sytuacja się zmieni i będzie
my budować i modernizować drogi, to się ze mnie śmiano.Nie wierzono, że będzie inaczej. Ale to się zmieniło. Naj
pierw istniejące drogi zaczęto utwar
dzać kamieniami i tłuczniem oraz za
lewać asfaltem. Ludzie sami to robili w czynie społecznym. Mieszkańcy spontanicznie stawali do pracy. Ja zwo
ziłem materiały, a oni budowali. Jako pierwsi zaczęli mieszkańcy Kornicy, którzy przez wieki tonęli w błocie. Wy
budowali 1200 metrów betonowej dro
gi przez całą wieś. Była to u nas naj
większa inwestycja drogowa w tamtych latach. Utkwiła mi w pamięci również sprawa wodociągów. Kiedy na zebra
niach mówiłem, że niedługo trzeba bę
dzie budować wodociąg by nam wody do picia nie zabrakło, przyjmowano to z rezerwą. Aby zdobyć zaufanie u lu
dzi trzeba było zrobić to co się obieca
ło. 1 budowaliśmy wodociąg.
Pod opieką GRN były wszystkie obiekty oświatowe, kulturalne, przed
szkola oraz ośrodek zdrowia z izbą po
rodową. Utrzymywanie ich, wyposaża
nie. remonty, opłacanie personelu ob
sługi należało do Gromady. Jedną z naj
lepszych w powiecie, o wysokim po
ziomie nauczania, była Szkoła Podsta
wowa w Pietrowicach, którą kierowa
ła Pani Krzysztoń. Szkoła była za mała. Planowano więc zbudowanie no
wej, tak jak również budowę ośrodka rekreacyjnego i domu kultury. Nieste
ty likwidacja gromad i powiatów spo
wodowała, że plany te nie doczekały się realizacji. Wśród tych słonecznych chwil były i burze. Dziś mogę o nich mówić. Jedną z nich była sprawa uro
czystości 300 lecia istnienia kościoła św. Krzyża. Najpierw trzeba było spro
wadzić drewno na jego remont. Były trudności z przetransportowaniem bu
dulca z województwa krakowskiego.
W tajemniczy sposób uzyskałem i uzbroiłem Pana Józefa Gerlicha w odpowiedni dokument, który w ra
zie kontroli, stwarzał szansę dotarcia z materiałem na budowę. Udało się.
Kiedy przygotowano się do samych ob
chodów jubileuszu kościoła władze po
wiatowe nie chciały wyrazić zgody na przeprowadzenie uroczystości bo rze
kom w okolicy świątyni miał się znaj
dować wielki niewypał. Kierując się własnym sumieniem ponownie zaryzy
kowałem i wystawiłem księdzu doku
ment. że żaden niewypał się tam nie znajduje.
Na tej podstawie władze musiały wy
dać zezwolenie. Nie chcę opisywać, jak mnie później w Raciborzu zbluzgano.
Ale i tam spotkałem ludzi sumienia, którzy potrafili wzniecony przeciwko mnie ogień zgasić. Innym razem kie
dy kończyliśmy budowę drogi w Kor
nicy mieszkańcy przy okazji odnowili swoją kaplicę. Wiedziałem o wszyst
kich tych poczynaniach, aleje przemil
czałem. Aż wybuchła bomba kiedy sprawa dotarła do Powiatowej Rady.
Wtedy znowu miałem kłopoty. W obe
cności wszystkich kierowników wy
działów i przewodniczących Rad z po
wiatu zostałem z imienia napiętnowa
ny. Wysłano grupę ekspertów aby na miejscu w Kornicy zbadała sprawę.
Grupa ta opracowała taką informację, która działała na moją korzyść. To jed
nak nie załatwiało sprawy do końca i powodowało niepewność co będzie dalej. Dobrze pamiętam, jak przyjechał Przewodniczący Powiatowej Rady Na
rodowej z Raciborza. Myślałem, że mnie odwoła, ale stało się inaczej. Z uśmiechem podszedł do mnie i pogra
tulował pięknie wybudowanej dr^B a po cichu dodał: „i jeszcze pięknw^
szej kaplicy’’. Mojemu oskarżycielowi ręce opadły. Gdy kłopoty minęły po
myślałem sobie, że będzie to piękna pa
miątka po mnie. Traktowałem to jako cudowne wydarzenie, ale później spo
tkała mnie niespodziewana gorycz.
Przechodziły mnie takie myśli. Matka Boska Dobrej Rady, przez wieki cze
kała w kościele parafialnym w Pietro
wicach na swoje dzieci z Kornicy, gdzie wcześniej mieszkała. I doszło do połą
czenia obu tych wiosek w jedną para
fię. Kiedy jednak do tej pięknej kapli
cy wysłała swojego Syna, żeby można było tam złożyć Mu ofiarę Mszy św., to niektórzy go nie przyjęli. Na pewno zasmuciło to Jego Matkę i wszystkich starych i chorych, którym szedł naprze
ciw. O ile żyliby nasi przodkowie, którzy musieli chodzić do kościoła aż do Cyprzanowa i doczekaliby się ta
kiego cudu, na kolanach, z radością szliby do kaplicy.
W moich wspomnieniach ograni
czam się tylko do malej części z wi^i dokonań i poczynań i wykonywat^B prac. Zrobiono w tamtych latach dzo wiele. Należy pamiętać, że mie
szkańcy byli bardzo gospodarni i nie stali w miejscu. Z roku na rok rosła ich stopa życiowa. Przyszedł jednak rok 1972. Władze polityczne przejęły kie
rownictwo nad wszystkimi poczyna
niami. Stąd rola samorządu bardzo ucierpiała. Zarządzanie centralne zdo
minowało wszystko. Ja wróciłem do pracy do roszarni, gdzie doczekałem emerytury. Co prawda jeszcze przez 14 lat byłem wiceprzewodniczącym Rady, ale wówczas dyktatura była już silniej
sza niż samorządność.
Na zakończenie pragnę dodać, że oprócz pracy w Radzie piastowałem również funkcję prezesa Zarządu Gminnego Ochotniczych Straży Pożar
nych, a obecnie jestem jego wicepre
zesem. Przez 25 lat byłem też Przewo
dniczącym Rady Nadzorczej miejsco
wego Banku Spółdzielczego.
Wszystkim mieszkańcom gminy, którzy przez wszystkie te lata obdarzali mnie zaufaniem i pomagali w realiza
cji wielu zadań, serdecznie dziękuję.”
Franciszek Sitek
Terminarz rozgrywek
Klasy„A” sezon1997/98
WIOSENNA RUNDA PIŁKARZY
RUNDA WIOSENNA DRUŻYN GMINY PIETROWICE WIELKIE
5 kwietnia, godz, 16.00 Zawada Książęca - Pietrowice Wlk.
Samborowice - „ Unia ” // Racibórz 19 kwietnia, godz. 17.00 Pietrowice Wlk. - Górki Śl.
Lyski - Samborowice 26 kwietnia, godz. 17.00 Rudy Wielkie - Pietrowice Wlk.
Samborowice-Studzienna I maja, godz. 17.00 Kobyla - Pietrowice Wlk.
Ocice Racibórz - Samborowice 3 maja, godz. 17.00
Pietrowice Wlk. - „Unia” JIRacibórz Samborowice - Ruda Kozielska
10 maja, godz. 17.00 - Pietrowice Wlk Khałupki - Samborowice
17 maja, godz. 17.00 Pietrowice Wlk - Studzienna Samborowice - K.S. „Rafako”
Racibórz 24 maja, godz. 17.00 Ocice Racibórz - Pietrowice Wlk.
Samborowice - pauzują 31 maja, godz. 17.00 Pietrowice Wlk. - Ruda Kozielska Samborowice - Grzegorzowice
3 czerwca, godz. 18.30 Chałupki - Pietrowice Wlk.
Samborowice - Rudy Wielkie 7 czerwca, godz. 17.00 Pietrowice Wlk. - K.S. "Rafako"
Racibórz Nieboczowy - Samborowice
II czerwca, godz. 17.00 Samborowice - Zawada Książęca Pietrowice - pauzują
14 czerwca, godz. 17.00 trowice Wlk. - Grzegorzowice rki SI. - Samborowice
17 czerwca, godz. 18.30 Samborowice - Pietrowice Wlk.
21 czerwca, godz. 17.00 Pietrowice - Nieboczowy Kobyla - Samborowice
Przygotowania do rewanżo
wej rundy wiosennej, mówi Andrzej Czerny trener K.S.
„Start” Pietrowice Wielkie, roz
poczęliśmy 6 stycznia br. Cykl tygodniowy to trzy treningi.
Z braku sali zajęcia odbywały się przez cały czas na miejsco
wym stadionie. Zaangażowanie i frekwencja na treningach to optymistyczny prognostyk przed rundą rewanżową. Atmo
sfera panująca w drużynie rów
nież napawa optymistycznie.
Sytuacja zespołu w tabeli po rundzie jesiennej jest nie naj
lepsza. ale nikt nie myśli o spad
ku. Drużyna Pietrowic to ze
spół młodych (średnia wieku 18,5 lat), z przyszłością, zawo
dników. Rozegraliśmy kilka sparingów z różnymi przeciw
nikami, w trakcie których nasz zespół będący na dorobku pre
zentował różne oblicza. Jest je
szcze wiele mankamentów, które należy wyeliminować.
Właśnie te spotkania sparingo
we mają pokazać co dobre, a co zle. Wysoko, 11:1 wygraliśmy z Tłustomostami (klasa B) i 7:3 z K.S. „Rafako” Racibórz (kla
sa A). Przegraliśmy 1:2 z LKS
„Włókniarz” Nędza i 3:5 z LZS Grzegorzowice - obie drużyny grają w klasie A. Szczególnie cieszą mnie, potwierdzając mój optymizm, remisy z zespoła
mi reprezentującymi klasę okrę
gową - LKS Krzanowice 3:3 i K.S. „Włókniarz” II Kietrz 1:1.
Kadrę drużyny seniorów two
rzą: D. Wider (bramkarz), K. Delęgowski. P. Hermet,
D.Mastalerz, H. Krutki, P. La
zar, N. Czorniczek (obrońcy), P. Poznański, J. Wójcicki (po
mocnicy), G. Urbański, J. Mi- zioch. R. Wyszyński, A. Mal- charczyk, K. Zwizło, B. Mia
zga. W. Hajtko, M. Tyrała, S. Wajner. Kierownik drużyny I. Olender. Podkreślić należy pracę i zaangażowanie Zarzą
du Klubu, a przede wszystkim Prezesa K. Kucięby oraz jego zastępców J. Popławskiego i D. Pieczarka. Bez ich udziału funkcjonowanie tego Klubu byłoby niemożliwe. Ze mamy sprzęt, a atmosfera w Klubie jest dobra to ich zasługa”.
"Z kolei drużyna seniorów LZS Samborowice. mówi An
drzej Niewiera - zawodnik dru
żyny, przygotowania do rundy rewanżowej rozgrywek o mi
strzostwo klasy A rozpoczęła 20 stycznia. W okresie od 20 stycz
nia do 20 lutego zajęcia odby
wały się w sali gimnastycznej SP 12 w Raciborzu. W czasie
treningów główny nacisk kła
dziono na rozwój siły i cech motorycznych. Od 24 lutego zawodnicy trenują na boisku piłkarskim w Samborowicach.
W trakcie przygotowań zapla
nowano pięć meczy sparingo
wych. Wszystkie cztery mecze z dotychczas rozegranych nasza drużyna wygrała: 4:0 z LZS Zabelków, 8:1 z LZS Gamów, 5:2 z K.S. "Rafako" Racibórz i 13:4 z LZS Cyprzanów. Cze
ka nas jeszcze mecz z K.S. "Ra- famet" Kuźnia Raciborska.
Pierwszą drużynę (na zdję
ciu) tworzą: Mariusz Kostka.
Tomasz Kurpis (bramkarze), Da
riusz Filip, Jerzy Mrowieć, Józef Witek, Andrzej Niewiera, Artur Wolnik, Joachim Gromotka, Krzysztof Kleta, Janusz Niebo- rowski, Damian Sokołowski, An
drzej Święty, Dariusz Koterba, Bernard Sławik, Michał Żymeł- ka, Marcin Wilczak, Łukasz Pa
stwa.
Trenerem drużyny jest Piotr Gawlik".
t USŁUGI POGRZEBOWE
GERARD PIENTKA ŻERDZINY, tel. 419 83 49
Punkty usług pogrzebowych: Tworków, ul. Raciborska, tel. 419 61 86 Grzędzin, ul. Kościelna
Świadczy usługi w zakresie:
• wyrób trumien
• transport zwłok
• kondukty
• wyrób wieńców i palm pogrzebowych
ul. Polna 2a, Racibórz, tel. (036) 415 18 08 poniedziałek-piątek 9.00-17.00,
sobota 9.00-13.00
panele podłogowe
- możliwość wyboru różnych wzorów, - łatwy i szybki montaż,
- odporne na zanieczyszczenia,
- niewrażliwe na temperaturę i zabrudzenia,
- odporne na ścieranie. _
35 zł./m
szeroki wybór stolarki drzwiowej
zewnętrznej i wewnętrznej, bramy garażowe,
okna PCV, okna dachowe
Składane schody na strych:
- funkcjonalne i bezpieczne wejście, - po zamknięciu zupełnie niewidoczne.