• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienie o Mirosławie Dereckim - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienie o Mirosławie Dereckim - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ FIL

ur. 1945; Lübz, Niemcy

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe życie codzienne, życie kulturalne, Mirosław Derecki

Wspomnienie o Mirosławie Dereckim

[Czy znałem Mirka Dereckiego?] O! O ho ho! Fajny facet, kurde. Starszy ode mnie.

Ja jestem miłośnikiem Kazimierza nad Wisłą, i on był miłośnikiem Kazimierza nad Wisłą. Przyjaźniliśmy się. On przecież był filarem kabaretu Czart. Przyjaźnił się z Kaziem Grześkowiakiem. Tak naprawdę tośmy się skumplowali z Mirkiem jak Wacek Biały, zresztą mój kumpel, żeglarz, był naczelnym w Wyborczej lubelskiej i zaczął drukować. I ja często byłem tam u Wacka w gabinecie, zawsze żeśmy mieli coś do powiedzenia, wpadał tam Derecki, to żeśmy poszli na małą wódkę, on tam pił niewiele, tylko my z Wackiem. I tak myśmy się skumplowali. Też zaczęliśmy nadawać na wspólnych falach, no z Dereckim, no to cośmy mieli do pogadania? No wspomnienia o Kazimierzu. On tam zostawił w Kazimierzu kawał swoich wspomnień, kawał życia.

[Czy byliśmy na „ty”?] Tak. Z Mirkiem, oczywiście tak. Zresztą z nim się łatwo przechodziło. On taki ekstrawertyk, ja też jestem ekstrawertyk, tylko było coś wspólne do powiedzenia, to od razu się człowiek zaprzyjaźniał.

On już był chory, to tak się nie udzielał, mówi: „Wieczorem to ja tylko w domu siedzę, ja chodzę wcześnie spać”, coś tam było z sercem. Od Wacka [dowiedziałem się o jego śmierci]. Wacek zadzwonił, że Mirek nie żyje.

Data i miejsce nagrania 2010-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A z Jankiem żeśmy się spotkali ostatnio, lat temu trzy, był we wrześniu, byliśmy we dwóch na jachcie na Mazurach, ale Janek się przeniósł do Bogdan, to jest na

O ile było to możliwe z małą grupą muzyczną, zespołem big beatowym, bo to się jeździło za pieniądze związku, o tyle Gong był tak wyrazistym ciałem kulturalnym na mapie

No, powiem tak, to co się dowiedziałem po wielu latach później, władze potrzebowały takich miejsc, gdzie przychodzili ludzie, których można obserwować.. Zresztą Nora

tam można był zjeść tanio i niedrogo, jadło się tam na stojąco, był bufet, piwo, a wtedy jeszcze była wódka, a klientami byli studenci, aktorzy, prawnicy,

W takich długich… On miał takie stroje stylizowane na stroje chłopskie, zimy wtedy chyba jeszcze nie było, ale miał takie buty z cholewami, bardzo ładne zresztą, był na bani i

Władek mówi, siedziałem przy barze, siadamy, cieszę się, Władek był już lekko napity, Władek pił tylko piwo, jemu tam trzy wystarczyły, i ktoś przynosi

Ja byłem na Mazurach chyba wtedy [jak był jego pogrzeb]… Cholera… Też od Grzesia [się dowiedziałem o jego śmierci]… no jasny gwint, jakieś fatum

Zdaje się, [że] potem stały się bardziej, powiedziałbym, okiełznane. Natomiast do tamtego momentu to było naprawdę