• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła w przedwojennej Bychawie - Zofia Januszek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła w przedwojennej Bychawie - Zofia Januszek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA JANUSZEK

ur. 1926; Zaraszów

Miejsce i czas wydarzeń Bychawa, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Bychawa, Wandzin, dwudziestolecie międzywojenne, szkoła, nauczycielka Sobolówna, ojciec, praca na gospodarstwie

Szkoła w przedwojennej Bychawie

Chodziłam do szkoły w Bychawie, obecnie jest to Zespół Szkół im. Księdza Antoniego Kwiatkowskiego. I Żydzi tam ze mną chodzili. Potem już się nie uczyłam, bo już nie miałam jak pójść do szkoły. Moja siostra poszła jeszcze do szkoły i brat tak samo, a ja zostałam tak na pastwę losu. Ukończyłam siedem klas szkoły podstawowej i zaraz poszłam do pracy w rolnictwie, bo mój tata zachorował, nie było komu pracować i musiałam tak zrobić. Potem już cały czas pracowałam w rolnictwie, aż do emerytury. Ciężko pracowałam, powysiadały mi ręce i nogi, wszystko. O dwóch laskach chodzę. Ręce też mnie bolą.

Pamiętam nauczycieli, ale nie pamiętam już ich nazwisk. To byli w większości Polacy.

Ale uczyła mnie taka pani Sobolówna, to była Żydówka, uczyła chyba geografii, choć nie mogę powiedzieć na pewno. Taka szczuplutka była. Jak mieliśmy religię, to dzieci żydowskie wychodziły.

Data i miejsce nagrania 2009-03-19, Bychawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do tej szkoły chodziła moja siostra dwa lata, bo w szkole Urszulanek zdała maturę, tak zwaną małą maturę, która nie dawała prawa do studiowania. Trzeba było

Był osobno język polski i język ukraiński, a kto chciał – to mógł się uczyć języka, którego chciał. Jak przyszli Rosjanie, to nauka trwała dalej, tak

Nie chodziłem do szkoły w głównym budynku, tam gdzie teraz jest szkoła, tylko obok jest jeszcze mniejszy budynek i tam się uczyliśmy.. Pani Jucharsowa z Puław

Pierwszy raz jak poszłam do nowej szkoły, to obchodziłam wszystkie piętra i nie znalazłam swojej klasy, więc poszłam do domu. Ale nikt nas nie odprowadzał, chodziliśmy

Pan nauczyciel pytał mnie o coś, a ja nie wiedziałem, nie umiałem tego i w końcu mówię mu: „Panie profesorze, ja języka rosyjskiego uczyć się nie będę”.. Jak to

Potem na dole, jak się idzie na most, po prawej stronie, był taki Żyd, nazywał się Herbatka, też odstąpił dwie klasy na szkołę, żeby tam dzieci się mogły uczyć.. Potem był

I od Urzędowskiej - chociaż to niektórzy nazywają Krakowską, nie wiem, dlaczego, czy ona miała dwie nazwy, a jedna może stara była, a do Urzędowa prowadziła - od tej

Tam też były zajmowane chyba trzy albo cztery pomieszczenia i to była taka szkoła w dwóch częściach.. Dopiero po latach, pewnie w sześćdziesiątych latach gdzieś, może