Wincenty Myszor
Poimandres : wstep, przekład,
komentarz
Studia Theologica Varsaviensia 15/1, 205-216
M A T E R I A Ł Y I S P R A W O Z D A N I A
Studia Theol. Vars. 15 (1977) nr 1
WINCENTY MYSZOR
POIMANDRES
W stęp, p rzek ład , k o m en ta rz
Z im ieniem Hermesa Trism egistosa (trzykroćwielłdeg.o) w iązały się w starożytności liczne teksty o różnorodnej w zasadzie treści. Siedem naście m niejszych i w iększych traktatów złożyło się na tzw. Corpus
H erm eticum (—CH). Do pism herm etycznych należy rów nież zaliczyć
łacińskie tłum aczenie tek stu pod tytułem Asclepius, przypisywane A p u l e j u s z o w i , w ypisy u Stobajosa, a zwłaszcza tzw. Kore Kosmu, rozdział VIII De m ysteriis J a m b l i c h a oraz odkryte w N ag-H am - madi trzy utwory w języku koptyjskim .1 Pism a herm etyczne należą do. przejawów twórczości religijno-fiilozoficanej z I i II w. po Chrystusie N ie można jednak wykluczyć, że zawierają także jakieś starsze frag m enty lub w ątki. Są owocem religijno-filozoficznego synkretyzm u k ul tury hellenistycznej, w której elem enty greckie, tak filozoficzne jak i religijne, połączyły się z orientalnym i. Zasadniczo nie w ykazują żad nych zw iązków z chrześcijaństw em .2 U kształtow ane literacko pod ko niec II w. odznaczają się obcą chrześcijaństwu m isteryjną pobożnością. Tym n ie mniej zasługują na uwagę, przede w szystkim ze w zględu na widoczną w mich pozaehrześoijańską religijność epoki. Nia podstawie innych zabytków literackich tego okresu wiadomo, że w ykształcone w arstw y w I i II w. nie w ierzyły już w bogów greckiej, literackiej m i tologii. Czym zatem zaspakajano potrzeby religijne? W ydaje się, że jednym 'z ulubionych kierunków religijnych owych czasów był herme- tyzm. Studia nad nim, a zwłaszcza w powiązaniu z oryginalnym i tek
1 Por. M. P. N i 1 s s o n, Geschichte der griechischen Religion, t. 2, München 1974 s. 582—612; P. N a g e l , Studia Coptica, Berlin 1974 s.. 175— 190. Studia nad herm etyzmem w czasach nowożytnych rozpoczął i najdalej posunął R. R e i t z e n s t e i n , Poimandres, Leipzig 1904. Do nowszych uczonych zajm ujących się tą literaturą należą również: J. K r o l l , Die Lehren des Herm es Trismegistos, Strassburg 1928; A. N o c k , Corpus Hermeticum, Ł 1, Traités I—X II (texte établi par A. D. Nock et traduit par A. J. Festugiere), Paris 1.945; T. Z i e l i ń s k i ,
Hermes T rzykroćw ielki, Zamość 1921; K. W. T r ö g e r , M ysterien glaube und Gnosis in Corpus H erm eticu m XIII, Berlin 1971.
2 T. Z i e l i ń s k i usiłow ał przedstawić herm etyzm jako jednego ze „w spółzaw odników ” chrześcijaństwa, por. Herm es T rzykroćw ielki, dz. cyt., s. 75.
206 W IN C E N T Y M Y S Z O R [2]
stam i gnostyków odkrytym i w N og-H amm adi, pozwalają ukazać coraz pełniej obraz religijności II w. w Egipcie, gdzie pisma te najprawdopo dobniej powstały.
Corpus Herm eticum, najlepiej dotąd przebadane, zawiera utwory
obejm ujące trzy grupy. Są to traktaty o charakterze m onistycznym i optym istycznym (CH II, V, VIII, X IV i Asclepius), traktaty o tendencjach dualistycznych i pesym istycznych (CH I, IV, VI, VII, XIII) oraz o tre ści mieszalnej (CH IX, X, XII, XV). N ajciekaw sza w ydaje się grupa druga, dualistyczna, a spośród nich traktat pierwszy, Corpus H e rm e ti
cu m I, Poimandres. Poim andres jest utworem pogańskiej gnozy. Prze
de w szystkim brak w nim postaci Jezusa-Zbawcy, a nawet w ogóle jakiegokolw iek zbawcy. System , o ile można o takim mówić, wynika z refleksji nad sytuacją człowieka w św iecie. R efleksja ta, o tendencji pesym istycznej, rozwija się w próbę naszkicowania stanu „przed” i „po”, tj. w w ykład kosm ogenezy i aotropogenezy oraz eschatologii, zw łaszcza w odniesieniu do człowieka. W traktacie dadzą się w ydzielić następujące części.3
1. Objawienie bóstw a (1—3). 2. Kosmologia (4—-11), a w niej opisy, które można zatytułować: od boskiej św iatłości do powstania elem en tów św iata (4—5), w yjaśnienie relacji m iędzy Rozumem a Słowem (6); boska św iatłość a sfera ognia (7); boska św iatłość a elem enty świata (8); powstanie Rozum u-Demiurga (9); powstanie życia (10— 11). 3. A n tropologia (12—23), a w niej części: „Człowiek” (12—15), tj. stw o rzenie „Człowieka” (12— 1>3) i jego upadek (14—15); siedmiu pierw szych ludzi (16—-17); obeona ludzkość (18—23), gdzie mowa jest o m i łości jako przyczynie śm ierci (18—21) oraz o losie i w olności ludzi (22—23). 4. Eschatologia (24—26). 5. Opis działalności m isyjnej narrato ra (27—29). 6. M odlitw y końcowe (30—32). Zasadnicze objaw ienie Poi-
mandresa zaw arte jest w częściach 2—4. W tych fragmentach tekstu
w ystępuje charakterystyczna dla hermetyzmu forma dialogu, która w pew nym m iejscu przechodzi w dialog katechetyczny, oparty na sche m acie pytań dla utrw alenia wiedzy. Części 1, 5 i 6 przedstawiają re lację narratora, którym najprawdopodobniej jest osoba „pierwszego gnostyka”, podobnie jak to spotykam y w niektórych ginostyekieh tek stach z Nag-H am m adi.4 Jego rolę pośrednika podkreśla fragm ent m i syjny (27—29).
Jest rzeczą znamienną, że utwór ten, pierwszy w Corpus H e rm e ti
cum, nie zaw iera w ogóle wzm ianki na tem at Hermesa. U znawany
po-3 Por. doskonałe przedstaw ienie treści traktatu w: E. H a e n с h e n ,
Gott und Mensch, Tübingen 1965 s. 335—377.
4 Np. postać Jakuba w NHC I, 1; NHC V, 3 i 4. Skróty cytowanych tekstów z Nag-H am m adi zob.: W. M y s z o r , G n ostyc yzm — przegląd
[ 3 ] P O I M A N D R E S 2 0 7
wszech,nie za gnostycki wyróżnia się stwiierd2teniami niegnostyckkni. Brak w nim skrajnego dualizmu, ciem ność bowiem powstaje po obja w ieniu światłości, Dem iurg i jego stw orzenia n ie praeciwsrtawiiają się dobremu Bogu. Św iat rządzemy przez Przeznaczenie nie jest określony jako zły, przeciwnie, jest św iatem pięknym. Charakterystyczna jest również nauka o powstaniu „Człowieka”, czyli boskiego Praczłowieka. Dopiero jego połączenie z naturą, zw iązanie z ciałem można by na zwać upadkiem . Jest to zatem próba w yjaśnienia genezy zła i n ie- Sizozęść spadających na ludzkość. Mamy tu do czynienia z dualizmem antropologicznym, a ściślej m ówiąc antysom atyzm em . W yzwolenie do konuje się oczyw iście dzięki gnozie, która obejm uje poznanie swego pochodzenia, uśw iadom ienie sobie sw ej tożsam ości z Bogiem, obudze nie ze snu i upojenia. Ta w łaśnie idea tożsam ości wew nętrznego czło w ieka z Bogiem, ukazana jednocześnie w dramacie upadku i uw ięzie nia w ciele, oraz m ożliwości uwolnienia za pomocą gnozy tworzy pod staw ę gnostyckiego światopoglądu tego pisma.
Z innym i tek,sitami gnostyekim i łączy go nie tylko treść, ale również w iele szczegółów literackich, np. w zm ianka o uśpieniu, upojeniu, a zw łaszcza najbardziej rozbudowany w ątek w stępowania człowieka przez siedem sfer planetarnych. Zdawać by się mogło, że dualizm ko sm iczny pojawia się jedynie na płaszczyźnie przeciw staw ienia natury Bogu. Okazuje się jednak, że tylko dwa elem enty natury pozbawione są ukształtow ania przez Słowo, tj. woda i ziemia. Również w antropo logii dualizm został złagodzony, w człow ieku bowiem boski jest nie tylko Rozum, ale również i dusza (17). W innych tekstach gnostyckich w ystępują ponadto tendencje ascetyczne, ale w Poimandresie związek godziwego życia ze zbawieniem jest mocniej zaakcentowany. Dla pism gnozy herm etycznej charakterystyczne są rów nież m odlitw y i aluzje liturgiczne. Poimandres zawiera pod koniec traktatu przykłady tej tra dycji religijnej. Jeżeli chodzi o związki biblijne, autor traktatu mógł mieć na uwadze jedynie aluzje do Księgi Rodzaju, choć i to jest rze czą problem atyczną.5
Poimandres jest traktatem w skazującym na powiązania z różnymi
tradycjam i bermetyzmu. Z tej racji w tłum aczeniu te k s tu 6 staraliśm y się podstaw owe pojęcia oddawać zaw sze przez te same odpowiedniki polskie. I tak „Rozum” w skazuje na Nus, „Słowo” — Logos, „Czło w iek ” — Anthropos, „natura” — fysis, „układ całości” — harmonia, „pirzeanaczenie” —· heimarmene, „duch” — pneuma. Nie chcem y przez interpretację przesądzać o genezie poszczególnych terminów.
5 Por. T. Z i e l i ń s k i , dz. cyt. s. 61.
6 Tłum aczenie tekstu greckiego z wydania: A. D. N о с к, dz. cyt., s. 8—19.
208 W I N C E N T Y M Y S Z O R [4]
1. P ew n eg o razu , g d y zd arzy ło m i się z a sta n a w ia ć n a d b y ta m i i g d y m y śl m o ja w zn io sła się n a d m ie rn ie , a m o je zm ysły cielesne zo stały p r z y t ę p i o n e n a w zór ty ch , k tó rz y z p rz e je d z en ia albo z przem ęczen ia c iała p o g rą ż y li się w e ś n i e 2, sądziłem , że ja k iś o lb rzy m n ie z m iern eg o w z r o s tu 3 w oła m n ie po im ie n iu i m ów i do m nie: „Co p ra g n ie sz słyszeć i oglądać i czego w p o z n a n iu chcesz się n au czy ć i w id zieć” ?
2. O d rzek łem : „ K im je ste ś? ” . „ J a je s te m — p o w iad a, P o im a n dres, R o z u m 4 a b so lu tu .5 W iem , czego p ra g n ie sz i je s te m sta le z to b ą ”.
3. O d rzek łem : „C hcę pouczen ia o b y ta c h i z ro z u m ie n ia ich n a t u r y i p o zn an ia B oga. J a k b ard zo — p o w ied ziałem — p ra g n ę to usłyszeć!”. P o n o w n ie r z e k ł do m nie: „Z ach o w aj w sw y m rozum ie to, czego p ra g n ie sz się nauczyć, a ja cię pouczę” .
4. M ów iąc to zm ien ił sw ój w y g ląd , a d la m n ie n a ty c h m ia st w sz y stk o sta ło się ja sn e w ty m m om encie. I d o strz e g a m w id o k niezm ierzo n y ; w szy stk o sta ło się p rz y je m n ą i ra d o sn ą św iatło ścią i zak o ch ałem się w ty m w idoku. W krótce n a s ta ła ciem ność, k tó ra ro zciąg ała się w dół, w tę część (przestrzeni), stra sz n a i posępna, ro z p o s ta rta w sp lo tach , w y d a w a ła się p o d o b n a do w ęża.6 C iem ność ta zm ien iła się n a s tę p n ie w ja k ą ś w ilg o tn ą n a tu r ę n ie w y m o w n ie zm ąconą, k tó ra w y d z ie la ła dym , ja k g d y b y z ognia i w y d a w a ła ro d zaj d źw ięk u , ja k iś la m e n t nie do w y p o w ied zen ia. N a stęp n ie w y d o b y ł się z n ie j n ie a rty k u ło w a n y k rz y k , ja k się zdaje, po dobny do h u k u ognia.
5. Ze św iatło śc i je d n a k zstąp iło k u n a tu rz e św ię te Słow o, a ogień czy sty w ysk o czy ł z w ilg o tn ej n a tu r y do góry. B ył b o w iem lekki,
1 Por. CH, X, 5: zaw ieszenie czynności zm ysłów jest w arunkiem w izji.
2 A nalizę w izji por. R. R e i t z e n s t e i n , P o im a n d r e s , dz. cyt., s. 12 nn.
3 Locus communis niem al w szystkich opisów wiizji. Por. Męczeństwo
św iętych P erp e tu y i Felicyty. W: M. M i c h a l s k i , Antologia litera tu ry patry sty czn ej. W arszawa 1975 s. 139: lub Pasterz H e r m a s a
РОК t. 1 s. 405.
4 Chodzi o nus. W innych gnoetyckieh tekstach słow o to w ystępuje jako im ię własne. Por. I r e n e u s z , A dversus hareses I, 24, 3. W ystę puje tam jako określenie bytu w spółistotnego Bogu w zględnie określe nie sam ego Boga.
5 Absolut = authentia. Pojaw ia się także w innych tekstach grao- styckich: por. AJ w NHC II, p. 23, 25; 29, 12—13.
6 Na tem at w ęża i ciem ności por. Pistis Sophia 126, C. S c h m i d t — W. T i l l , Koptisch-gnostische Schriften, Berlin 1962 s. 207; W. В o u s- s e t, Hauptp robleme der Gnosis, Göttingen 1907 s. 100.
[ 5 ] P O IM A N D R E S 2 0 9
szy b k i i siln y jednocześnie, a p o w ietrze, k tó re było lotne, podążało za D uchem , w stę p u ją c od ziem i i w ody aż k u o g n iu ja k b y z d a w a ło się z n im zm ieszane. Z iem ia zaś i w oda p ozostały zm ieszane ze sobą, ta k że ziem i nie m ożna by ło zobaczyć z p o w odu w ody. P o ru sz a n e je d n a k b y ły przez unoszące się p o n ad duchow e S ło w o 7, k tó re m ożna słyszeć.8
6. P o im a n d re s zw rócił się do m nie: „Z ro zu m iałeś — p o w iad a — to, n a co to w id zen ie p ra g n ie w sk a zać ?” „ Z ro z u m ia łem ” — odpo w ied ziałem . „To św ia tło — rzecze ta m te n — to ja, R ozum , tw ó j Bóg, k tó ry is tn ie je p rzed n a tu r ą w ilg o tn ą, k tó ry się o b ja w ił z ciem ności. Z aś pochodzące z R ozum u, ś w ie tliste Słow o, to S yn B oży”. „ J a k to ” ? — pow iad am . „P o zn aj to ta k : to, co w to b ie p a trz y i słyszy, je s t S łow em P a n a , zaś R ozum to Bóg O jciec.9 N ie są bo w iem o d d zielen i od siebie, gdyż ich zjednoczenie oznacza życie” . „D zięk u ję c i” — o d p o w iad am . „T eraz w ięc zrozum św iatło ść i po znaj j ą ”.
7. P o w ie d zia w szy to, p rz y p a try w a ł m i się przez dłuższy czas, ta k że pod jego sp o jrz en ie m zad rżałem . G dy p o d n io słem głow ę, d o strz e g a m w sw oim R ozum ie 10 św iatło ść złożoną z niezliczonych mocy. W idzę, że p o w sta ł n ieo g ran icz o n y św iat, że ogień z o stał oto czony w ie lk ą m ocą i o siąg n ąw szy trw a łe m iejsce z o staje o p an o w any. To w łaśn ie ro zp o zn ałem w w id z en iu dzięki p o u czen iu Poi- m a n d re sa .
8. G dy b y łem jeszcze o p an o w an y p rz e stra c h em , zw rócił się do m n ie znow u: „W idziałeś w R ozum ie ro d zaj p ierw o w zo ru , p ierw szą z a s a d ę 11 b ezk resn e g o p o c z ą tk u ” . To p o w ied ział m i P o im a n d re s W ięc ja m ów ię: „Z czego p o w sta ły e le m e n ty n a tu r y ? ” On odrzekł: „Z W oli B oga 12, k tó ra w ziąw szy Słow o i w idząc p ię k n y św ia t n a śla d o w a ła go tw o rzą c go z w ła sn y c h e le m e n tó w o raz zrodzonych (przez siebie) dusz.
7 Por. H i p o l i t , R e fu ta tio , V, 19, 17. W tekstach gmostycko-koptyj- skieh nad wodą uinosi się S o fi a (par. BG p. 45, 29). Całość zdaje się być aluzją do Rdz 1, 2. Stąd też, być może, powstało w yrażenie p n e u -
m a t i k o s logos. Por. także W. M y s z or, P r a d z i e je b ib lijn e w t e k s t a c h
z N a g - H a m m a d i . W: W a r s z a w s k i e S tu d i a B ib l ij n e , W arszawa 1976
s. 154—357.
8 Eis a ko en .
9 Określenie najw yższego bytu .,Bóg Ojoiec” pojawia się najczęściej w СИ I i XIII. Por. N i l s s o n , dz. cyt., s. 584. W innych tekstach gnostyckich por. np.: EV p. 16, 32 im.
10 Istnieje zatem łąćz.ncść Rccumu boskiego, ludzkiego oraz pośredni czącego.
11 Poi·. I r e n e u s z I, 1, 1.
12 O stwórczej mocy Woli Ojca w ypow iada się również E w a n g e lia
p r a w d y . Por. NHC I, p. 30, 36.
210 W IN C E N T Y M Y S Z O R [6]
9. Rozum, Bóg, będąc m ęsko-żeńskils, życiem i św iatłością14
zrodził przez Słowo drugi Rozum, Demiurga.15 Ten będąc bogiem
ognia i ducha wytworzył siedmiu zarządców, którzy na okręgach
otaczają świat w idzialnyle, a ich rządy nazywa się Przeznacze
niem.17
10. Natychmiast z niżej leżących elementów Słowo B oga18 po
mknęło ku czystemu stworzeniu natury i zjednoczyło się z De-
miurgiem-Rozumem, było bowiem mu współistotne, a niższe ele
m enty natury pozostały bez Słowa 19, tak że stały się prostą m a
terią.
11. Demiurg-Rozum zjednoczony ze Słowem otacza okręgi i krę
cąc nimi syczy; zwrócił swoje stworzenia i pozwolił im zawracać
się od nieokreślonego początku ku nieokreślonemu kresowi, zaczy
nają bowiem tam, gdzie kończą.20 Ich krążenie — tak jak Rozum
postanowił — wyprowadza z niżej leżących elementów nierozum
ne zwierzęta (nie mają już bowiem Słowa). Powietrze wprowadzi
ło ptactwo, woda zwierzęta wodne. Gdyż woda i ziemia zostały
oddzielone od siebie, tak jak Rozum postanowił, a ziemia wypro
wadziła sama z siebie to, co miała, zwierzęta czworonożne, pełza
jące, zwierzynę dziką i oswojoną.21
12. Ojciec wszystkich bytów, Rozum, będąc życiem i światłością,
zrodził Człowieka22 równego sobie, którego kochał jak własne
dziecko, gdyż nosząc obraz Ojca, był nadzwyczaj piękny. Bóg ko
chał więc właściwie swoją postać. Przekazał mu wszystkie swoje
stworzenia.
13. A gdy rozpoznał tworzenie Demiurga w ogniu23, zechciał
13 Idea androgyraiii znana jest z w ielu innych źródeł gnostyckich. Por. H i p o l i t , dz. cyt., VI, 18, 2—7; ExAn: NHC II, p. 127, 24; HA: NHC II, p. 94, 18—34; 95, 3; 96, 7 i in.
14 „Św iatłość i życie”, por. niiżej w 12 oraz CH XIII, 9, 18, 19. 15 Rozum-Dem iurg jest w ięc odzw ierciedleniem najw yższej 'istoty Bo ga. Zrodzenie w skazuje rów nież na jego androgyraiczną naturę.
16 D osłownie „świat zm ysłow y” — kosmos aisthetos.
17 Heimarmene.
18 Słowo zaistniało na św iecie przed powstaniem h e im a rm e n e . Por.
wyżej 5.
18 To znaczy aloga.
20 W yjaśnienie heimarmene.
21 Fragm ent może być alu z ją do Rdz. 1, 20—26.
22 N ajw yższy byt rodzi Człowieka, w ięc podobnie jak Dem iurga isto tę amdrogymcaną. Chodzi tu o Człowieka nie-żiem skiego. N ie można ziatam dopatrywać się tu aluzji biblijnej, najw yżej aluzji do jakiegoś ginostyckiego opracowania K sięgi Rodzaju.
23 Lub „w ojcu”, jak podają inne rękopisy. Uzupełnienia tekstu na
podstawie różnych w ersji tekstu podaję w nawiasach. N iektóre uzu
[
7
]:
P O IM A N D R E S 211 i sam tw orzyć, a jego O jciec p o zw o lił m u n a to. Po w ejściu w sfe rę stw ó rczą, gdzie p o w in ie n m ieć ca łą moc, zau w a ż y ł stw o rz e n ia b r a ta .24 Ci, k tó rz y go kochali, k a ż d y p rz e k a z a ł m u coś ze sw ego p o rz ą d k u . A poznaw szy ich isto ty i g d y o trz y m a ł u d z ia ł w ic h n a tu rz e , p o sta n o w ił p rz e ła m a ć z e w n ę trz n y z o k ręg ó w i poznać s iłę po staw io n eg o n a d ogniem .2814. On, k tó ry p o sia d a ł c a łk o w itą w ład zę n a d św ia te m ś m ie rte l n y c h i n ie ro z u m n y c h z w ie rz ą t, p o c h y lił się p o p rzez u k ła d całości, ro z e rw a ł p o w ło k ę i u k a z a ł leżącej n iżej n a tu rz e p ię k n ą p o stać B o g a.26 G dy zo b aczyła go ja k o cz y stą p ięk n o ść i ja k o p o siadacza w ie lk ie j m ocy zarząd có w i ja k o b o sk ą postać, u śm iech n ęła się z m iłością, p o n iew aż zobaczyła w w odzie w y g lą d p ię k n e j postaci C złow ieka, o ra z cień jeg o n a ziem i. O n zaś w idząc w n ie j p ostać je m u pod o b n ą, o d b ija ją c ą się w w odzie, zak o ch ał się i p o stan o w ił ta m zam ieszkać. W ra z ze ch cen iem n a d eszło i w y k o n an ie. I za m ie sz k a ł w b e zro zu m n ej p o staci. N a tu ra zaś w zięła u k o ch an eg o , o toczyła go całkow icie i zjednoczyli się pochłonięci m iłością.27
15. I d lateg o czło w iek w p rz e c iw ie ń stw ie do w sz y stk ic h żyw ych is to t n a ziem i je s t p o d w ó jn y : ś m ie rte ln y ze w z g lęd u n a ciało, n ie śm ie rte ln y ze w z g lęd u n a isto tn eg o w n im C złow ieka. G dyż on, chociaż ja k o n ie śm ie rte ln y p o siad a w ład zę n a d w szy stk im , pod p o rz ą d k o w a n y p rze zn acze n iu , d o zn aje lo su rzeczy śm ie rte ln y c h . On, k tó ry je s t p o n ad u k ła d e m całości, s ta ł się n ie w o ln ik ie m w ty m uk ład zie. J a k o m ęsko-żeński, ze w zg lęd u n a m ęsk o -żeń sk ieg o O jca, n ie p o trz e b u je (w spólnego) sp a n ia — pochodzi od Ojca, k tó ry ta k ieg o sp a n ia n ie p o trz e b u je , zo staje p o k o n a n y (przez m iłość w e w sp ó ln y m sp an iu ).
16. N a stę p n ie (pow iedziałem ): „O R ozum ie m ój (poucz m nie), gdyż i ja lu b ię ta k ie p o u czen ie” . P o im a n d re s zaś p o w ia d a: „To je s t ta je m n ic a z a k r y ta aż do d n ia dzisiejszego. N a tu ra bow iem zjednoczona z C złow iekiem w y p ro w a d z iła rzeczy n a d z w y cz aj c u d ow ne. P o n iew aż p o siad a on n a tu r ę u k ła d u całości siedm iu, o k tó
24 To jest: drugi „Rozum-Demiurg”.
25 „Człowiiek” zdobywa pełną w ładzę nad sferą stworzeń, tu plane tarną. Być może, chodzi o aluzję do Rdz 1, 28.
26 „Rozerwanie układu całości” (harmonia) powoduje, że natura w i dzi boskie piękno „Człowieka” choć nie bezpośrednio, lecz w odbiciu w wodzie i jako cień na ziemi. Por. uw agi na ten tem at: H. M. S c h e n k e , Der Gott-Mensch in der Gnosis, Berlin 1962 s, 47. Chodzi tu może o płodny zw iązek nieba i ziem i. „Człowiek” m iłu je w łaściw ie nie tyle „naturę”, ile sw e w łasn e odbicie, por. w yżej: 12.
27 Miłość była zatem przyczyną upadku Człowieka. Na tym kończy się opowieść o Człowieku-Anthroposiie. Zdaniem Sehenkego, jesit to opowieść etiologiczna, dowodząca boskiej istoty w każdym człowieku na ziemi.
212 W IN C E N T Y M Y S Z O R
[
8
]
ry c h m ó w iłem ci, że są z o g n ia i d u ch a, n a tu r a nie czek ała, ty lk o n a ty c h m ia s t zro d ziła sied m iu lu d zi w e d łu g n a tu r y sied m iu z a rz ą d ców, m ęsk o -żeń sk ich i w y n io sły c h ” . P o czym ja: „P o im an d resie! T e ra z doszedłem do w ielkiego p ra g n ie n ia , s p ra g n io n y je ste m słu c h an ia, n ie zbaczaj od te m a tu !” N a to p o w iad a P o im a n d re s: „Z a m ilcz! Jeszcze n ie u z u p e łn iłe m ci p ie rw sze j n a u k i” . „O to m ilczę” — pow iedziałem .17. „S tało się w ięc ta k , ja k pow iedziałem . P o w sta n ie ow ych sied m iu d o konało się w n a s tę p u ją c y sposób. Ż eń sk ą b y ła ziem ia, m ęsk ą w oda, z o g n ia n a d e sz ła dojrzałość, z p o w ie trz a w zięła d u ch a i ta k n a tu r a w y tw o rz y ła ciała n a w zór C złow ieka.28 C złow iek zaś z życia i św ia tło ści s ta ł się duszą i rozum em , z życia p o w sta ła dusza, ze św ia tło ści rozum . W te n sposób trw a ło w szystko na w id z ia ln y m św iecie aż do k re su k o lejn ej p rz e m ia n y o raz do po czątk ó w rodzajów .
18. P o słu c h a j w ięc te ra z tego, co p ra g n ie sz usłyszeć! G dy sp eł n iła się k o le jn a p rz e m ia n a , zw iązek w sz y stk ich rzeczy n a rozkaz Boży zo stał ro zw iązan y . W szy stk ie b o w iem żyw e isto ty , k tó re są m ę sk o -żeń sk ie, zo sta ły ra z e m z czło w iek iem rozdzielone i p o w stały z je d n e j s tro n y isto ty m ęskie, z d ru g ie j s tro n y isto ty żeńskie.29 Bóg zaś rz e k ł n a ty c h m ia s t w św ięty m s ło w ie 30 : ro śn ijcie i ro z m n aż ajc ie się w szy stk ie stw o rz e n ia i dzieła, a o b d a rz o n y ro zu m em n ie pozna siebie sam ego ja k o n ie śm ie rte ln e g o oraz przy czy n ę śm ierci — m iłość 31, ja k i w szystko, co istn ie je .
19. G dy to po w ied ział, o p atrzn o ść d o k o n a ła za pom ocą p rz e z n a czenia i u k ła d u całości s f e r 32 zjed n o czen ia i sp o w o d o w ała n a ro dzenie i w szy stk ie b y ty d o k o n ały się zgodnie z ro d zajem . K to po zn a ł sam ego siebie, doszedł do isto tn e g o d o b ra, k to zaś z pow odu b łę d u m iłości u k o c h a ł ciało, te n p o zo staje w ciem ności, błądzi i d o zn aje w sposób zm ysłow y c ie rp ie ń śm ierci.
20. „ Ja k iż to w ie lk i b łą d p o p e łn ia ją ci, k tó rz y n ie poznają, ta k że p o zb aw ien i są n ie śm ie rte ln o śc i? ” — sp y ta łe m . „T y zd aje się nie zw racasz u w ag i n a to, co usłyszałeś; czy n ie p o w ied ziałem ci, abyś
28 Natura tworzy siedm iu pierwszych ludzi na wzór „zarządców” sfer planetarnych, ale elem enty bierze z czterech elem entów kosmosu: zie mi. wody, ognia i powietrza.
29 Por. P l a t o n , Uczta 189—193.
30 „Św ięte słow o” jest może aluzją do Rdz 1, 28.
31 Chodzi o miłość skierowaną do eiała. por. w. 14 oraz 19. Porana- niie, gnoza zapewnia zbawienie, por. 1 J 2, 15—16, jak podaje H. J ο π ή s, Gr.osis und spätantiker Geist, Gottingen 1964 s. 118.
32 Pronoia, heima.rm.ene, harmonia zjednoczone powodują row stanle istot żywych na ziem i, nie miłość.
f9] P O IM A N D R E S
ro z u m o w a ł? ”.33 „R ozum iem i p rz y p o m in a m sobie, d z ię k u ję ci je d n ocześnie”. „Jeśli zrozum iałeś, to pow iedz m i, dlaczego z a słu g u ją n a śm ierć ci, k tó rz y is tn ie ją w ś m ie rc i?” u „P oniew aż p osępna ciem ność 33 zap o cz ątk o w a ła poszczególne ciała, z n iej pochodzi w il g o tn a n a tu ra , z k tó re j z k o lei p o w stało ciało n a św iecie w id z ia l ny m , a ty m n a sy ca się 36 ś m ie rć ”.
21. „W łaściw ie zro zu m iałeś, m ój drogi! O co je d n a k chodzi w w y ra ż e n iu : k to p o zn ał sieb ie sam ego, w ra c a do siebie — ja k po w iad a Słow o B oże?” O dpow iedziałem : „P oniew aż Ojciec P ełn i stw o rz y ł św iatło ść i życie, z czego p o w sta ł C ło w iek ”.37 „O dpow ia dasz znakom icie! Ś w iatło ść i życie to w łaśn ie Bóg i O jciec. Z n ie go zrodził się C złow iek. J e ś li w ięc dow iesz się, że sk ład asz się z życia i św iatło ści o ra z że z ta k ic h sk ła d n ik ó w pochodzisz, w ró cisz do ż y c ia ”. To p o w ied ział P o im a n d re s. „O R ozum ie m ój — za p y ta łe m — pow iedz m i, ja k d o jd ę do życia? P rzecież Bóg pow ie dział: człow iek ro z u m n y m a rozpoznać siebie.
22. Czyż nie w szyscy lu d zie k o rz y sta ją z ro z u m u ? ” „Z ach o w aj św ię te m ilczenie, m ój drogi! J a , rozum , je ste m b lisk o św ięty ch , d o b ry ch , czystych, m iło sie rn y ch , p o b o ż n y c h 38, a m o ja obecność je s t pom ocna i n a ty c h m ia s t ro zp o zn ają w szystko i z je d n u ją sobie O jca m iłością i sk ła d a ją m u d zięk i w n ależn y sposób, w b ło g o sła w ie ń stw a c h i h y m n a c h w y ra ż a ją c y c h p rz y w ią z a n ie.39 P rz e d po w ierz en ie m ciała w ła sn e j śm ierci, z n ien aw id zili rzeczy zm ysłow e, poniew aż po zn ali ich działan ie. A raczej to ja sam , R ozum , n ie pozw olę, ab y n a rz u c a ją c e się d z ia ła n ia ciała b y ły d o p ro w ad zo n e do końca. J a k d o b ry o d źw iern y , za m k n ę do stęp złym i w s trę tn y m o d d ziały w an io m o d cin a jąc ju ż zam ysły.
23. D aleko n a to m ia st je ste m od n iero zu m n y ch , złych, nieg o d zi w ych, zazdrosnych, chciw ych, zabójców , bezbożnych. U stą p iłe m m iejsc a d la d em o n a k a r y 40, k tó ry sto su je o strze ognia, d o tk liw ie d o p ad a ta k ie g o i to ty m b a rd z ie j d o b ie ra się do tak ieg o p rzeciw
33 Rodzaj katechizmu, powtórki otrzymanej nauki, przy pomocy pytań i odpowiedzi. Forma często stosowana przez gnostyków.
34 Tzn. istnieją w śm iertelnym ciele. 35 ..Ciemność” oznacza zło.
35 Dosłownie: „nawadnia się”, „pije” gdyż chodzi o wodę „w ilgotnej natury”.
37 Poznać siebie oznacza pozrnać Człowieka, a tym samym Boga, w którym jest żyoie i światłość, por. w. 12.
38 Prócz m ożliwości poanawaraia warunkiem zbawienia gnostyków jest ich dobre życie. Brak w ięc dowodu na amoraliność gnostyków, przynaj mniej zw olenników hermetyzmu.
39 Koniec traktatu podaje przykład takiego dziękczynienia.
40 Por. Pasterz H e r m a s a , Sim V, 2, 5—3, 3. „Anioł kary” i sife- dem w ystępków ludzi idących na potępienie.
2 1 4 W I N C E N T Y M Y S Z O R [10] ko b ezp raw io m , a b y w ięk szą k a rę o trzy m a ł. A te n n ie z a p rz e staje sk ła n ia ć się k u b ez g ra n ic zn y m żądzom w w a lk a c h ciem ności bez n asy c e n ia . I to w ła śn ie je s t to r tu r ą i p rzez to ogień sta le się po w ię k sz a ”.41
24. „W szystko m i d o b rze w y jaśn iłe ś, o R ozum ie, ja k chciałem . P o w ied z m i jeszcze, ja k d o k o n u je się w stę p o w a n ie ” . 42 N a to P oi m a n d re s o d rzek ł: „ N a jp ie rw p rz y ro zw iąza n iu ciała m a te ria ln e g o 43 p rz e k a z u jesz to ciało d la p rz em ian y , a postać, k tó rą m iałeś, znika. A c h a ra k te r, ja k o n ie z d a tn y do d ziała n ia, o d d ajesz dem onow i. P o niew aż zm ysły c ia ła w ra c a ją do sw ych źródeł, są rozczło n k o w an e i p o n o w n ie z e sta w ia n e d la d ziałań . T ak że i uczucie i p o żąd an ie w ra c a ją do n ie ro z u m n e j n a tu ry .
25. I w te n sposób w y ru sz a (człow iek) d a lej, w gó rę u k ła d u ca łości.44 W p ie rw sz e j sfe rze o d d aje siłę w z ro stu i p o m n iejszan ia, w d ru g ie j sferze d z ia ła n ie złych czynów i n ie u ż y te c zn y p odstęp, w trz e cie j sferz e n ie u ż y te c zn ą u łu d ę pożądań, w c z w a rte j sferze w ład czą w y staw n o ść, w o ln ą (już) od chciw ości, w p ią te j sferze bezbożną zuchw ałość i lek k o m y śln ą bezczelność, w szóstej sferze złe skłonności k u b o g a c tw u ja k o b ezużyteczne, w siódm ej sferze p o d stę p n e k łam stw o .
26. N a stę p n ie u w o ln io n y od d z ia ła ń u k ła d u całości, w chodzi do n a tu r y sfe ry ó sm ej.45 P o sia d a w ła sn ą m oc i śp ie w a h y m n y k u czci O jca ra z e m z b y ta m i. W szyscy zaś obecni cieszą się w spólnie z je go p rzy b y cia. A on sta w szy się p o d o b n y m do w sp ó łto w a rzy szy w słu c h u je się w sło d k i śp ie w m ocy z n a jd u ją c y c h się p o n a d n a tu r ą sfe ry ósm ej, k tó re w ie lb ią w h y m n a c h B oga. A w te d y w u s ta lo n y m p o rz ą d k u dochodzą (gnostycy) do O jca i sam i z m ie n ia ją się w m oce — sta w sz y się m o cam i trw a ją c y m i w Bogu. To je s t o sta
41 „Aniołem kary” jest zatem sam człow iek postępujący niem oralnie. Analogia : jak człow iek rozumny, kierując się Rozumem zdążą ku zba w ieniu, tak poBbawiony Rozumu gotuje sobie zgubę.
42 „W stępowanie” (anodos) czyli powrót do Boga.
43 Analysis — odłączone hyliczne oiało zastaje poddane przemianie
{alloiosis), ,na skutek czego znika jego w ygląd, postać (eidos), a jego
charakter (ethos), tj. zdolności zm ysłowe, powracają do źródła czyli sfery planetarnej demonów.
44 „Układ całości” (harmonia) otrzymuje tu nowe określenie: „sfer”
(zonai). Kolejine sfery planetarne wskazują na: Księżyc, Merkurego, W e
nus, Słońce, Marsa, Jowisza, Saturna. Por. R. R e i t z e n s t e i n , dz. cyt., s. 53. Nam iętności ludzkie są w ynikiem oddziaływania sfery planet. Por. I r e n e u s z , I, 29, 4.
46 Ogdoadą czyli ósm a sfera jest już ponadplanetarną, oznacza w ięc w yzw olenie spod w pływ u planet, heimarmene. Ogdoada jest m iejscem (okresem czasu) oddawania czci Bogu. Pogląd ten w ystępuje zarówno w judaizm ie oraz kulturze pogańskiej jak i w chrześcijaństw ie. W in nych tekstach gnostyckioh, por. NHC VI, p. 52, 4; 58, 17, 59, 29.
[11] P O IM A N D R E S 215 teczn e dobro d la ty ch , k tó rz y p o sia d a ją gnozę: sta ć się b o g iem .46 A w ięc czem u zw lekasz? N ie chcesz ja k o te n jed en , k tó ry o trz y m a ł w szystko, sta ć się p rz e w o d n ik ie m d la ty ch , k tó rz y są tego godni, ta k ab y d zięk i to b ie ro d zaj lu d z k i zo stał zb aw io n y przez B oga?” «
27. To po w ied ziaw szy P o im a n d re s zjed n o czy ł się w m o jej obec ności z m ocam i. J a zaś po złożeniu d zięk czy n ien ia i p o ch w ały O jca w szystkiego, u m o cn io n y i pouczony o n a tu rz e w szy stk ieg o o raz o w ielk im w id zen iu , zo stałem przez niego w y sła n y i rozpo cząłem głosić ludziom p ięk n o pobożności i gnozy. O n aro d y ! o m ę żow ie z ziem i zrodzeni, k tó rz y odd aliście sa m y c h siebie p ija ń stw u , u ś p ie n iu 48 i n iezn ajo m o ści Boga, b ądźcie trzeźw i, zap rz e stań c ie o czaro w an i g łu p im sn e m 49 o d d a w a ć się p ija ń stw u !
28. Ci zaś p o słu c h a li i p rz y b y li jed n o m y śln ie. J a znów m ów ię: O m ężow ie z ziem i zrodzeni! D laczego odd aliście sieb ie sam y ch n a śm ierć, chociaż m acie m oc u czestn iczen ia w n ieśm ierte ln o ści? N aw róćcie się 50, w y, k tó rz y w spólnie kroczycie d ro g ą b łę d u i sto w arzy szen i jesteście n iew ie d zą. O dłączcie się od ś w ia tła ciem no ści, p o rz u cając zgubę, m iejcie u d z ia ł w n ieśm ierteln o ści.
29. J e d n i spośród n ic h p o śm iali się, odeszli, a ty m sam y m sk ie ro w a li się n a d ro g ę śm ierci. D ru d zy u p a d łsz y m i do stóp p ro sili m n ie o m ożliw ość pouczenia. J a p o d n io słem ich i sta łe m się p rz e w o d n ik ie m ro d z a ju (ludzkiego) po u czając ich, ja k i ja k im sposo bem b ęd ą zb aw ien i. Z asia łem w n ic h słow a m ąd ro ści i n a sy c ili się z boskiej w o d y .51 G dy n a s ta ł w ieczór, a p ro m ien ie słońca zaczy n a ły całkow icie zan ik ać, n a k a z a łe m im sk ła d a ć d zięk i B ogu. I od m ów iw szy d zięk czy n ien ie 52 k ażd y u d a ł się k u sw em u posłaniu.
30. J a zaś sp isałem d la sieb ie d o b ry czyn P o im a n d re sa i ucie szyłem się sp ełn iw szy to, co zam ierz ałe m . S en ciała b o w iem s ta ł się c z u w an iem duszy, zam k n ięcie oczu p ra w d z iw y m w idzeniem , m oje m ilczenie b rz e m ie n n e w dobro, a głoszenie n a u k i p lonem d o b ry c h czynów . To p rz y d a rz y ło m i się, g d y z a c z erp n ą łe m z m o
46 Połączenie gnostyka z Bogiem polega na jiego przemiaMiie w Boga. Jesit to zasadnicza różnica gnozy w stosunku do judaizmu i chrześci jaństw a.
47 Tu następuje zakończenie objawienia Poimandresa.
48 Sen i upojenie służą w literaturze gnostyków dla określenia stamu bez gnozy. Por. NHC I, p. 3, 9—-14; EvThom log. 28.
49 Por. Ewangelia praw dy: NHC I, p, 29, 9—30.
50 Gnosłyeka metanoia oznacza odwrócenie się od błędu i napełnie nie wiedzą, a nie zm ianę kierunku życiia.
51 Być może, aluzje do jakichś czyininości liturgicznych.
52 Iin.ne pism a herm etyczne rów nież polecają na zakończenie pouczeń jakieś gesty liturgiczne i m odlitw y. Por. CH XIII, 16—20; NHC VI, p. 63, 33—65, 7.
2 1 6 W I N C E N T Y M Y S Z O R [12] jego R ozum u, to je st, z P o im an d resa , ze Słow a a b so lu tu . P rz y b y łem w y p ełn io n y bożym d u ch e m p ra w d y . D latego sk ła d a m dzięki B ogu O jcu z całej duszy i ca łą m ocą:
31. Ś w ię ty je s t Bóg, O jciec w szystkiego,
Ś w ię ty je s t Bóg, k tó reg o W olę s p e łn ia ją w łasn e jego m oce, Ś w ię ty je s t Bóg, k tó ry chce być po zn an y i b y w a poznany przez sw oich,
Ś w ię ty jesteś, co słow em u stan o w iłe ś by ty ,
Ś w ię ty jesteś, k tó reg o cała n a tu ra sta ła się obrazem . Ś w ię ty je ste ś, k tó reg o n a tu r a nie u k sz ta łto w a ła ,
Ś w ię ty jeste ś, siln iejszy od w szelkiej m ocy, Ś w ię ty jesteś, w iększy od w szelkiej w ielkości, Ś w ię ty jesteś, w ięk szy od w szelk iej w ielkości, Ś w ię ty jesteś, w znioślejszy n a d p o chw ały.
P rz y jm rozum ne, czyste o f i a r y 53 z duszy i serca n atężo n eg o k u tobie, o N iew y p o w ied zian y , N iew ym ów iony, n a z w a n y M ilczeniem .
32. Proszę, ab y m nie o d p ad ł od gnozy, k tó ra naszej isto cie od p o w iad a, i w zm ocnij m nie, a ja ośw iecę, z te j w ła śn ie łaski, zro d zonych w n iew ied zy b ra c i m oich a tw o ich synów . D lateg o w ie rzę i d a ję św iad ectw o . Id ę do życia i św iatło ści. B łogosław iony je ste ś Ojcze, tw ó j C złow iek p ra g n ie być z to b ą uśw ięco n y w m ia r ę tego, ja k m u całą m oc p rzek az ałeś.