• Nie Znaleziono Wyników

Koniec wojny i powrót do Symferopola - Joseph Tauber - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Koniec wojny i powrót do Symferopola - Joseph Tauber - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEPH TAUBER

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń ZSRR, II wojna światowa

Słowa kluczowe ZSRR, Symferopol, II wojna światowa, żona

Koniec wojny i powrót do Symferopola

W [19]43 roku urodził nam się syn. Z dzieckiem bardzo ciężko było. Moja żona chciała, po wojnie już, wyjechać z powrotem na Krym, bo tam ciepło, lepszy klimat.

Nie można było jechać bez przepustki, znowu trzeba było iść do NKWD. Przepustkę dawali tylko ludziom, którzy potrzebowali leczyć się na gruźlicę, [w tym celu] trzeba [było mieć informacje] od lekarza. Poszedłem do lekarza, opowiedziałem jakie mam problemy i poprosiłem, [czy] może mi [napisać dokument], że żona jest chora.

[Zgodził się i napisał], że żona jest na liście chorych i musi jechać na Krym leczyć się.

Żona pojechała, tam miała znajomych, którzy mieli mieszkanie i mieszkała razem [z nimi]. Zostałem sam w Miednogorsku, nie chcieli [mnie zwolnić] z pracy.

Chorowałem ciągle na malarię, każdego roku miałem wysoką temperaturę.

Poszedłem do lekarza, wyprosiłem [dokument o stanie zdrowia] i [dzięki temu]

pojechałem do żony, do Symferopola.

Data i miejsce nagrania 2011-04-05, Paryż

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyjechaliśmy z ZSRR do Polski, do miasta Kłodzka w [19]59 roku, wtedy była umowa, żeby wypuścić wszystkich Polaków, którzy mieszkali przed wojną w Polsce, żeby

Kupiliśmy mieszkanie, gdzie mieszkamy dotychczas, trzydzieści pięć lat [temu].. [Córka] skończyła uniwersytet, mąż jej

Stamtąd chodziliśmy na obiad na Krawiecką, tam gdzie była fabryka Hessa, wtedy [już] nie działała, tam gotowali jeść dla dzieci. To był stary budynek, tam [już] nikt nie

W naszym domu była piekarnia, zawsze jak przechodziłem późno, to trzeba było płacić za bramę, bo zamknięta była, a ja zawsze przechodziłem przez tą piekarnię, żeby nie

Jak wojna się zaczęła [i] zaczęli bombardować, [to] myśmy się chowali na starym cmentarzu z rodzicami, siedzieliśmy tam w nocy.. Wiedzieliśmy, że cmentarza nie będą

Jak ktoś wychodził do ubikacji, to [wtedy] dawali kartki, można było poprosić kogoś, żeby oddał [tą] kartkę [i wejść za niego do sali]. [Zimą] nie było dokąd iść,

W samochodzie już było pełno ludzi, ciemno było, deptaliśmy jeden drugiego, siedzieliśmy może godzinę, drzwi się otworzyły i nas wyprowadzili na górkę, gdzie

Schowałem się na strychu z rodzicami, [ponieważ] jak przyszli [Niemcy], to od razu wszystkich mężczyzn, i Polaków, i Żydów, wszystkich wygnali na ulicę.. Zaprowadzili [ich],