• Nie Znaleziono Wyników

Praca zawodowa - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca zawodowa - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ FIL

ur. 1945; Lübz, Niemcy

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, praca zawodowa

Praca zawodowa

Pracownia Szkła Laboratoryjnego, to było na bocznej Lubomelskiej. Ta firma jeszcze istnieje po dzień dzisiejszy. [Czy to była moja pierwsza praca?] No to było tuż po maturze na dobrą sprawę. No to ile ja miałem? Chyba 19 lat jak pamiętam, tak. No i tam byłem jako uczeń. Później zrobiłem dyplom na czeladnika i się pojawiła taka firma w Lublinie, przyjechali ludzie z Warszawy, założyli neony. I robili neony.

Pierwsze neony jakie były w Lublinie, świeciły tam. Zakłady świetlne. Później poznałem ludzi, żeglarzy, którzy kończą studia na wydziale chemii, drugi był już adiunktem, to był późniejszy profesor Jerzy Szczypa, już nieżyjący, on powiedział:

„Słuchaj, wiem czym się zajmujesz, jest nam taki potrzebny na uczelni”. No i zarzuciłem tak zwaną prywatną inicjatywę i zostałem pracownikiem technicznym na uczelni gdzie przepracowałem równo 20 lat. Na uczelni. A co potem? No wpadłem w towarzystwo fantastycznych ludzi, ludzi wykształconych, z otwartymi głowami, bardzo się nimi imponowałem, i szybko się ożeniłem, spłodziłem dwójkę dzieci i ciągnąłem normalne życie.

Data i miejsce nagrania 2010-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale w międzyczasie, jak się odratowałem fizycznie, moja siostra zaczęła pracować, moja mama zaczęła coś zarabiać i jakoś się to układało. Muszę

Słowa kluczowe projekt Wagon 2010, lata osiemdziesiąte, Lubelski Lipiec, Lublin, Świdnik, Gdańsk.. Najpierw był Świdnik

Na pianinie był Malt, Jacek Abramowicz, a prowadził najczęściej późniejszy naczelny dyrektor Kuriera, Kazio Pawełek, którego zresztą znam po dzień dzisiejszy.. No, to starsi

A później on wyjechał do Warszawy, tam się budowali, tylko przez telefon już [się kontaktowaliśmy], i zadzwoniłem, a on mówi:.. „Kaziu, już

Nazwa się nie zmieniła, cały czas jest Yacht Club UMCS.. Jak odchodziłem w 86 roku, na prywatną inicjatywę tak zwaną, to wtedy zorganizowałem walne zebranie w klubie Pod

Ktoś tu przyjechał, coś tam bąknął, że coś słyszał, że jakieś strajki w Świdniku, ktoś tam przy ognisku powiedział, to się puka w głowę, w

[Docierały informacje], że [w Lublinie] kilka zakładów strajkowało odnośnie podwyżek płac, odnośnie podwyżek [cen] na artykuły i to wszystko ludzie już tam odczuwali?.

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który