• Nie Znaleziono Wyników

Grupa teatralna Grzegorza Linkowskiego - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Grupa teatralna Grzegorza Linkowskiego - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe życie kulturalne, życie codzienne, Chatka Żaka, UMCS, Grupa teatralna Grzegorza Linkowskiego

Grupa teatralna Grzegorza Linkowskiego

Była taka Grupa Teatralna Grzegorza Linkowskiego. Oni zrobili chyba jedno czy dwa przedstawienia. Tak jak mówiłem, Grzesiek był przecież moim studentem na KO, bo wtedy był kulturalno-oświatowy kierunek na pedagogice i psychologii. I Grzesiek był w mojej grupie teatralnej właśnie i bardzo chciałem właśnie, żeby Grzesiek... Tylko to się tak jakoś rozłaziło. Zrobił jedno, czy drugie przedstawienie jakieś takie, bez powtórzeń właściwie. No jakoś tak, że to się rozłaziło i w efekcie żeśmy doszli do wniosku, że to trzeba, no elegancko, ale zakończyć, bo to nie rokowało jakichkolwiek takich jakichś nadziei właśnie w kierunku mojej idei, to znaczy popierania samodzielnych działań studentów lubelskich.

Myślę, że to funkcjonowało nawet ze dwa lata. Z tym, że oni mieli bardzo niewiele tych premier, może były ze dwie, może trzy, nie pamiętam już dziś dokładnie. Ale pamiętam, że były takie premiery, ale sam Grzesiek, generalnie rzecz biorąc, przede wszystkim zajmuje się kinem i to jest jego pasja do dziś chyba. Znaczy nawet nie chyba, tylko na pewno. W związku z tym tą grupę teatralną jakoś tak bez większego żalu rozwiązał.

Data i miejsce nagrania 2012-03-20, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

No więc poszedłem, a sekretarka mówi: „Panie Romanie, właśnie dzwonił pan Gruda, że jest w Zakopanem z Klementyną i prosił, żeby pan prowadził próby, ale żeby pan potem

I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską.. To było tak, jakby właśnie – jak poszła

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, bo to jest [ważne] - Stanisław Kuna, dawno nieżyjący człowiek, który był kurtyniarzem i szewcem; i filozofem.. Każdy

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Po prostu było to niemożliwe, a o tym się przekonałem po jej śmierci, gdzie byłem w pewnym sensie właśnie z Kryśką Kotowiczową, też już nieżyjącą, po prostu

Przyjeżdżali do „Akcentu” ci, którzy na Polskę patrzyli jako na kraj Zachodu, kraj wolny.. Zjawiali się, żeby albo złożyć swoje materiały, albo umówić się na