• Nie Znaleziono Wyników

Teatr Provisorium - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Teatr Provisorium - Kazimierz Fil - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ FIL

ur. 1945; Lübz, Niemcy

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe życie codzienne, życie kulturalne, teatr

Teatr Provisorium

[Teatr Provisorium?] Bywałem tam gdzieś chyba z kilka razy, ale mnie tam to jakoś nie za bardzo szło. Częściej bywałem na spektaklach w Teatrze Lalki i Aktora. [Z kim się przyjaźniłem z Provisorium?] No z Kłoczowskim przecież, 20 lat. [Poznałem go]

przy stoliku, przy gorzale gdzieś tam. Ja go poznałem gdzieś tam, a ja byłem od początku do końca członkiem tego klubu Pod Strzechą. To był klub artystyczny. A później jak zamknęli to się przeniosłem do Hadesu. O Hadesie to możemy pogadać, bo tam się bywało. [Z Provisorium znałem się jeszcze] z Opryńskim trochę wtedy. Ale Opryński wcześnie przestał pić, też został zreformowanym alkoholikiem i nie pije po dzień dzisiejszy. A z Jankiem żeśmy się spotkali ostatnio, lat temu trzy, był we wrześniu, byliśmy we dwóch na jachcie na Mazurach, ale Janek się przeniósł do Bogdan, to jest na Mazurach, to jest posiadłość jego ojca sprzed wojny, odzyskali to, udało im się jeszcze w miarę odzyskać całą chałupę, bo tam po wojnie była szkoła podstawowa, więc trochę tam władze gminy inwestowały w tą szkołę, rodzice się zestarzeli, tatuś wiadomo, profesor z KUL-u na emeryturze, i Janek cały czas, w imieniu rodziny, trzymał pieczę nad remontem tej chałupy, byłem tam kilka razy, fajny domek, dwa piętra, chyba z 6 pokoi, Dom Pracy Twórczej, to przyjeżdżają ludzie z Warszawy, on tam ma chyba trzy czwarte etatu w Warszawie.

Data i miejsce nagrania 2010-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tam trzeba było przyjść, nie chodziłem tam prosto z boiska, tylko musiałem do domu iść się ubrać, ręce umyć po grze w piłkę, twarz, założyć czystą koszulę, i buszowałem

O ile było to możliwe z małą grupą muzyczną, zespołem big beatowym, bo to się jeździło za pieniądze związku, o tyle Gong był tak wyrazistym ciałem kulturalnym na mapie

Chodziło o to, żeby przyciągnąć na Stare Miasto młodzież akademicką, żeby właśnie jakoś tak tą młodzież tutaj proletariacką, która nic nie robi, żeby mogła

No, powiem tak, to co się dowiedziałem po wielu latach później, władze potrzebowały takich miejsc, gdzie przychodzili ludzie, których można obserwować.. Zresztą Nora

Byliśmy już mocno wypici, ale wtedy to były takie czasy, że samochodów było niewiele, można było sobie pozwolić jechać na podwójnym gazie, dzisiaj to już

Raz miał salę, grali spektakl tam gdzie dzisiaj jest bank, Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, tam ten klub Masza, ale nie wiem gdzie oni mieli stałą siedzibę.. Stałą

Na pianinie był Malt, Jacek Abramowicz, a prowadził najczęściej późniejszy naczelny dyrektor Kuriera, Kazio Pawełek, którego zresztą znam po dzień dzisiejszy.. No, to starsi

A później on wyjechał do Warszawy, tam się budowali, tylko przez telefon już [się kontaktowaliśmy], i zadzwoniłem, a on mówi:.. „Kaziu, już