• Nie Znaleziono Wyników

Park Ludowy - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Park Ludowy - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA KOWALIK-SPOSÓB

ur. 1958; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Park Ludowy, czas wolny, dzieciństwo

Park Ludowy

Jako dziecko, chodząca do szkoły podstawowej nr 22, bardzo często odwiedzałam z ojcem Park Ludowy. Park Ludowy był przepięknym miejscem wypoczynku dla ludzi mieszkających w okolicach, czyli Bronowice. W niedzielę, przy jakichś świętach ludzie tam przychodzili, odpoczywali. Tam była kawiarnia. Można było wypić kawę, herbatę, zjeść lody. Był samolot, który był niesamowitą frajdą dla dzieci, bo można było wejść do środka, zobaczyć, jak to w samolocie jest, więc był oblegany bez przerwy. Mało tego, tam były porobione też jezdnie, ronda, skrzyżowania.

Wypożyczalnia rowerów była. Można było sobie wypożyczyć rower, jak ktoś nie miał własnego, i pojeździć. A prawdopodobnie raz w miesiącu przychodził tam milicjant i można było sobie wyrobić, jak ktoś dobrze już jeździł na rowerze, kartę rowerową. Ja też sobie tam wyrabiałam kartę rowerową. Teraz ten park jest nie do poznania, to jest nie to, co było kiedyś. W ogóle wszystko się powoli zmienia.

Data i miejsce nagrania 2017-10-20, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A oprócz tego, doprawił się jeszcze jedną rzeczą, bo mój dziadek uwielbiał grać i grał, niestety, na instrumencie zwanym waltornią, gdzie też trzeba

Przy ulicy Bronowickiej, teraz bodajże jest tam hotel Lwów, kiedyś była łaźnia.. Ludzie nie mieli przecież łazienek w domu, więc chodziło się

Lublina – ale to jednak wieś, gdzie się pasły krowy na łąkach, gdzie można było w trawie poleżeć sobie, gdzie chodziły kury, gęsi, kaczki, wszelkiego rodzaju drób, gdzie

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Parkowa, powódź na Bystrzycy, rzeka Bystrzyca, pomoc UNRRA, ulica Probostwo, ulica Szenwalda, projekt Lublin.. W kręgu żywiołów

W zimie dzieci chodziły do parku, bo tam była górka i się zjeżdżało z niej na sankach. To był olbrzymi park jak

Jak był żużel, to koniecznie tam szliśmy, więc ja od małego dziecka – pomimo że byłam dziewczynką – byłam brana na żużel. Tak mnie dziadek tym zaraził, że już

Każde zwierzę bym wzięła do domu, każdym bym się zajęła, tylko mój mąż mówi: „No co ty, schronisko chcesz z domu zrobić?”.. Mieszkam teraz w takim miejscu blisko

Jak ktoś brał taką szklankę z wodą sodową i wypijał, to ta szklanka była dwiema kroplami opłukana i oddawana z powrotem. Ta woda oczywiście sobie krążyła i komuś innemu