• Nie Znaleziono Wyników

List do Edwarda Gierka - Ludwik OP Wiśniewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "List do Edwarda Gierka - Ludwik OP Wiśniewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUDWIK WIŚNIEWSKI

ur. 1936; Skierbieszów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, list do Edwarda Gierka

List do Edwarda Gierka

Ten list wynikł stąd, że w tamtym czasie Gierek i w ogóle władze Partii zaczęli udawać, że jest wszystko tak już w porządku. Ja w tej chwili już nie [pamiętam]

całego tego przemówienia, [które] on wygłosił, zdaje się w Stalowej Woli czy gdzieś tam, gdzie powiedział, że [w relacjach] z Kościołem jest wszystko w porządku i tak dalej. Mnie to, muszę powiedzieć, zdenerwowało. To raz. A po wtóre, uważałem, że należy kuć żelazo, póki gorące. Skoro oni miękną i uważają, że są już w tej chwili tacy dobrzy, to należy im pokazywać to miękkie podbrzusze, gdzie są tutaj słabości. I ten mój cały list właściwie zmierzał do wypunktowania tego, że „tutaj mówicie [to], a tymczasem to i to”. I tak dalej, i tak dalej. Tam coś o studentach. Ja już dawno ten list czytałem, już zapomniałem nawet, co tam było. Ale to bardzo jakoś się przyjęło.

Wolna Europa kilka razy to czytała i to się odbiło jakimś takim sporym echem. Na Zachodzie znalazło się to dzięki Stefanowi Kisielewskiemu, który wtedy jeździł za granicę, ja mu to dałem. Jakoś tam przewiózł. Nie wiem, czy sam, czy przez kogoś, już tych kanałów szczegółowych nie znam.

Data i miejsce nagrania 2008-04-19, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Byłem w Lublinie i powiedziałem studentom: „Jeżeli zostanie wybrany Wojtyła, to niezależnie od tego, która będzie godzina, spotykamy się i idziemy do biskupa się cieszyć”..

Nie organizacji, ale właśnie takiego [środowiska], gdzie nie tylko redaguje się, ale gdzie się tworzy, gdzie się dyskutuje, gdzie jakoś tam wspólnie przerabia się pewne

To jest skomplikowana sprawa, ponieważ wtedy, kiedy rzeczywiście wybuchła wolność, to równocześnie ludzie, z którymi ja byłem związany, bardzo się podzielili.. Zaczęły

Mnie się wydaje, że [ważny był] ten swoisty duet kościelno-polityczny, a myślę w tej chwili o Janie Pawle i o Brzezińskim, który gdzieś tam w tej Ameryce sprawy pilnował, to

I ja tym młodych sprowadzam najprzeróżniejszych ludzi, pokazuję im ludzi z nadzieją, że to ich zapłodni, że ich ośmieli, że za 10, 15 lat z tego Lublina jednak będą wychodzić

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

I dziadek przed wojną wyjechał do Ameryki i zarobił dużo pieniędzy, bo kupił dwór od dziedzica za Bugiem.. I myśmy tam mieszkali, ale jak była ta rzeź, wojna, no to

Podobno ten pociąg miał gdzieś jechać na wschód, wieźć jakieś towary i właśnie od tego się wszystko zaczęło. O tym słyszałem już w