• Nie Znaleziono Wyników

Kino Koziołek - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kino Koziołek - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

GRZEGORZ GRZEGORCZYK

ur. 1951; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, czas wolny, kino Koziołek, kino Kosmos, życie kulturalne

Kino Koziołek

Koziołek – to było kino! Pamiętam, że jak z ojcem chodziłem na boks, to całkiem inaczej te rzędy krzeseł były ustawiane, a jak był film, to znowu się przestawiało.

Często gdy film się zaczynał, ci pracownicy jeszcze to przestawiali.

W 1960 roku byłem w Kosmosie na Krzyżakach. Bardzo mi się ten film podobał, tak mi się wbił w pamięć, że jak powtarzają go w telewizji, z przyjemnością znowu oglądam.

Data i miejsce nagrania 2019-06-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeszcze ta Czechówka jakiś czas wegetowała, ale raczej obecnego jej stanu nie można powiązać z tamtymi wydarzeniami, bo jeszcze długo, długo była, a jak wiemy

Brat nie mógł krzyczeć, bo woda zalewała mu usta, ale naprzeciwko nas, pod żelaznym mostem, na kocu tam rozłożonym, towarzystwo siedziało. Jakiś mężczyzna zorientował

Mimo, że sama troje wychowała, z takim samym zaangażowaniem udzielała się społecznie – przez to była nazywana ciocią Marysią przez dzieci, które nie były dla niej

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

W pewnym momencie, kiedy przygotowywali się do spektaklu w szpitalu dla nieuleczalnie chorych na ulicy Popiełuszki (wtedy Róży Luksemburg) okazało się, że nagle wypadł im