• Nie Znaleziono Wyników

Dzielnicowy - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzielnicowy - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA KOWALIK-SPOSÓB

ur. 1958; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Parkowa, ulica Probostwo, dzielnicowy, Milicja Obywatelska

Dzielnicowy

Jak się dzielnicowi zmieniali, to dzielnicowy przychodził do każdego domu, przedstawiał się, że jest dzielnicowym, mówił swoje imię i nazwisko. Także każdy z mieszkańców znał swojego dzielnicowego. Zdarzyło mi się to ostatni raz na Probostwie, to już dzieci miałam, gdzie mam dzwonek do drzwi, otwieram, policjant.

Myślę sobie, co się stało? A ten człowiek mówi do mnie, jak się nazywa i że jest moim dzielnicowym. Chodził po całej dzielnicy i się przedstawiał. Od tamtego czasu, niestety, takie rzeczy się już nie zdarzają. Także nie wiem, czy teraz ktokolwiek zna swojego dzielnicowego.

Dzielnicowy z Parkowej nazywał się Kwiatosz. Wtedy bardzo głośno było o nim. Było zabójstwo w parku Bronowickim. Wtedy on chodził, śledztwo prowadził. Z tego, co pamiętam i co słyszałam, to śledztwo zakończyło się sukcesem. Także złapał osobę, która była tego przestępstwa winna. Bardzo go później chwalili, że taki dobry milicjant. Bo to wtedy milicja jeszcze była.

Data i miejsce nagrania 2017-10-20, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wtedy takich łyżew nie było jak teraz, czyli figurówek, były tylko łyżwy przykręcane do butów specjalnym kluczykiem.. boisku oczywiście gra w piłkę, w dwa ognie, sklep, a

Laboratoria do dzisiaj mieszczą się przy ulicy Uniwersyteckiej, natomiast cała administracja i inne działy mieszczą się pod adresem 3

Na ulicy Probostwo mieściło się kilka bloków, gdzie zamieszkiwali wojskowi, a w podwórku było RKU.. A tam przewijali

Ja z bardzo wielkim sentymentem wracam do Lublina, pomimo że w tej chwili mieszkam w zupełnie innym województwie, ale Lublin to moje rodzinne miasto, ukochane miasto.

Jak wkroczyło wojsko radzieckie [do Lublina], zajęli też nasze mieszkanie [przy ulicy Parkowej], to znaczy moich dziadków wtedy, mojej mamy. Według opowieści dziadka zachowywali

A oprócz tego, doprawił się jeszcze jedną rzeczą, bo mój dziadek uwielbiał grać i grał, niestety, na instrumencie zwanym waltornią, gdzie też trzeba

Przy ulicy Bronowickiej, teraz bodajże jest tam hotel Lwów, kiedyś była łaźnia.. Ludzie nie mieli przecież łazienek w domu, więc chodziło się

Lublina – ale to jednak wieś, gdzie się pasły krowy na łąkach, gdzie można było w trawie poleżeć sobie, gdzie chodziły kury, gęsi, kaczki, wszelkiego rodzaju drób, gdzie